Ocieplenie klimatu jest dziś wynikiem działalności człowieka. Kto twierdzi inaczej jest po prostu niewyedukowany.
To jest marka, która ma się sprzedać w jak największej ilości i chcą by była jak najbardziej szarą masą by ją łatwo łyknąć. Nie chcą prowokować ludzi o zastanawiania się na trudnymi problemami (po za tym to gra wydana przez korpo. Chcielibyście by korpo was pouczało), chcą tylko kasy i by nie zadawać żadnych pytań tylko odwracać sobie uwagę od swojej egzystencji.
Ps Swoją droga, utrudniają sobie sprzedanie gry jak największej grupie odbiorców, ceną przewyższającą 300 zł. Nic dziwnego, że dają boty na wypadek jakby serwery byłyby puste.
Nie szukajcie mądrych i przyzwoitych ludzi w korporacjach. Nie ważne czym zajmuję się korporacja: proszkiem czy grą na PC.
Tam nie ma takich osób.
Np. Blizzard tak bardzo oficjalnie walczący (hasłami) o amerykańskie wartości (wolność, demokrację czy inne tęcze) zniszczy każdego kto stanie im na drodze do zysku lub zagrozi że stracą choćby 1 USD (Hongkong). Inne z branży zrobią to samo. Obłuda, fałsz, strach, pazerność, brak skrupułów, brak poszanowania wartości i elementarnej uczciwości to znak firmowy "twórców". Moim zdaniem firma w określnym punkcie rozwoju (wzrostu) zatraca swoją tożsamość i cenne walory aby stać się parodią samej siebie w zamian za mnóstwo kasy dla jej właścicieli i zarządu (bo raczej nie dla zwykłych pracowników).
Na originie cena wynosi 50Ł czyli tyle samo co każda nowa gra AAA więc skąd ten argument ceny skoro cała branża przeszła na takie ceny?
O, patrzcie!
Jakiś tydzień temu na IGN był lament o tym samym[1]: że that renders Battlefield 2042 into a political object - whether the comapny want do admit it or not. itd., a tu proszę - na GOLu wybiło w podobnym tonie. bo czytam m.in.
Tu nie trzeba przecież misji, w której musimy zidentyfikować konkretne mechanizmy prawne i ekonomiczne mogące powstrzymać klimatyczną katastrofę: wystarczyłoby w odpowiedni dla narracji sposób zaakcentować wagę zjawiska, podkreślić jego przyczyny, może umieścić między wierszami zachętę do odważniejszych inicjatyw.
Umm:
1) Że co prawda nie ma być singla, ale w kolejnych większych aktualizacjach(sezonach?) ma być też rozwijana "fabuła",
2) najwidoczniej NIKT nie wie co ma być dodawane z czasem, także po co takie gdybanie?
3) a to mają być w grze komputerowej z serii battlefield misje zbierania plastikowych butelek na tej azjatyckiej mapie, czy jednym z dodawanych z czasem nowych specjalistów ma być Greta Thunberg?
Przecież tak na dobrą sprawę to już praktycznie w oczy wali jeden bardzo istotny aspekt świata tej gry, który bardzo może dać do myślenia - wojna, zwłaszcza o surowce na Antarktydzie, która "na razie" jest neutralna...
Jeżeli EA DICE chciało mieć burze piaskowe, skute lodem morza i pojawiające się znikąd tornada, jest sto innych scenariuszy, które umożliwią mu wpakowanie tych zjawisk do Battlefielda 2042. Robienie ze zmian klimatu hollywoodzkiego widowiska jest zwyczajnie niesmaczne. Tak samo, jak niesmaczne jest osadzanie w głównej roli przebojowych żołnierzy będących uchodźcami, w momencie gdy uchodźstwo klimatyczne okazuje się smutną rzeczywistością dla 20 milionów ludzi każdego roku.
Kyrie Eleison... Jak to przeczytałem, to przyszły mi na myśl dwie rzeczy:
1) "najsłynniejszy" felieton GOL-a, [2]
2) recenzja PS5 na Kotaku [3], gdzie autor nie mógł się cieszyć ze sprzętu, bo Covid, bo system zdrowia, bo Trump...
Jakub Mirowski to "N.S.", czy to dwie inne osoby prenumerujące Krytykę Polityczną?
Planeta płonie, miliony uchodźców klimatycznych pozostają bez reprezentacji w prawie międzynarodowym… Ale za to zwiastun Battlefielda 2042 wygląda superefektownie.
Ej - to jest gra o wojnie, gdzie młodzi ludzie - mężczyźni, jak i kobiety zostawiają rodziny i idą na misję, która może być ich ostatnią chwilą życia: może zacznijcie kampanię przeciwko tej przemocy, o osamotnionych dzieciach, o pędzie do bogactwa i władzy, itd.?
Ujawnienie swoich preferencji naraża na poważne dyskusje, niezadowolenie części klientów, potrzebę bronienia własnych racji
Halo halo - mówimy o EA DICE i Battlefieldzie 2042 - pamiętacie poprzednika Battlefielda V, jak się "opowiedzieli za swoimi racjami" wobec tamtej gry? No - to chyba lekcję dostali i odrobili.
I grom graczy jest zadowolonych - no ale: są też ci cali "dziennikarze growi"...
Aż po lekturze tego tekstu apetyt straciłem...
Napierdzielając hedshoty od października, na pewno będę dużo myślał o klimacie.
W Battlefield 2142 - w którym pokazana jest przyszła historia tego uniwersum - panuje globalne zlodowacenie.
Zatem nie. Battlefield 2042 nie mówi o globalnym ociepleniu. Najwyżej może mówić o "zmianach klimatycznych".
Polecam też tę analizę o ironicznym tytule:
https://www.youtube.com/watch?v=CyX65OdHcVg
A moim zdaniem właśnie takie podejście jak zaprezentowane w artykule jest powodem, dla którego branża nie jest w stanie dojrzeć. Podejście, które nie rozumie czym jest "apolityczność". Wg słownika PWN "apolityczny - nie biorący udziału, uchylający się od udziału w życiu politycznym, z życiem tym niezwiązany". Czyli taki, który nie opowiada się po żadnej ze stron konfliktu toczącego się aktualnie w polityce. Nie oznacza to bynajmniej uchylania się od ważnych społecznie tematów a wstrzymywanie się od udzielania prostych odpowiedzi, służących do wyrażenia poparcia dla konkretnej opcji politycznej. Dla przykładu: stworzenie przez REDów gry o dystopijnej przyszłości, w której pojawiają się realne problemy, zagrożenia itd. nie jest wprowadzaniem polityki do gry. Ustawianie tęczowego logo i organizowanie streamów ze zbiórką na konkretne organizacje zaangażowaniem politycznym już jest. Tworzenie gry o świecie, który boryka się z problemami, z którymi sami będziemy się mogli borykać nie jest upolitycznianiem. Pisanie "Zmiany klimatu są faktem, w środowisku naukowym panuje też praktycznie jednogłośny konsensus co do wiodącej roli człowieka w szybkim pogarszaniu się sytuacji. Negacjonizm w tej sprawie napędzany jest przede wszystkim przez think tanki finansowane z kieszeni paliwowych magnatów." już jest ponieważ prezentuje uproszczony obraz i jednoznacznie wskazuje, która opcja jest dobra, a która zła. Sztuka ma to do siebie, że powinna zajmować się tematami jak najbardziej uniwersalnymi, nie ograniczającymi się do tu i teraz. Dlatego właśnie Homera czytamy do dzisiaj a o socrealizmie nikt nie pamięta. Nawoływanie DICE do "zajęcia miejsca w sporze" jest dla mnie jakimś kuriozum. Sztuka nie polega na opowiadaniu się po którejś ze stron w lokalnym konflikcie lecz na dążeniu do uniwersalnej prawdy o człowieku. Od nawoływania społeczeństwa do konkretnych czynów jest propaganda, a tego chyba byśmy od gier nie chcieli? To samo niezrozumienie zresztą w coraz większym stopniu obejmuje świat filmu gdzie zamiast filmów jak "Braveheart" czy "Gladiator" mamy oscarowe "przemowy" o tym jaki to Trump jest straszny i jak to trzeba popierać konkretne stronnictwa. Prawda jest taka, że za 10 lat nikt nie będzie wspominał "jak to mądrze ktoś tam dowalił nielubianemu politykowi" natomiast dobre filmy ludzie będą dalej oglądać utożsamiając się z bohaterami. I żeby nie było, narzekający na "upolitycznianie" gier i filmów również często nie rozumieją o czym mówią, ponieważ wystarczy, że pojawi się jakikolwiek motyw, który im nie pasuje i już uważają, że to polityka. Reasumując, uczmy się znaczenia słów, którymi się posługujemy, nie dajmy się zamknąć w konkretnym obozie zbyt pochopnie a oczekując od gier aby były sztuką (choć nie tego bym oczekiwał od BFa) również najpierw zastanówmy się czym tak sztuka jest.
Ta sprawa jest jednym z najlepiej i najwszechstronniej zbadanych zagadnień we współczesnej nauce. Jeśli dla ciebie tytaniczna praca setek tysięcy naukowców z różnych dziedzin z całego globu to kwestia "polityczna" i podlegająca zestawianiu z jakimiś szurami z kanałów o kosmitach na yt, danymi z dupy i pseudobadaniami bez sensownej metodologii to tak jak wyżej.
Oto ogólna zasada, dlaczego wszyscy duży wydawcy boją się zajmowania jakichkolwiek stanowisk i wołają, że ich gry nie mają nic wspólnego z polityką: jeszcze przypadkiem obrażą Chiny i będą musieli przepraszać na kolanach, w dialekcie kantońskim i mandaryńskim, , jak ten gość od Szybkich i Wściekłych.
Gra bez singla to ćwierć produkt, zwłaszcza za tak kosmiczne pieniądze, za które mam np 16 GB ram
Nie zrobili singla bo wymagana energia do stworzenia go podwyższyłaby poziom CO2.
Autor felietonu wyraźnie błądzi w swoim rozumowaniu. Z jednej strony ma pretensje do DICE, że poruszyło temat zmian klimatu, z drugiej nie podoba mu się, że nie poruszyło tego tematu... bardziej? Że nie przedstawiło go w sposób zgodny z wykładnią określonych środowisk politycznych?
No i wisienka na torcie: "brak stanowiska też jest zajęciem stanowiska" - nie powiem z czym mi się to stwierdzenie kojarzy. Wyraźnie widać tu próbę zaszufladkowania każdego do jednej ze stereotypowych grup.
Kluczowe dla klimatu i środowiska jest ograniczenie liczby ludności, szczególnie w Azji i Afryce.
Pytanie tylko, jak tego dokonać?
"Battlefield 2042 jest grą o globalnym ociepleniu, ale nie chce o tym rozmawiać" nic dziwnego przecież nie ma o czym rozmawiać
Drogi autorze dedukuj się ile nowych podatków i opłat jest wprowadzane w walce ze zmianami klimatu i jak nikt nikogo z tych milionów EUR nie rozlicza, jak już dojrzejesz do myśli że to po prostu nowy sposób na okradanie obywateli to więcej takiej propagandy kasty politycznej świata nie powielisz
Gra o globalnym ociepleniu, ale nie chce o tym rozmawiać
Rozumiem że w końcu ktoś doszedł do wniosku, że to my dostajemy cięgi, restrykcje i męczymy się z ekologią w każdym aspekcie życia kiedy to najwięksi truciciele nic sobie z tego nie robią i dalej zatruwają środowisko. I chodzi tu o Azję, głównie Chiny i Indie, a jeśli chodzi o Europę, to w brew pozorom Polska, nie jest największym kopciuchem, tylko Niemcy, a nasz kraj jest gdzieś w połowie stawki.
Wracając do BF, no o czym ma ta gra być, że strzela się i niszczy Chińskie fabryki zanieczyszczające środowisko? No wątpię bardzo, fakt tornada i inne losowe zdarzenia na mapie pokarzą te zmiany klimatyczne i nic więcej. Nie zmieni to postrzegania świata. Cały czas będziemy (w domyśle kraje rozwinięte) dyskutować o ekologii i jak powstrzymać zamiany, i kraje słabsze z tego grona dostaną najbardziej po tyłkach, a prawdziwi niszczyciele będą sobie bezkarnie działać tak jak do tej pory. Do momentu, aż cały te "elyty" nie przestaną myśleć swoim interesem i będą głaskać bo głowie sprawców tego zamieszania to nawet nie ma co liczyć na to, że w jakikolwiek sposób warunki się poprawią.
Polityka w sztuce czy rozrywce ma możliwość budowania świadomości
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/battlefield-2042-jest-gra-o-globalnym-ociepleniu-ale-nie-chce-o-t/z7bad&STR=2
Bądź też wbijana do głów ludziom kłamstw w które uwiężą i ciężko będzie to odkręcić.
I bardzo dobrze, że gry AAA są apolityczne. To tylko w Polsce na porządku dziennym jest, że przedsiębiorstwa normalnie afiszują się ze swoimi poglądami politycznymi. W jednym sklepie na witrynie wisi Matka Boska, a w drugim 8 gwiazdek. Biorąc pod uwagę wyniki wyborów w USA (w PL w sumie podobnie), decydowanie się na poparcie jednej strony to wykasowanie 50% konsumentów
Gra jest taką samą fikcja jak i to globalne ocieplenie także wszystko do siebie pasuje.
Zmiany klimatyczne były, są i zawsze będą. Kwestią polityczną jest zakładanie, że są one wynikiem działalności ludzi; nie ma na to obiektywnych dowodów. Podobnie, jak nie istnieje zależność między emisją CO2, a ociepleniem. Wzrost temperatury może równie dobrze wynikać z aktywności procesów na Słońcu.
Słuchajcie świętej Grety i znających się na wszystkim niektórych redaktorów tego serwisu, a jedyne co zyskacie, to wyższe rachunki za prąd.