Kolejny piątek, kolejna część wątku, i tak będzie co tydzień, piątki lepiej w kupię spędzać.
Tym razem podsumowanie tygodnia:
- inby w robocie, jedna z kobiet poszła na urlop na dwa dni bo niby zachorzała, reszta uważa że to symulka i uciekanie od obowiązków, i oczywiście obrabiają jej tyłek, a wcześniej to były zawsze koelzaneczki... Ja tylko na przerwach słucham, i przytakuję na ich dobre rady typu: ,, młody uważaj na takie jak będziesz szukał", itp.
Wszystkie mądre siedzą na przerwach i koleżankę od czci i wiary odsądzają. Nie szkoda mi jej w sumie, bo jak innych nie było to ona tak samo robiła.
Nie chcę myśleć co o mnie gadają tam te raszple jak mnie nie ma. Ogólnie to zauważam, że kobiety to złośliwe stworzenia, a już najbardziej w pracy jedna dla drugiej...
- bateryjki akumulatorki kupione do pada od Xboxa 360, będzie gamę w Forza Motorsport 4 (ulubiona część i z Hammondem, Clarksonem i Mayem)!.
- z kumplem słuchaliśmy dzisiaj metalu, coraz bardziej przekonuję się do Iron Maiden (świetne Be quick or be dead)!.
Oczywiście piątek to i piwo, wleci zaraz specjal. Nie jeden a dwa nawet.
A wy jak tam?
Przeprowadziłem kilka napraw. Poszło gładko. Mam zaplanowane kolejne, ale dopiero jak dowiozę ciężki sprzęt potrzebny do tego typu zadań w weekend. Czyli od poniedziałku szkoła i robota. No i sprawdzian z histy mnie dziś ominął więc czeka w formie nie pisanej, a mówionej (kurde), bo dziś na prześwietleniu byłem. Znajomi dziś do mnie również wpadli i testowali się w Beat Saberze na Oculusie Quest 2. Dość ciekawie, bo dużo się działo w miarę :) Nie ma co odpoczywać.
Testuję demka na steamie ->
Co to za sosik tam w rogu?
Kolejny tydzień w pracy minął, na spokojnie. Po pracy chillout i pizza u Włocha - o 22 już spałem, takie uroki wstawania codziennie przed 5 ;)
Dzisiaj pospałem do prawie jedenastej, wstałem, posprzątałem i umyłem samochód. Teraz chwilę się zakręcę jadę zjeść jakiś obiad bo nie chce mi się gotować i na 15 mecz piłki nożnej lokalnego klubu. Po meczu pewnie zaś chillout, wrócę do domu i może uruchomię konsolę coś pogram. Zobaczymy jaka będzie motywacja :)
A jutro pod znakiem zapytania, kobieta idzie do pracy a ja planów brak. Zobaczymy co przyniesie dzień ale niedziela dzień wiadomo kogo, czyli wyrąbane jajka i byczenie się cały dzień :p
Miłego weekendu golowicze
Człowiek, trochę przeziębiony to trzeba zrobić jakiegoś grzanca. Dziś zabieram się za porządne śniadanko, zrobię też sałatkę do obiadu (coś wytworze z ryżu, tuńczyka i pesto) i dziś chyba mój dzień minie przy AC odyssey Dziedzictwo pierwszego ostrza, fajne to dlc.
odpoczywam, bo trochę w pracy dzisiaj się nalatałem, ale spokojnie, pogram sobie w Battlefielda albo Battlefronta
edit. bo nie czytałem wątku ;p do Be quick or be dead też lubię wracać co parę lat, wjechało ostatnio na playliste do auta prywatnego :)
Welcome to The UK
Inna strona baru.
Zbieram siłę na jutrzejszą misję. ~700 km do przejechania. Rozładunek i załadunek drzewa. No i wypadałoby odespać bo w niedzielę czeka takie pudło-->
Ja dziś skręciłem już korpusy od kuchni i jedną szafkę cargo. Plan na sobotę to skończyć górę szafek i podłączyć okap. Teraz za to usiadłem w fotelu pierwszy raz od 5:20, sączę wino domowej roboty i rozpoczynam ten weekendzik! Czekam też do niedzieli żeby się wyspać i na mecz Bayernu.
Ufff... Właśnie skończyłem przygotowywać lekcje na następne 2 tygodnie, tak więc cały piątek i pół soboty pracowałem (jak zwykle). Poprawę sprawdzianów odkładam na później i zaraz się zbieram z druga połówką do kina. Na szczęście, jest jeszcze niedziela, więc może uda się też wyskoczyć gdzieś na łono natury.
W dupie to. Pakujemy się i jedziemy na "browerkę" do Gestochowy :)
Gęsty, ekipa golasów nadciąga :)
Przy takich ilościach dodatków to mało co było czuć piwo. Pewnie tak jak mówisz tani sikacz, puszka kosztowała 0.57 €
Dobra, ja już po zapowiedzianym niedzielnym spacerku w okolicach mojego domu.
Przesyłam "wątkowiczom" pozdrowienia od wszystkich koleżanek, które spotkałem po drodze!
Czytając twoje posty czuję się jakbym oglądał M jak Miłość czy inną Plebanię.
To ty chłopie ćwiczysz hantlami i jakoś sie odżywiasz po ludzku, czy opier*alasz cztery szczyny z puchy? Zamkowego bym nie wypił nawet z syropem, to chyba z 7zł czteropak w dino w promce, żule to walą, bo tanie. Zaraz bedziesz pił te mocne 7.2% z butelek plastikowych.