Przereklamowana gra. Pusty i nudny świat. Gra głównie dla młodszego grona. Fabuła szczątkowa.
Połączyć się udało :) w końcu :) nie mam pojęcia co robilam wcześniej źle, ale wcześniej efektów nie było....
Easy Mode nie jest potrzebny, w końcu udaje się wszystko zaliczyć, nawet po paru godzinach hihihi... Dla mnie latwiej by było gdyby był jezyk polski, z angielskim to ja sie sporo namęczę i to dla wielu starszych graczy robiłoby za easy Mode :)
Octorock już wiem o co chodzi - przyśnił mi się stworek plujący głazami, i już wiem co zrobić z bronią... Aż się sama dziwię ze na to wcześniej nie wpadłam
W mojej opinii znajdują się wyrażenie ktore mogą być odebrane jako bardzo delikatne spojlerki ale raczej nie :)
Rok temu ograłem swoja pierwsza Zelde botw. Raczej szybkiego zabrania się za totk nie planowałem ale specjalne moce Linka które widziałem na trailerach oczarowały mnie. Swoją rękę przyłożył do tego mój 6letni synek który zakochał się w tej produkcji bez pamięci. Graliśmy razem :)
Pierwsze o czym pomyślałem po odpaleniu gry to że postep od botw jest gigantyczny. Tamta część to gigantyczny kawał kodu a tu wielkość i możliwości zmuszają do zbierania szczęki szczęki podłogi. Nawet te momentami dropiace klatki nie umniejszają że technicznie i możliwościami KAWAL KODU NA 10.
No ale jako gra nie jest na 10. Przed samym finałem nawet byłem pewny że więcej jak 8 ode mnie nie wleci.
Prócz braku wersji polskiej najwieksza bolączka są dla mnie zbyt proste, banalne lub puste Kapliczki - Shrine. Gdyby były jak w botw dałbym ta 10. Z innych rzeczy że nagrody za zadania podobne były niesatysfakcjonujące, zapisy rozgrywki usuwały np zbudowana maszynę, upierdliwy farmimg, męczące zwiedzanie podziemi.
Baaaardzo podobała mi się forma prowadzenia narracji, przedstawiania historii, cut scenki, różnorodne rozbudowane misje fabularne i zaskakujący emocjonujący finał. Fajnie ze zbieractwo przez 120h miało sens na końcu.
FENOM3NALNA SCIEZKA DZWIEKOWA. Słuchamy tych utworów poza gra.
Z dupereli super że jest "ścieżka bohatera" która pozwala łatwo określić gdzie jeszcze nie bylismy a warto zaglądnąć. 3 postumenty do teleportacji.
Grało mi się znacznie przyjemniej niz w botw czułem sie jak ryba w wodzie w tym świecie chociaż nie powiem coś tam zaglądnąć do poradnika na yt musiałem.
Polecam.
Gra totalna, pod każdym względem lepsza niż Breath of the Wild. O jej zaletach napisano już bardzo dużo, więc daruję sobie wyliczankę. Ocena to 9,5, bo brakuje tu tego zaskoczenia i rewolucji, które towarzyszyły premierze poprzedniej części. No i nie można przejść obojętnie nad olbrzymim podobieństwem ToTK do BotW - wiele mechanik, assetów, dźwięków, przeciwników zostało przeniesione bez zmian, co jednak skutkuje pewnym brakiem świeżości.
Chciałbym też zobaczyć udźwiękowione dialogi - gra bardzo dużo by na tym zyskała i choć rozumiem ograniczenia techniczne związane z ilością miejsca na switchu i kartridżach, to jednak brakuje tych głosów, zwłaszcza że fragmenty z dubbingiem brzmią bardzo dobrze.
Nie zmienia to faktu, że gra jest "magiczna" i absurdalnie wręcz dobra. Poziom interaktywności świata, złożoność, fizyka, eksploracja - te rzeczy znajdują się poza skalą i myślę, że konkurencja jeszcze przez wiele lat nie zbliży się w tych obszarach do dzieła Nintendo.
Ukończenie gry zajęło mi nieco ponad 160h. W tym czasie sporo zwiedzałem, ale wiele miejsc ledwie liznąłem lub zupełnie zignorowałem. Wymaxowanie nowej Zeldy wymagałoby pewnie z 300+ h. Dla tej gry zdecydowanie warto kupić switcha, a ja z pewnością będę do niej wracał.
Zelda producer Eiji Aonuma recently spoke to The Washington Post about The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. In the interview, he revealed that the game was supposed to release last year. In fact, by the time March 2022 arrived and a delay was announced, the game was pretty much complete. Nevertheless, Aonuma says that they delayed it because they “wanted to make sure that everything in the game was 100 percent to our standards”. The last year was spent polishing the game and making sure the “wild physics of the game just work”.
Aonuma przekazał właśnie w Washington Post, że gra była już praktycznie gotowa w marcu 2022, ponad rok temu, ale zdecydowali się poświęcić jeszcze tyle czasu aby ją maksymalnie dopieścić i wygładzić na premierę, zwłaszcza aby nie było żadnych problemów z tymi zaawansowanymi mechanikami i fizyką. To się nazywa wysokie standardy.
Xandom bardzo Ci dziękuję za pomoc... Wychodzi na to że za stara jestem już na gry. Uwielbiam Zeldę, ale jak przeczytałam że zachowujesz sobie broń na Blood moon (wiem co to) i robisz coś w Octorock czy coś to wymiękłam... Zaczynam się zastanawiać jak ja przeszlam Breath skoro Ty tu łączysz broń tak jak ja bym chciała a mi że tak powiem....... nie wychodzi :(.... To jest nic... Próbowałam odpowiedzieć na Twój komentarz bezpośrednio i to też mi nie wychodzi....W każdym bądź razie dziękuję za linka z YT :)
P. S. Na 40 świątyń które odkryłam tylko 3 mam nie zaliczone i to tylko takie kiedy nie masz żadnej broni i masz walczyć z robocikami tym co z nich zostanie lub tym co znajdziesz, do bani mi to idzie :)))
Ta gra to czyste złoto. W najśmielszych snach nie przypuszczałem, że będzie aż tak dobra i z taką lekkością pokona swoją wielką poprzedniczkę. Nie chcę powtarzać tego co już było elokwentnie powiedziane powyżej, dodam tylko, że jestem pod gigantycznym wrażeniem tego jak wymieszano rozmaite elementy gejmplejowe i artystyczne (ze szczególnym naciskiem na KAPITALNĄ muzykę). Wszystko świetnie się zazębia, a proporcje są fenomenalne. Całość tworzy mieszankę niemal narkotyczną, która przyciąga i nie pozwala się oderwać. Według Nintendo profile na liczniku mam jakieś 80h. Po takim czasie spędzonym w grze, z reguły odczuwam wyraźne znużenie, natomiast tutaj wciąż jest ekscytacja i oczarowanie. Twórcy osiągnęli mistrzostwo, to jest po prostu alchemia, a oni wynaleźli kompilator filozoficzny :-). Jeśli chodzi o główny wątek, nie jestem nawet w połowie. Większość czasu zajmowała mi nieskrępowana eksploracja i wykonywanie pobocznych zadań oraz kapliczek, ale już teraz wiem, że oto dzieło ze wszech miar wybitne i w moim prywatnym rankingu trafi do bardzo wąskiej grupy ukochanych gier.
The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom oferuje największą swobodę jaką można poczuć w grze. Pozwala cieszyć się prawdziwym pięknem eksploracji. Eksploracja wyciera podłogę wszystkimi innymi grami z otwartym światem. Wprowadzenie zapozna Cię ze sterowaniem, mechaniką gry, krótką lekcją i kilkoma wskazówkami, ale od tego momentu możesz robić wszystko w dowolnej kolejności. Istnieją interesujące zadania poboczne, które są wysoce zalecane, aby wzbogacić wrażenia z gry takie jak przykładowo pokonywanie wyzwań, rozwiązywanie zagadek i pokonywanie bossów prowadzi do nagród w postaci broni, mocy, odzieży, zbroi oraz zdolności. Istnieje mnóstwo zadań pobocznych, a gra będzie śledzić wszystkie zadania i misje dla tych, którzy je ukończą. Ale kiedy i jak sobie z nimi poradzisz zależy wyłącznie od Ciebie. Grafika jest miła dla oka. Uwielbiam to, że Link wygląda prawie jak namalowany. Rozgrywka jest bardzo wymagająca, ale im bardziej robisz postępy tym łatwiej jest przejść choć wciąż jest to wyzwanie. Wydaje się, że jest to zupełnie nowa gra od podstaw, która po prostu podąża wydreptaną ścieżką za Breath of the Wild. To dziki i zabawny świat, który można powoli odkrywać, a ogólne wyzwanie polega bardziej na przemierzaniu i odkrywaniu niż zwykłej walce z wrogami. Nagradza cierpliwość i zaradność. Nie możesz po prostu biec na ślepo. Do niektórych miejsc nie jest tak łatwo dotrzeć. Niektórych nawet nie widać. Biorąc pod uwagę, że głównym celem Linka jest po prostu znalezienie Zeldy w tym ogromnym świecie naszym celem gry jest interakcja i manipulowanie jednym z najbardziej responsywnych i żywych otwartych światów jakie kiedykolwiek pojawiły się w grze wideo. Dałbym 10/10, ale na tyle moim zdaniem zasługiwała tylko Ocarina of Time, która dosłownie mnie powaliła na Nintendo 64 zaoferowanym innowacyjnym gameplayem w 1998 roku na tle konkurencji. Jednakże cztery najlepsze Zeldy to dla mnie Ocarina of Time, Majora's Mask, Breath of the Wild i Tears of the Kingdom. To są produkcje bliskie ideału. Jeśli masz Switch kup Breath of the Wild i Tears of the Kingdom. Jeśli nie to kup zarówno Switch i dwie Zeldy na tą przenośną konsolę. Jeśli wejdziesz w ten świat już nie odpuścisz. To jedyne w życiu doświadczenie, którego nigdy nie zapomnisz i nie będziesz mógł się doczekać kontynuacji.
Właśnie robię quest na obszarze pustynnym polegający na tym żeby wytrzymać próbę całego dnia w pełnym słońcu bez używania specjalnego odzienia. Wyciągnąłem hydrant, włączyłem, temperatura ciała schłodzona. Nie mam pytań, złoto :D
Jestem mało wymagający ale spadki fps podczas używania zdolności to DRAMAT. Oczy bolą.
haha! Gra wyciekla poltora tygodnia przed premiera. To juz taka stara swiecka tradycja jesli chodzi o Zeldy. Skyward Sword i BotW tez wyciekly. ;)
Kusi, oj kusi. ;)
Zas jesli chodzi o sama gre to jesli to co jest w demie jest reprezentatywne dla calosci (a pewniej jest jeszcze wiele fajnych rzeczy nie pokazanych) to mamy GOTY. Koniec kropka.
My tu gadu gadu, a tam na Nintendo eShop gra się nagle i niepostrzeżenie skurczyła z 18,2 GB do 15,9 GB. To już odłamek do DLC czy genialna optymalizacja dla wciśnięcia na kartę 16 GB? Ponad 2 GB drogą nie chodzi...
Kolejna perełka na Switcha. Ta konsola nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Ten kawałek plastiku jest bezcenny.
Czy ktoś mi podpowie jak łączyć miecze i inne cuda by np strzelały piorunami czy ogniem? Mam takie dwa w ekwipunku, np połączony rusty bfoasswor i topaz i rzuca piorunami, gdy ja połączyłam miecz z topazem żadnego specjalnego efektu nie widzę.... Co ja robię źle?
To może kilka zdań ode mnie. Liczyłem, że ToTK wbije się do mojej topki gier wszech czasów (wśród nich są Elden Ring, Hollow Knight i oczywiście Breath of the Wild). | tak się stało - gra jest niesamowita.
ToTk ma wszystko to, czego pragnę od wirtualnej rozrywki - niesamowity świat, po którym można wędrować godzinami, odległe miejsca, do których zawsze jakoś się dotrze i setki tajemnic. O przygodach w czasie wędrówek mógłbym pisać bez końca. Niech będzie jedna. Krótko po zdobyciu lotni wskoczyłem do jednej z czeluści. Traf chciał, że wylądowałem w legowisku bossa rodem z horrorów. Wyobraźcie sobie tę zmianę konwencji - w jednej chwili piękny baśniowy świat, zaraz potem ponura muzyka, przytłaczające ciemności i czerwone ślepia na pysku monstrualnej bestii. Panika i adrenalina jak w tytułach From Software :)
Po tym niefortunnym spotkaniu pohamowałem brawurę i ruszyłem na wielką wyprawę. Zwiedzam sobie krainy na piechotę, na wierzchu konia, rzadziej nieporadnie skleconym pojazdem. Zaliczam shrine'y, rozwiązuję problemy wędrowców na szlaku, czasem wzbiję się w niebiosa. Generalnie idę tam, gdzie mnie oczy poniosą, szukam przygód i doskonale się bawię. Na fabularne dungeony i głębiny przyjdzie czas :)
Mam z TotK tylko jeden problem. Otóż nie przepadam za budowaniem czegokolwiek, a zwłaszcza w grach. Szczytem moich możliwości jest prosta motorówka lub wagonik z doczepionymi trzema rakietami (nie polecam). Dlatego buduję rzadko, a zagadki i przeszkody pokonuję po swojemu. Mam jednak poczucie, że ignorując tak ważną mechanikę trochę tracę z pełnego doświadczenia.
Mimo tego jestem pewien, że długo nie zagram w nic lepszego lub choćby równie dobrego - może oprócz FF XVI, ale to raczej pod kątem mechaniki walki i scenariusza, a nie całokształtu.
Nie wiem skąd tak wysoka ocena tej gry, jak to kotlet, po 25h gry zmarnowałem 25h.
Wstępne wrażenia bardzo pozytywne. Gra jest paskudna i piękna zarazem. Ogólnie polecam grać w trybie przenośnym, na oledzie jest całkiem ok. Nowe umiejętności są świetne i coś czuję, że naprawdę ciężko będzie wrócić do oddechu dziczy. Tytuł nie jest jakiś zobowiązujacy dzięki czemu nie mam potrzeby parcia naprzód byle ukończyć i zapomnieć. Mogę odpalić na chwilę, zwiedzić jakąś lokację bądź kapliczkę, uśpić konsole i polecieć chociażby na trening bez większego ciśnienia. Żeby nie było cały świat bardzo mnie interesuje natomiast nie chce aby ta przygoda za szybko się skończyła. Mam pobrany najnowszy patch i gra potrafi chrupnąć, ale przy tym co się ostatnio odwala (tlou, jedi survivor) nowa Zelda jest wręcz techniczną perłą i to na tak słabiutki sprzęt :) Jeśli komuś spodobała się jedynka to dwójka jest wręcz obowiązkowa. Dla osób, których tytuł interesuje polecam zadać sobie pytanie czy lubicie być prowadzeni za rączkę w grach? Jeśli tak to raczej nie będzie gra dla Was.
No dobra Panie I Panowie... Powiedzcie mi jak mam odnawiać broń u Rockoctorok, jeśli nad głową lata mi Tulin i Sidon i oboje mi zbijają Rocka.... No szału dostanę za chwilę, bo dopóki nie zrobiłam tych dwóch swiątyń wszystko się działo standardowo..
Upuść, ten pochłonie, złap i już
Na początek muszę napisać, że świetnie bawiłam się przy tej grze i moim zdaniem jest ona masywnym krokiem naprzód względem mocno średniego Breath of the Wild. Nie oznacza to oczywiście, że jest to gra perfekcyjna, ale zasługująca na mocne 8/10.
+
- okazuje się, że jednak DA SIĘ zrobić świątynie (i bossów) które nie wyglądają jak kopiuj-wklej
- wszystkie świątynie są mocno osadzone w fabule i świecie co jest dużym progresem w porównaniu do poprzedniej części gdzie powietrzna i pustynna świątynia miały żaden lub znikomy wpływ na społeczności w pobliżu.
- bardziej dynamiczny początek rozgrywki niż w poprzedniej części
- niewielka poprawa jeśli chodzi o questy poboczne
- postacie poboczne są bardziej żywe i łatwiej zapadają w pamięć
- ta sama mapa co w poprzedniej części co jest jednocześnie wadą i zaletą.
- system craftingu
-
- bronie nadal są z kartonu, niby próbowali to uzasadnić fabularnie, ale niesmak pozostał.
- nadal brak możliwości tworzenia/kupowania/sprzedawania broni i tarcz
- brak polskiej wersji językowej i wysoce denerwujący (przynajmniej dla mnie) akcent Zeldy w wersji angielskiej
spoiler start
- klątwa bossów wodnej świątyni trzyma się świetnie. Jak zobaczyłam tego gościa to prawie oplułam konsolę ze śmiechu XD
spoiler stop
Witam , gdzie zdobyć pierwszy spadochron, w 1 części dostaliśmy .
Tak jak 1 cz. Mnie wciągnęła tak ta część ,może mam przegrane z 4 h .Może zmęczenie po pracy,albo się starzeje.No nic będę miał grę na długo,Gram już tak tylko w te lepsze gry.Dawać dla do Elden Ring
W Elden Ring stoję.Wszystkie bossy pokonane tylko Malenia i Radagon, mam problem.Zelde zara ruszam,bo po pracy jestem,Starfield jestem ciekaw gry bo bethesda robi spoko światy,lubię ich gry ,więc xbox zostaję.Pozdro
Natrafiłem na takiego tweeta, ciekawe czy rzeczywiście cos by się działo, odnośnie pl wersji.
Niny się rozszalało z patentowaniem wszystkiego
https://automaton-media.com/en/news/20230808-20590/ target=_blank>http://web.archive.org/web/20230809140422/https://automaton-media.com/en/news/20230808-20590//a
Within Japan’s game and entertainment industry, Nintendo stands out for the volume and competitiveness of their patents. In a study by Patent Result, it was found that Nintendo’s patents had been cited as ground for rejection of other companies’ patents in 180 cases during the year 2022.
A large portion of Nintendo’s patents are unsurprisingly related to technology used in the latest entry to the Zelda series, Tears of the Kingdom.
One patent (as spotted by naoya2k) that appears to be “obvious” as a functionality at first glance is related to the calculations performed while Link rides on top of objects.
The solution is described as follows: “the movement of movable dynamic objects placed in the virtual space is controlled by physics calculations, and the movement of the player’s character is controlled by user input.
When the player’s character and a dynamic object come in contact in the downward direction relative to the character (in other words, when the character is on top of an object), the movement of the dynamic object is added to the movement of the player’s character.”Put simply, the game judges when Link is making contact with a movable object underneath him, and if the object moves, Link will automatically move in the same way and speed as the object does, without any input being made.
A rather unexpected mechanic of Tears of the Kingdom that has been patented by Nintendo is the very brief loading sequence that commences when using fast travel to instantly relocate to another place in the vast world. The patent is a solution to providing “a game processing method capable of enriching game presentation during a waiting period in which at least part of the game processing is interrupted” and consists of filling up the loading period that ensues after the user inputs their fast travel destination with a sequence in which an image of the starting point’s map transitions into a map of the destination.
I dzięki tak oddanym fanom, następna zelda za 6 czy tam 7 lat będzie wyglądać tak samo ;)
Muszę dodac jedna rzecz. Eksplorując swiat jeszcze przed wykonaniem misji fabularnych można natknąć się na aktywne elementy zagadek głównych. I tak nie wiesz co to. Kręcisz się jak gowno w przereblu tracisz czas a potem wykonywanie fabuły się niezazebia.
The Legend of Zelda Orchestra Concert [Nintendo Live 2024 TOKYO]
Dzisiaj wyszło. Coś pięknego. Łezka się w oku kręci. Nie tylko ToTK, różne Zeldy.
https://www.youtube.com/watch?v=xuXHrHRZzLk
Czekamy na kolejną grę roku.
Jeżeli oczywiście nintendo nic nie spieprzy co jest mało prawdopodobne.
Najlepszy i najbardziej uporządkowany materiał jaki znalazłem z wczorajszych przedpremierowych pokazów gry i gameplay'a uczestników. Wygląda, że mamy grę nowej generacji, która znowu zamiesza i stanie się inspiracją dla branży :-) Link Młody Technik + Nintendo Flight Simulator + świat większy od Elden Ring + nieograniczona wolność i kreatywność tworzenia, eksploracji, walki, rozwiązywania zagadek. Odliczamy do premiery!
https://www.youtube.com/watch?v=2EMZzW7hj0M
Gram od tygodnia w 1.1.0 z torrentów. Szczerze mówiąc gra jest dość nudna i wiele rzeczy od czasów BOTW się nie zmieniło. Mapa jest ogromna, ale brakuje na niej contentu. 20 raz z rzędu ten sam quest, aby pomóc podtrzymać znak (wszystkie rozwiązałem w ten sam sposób). Do rito village szedłem z kilka godzin, bo przed samą wioską jest zepsuty most, a nie miałem siekiery, aby sklepić 20 drzew ze sobą. Cały content gry to ciągłe łażenie po prawie że pustym świecie. Jak ktoś lubi takie gry to ok, ale osobiście nie będę już chyba tracił zbyt wiele czasu na zeldę.
Droga redakcjo, ja wszystko rozumiem, ale w tygodniu premiery nowej Zeldy, uczynić absurdalnie wycenionego rogalika "premierą tygodnia", to lekkie przegięcie. Tears of the Kingdom będzie niemal na pewno walczyć o GOTY i wydaje się, że jednak jej premiera jest nieco większym wydarzeniem w branży od Darkest Dungeon 2...
Po ~20 godzinach jestem zachwycony. Jedyny bol to spadki plynnosci przy uzywaniu Ultrahand itd. Nie jestem tak dobry w zabawie slowami jak xandon wiec napisze tylko, ze podoba mi sie wlasciwie wszystko i dostalem dokladnie to czego oczekiwalem. Exploracja Depths i powietrznych wysp nadaje mapie swiezosci.
Najbardziej jak zwykle podoba mi sie muzyka. Zawsze zwracam duza uwage na ten aspekt gier i tutaj jest jak zwykle genialnie.
Ten temat doskonale oddaje to co w tych grach najlepsze... cos co nasi zachodni sasiedzi nazywaja "wanderlust" https://en.wikipedia.org/wiki/Wanderlust , tesknote za exploracja, odkrywaniem nieznanego, kreatywnym rozwiazywaniem problemow i czysta radoscia z tego plynaca itd...
Doskonaly temat. Doskonale glowne zalozenie designerskie samej gry.
https://www.youtube.com/watch?v=2Z7d8jE3SYM
To co? Nastepna czesc rozbudowana o kontent wodny (The Wind Waker) i podwodny, budowe/rozbudowe statku?
Tony Link Pro Skater
https://www.youtube.com/watch?v=3XXLUqc3-M8
"Attach the shield to the minecart"... hehe lol.
Niczym nie skrepowana kreatywnosc, dajaca czesto niesamowite, wywolujace parskniecie smiechem efekty.
Troche jak Minecraft. ;)
Zawsze lubilem tarcze w grach. W RPGach czesto gram terczownikami, paladynami, itd... Niezmiernie mnie cieszy co tu mozna wyczyniac z tym czesto traktowanym po macoszemu elementem ekwipunku. :)
Z gory przepraszam ze jest to w formie "reakcji", ale jutub mi takie zaproponowal a wiekszosc tych rzeczy ludzie chyba postuja na tiktok czy gdzies tam.
Po prawej babeczka z IGN czy cos takiego, po lewej najsmieszniejsze konstrukcje. Naprawde fajne kompilacja.
Moj komentarz jest taki ze nie przestaje mnie zaskakiwac ludzka kreatywnosc i jest dokladnie tak jak myslalem ze bedzie. Coraz bardziej odjechane konstrukcje sie pojawiaja.
PS. Biedne Koroki.
https://www.youtube.com/watch?v=hLY1-9OPVes
Kolejna porcja. Chyle czola.
https://www.youtube.com/watch?v=o6eVBhbwbTY
PS.
Genialne uzycie baterii w tym filmiku. Nigdy bym na to nie wpadl zeby tego uzyc w ten sposob (jako triggera zrzutu).
Sam pojazd i pomysl rowniez genialny.
https://www.youtube.com/watch?v=wUU1LCCd7Vs
Kandydat numer 1 do najbardziej przereklamowanej gry roku 2023. Gra która na każdej płaszczyźnie zawodzi. Zacznijmy od warstwy graficznej, która jest paskudna. Gra jest recyklingiem nudnej BotW z 2017r. Przekombinowana w każdym elemencie gameplayu. Historia tak infantylna, że głowa mała. Nie wiem gdzie leży fenomen tej Zeldy i poprzedniej, bo to mocno słabe i przereklamowane gry. Zero progresu i jak widać najsłabsze Zeldy w historii. Nie słuchajcie xandona i innych ślepych fanów Big N. Ta gra to mem. 3/10.
Super gra mam w niej już 100 godzin i jeszcze jej nie ukończyłem zdecydowanie jest to najlepsza gra w jaką grałem bardzo wam polecam w nią zagrać normalnie chce się wszystko w tej grze robić zadania poboczne główne czy po prostu zwiedzać świat wszystko jest zapięte na ostatni guzik oby następna Zelda też była taka fajna jak Tears Of The Kingdom nie żałuję że dałem tej grze 10/10 gra w pełni na to zasługuje.
GOTY od IGN dla TotK! Nic nie zdołało jej przebić, nawet popularne BG3. Miła niespodzianka :-)
https://www.youtube.com/watch?v=QG7MhPRo-YA
Czekam jak każdy gracz z dobrym gustem. To będzie GOTY.
Dla Breath of the wild kupiłem Switcha. Gra jest dla mnie fenomenalna. Mimo, że jestem nastawiony na fabułę i raczej nie przepadam za otwartymi światami (przez ich generyczną nudę) to ostatnia Zelda rzuciła mnie na kolana. To szczyt szczytów. Samo przebywanie w tej grze sprawiało mi frajdę. Dawno się tak dobrze nie ubawiłem. Jak miałbym określić tę grę jednym słowem to brzmiało by ono "przygoda". Za każdym razem łapałem się na tym, że byłem ciekawy, co będzie na jakimś wzgórzu, klifie, górze itd. I co najlepsze, jak się 'natrudziłem' i wszedłem na jakieś miejsce, co mnie zaciekawiło to tam coś było! Gra mnie nagradzała. A to przydatnym itemem, a to widokiem lub też kolejną zajawką na to, gdzie się udać. Po raz pierwszy w życiu fabuła nie miała dla mnie znaczenia i nie była mi potrzebna do zanużenia się w świecie gry. Świecie, który jest idealny - nie za duży, nie za mały. Ma wspaniały styl graficzny, który mnie zachwyca i jednocześnie udowadnia, że można zrobić jedną z najlepszych gier ever na tablet, który dziś ma jakieś pięć lat. To nie sprzęt gra pierwsze skrzypce, a klimat/miód/grywalność.
Ojć jaram się tą grą nie mogę się doczekać już 12 maja preorder oczywiście kupiony na allegro za 269 złotych ja mogę już w tej chwili dać tej grze 100/100 polecam najlepsza gra w szech czasów to jest chociaż najpierw przejdę Breath of the Wild a potem sequel normalnie kocham Linka jest to najfajniejsza postać w grach w ogóle .
Gra korzysta z AMD FSR rozdzielczość ustawiona jest na 77% na Switchu.
Na PC też już działa ;)
https://www.gry-online.pl/opinie/gry-maja-2023-sezon-premier-rozkwita/zdeb6
REcenzja pewnie bedzie. NA wiecej bym nie liczyl. Moze poradnik wymecza po roku. ;)
Fajny by byl np. sensowny artykul analizujacy podejscie do open worlds, swobody, exploracji, odkrywania fabuly, swiata i jego historii w Zeldach i porownujacy to do takich Wiedzminow czy Assassinow. DO tego jeszcze akapit o tym jak jedne gry stawiaja na kreatywnosc i "open mind" gracza, a inne ja tlamsza jak moga. ;)
Ale nie wiem czy jest tam ktos na tyle sensowny zeby to napisac.
Pewnie powstanie art ze Zelda ma za malo ubrania, a Link symbolizuje patriarchat, czy cos w tym stylu.
Noi mamy to gra roku nadeszła The Legend Of Zelda Tears Of The Kingdom zasługuje na miano gry roku gra ode mnie dostaje pełne 10/10 nie żałuję ani złotówki wydanej na tą grę już nie mogę się doczekać kolejnej przygody Linka w Hyrule polecam i pozdrawiam.
A rodzice zawsze powtarzali - ascend, ascend, ascend ;-) Ile razy się łapię, że zapominam. Po szukaniu dziś rano jak odblokować jedną z wież zapamiętam już chyba do końca gry. Dzięki Nintendo za tak inteligentny pomysł i w sumie małą zmyłkę, nigdy bym na to nie wpadł.
Czy też wpadliście na pomysł, aby wystrzelić się w górę z wieży Lookout Landing i polecieć sobie do Hyrule Castle. Można bez problemu, trzeba tylko doładować raz staminę po drodze. Fajne, że tak na początku gry można odwiedzić miejsce w zamku gdzie się walczyło z głównym bossem BotW. Nie zachęcam do odwiedzania, nic wielkiego, ale jakby ktoś się skusił, to na miejscu czeka kilka drobnych prezentów, w tym jeden ukryty za małą, standardową zagadką, ten akurat noszę teraz na sobie, sympatyczne ;-)
Mam tylko jedno amiibo, które dostałem razem z remasterem Twilight Princess na Wii U. To Wolf Link z Midną. Nigdy z niego nie korzystałem. Dziś wyciągnąłem, włączyłem z ciekawości w grze, zbliżyłem do kontrolera i zostałem zawalony górą mięsa, częściowo surowego, częściowo upieczonego. Starczy tego na cały dzień uzdrawiania jak na początek gry. Mogę to powtarzać raz dziennie. W sumie nawet przydatne.
Słyszałem, że w grze mamy dostępne wszystkie swoje konie, które zarejestrowaliśmy w BotW, na podstawie save'a z poprzedniej gry. Na Switchu, na którym gram w TotK nie miałem akurat tego pliku save, niedopatrzenie. Teraz sobie ściągnąłem, przeładowałem grę, ale nie widzę tych koni. Nie wiem czy TotK sprawdza to tylko na początku przy rozpoczynaniu nowej gry, pewnie tak, czy trzeba najpierw złapać jakiegoś konia w TotK, aby odblokować stare konie. Jak ktoś zaczynał TotK na swoim Switchu z plikiem BotW, możecie dać znać czy widzicie swoje stare konie czy coś trzeba ekstra zrobić.
Sprawa jest poważna, inżynierowie NASA testują TotK =====>
https://www.youtube.com/watch?v=d0gjRqmHv9E
A ja już mam ~80h, progres obszarowy wątku głównego jakieś 50%, zadań i przygód pobocznych na liście sporo, ale zrobionych niewiele, shrines trochę zrobiłem, ale żyć nie potrzebuję tylko trochę staminy, nie wiem co ja w ogóle robię w tej grze, ale bawię się wyśmienicie, dziś pewną grotę pół dnia zwiedzałem i dotarłem nią w miejsce zasadniczo sentymentalne :-)
Najnowsza Zelda bije rekordy popularności i dostaje wszędzie bardzo wysokie oceny. Pytanie, czy zasługuje jednak na tak ochoczo sypane 10/10? Moim zdaniem nie i oceniłem ją na 8/10 i właśnie tą ósemkę uważam za najbardziej adekwatnie oddającą stan gry, która mimo znakomitych pomysłów deweloperów i świetnej grafiki, wciąż mierzy się z paroma sporymi problemami i przede wszystkim — masywnym recyklingiem.
Zapraszam na pełną recenzję pod adresem [link]
Kolejna fabularyzowana perełka-miniaturka filmowa. Cudne. Wbrew pozorom nie o koniach.
Uwaga: żaden koń nie został skrzywdzony podczas kręcenia tego video!
https://www.youtube.com/watch?v=uVR9P7ufpiQ
Nadszedł czas na kolejne osobiste wyznanie. Moje początkowe, młodzieńcze zauroczenie przerodziło się w dojrzałą miłość ;-) Na oficjalne przybicie związku stosowną, jedyną możliwą oceną jeszcze chwilę zaczekam :-)
A GOL się pięknie zachował. Wypuścił w jeden weekend dwa artykuły z serii GRAMY: "Zelda to moja gra roku, bo jest tak naprawdę 3 grami naraz" i "Potrzebowałem 200 godzin by w pełni docenić Elden Ring". Czy trzeba coś dodawać?
Przy jednym wpisie pod artykułem o Zeldzie nareszcie blaszaki mnie zminusowały na -11, co uznaję za swój osobisty sukces. Jednym słowem: mamy to! :-)
https://www.youtube.com/watch?v=_-2rpZs1ZhE
Jakie to jest smutne że ocena czytelników to 6,5 bo zakompleksieni ludzie nie grając wystawiają 0/10 bo grafika dziecinna, bo switch to stara konsola etc etc. Wstyd mi w takich sytuacjach że należę do tego samego gatunku.
Jak to mówią - rychło w czas ;-) Właśnie dostałem zamówiony dużo wcześniej The Complete Official Guide do gry od piggyback.com. Oficjalny przewodnik, WSZYSTKO tu jest, 500 stron czystego złota, wysoka jakość treści i wykonania. Nie wiem tylko co z tym teraz zrobić, bo specjalnie czekałem, aby uzupełnić braki, z nadzieją na w miarę kompletne przejście, tylko to jest tak olbrzymie, że trochę przytłacza. No zobaczymy jak do tego podejść, coś wymyślę, na pewno samego przeglądania i czytania będzie na parę długich wieczorów :-) Wstępnie mogę polecić, bo cena na amazonie bardzo przystępna. Osobiście wziąłem wersję z miękką okładką, bo zamierzam ją wykorzystywać intensywnie roboczo, a nie jako ozdobę na półkę. Jest też wersja z twardą okładką nazwana kolekcjonerską, z identyczną zawartością.
https://www.youtube.com/watch?v=TeRnTehKnho
Przekartkowałem sobie na razie całość ze 2 razy. Jakby ktoś był zainteresowany to podaję hasłowo listę zawartości. Na początku są ogólne poradniki do zawartości gry, podejścia do rozgrywki, mechanik, rzeczy takich jak np. umiejętności, walka, zasoby, rozwój postaci, gotowanie, pogoda, efekty, towarzysze. A potem bardzo szczegółowo cała zawartość gry z opisami, obrazkami, mapkami, lokacjami, strategiami, opisami przejść: główne questy, świątynie, Hyrule Castle, końcowy boss, wszystkie kapliczki, poboczne przygody, poboczne questy, lokacje bubbulfrogów, lokacje tablic przydrożnych, pełny atlas Hyrule podzielony na kwadraty A1 - A5 | G1 - G5 ze współrzędnymi do wszystkich lokacji gdzie coś jest, wieże, koroki i miejsca ekwipunku, jaskinie, mapy wiosek, atlas podziemi, atlas nieba, wszystkie elementy ekwipunku, great fairies, ulepszenia, materiały ulepszeń, wszystkie zbroje, łuki, tarcze, bronie, materiały, gotowanie z wszystkimi przepisami na jedzenie i eliksiry, zonai devices i lokacje ich dozowników, porady do tworzenia własnych konstrukcji, budowa domu Linka, wszystkie kluczowe przedmioty, wszystkie amiboo z efektami, mini gry, pełny bestiariusz, taktyki walki do wszystkich przeciwników, lokacje wszystkich mini bossów ze współrzędnymi, bossowie, smoki z ich trasami.
Ponieważ lubujemy się na tym portalu w celebracji nagród dla naszych ulubionych gier, to wypada odnotować, że Zelda TotK wygrała we wszystkich kategoriach najlepszej gry, do których została nominowana na tegorocznych targach Gamescom. Konkurencja nie była specjalnie silna, ale zawsze.
2023 Gamescom Awards dla Zeldy TotK
Best Audio
Best Gameplay
Most Epic
Best Nintendo Switch Game
Grasz, przerwa za moment znów chcesz grać -> to jest właśnie Zedla i to są właśnie gry oceniane 10/10. To jest wręcz niesamowite że tyle gier wyszło po Zeldzie BotW i żadna inna gra nie zbliżyła się poziomem do Zeldy dopiero Zelda :TotK. Absolutna piaskownica kreatywności !
Biedny HINOX się tego nie spodziewał ============>
czyli nowa taktyka walki w TotK ze świetnym podkładem muzycznym, zalecane dobre głośniki i volume up :-)
Nominacja do growego Oscara za 1-min miniaturkę kinową
[Uwaga: małe spoilery bitewno-taktyczno-zonai'owe]
https://www.youtube.com/watch?v=_FBZ63KsNsw
Zelda TotK po niemiecku to zupełnie inne doświadczenie ;-)
Ciekawe jak by było po polsku? To do dyskusji o językach i lokalizacji :-)
Ale co się usłyszy, to się nie odsłyszy...
[Uwaga: spoiler z małego fragmentu początkowej cutscenki gry]
https://www.youtube.com/watch?v=1HY5tTr-eWc
Ależ to "dziadostwo" jest wyśmienite. Im dalej tym coraz lepiej i ciekawiej. Ponad 100h jakoś tak przeleciało całkiem niepostrzeżenie i nadal jestem mocno zaskakiwany. Dzisiaj dwie łezki poleciały, tak fabularnie, ta historia prowadzona jest fantastycznie. No i właśnie dopiero co zupełnie nowe możliwości się pojawiły, których się zupełnie nie spodziewałem, i Depths stały się jeszcze atrakcyjniejsze, a wciąż w dużej części nieodkryte. Tyle świata jeszcze nie widziałem, większość przygód i zadań pobocznych na liście nawet nie rozpoczętych, tyle wrogów nawet nie spróbowanych, jeden tylko geoglif zrobiony, ale ja to jestem 2 x wolniejszy od przeciętnego gracza. Ta gra jest na setki godzin. Tylko że po fazie radosnej medytacji wstąpił we mnie jakiś taki duch bojowy, tym bardziej ze świetnym arsenałem. No nic, może czas ruszać powoli gdzie obowiązek wzywa...
No i stało się, CarbotAnimations zabrali się za TotK, w nawiązaniu do znanego skądinąd motywu You Died :-)
https://www.youtube.com/watch?v=Sgj7dWdQr4w
A u mnie wszystkie questy główne zrobione. Jak ktoś jeszcze powie, że TotK nie ma fabuły albo ma słabą fabułę, to rozjadę jak Link bokobliny mechem Zonai ;-) Przecież to jest historia, narracja i emocje najwyższej klasy :-) Teraz końcowy boss w toku... ten tego :-o to znaczy trzeba chwilę odpocząć od tego wyzwania, może dla relaksu jakiegoś bossa Soulsowego sobie przejdę, aby się trochę rozluźnić ;-)
Link vs Tarnished
Nieuchronne porównania. Zgadzam się - jak dobrze mieć obie możliwości :-)
https://www.youtube.com/watch?v=JQEKE8APY7U
Też tak walczycie? :-) Ja jeszcze nie, ale jestem zahipnotyzowany takim prostym, finezyjnym tańcem walki... Uwielbiam.
Po 170h chyba wreszcie w pełni pokochałem system broni :-) Niezniszczalna trwałość i kilkaset dmg ;-) Perfidne to jest dosyć, że gra zmyla na początku tymi marnymi, podniszczonymi broniami popierdółkami na kilka ciosów i mikre dmg, a potem... ukryty EXP sobie rośnie, pristine/legendary + max fuse + wg stylu i uznania x1,5 x1,8 x2.0 x8.0, robi się ciekawie, no i najsilniejsze Lynele czy inne Gleeoki klękają na kilka machnięć... Czyli to, co młode tygrysy lubią najbardziej :-) Cudne, również dlatego, że wymaga fajnego pogłówkowania nad własnym systemem!
https://www.youtube.com/watch?v=Tww18Kdb14k
Mój konik - proste i użyteczne techniki walki, nie jakaś efekciarska inżynieria :-)
https://www.youtube.com/watch?v=mxuQiy2gZ2A
A tymczasem 200h wybiło i gra/mapa wskazuje zaledwie 49% completion. Podziemia całe odkryte, mam do nich największą słabość, mapa podstawowa od dawna, powietrzne wyspy tylko w zakresie fabularnym. System broni, walki i farmienie silnych przeciwników pod najsilniejsze fuzje opanowane w pełni i to nadal super frajda. Kapliczki jakieś 50%, tu już sobie kontynuuję jak mnie najdzie dla czystej frajdy, bo staminę mam od dawna na max, a 20 serduszek to świat i ludzie, nigdy mi nie schodzi, nie wiem po co te max 38-40. Tylko questy poboczne dalej w lesie :-) Przygotowuję się teraz nareszcie do stworzenia zaawansowanej floty pojazdów zonai według własnego pomysłu do ponownego przemierzenia całego Hyrule i podziemi wyłącznie nimi. No do tego buildy stealth i bone proficiency + kompletuję przy okazji wszystkie komplety ubranek. Po skończeniu fabuły głównej miałem różne fazy, ale wciąż bardzo lubię tu po prostu być i tak sobie na luzie eksplorować.
Tak się ostatnio zastanawiałem. Jakbym miał wybrać jedno doświadczenie growe, które chciałbym wymazać z pamięci aby powtórzyć je jeszcze raz, w sensie przeżyć ponownie zupełnie na świeżo - to Elden Ring. Ale jakbym miał zabrać ze sobą jedną tylko grę na bezludną wyspę - to Zelda TotK :-)
No to gra zakupiona, ściągnięta, gotowa do startu, Switch i ProController wypucowane, inne gry odłożone, i spokojne odliczanie :-) Ciekawe, że nigdy nie korzystałem z tego programu Voucherów Nintendo, teraz sobie z ciekawości przetestowałem, 2 vouchery zakupione w eShopie na polskim profilu za 419 zł, jeden od razu wydany na TotK, czyli nowa Zelda wyszła niespodziewanie za 210 i drugi voucher o tej wartości zostaje na inną dowolną grę z katalogu gier Nintendo. I tak kupię sobie osobno pudełko do mini kolekcji Zeldy, ale tak się dzielę, jakby ktoś płakał, że standardowa cena za wysoka.
Na GOL'a przestałem się denerwować. To poważni ludzie i pewnie wiedzą co robią. Muszą mieć ważny powód, aby tak wyraźnie ignorować grę, jakby jej nie było i nic się nie działo. Grę, która jest najbardziej oczekiwaną premierą majową, nawet przez ponad 35% ich własnych użytkowników, według ich własnej ankiety. A równolegle w tych samych dniach widzimy artykuły o zamknięciu okresów finansowych N, z wynikami sprzedaży gier i przewidywaniami, też nie wspominające ani słowem o najważniejszej premierze za 3 dni, która będzie miała na tą sprzedaż niebagatelny wpływ... Jest też czas na jakieś newsy o twórcach Pokemonach. To w chwili, kiedy wszyscy fani N/Z czekają tylko na jedno. Może dostali za coś bana od Nintendo i są zeźleni. Może to obawy przed tymi legendarnymi Nintendo ninja, którzy ścigają każdego, kto powie o słowo za dużo przed czasem. Może przygotowują spokojnie i profesjonalnie recenzję, i lepiej im nie przeszkadzać, bo jeszcze zaniżą ;-) A tak naprawdę rzeczywiście dochodzę do wniosku, że skoro to jednoznacznie portal PC-towy, czy nie lepiej otwarcie i całkowicie wyciąć Nintendo, to byłoby wszystko jasne i fair, nie byłoby też żadnych oczekiwań ze strony użytkowników. Natomiast jak jest ambicja bycia portalem growym o całej branży, to milczenie o Zeldzie jest co najmniej dziwne. No, ale to i tak się za chwilkę rozwiąże...
3 godzinki za mną. dopiero się oderwałem, cały czas jestem w Great Sky Island i wcale mi się nie śpieszy. Pierwsze wrażenia przekazuję, które za chwilę staną się pewnie nieistotną i naiwną przeszłością, ale tak ogólnie, bez przesadnych achów i ochów, to... możecie spać / kupować / grać spokojnie :-) Te wszystkie dyskusje w różnych komentarzach na GOL'u ludzi, którzy jeszcze gry nie widzieli lub jej nie mają zamiaru nigdy zobaczyć, ale coś tam wiedzą lepiej, są po prostu zabawne. Powiedzmy sobie szczerze, Zelda to nie jest mentalnie gra dla większości użytkowników GOL'a. Na serio. Nie ujmując nic ani grze ani użytkownikom, to jest po prostu przepaść nie do zasypania, między mentalnością mainstream a Nintendo. Gra natomiast wydaje się bardzo zacna.
Wrażenia. Pierwsze minuty gry to magia i uśmiech. Siedzę i myślę: kurczę, co ta Zelda ma w sobie, że tak na człowieka od razu działa ;-) Znowu czuję się jak szczęśliwe dziecko. Jest jeden dodatkowy powód - myślałem, że to będzie coś jak BotW, ale czuję się od początku inaczej jak w BotW, w zasadzie tak 50 / 50, niby trochę podobnie, ale zupełnie inaczej. Niektóre rzeczy podobne, ale pierwsza myśl, że to jest inna gra. Widoki w Great Sky Island kojarzą mi się bardziej z Elden Ring niż z Great Plateau, tylko bez bossów, którzy na dzień dobry wgniatają w glebę ;-) Great Sky Island przemierzam trochę zagubiony wielkością, pomimo mapy, ale jakoś krok po kroku docieram gdzie trzeba. Na razie posuwam się po powietrznych wyspach, potem grotach, zaliczyłem 2 mini światynie, ale pozostałe i główna duża świątynia stoi jeszcze przed mną zamknięta. Nastój kontemplacyjny, wszystko zbieram, sprawdzam, poznaję. Wszędzie te nowe konstrukty, albo doradcy, albo wrogowie. Tutorial ogólnie świetny. Po zdobyciu i pierwszych próbach z Ultrahand, Fuse i Zonai Devices jest moment olśnienia. Jedna rzecz widzieć to na trailerach, a inna dostać do ręki i spróbować. Nie wiem jak to będzie rozwinięte dalej, ale od razu czuć że to jest game changer z mega możliwościami, byłem lekko zaskoczony, bo przecież o tym wiedziałem. Do tego fakt, że to nie tylko my używamy Fuse, ale wrogowie też mają różne zlepki do dyspozycji... No i co chwila trzeba kombinować jakiego patentu użyć, aby gdzieś dalej przejść. Graficznie i wydajnościowo jest cacko. No ślicznie to wygląda, na miarę Switcha oczywiście, w BotW dawno już nie grałem, ale wydaje mi się że technicznie i artstyle'owo jakimś cudem poprawili o 1-2 oczka. Miło się to ogląda. Jest do tego z jednej strony tajemniczy nastrój i jednocześnie delikatny humor po drodze :-) No a sakramentalne pytanie o zużywanie broni? Ja byłem wielkim fanem tego patentu w BotW, bo mimo małego stresiku na początku, potem świetnie służył. Tutaj zużywanie na szczęście też jest, ale problemów brak, tzn. jest problem z tym, że znajdujemy tyle broni, które chcemy sobie potestować, zwłaszcza z Fuse, że dużo częściej je upuszczam, aby zgarnąć nowe do sprawdzenia, niż mi się one zużywają. Oby tak dalej.
Czy zauważyłem jakieś wady? Dwie :-) Jedna, to że nie mogłem uruchomić gry dokładnie o północy, ale dopiero 3 minuty później, o 00:03 ;-) No cóż, nawet Nintendo się zdarza. Druga, to nie podoba mi się do końca przyciskowo obsługa rozszczepiania przedmiotów połączonych przez Ultrahand, ale może jeszcze muszę się przyzwyczaić / lepiej poznać. Natomiast ogólnie uczenie się tych nowych mechanik nie sprawia żadnego problemu i jest bardzo naturalne, choć słyszałem wcześniej, że jest potrzebny okres na ogarnięcie i przyzwyczajenie. No może jeszcze trzecia, że weekend przepadł już na 100% ;-)
[ Update i copy z dyskusji dla niedowiarków pod innym artykułem: ] Zastanawiałem się sam czy to będzie tylko świetny, rozwinięty i ulepszony sequel, czy jakaś nowa jakość albo generacja w grach. Jeszcze za dużo nie widziałem i nie posunąłem nawet fabuły specjalnie do przodu, bo co chwila znajduję coś na drodze, co mnie absorbuje. Ale zainteresowanym mogę powiedzieć, że nawet znając dobrze BotW tutaj przez ostatnie godziny co chwila mówię do siebie: no f... way :-) Jeżeli chodzi o gameplay, nowe mechaniki, fizykę, kreatywność i pomysłowość, to ta gra zostawiła za sobą poprzedniczkę, a innym produkcjom głównego nurtu pomachała bye, bye na do widzenia tak, że zostają małymi punkcikami w oddali. Jeżeli ktoś nie miał gry w ręku przez co najmniej kilka godzin i coś tam opowiada na podstawie obrazków, to nic nie widział i nie wie o czym mówi, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Nawet jak człowiek zna BotW i widział na trailerach nowe mechaniki, to jak zacznie tego używać sam, pokona parę wyzwań, odwiedzi kilka najprostszych shrine, wskoczy na pierwszą najprostszą, własnoręcznie skonstruowaną terenówkę sunąc po Hyrule i zobaczy jak działa fizyka, to dostaje lekkiego olśnienia co do możliwości. Ultrahand / fuse / rewind / ascend robią swoją robotą, są przełomem i będziemy przez długi czas oglądali wyniki kreatywności, pomysłowości, i nieskończony fun graczy w tym świecie. To wpływa na wszystko: eksplorację, walkę, rozwiązywanie zagadek. Do tego, mimo że odnajdujemy się w częściowo znanym, choć poważnie zmienionym Hurule, to gra różni się znacząco od poprzedniczki, i nie chodzi tylko o wielkość, podniebne wyspy, podziemne miejsca, ale nawet ma od początku fajnie poprowadzoną fabułę :-o Oj Linky, Linky, działamy dalej :-)
Gra jest świetna nie ma co tutaj nawet dyskutować i nie zgodzę się że jest kalką poprzedniczki. Może się tak wydawać na samym początku ale potem coraz więcej rzeczy jest po prostu innych. Jakieś 10 godzin za mną więc śmiało mogę powiedzieć że jak ktoś kocha eksploatacje to będzie tutaj i po 200 miał co robić.
Pierwsze kilka godzin za mną, do premiery unikałem jakichkolwiek trailerów, spoilerów i wiadomości z gry, jedyne moje pojęcie o niej to że ma to być sequel BotW, który rozszerzy Hyrule o podniebne wyspy i gdzieś przewinął mi się jakiś pojazd. I cholera, nie byłem jednak świadomy co wpada w moje ręce. Absolutnie w pełni zadowoliłbym się po prostu większym BotW, a tu wiele wskazuje na to, że dostałem grę na którą czekałem od dziecka. Nie pamiętam już kiedy ostatnio grałem w grę która w tak genialny sposób wykorzystywała fizykę i pozwalała budować z jej pomocą wszystko co żywnie mi się podoba, ostatnia taka to było chyba LittleBigPlanet jeszcze na PS3, to jest prawdziwy next gen, a nie jakieś open-worldowe ale w praktyce liniowe do bólu przygodówki ze stalowymi lampami nie do ruszenia, ale za to w 4K.
Choć uczciwie trzeba przyznać, że ta gra Switcha miejscami wręcz zarzyna. Już Xenoblade 3 rok temu wyciągnęło z tej konsoli chyba wszystko co się dało, a teraz Zelda dodaje jeszcze fizykę, przy której pewnie nawet całkiem mocne pecety mogłyby się dławić i kończy się to w ten sposób, że przy prawie każdym użyciu Ultrahanda, a już zwłaszcza przy tworzeniu bardziej skomplikowanych konstrukcji konsolka błaga wręcz o litość.
Na razie jest 10/10
ale zajmie mi długo, aby tą grę skończyć albo znacząco posunąć by dać ostateczną notkę. Dlaczego? Bo się zatrzymuję co chwila i cieszę różnymi drobiazgami. Czasem mam fazę na shrines, czasem na konstrukcje, czasem na eksplorację, czasem na jakąś walkę, czasem na zwykłe gotowanie, czasem na sprawdzanie różnych kombinacji fuse. Cierpi na tym fabuła, ale badam z przyjemnością różne patenty i drobiazgi jakie tam twórcy wprowadzili. A jest tego masa. Potrafię w jakiejś małej przypadkowej grocie spędzić z pół godziny, bo mnie coś zainteresuje. Albo znajdę jakieś połączenie do strzał, gdzie zamiast walczyć z obozem mobów, jednym strzałem sprawiam, że wykańczają się między sobą. Czasem biegnę i wspinam się przez duże puste przestrzenie, aby za chwilę dokonywać masy takich małych i większych odkryć.
Co do konstruktów inżynierskich, jak się można było spodziewać, na yt pojawiły się już pierwsze filmy i składanki z twórczością graczy typu top 10, małe, wielkie, proste, wymyślne, użyteczne, z sensem, bez sensu, jedne zachwycają, inne śmieszą, robione dla głupawki, jakieś wielkie mechy, zabawy fizyką. Zauważyłem, że z jakiegoś powodu jednym z ulubionych konstruktów niektórych graczy jest imitacja pewnego męskiego narządu, wykonywana przy pomocy dwóch dowolnych obiektów kulistych i jednego podłużnego. To może śmieszyć albo be, ale już pokonanie takim konstruktem Talusa przy pomocy wyłącznie mechaniki Ultrahand i Rewind, jest wyzwaniem na miarę Elden Ring ;-) Generalnie to staram się tych filmów nie oglądać, bo jeszcze nie poznałem za wiele zonai devices, więc nie chcę sobie psuć radości samodzielnego odkrywania i wymyślania. Natomiast jak wiadomo najprostsze rozwiązania są najlepsze, tu zaskoczył mnie i zachwycił pomysł bardzo prostego, wszechstronnego, efektywnego pojazdu na każde warunki: ziemię, wodę, powietrze. Składa się tylko z trzech elementów dostępnych od pierwszych godzin gry. Nie załączam filmiku, aby nie robić spoilerów inżynierskich. Jak ktoś chce może spróbować zgadnąć. Albo obejrzeć filmik "Best Vehicle In The Game! Can do Everything!" użytkownika Nassi. Sam na to nie wpadłem. Jest dużo ciekawszych pomysłów, ale ten to jak wzór E=mc2 ;-)
Sam zresztą też mam swoją małą historyjkę z pierwszą terenówką z pierwszych godzin gry, której nie zapomnę. Znalazłem ją prawie gotową. Zwykła twarda płyta z 3-ma terenowymi oponami, dołożyłem tylko 4-tą i kierownicę. Zauważyłem, że takie samonapędzajace się koła, bez montowania dodatkowych silników, zużywają bardzo mało energii, i na pojedynczej baterii można całkiem długo i wygodnie pojeździć. Jak ruszyłem w drogę to najpierw ostrożnie tylko po drodze, bo nie byłem pewny czy można zaszaleć. A potem poszło: przez pola, lasy, wzniesienia, z radosnym rozjeżdżaniem stworzeń, przez wąski most, z którego prawie zleciałem i pojazd zawisł w dół na jednym kole, więc go musiałem ratować ultrahand, potem na jakąś wysoką górę się wturlałem, zahaczyłem o kamień, spadłem po stromej skale w dół do jeziora, sam wpadłem do wody i wypłynąłem na powierzchnię, pojazd ku mojemu zdziwieniu też nie zatonął, chyba dzięki oponom, ale po upadku odwrócił się do góry nogami, więc nie miałem w wodzie dostępu do kierownicy, nic to, zamontowałem dodatkowo silniczek z ekwipunku, i zmieniłem go w tratwę motorową, choć bez sterowania, i dalej prosto przed siebie do brzegu, ale po drodze zauważyły mnie moby z pobliskiego obozu, a ich boss walnął mnie z daleka czymś dużym i ogniowym, pierwszy strzał w tył pojazdu czy wodę nadał mu niespodziewanie przyśpieszenie motorówki i się tylko uśmiechnąłem, niestety drugi strzał był celniejszy, zginąłem ja i moja motorówka, ale też się uśmiechnąłem. O takie ciągi wydarzeń jakie zachwycają od czasów BotW :-)
Zagrajnik TV poleciał w kosmos :-) Zabawne, krótkie, nieobiektywne wrażenia z TotK, nie recenzja, od kogoś kto niekoniecznie jest fanem Nintendo. Autor niedawno dopiero, w zasadzie przed sama premierą TotK, skończył BotW dając jej 10/10. Więc teraz brakuje mu skali, na razie 11/10 :-) Filmik można zadedykować forumowym wątpiącym, bo z humorem rozprawia się z zarzutami typu 20 FPS, ta sama mapa co w BotW, skok na kasę, przerośnięte DLC. Spodobają im się na pewno stwierdzenia typu "po 50h nie udało mi się zidentyfikować żadnej poważnej wady", "ta gra nie potrzebuje 4K i 60 klatek, jest jej to zupełnie zbędne", o emulacji "nawet największy i najmocniejszy Pecet nie jest w stanie zastąpić doświadczenia jakie daje Switch - mobilność i szybkość wskoczenia do gry". Byłem nawet trochę zaskoczony i się pośmiałem. No, tylko wprowadzanie tradycji nazywania gry Totkiem jest dyskusyjne ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=3jNipqN76tY
20/10, bo nie ma takiej skali, aby oceniać tą perfekcyjną i wybitną grę. Za mną 130+h przecudownej głównej przygody, wyjątkowej podróży w czasie i ogromnej przestrzeni, napisy końcowe, zakończenie, emocje, łzy wzruszenia, podziw i osobiste, wewnętrzne podziękowania dla Twórców. Przede mną - kilkaset dalszych godzin w tym świecie, bo pomimo przejścia głównej historii, wciąż większość zawartości nieruszona. Nie będę w tym poście pisał dużo więcej. Jak zauważył Kwisatz_Haderach, serwery GOL'a nie udźwignęłyby szczegółowej recenzji z mojej strony ;-) Każdy gracz ma swoje ulubione gry i całe ich serie. U mnie na samym szczycie szczytów to serie gigantów: Zeldy, Xenoblade Chronicles, NieRy i gry FromSoftware. TotK podniósł poprzeczkę bardzo, bardzo wysoko na tym szczycie. W kilku wymiarach ta gra wystrzeliła w kosmos, prześcigając nie tylko konkurencję, ale swój "prototyp" w postaci BotW. Jeżeli BotW było grą 10/10 i jedną z gier wszechczasów, to co powiedzieć o TotK, które prześcignęło poprzedniczkę w każdym wymiarze i rozbudowało świat dosłownie kilka razy? Game design, gameplay, konstrukcja, rozbudowa i transformacja świata, eksploracja, fizyka, mechanika, inżynieria, kreatywność, wolność, otwartość, emocje, jakość - wszystko na poziomie, który jest klasą samą dla siebie. Fabuła, narracja i humor to wielki skok w górę i bardzo pozytywne zaskoczenie. Walka, taktyka, ogólna ekonomia gry - cacko. Styl graficzny i artystyczny cieszy oko w każdym momencie. Muzyka to perła wzmacniająca całe doświadczenie w sposób idealny, tak jak powinna - subtelnie podkreśla co trzeba, jest i jej "nie ma", czyli ideał muzyczny w grach. Wyróżnienie specjalne dla Depths, Podziemnych Głębin, oddzielnego świata w świecie Hyrule, który zawstydza niektóre podobne lokacje Soulsowe i jest taką swoistą Subnauticą w Zeldzie. Technicznie, 130+h gry za mną i żadnego błędu! Wady? Tak, są. Jak dla mnie główna wada to deszcz, czyli cytując polskie piosenki "ciągle pada" i to w najmniej odpowiednich momentach ;-)
To jest gra, w której nie tylko ponownie czuć wypieki takie jaki kiedyś, gdy człowiek w młodości pierwszy raz trzymał joysticka w ręku. A jednocześnie gra, która wypracowała formułę wyprzedzającą pod wieloma względami wszystko, co człowiek widzi rozglądając się wokół. To nie jest gra dla każdego, bo dająca wolność, z którą nie każdy potrafi sobie poradzić. Wymagająca i nie prowadząca za rączkę. Ale jak ktoś polubił kiedyś BoTW, otwarte światy i gry, które zabierają nas w inną czasoprzestrzeń, z której ciężko się wyrwać, czasy radosnej młodości, które pamiętamy ze 150% czystej radości z grania, to TotK jest TĄ GRĄ. Ja wracam tam z powrotem. Dzisiaj tylko spotkały mnie w Hyrule takie zaskoczenia i przygody, co ja mówię - całe ciągi przygód, że kilka artykułów w GOL można by napisać :-) Jedna rada z mojej strony - znaleźć gdzieś na początku swój sposób na ujarzmienie tego świata i ogromu tej gry, a wtedy otwiera się przed nami czysta, wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju magia i przyjemność :-)
Nie bójmy się tego powiedzieć - jestem geniuszem inżynierii lądowo-powietrznej i nigdy o tym nie wiedziałem :-)
Wnioski z dzisiejszych doświadczeń:
Należy unikać większości dzisiejszych gier, bo mają niekorzystny wpływ na kreatywność umysłu, oprócz ER i XC oczywiście ;-) Odzwyczaiłem się przez to trochę od wolności jaką dawała BotW i teraz daje TotK :-) Ile razy się łapię na tym, że jak to, to tak po prostu można, a faktycznie, albo najpierw czegoś się nie da, ale chwila, chwila jak zrobię to, wykorzystam tamto, ultrahand, to połączę, ascend i bingo - jesteśmy w domu, genialne :-)
W TotK, podobnie jak w BotW, mamy oczywiście shrines. Nie będę dyskutował o różnicach, czy są łatwiejsze czy trudniejsze. Mogę tylko powiedzieć, że są na pewno przyjemniejsze, do tego stopnia, że jak je widzę to zaraz chcę tam iść dla czystej frajdy. A w co najmniej połowie z nich doświadczam swojego małego momentu zwanego w nauce Eureka! :-) I jestem święcie przekonany, że pewnie nikt inny nie znalazł takiego akurat rozwiązania, co potwierdza mój geniusz inżynierski ;-)
Są Lynele!!! Spotkałem dziś pierwszego. Nie wiem tylko czemu mi tak bezlitośnie złoił skórę, bo pokonałem ich przecież setki w BotW i Age of Calamity, ale do tego jeszcze dojdę ;-) O koloseum nawet nie wspominam, przywitałem się tylko z tym trzygłowym czymś z trailera, dostałem jednego strzała i na razie uciekłem. Póki co jestem na etapie zwykłych obozów z mobkami, bo niektóre z nich to małe taktyczne perełki i dają sporo frajdy.
Świat podniebny i głębiny pozostają dla mnie wciąż niezgłębioną tajemnicą...
Ogólnie niby nic specjalnego się nie wydarzyło, zrobiłem w międzyczasie tylko jeden mały kroczek w głównym wątku fabuły, i zleciał jakoś cały dzień...
Kiedy ten Starfield ma wyjść? we wrześniu, OK, może zdążę :-)
Powiem tak 15h+ za mną i jedno jest pewne Nintendo powinno dostać z liścia w twarz i kopa w jaja z czuba ! Gdzie jest Switch 2 ja się pytam? Przepraszam zapomniałem jak dobra była Zelda : Breath of the Wild / właściwie minęło już 6 lat. Nowa Zelda wręcz błaga o nową konsolę. Fizyka w tej grze jest FENOMENALNA zresztą w BotW też była kapitalna. To co można tutaj tworzyć to istny pokaz ludzkie wyobraźni. Czemu więc chcą wycisnąć z ludzi ostatnie soki. Wydanie Switch Oled Zelda świetne ale bez gry ;) świetne bo ładne ale w zasadzie moja komórka ma 2x większą wydajność a oni to sprzedają w cenie premierówki jakby nie mogli dostarczy nowego Switcha. Mógłby być identyczny z pięknym ekranem oledowym albo na microledach ale z 3-4x większą mocą ? Nie da się / oczywiście że się da ale w 2024 jak jeszcze nagrabią ile się da i wepchną wszystkim starą konsole, a na pewno im się to uda czemu -> bo ZELDA TotK to ARCYDZIEŁO ! Jednak śmiało wystawiam 10/10 bo jest wybitna właściwie na każdej płaszczyźnie a że Nintendo wali w ... to nie wina artystów odpowiedzialnych za Zeldę ! Przy Ocalały jak dla mnie druga gra którą stawiam do rozgrywki o GOTY !