Most Wanted jest tylko jeden. To co powstało później jedynie zawłaszczyło tytuł, bo z oryginalną grą nie miało już nic wspólnego.
NFS: Most Wanted 2005 grało się, jedna z najlepszych śgiałek, można ją postawić obok, NFS1, NFS2, NFS3 Hot Pursuit 1998, NFS Porshe, Undground 1 i 2.
To był jeden z pierwszych NfS od których zaczęła się seria psuć, do tego nazwanie tego tworu Most Wanted to zwyczajny oszustwo i żerowanie na nostalgii.
Co gorsza poza nazwą sugerującą że gra będzie podobna do tej z 2005 to jeszcze za grą stało świeżo przejęte studio Criterion, twórcy Burnout Paradise więc poza pościgami i tuningiem mogło być wielkie miasto z sekretami i kraksy ale jak powiedział klasyk - nie było niczego
Te wszystkie nowe części NFS to jakaś porażka. Nie wiem czemu, ale w nowych częściach w ogóle nie mam frajdy z jazdy.
Samochody są strasznie ociężałe, wszędzie się ślizgają i ciężko nimi skręcić.
W U2, MW albo w Carbon było o wiele luźniej i ubolewam, że nowe części stawiają na jakiś dziwny model jazdy zamiast skupić się na zwykłej zabawie.
Do dziś grając w U2 czuję satysfakcję z jazdy i bawi mnie, gdy zostawiam daleko w tyle przeciwników.
Za to w nowych częściach jazda jest okropna. Cały czas ktoś siedzi na ogonie i ciężko wyczuć jakiś progres. Samochody ruszają się jak wozy załadowane węglem.
Takie odczucia miałem grając w NFS 2015 i Payback. W Heat nie grałem, ale tam ludzie też narzekają na jazdę, więc domyślam się jak jest.
Dla mnie to była dobra ścigałka, tylko zwyczajnie powinni ją nazwać inaczej - żerowanie na Most Wanted mogło przyciągnąć fanów czekających na remaster tego tytułu, ale też oczekiwania były spore. I szybko ci sami fani się zirytowali, jak wyszło że to nie jest to czego oczekiwali.
Dla mnie ta gra to mocne 7/10. Ale ludzie ze względu na tytuł zapewne dają 4, może 5/10.
Chwilkę grałem, ale tylko chwilkę i jedyne, co mogę powiedzieć to to, że model jazdy jest absolutnie zje..ny, w sensie zjechany ;)
Po prostu fatalny, kompletnie nie czuć samochodu podczas jazdy, tragedia.
Pierwszy MW to była jedna z najlepszych samochodówek, jakie grałem, ta cześć nie była zła, ale jako MW była słaba.
MW z 2012 roku zostało wykastrowane z elementów, dzięki którym oryginał błyszczał i był w pewien sposób wyjątkowy. Tymi elementem był wszechobecny kicz- kiczowate postacie, kiczowaty tuning i kiczowata atmosfera Szybkich i Wściekłych. W tym pseudo rimejku nie było nic z tych rzeczy, nawet ich nie zastąpiono, a całkowicie wycięto. No i nie zapominajmy o genialnym soundtracku do MW2005, natomiast ost z MW2012 nie da się zapomnieć, bo najpierw musiałby go ktoś zapamiętać, prawda?
Ah Most Wanted 2005 najlepsza gra serii NFS szkoda że nie ma gdzie łatwo legalnie zdobyć
Ja się zarówno przy oryginale, jak i "następcy" dobrze bawiłem, ale to do 2012 wracam częściej (pewnie dlatego że mam wszystkie DLC i nie wszystko mam odkryte, a przerwa od Forzy Horizon 4 się przyda)
Z Most Wanted pamiętam tych złych czyli Razora i tego długowłosacza w okularach przeciwsłonecznych który mnie zawsze denerwował
Najgorszym elementem były te cholerne kraksy, gdy dosłownie musnęliśmy ściany/barierki/inne samochody przy większych prędkościach. Całkowicie zabijało to jakąkolwiek frajdę z jazdy.
A do tego dochodzi w zasadzie brak jakichkolwiek elementów charakterystycznych nie tylko dla Most Wanted, ale NFSa ogólnie: wizualny tuning, jakaś tam fabuła zamiast losowych wyścigów, by było poczucie robienia postępu... Nie bez powodu ludzie nazywają to dosłownie nowym Burnoutem, ale z nalepionym logiem NFSa.
Koledzy wyżej napisali o pływającym modelu jazdy - idealne podsumowanie Most Wanted z 2012 roku.
Nie rozumiem tej fascynacji serią NFS. Tylko 2 mi się podobały: jedynka bo była rzeczywiście przełomem w gatunku samochodówek oraz tematyczny: Porsche. Wszystkie inne, w które podkusiło mnie zagrać (głównie przez sentyment) były totalnym rozczarowaniem.
Ja z kolei nie do końca rozumiem, dlaczego Carbon jest tak przeciętnie oceniany, czasami wręcz słabo. O co chodzi?
Model jazdy - zmienił się w ogóle w porównaniu do Most Wanted? Wątpię, a nawet jeśli, to na gorsze? Różnice są tu pewnie minimalne, wręcz niezauważalne, kosmetyczne.
Tuning - bogatszy, przynajmniej tak pamiętam, do tego bardzo fajny tryb Autosculpt - ale szkoda, że działała tylko z oryginalnymi, firmowymi częściami, niemniej fajne, że była.
Samochody - tutaj już nie pamiętam, ale nie było chyba gorzej niż w słynnej poprzedniczce.
Soundtrack - tutaj też czas nie pomaga, na szczęście skleroza nie boli, ale myślę, że w obydwu grach jest bardzo dobrze pod względem muzyki, dodatkowo w Carbonie podobały mi się bębny w wyścigach w kanionie, podnosiły adrenalinę i dodawały emocji.
Grafika - Carbon ładniejszy. Pewnie nie są to wielkie różnice, ale są na pewno.
Jeszcze jedna rzecz, wolę Carbona za wyścigi w nocy. Lepszy klimacik, tak po prostu.
Ten MW z 2013-ego roku, fabularnie o ile można to tak nazwać, spoko, nie nudziłem się. Natomiast tryb multiplayer to nieporozumienie, nie było co robić, wiało nudą. Może z 2/3 godziny łącznie online grałem i znudziłem się.
Ja bym nazwał tą część jako jedna z lepszych, gra dzieciństwa. Prawda, gra nie powinna być nazywana następcą most wanted 2005 i brakuje tuningu zewnętrznego ale jest hitem.
Most Wanted to chyba jedna z najlepszych gier z tej serii, o ile dobrze kojarzę. Tytuł zasługuje na remake. EA ostatnio lubuje się w remake'ach czy remasterach, więc na pewno powinni coś o tym pomyśleć.
Carbon z Most Wanted 2005 to tylko fabuła co dalej stało się po Most Wanted. A gra już taka super nie była, bo uprościli. Po tym był Undercover co było już porażką. Shifty trochę uratowały serię. Co do NFS: The Run mi się spodobało ale nie przez mechanikę jazdy tylko przez nowy pomysł, który pewnie został ściągnięty z filmu Wyścig Szczurów jak Underground z filmy Szybcy i Wściekli.
Hmmm, w sumie po latach wróciłem do Most Wanted 2012 i powiem że ta gra jest na prawde dobra, dużo jej zaszkodziło to że EA wtrącało się w tworzenie gry i np. beta z 2011 roku o wiele bardziej przypominała oryginał, i miała być nawet kontynuacją fabuły z MW2005 i Carbona, ale EA wepchało swoje łapki i zrobiono z tego bardziej Burnouta, co by nie było złe gdyby za takimi wielkimi zmianami poszła też zmiana nazwy, ale pazerne EA myślało że coś ugrają na pozostawieniu tego samego tytułu, a to tylko grze zaszkodziło, bo sama gra jest bardzo dobra i się świetnie przy niej bawiłem, graficznie nadal trzyma poziom (a to zmodyfikowany Frostbite 2 chyba, więc wiadomo że będzie ładnie), więc jak ktoś tęskni za Burnoutem, a nie grał w tę odsłonę, to polecam
Nie no to takie 5/10 było, a to i tak było arcydzieło przy najgorszych dnach wszechczasów jakim było najpierw katastroficznie tragiczne Payback, a potem jeszcze żałośniejsze - Heat, które było spektakularnym 2/10, najgorsza ze wszystkich samochodówek od czasów paździerzy typu maluch racer
Przyjemna gra. Miała tę przewagę nad wieloma innymi częściami serii, że nie posiadała fabuły.
Dla mnie jest to ulubiona część nfs. Nie wygląda jak kupa (W przeciwieństwie do starszych części), ma łatwy model jazdy i fajne samochody. Do tego duża i ciekawa mapa, jest gdzie pojeździć. Niestety jest to typowy open world bez konkretnej fabuły, w dodatku mechanika ulepszania samochodów też jest taka sobie.
Soundtrack też bardzo dobry w przeciwieństwie do tych "murzyńskich rapsów" z nowych gier.
Most Wanted 2012 to była dobra gra, tylko to nie był Need for Speed, a już tym bardziej nie był to NFS Most Wanted.
Ja się przy tej grze bawiłem bardzo dobrze. Ostatni dobry nfs, później już było tylko gorzej
Moim zdaniem jest to najlepsza cześć NFS. Bawiłem się świetnie, na minus tylko brak tuningu reszta jest gry jest świetna. Najlepszy jest soundtrack który do tej pory pogrywa mi podczas jazdy samochodem.
W dobie Forzy Horizon wszystkie arcade'owe ścigałki są miałkie. Turn 10 pokazało, że arcade nie musi równać się wchodzeniem driftem w każdy zakręt każdym samochodem, a może jednocześnie zachowywać prawa fizyki i dawać mnóstwo frajdy, upraszczając model z Motorsporta. Jedyne co mogłoby stworzyć EA to nocny Horizon, rezygnując z Burnoutowego modelu jazdy, który w dzisiejszych czasach przyjemny to jest może w grach na telefony.
Jedyny pełny arcade (pomijam gry typu Trackmania i Karty), który wyszedł w ostatniej dekadzie i dawał frajdę to The Crew, ale tu zasługa świata. A od czasu złotej ery NFS to dorzuciłbym jeszcze tylko Dirt 2 i Burnout Paradise jako naprawdę bardzo dobre gry, a to dość mało jak na 15 lat.
Może i najgorszy oraz najbardziej (ha tfu) 'hejtowany', ale ogólnie dużo większy fun z jazdy niż w oryginalnym MW i miałkim Carbonie.
NFS po Hot Pursuit II powinien zmienić nazwę. Cała ta gangsta żenada, neony, winyle i body kity oraz plastikowy hip hop/numetal to obelga dla ludzi z dobrym gustem. To niekoniecznie są złe gry, ale dla mnie, fana trójki, czwórki i Porsche są estetycznie nieznośne. Dlatego Hot Pursuit 2010, od biedy the Run i Rivals to części, które mogę nazwać NFSami. Drogie fury w ładnych plenery > miasto i golf z wioskowym tuningiem.
Prawdziwym NFS pierwszej dekady XXI wieku był Test Drive Unlimited. Drugiej - Forza Horizon. Także The Crew ma więcej z NFS niż NFS ostatnio. O Driveclub nie wspominając, który IMO jest kapitalnym remakiem czwórki :).