Kolejne... i te krzyże zamiast swastyki pogrążają to kompletnie.
MW2019 w settingu world war, polecam kazdemu fanowi coda jak i innych shooterow multi. Duzo lepsza czesc od slimaczego cw z garbatymi postaciami.
O ile w MW z 2019 roku grało mi się wyśmienicie, a w Cold War tak średnio, to Vanguard w ogóle mnie nie przekonuje do siebie. Jeszcze po filmikach na YT zastanawiałem się nad zakupem, ale po ograniu osobiście mam stuprocentową pewność, że nie zakupię tej gry. Jakość grafiki tragiczna. MW wygląda dużo lepiej, nawet Cold War. A dźwięk, to już totalne nie porozumienie. Wrażenia są jakby strzelało się z kapiszonów. Niby jakaś frajda jest ze strzelania, ale to tak jak w większości gier wieloosobowych. Inną rzeczą jest poczucie klimatu, żeby siąść do tego tytułu na dłużej. A niestety tutaj klimatu brakuje i zachęty do dłuższego grania ze wspomnianych już powodów. Ponadto w grze jest jakiś dziwny balans broni. Czasem trzeba wyładować cały magazynek, żeby zabić przeciwnika, a za chwilę wystarczy parę precyzyjnych trafień. Jako fan Call of Duty nie polecam. Lepiej ogrywać MW lub Cold War, a jeśli ktoś chcę grę w tych realiach, to już lepiej sięgnąć do Battlefield"a V.
Jaa pie*** znowu WW2? Tyle różnych konfliktów, z których można by gierę zrobić (strzalanki są krótkie) a tu znowu plucie do siebie z tych wiatrówek pokroju garanda czy mausera. Dajcie mi w końcu pociagnać full auto w jakiegoś taliba czy innego wietnamczyka.
Kupuję na premierą. W CW gram codziennie, a na Vanguard jestem zajarany jak Reksio na szynkę.
Zagrałem w otwarta betę. Nie wiem co mi odbiło kupić pre order tego czegoś. Dotychczas grałem w modern warfare w trybie gdzie mapy są duże i są pojazdy. Coś jakby Battlefield. Odpaliłem to i.. grafika totalnie na minus, udźwiękowienie to samo. Mapy są wręcz śmieszne i te ścianki do zniszczenia mega zabawne. Czuje się jakbym gral w grę z 2000 roku. Jak dla mnie totalny dramat wszystko na minus. Jak nie będzie trybu z dużymi mapami i pojazdami to pre order który zakupiłem cyfrowo będzie kompletna stratą pieniędzy, jest to mój trzeci pre order jaki w życiu złożyłem. I ten trzeci jest tym ostatnim. Twórcy tej gry grafiką, dźwiękiem i mapami poprostu robią sobie jaja z graczy.
Tragedia jakbym grał w strzelankę z 2005 roku... To wygląda gorzej od MW z 2019 roku a niby na tym samym silniku. Wszystkie opcje graficzne na maxa bez RTX.
CoD jak CoD, ale kurde co tam za graficy pracują? Po 20 minutach gry oczy bolą jak cholera, brak ostrości obrazu, rozmyte elementy, strasznie to wygląda. Albo ja nie wiem jak to wyłączyć (gdzieś mi się odpalił DLSS na max wydajność) albo taką kupe zrobili.
Po paru rozgrywkach w becie już wiem, że nawet nie ma co się zbliżać do multiplayera w tej grze, a dla samego singla kupować się nie opłaca, bo za drogo xD
Na pierwszy ogień leci brak klimatu, a co za tym idzie nieczytelność rozgrywki. "Moja drużyna" vs "Wroga drużyna", co to w ogóle jest? Ktoś tu nie ma jaj, żeby chociaż zasugerować kto brał udział w tej wojnie. Odróżnienie wroga od swojego jest prawie, że niemożliwe, bo postacie są takie same dla każdej strony, a kolorek przy nicku nie zawsze się pojawia, albo jest słabo widoczny. Swastyk nie ma dalej, ale to już mnie nawet nie dziwi. Poczucia konfliktu zbrojnego nie ma, za to czułem się jakbym właśnie odpalił jakiegoś azjatyckiego free2play shootera, albo bawił się jakimś action manem xD
Broń jest nijaka. Ani kopa, ani fajnego udźwiękowienia. Jakbym strzelał z ASG. Obrażenia słabiutkie i albo wsadzimy pół magazynka w losowego typa, albo ot tak położymy go paroma strzałami. Poczucie losowości jak w totolotku.
Modyfikowanie broni może być, ale fakt, że do drugowojennych broni można podczepić tyle rodzajów celowników kolimatorowych, dodatków wyjętych z pupy mnie po prostu niszczy kiedy widzę jak oni na siłę wpychają takie rzeczy, bo taki jest teraz trend.
Już Cold War, który jest średni, choć dość grywalny to trąca archaizmem, niestety Vanguard to chyba jakiś hołd dla wczesnej ery PS4, bo grafika podobna. Owszem jest jakaś tam destrukcja otoczenia... którą można było zaobserwować 10 lat temu w takiej np. Mafii 2 xD (skojarzenia z tej zniszczalnej szyby w hotelu). Wszystko jakieś takie rozmazane na ustawieniach ultra i przy sprawdzaniu jaka jest różnica między minimum to ciężko było mi zauważyć różnicę.
Jeszcze przywaliłbym się do operatorów, którzy się w becie pojawili. Może tylko dwie pasują do wizualnie gry, reszta postaci wygląda jakby wyjęli je prosto z komiksu, albo Bękartów Wojny. Jak już wspominałem jakbym się bawił action manem i z przerażeniem zauważam, że każda większa strzelanka idzie w tym kierunku co jest po prostu słabe. Obrazek obok dla zwizualizowania jak głupawo to wygląda. O politpoprawności nawet nie wspominam, bo wylewa się przy każdym marketingowym screenie.
Jak kolega wyżej powiedział jak ktoś chce drugowojenną strzelankę to lepiej niech wybierze Battlefielda V, który z upływem czasu o zgrozo okazał się całkiem poprawną grą w tych realiach, bo tu szybko znuży go bezpłciowość gry.
Ogółem uważam, że Sledgehammer nie powinien się brać za robienie Codów, bo średnio im to wychodzi. WW2 było zdecydowanie lepsze, ale też było czuć, że czegoś tej grze brakuje. Na chwilę obecną MW > Cold War >>>> Vanguard.
Kolejny kamperski gniot od activi$ion, grałem w to 5 min. i usunąłem, beznadzieja nie warta złamanego grosza.
Grałem sobie na blizzardzie bo było jest za darmo do 22 listopada i wypróbowałem no i nie żałuję
Jestem ciekaw co z tego będzie. W przypadku BF2042 wiadomo już prawie wszystko, a premiera za 2 miesiące. W przypadku tego CoDa nawet tytuł nie jest jeszcze znany.
Lubię gry o 2wś, ale mogliby w końcu dać nam historię i możliwość pogrania jakimś Polakiem
Czy gra będzie wymagałą Battle neta ?
2021r serwery blade przy otwartej becie, cóż za profesjonalizm studia które co roku wydaje tytuły :)
- grafika mocno niewyraźna nawet na ultra. Grałem ostatnio w Crysisa z modami i lepiej wyglądał.
- gra jest zbyt chaotyczna.
- brakuje klimatu, muzyki, dramaturgii, przeżyć.
- ogólnie kiepsko sie w to gra. Nic nowego. Nic przyjemnego.
Grafika sprzed dziesięciu lat . Tak sie robi kasę na tytule . Względem MW spadki z każdą odsłoną . Nie po to mam 3090, żeby sobie pozwalać na taka lipę , sorry...
Ja dalej w MW multi gram i uważam że jest najllepszy , te tutaj część traktuje jako taką fife żeby coś zarobić...
18 glowna odslona? nie zaluja se...
Kurcze, myślałem że temat na połączenie WWII i zombie/ubersoldatów/innych kreatur jest zarezerwowany dla serii Wolfenstein...
można dać 39 euro ale nie 59 . jak mało się sprzeda to będzie zaraz promo po 39 tak jak z blackopsem było
A czy do gry w kampanie wymagane będzie też zainstalowanie tego zasranego Warzone tak jak jest w MW 2019??
Czy ktoś może zamówił Vanguard w wersji cyfrowej w polskim sklepie Playstation i już gra (ew. zagra jutro)? Chciałbym się dowiedzieć, czy ta wersja umożliwia granie w całości po angielsku, bo w WWII się nie dało (tekst był tylko polski).
Gdzieś czytałem że na premierę Vanguard ma wyjść update do warzone na next geny czy to prawda ?
A tak serio jak wrażenia? Bo gameplay wygląda mocno MW, w bete nie grałem, miała być kupa, a jest tylko dogrzewany kotlet?
Jest źle , tka ja w modern warfare , czyli stój i kamp zamiast biegnij i strzelaj . Fatalny time to kill , jeśli ktoś zacznie strzelać pierwszy zawsze Cię zabije , nie ma czasu na reakcje , nie ważne czy to strzela w nogi czy w głowę , 3 pestki w nogę i kill , śmieszne to jest . Może nie umiem w to grać ale serio tutaj się nie liczy żaden skill tylko fart . Cold war kd prawie2.0 po 400 godzinkach multi tutaj mam już 10 pograne i 0.98 . I sbmm , jak trafi się fajny mecz gdzie ugrasz coś fajnego dajmy 30/10 to potem trafiasz na takich wymiataczy że masz 2/20 .
Bardzo słaba gra ( ocena multi na free weekendzie ):
- Crushe w menu czy przy konfigurowaniu broni
- Rozłączanie z serverem w czasie gry
- niekoncząca sie kompilacja shaderów zawsze jak odpalam grę to to jest
- Masa cziterów
- Postacie poruszają się tak szybko że nawet grając myszą nie zdążę wycelować a co dopiero strzelić nie wiem jak ludzie to robią że strzelają tak szybko i celują ja choćbym nie wiem co w tej seri gier robił na PC nie mogę tego osiągnąć
- Gościu przez okno strzela nawet mnie nie widział bo patrzył w futrynę ale twardo aimem ładuje
- modele postaci to jakieś paskudztwa dawno w CoD nie było tak brzydkich postaci a oni jeszcze je eksponują w menu że się patrzyć na to nie da
- jakieś wybieranie mvp pod koniec meczu dla kogo to jest dla znajomków przecie nikt mnie nie wybierze jak gram solo vs klany
Nie gram więcej w CoDy do puki nie będzie podziału według systemu sterowania, czyli najprawdopodobniej nigdy więcej nie zagram. Może to jest dobra gra do grających na padach i konsolach nie wiem bo ja tym czymś nie dał bym rady grać w to. Ludzie się w ogóle nie rozglądają tylko biegną idealnie do celu to jest tak dziwne granie na myszce jak bym przeciwko samym cziterom grał.
Daje 2.0 bo gra mniej miejsca na dysku zajmuje niż wcześniejsze i mogłem ją szybciej pobrać i odinstalować.
Hmm a mnie dziwi że nie mogę odpalić Vanguarda bo mój procek nie spełnia minimalnych wymagań ...fakt leciwy ale we wszystkich grach daje radę na spokojnie a tu dupa ( i5 CPU 760 @ 2.80GHz śmiga na 3,6GHz) w minimalnych podają i3.. może ktoś ..coś...pomoże? :)
Czy w multiplayerze są jakieś polskie akcenty? W CoD WWII mieliśmy polskie mundury, avatary Polski Walczącej itp.
Można grać w multi ze znajomymi w tym darmowym okresie 14 dni czy znowu zablokowali tą możliwość ?
Dostałem w prezencie, tytuł ograłem na singlu i był całkiem choć dupy nie urywał ale multi :o o zgrozo, grałem latami w CoD 1, CoD 2 i pierwsze modern warfare ale to co tu zobaczyłem to przerosło moje wyobrażenia, jak można tak zepsuć grę, jak można tak zepsuć klimat 2 Wojny Światowej. Mapy w ogóle nie przypominają 2 wojny , muzyka w menu nadawała by się do kolejnej części Uncharted niż do CoD, grafika leży i kwiczy na ps5 a sama gra to porażka, powinien być kompletny zakaz customizacji broni i awatara, częściej czułem się jak bym grał w jakiegoś overwatcha niż call of duty. Broń porośnięta niebieskimi kryształami strzelająca na niebiesko, jakieś zjebane bazgroły na broniach. Toż to kompletnie psuje wszystko, zastanawiałem się nad kupnem przyszłego MW II i choć wychodzi od kogoś innego to wstrzymam się vo czuje ze to będzie kolejny gniot, a za samą kampanie nie warto wydawać 320 zł. Moja ocena -1/10. Szkoda by kiedyś była fajna seria a teraz gniot pmwszechczasow , z drugiej strony przeraża mnie fakt że ludzie w to graja i za to placa.
Są plusy i minusy w tym tytule, ale jako fan serii to była dla mnie pozycja obowiązkowa. Sama fabuła w sobie była spoko, mieliśmy okazję zagrać każdą z przedstawionych w fabule postaci i poznać ich historię. Kampania gdzieś na parę godzin, każda z misji na 30-50minut do przejścia. Graficznie bardzo ładnie, lokacje mi się naprawdę podobały. Tryb multiplayer też spoko, dużo map, standardowe tryby rozgrywki i do tego dochodzi kilka nowych, przykładowo 'wzgórze mistrzów' gdzie gracze 2vs2 walczą o miejsce na podium eliminując kolejno drużyny z tabeli. Nie pamiętam nazwy trybu na dużej mapie, ale było to coś na zasadzie battle royal, nie spodobał mi się on kompletnie mimo wielu urozmaiceń. Vanguard jest chyba pierwszą grą, gdzie tak niewygodnie sterowało mi się w misji z samolotem, naprawdę toporne było to sterowanie co też wydłużyło mój czas ukończenia tejże misji. Najbardziej podobały mi się misji w dżungli, fajne widoczki i to tam głównie gra zachwyciła mnie pod względem graficznym. Multi dało się grać dopóki nie wystartował tam któryś sezon i do gry wprowadzono 'terminatorów', i jakieś śmieszne postacie, bronie laserowe itd, od tamtej pory gra naprawdę straciła na wartości w moim mniemaniu. Nigdy nie byłem zwolennikiem trybu zombie, ale tutaj dobrze się bawiłem w trybie kooperacji z moim kumplem, wszystkie cztery mapy ukończone. I to by było na tyle odnośnie Vanguard, nie polecam tej gry, ale można okazyjnie pograć.
https://www.youtube.com/watch?v=IoYMi2pqd1k&t=1221s - mój gameplay z gry
Ja Vanguard'a kupiłem przede wszystkim w oparciu o wrażenia z wcześniejszej wersji gry CoD Warzone (ta przed 2.0) - która skradła moje serce. Grafika, animacje, grywalność, te wślizgi... Za pomocą takiego silnika nie odrywał bym się od klawiatury tłukąc szwabów... Ja się pytam, co wyście zrobili z tą grafiką?!! Masakra, tak mnie denerwuje animacja krwi rodem z kreskówek i wszystko tu tak inaczej wygląda... bez sensu. Zróbcie proszę coś, żeby móc grać w Warzone z przed wersji 2.0 to nawet na wpadanie w tekstury przymknę oko.
Żeby nie było, że tylko narzekam, cieszę się, że znów mogę postrzelać w klimacie WWII. Brakowało tego :)
Kupiłam w promocji na steam. Fabularnie single player stoi na wysokim poziomie. Dobrze mi sie w to grało, dużo decyzji jest uzasadnionych jak choćby to że dowódcą jest czarny, ale nie będę spojlerować. Po prostu warto zagrać. Natomiast nie rozumiem co się stało z multiplayerem. Dlaczego jest pełno operatorów w kosmicznych kolorowych ciuchach? To mega psuje klimat, przykładowo na mapie atakowanego Paryża nagle wyskakuje kilku gości jeden w stroju terminatora, drugi podobny do dr strange a trzeci świeci się neonami, serio? W grze, która bazuje na prawdziwym konflikcie? COD WWII miał o wiele poważniejszy multiplayer.
Ta gra jest chujo*** najgorsza gra z calem pieknej seri gier tryb zombie chujowy multiplayer i kampania jeszcze ok ale warzona rozjebali ta grą juz nawet lepiej mi sie w advence i infinite warfre grało jedyne co tą gre utrzymywalo to był warzone
według mnie ta gra się rozpoczyna dobrze , więc ja jako były pracownik Nacional Geo , stwierdzam że to będzie dobra gra
jest nowy trailer https://www.youtube.com/watch?v=1Jlw8Hs9gxg
Zapowiada sie calkiem niezle,krwawo i mocno. Pytanie czy kampania bedzie na wiecej niz 4-5h
Wszystko zależy od oczekiwań... Ja co roku kupuję CoDa na premierę, przechodzę i najczęściej zaraz po tym sprzedaję. Seria spełnia moje oczekiwania. Kiedyś jarałem się grami w otwartym świecie, nie wiem czy wynika to z tego, że już się "zestarzałem", czy z tego, że jest tego przesyt, ale teraz wolę liniowe, ZRÓŻNICOWANE gry. Teraz jak rozumieć to zróżnicowanie. Nie mam na myśli mechanik, w CoDzie chodzi cały czas o to samo - strzelanie, poruszając się z punktu A do punktu B. No ale chodzi o całe tło, które to otacza. Uważam, że sam scenariusz Vanguard jest sztampowy, ale miejsca akcji są zróżnicowane i potrafią zapaść w pamięć. Dla przykładu. Do dziś pamiętam misję w Czarnobylu w pierwszym Modern Warfare, wybuch bomby atomowej.. natomiast z zeszłorocznego Cold War, mimo, że grało mi się całkiem nieźle, nie pamiętam.. nic. Absolutnie nic. Przechodząc tą grę jeszcze raz, czułbym się jakbym grał "od nowa". To samo mogę powiedzieć o Modern Warfare z 2019 roku. Kojarzę, że była misja z noktowizorem, no ale to tyle.. Jednak Stalingrad, czy Pacyfik z Vanguard zapadną mi w pamięć. Wygląda to po prostu klimatycznie i robi wrażenie. A tego właśnie oczekuję od tej serii. Na temat multiplayera się nie wypowiem, nie mam czasu na granie w coś takiego. Kampania krótka? Owszem, ale tu nie ma żadnego regresu, każde poprzednie odsłony cierpią na ten sam "problem". Jako interaktywny film sprawdza się nieźle, dlatego nie jestem zawiedziony. Dostałem to, czego się spodziewałem. No ale tak jak mówię, wszystko zależy od oczekiwań. Dla porównania - tak jak wspomniałem, nudzą mnie gry w otwartym świecie, szczególnie, że cała ich istota sprowadza się również do poruszania z punktu A do punktu B, z tymże trwa to dłużej, nie jest się cały czas atakowanym i często jest wybór drogi. Eksploracja i znajdźki - to totalnie nie dla mnie, granie w coś takiego daje mi poczucie straty czasu. Najlepszym przykładem jest FC6. Dałem temu szansę, dostałem na prezent, więc zainstalowałem i... odinstalowałem po 3 godzinach. Straszna nuda, a klimatu za grosz. Otoczka nie jest tropikalna (tak jak sugerowały zachwyty w recenzjach), a raczej bajkowa. Crafting i zaglądanie w każdy kąt też mnie nudzi. Gra, która skupia się na kreowaniu świata, pod kątem eksploracji, jest przeze mnie omijana szerokim łukiem, po przykrych doświadczeniach z AC, FC chociażby. Jedynym wyjątkiem jest Forza Horizon, jednak tam eksploracja połączona jest z przyjemnością płynnej i satysfakcjonującej jazdy. Jeśli chodzi o inne gry, to właśnie CoD pasuje mi idealnie. Jeśli ktoś ma podobne podejście, to Vanguard raczej nie rozczaruje. Jeżeli natomiast ktoś liczy na zaskakujący wątek fabularny, bądź nowe mechaniki, to raczej się zawiedzie. Jeśli ktoś był fanem tego "odgrzewanego kotleta", to dostanie dokładnie to samo co co roku. Mnie to odpowiada :)
https://www.youtube.com/watch?v=eyDBCowbKJs
Angryjoe ładnie podsumował te "grę" , SP to taki film w dodatku nudny bo jako gracz coda chce raczej dynamiki a nie oglądania miliona cutscenek , multiplayer prócz map i broni nic się nie zmienił , te same nudne tryby , od wyjścia warzone czuć że MP to taki dodatek do warzone żeby sobie wyexpić broń i nic po za tym , słabo bardzoo słabo
Ma być dzisiaj za darmo od 19:00 multi do pogrania do poniedziałku. Wystarczyło że zobaczyłem na YT nawet materiały z dzisiaj i od razu odeszła mi ochota na instalowanie tego syfu. To wygląda gorzej od CoD WWII z 2017 r. który jest znacznie lepszy graficznie i gameplay'owo.
Najgorsze CoD ze wszystkich, przynajmniej jeśli chodzi o kampanię. Jak dla mnie gra była nuda i się dłużyła mimo, że cała kampania trwa tylko ok 5-6 godzin...
Plusy:
- Powrót do czasów 2 wojny światowej. Ostatnio to rzadkość;
- Całkiem przyjemnie się strzela (choć do ideału daleko);
- Bardzo klimatycznie odwzorowany oblężony Stalingrad. Czuć, że jest się w wymęczonym, opustoszałym i zrujnowanym mieście;
- Dość zróżnicowane misje, kilka różnych frontów walk;
- Fajny moment startu samolotem z lotniskowca ;)
- Pierwsza część misji Australijczyka;
Minusy:
- W ogóle nie wciąga, nie powoduje emocji, nie buduje napięcia, nie przywiązuje nas do bohaterów;
- Głupiutka, przewidywalna i naiwna fabuła;
- Oskryptowane fragmenty są przewidujące, strasznie irytują, męczą i nudzą zamiast budować napięcie;
- Podobnie sekwencje skradankowe - nie budują emocji, nudzą, irytują i jest ich zdecydowanie za dużo;
- Stereotypowe i denerwujące, słabo napisane dialogi;
- Denerwujący głos "głównego" bohatera, czyli czarnoskórego dowódcy oddziału;
- Pompatyczne teksty i podsumowania misji (wypowiadane przez ww. dowódcę);
- Fabuła podzielna na epizody niezbyt się spina i nie ma tego samego tempa;
- Powrót do misji w których jeden dobry rozwala czołgi, samoloty i cały pułk przeciwników za pomocą KMu i paru granatów - jakbym grał w proste mechanicznie produkcje z 2000 roku...
- Głupotki fabularne typu zamknięcie w jednej celi (i pozwolenie na rozmowy bez nadzoru) całej grupy elitarnych żołnierzy. Na pewno nie będą planować wspólnie ucieczki...
- Przeciwnicy spawnujący się w niektórych misjach za plecami;
- Niezniszczalne lampy, reflektory i inne elementy otoczenia, których zniszczenie podczas misji skradankowych (których jest tu dużo) miałoby znaczenie. Takie mechaniki były już dostępne w czasach pierwszych CoDów, więc jest to trochę dziwne i należy traktować jako minus;
- Specjalna cecha pilota polegająca na podświetleniu ukrytych wrogów i możliwość strzelania do nich w zasadzie przez ściany z pół kilometra - realizmu za grosz.
- W paru miejscach pojawiają się w pół niezniszczalni superwrogowie;
- Druga część misji Australijczyka to festiwal latających granatów - aż do przesady.
Jak widać minusów jest znacznie więcej niż plusów. Część z nich nie jest jakaś bardzo poważna, ale najgorsze jest to, że gra nudzi, nie budzi emocji i nie wciąga. Gracze narzekali na CoD: WWII, ale była ona dużo lepsza od Vanguard. Nie gra się tragicznie, ale szału nie ma. Dlatego jak dla mnie 6/10, słabiej nawet od Battlefielda 5.
Dobrze przygotowane misje i realia drugiej wojny światowej robią swoje.
Przyznam szczerze, że od czasu zagrania w niektóre ekskluzywne tytuły Sony, takiej porcji lewackiej propagandy chyba jeszcze nie widziałem. Poważnie. Upchanie takiej liczby wysilonych i żenujących momentów na te nędzne 3-4 godziny kampanii zasługuje na najwyższe uznanie.
Pozwolę sobie przedstawić kilka przykładów takich scen/dialogów. Te "ważniejsze" oznaczę jako spoiler, ale raczej nic kluczowego tu nie zdradzę (nie żeby fabuła była jakaś super zaskakująca).
W grze mamy czwórkę grywalnych postaci. Czarnoskórego brytyjczyka, rosjankę, australijczyka i amerykańca. Czarnoskóry jest oczywiście dowódcą, a rosjanka "jego najlepszym żółnierzem" (cytat). Australijczyk i amerykaniec to tylko napalone, nakręcone byczki, w kółku instruowane przez pozostałą dwójkę.
Paradoksalnie, czarnoskóry Arthur nie jest tutaj aż takim problemem. Jako postać ujdzie, chociaż to, że jego jedynym powodem do zabicia psychopatycznego niemca jest jego rasizm, jest akurat naprawdę żałosne i egoistyczne (naziści mieli na sumieniu o wiele poważniejsze grzeszki, jak, no nie wiem, ludobójstwa, obozy koncentracyjne, zabijanie cywilów itd. itp.)
Największym chodzącym cringem jest tu pani ruska. W skrócie mogę ją opisać jako chodzący szablon z nowego kina feministycznego: agresywna, wiecznie wku*wiona, gardząca mężczyznami. Tak okropnie napisanej żeńskiej postaci chyba jeszcze nie widziałem. Jej cytat: "gdybym czekała aż mężczyźni podejmą w końcu decyzje, to nic bym nigdy nie zrobiła". Powiedziała babka z kraju w którym traktuje się jak bogów mężczyzn takich jak Lenin, Stalin czy Putin. Inna sytuacja: siedzi zamknięta w pierdlu razem z resztą bohaterów. Niemiec chce ją wziąć na przesłuchanie. Australijczyk zasłania im drogę mówiąc, że najpierw muszą go załatwić. Jak reaguje ruska? Przepycha go chamsko na bok wychodząc grzecznie do niemców i mówiąc "po prostu zejdź mi z drogi". Pytam się poważnie, jak ktoś kto napisał coś takiego może nazywać się scenarzystą? Jak mam się utożsamiać z postacią, która jest nierealnie dobra we wszystkim, a jej jedyną cechą charakteru jest to, że nienawidzi mężczyzn?
spoiler start
Przyznam szczerze, że scena rozwalenia jej gęby przez przesłuchującego niemca wywołała u mnie niezdrową satysfakcję. Jeśli czuję radość na wskutek tego, że "zły" uszkodził "dobrą" to chyba coś tu jest nie tak z napisanymi bohaterami, czyż nie?
spoiler stop
Już pomijam tutaj fakt pominięcia bestialstwa rusków. World at War było pod tym względem o niebo lepsze.
Niemcy to też oczywiście: psychopaci, narcyzi i brutale. Nie dowiemy się nic o ich motywacjach. Po prostu mają być źli.
spoiler start
Jest jeszcze taka jedna misja w której nasz amerykaniec wraz ze swoim meksykańskim kumple zostaje złapany przez japończyków. Kto przychodzi im na ratunek? Tzw. "colored regiment", czyli dywizja złożona z samych czarnoskórych. Tak mnie zaciekawił ten temat, że aż zrobiłem mały "research" czy coś takiego faktycznie istniało. Dość powiedzieć, że jedyne wzmianki o "United States Colored Troops" pochodzą z czasów Wojny Secesyjnej. W dodatku po "uratowaniu" naszych bohaterów, czarnoskórzy stwierdzają na początku, że zostawią białego "bo będzie ich spowalniał" (bohater jest ranny w tym momencie). Oczywiście walić słynne powiedzonko marines "nie zostawiamy swoich". Szczytem rasizmu wobec białych był w tej misji moment w którym czarnoskóry dowódca stwierdził, że biały amerykaniec ma się po prostu poświęcić dla reszty. Bez żadnego kontekstu dlaczego to ma być akurat on. Już nawet nie wspomnę o fakcie, że ci czarni traktują naszego bohatera jak gówno, a on co chwilę ma udowadniać im swoją wartość. Uznany pilot, rzucił się na ratunek kumplowi chociaż był ranny, a ci traktują go jak śmiecia tylko dlatego, że jest biały. Dam głowę, że jest na taką nieuzasadnioną niechęć do bliźniego jakieś określenie. "Ale po co o tym mówić? To niedobra jest!"
spoiler stop
Gra jest dobra, na promocji zdecydowanie warto się zainteresować jeżeli lubicie multi w codach, jedyne co mnie irytuje to nadmiar wybuchów i to że to po prostu jest Map Pack do MW2019.
Szczerze mówiąc nic więcej nie potrzebowałem bo premierze Cold War gdzie tylko Zombie i Kampania były dobre, potrzebowałem nowych broni i map do mojego ulubionego CODa i to dostałem.