Przeczytaj to co napisałeś i może jednak zacznij od polskiego jeśli jest twoim ojczystym?
Zacznij ogladac wiadomosci po angielsku ( np BBC news ). Uzywaja tam jezyka "czystego", z bardzo neutralnym akcentem, w miare latwego w zrozumieniu. Ewentualnie szukaj wiadomosci z dodanymi napisam ( latwiej zweryfikowac to co slyszysz z tekstem ), oprocz tego czytaj ksiazki ( zaczynajac od tych dla dzieci ), ogladaj programy dla dzieci, kurs jezykowy to zawsze bardzo dobry pomysl, ale jezeli chcesz sie naprawde nauczyc to szukaj czegos co odbywa sie PRZYNAJMNIEJ 2x w tygodniu.
Powodzenia
Ja uczęszczałem do szkoły z native speakerem po pracy 3 razy w tygodniu i do tego polecam jeszcze oglądać filmy oraz seriale po angielsku z napisami angielskimi, chociaż słyszałem że nawet oglądanie z napisami po polsku przynosi efekty. Najważniejsza jest systematyczność, jeśli się nie będziesz przykładał do nauki i nie będziesz tego robił regularnie to nici z takiej nauki.
umiem duzo slow po angielsku, ale czesto nie rozumiem ze sluchu jedynie pojedynczewyrazy wylapuje, a chcialabym umiec rozumiec go tak jak polski, ogladac bez problemu filmy i seriale i niem iec problemu, czy warto zapisac sie na jakis kurs czy samemu to ogarnac?
Najlepszy sposób to oglądać film lub serial, gdzie aktorzy mówią po polsku, a pod spodem masz angielskie napisy. Ja tak się nauczyłem oglądając kiedys TV Polonia. Ale żeby osiągnąć taki poziom, żeby rozumieć ze słuchu serial lub film to już chyba trzeba na stałe żyć w UK.
Ja się uczyłem 10 lat ang. w szkole ale dopiero będąc ładnych parę lat za granicą i rozmawiając na co dzień w tym języku podszlifowałem go na tyle, że teraz mam pracę w PL za bardzo dobrą stawkę (dla mnie przynajmniej porównując do tego co miałem za granicą) dzięki temu, że znam ten język.
Jak pierwszy raz wyjechałem za miedzę to miałem problem z konstruowaniem zdań bo teoria a praktyka robi ogromną różnicę. Wyglądało to tak, że najpierw musiałem w głowie ułożyć to co chciałem powiedzieć i dopiero potem to z siebie wyrzucałem. Często potrafiłem też się zaciąć bo brakowało mi słówka.
Dzisiaj nawijam jak katarynka, oglądam filmy bez napisów a angole mówią mi - Your english is perfect
Tak samo moje dwa ziomeczki znali tylko podstawy (B1 max) a dostali się na kontrakt na statek wycieczkowy. Po dwóch latach obaj niemal fluently. - obaj również dobrze zarabiają obecnie w PL
Puenta, tylko praktyka i posługiwanie się na co dzień da Ci najlepsze efekty. Warto więc wyjechać bo po powrocie do kraju znajdziesz pracę za dobre hajsy.
Najlepszym rozwiązaniem będzie, jak udasz się do Anglii, tam będziesz mieć styczność z językiem obcym i z pewnością będziesz biernie nim mówił :) Twoje podstawy już dają Ci predyspozycje.
Jak najszybciej.
A generalnie praktyka czyni cuda.
Angielski film czy gra z napisami (o ile wiernie tlumaczone) to najlepsza metoda.
Z kursow tylko metoda Callana ma jaki taki sens, a w swoim czasie testowalem rozmaite szkoly, majac bardzo podobny problem, przy czym mialem blok na mowienie, bo ze sluchu kumalem bez problemu, a jak otwieralem usta to nagle w glowie totalna angielska proznia.
You Tube niech będzie Twoim najlepszym przyjacielem. Oglądaj coś, co Cię pasjonuje, ponieważ najlepiej uczysz się bawiąc.
Włączaj napisy angielskie - i tłumacz sobie na polski google translator. Kopiuj i wklej całe frazy angielskie do tabeli w Wordzie - po lewej angielski , w prawej kolumnie polskie tłumaczenie. Potem patrząc na polski tekst - staraj się przypomnieć angielski, frazy i słówka.
Bądź systematyczny i cierpliwy. POwodzenia
Do czego ci angielski? Wielka Brytania wyszła z Unii, więc daj se siana. Ucz się niemieckiego czy innych języków, lepiej na tym wyjdziesz. Angielski to przeżytek.
A w szkole nie uczyli ??
Mi od zawsze nauka angielskiego idzie dosyć topornie, ale zauważyłem, że od kiedy zacząłem jakiś czas temu oglądać filmy na YT po angielsku bez napisów, to jakoś tak łatwiej wychodzi mi wyłapywanie słów, a z tym kiedyś miałem ogromne problemy. Doszło już nawet do tego, że jestem w stanie oglądać filmy np. po japońsku z angielskimi napisami i na bierząco sobie te napisy tłumaczyć. Oczywiście mój zasub słownictwa nadal jest bardzo ograniczony, dlatego rozumiem jedynie prosty język, ale zawsze jest to jakis punkt odniesienia.
Wydaje mi się, że jeśli tak jak ja nie masz na ten moment możliwości wyjazdu za granicę, to takie częste oglądanie filmów po angielsku jest jednym z lepszych sposobów. No chyba, że masz jakiś znajomych za granicą. Wtedy oczywiście najlepsza jest rozmowa.
Ja tam np umiem trochę angielski, ale co z tego skoro wyzwą cię od niedokształconych głąbów, bo nie mam słabą gramatykę.. Ale żeby tak cały tekst po angielsku kiedyś przeczytać bez zaglądania do googla.. no chciałbym.
Mieszkać w anglojęzycznym kraju. Ja mieszkam 9 lat w Anglii i nie wiem co to 16 czasów. Gadam tak jak Anglicy gadają.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są ludzie tacy jak ja, którzy w życiu angielskiego poza słówkami na kartkówki nie kuli, ale język sam wchodził. Dzięki temu oglądając YT, streamy, czytając i pisząc, czy spędzając czas na Discordzie ze znajomymi na rozmowach głosowych z kraju anglojęzycznego, szlifuje swój angielski i mówią mi, że jest naprawdę dobrze. Nie "perfect" jak to niektórzy tutaj twierdzą, ale im więcej czasu z nimi spędzam, tym większy postęp widzę - coraz mniej jest pytań bym coś powtórzył (chociaż te zdarzają się między tymi znajomymi) i potrafię wdać się w kilkunastominutową dyskusję na jakiś temat.
Myślę że warto spróbować wszystkiego po trochu. Jakiś kurs, niekoniecznie opłacany od razu na długi czas, ale na tyle by można było zobaczyć, czy ci się ta forma podoba i czy coś będzie pomagać. Do tego jak inni piszą: praktyka. Czytaj, oglądaj, słuchaj, pisz, graj po angielsku. Najlepiej na tematy, które leżą w kręgu twoich zainteresowań. Nawet takie pierdoły jak przeglądanie reddita, memów po angielsku może pomóc.
Warto jednak wziąć pod uwagę, że nie każdy będzie osiągał takie same rezultaty, tak samo szybko. Nie warto się zniechęcać i nie nastawiaj się na "perfect ingliski" - bo takim nie posługują się nawet native speakerzy. Tak samo jak my nie posługujemy się perfekcyjnym polskim.
Zagraniczne treści w sieci, czytaj i słuchaj tego tonami - to na początek. Potem kup książkę np. angielski oblednie lub cos w ten deseń, żeby to sobie poskładać i tyle. E-booki tez są super.
Myślicie, że indywidualne lekcje są skuteczne? Czy lepiej samodzielnie się szkolić?
Słówka, słówka, słówka - fiszki, programy do powtórek, etutor.
Znasz słówka, znasz język.
Osłuchanie się z gramatyką, akcentem, jakimś tam flow, to ta mniejsza część sukcesu. I tu faktycznie mocno pomaga wspomaganie się napisami, bo angielskiego bełkotu poza wzorcowymi serwisami informacyjnymi czy niektórymi czystymi dubbingami nigdy nie rozszyfrujesz w 100% bez wspomagania na początku, ani w połowie drogi.No chyba, że bardzo proste teksty, ale pokaż mi jeden film bez slangu, archaizmów i niedbałego bełkotu.
Oczywiście jest znacznie łatwiej, gdy świetnie znasz słownictwo - w tym zwłaszcza wszelkie "frejzale".
W tym kontekście świetnie mieć też słownik kolokacji.
I korzystać ze słownika ang-ang. O dziwo sporo się chyba w tym temacie zmieniło, bo kiedyś Cambridge zdawało się odstawać od Longmana i Oxfordu, a mam wrażenie, że obecnie to najlepszy słownik jednojęzyczny dla uczących się... no i Merriam-Webster oczywiście, wspomagająco zwłaszcza NIE TEN dla uczących się, ale normlany słownik j. angielskiego. Jako że target zza wielkiej wody, to definicje są zwykle sporo prostsze niż w takim np. słowniku j. ang. Oxfordu. :P
Najlepsza nauka to ekspozycja na dany język. Filmy ,seriale ,gry ,książki itd potrafią mocno zaangażować mózg odnośnie nauki (oczywiście jeśli oglądasz,czytasz/grasz w to co cb interesuje dosyć a nie jak za karę byle to było po angielsku).
Mnie angielskiego nauczyły gry (Minecraft , Battleline -gra online i pełno angielskich graczy tam było) i co ciekawsze kanały na youtube były po angielsku więc oglądałam ,nie rozumiałam to tłumacz i sprawdzam co to znaczy i tam cały czas aż juz rozumiałam dość dobrze
Ja chodziłem do szkoły językowej z native speakerem. Nie tylko nauczyłem się słów, gramatyki i reszty, ale przede wszystkim nauczyłem się rozmawiać. Świetny sposób na przełamanie bariery językowej.
Trzy najlepsze sposoby: wyjazd, wyjazd, wyjazd.
Tak jak ci napisali wyzej, formy aktywne: rozmowa, pisanie - bo to wymaga wysilku i najszybciej zbudujesz slownictwo. Wyjazd, jesli mozliwy to najszybsza forma nauki. Calosc wspierana pasywnym sluchaniem, newsow, filmow, i czytaniem. Najlepiej rzeczy, ktore cie interesuja. Pisanie/czytanie sa bardzo wazne jesli chcesz miec lepsze perspektywy. Znam kilka osob, ktore swietnie mowia i rozumieja, ale utknely w jakis zawodach bez perspektyw bo pisanie lezy.
System SixPack.
[link]