Z tym covidem to chyba żart, niedługo wszystko będą zwalać na tego wirusa
Miałem i nie ma żadnej różnicy w tym aspekcie..
W większości przypadków to po prostu przypadek? Tak obstawiam
Na wypadanie włosów finasteryd i jakiś szampon z palma sabałowa czy innymi dobrymi składnikami
Oczywiście obie te rzeczy całkiem procesu łysienia nie zatrzymają, ale mogą spowolnić albo nawet bardzo spowolnić to już kwestia indywidualna
Wszelkie zabiegi typu osocze bogatoplytkowe to raczej ściema i praktycznie nic to nie daje
Przeszczep można robić, a przynajmniej powinno dopiero wtedy jak proces się zakończy
W innym przypadku raczej to bez sensu, bo co z tego że zrobisz zakola jak zaraz może poleciec ci czubek głowy
W Turcji mają tanie i dobre przeszczepy, sporo facetów z pl tam jeździ, sa nagrania na yt
Edit co do finasteryd to większość ludzi nie ma efektów ubocznych, mogą się one zdarzyć (jak po każdym leku), ale nie jest tak źle jak niektórzy myślą
Zazwyczaj pierwsze tygodnie mogaa trochę dziwne, ot rzadkie nasienie czy mniejsza chcica ale to mija i w dalszej fazie jest już właściwie normalnie
Finasteryd, minoksidil z lumiganem, odpowiednie szampony + suplementy i proces powstrzymany. Ba! odzyskałem sporo utraconego. Łysy wygląda dobrze tylko jeśli na nazwisko ma Willis, a i on sam lepiej wyglądał nawet z przerzedzonymi włosami. Polecać golenie to można co najwyżej pach.
Poczytaj sobie jakiekolwiek forum, nawet polskojęzyczne, ile ludzie mają problemów. Nie tylko z "płonącym konarem" ale i neurologiczne, kardiologiczne a nawet psychiczne. Nie mówiąc już o ginekomastii i raku sutka. Branie przewlekle jakichkolwiek leków sterydowych jest rujnujące dla zdrowia. A już polecanie komuś czegoś takiego jest zwyczajnie nieodpowiedzialne.
Coś tam może opóźnisz czy spowolnisz wypadanie włosów, ale jeśli jesteś obecnie ogólnie zdrowy, to wyrok już zapadł - będziesz łysieć i nic z tym nie zrobisz (poza przeszczepem).
Nie daj się na tym punkcie zwariować. Przerzedzone włosy nie są chorobą śmiertelną.
Nie wiem jak dobrze byś się z tym czuł, ale ja już przed maturą stwierdziłem że skoro włosy mnie nie lubią, to ja ich też nie :) Porobiły mi się głębokie zakola, do tego będąc w trzeciej klasie liceum nabawiłem się dość poważnego oparzenia słonecznego, no i skutek był taki że czoło posunęło mi się praktycznie po czubek głowy. No i po dłuższym namyśle podjąłem decyzję o pójściu "na zero" - nie żałuję do dziś, a jestem już dwa razy starszy. Deszcz mi niestraszny, oszczędzam na szamponach, odżywkach, raz kiedyś tylko Cif-em przejadę, bo nie rysuje powierzchni :P
https://trychologia.edu.pl/insulinoopornosc-a-wypadanie-wlosow/
Ma to siostra cioteczna mojej kobity i chyba będę musiał diagnozować swoją córkę pod tym kątem.
Nie przeszedłeś niedawno covida? Ja zawsze miałem świetne włosy, a po ostatnim covidzie co i rusz zbieram z klawiatury czy biurka pojedyncze włosy. Wielu kobietom też wypadają. Mam nadzieję, że to się zatrzyma.
Leo Tar -> insulinooporność to nowe "hashimoto", czyli choroba prasy kobiecej i branży dietetycznej, 3 lata temu każdą grubą kobietę leczono na hashimoto, teraz się leczy na insulinooporność. Byłbym ostrożny w przypisywaniu ludziom takich schorzeń, zwłaszcza, że każda otyła osoba z definicji ma lekką insulinooporność.
12 lat temu byłem z powodu łysienia u dermatologa. Babka nie obwijała w bawełnę. Stwierdziła, że albo się z tym pogodzę i będę nadal facetem albo jest na to lekarstwo. Nie pamiętam dokładnie jak się nazywało. Prochy trzeba było brać do końca życia. Kosztowało to wtedy ze 200 zł na miesiąc i polegało na tym że w organizmie wzrastał poziom hormonu żeńskiego kosztem męskiego. Włosy nie wypadały a nawet ich stan się poprawiał natomiast skutki uboczne to zanik popędu i erekcji oraz ginekomastia. Podziękowałem i wyszedłem.
Covid ponoć może zaostrzać problemy, na Onet dziś nawet piszą o tym i dodają, że jedna niedouczona szamanka... pardon, prof.dermatologii z Lublina proponuje jakąś terapie laserem, która ponoć działa. Ale ja bym nie ryzykował... :)
Jeśli to łysienie androgenowe to ponoć pomaga jakiś lek na prostatę.
Nie masz problemów ze skórą? Używasz dobrych szamponów? No ale w sumie sam piszesz że suplementy i jakieś preparaty miejscowe nie pomogły...
Swoją drogą - polecacie jakiś szampon, który spowalnia łysienie? Ewentualnie jakaś odżywka czy coś. Oczywiście w ramach pewnej przyzwoitości cenowej
Chyba też się zgolę na łyso, bo problem z łysieniem mam od ładnych kilku lat, a zakola miałem już gdy zacząłem chodzić do gimnazjum (czyli w wieku 14 lat)...
Możesz kupić sobie suplement diety zawierający krzem i cynk (np Solgar włosy, skóra, paznokcie, ma bardzo dobre opinie)
Z szamponów podobno skuteczne są zawierajace Baicapil np Loxon Pro.
Skoro nie chcesz się pogodzić z losem/naturą i ścinać się na zero, a masz dopiero jakies 20 lat, to jeszcze jest jakaś nadzieja na wydobycie jakiegoś talentu lub naukę ciekawych umiejętności (np. fikołki, jeśli wzrost odpowiedni). Zaczynak już szukać, bo nie obejrzysz się i zostanie tylko szukanie powołania w sutannie albo inna forma dobrowolnej frustracji. Choć i tu są już niepokojące oznaki, bo rzucasz oksymoronami, jak "męskie postaci w anime".
Zawsze pozytywny nastrój i poczucie humoru nie zaszkodzi. Nie widzę nic niepokojącego, że porównałem włosy rodem z anime. Widzisz więc, że różnią nas prawdopodobne charaktery albo też dla żartów napisałeś, tylko ja tego nie wyczułem.
Bycie za poważnym, to nie jest moja dobra cecha i nie jestem wtedy sobą. Życie jest za krótkie, by się użalać nad sobą, że czegoś nie umiem czy ktoś jest lepszy ode mnie.
Skoro nie chcesz się pogodzić z losem/naturą i ścinać się na zero, a masz dopiero jakies 20 lat, to jeszcze jest jakaś nadzieja na wydobycie jakiegoś talentu lub naukę ciekawych umiejętności (np. fikołki, jeśli wzrost odpowiedni). Zaczynak już szukać, bo nie obejrzysz się i zostanie tylko szukanie powołania w sutannie albo inna forma dobrowolnej frustracji.
Najważniejsze dla mnie w życiu, to mieć dobre zdrowie i przyjazne relacje z ludźmi.
Rozumiem, poszerzanie swoich umiejętności, zainteresowań, pielęgnowanie hobby jest w porządku, tylko bez priorytetów w tym przypadku zdrowia wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
A takie coś, jak "talent" to moim zdaniem ściema. Jak nie włożysz ciężkiej pracy w coś, czego chcesz się konkretnie nauczyć, to to raczej nie wypali w zaskakujący sposób ot tak od siebie. To taki mit, którzy pewnie nie raz wciskają kołcze z rozwoju osobistego. Choć fakt jednemu przychodzi łatwiej, drugiemu trudniej, co nie oznacza, że ta druga osoba nie może mieć podobnych możliwości, jak ta pierwsza. Wszystko jest możliwe. :)
Szampon im mniej chemiczny tym lepiej. Stosuj szare mydło.
Powszechnie wiadomo że przyczyną wypadania włosów jest....głupota natury która najsampierw daje a potem odbiera. Niestety ja już powoli dostaję depresji z powodu moich włosów. No może nie depresji ale strasznie mnie to dołuje. Mam bardzo cienkie włosy i od zawsze miałem ich mnóstwo. Niestety przyszedł czas że obecnie mam coraz bardziej rzadkie te włosy. Coraz większe prześwity. Natomiast jak to było u mnie. Fakt dbam o włosy. Kupuję markowy szampon z naprawdę świetnego salonu, do tego ampułki jakieś do wcierania. Kiedy nie piłem alkoholu przez 10 miesięcy dodatkowo brałem jakieś tabletki kupowane tylko w specjalnym sklepie zielarskim. I naprawdę włosy strasznie mi doszły do ładu. Strasznie mi się przez ten czas włosy zagęściły. Niestety było to rok temu. Mi alkohol na pewno źle robi na włosy. Boże gdyby ktoś wymyślił prawdziwy płyn na porost włosów byłby zapewne milionerem.
Byłem ostatnio u dermatologa w tej sprawie. Można zatrzymać łysienie, ale albo wpływając na swoje hormony albo stosując drogie i bolesne metody. W innym wypadku można wypadanie tylko spowolnić, stosując Loxon 5, szampony z kofeiną albo kupując opaskę laserową
Walka z wiatrakami, ja się staram dbać o skórę głowy, często po wielu podobno dobrych szamponach mam łupież i swędzi mnie głowa, więc szukam tych, po których nie mam. Gdy mam krótsze włosy to smaruje olejem łupianowym. Tak to biorę witamine d i biotebal. Niby jest ten loxon (minoxidil) ale nigdy nie widziałem lepszych efektów (wiem, że niektórzy stosują by im broda rosła i w sumie tam to działa :)). Tutaj typ zrobił dużą kurację loxonem. Zapłacił za to niemałe pieniądze a i tak skończył na peruce. Osobiście jakoś tragicznych włosów nie mam, ale prędzej czy później kiepsko będzie to wyglądać. Po przeszczepie też musisz dbać o włosy i je smarować różnymi dobrodziejstwami a i tak ci wypadną. A i mam problemy z tarczycą :)
https://www.youtube.com/watch?v=oLKboFWBADI
Cześć. Tak, zdaje sobie sprawę, że nie jestem na żadnym medycznym forum lekarskim czy coś w tym stylu, ale od dawna wiadomo przecież, że na forum GOLa można znaleźć specjalistów z każdej dziedziny hehe. Porady życiowe. :3 Fajnie posłuchać opinii społeczności, a może ktoś ma bądź miał podobny problem z fryzurą i podzieli się dobrymi radami.
Tak więc mam problem z cienkimi, wypadającymi włosami. No i nie odrastają w zadowalającej ilości tam gdzie chciałbym, a rosną w niepotrzebnych miejscach choćby na ciele jej. xD W wieku 20+ mam już widoczne niewielkie prześwity - masakra, nie czuje się zbytnio z tym dobrze. Jakiś tam szampon na porost włosów używałem z allegro z pozytywnymi opiniami, serum czy wcierki na skórę głowy domowej roboty. Suplementy w postaci skrzypu. Efektów nie mam, choć jakbym prawdopodobnie nie dbał tak o włosy, to zapewne by wypadały w większej ilości.
Boję się zostawić to tak, bo raczej problem nie ustąpi, a niestety się pogłębi, co jest więcej niż pewne. Co robić? Podzieli się ktoś z własnymi doświadczeniami?
Niestety matka natura nie obdarowała mnie bujną czupryną niczym z męskich postaci z japońskich anime, no ale cieszę się, co mam i chcę to w jakiś sposób przeleczyć ewentualnie.
Ktoś coś? Z góry dziękuję za odpowiedzi.