Hejt się leje na Gęstego, a ja zajebiście lubie czytać jego wpisy :D Ale to musi być wyluzowany i lajtowy czlowiek. Nie doszukuje się problemów wszedzie, nie jest sfrustrowany, nie przejmuje się opinią innych, żyje se swoim życiem a nie goni za innymi. Sto razy wolałbym z nim iśc na browar niż z takimi toksycznymi frustratami jak w tym wątku.
Kilka dni temu minął miesiąc od kiedy opuściłem zacne grono bezrobotnych i poszedłem na staż do biura.
Podsumowanie:
+ nauczyłem się kilku rzeczy pracy biurowej
+ nie muszę pić kawy w domu, bo korzystam z pracbazowej
+ wzrósł mój prestiż wśród sąsiadów i rodziny
+ wyszedłem do ludzi
+ kontakt z kobietami
+ jeden spoko kumpel z pracy
+ w końcu kasa, 1400 na miesiąc
- brak wspólnego języka z koleżankami z pracy
- presja i stres bo można coś odwalić (póki co tylko raz dostałem mini ochrzan, zapomnialem czegoś skserować, a było już po 14).
- czasem nuda, 8h wolno leci
- wstawanie rano które mnie strasznie męczy, wcześniej to i do 12-13 kimałem a teraz pobudka o 5
- radio pracbazowe i stale te same piosenki i reklamy w nim
- nie mam siły nawet pograć jak wrócę, tak mnie to ranne wstawanie męczy
- nie mogę sobie piwka wypić bo potem nie wyrobię rano w robocie
- opinia mruka u niektórych bardziej przebojowych koleżanek
- rozkojarzenie, nie mogę uwagi utrzymywać przez całe 8h
Tak czy siak w sumie na plus, bezrobocie jest fajne, ale brak kasy już nie.
Jeszcze półtora miesiąca i padnie rekord długości mojego zatrudnienia w jednym miejscu.
+ nie muszę pić kawy w domu, bo korzystam z pracbazowej
Lysack lubi to.
Nastepny w kolejce powinien byc papier toaletowy :D
Jeszcze półtora miesiąca i padnie rekord długości mojego zatrudnienia w jednym miejscu
I to jest naprawdę przerażające...
To już minął miesiąc od zaślubin Gęstego z zatrudnieniem. Gratulujemy.
Przecież to jest staż z urzędu pracy a nie normalna robota, po roku mu podziękują i znowu wróci do bezrobocia.
Zaskakująco dobrze cię rozumiem z tym wstawaniem. Nic ze mnie tak nie wysysa energii, jak wczesne wstawanie.
Jutro wypłata! Czyli kasa pewnie dopiero w poniedziałek? Pytanie jak tę kasę wydasz Gęsty?
Cieszę się Gęsty. Trzymaj tak dalej.
Trzymaj się tego spoko kumpla z pracy jak tonący brzytwy to twoja przepustka do nie zwariowana w tym miejscu pracy, zwłaszcza że narzekasz że nie masz z nikim innym wspólnego języka.
Plusów 7, minusów 9.
"Jedziecie na staż z urzędu pracy. Który to staż ma być może nawet tam i swoje… plusy. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!"
Na pewno chodziło o niego. Tyle że to był typowy troll, jak inaczej wytłumaczysz że wątek o którym mówisz został założony jako pierwszy post jakiegoś Juniora, oraz powstał następnego dnia po poniższym?
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15661166&N=1
Fajnie wejść w taki wątek i zobaczyć że, ktoś ma bardziej przesrane niż ja.
Generalnie gościu jest pozytywny i nie jest chamski na ordynarne zaczepki których tu nie brakuje.
Mnie tam byłoby wstyd regularnie pisać na forum jakim to jest się nieudacznikiem życiowym. Osobiście uważam, że powinieneś się udać do psychologia lub psychiatry i nie mówię tego złośliwie. Jesteś na stażu gdzie masz minimalne obowiązki i sam narzekasz, że mało do roboty po czym narzekasz jak to cię ta praca męczy i jak to nie możesz utrzymać uwagi i jaki to stres i presja. Człowieku ludzie pracują w korpo i po 10-12 godzin ślęczą nad excelem, bo gonią ich terminy i tam to jest stres i presja. Tam można mieć problemy z utrzymanie uwagi i być zmęczonym po pracy. Jak ciebie męczy kserowanie to chyba nie ma pracy dla Ciebie. Na serio zalecam wizytę u lekarza, może przepisze ci jakieś leki i zmienisz swoje życie na lepsze.
Jak ja bym miał staż w pracy biurowej, to korzystałbym jak szalony i męczył dupę każdemu, by mnie czegoś nauczył, nie wiem, excela lub jakiegokolwiek programu biurowego jaki tam posiadają itp. itd. Nawet próbował wyrobić jakieś znajomości, bo mogą się przydać w przyszłości np. przy szukaniu pracy (z polecenia). I cieszyłbym się wstawać o 5, bo ja musiałem wstawać codziennie przed 4, by zdążyć na pociąg i do pracy na 6-tą.
Czego nie znajdziesz jakieś fizycznej pracy? Każda jest zdecydowanie lepiej płatna niż to... Jakieś przeciwwskazania do takiego rodzaju pracy, czy dwie lewe ręce?
Chłop żyje jak mu się podoba, a większość ocenia ze złośliwością i ma bekę, że jak to tak można.
To jest naprawdę dziwne, że mówicie komuś, co ma robić, czym się ma zajmować i robicie z siebie wielkich bohaterów.
Skok na spadochronie nadal aktualny, czy jednak na kiedy indziej?
Jakieś Kasztelanki pójdą przy wolnym by opić nową drogę życia?
Ale serio, to gratulacje.
Gęsty coś ciągle ostatnio wspomina o tych kobietach z roboty. Czy czasem ten wątek (usunięty z resztą w ciągu godziny), w którym jakaś stara kierowniczka się pytała czy to normalne, że podoba jej się nowy dużo młodszy pracownik, to nie chodziło przypadkiem o Gęstego?
w końcu kasa, 1400 na miesiąc
To nawet za gowniaka roznoszac ulotki w wakacje mialem wiecej.
Wez to rzuc i wyjedz do Niemiec rwac szparagi. W 2-3 miesiace wakacji zarobisz 20 raz tyle niz tkwic w tym niebycie za 1.4tys.
jeśli ty z tego nie wyniesiesz dla siebie niczego wartościowego to właściwie zostałeś niewolnikiem za 63 PLN dziennie więc może trochę więcej refleksji na temat plusów w pracy ;)
To powinno wyglądać tak:
+...
+...
+ w końcu kasa, 1400 na miesiąc
- w końcu kasa, ale tylko 1400 na miesiąc
-...
-...
Stary, w byle fast foodzie dostaniesz dwa razy tyle, czas szybciej Ci zleci bo jest zapierdziel a przyjmują tam dosłownie każego.
Ja pie.... 1400 pln to ja zarabiałem 17 lat temu jako pomocnik murarza/przy rozbiórkach itp ( taka pierwsza moja praca/ fucha w wakacje). Obecnie np wystarczy zrobić kurs na suwnice/wózki ( banalna obsługa/ śmieszny egzamin/praca bardzo lekka/ jedynie precyzja się liczy, ale to jest do opanowania) i Media Markt/ Expert/magazyny pełno ludzi szukają i powyżej 3K na start można zarobić na luzie. Nie chcę tu obrażać autora ale mając 30 lat to trzeba już zarabiać konkrety i myśleć o założeniu rodziny bo rodzice wieczni nie będą, a nie być ciągle nieudacznikiem życiowym.
A nie myślałeś o pracy w ochronie? W firmie gdzie pracuję, to same dziadki tam pracują i widzę, że mają tam jak pączki w maśle, cały dzień siedzą na dupie, piją kawkę, gadają i od czasu do czasu skontrolują jakiegoś kuriera.
Duży hype w wątku,
Polecam zajrzeć tu:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15532344&N=1#ostatni
I zrobić coś dobrego. Jak Gęstochowa przelejesz 100ziko, dorzucę jeszcze 100 od siebie ekstra. :)
I bez hejtu - pierwsza czy druga robota bywa słaba, bo nie wiesz, czego w sumie chcesz. Czy fizyczna, czy „biurkowa”, ogarniesz się i przywykniesz. Ale szukaj czegoś innego, teraz jest czas pracy zdalnej, więc nawet do biur na podstawowe stanowiska tak rekrutują, próbuj!
1400 pln chłopaku szanuj się...
Zrobili cię w bambuko w tym urzędzie pracy. Staż tak, ale tylko w administracji państwowej/samorządowej. Przeważnie jest to wymóg nawet na jakiegoś najmniejszego referenta, ale możesz też od razu startować na inspektora czy kierownika, jak masz podyplomówkę z weekendowej szkoły lansu i biznesu .
Kilkaset tysięcy urzędników każdego dnia mozolnie kładzie kłody pod nogi reszcie obywateli. Podobno mają warunki płacy i pracy niczym galernicy za cesarza Oktawiana Augusta, ale nieodgadnioną przyczyną, pomimo iż sektor prywatny porywa już nawet pracowników wieczorami w dzielnicach portowych, żadnej galery widmo z czerwoną tablicą i orzełkiem jeszcze nie stwierdzono.
W urzędzie typu powiat, gmina, miasto masz możliwość poznać osobiście jakiegoś lokalnego kacyka partyjnego i nigdy nie wiadomo czy nie zaczniesz od noszenia teczki, a nie skończysz przynajmniej na jakimś podsekretarzu w ministerstwie, chociaż już choćby jeden z kilkudziesięciu stricte politycznych dyrektorów czy wicedyrektorów wydziałów w dużym mieście to zarobki 10 K +.
A sądziłem ze ja jestem przegryw mając nic tylko non skillowa prace za 3k/3.5k na umówię zlecenie w wieku 25 lat z średnim wykształceniem. I 7k oszczędności tylko, kiedy niektórzy tutaj na forum
mówią ze kupują mieszkanie za milion będąc raptem 5 lat starszym.
Fajnie, że się wziąłeś za siebie, ale znajdź sobie normalną pracę, za te chociaż 3k, bo wiecznie z rodzicami mieszkać nie będziesz, a 1400zl nie starczy Ci nawet na wynajęcie mieszkania - nie mówiąc o kiepskiej przyszłości.
LOL, te narzekanie że trzeba rano wstać... jak na stażu nie jesteś praktycznie za nic odpowiedzialny, i kończysz o 15 - czyli pół dnia wolnego. no i ta nuda - lol. ja tam książki czytałem jak nie było co robic. Jprdl... Brak mi słów na takie problemy.