A czy ty właśnie nie obrabiasz komuś dupy?
Na tej samej zasadzie, w pracy miły a to fajeczka weźmie a to postoi razem, wraca do domu i obrabia zad..
Po 14 latach pracy mogę powiedzieć że płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o obrabianie dupy i plotkowanie.
U mnie w pracy jest jeden taki gość na stażu. Nic nie robi, tylko pierdzi w stołek przez 8h. Z dziewczynami się z niego śmiejemy, że baby to chyba nigdy nie znajdzie, bo która by chciała takiego mruka. Czasem na przerwie częstuję go fajką, bo aż mi głupio, że tak stoi obok i nic. Staram się być dla niego miła, no ale ile można..
Szkoda gadać.
Ludzie gadali, gadają i gadać będą, taka ich natura, niezależnie od płci. Utarł się stereotyp że kobiety to plotkary, ale uwierz mi że wśród mężczyzn też nie gorsze się znajdą. Ja aktualnie pracuję w dość specyficznym pod tym względem środowisku, gdzie na prawie 80 osób zatrudnionych jest 6 (słownie: sześciu) facetów, w tym dwóch już w wieku emerytalnym. Nie mam bladego pojęcia co tam o mnie gadają za moimi plecami i ogólnie rzecz biorąc nic mnie to nie obchodzi. Twarzą w twarz to już nie raz słyszałem ochy i achy jak to fajnie że mnie zatrudnili, jak super że jestem i jak to teraz się lepiej nie pracuje jak jestem na miejscu, co nie oznacza że jak tylko zamknę za sobą drzwi to ton wypowiedzi się nie zmienia, któż to może wiedzieć? :) Generalnie mam to jednak w pewnej części ciała, Tobie też proponuję taką postawę - po części "mniej wiesz lepiej śpisz", ale bardziej chodzi o "mniej przejmujesz się nie wartymi tego bzdetami, lepiej śpisz"
Nie wszystkie, ale większość. Dlatego najlepiej pracować z innymi facetami. Nieraz słyszałem, że kobieta szuka miejsca gdzie pracuje większość facetów właśnie z tych powodów co napisałeś wyżej. Ale będąc uczciwym powiedzmy, że i męskie jednostki się takie zdarzają
Owszem, to właśnie dzięki kobietom zeszliśmy z drzew, ponieważ plotkowanie jest niezwykle istotną umiejętnością, która służy rozpoznawaniu i budowaniu relacji (więzi, współpracy, zaufania) w grupach.
Rzecz ważna: z twojej relacji wynika, że plotkując, kobiety mówią otwarcie to, co myślą o innych. Martwiłbym się więc nie tyle samym zachowaniem kobiet, ile tym, co sądzą na twój temat:
- a gdzie on tam pomoc, jak ślepy jak kret, więcej szkody narobi, i się śmiać zaczęły
- takiego faceta jak bym miała to bym go zatłukła
Uznaj więc całą sytuację za świetną okazję do autorefleksji.
Nie, nie wszystkie "takie są". Pracuję "drzwi w drzwi" z kobietami (dwie dziewczyny z kadr i księgowa) i złego słowa nie powiem. Wcześniej, grubo ponad dekadę również pracowałem z kobietami (dwie koleżanki z działu i bezpośrednia przełożona) i mam tylko i wyłącznie dobre wspomnienia :). Sporo się też wtedy nauczyłem, myślę, że dzięki temu, dziś jestem, niezgorszym szefem i całkiem empatycznym gościem ;-). Jeśli chodzi o to, jak w domu, to też nie narzekam :).
Natomiast Ty, Gęstochowa jesteś niesamowicie zakłamanym, dwulicowym człowiekiem. Dokładnie tak jak zauważył to
Uuu no to z taką opinią jaką sobie wyrobiłeś to chyba seksu nie będzie.
Najgorsza to jest taka jedna K. Kobieta składająca się z 50% czystego jadu, 40% głupoty, i 10% zawiści. Prowodyrów zamętu i większości kłótni.
Baby to ..uje
Powinno ci to dac do myslenia, jak sie o tobie koledzy wypowiadaja kiedy cie wśród nich nie ma.
Bo parowka i dwa jajka w spodniach nie powodują od razu, ze sie nie obgaduje. Zreszta sam powiedz szczerze, czy nigdy o nikim sie zle nie wypowiedziales za jego plecami.
Moze nie robisz tego notorycznie, ale na bank sie zdarza. A te kobiety spedzaja ze soba ogromna czesc zycia, o czym maja gadac jak nie o tym kogo nie ma aktualnie, to temat bez konca, ktory nie wymaga ani wiedzy ani inteligencji, sam sie toczy a czas leci.
Nie mogę się nadziwić ile jadu i fałszywości w nich niektórych siedzi.
W robocie mam ich sporo to obserwuję na przerwach i w socjalnym.
Jak są wszystkie to rozmawiają o dzieciach, facetach, duperelach itd. ale jak jednej np. nie ma (losowo którejś), to zaraz zaczyna się obrabianie tyłka.
Dzień wcześniej:
- Izunia, twój patryczek jak się w przedszkolu zachowuje kochana? I miła gadka a reszta słucha i też jest miło.
Dzień później gdy Izunia nie przyszła.
- tą izę to powinni wypi.... Nic nie umie, cały czas o coś mnie kur...pyta, no kto to ku... widział. Dwa lata siedzi to już ku... się mogła nauczyć.
Na mnie też usłyszałem że gadają:
- a mógłby pomóc sprzątaczce i tak nic nie robi
- a gdzie on tam pomoc, jak ślepy jak kret, więcej szkody narobi, i się śmiać zaczęły
- takiego faceta jak bym miała to bym go zatłukła
- albo oczywiście że mruk i dziwak bo nie gada z grazynkami o ich dzieciach
A jak oczywiście jestem z nimi razem, to papieroskiem poczęstują nieraz, przymilne słówka itd.
Szkoda gadać.
Oczywiście nie wszystkie takie są, dwie są spoko, te młodsze, z nimi normalnie gadamy sobie.
A wy jak macie w pracy i w domach z kobietami?
Czy wszystkie kobiety takie są?
Czy każdy facet jest gwałcicielem, zboczeńcem i mordercą? Jest nas ok. 3,5 miliarda, więc oczywiście, że nie. Podobnie jest z kobietami — niektóre mają toksyczną osobowość, niektóre nie. To nie ma związku z płcią.
je jebie, gestochowa, jeszcze sie przyznajesz ze szlugi sepisz od 50letnich bab?
Taka jest ludzka natura, wszyscy za plecami nadają za wszystkich. Mówiąc szczerze nie przywiązuję do tego za dużej wagi
Nie, nie są. Szczególnie tam, gdzie się pracuje a nie plotkuje.
Ale płeć ma znaczenie, agresja kobiet wyraża się właśnie w takich zachowaniach. Nie krytykuje, bo np. facetów wyraża sie w konfrontacji bezpośredniej.
Może jakoś pechowo trafiłeś. Pracuję z kobietami i wszystkie naprawdę ogarnięte. Menadżerkę też mam kobietę - rzeczowa, konkretna, bardzo dobrze zorganizowana. Ogólnie w biurze mamy 50/50 (techniczni + biznes) - nie ma żadnych spin, fochów, obgadywania za plecami i głupich zagrywek. W porównaniu do pracy, gdzie miałem 100% facetów, jest faktycznie dużo więcej gadania o życiu prywatnym, ale mi to nie przeszkadza. Co więcej, mam wrażenie, że to trochę nawet łagodzi atmosferę. Ogólnie bym powiedział, że zróżnicowanie płciowe wychodzi na plus.
Chłopie weź się w końcu garść bo żal patrzeć na Ciebie.
Nie wiem, zostań youtuberem, załóż kanał na Twitchu lub napisz książkę "Jak przewalić życie w kilku krokach"
Cokolwiek
Ja bym uważał z takimi komentarzami bo jeszcze wpędzicie chłopaka w depresje a później myśli samobójcze.
Wiem, że sam się o to prosi ale bądźmy dorośli.
Wszystkie. Oglądają po nocach jakieś Gry o Tron, to potem się im zachciewa spisków, backstabów i potajemnej walki o władzę w robocie. Puść im jakiś serial o przyjaźni. Psi Patrol, albo coś..
Za malo pewny siebie jesteś chłopie. Bierz to, na co masz ochotę, a przestaną
Wszystko zależy od tego kto jaki jest, bo takie coś jak obgadywanie, złodziejstwo, zakłamanie itd. nie ma płci ani narodowości.
Pamiętam swoje praktyki w urzędzie miejskim dawno temu, to tam gdzie byłem to hipokryzja wylewała się hektolitrami. Tak każda do siebie była cukierkowa, ale już poza plecami jedna na drugą nadawała. Tak obserwowałem to przez bite dwa czy trzy miesiące (już nie pamiętam) pięć dni w tygodniu po osiem godzin i wyglądało to podobnie jak u Gęstego. Z całej "drużyny", która składała się chyba z dwudziestu pięciu pań to tylko trzy były chyba tylko w porządku jak dyrektorka, oraz dwie najmłodsze (wiek w granicach 25-35). Reszta to już były kobiety 50+ i najlepsze w tym wszystkim było wspólne "śniadanie" Wielkanocne, które było też moim odchodnym bo to był mój ostatni dzień. Jak one sobie życzyły wszystkiego najlepszego, aby zawsze były w takim składzie i że nie wyobrażają sobie pracować z kimś innym.
Natomiast w aktualnej pracy Szefowa idealna pod każdym względem, inne Koleżanki również są naprawdę w porządku i nie mam im nic do zarzucenia tak jak o Kolegach nic złego nie mogę powiedzieć.
A czy mężczyźni plotkują i obgadują? Jak najbardziej występują takie gatunki i to czasem gorzej niż niejedna stereotypowa kobieta. Jak zaczną gadać to aż głowa puchnie, ale to akurat bardziej domena kobiet.
Wszystko zależy w jakie środowisko się wpadnie, ja wychodzę z założenia że lepiej robić swoje i nie patrzeć na innych oraz mieć to gdzieś. W końcu pracujesz dla/na siebie, a nie żeby zadowolić resztę. Natomiast jeśli jest się zespołem, to osoba która tego nie rozumie że tylko wspólna uczciwa praca zespołowa przyniesie największy pożytek to powinna wylecieć z tego zespołu i poszukać pracy gdzie będzie mogła samotnie wykonywać swoje obowiązki.
Zastanawia mnie jedno - dlaczego nie znajdziesz sobie normalnej pracy? No powiesz mi że nie ma, bo pracuję w HR i bardzo często zatrudniane są osoby bez doświadczenia. Jak znasz angielski dobrze to na dzień dobry można znaleźć fajną pracę. Jedyne co trzeba zrobić, to wykazać się minimum wysiłku. Więc w czym tkwi właściwie problem?
Jeszcze pracujesz to i tak sukces. Ale widzę że to Cię już przerasta. Praca to nie to.
Jeżeli masz opinię osoby która nic nie robi a jak już coś zrobi to źle to najlepiej już szukaj nowej pracy po zakończeniu tego stażu bo osoby z taką opinią raczej nie zatrudnią.
Dziewczyny ogólnie są fałszywe i to od podstawówki. Dopiero kiedy poszedłem do technikum i było 40 chłopa to była taka solidarność typu razem na wagary, bez obrabiania tyłka itd czasem ktoś dał sobie po gębie ale zaraz była zgoda. Dziewczyna jak wrzuciła focha to cały rok była kosa. Cieszę się, że żona nie ma żadnych koleżanek.
No prawda faceci też obgadują wiadomo, ale jakoś inaczej jest.
Facet jak coś ma do ciebie, to zazwyczaj wprost ci gada i to jest w porządku, nie udaje kumpla itd.
Kolezanki moje z pracy przeciwnie, na pierwszy rzut oka, miłe są, komplementy walą, a potem nóz w plecy.
Głupi byłem, uważałem że laski to faktycznie ,,fiołkami pachnące anielskie stworzenia" - to po tych romantycznych gadkach na polskim itp. dlatego mnie tak teraz m.in. ich zachowanie dziwi. Zresztą dlatego też, że w damskim towarzystwie się za dużo nie obracałem dotychczas.
Wzięło się to pewnie z tego, bo kobiety więcej na dzień wypowiadają słów niż mężczyźni więc siłą rzeczy więcej plotkują. Taka ich natura, że lubią gadać.
Ja nigdy nie plotkowałem, bo do niczego to nie jest mi potrzebne. Wolę mówić w twarz.
Kobiety mają statystycznie większe umiejętności interpersonalne od statystycznych mężczyzn. One musiały to w sobie wykształcić, by mieć jakąś przewagę. Są więc często bardziej elastyczne w rozmowie od samców, którzy nie pracowali nad tym więc nie potrafią nawet manipulować co dla kobiet jest normalką na poziomie świadomym lub podświadomym, że często to robią mimochodem nawet jak nie chcą.
Oczywiście faceci też pewnie plotkują, gdy ktoś nie słyszy. Święci nie są. Ale nie wnikam.