A GoL nie potrafi udostępnić ORYGINALNE filmu w artykule?
Nie dość że kradną to jeszcze ich re-uploady są gorszej jakości bo YT ponownie musi film przemielić.
Babki dalej wyglądają jak ziemniak.
Film tylko w 30fps, czyżby 60fps nie wyciągały konsole czy PC? Ciekawe.
Poza tym 60fps odblokowuje wyższy bitrate co za tym idzie jest lepsza jakość.
Takie 30fps to powerpointa się nadaje a nie do filmiku z gry.
Kiedy musisz dorysować strzałki z podpisami żeby ludzie zauważyli różnice
I tak kupię.
Kupię na promocji tak minimum -50%.
Już wiem czemu wymagania takie wysokie, po prostu władowali wszystkie post procesy jakie mieli. Oświetlenie w jedynce też jakby gorsze...
Tak patrząc na Mass Effecta i jakie świetne uniwersum stworzyło BioWare. Dlaczego obecnie nie tworzy się już tak świetnych i epickich światów? Coś na co z biegiem czasu się będzie patrzeć i mówić - cholera to było coś wielkiego. Teraz tak patrzę na trylogię Mass Effecta i szkoda że nie tworzy się już tak epickich wielkich i rozbudowanych uniwersów.
Mam deja vu. Przypomina mi się rok 2007 i zapowiedź nowego rolpleja BioWare, nosił tytuł "Mass Effect". Tak się zachwyciłem, że skończyłem się "szczypać" i dla tego, konkretnego tytułu, kupiłem X360. Miał być wtedy exem na konsolę Microsoftu (choć raczej pewne było, że później wyląduje też na PC - i nigdzie indziej, bo wydawcą był Microsoft). Przyszedł listopad, gra wyszła, zagrałem i "PAAANIEEE!". Jedno przejście, po nim drugie i zaraz potem trzecie (później były jeszcze kolejne). Space opera, świetne uniwersum, fabuła że mucha nie siada, idealnie wyważone elementy rolpleja, NPC zapadający w pamięć, obszerny i przemyślany "kodeks" opisujący każdy element uniwersum, nowatorski system prowadzenia dialogów, w pełni zresztą zdubbingowanych. W zasadzie od razu wiedziałem, że to będzie klasyk, pozycja kultowa, po latach.
A później zerknąłem na fora - ilość szamba jaka lała się na BioWare, na samą grę i na graczy, którym się ten tytuł spodobał, była podobna do gówna, które popłynęło z Twojego posta Old Gamer, pod adresem współczesnych graczy i deweloperów. Nie jest to więc nic odkrywczego, ani trochę.
Wiedziałem, że ten hejt mocno stopnieje, kiedy gra zostanie zapowiedziana na PC (to były czasy tych śmiesznych wojenek platformowych), ale i tak byłem zszokowany.
Co ja tam wówczas wyczytałem, to można by książkę napisać :D. Jak to BioWare zeszło na psy, jak to się zeszmacili i skończyli na Baldur's Gate 2 (względnie KOToR, ale tutaj trzeba było przełknąć gorzką pigułkę, że był to port z pierwszego Xboxa). Nie ma rzutu izometrycznego, dialogi, panie uproszczone, nie tak rozbudowane jak w "baldurach", bez klimatycznych "ścian tekstu" jak w Tormencie. Jakieś "menu kołowe", z oznaczeniem kolorami, czerwony - zły, ciemnoniebieski - dobry, żeby "konsolowe małpy" wiedziały, gdzie najechać gałką od pada. Świetne uniwersum, kodeks - starałem się bronić gry i przekazać mój zachwyt. Paaanieee - zrzynka z Gwiezdnych Wojen, nic oryginalnego. Kodeks? Ubogi, jak mysz kościelna, nie to co w baldurach, podręcznik od D&D sobie poczytaj, a potem wróć. Do tego sama gra to "filmowa strzelawa", żeby "konsolowy debil" ogarnął i z trzema bohaterami w drużynie, żeby się nie pogubił, wiadomo pod pada i "kanapowców" robione. Weźmie taki siądzie na kanapie, wrzuci płytę w czytnik, otworzy "piwerko" i może "grać" - tytuł musi być prosty, casualowy, nie wymagający myślenia, żeby się małpiszon nie pogubił. Z uproszczonym sterowaniem, bo wiadomo pad, więc nie użyje 128 klawiszy klawiatury.
^^Tak to mniej - więcej szło, więc radziłbym trochę wyhamować z tym marudzeniem Old Gamer. Pomimo tego, że pod pewnymi aspektami bym się podpisał. Za dużo dziś, IMO wychodzi sandboxów, z tonami - znajdziek, gdzieś w tym wszystkim gubi się fabuła i spójność. Usiadłem teraz, do FF VII Remake, gra jest skrajnie liniowa, idzie się jak po sznurku, nie ma co porównywać do "starszych" gier BioWare, gdzie było jednak sporo swobody, ale bez "sandboxowej patologii". I kurczę - w ogóle mi to nie przeszkadza, więcej: BRAKOWAŁO MI TEGO. Epickiej historii, bez odhaczania kolejnych "pytajników" na "mapie" (najsłabszym przejawem tego w grze Square-Enix są śmieciowe questy poboczne, jest ich niewiele, a i tak większość pomijam).
A co do samego remastera Mass Effectów - sporo tych zmian, zaopatrzę się zaraz jak zleci poniżej dwóch stówek.
Alex co za brednie, nie jest za darmo, za opłatą, w takim razie gry tez są ogólnie za darmo, ale za opłatą licencji, gry w psplus też są za darmo w abonamencie, game pass jest za darmo abonamencie, skończ te brednie.
Inna sprawa, rozumiem, że to jest porównanie z PC, bo dali w 4K.
Szczerze mówiąc, momentami musiałem się posiłkować przypisami, żeby wiedzieć, co do czego porównać. Jeżeli siłą tego remastera miały być poprawki graficzne, to naprawdę szału nie ma. Podobne albo nieraz lepsze efekty udawało mi się osiągać edycją plików, ReShade'm i modami. Jedyne co jest rzeczywiście zauważalne, to to, że w ME1 jest... jaśniej. Teraz pytanie, jak rzeczywiście będzie się grało w jedynkę, bo jednak ogrywanie oryginału mechanicznie było bolesne.
No i szkoda, że nie można poszczególnych części kupić osobno, bo jednak wydanie 260 złotych na trzy gry, gdzie reklamowana jest głównie jedna, a w pozostałej mają być po prostu dodatki, które i tak ograłem setkę razy... no cóż, mogę po prostu przegrać walkę z nostalgią i kupić to z myślą o maratonie po latach przerwy.
Mimo wszystko, sugerowałbym się wstrzymać z zakupem do momentu pojawienia się recenzji. Jeżeli mam już głosować portfelem, to za dobrymi Mass Effektami, ale nie za ewentualnym odcinaniem kuponów od tego, że w BioWare kiedyś pracowali ludzie, którzy umieją robić gry.
Ja tylko w 3 część grałem i było ok, teraz po zapowiedzi 4 i serialu The Exspanse mam ochotę wrócić do tego uniwersum. Jednak odpuszczę sobie zakup tej edycji i poczekam na 4 część sagi.
Wyglada super. To bedzie rok remasterow!
To oficjalne porównanie takie średnie jest, bo za dużo to jednak nie widać. Ale coś widać.
Na pewno znacznie poprawiono ME1 i to widać. Gra jest nie tylko dużo ładniejsza ale i - co ważne - znacznie jaśniejsza. Wreszcie zniknęły te bure kolory oryginału.
Na ujęciach z ME2, przynajmniej z bliska postacie, widać wyraźnie znacznie poprawione tekstury. To co kiedyś było rozmyte i nieostre, teraz jest pełne szczegółów. Może jednak ME2 i 3 poprawili bardziej niż nam się wydaje.
Ogólnie graficzna korekta gier jest dla mnie bardzo na plus. Jeśli jeszcze mocno poprawili rozgrywkę w ME1, troszkę w ME2 i w ogóle nie ruszali jej w ME3, to będzie bajka.
Polecam trzy książki do gry super pogłębiają uniwersum
pierwsza dzieje się przed wydarzeniami ME1
druga pomiędzy ME1 i ME2
trzecia pomiędzy ME2 i ME3
na allegro paczka jak widzę za 55 PLN
Wreszcie domyślna FemShep wygląda jak należy już od jedynki.
Będzie grane, pierwszy ME pod względem interfejsu i mechaniki zestarzał się paskudnie, takich poprawek mu było trzeba.
Mam nadzieję, że to wina kompresji po jakże potrzebnym reuploadzie GOLa, bo gra dalej wygląda jak kilkuletnia gra.
Takie remastery są za darmo. Nazywa się to NEXUS Mods albo Sweet FX haha, i nie jednokrotnie wygląda to lepiej niż tutaj. Ja sobie sam ogarniam takie rzeczy każdy może sobie to robić. Polecam :)
Wystarczy sobie zainstalować Reshade i robisz sobie sam grafę znacznie lepszą. Wystarczy, że zapoda się Sharpening, wyostrzanie i już masz widoczną zmianę na plus :) A jeszcze jest kilka innych fajnych efektów do wykorzystania.
chyba nie wprowadzili "naboi" do pierwszej części co?
w ramach tej zmiany mechaniki
Dziwne, że oglądając to porównanie, muszę momentami zerkać na opis ramki, aby wiedzieć, która część obrazu pokazuje oryginał, a która remaster. Jestem fanem serii i posiadam wszystkie trzy części oryginalne w wersjach pudełkowych - jak dla mnie podbicie rozdzielczości tekstur i pobawienie się postprocessingiem nie jest warte takich pieniędzy. Jestem świadom jednak tego, że gracze to chyba najmniej wymagająca i najwięcej wybaczająca grupa konsumentów, więc wiele osób kupi na premierę, zachęcając tym samym innych wydawców do takich praktyk. Sam nie wykluczam kupna, poczekam aż gra wyjdzie, poczytam recenzje, poczekam aż odpowiednio stanieje i wtedy być może wydam te 89zł z przyczyn sentymentalnych. Trylogię ME przeszedłem, fabułę znam, nie spieszy mi się, jest w co grać.
Tak czytam i czytam i chyba wezme na premiere na PS5. Dodam ze nigdy nie gralem w zadna czesc, choc mialem ochote od 2016 nadrobic zaleglosci.
Mnie zawsze bawi względność ocen i jakości.
Jak się postawi jedynego prostego wśród garbatych - nie oznacza to że jest on Adonisem - gdzieś kiedyś to przeczytałem. Słowa te idealnie opisują degradację wymagań (wkładu obu stron rynku) dot. tzw. dobrej gry. Mimo znacznego postępu grafiki - który według mnie idzie zupełnie w złą stronę. Kiedyś gry ograniczone możliwością pokazania pewnych rzeczy czy rozwiązań właśnie od strony graficznej (uboga paleta kolorów itd.) dziś etapują feerią barw i efektów ale nie niosą one żadnego postępu w sferze nowych rozwiązań dot. samej gry i jej nowych możliwości zabawy na linii Twórca-Gracz.
Mam małe pytanie do fanów serii. Nie grałem nigdy w ME, ominęła mnie ta przyjemność. To znaczy uruchomiłem lata temu na krótko początek ME2 na PC i podobnie ME3 na Wii U z ciekawości, ale jakoś nie miałem czasu grać i nawet tego dobrze nie pamiętam. Po niedawnym wejściu w XSX widzę, że seria jest w Game Pass | EA Play i pomyślałem żeby kiedyś w tym roku zagrać / obejrzeć Dwójkę, bo słyszałem, że najlepsza. Potem zobaczyłem tą Edycję Legendarną i wpisałem sobie na listę życzeń.
1) Jeżeli nie zależy mi na fajerwerkach graficznych (chyba że oryginał jest faktycznie tak przeszkadzająco ciemny jak na filmie z artykułu), a chcę poznać samo doświadczenie ME, to warto zakupić LE czy wystarczy klasyk z GP|EA. W sensie czy wiadomo Wam, że zmiany w mechanice i rozgrywce będą na tyle istotne.
2) Czy ma sens zagrać w samą 2-kę, bo chyba na całość nie znajdzie się czasu
Wygląda świetnie, wrócę do trylogii z przyjemnością.
nienawidzę tej gry po ME3 i kocham tę grę za jedne z najlepszych doświadczeń growych : jeszcze raz przeczytam sobie książki i jeszcze raz przeżyję tę niesamowitą przygodę szczególnie w rewelacyjnych częściach pierwszej i drugiej !
Kto ci każę kupywać w polskim steam/origin?
Robisz teleport do innego regionu i masz to samo, po aktywacji gra jest REGION FREE.
Nie dość że EA (i inni) robią z Polski region CIS to i tak są ceny jak w wersji EU/Global
Spoko to wygląda ale ta cena to totalnie z d*py
No też mi się wydaję, że za niska.
3 gry, każda z nich na długie godziny grania,, 40 DLC do tego w pakiecie.
Jak zobaczyłem cenę to się lekko zdziwiłem, że nie policzyli sobie więcej.
Co niektórzy to chyba za darmo by chcieli :)