Gdybym był milionerem to odkupiłbym prawa do marki, zrobił remaki wszystkich odsłon i na koniec wypuścił kończącą całą historię grę o tytule The Dark Prophecy.
Seria Legacy of Kain są niegrywalne? Dla niektórzy może tak, ale nie dla wszystkich. To kwestia przyzwyczajenia, cierpliwość (niektórzy są tacy niecierpliwi) i ... gustu do "retro". Ja wróciłem do Soul Reavel 1 od niedawna i świetne się bawiłem. Klimat i historia wymiatają na tyle, że drobne wady można wybaczyć.
Dzięki Hubert za przemyślenia. Trochę mnie zmartwiłeś tym jak zestarzała się ta gra, bo faktycznie potrafię sobie wyobrazić jej toporność szczególnie teraz. Mimo to zasłona nostalgii dalej jawi mi tę serię jako piękną (może poza BO2 bo to to nie wiem jak określić.. :P).
Co do tego jak tę serię odświeżyć to..... chyba się nie da i Twój pomysł w połączenie możę faktycznie byłby najlepszy (z tego co pamiętam jedynka SR się mocno dłuży za to dwójka SR2 jest bardzo krótka). No i fakt: Voice acting MUSIAŁBY zostać oryginalny.
Tak swoją drogą potrzeba kontynuacji była i jest u mnie tak silna, że owy sequel potrafi mi się śnić kilka razy w roku.
Przykre jest to że ta seria nie dostała nowych gier lub porządnego remastera lub remake.
Pamiętam jak grałem w LoK 1 na PS1 a potem LoK 2 z CD-Action w 2004 roku :P Super gry, zwłaszcza dwójka mnie mega wciągnęła i jak na tamte czasy ta gra to była rewolucja. Przydał by się jakiś remaster/remake albo kolejna część.
O grze słyszałem, ale nigdy w to nie grałem.
MC zawsze mi wygląda na jakiegoś ryboludzia, a nie zombie.
Soul Reaver to gra przez którą pokochałem brytyjski akcent. Trudno o lepszą narrację nawet dzisiaj.
Kupiłem stosunkowo niedawno cała serię, ale nie dałem rady w to grać. Wcześniej słyszałem o serii tylko pozytywne opinie.
Soul Reaver 2 i Blood omen 2,grałem jak było w Cdaction.
Poległem przez psujący się PC i brak znajomości Angielskiego.Serio, w podstawówce byłem strasznie słaby,a angielski to był podstawy podstaw.
Defiance grałem już w Technikum,więc angielski już ogarniałem dobrze.I to była najlepsza gra z serii,z naprawdę świetną walką. Ale też nie ukończyłem. Przez te zasrany zagadki środowiskowe, przez beznadziejną kamerę,sterowanie też cudowne nie było.Ale Zagadki to było piekło.Szczególnie SL2 i BO 2 Nie grałem w jakoś dużo gier tego typu,wtedy nie mogłem sobie na gry zbytnio pozwolić. Ale Defiance nie było lepsze.Ale o dziwo,kiedyś szału nie dostawałem.Próbowałem albo olewałem grę. W sumie zastanawiam się,od kiedy zacząłem się tak mocno irytować. BO 2 było zdecydowanie najgorsze, i olałem po 2-3 h .Po zagraniu w SL2, Omen wydawał mi się nijaki.Ogólnie tak jak piszesz.Gry w takim stylu,chyba każda była upierdliwa.
Bałem się Soul Reavera jak cholera! W tamtych czasach już byłem myślącym humanoidalnym czymś i pamiętam, że bałem się Soul Reavera, a jednocześnie chciałem w niego grać! Nie dałem rady. Intro, jak łamią mu skrzydła, ten nie ma żuchwy, ląduje w psychodelicznym wymiarze i ja… przerażony z jednym okiem zamkniętym. Ta muza, te efekty… ahh. Cofnąć się chociaż raz. Tak się bałem, że boje się do dziś i nie odpalę za nic tej gry haha
Ja jakieś 2 lata temu odświeżyłem sobie serię (Poza pierwszym Blood Omenem bo nie mam playstation) i wszystkie były ok poza Defiance bo ta kamera doprowadzała mnie do szału (chociaż dla Bossfighta z ostatnim bratem Raziela było warto). W pierwszym Soulreaverze wkurzało mnie to, że te zaklęcia żywiołów były bezużyteczne. Gdyby zrobili remake powinny dawać nowe żywioły naszemu orężu. Wkurzał jeszcze fakt, że bo najdrobniejszym uszczerbku na zdrowiu traciliśmy reaver (powinni zrobić jak w dwójce gdzie tylko wysysał nam życie gdy go aktywowaliśmy). Ze wszystkich gier chyba pierwszy Soul Reaver podobał mi się najbardziej.
Ja się w tej grze blokowałem na pierwszym etapie i nie wiedziałem co dalej. A próbowałem wielokrotnie. Bylem wtedy w gimnazjum.
Mogliby tak po Avengerach wziąć się za LoK. Avengers chyba i tak wypadają średnio.
Piekne czasy PSX´a, pamietam do dzis jak ciezko bylo w tamtych czasach ogarnac sobie taka gierke :D gralo sie bez karty pamieci, a jak juz ja sie mialo to byles krolem zycia hehe, pamietam do dzis jak wkoncu dostalem Legacy of Kain Soul Reaver
Kocham serię całym serduszkiem i przyjął bym remake, remaster czy reboot bez względu na cenę. Byleby zatrudnili Templemana i Bella do podłożenia głosów, bo nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Kaina i Raziela. A koniec Defiance i ostatnie spotkanie Raziela z Kainem zawsze sprawia, że łezka się w oku kręci
Niedawno seria była w promocji po 3,60 na gogu, żal nie brać. W SR2 i SR pogrywałem lata temu rozumiejąc niewiele i nigdy nie skończyłem, ale uwielbiałem ten klimat. Odpalając teraz SR2 widzę jakie zmiany zaszły w branży. Mechanicznie jest ciężko, zagadki to koszmar - nie że trudne, zwyczajnie męczące. Sterowanie nieintuicyjne… do czasu aż podłączyłem pada, wówczas okazało się że walka czy poruszanie nie różni się specjalnie od dominujących obecnie TPPów. System walki co do zasady ten sam co w Valhalli ;P Jednak co wyróżnia tę grę obecnie to ten niesamowity, wsysający klimat i historia, zmuszające do pokonywania kolejnych poziomów. Teraz ze świecą szukać tak przemyślanych i oryginalnych produkcji. No i grafika jest wciąż ładna, animacje twarzy nawet bardzo ładne, a voice acting wspaniały.
która jest niegrywalna
Ktoś tu chyba nie widział niegrywalnych gier, bo ostatni raz chyba dwa lata temu zrobiłem sobie pełny maraton z Legacy of Kain i bawiłem się tak samo przednio jak w dniach premier tych zacnych arcydzieł.
Z serią nie mam zbyt dobrych wspomnień. Spróbowałem jej późno bo gdzieś w 2005-2006 roku. Grałem w Soul Reavera 2 ale już wtedy był dla mnie zbyt toporny. Niedługo później dostałem Defiance i pograłem chwile po czym odstawiłem znudzony. Całkiem przyjemna walka i elementy zręcznościowe ale nie było w tym nic co by mnie wciągnęło na dłużej. Fabuła też mnie nie zainteresowała ale możliwe, że to przez to, że nie znałem poprzednich odsłon i tylko z artykułów z gazet kojarzyłem o co mniej więcej chodzi.
To są ciężkie i drewniane gry, ale ta "niegrywalność" to zwyczajny clickbait. Blood Omen jest sztywny i trudny - ale w pełni grywalny. Przeszedłem niedawno jakąś połowę i grałbym dalej, gdybym przypadkiem nie sformatował dysku, na którym miałem zapisy z gier PS1. A, no i da się go kupić - jest na PS Store na PSP/Vitę/PS3.
Soul Reavera również przeszedlem bardzo niedawno - największe problemy tej gry to kamera i beznadziejne zagadki, każda z nich polegała na przesuwaniu bloczków. To ciężka gra do przyzwyczajenia się, ale są gorsze - chociażby Tomb Raider. A, i na PC dostała moda dodającego napisy do dialogów. Oczywiście, chcialbym rimejki tych gier, bo fabularnie miażdżą, ale takie artykuły nikomu nie przybliżą tej serii - tylko do niej zniechęcą.
Największy problem miałem paradoksalnie z Soul Reaverem 2, bo sterowanie na PC to jest jakieś nieporozumienie. Dość dobrze się w niego grało pod względem uwspółcześnionego sterowania i kamery, ale niestety, sterowanie padem jest praktycznie niemożliwe. Może uda mi się wyrwać wersję PS2.
Ale bym chciał powrotu tej serii, niestety Japończycy chyba mają ją gdzieś.
Jedna z moich ulubionych serii, uwielbiam jej mroczny, gęsty klimat. Czy chciałbym zobaczyć remaki wszystkich części? Nie, świat gier dostał ostatnio zbyt wiele takich reedycji. Wolałbym kontynuację, bo Defiance urwało się w bardzo burzliwym momencie.
Fanom polecam cykl książek Nekroskop, który był jedną z inspiracji dla twórców. To krwawe (wręcz gore) horrory ze szpiegowskim sznytem. Lektura nie jest łatwa, ale atmosfera bardzo podobna.
PS. Pierwszą część ogrywałem niedawno, nadal uwielbiam. Vae Victis!
Ta seria jest dla mnie bardzo ważna - solidnie poduczyła w angielskim, ale też zainspirowała i zainteresowała mnie ciekawymi historiami, architekturą i szeroko pojętym projektowaniem. "Trylogię" Raziela wspominam nieco lepiej od "dylogii" Kaina, ale jako całość fabularnie wszystko trzyma się kupy - mimo dziwnych rozwiązań z BO2, które "Defiance" załatała częściowo, a "Dark Prophecy" miała [łatanie] dokończyć. Co do grywalności - próbowałem ostatnio trochę na PS Vita, i BO1 całkiem dobrze śmiga, gorzej z SR. Na Steamie ogrywałem również port Soul Reavera, ale nie wiedzieć czemu mi nie działa (sic!).
Mimo nostalgii, nie chciałbym ani kontynuacji, ani remastera. W tym momencie najrozsądniejszy jest remake i to gruntowny, w oparciu o już ustalone prawidła stworzonego przez Silicon Knights i Crystal Dynamics świata. Bo trzeba to powiedzieć jasno - Amy Hennig de facto cały czas posługiwała się tzw. retconem, by nadać niejasnym rzeczom z BO / BO2 nowe lub logiczne znaczenie. Teraz, kiedy świat i jego intrygi są znane, remake nie musiałby aż tak mocno polegać - fabularnie - na "rzucaniu nowego światła na już znane wydarzenia". Osobiście wolałbym, by każdy z protagonistów miał inną "podserię":
- Blood Omen-y jako coś w otwartym świecie, na modłę trzeciego Wiedźmina i może z elementami z nowszych Assassins Creed? Żeby było dosadniej - może zaproponowanie CDPR wykupu praw do tej odsłony zaowocowałoby czymś ciekawym? Tam jest dużo podobieństw - nawet kolor i długość włosów głownego bohatera jest ta sama :D
- Soul Reaver-y w zasadzie mogłyby być czymś w rodzaju połączenia Dark Souls z pierwszymi trójwymiarowymi Zeldami. Taki SR2 aż prosi się o swobodne podróżowanie między erami (jak w Ocarina of Time) - strasznie drażniła mnie ta niewolnicza liniowość w oryginalnej "dwójce".
Pomarzyć można zawsze. Powspominać również. I to chyba nam na razie zostało ;/
Tak sobie myślę że mogliby wrzucić SR na dzisiejszy silnik, nowe animacje, ładna grafika, a zostawić historię, muzykę i dialogi bez zmian. Wyszłoby taniej bez nowych aktorów głosowych, a jakby się te odświeżone nowe wersje dobrze sprzedały mogliby pomyśleć o inwestycji w kontynuację.
Grałem w CD-Action, niedaleko premiery...pamiętam bardzo gęsty klimat, intrygujący setting,przyjemną animację lotu Raziela - ale sama rozgrywka była dla mnie zawsze przeraźliwie powtarzalna i szybko nużąca.
A ja tam chętnie zobaczyłabym jakiś taki ciekawszy, powolniejszy system walki rodem z pierwszego Soul Reavera. Trochę kombinowania i prawdziwej obawy o przetrwanie zamiast kolejnego power fantasy.
Odświeżam czasem gry z PS1 Legacy of Kain jest na drugim miejscu /super klimat/, 1 miejsce stary Tomb Raider.
Próba grania we Frater na Windows 10 jest nie lada wyzwaniem. Na starych systemach np Win7 gra działa znośnie w ok 20 fps. Na windows 10 chyba ma się ok 3 fps...
Smash Up Derby - fajna gra - dokładniej tylko arena (samej grze przydałby się jakiś remake).
Monster Truck Madness z 1996 (znalazłem gdzieś u siebie na płycie). Fajna gra, ale nie da się przy niej długo grać. Przynajmniej u mnie po czasie zaczęła mnie boleć głowa (wystarczyło chyba raptem 10 minut).
Z Steel Soldiers za to fajnie się grało
Tak, jak Ci doradzali koledzy z redakcji. Odpuść, nie warto. LoK i tak zrobiło swoje w gamingu. SE już wskrzesił i legendę Deus Exa i Thiefa( choć Human Revolution się udał). W oby przypadkach te powroty spowodowały kolejną wizytę w szufladzie i być może już na dobre. Są rzeczy, których się nie rusza.
A historie Raziela i Kaina młode pokolenie może włączyć sobie na YT. Same cutscenki i dialogi. Ominie ich magiczny klimat niepokoju ale dla poznania samej fabuły, warto.
Z tym "niegrywalna" to autor tekstu chyba odpłynął i to mocno. Niedawno 1 przechodziłem jeszcze raz na emulatorze ps1 i dobrze się bawiłem. Zresztą cała seria jest fajna.
Wydać odświeżoną wersję dostosowana do naszych czasów było by super.
Jak najbardziej grywalne, nie zwracajcie uwagi. Autor tekstu jest zasmarkanym lamerem, tylko tyle...
Dla mnie każdy akcyjniak w TPP z tamtych czasów już w okolicach premiery był niegrywalny, a tym bardziej dzisiaj. : >