Najlepiej być Bethesdą, wyjdzie TES6, będzie wzorem Skyrima miał 5 krytycznych błędów w 10 godzinnym wątku głównym uniemożliwiających rozgrywkę bez użycia konsoli (tyle przynajmniej pamiętam), a ludzie i tak będą zachwyceni, a w najgorszym wypadku oplują grę żeby chwilę później i tak w nią grać tak jak to jest z F76...
Być może Valhalla ma mniej błędów, ale jest bardzo nudna.
Cyberpunk 2077 ma natomiast świetną fabułę i wiele bardzo ciekawych postaci.
Ja jestem jednym z tych co z Valhallą mieli większe problemy niż z Cyberpunkiem 2077. Najlepsze i tak jak na premierę kupiłem Red Dead Redemption 2 i gra nie chciała się uruchamiać na procesorze AMD Ryzen. Minęły 2 tygodnie to się trochę zniecierpliwiłem i zrobiłem refund. Nie pamiętam, aby byli tak pianę ludzie jak przy CP2077. Także może i słusznie dostali lincz, ale wydaje się też względem całego rynku gier, że niesprawiedliwie. Takie niespełnione obietnice i marketingowa ściema towarzyszy nam codziennie na każdym kroku. Valhalla jest dla mnie gorszą grą, bo się męczyłem ją przechodząc. Cyberpunka 2077 przechodziłem 3 razy i właśnie przy tym trzecim podejściu wchodziła dopiero frustracja, gdzie przy grze Ubisoftu już w połowie gry udzielało się. Mimo wszystko udana gra i grałem w nią w ramach abonamentu od Uplay+, więc za te 60 zł to spoko.
Pomijajac bledy CP jest dla mnie o wiele ciekawszy fabularnie i mozna go dosc szybko skonczyc albo zostac na kilkaset godzin. Valhalla nie daje takiego wyboru i odpuscilem po 60h bo gra mnie po prostu znudzila. Jak wyjdzie Far Cry 6 to moze przy okazji dokoncze Valhalle w ramach Ubi+
Zgadzam się, że AC nie oberwało się tylko dlatego że duża część graczy hejtowała CP. Grę miałem od premiery: Po pobraniu polskiej wersji musiałem pobrać angielską bo nie miałem głosu w grze, losowa śmierć w pojedynkach z pełnym życiem, zawieszenie się postaci w skoku i czekanie 2-3 minut aż gra łaskawie mnie zabije bo innym wyjściem było wyjście do menu, wywalanie do pulpitu, problem z ukończeniem wątku w
spoiler start
jotunheim
spoiler stop
bo nie mogłem wejść do lokacji, brak możliwości ukończenia zdarzenia bo gra przestawała generować wymagane materiały, wyzwania z łowieniem ryb udało mi się ukończyć dopiero niedawno po wprowadzeniu patchy naprawiających pojawianie się ryb, latające łódki, wybuchające łódki rybaków,
spoiler start
podczas ostatniej misji, ze ślubem przypadkiem wszedłem na beczki i nie dało się z nich zejść i musiałem wczytać punkt kontrolny
spoiler stop
A najgorsze było utracenie maksymalnie rozwiniętego ekwipunku, który się wyzerował, a pomoc techniczna zwróciła mi mniej niż 1/5 tego co straciłem i miałem sobie radzić.
Dodatkowo moim zdaniem celowo ograniczono wydobycie surowców i ich zdobywanie aby wymuszać mikropłatności. Prawda jest taka, że łatwiejsze życie z tą grą mieli CI którzy używali cheat engine, bo nie musieli czekać na pojawienie się wszystkich łatek.
Gra była mega niedopracowana, i na niektóre z tych błędów natrafiam do dziś.
Chyba najlepszym co daje dodatek to ciągłe generowanie zadań w Irlandii
Grałem w oba tytuły na PC i Valhalla miała więcej błędów z czego 2x do pulpitu mnie wywaliło. W przypadku Cyberpunka się to nie zdarzyło. Zresztą wystarczy wejść na jakiś kanał, gdzie wrzucane są bugi z gier i dość sporo jest zarówno Cyberpunka i Valhalli.
Ojoj nie popłacz się. Ubisoft ciągle jest gnojony w tym kraju za samo istnieje. Immortals Fenyx Rising ma na polaczkowym serwisie ocenę 3.8/10 a na metacritic 7.7/10. Polaczki dają niskie oceny gier od ubi nawet w nie nie grając. Dodatkowo Valhalla ma błędy ale w przeciwieństwie do cybercrap'a, działa
Ja sobie Vallhale odpusciłem bo regularnie zacina się na 10 FPS po teleportowaniu się lub po wejściu do menu. Co ciekawe ten sam problem mam w Ghost recon breakpoint. Ten sam silnik te same problemy.
Mi zacięło się jedno zadanie na ślubie i pomimo powrotu do poprzedniej misji i przejściu jeszcze raz na nowo w misji na weselu występuje ten sam błąd. Poza tym ta gra jest bardzo przeciętna. Kupiłem tylko dlatego bo redaktorzy się nią zachwycali jak to ona nie jest fajna ale jest średnia. Zwykły assassin's i nic poza tym.
Ja mam farta, w przypadku i CP77 i AC:Valhalla ludzie skarżą się na Crashe.
Ja z crashem nigdy się nie spotkałem, nawet jednym.
Z Valhallą jest taka sprawa że błędów ma stanowczo mniej ale są to prawie te same błędy z którymi spotkałem się w CP, T-Pose, wrogowie bugujący się w ścianach i w podłodze, zbugowane animacje i magiczne teleportacje.
Tylko z Valhallą jest taka sprawa że ta gra może sprawiać Fun, ale jest średniakiem, rozwleczonym, i wypełnionym Gubisoftowymi znajdźkami.
Cyberpunk gdyby nie bugi jest grą o 2 poziomy wyżej od Valhalli, nie jest to 10-tka, ale 8-smka conajmniej, Przynajmniej fabuła cie angażuje i nie masz wrażenia że robisz ciągle to samo jak w jakimś MMORPG.
Dla mnie pod względem bugów i glitchy (nie optymalizacji) zarówno CP2077 jak Valhalla grają w jednej lidze. Przecież w AC prawie każdy finisher to kamera gdzieś w trawie/ścianie budynku, a broń jest wbijana w powietrze. Multum razy zdarzyło mi się wczytywać grę bo quest się zbugował. Czasem się zdarza, że postacie nie ruszają ustami podczas mówienia, a przez chyba miesiąc koń podczas galopu nie wydawał odgłosu stukotu kopyt. Do dzisiaj są błędy z łowieniem ryb, a wyznaczanie automatycznej trasy jest zwalone chyba jeszcze od Origins.
Valhalla jest w znacznie lepszym stanie technicznym niż cyberbug 2077. Rozumiem że CB jest grą polską ale dajcie już nią spokuj.
Powiedziałbym, że Valhalli oberwało się mniej bo:
- gra normalnie chodzi na starych konsolach
- gra miała wokół siebie dużo mniejszy hype
- powiedziałbym, że ma mniej bugów, ale każdy może mieć inne doświadczenia, niemniej wątek główny w Valhalli przeszedłem bezproblemowo, podczas gdy Cyberpunk miał często problemy z głównymi misjami
- Valhalla nie była dwukrotnie przekładana, by "mieć pewność, że wszystko działa i by każda wersja gry działała płynnie"
Jak się czyta dzisiaj notki jakie CDPR umieszczał przy ogłaszaniu opóźnień to niezbyt dobrze to wygląda po zweryfikowaniu jak było na premierę.
Ja w Valhalle grałem na Ps4 slim i nie miałem żadnych problemów poza drobnymi spadkami fps tu i ówdzie, co, biorąc pod uwagę leciwość konsoli, uznałem za normalne. Potem jednak poprawili to w patchu. Zdarzały się jakieś pomniejsze bugi graficzne, czy teksturowe, ale nic ponad to. W CP2077 zagram dopiero, gdy zostanie porządnie załatany. W tym przypadku też nie będę się kierował opiniami ludzi, bo za dużo hejtu, za mało merytoryczności, po prostu pooglądam gameplaye.
SztormBoy... ta gra mio od premiery sie wywala w losowych momentach :)
Od 2 dni progresuję grę by wbić ją na 100% i jak wcześniej błędy mi nie przeszkadzały to teraz jest irytująco.
Dodatek wyszedł a podstawka dalej nie połatana, dużo błędów podczas misji dodatkowych (nie fabularnych).
spoiler start
-Przykład- Uratowałem owieczkę która ukryła się na skale (w sumie tam utknęła), chciały ją pożreć wilki, owca uratowana ale nie chciała za mną iść do właściciela więc save game i wczytałem ponownie... dalej nic ... więc poleciałem do kolejnych znaczników i "Ej Wor" cały czas powtarzał przywoływanie owieczki.... po kilku misjach irytującego powtarzania w kółko kilku linijek monologu szukałem miejsca gdzie ten quest się zbugował i w końcu owieczka ożyła! Udało się doprowadzić ją do właściciela który ją zabił..... myślałem że mnie coś trafi ale się udało.
spoiler stop
Takich baboli jest dość sporo a co do wywalania do pulpitu też częsta sytuacja.
Zrobilem platyne na PS5 podstawki i ukończyłem dodatek. Nie kojarzę jakis wielkich bugow i żadnej zabudowanej misji wiec nie wiem z czym problem! W C2077 grałem na PS5 po premierze robiąc platynei gliczy było co niemiara. Jakis rekord od względem problemów w grze w ciągu ostatnich kilku lat wiec nie ma co porównywać Valhalli i C2077. Dodam ze nie jestem fanboyem AC i mimo wszystko lepsze jest C2077 ze względu na fabule i postacie
Bardziej zaskakuje mnie jednak fakt, że Ubisoftowi takie podejście uchodzi na sucho. Nikt nie gnębi Valhalli za błędy, nikt nie krzyczy, że taka postawa twórcom nie przystoi. Mamy tu więc zupełnie odwrotną sytuację niż w przypadku Cyberpunka 2077, który również nie błyszczy w kwestiach technicznych, a jest „dissowany” przez wszystkich na potęgę.
^^Wybacz UVI, ale tym razem napisałeś, delikatnie rzecz ujmując, wyjątkowo niestosowny felieton.
Otóż, jeśli Ubisoftowi "takie podejście uchodzi na sucho", to jest to wina graczy, którzy w tą serię grają (i przymykają oko na bugi) oraz dziennikarzy branżowych, którzy robią dokładnie to samo.
Nie wypowiem się za graczy, nie jestem miłośnikiem tej serii, Valhalli nie widziałem na oczy, więc nie wiem dlaczego brać grającą w ten tytuł przymyka oczy na błędy. Jeśli miałbym strzelać, to obstawiam dlatego, że widać nie są to błędy AŻ TAK UCIĄŻLIWE, a w czasach kiedy patch "day zero" i "day one" jest NORMĄ, to gra musi być konkretnie spieprzona, żeby ludzi ruszyło.
Dlaczego natomiast oczy przymykają dziennikarze branżowi? Ty mi powiedz :).
Swoją drogą, jak poznać że CP wpadł w typową spiralę hejtu i rzucania gównem, bo jakiś jutuber tak powiedział? Wystarczy poczytać komentarze na GOLu...
To fakt, muszę przyznać że CP to "crap", "kupa" i co tam jeszcze widnieje powyżej, w końcu gra nie oferuje nic dobrego, pomijając świetną fabułę (której jedynym problemem są zbyt małe konsekwencje części wyborów), niesamowity soundtrack i udźwiękowienie, piękną grafikę, jedne z najlepiej i najnaturalniej napisanych postaci, świetny system walki, jakiego w shooter-RPGach jeszcze nie było, niesamowity wręcz styl artystyczny i projekt miasta i wiele więcej... a wszystko dlatego że AI ruchu ulicznego i policja ssie... no i nie ma fizyki wody XD
Niestety tak właśnie teraz wygląda hejt na CyberPunka, który jak najbardziej zasługiwał na krytykę za popsute AI, czy kiepski stan konsolowego wydania, ale to co się dzieje z tą grą jest wręcz śmieszne. W końcu nie dostaliśmy nic specjalnego, praktycznie na każdym rogu można wyrwać tak dużą grę RPG, z tak wieloma rozwiązaniami z innych gatunków (pojazdy, parkour, możliwość przechodzenia wszystkiego jak skradanki, itd.). Crap totalny, bo wiecie policja spawnuje się za plecami i fizyka wody... a to że AI w walce działa identycznie jak to w RDR2 (jest równie głupie w obu grach), to że nie da się przebić opon jak w GjeTeA Fajw, ale z drugiej strony mamy sporą destrukcję otoczenia, z pełną fizyką rozpadających się szyb, odpryskującego ze ścian tynku, niszczenia wszelkich osłon, bilbordów, krzeseł, czego gra Rockstara nie oferuje, to że może i wiele wyborów ma dość słabo zarysowane konsekwencje (często kończą się głównie śmiercią NPCów, co samo w sobie i tak nie jest małe w skutkach, przynajmniej dla mojego moralnego kompasu), ale grę można przejść nie zabijając nikogo, robiąc totalną rzeź, czy skradając się, gdzie w grach Rockstara mamy totalny festiwal skryptów (jak to mi ktoś napisał kiedyś, GTA ma taki koncept, więc nie można go za te wszystkie rzeczy krytykować!) i gra wywala misję nawet gdy skręcimy nie w tą uliczkę, czy potrącimy NPCa... się kompletnie nie liczy, bo wiecie, hehe, parkur jest w Asasynie, to czy będziemy zabijać, czy nie mamy w Dishonored, pojazdy są w GTA, a dobre strzelanie oferuje DOOM, znowu piękna grafika to RDR2 i udźwiękowienie a wrzucę sobie tutaj NIERa, no i dobrze napisani NPC są w grze XYZ... w końcu CP nie robi nic nadzwyczajnego, wszystko to już było, skleja tylko dobre rzeczy z X innych tytułów z różnych gatunków, więc w zasadzie jak sobie będę te rzeczy chciał porobić, to sobie będę odpalał każdą z w/w gier i grał tak po 15 min, dzięki czemu zasymuluję sobie experiance z CP...
Jak pisałem CDPowi należy się karny * za tak spierdzielone AI w ruchu ulicznym, system policji którego w zasadzie lepiej żeby nie było, czy słabą interakcję z samym miastem (oraz to że część skilli nie działa, a fizyka jest nieukończona), ale jak bym miał się tak przypierniczać się do innych gier, to każdą musiałbym nazwać "crapem", bo jak pisałem w RDR2 prócz kilkusetmetrowej dziury w mapie, czy zwalonego portu PC, mogę wytknąć festiwal skryptów w misjach, przez co jak nie staniesz w konkretnym miejscu, lub nie zrobisz tego co chce gra, to misja się wykrzaczy, totalnie spierniczone AI dyliżansów, które potrafią przejechać po graczu jadącym konno (o wozach to można by tutaj cały esej napisać, lewitacja, spadanie z nieba, zapadanie się pod ziemię, wjeżdżanie na siebie nawzajem, itd.) i wiele więcej... a szczytem są już ci "jutuberzy", co to na każdym filmiku wrzucają fizykę wody, głupich NPCów i jakieś tam inne detale i porównują z innymi grami, ale nie zadadzą sobie trudu by porównać inne mechaniki, które CP robi znacznie lepiej, a wbrew pozorom jest ich całkiem sporo i później taki hejter się naogląda i pisze swoje bezrefleksyjne bzdury... ale takie filmiki w drugą stronę się tak dobrze niestety nie klikają.
Ubisoft był prawdopodobnie konkurencją która przyłożyła rękę do tego żeby Cyberpunk miał problemy jakie miał. Wielkie korporacje nie mogły przełknąć tego że taka dobra gra powstaje w jakiejś małej klitce w Polsce. W tym biznesie konkurencja również posuwa się do brzydkich metod eliminacji innych firm im zagrażających, i taki Ubisoft który ma pieniądze ale co roku wypuszcza te same syfy tylko na nieco poprawionych silnikach ma ból że ktoś ma pomysł a nie tylko odgrzewa kotlety. Jest to jedyna gra w historii która dostała tyle wylanego ścieku, dlaczego? bo była dobra... To samo spotkało GTA 4 przy słabej optymalizacji na komputerach ale już odgrzewane Assassins Creedy i Far Cry są cacy mimo że każdy rzyga już tymi samymi schematami a ludzie łapią się tylko na reklamy pełne kolorów i pięknej grafiki bo nic tam więcej nie przyciąga. Świat gier schodzi na psy i my gracze powinniśmy zdecydować kto ma potencjał a kto tych graczy robi w wała co pół roku na tych samych patentach. Przestańcie kupować lipne produkcje, nie pchajcie kasy korporacjom do kieszeni to może pójdą po rozum do głowy i po nowe pomysły...
Ktoś z was też miał tak że Valhalla całkiem często wywalała się do pulpitu? Mi kilka razy wyłączyło gre w trakcie najazdu i trzeba było powtarzać. Ta część powinna otrzymać znaczek gwarancji jakości produktów biedronki.
Autor powinien wstydzić się tego tekstu, który pomimo tego, że krótki, to mógłby zakończyć się na tytule. Powstał tylko po to by wywołać gównoburzę w komentarzach. Z samego tematu "dlaczego gracze wybaczają błędy grze X, a nie robią tego w przypadku gry Y" można napisać ciekawy tekst, ale wymaga to wysiłku ze strony autora. W przypadku CP77 i AC V można by przykładowo skupić się na kampaniach marketingowych przed premierą, oczekiwaniach wobec gier, czy reputacji firm.
Mnie na szczęście udało się wymaksować grę łącznie z dodatkiem bez większych problemów a grałem od samej premiery,
Najgorszy błąd to wywalanie do pulpitu tak z d..., a na razie innego nie uświadczyłem.
W Vallhalli grałem 10 godz i nie dało się zrobić jednej misji, dodatkowo bez upgradu sterowników gra wyglądała jak w rozdzielczości 800x600, jak pomyśleć że trzeba tam zaliczyć kilkanaście bardzo podobnych prowincji żeby skończyć główną fabułę to wypada gorzej niż w Odyssey. Tam chociaż można było grindować gdziekolwiek i nie postawić stopy na np Krecie i dalej przejść główną fabułe.
Z Cyberpunkiem jest taki problem że albo gra wygląda brzydko albo przy jeździe samochodem jest taki frame rate że sie odechciewa, błędów było mało, główna fabułą i miasto ciekawe ale pod prawie każdym względem to gra gorsza od Wiedźmina 3
felietono news o cyberpunku i kolejny dzień zaliczony ;) mam nadzieję że nie macie umowy z CDP na 10K newsów i informacji bo będziecie nas męczyć latami ;)
Wygląda jak artykuł totalnie na siłę. Valhalla ma swoje problemiki, ale to są jakieś totalne pierdoły typowe dla tak rozległych gier. Największy błąd jaki napotkałem to brak dialogów co miało miejsce minutę po premierze i 20 minut po niej już było naprawione oraz pierdzielnik z eventem Yule. Pierwszy poważny błąd uniemożliwiający rozgrywkę napotkałem dopiero w irlandzkim DLC, gdzie jedna z misji była zbugowana i trzeba było wczytywać. I nie jestem jedyny, bo ja przechodziłem na PC bez problemów a moja dziewczyna zrobiła platynę na PS4 i co? I nic. Nawiązanie do Cyberpunka śmieszne, bo taki Wiedźmin 3 do dziś ma pierdyliard bugów których nie naprawili od 2015 roku a jakoś nikt na to nie narzekał, nawet przed Cyberpunkiem.
Bo valhalla to gra - śmieć, w którą grają niewymagający ludzie i która działa na konsolach. Ac ma też stałą grupę odbiorców wykdztalconą przez kilkadziesiąt odslon i przyzwyczajaną do coraz gorszej zawartości. Cyberpunk natomiast przyciągnął fanów gta, a to jest bardziej fallout i to, co robi dobrze, czyli narracja i fabuła, nikogo nie obchodzi z tej grupy. Na dodatek mało kto pojmuje transhumanistyczny setting. Najpopularniejsze gry są w przeważającej mierze w pseudo-realistycznych settingach. A na płycie z grą na konsole jest wersja 1.0, która jest tragiczna, a internet na konsolach nie jest tak powszechny, bo ich użytkownicy w dużej mierze nie są zbyt rozgarnięci. Gdyby cyberpunk dobrze działał na konsolach i był grą bez fabuły polegającą na rozwalanku policji w dodatku z multiplayerem to 90% odbiorców byłaby zadowolona. a tak, no cóż.
Valhalle wezmę jak będzie na epiku za free, na dzień dzisiejszy nawet szkoda czasu żeby pobierać z Trentów, te gra jest jak dla mnie brzydka.
Ja tam błędów jakoś dużo w Valhalli nie miałem . W CP77 , a i owszem .
najwiekszym sukcesem marketingu CDPR bylo przekonanie wszystkich ze CP2077 jest slaby bo ma BUGI. To beznadziejna gra ktora ma kilka niedorowiznietych elementow jak gra AAA
Jakbym czytał artykuł na tvp.info:
"U nas może nie jest najlepiej, ale za to na zachodzie jest jeszcze gorzej".
CP2077 to słaba gra, przywoływanie innych złych gier niczego nie zmieni.
...różnica miedzy valhalla a cyberpunkiem jest taka, jak z waszym wybiórczym podejściem w redakcji do wystawiania ocen portom których oficjalnie nie powinniście się wystawiać, sami przez takie cyrki pokazaliście jak bardzo c77 wasz zawiódł..
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15486456#post0-15486816
Komentarz nr. 45
Uzytkownicy Gola w pigułce. Najbardziej plusowany komentarz? RDR2 i AC V w gorszym stanie technicznym niż CP2077 XD
Nie zmieniajcie się :D
Jak do tej pory nie miałem błędów w podstawce AC: Valhalla tak po zakupie DLC ilość błędów jest zatrważająca. Najmniejsze to niedoczytywanie tektur lub zwiechy przy szybkiej jeździe konno, ale najgorsze były te, które uniemożliwiały rozpoczęcie/zakończenie zadań np. npc, który się nie rusza gdy trzeba za nim podążać, brak możliwości zainicjowania wymaganej rozmowy itd.
Mam nadzieję, że do "Oblężenia Paryża" naprawią te rzeczy, bo przy takiej ilości błędów nie będę płacił kolejnej stówki za zepsuty dodatek w którym muszę kombinować, żeby popychać fabułę.
Wiem, że wyjdę teraz na tego co to mówi "a u mnie działa", ale Valhalla właśnie u mnie działała zadziwiająco dobrze. Nie licząc przymusu gry na średnich ustawieniach - z racji na słabe GPU, czego jestem sam sobie winien - nie miałem z grą totalnie żadnych problemów. Ok, zdarzyły się dwa - raz wywaliło mnie pod mapę, drugi raz nie pojawił mi się Thor w pyskówce. W obu przypadkach jednak załadowanie save'a rozwiązało problem. Więcej przypadków nie miałem - a w grze spędziłem sporo godzin, znalazłem wszystkie znajdźki i wykonałem większość zadań pobocznych.
Z CP w gruncie rzeczy też nie miałem większych problemów. Ok, popremierowo się zdarzyło, że ktoś przeszedł przez zamknięte drzwi, że komuś wystawała broń przez głowę lub tułów czy jakieś auto wystrzeliło na orbitę. Ale nie licząc tego czysto technicznych problemów nie miałem.
Jak dla mnie błędne jest założenie UV - na co też ktoś w komentarzu zwrócił uwagę. Ubisoft nie reklamował Valhalli na mesjasza gamingu, tylko na "nową-starą grę w innym regionie". I to w gruncie rzeczy dostaliśmy - poprawione rozwiązania z poprzednich odsłon, co mi osobiście bardzo przypadło do gustu. Szkoda mi tylko, że nie wykorzystali bardziej mechaniki anomalii animusa, bo tu jest olbrzymie pole do popisu.
Z kolei CP był przehajpowany do granic możliwości. Wyszła (jak dla mnie) tylko poprawna gra, bez mnóstwa obiecanych mechanik i rozwiązań i z całą masą rzeczy, które ewidentnie odstają od wiekowej już konkurencji. Jak NPC, którzy byli bardziej wiarygodni w Skyrimie (bo nie szli 20-30 metrów ulicą, by nagle zawrócić bądź wyparować jak odwróci się kamerę), jak pojazdy i jazda nimi z GTA V (czy nawet model zniszczeń tychże - z nieszczęsnymi "niewybijalnymi" szybami z CP). Nie mówiąc już o mega niewykorzystanym potencjalne. Czemu nie mogę zmienić wyglądu postaci, skoro nawet w zadaniu NPC sobie przeszczepia skórę? Czemu nie ma w grze ŻADNYCH aktywności pobocznych (nie mówię o misjach, a o aktywnościach typu golf, rzutki, wyścigi czy automaty do gier z GTA V). Nawet sam seks - tak szumnie reklamowany przed premierą - to nędza. Takiego cringe'u jak tutaj w niektórych scenach nie czułem od czasu scenki z Abby z TLoU2.
I właśnie dlatego to CP się oberwało - bo miał być rewolucyjny i od studia, które "dowozi". A finalnie dowiózł Ubisoft, wydając kolejną poprawną, ale zgodną z tym co obiecali grę.
W CP77 ograłem 240 godzin. 5 bugów mi się trafiło i tyle. W Valhallę jeszcze nie grałem, bo 1) dopiero ukończyłem jedynkę i zaczynam AC 2, 2) Valhallę kupię jak wejdzie na Steam i w cenie, której jest warta. Samej popularności tej serii nie rozumiem, bo jedyka była dla mnie męczarnią. Klimat i parkuour spoko, ale reszta to męki pańskie, bo sterowanie lipa a kamera wariuje jak tylko może.
Ukończyłem oba tytuły, oba dały mi sporo frajdy, oba oceniłem wysoko. Ale jeśli chodzi o problemy techniczne to jednak o wiele większe widziałem w Valhalii niż w CP, najczęstsze było wywalanie do pulpitu ot tak (to akurat błąd który z wiadomych przyczyn mocno przeszkadza, szczególnie że zdarzało się przynajmniej raz przy każdej rozgrywce) i kompletny brak ruchu ust podczas dialogów (widoczne i niezbyt fajne, ale można przeboleć).
valhalla to taki biedo plebsowy wiedźmin3 - da się w tą valhalle grać ale max 6.5/10
o ile Cyberpunk miał trochę błędów to bawiłem się w nim 100x lepiej i zassał mnie na 2tygodnie ciągłego grania i spania! Mega giera na bank wrócę do niej !
ACV jest tak beznadziejne nudne i wtórne, że wszelkie błędy można zaliczyć na plus bo urozmaicają rozgrywkę.
Owszem, w Valhalli trafiło się kilka błędów, w tym niepozwalających ukończyć niektóre zadania (wątek poboczny). Ale jak na swój rozmach całkiem udana produkcja. CP jednak poza błędami, zapowiadał masę innowacji, których twórcy po prostu nie dostarczyli. Pokpili sprawę i stąd tyle hałasu.
Ja przez pierwsze 20h w Vallhale nie uświadczyłem praktycznie żadnego błędu, teraz mam już 120h i uważam że oni to tych testerów to chyba mieli tylko do pierwszych 20h grania, bo później to ponad 10 razy blokowały mi się zadania główne i czasami kręciłem się po mapie nie wiedząc co robić bo nie wiedziałem, że scenka się nie wyczytała, dochodzą jeszcze wyrzucania do pulpitu i masa tam jakiś pokracznych błędów, ale te to akurat mnie bardzo nie denerwują bo już człowiek przywykł do najnowszych gier z masą błędów.
znowu jakieś plucie na ACV ? Grałem od premiery i poza paroma gliczami graficznymi żadnych błędów nie było. to samo u moich znajomych. sam spedziłem w grze prawie 170h. Jak gra nie jest w waszym guście to grajcie w coś innego i przestańcie pie...... i wymyślać .
Valhalla to naciągane 6,5/10 ( taki biedo wiedźmin3 w klimacie serialu Vikings)
Cyberpunk to 10/10 (jebać glicze GRA WYMIATA I WGNIATA W FOTEL i WCIĄGA WCIĄGA!) liczę że jeszcze ją rozwiną:)
Hmm przechodziłem podstawkę AC:V jakiś czas temu jeszcze na Xbox One i przez całą rozrywkę może miałem jeden błąd a wyczyściłem prawie cały świat (oprócz Jotunheimu)
Przecież Ubisoftowi ciągle się obrywa za ogólną jakość wykonania gier. CDP wypuściło zwykły scam na konsole starej generacji, jak to się ma do jakiś bugów w Valhalli?
Witam wszystkich.
Ograłem obie gry i Valhalla na tle Cyberpunka jest grą niemal bezbłędna.
Cyberpunk nie pozwalał przegrać nawet 15 minut bez dziwnych błędów i random crashe to był standard.
Nie widziałem od lat tak zgliczowanej gry jak Cyberpunk.
Grałem w valhalle oraz cyberpunka w dniu premiery na XSX, i w valhalli nie zauważyłem takich baboli jakie ma cyberpunk nawet do tej pory!!! Oczywiście były błędy w assasinie i do tej pory są ale nie takie co w tym cybergownie!!!
Cały świat ma szczęście że istnieje Cyberpunk 2077, ba. Świat ma szczęście że istnieje CDP.
Powinniśmy im być wdzięczni za istnienie, kajać się przed nimi na kolanach i bić głową w podłogę. Ponad wszystko, powinniśmy oddać im swoje portfele. A najlepiej dane osobowe aby mogli brać na nas kredyty.
...Kto w ogóle pisze takie rzeczy?
Lacznie z DLC mam w Valhalli ponad 200h. Ogrywalem podstawke miesiac po premierze. Mialem tylko bug z duplikatami zbroi. Gralem czasami po 8h-10h pod rzad i nie mialem zadnych problemow. Gram na ryzenie 3600+rtx 2060 super. No, ale nie twierdze, ze gra jest nie ma bledow. Bo ja nie napotkalem .Konfiguracji komputerow sa tysiace. Do tego dochodzi jak uzytkownicy dbaja o systemy i jak ich uzywaja. Ja jak gram ma zawsze wlaczony fullscreen+wylaczony av, zadnych przegladarek, wszelkie inne programy wylaczone. Duzo problemow tez powoduja programy typu Afterburner, kiedy wyswietlaja informacje o fps etc. No i przelaczanie zadania z gry na inne tez czesto powoduje problemy z stabilnoscia.
ciekawe dlaczego pomimo tylu błędów valhalla dalej jest na ps store a cyberpunk nie? hmm?
Mam wrażenie, że autor artykułu pomieszał zasadniczo dwa różne światy i troszkę pisał pod tezę.
Po jednej stronie mamy AC Valhalla, która to gra w gruncie rzeczy choć pełna błędów jest tym, czym miała być. Ubisoft nigdy nie obiecywał, że ta gra będzie posiadała system dzienno / nocnych rutyn postaci (przywodzący na myśl ten z RDR2), że dostaniemy jakieś wielkie milionowe miasto itd. Bagów było i jest pełno. A to nie zadziałą właściwie system wspinaczki i spadniemy, a to nie odpali się jakiś skrypt i nie możemy skończyć / rozpocząć / kontynuować misji, a to inny skrypt się nie odpali powodując, że nasi towarzysze są atakowani przez niedźwiedzia i nic nie robią, a to kuń nam utknie w dziwnej postawie i nie można na niego wsiąść, a to NPC się "zawiesi" i będzie biegł w miejscu, a to przy finiszerze kamera wleci w ścianę. Jest tego mnóstwo, ale kazdy z tych baboli dotczy gry takiej jaką de facto ACV miała być. Wszyscy znają Odyssey oraz Origins, wszyscy wiedzieli czego się z grubsza spodziewać.
Jest tu po prostu druga strona medalu. System wspianczkowy generalnie działa jak należy. Sypie się, gdy zaczynamy mocno z nim eksperymentować, więc relatywnie niezbyt często dochodzi do problemów z nim a nawet jeśli to są reaczej do zniesienia typu ups bohater złapał się nie tej krawędzi co trzeba. To było obecnej w każdej odsłonie serii (to że nie zawsze bohater robił dokładnie to, co chcieliśmy). AC było i jest kontynuacją tego samego utartego schematu rozrywki. Podobnie z systemem poruszania się, czy jazdy konnej. Wszystko działa. Owszem jeśli próbujemy koniem zjechać z klifu albo "zaparkować go" na beczce bywają problemy, ale jeśli poruszamy się w ramach z grubsza utartych schematów jest ok.
Problem z Cyberpunk 2077 jest taki, że bagi w tej grze objawiają się dosłownie na każdym rogu ulicy i dotyczą absolutnie podstawowych mechanik obecnych w grze. Żeby to dobrze zobrazować. Aby ACV miało podobny poziom błędów, system wspinaczkowy musiałby co 2-3 minuty glitchować się w sposób kompletnie wybijający z gry. Coś NON STOP musiałoby blokować możliwość kontynuowania jazdy (w przypadku ACV na koniu). Powinnismy non stop mieć problem ze zwykłym przemieszczaniem się po mapie. Sama grafika momentami powinna wyglądać jak jeden wielki crap + w oddali powinniśmy mieć 2 wymiarowe bitmapy koni zamiast postaci 3D. Poboczne postaci powinny mieć tylko słownie DWA schematy reagowania na zagrożenie: powinni absurdalnie kucać, lub absurdalnie uciekać w losowym kierunku.
https://www.youtube.com/channel/UCxaVvDgmvRgWgno-22WKi_A/videos
To jest seria błędów nagranych przeze mnie w CP77 w wersji 1.21. Bardzo mało mam czasu na granie więc błędy nagrywałem w małych setach. Absolutnie wszystkie one były wykrywane JEDEN PO DRUGIM w odstępach dosłownie kilku minut. KAŻDE moje posiedzenie z tą grą wygląda jak festiwal testowania early accessu i to w bardzo słabej kondycji technicznej. To są nagrania z 2 - 3 posiedzeń trwających każe po 20-40 minut i stanowią tylko niewielką część tego co widziałem. Zatem to nie jest jakaś tam grupa błędów złapana w ciągu kilku godzin gry, ale błędy dotyczące podstawowych mechanik obecnych w grze, z którymi mamy do czynienia na każdym kroku.
Problem CP77 jest taki, że CDP mówił coś bardzo konkretnego na temat swojej gry. Miało być miasto z dziennymi i nocnymi rutynami NPC. Miało być miasto imitujące żywy organizm. Tymczasem mamy miasto, w którym NON STOP samochody tworzą bezsensowne korki z powodu niewidzialnych ścian, non stop coś nie działa, non stop glitchują się NPC, non stop znika i renderuje sie ponownie świat na naszych oczach, notorycznie nie działą FUNDAMENT całej gry jakim jest miasto.
To tak jakby jeździć po krainie Valhalli i widzieć to tak. Patrzysz jest stado wrogów. Odwracasz się o 180 stopni potem znowu o 180 stopni i nikogo tam nie ma. Idziesz dlaej, dwóch wrogów stoi jak kłody przed niewidzialną ścianą. Idziesz dalej nie mozesz otworzyć skrzyni i tak co 2-3 minuty coś. Taki jest CP77. Posiada NIEPRZEBRANE morze brakujących mechanik. Zabijasz kierowcę pojazdu, usiłujesz wsiąść do samochodu odpala się animacja wyrzucania żywego NPC tymczasem trup pomimo naszej animacji wyciągania go wylewa się z samochodu bezwładnie. Itd. można by tak długo.
GDYBY w CP77 bagi dotyczyły wyłącznie tego że nie da się jakiejś misji skończyć, że kamera czasem wariuje, że czasem jak przypadkiem najedziemy na inny samochód nie da się wysiąść nikt nie robiłby z tego dramy. Problem w tym, że AI tłumu i ruchu ulicznego oraz policji na każdym kroku RAZI skrajnym prymitywizmem. Schematy blokowe sterujące podejmowaniem decyzji po stronie sztucznego tłumu są do bólu uproszczone, a to jest prawie jak policzek w twarz dla graczy, którym obiecano żywe miasto.
Bardzo dobry click bait. Piszę to mając świadomość że potwierdzam jego skuteczność, ale zwyczajnie muszę go pochwalić G.. właśnie centralnie uderzyło w wentylator.
Biegnę po popcorn zanim zamkną Żabkę
+160h w Valhalli (wbita platyna na PS5) i natrafiłem może na dosłownie dwa błędy... Albo miałem wielkiego farta, albo inni mają takiego pecha.
Za to CP2077 przez pierwsze 2h miał tyle błędów, że aż zębami zgrzytałem :/
Gralem w AC Valhalla i Cyberpunka w dzien premiery, oraz Valhalla jest i byla lepiej zrobiona 100 razy, nie ma tyle bledów co Cyberpunk, ta gra ma lepsza tylko fabule, tak to reszta jest popsuta/niedokonczona. Cyberpunk to crapp.. mógl by wyladowac do gier z kosza. hehehhe.. tylko grafa i fabula git. nic wiecej.
Żałosne porównanie cyberpunk to jeden wielki babol tu są bugi na każdym kroku w dodatku tak durne że ta produkcja nie powinna nawet zostać wydana w takim stanie w valhalli też były praktycznie te same co w innych grach od tego studia ale to nie ma nawet porównania do cyberbuga
Jeśli autor uważa że ludzie nie zauważyli błędów gry wydanej 10 listopada ponieważ inna gra została wydaje MIESIĄC PÓŹNIEJ i też miała błędy to to po prostu kłóci się z logiką xD
Inna sprawa że błędy Valhalli nie są nawet w promilu tak wielkie jak te w Cyberpunku, ta gra nie było nawet w połowie tak oczekiwana jak Cyberpunk a jej twórcy nie robili z niej mesjasza gamingu.
Valhalla przez ponad 100 godzin nie ma nawet połowy bredni ktore mogłem uświadczyć przez 6 godzin gry w Cyberpunku...
Nawet Ubi ma swoje standardy.
Hehe. Uruchamiając pierwszy raz CP czułem się jak słoń w składzie porcelany. Tykająca bomba, która co rusz się wykrzaczała i psuła. CP ustanowił nowe standardy, gdzie człowiek faktycznie za 200+ zł czuł się jak nie nawet betatester, a alfatester.
O czym my w ogóle dyskutujemy. Przecież to niebo, a ziemia między AC V a CP2077. AC V była gnębiona za błędy i nadal jest, ale jak każda normalna gra, a nie jak FAIL DEKADY CP2077. Każda gra w porównaniu do CP, to optymalizacyjne arcydzieło.