Z jednej strony no okej, nie podoba im się zachowanie Activision, rezygnują z grania w ich grę, ale z drugiej strony to taki atencyjny krzyk. Takie "patrzcie, ja też ich nie lubię, już nie będę grał w WoW-a". Po czym pewnie po kilku tygodniach i tak wrócą.
Wszyscy piszący tutaj, że ci (topowi) jutuberzy nie mają znaczenia i nikogo, w tym blizza, to nie obchodzi czy grają czy nie, a do tego wszystko robią dla atencji - iksde dla was. Jutubrzy i streamerzy mają przeogromny wpływ na popularność gry, szczególnie jeśli chodzi o MMO. Nie bez powodu wydawcy są skłonni zapłacić setki tysięcy dolanów tylko po to, żeby czołowy streamer pograł parę godzin w ich twór. Ładując dziesiątki milionów w marketing można namówić ludzi do zakupu gry, ale reklamą w telewizji czy na feedzie facebooka nie namówicie ludzi, żeby zostali z wami na długie miesiące czy lata. To youtuberzy/streamerzy są dzisiejszym filarem popularności i żywotności gry. Dlatego np. coraz więcej gier ma specjalne opcje dla streamerów - np. ukrycie nicków ludzi którzy są na ekranie, albo po prostu ukrycie newralgicznych danych które się tam pokazują. Wszystko po to, żeby jak najmniej utrudniać życie streamerom, bo jeśli oni nie będą w stanie komfortowo pokazać rozgrywki, setki tysięcy ludzi zobaczy jak ich ulubiony twórca męczy się z grą - a to może dosyć negatywnie odbić się na zainteresowaniu produktem.
Asmongold, największy WoWowy streamer, kiedy miesiąc temu zaczął testować Final Fantasy XIV, miał na swoim streamie 210k ludzi a do dzisiaj jego przygodę z odkrywaniem tego mmo ogląda 40-80k dziennie na live, a setki tysięcy w pociętych recapach na youtube. Dzięki reklamie jaką (mimowolnie) zrobił tej grze, w launcherze bodajże tydzień później skończyły się keye do najnowszego dodatku Shadowbringers, przez co nie można było gry kupić nawet w oficjalnym sklepie - tak bardzo się wyprzedała ponad oczekiwania. A to wszystko pomimo tego, że na free trialu można grać spokojnie z 200 godzin i mieć co robić, więc ludzie nie musieli tak się rzucać do kupna.
Blizzard od zawsze pluł na Asmongolda, bo jest on w 200% archetypem gracza, z którym blizzard nie chce być już kojarzony. Ma 30 lat, nie ma dziewczyny, nonstop żre fastfoody, ma mocno niesportową sylwetkę (mianowicie jest bardzo szczupły. nie, nie gruby :P), mieszka z mamą, w pokoju ma syf jakby dopiero co przeszło przez nie tornado, chodzi w tych samych dziurawych koszulkach przez tydzień, jeździ gównianym samochodem. No, a zarabia grube setki tysięcy dolarów z subskrypcji i donatów. Dla zainteresowanych tematem tego gościa, polecam https://www.youtube.com/watch?v=7zRGEDBkIMU
Blizzard ignorował go jak tylko mógł i robi to po dziś dzień.
W końcu Asmon zaczął grać w Finala, przekonując się do gry i pokazując milionom ludzi jak ta gra wygląda, a parę dni później Yoshi-P, czyli producent FF, okazał respekt i dziękował za zainteresowanie streamerom i praktycznie błagał o przebaczenie fanom, którzy muszą czekać w kilkuminutowych kolejkach do gry, bo zainteresowanie jest tak wielkie, że po prostu jest fizycznie niemożliwe żeby coś z tymi kolejkami zrobić.
Taka właśnie jest różnica między deweloperami z Japonii, a tymi z Blizzarda, którzy to tak bardzo boją się o swój PR, że ze stresu aż muszą sobie poklepać i całować bez zgody koleżanki w robocie, pokazywać nudesy (owych koleżanek) wszystkim wokół i przychodzić z buttplugami na jakieś spotkania.
No ale wracając do tematu.
Ci dwaj jutuberzy stoją na samym szczycie jeśli chodzi o bycie WoWowym influencerem. Jakbyście obejrzeli te dwa filmy to może byście się w końcu dowiedzieli, że nie wszystko na tym świecie polega na robieniu dram, na poszukiwaniu atencji i na dorobieniu się jak największej ilości pieniędzy jak najłatwiejszym kosztem.
To są goście, którzy grają w WoWa od ponad 15 lat, spędzili tam zapewne kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy godzin, a swoją pasje potrafili przekształcić w zarobek. Ale najwidoczniej stało się - Blizzard swoją niekompetencją jeśli chodzi o produkcję gry, zabił te pasję, o czym poinformowali w swoich pełnych emocji filmach.
Z takim doświadczeniem jaki mają, nie mieliby problemu robić "masówki" na siłę, żeby tylko trzepać hajsy a tak naprawdę mieć w dupie to, co się dzieje z grą - widownie i tak mają wielką. Najwidoczniej nie chcą tego robić. Wolą być uczciwi wobec siebie i swojej widowni.
Wiem że to dla niektórych z was może być niesamowity news, ale naprawdę nie każdemu na yt zależy na tym, żeby się nachapać grubych szekli (a najlepiej za plecami widzów - dostając jakieś 'sponsorowane łapówki') i mieszkać w willi ze służącymi. Nie każdy chce udawać, że się czymś interesuje tylko dlatego, bo umie na tym dobrze zarobić i bo ludzie chcą go oglądać.
No ale jeśli tego nie rozumiecie, to nie mam zamiaru się kłócić - szkoda mojego i waszego czasu.
Wow powininien umrzeć już dawno temu, a raczej zostać usmierconym przez blizzard poprzez wydanie wersji 2.0. To kpina z ludzi, że gra stoi na tak archaicznym silniku i co dodatek wyciskanie ostatnich soków. Niema się co oszukiwać, gra powinna być dobre kilka lat temu wydana w nowszej szacie wcale by to klimatu nie popsuło, bo stylistyka mogłaby być zachowana, przy czym znacznemu ulepszeniu by uległo otoczenie i modele. Taki zabieg robi PoE, gra stylistycznie zmieni się tyle co nic, ale silnik gry, wrażenia estetyczne to zupełnie inny poziom niż w obecnej wersji. Niestety tutaj doją Ile mogą, bo ludzie płacą. Gra się powoli stacza i może to dobrze, bo w albo zrobią kompletny remake, albo umrą. Konkurencja rośnie i po przetestowaniu new world, gdzie samo zwiedzanie w tej oprawie już sprawia przyjemność, niemam najmniejszej ochoty odpalać wowa.
Z jednej strony mamy zarząd, który ewidentnie doi WoWa ile wlezie jakby nigdy nie miał się skończyć, a z drugiej ludzie, którzy tworzą lore w samym studiu nie bardzo wiedzą co robią. Dowodem są ostatnie cinematici.
Ja sam zawsze ogrywam cały content, który na bieżąco wychodzi, choć miałem przerwy nawet 1,5 roku, WoW do tej pory mnie bawi i choć z zawartością bywa różnie, to raidy zawsze Blizzowi dobrze wychodziły, przynajmniej jeśli chodzi o mechanikę.
Ale generalnie mam dosyć, mogliby nawet to zakończyć i dać odpocząć kilka lat, ale zielone nie będą się zgadzać.
Co do YouTube'rów, to czekam na ruch Asmongolda, ten gość może najwięcej namieszać.
Taki burdel się zrobił w tej firmie, że nawet wymiana pracowników by nie pomogła. Mogli by już przestać się kompromitować i zamknąć to studio bo tego titanica nie da się odratować. Call of duty też mogło by już zniknąć, coraz większy ściek się robi dla półgłówków którzy chętnie przelewają wypłaty na te dziecinna gre.
Boby chyba poleci bo wczoraj koncern stracił 8% w akcjach. Drobne 8 mld USD ubyło z wartości. A jak widomo Boss za wszystko ponosi odpowiedzialność. Być może ta nowa kancelaria wynajęta przez A-B ma nie tyle poskromić pracowników co uratować stołek Bossa. Ubisoft zaczyna podążać ścieżką A-B - markowania poprawy więc zapewne zaraz wybuchnie u nich z całą mocą podobny problem i da podobne efekty.
Ta firma tak się stacza, ze może zamknięcie będzie najlepszą decyzją. Nie wiem, czy jest szansa na odbudowę renomy.
No i kto by się spodziewał, zę WoW nie umrze śmiercią naturalną, tylko z takiego smrodu (o ile to już faktyczny i powolny koniec tej gry)
"Czołowi youtuberzy" 2 osoby, które i tak mało znaczą dla sceny WoWa, to ogromna strata, można rzec, że przez nich WoW upadnie. A tak na serio, typowa zagrywka, żeby zwiększyć sobie ilość subów/zarobić na idiotach, wielu tak robiło, np. podczas dramy z Hong Kongiem, też byli tacy co "odchodzili" ale daleko nie odeszli, później usuwali filmy z ich odejściami, bo im było głupio, nie pierwsza i nie ostatnia drama, ludzie pojęczą, popłaczą, i drama się skończy, ludzie zapomną o dramie i o tych co odeszli. Ogromna część graczy WoWa, to osoby które przychodzą z pracy włączają WoWa i sobie grają, oni nawet nie wiedzą, że taka drama istnieje, a nawet jak wiedzą, to ich to po prostu nie obchodzi, bo mają własne problemy.
Amerykanie ostatnio mają nasrane w łbach...
Powiesz na murzyna, że jest czarny - Afera, zamieszki, awantury, skandal, protesty
W filmie grają sami biali? - bojkotujemy wytwórnie, zmieniamy regulamin oscarów, akotorzy bojkotują seriale i filmy
Seksistowskie żarty w pracy? - Dyskryminacja, wykorzystywanie seksualne, gwałt
Kobiety zarabiają mniej? - Dyskryminacja, brak równouprawnienia, skandal, protesty, bojkoty
Geezes.... Niech bardziej się skupią na swoim otyłym narodzie jaki zamiata brzuchami chodniki a nie... Tragedia a inni to jedynie podsycają.
Pragnę zauważyć, że "czołowi jutuberzy" nie nagrywają tych filmów za darmo. Najwyraźniej przez mniejsze zainteresowanie grą spadła im oglądalność, więc podjęli decyzję o ewakuacji. W przyszłości taki Preach pewnie wróci do WoWa, ale rękami i nogami będzie starać się dywersyfikować tworzony kontent, żeby nie być uzależnionym od jednej gry. Te całe afery to jedynie dobry pretekst.
Dobrze, że wybuchła ta afera. Ostatecznie wpłynęło to na moją decyzję o zaprzestaniu gry. Przyzwyczajenie i 15 lat gry robiło swoje, aby nie opuszczać społeczności. Praktyki tej firmy są nie do przyjęcia, szowinizm jak u nazistów. Uwolniłem się.
To ja może trochę wyjaśnię o co chodzi.
ActiBlizz został pozwany przez stan Kalifornia w związku z "toksycznym środowiskiem pracy" gdzie głównie chodzi o rzeczy które miały miejsce do jakoś roku 2014-16 (trudno to jasno określić, ale z wielu twittów, samego pozwu i innych dupereli można to tak +/- wywnioskować). Jest trochę artykułów które pokazują że ActiBlizz jednak dba o pracowników (afera z kamerką w łazieńkach, nowy i porządny sprzęt do pracy zdalnej to dwa które mi przychodzą na myśl) jednak media o nich nie wspomną :)
Sytuacja z "Cosby Suit" to po prostu żart nawiązujący do obrazu który ktoś kupił na giełdzie i dywanu w jednym z pomieszczeń w których przebywali podczas Blizzconu 2013, czyli na rok. czy bardziej kilka miesięcy zanim sprawa Bill Cosby dostała największego rozgłosu w 2014, wcześniej ostatnie wiadomości o niej były w 2006, a i tak nie były super głośno rozpowszechnianiane i "gwałty cosbiego" były tylko głupim żartem bez żadnego potwierdzenia.
Preach rezygnuje z gry, bo nie jest już kierowana do niego od długiego czasu i pomimo że o niej nagrywa, to przez min. rozpad jego gildii nie ma już z niej frajdy. Dokończy swoje serie o grze, Drama Time będzie dalej prowadzone bo to jest ukłon w kierunku community niż samej gry.
Madseason chciał przestać grać już w BFA, ale wydali Classica i zaczął w niego grać jako zastępstwo, po czym okazało się że gra jest bardziej popsuta niż mogła być, dodali płatności (level boost) i przestał grać, zanim Kalifornia pozwała ActiBlizz. Będzie tworzył teraz nowy content.
Ale może takim ruchom więcej zwykłych graczy porzuci WoWa, a jak nie grają to nie płacą, proste, oni chyba na tym abo najwięcej zarabiali.
Jakkklwiek to brzmi mam nadzieje ze ta firma padnie I sie nie podniesie, nie wybacze Im za zaprzestanie produkcji starcrafta, zepsucie diablo
Lipa z tym WoWem. Wróciłem po paru miesiącach, kupiłem abonament na 2 miechy, dwa tygodnie już zleciały a tu powoli nie ma co robić :/. Dodam, że nie rajduję z gildią. Fajnie było w nowym dungeonie ze świeżą grupą, która też robiła go po raz pierwszy. Zobaczę resztę bossów jak odblokują ich w raid finderze i raczej przedłużać nie będę.
Po prostu zebrały się różne czynniki które drażniły graczy od lat, i wyszła mieszanka wybuchowa. Masz ci babo placek.
1. Coraz gorsze storyline. Aby mieć jakieś pojęcie na temat tego co się dzieje to musisz kupować książki.
2. Cały budżet idzie w cutscenki bo doszli do wniosku że to cutscenki sprzedają grę (I tak było, ale ludzie już mają dość).
3. Questy w formie scian tekstu.
4. Dodany P2W w formie WoW® Token'ów.
5. Ekspansja mikrotransakcji.
6. Niekończący się grind repów i "pożyczonych mocy" w każdym dodatku.
7. Patche niwelują wszelki progress. Gracz spędził xx godzin aby zdobyć najlepsze itemy, w kolejnym patchu byle śmieć będzie lepszy niż jego top gear.
8. Content z poprzednich dodatków idzie w smietnik.
9. W raidach coraz więcej liczy się gear niż skill.
10. Boty i RMT z którymi blizz nic nie robi.
11. Kiepski customer support.
12. Toksyczni deweloperzy.
13. Fiasko Wow Classic i WoW TBW Classic (Boosty).
I to tylko to co mi przyszło na myśl natychmiastowo, pewnie dodałbym kilka punktów gdybym pomyślał co jeszcze znajdę. I nawet nie zacząłem na temat afer samego blizzarda czy czasu jaki im zajmuje ostatnio wydawanie patchy.
Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno. Nie znam żadnego z tych typów, słowo influencer nie ma dla mnie żadnego pozytywnego znaczenia. Nie wiedziałem także że wowa trzeba dalej reklamować :P
Osobiście we wowa gram jak chcę i kiedy chcę od vanilli (nie od samego początku ale tak pół roku przed TBC) i gra się nie zepsuła w przeciągu nocy czy dlatego że we firmie dopuszczano się nieetycznych praktyk. Więc w tym momencie to bicie piany.
Oczywiście zgodzę się że gra jest obecnie w dołku przez content i pomysły i trochę wykonanie (BFA mi się bardzo podobało zwłaszcza od Nazjataru do końca + Początek Shadowlands był bardzo klimatyczny) ale w odniesieniu do tych jutubełuff - "cut the crap"
Ja tylko sprostuję trochę.
Preach dalej będzie wydawał content związany z WoWem, nie będzie on dotyczył aktualnej wersji, po prostu chce dokończyć wszystkie serie, które rozpoczął.