Ja mam system. Karaczan do dużej probowki i z probowki sru do terrarium.
Jednak nawet ja mam opory, w porównaniu np. do mojej mamy. Raz, jak miałem 16 lat uciekł nam Psalmopoeus Irminia. Płaczu narobiłem, mama też się zasmuciła, bo w domu było za sucho dla takiego pająka. Ostatecznie znalazl się na stole, jak jadłem obiad. Mama go po prostu złapała w dłonie i przełożyła do terrarium, nim zdążyłem znaleźć szklankę.
Ktoś może oczywiście napisać, że poj****a rodzina (vulg) i ma do tego święte prawo.
We wrześniu minie 19 lat odkąd hoduję takie zwierzęta (trochę dzięki temu forum). Poniekąd stało się to pasją rodzinną i moja mama też ma trochę ptaszników.
Miesiąc temu wreszcie przeprowadziłem się na swoje i zacznę wreszcie porządną hodowlę. Na wynajmie, właściciel zgodził się jedynie na węża.
A co do tego gatunku z filmiku, to Paraśka jak najbardziej dla początkujących się nada. Fajne, łagodne, takie ciapowate trochę. Taką małą samicę kupisz za jakieś grosze, bo każdy to ma.
Absolutnie obrzydliwe, mam nadzieję, że nigdy nie będę miał takiego Minasa na swoim osiedlu, bo nie mógłbym spać spokojnie ze świadomością, że może mu coś takiego uciec z domu
Ja uwielbiam kolonie mrówek. Niestety królowa po 15 latach zmarła, robotnice żyją tylko 1,5 roku i próbuje adoptować nową. Nie wiem czy mrówki zaadoptują jakąś nową królową ale muszę spróbować bo mi padnie kolonia. Na razie póki co hibernują się w lodówce.
Sam mam arachnofobię ale jak widzę coś takiego to chciałbym mieć w terrarium ptasznika olbrzymiego. Niesamowite bydle, wygląda jak pluszowy.
Ktoś z was ma takie zwierzątko domowe?
https://youtu.be/EVR-qcfbEr4
A. Worthy oponent for my Furiusz.
Mnie wzdryga, kiedy pomysle ze miliony lat temu, kiedy w powietrzu bylo 35% tlenu, po ziemi chodzily "robaki" nawet wielkosci czlowieka .
Pomysl sobie o ptaszniku tylko wielkosci psa, brrrr
Zaraz zemdleje. Jak mam sie pozbyc takiego zwyklego domowego gdzies z sufitu albo sciany to mnie trzesie a co dopiero takie potwory. Gdyby Minas mnie zaprosil do siebie, to prawdopodobnie wyszedlbym razem z drzwiami osiagajac predkosc swiatla.
PS. Prosto z zycia - za malolata w mysl zasady ze co cie nie zabije to cie wzmocni mama mi postanowila zrobic niespodzianke i zabrac do takiego hmm. "Pajakowego zoo" gdzie dookola sali byly rozstawione teraria z roznymi okazami. Skonczylo sie to tak, ze w panice stanalem na srodku i zaczalem beczec. Kocham cie mamo.
Osz ty w życiu..
Ale i tak szanuje za zamiłowanie do takich olbrzymów.
Raz miałem pająka - skakuna - żył na szafie i wabił się Zdzisław. Żodnej musze nie odpuścił, porządny z niego pajunk był.
Kumple kiedyś namiętnie hodowlali. Jednego po pijaku braliśmy na ręce. Nie pamiętam czy to tak szybka odmiana, czy alkohol, ale wtedy pokonanie całego ramienia mojej ręki zajęło mu mniej niż mrugnięcie okiem :D
Jednemu z kumpli też raz uciekł któryś ptasznik z terrarium. Zrobili wtedy rozeznanie, że nie ma prawa przetrwać sam, a po pół roku matka kolegi znalazła skórę po wylince ;P
dobrze że nie mam pomylonych sąsiadów a najbliższego mogę oglądać z lornetki :) od takiego Minasa trzeba trzymać się z 10km ;) a na poważnie jeśli taki "zwierz" wyrządzi szkodę (czy w PL jest w ogóle jakaś surowica) i czy właściciela potem za szkody wykastrują z urzędu czy trzeba będzie zasięgać prywaty aby ucięli takiemu jaja :)
Pająki i tak są 20x mniej obrzydliwe niż dowolny owad, więc dajcie na luz... No i nie latają.
Słodkie zwierzaczki macie :)
Na pająka, węża itp. w terrarium bym się nie zdecydowała, nie moja bajka do hodowania, ale nie przeszkadzają. Jakieś trzy lata temu mieliśmy w ogródku dużego kątnika, nazwaliśmy go Stanisław. Mieszkał przy wyjściu na ogródek, w dziurze na wąż ogrodowy. Podrzucaliśmy mu muchy upolowane w mieszkaniu. Tak sobie żyliśmy w zgodzie od wiosny do lata, sąsiadka zza płotu wiedziała o Stanisławie i też go tolerowała, ale niestety jak do sąsiadki przyjechał tata, to podczas popijania piwka w ogródku, załatwił Stanisława klapkiem :( No spider like Stanisław [']
Ostatnio myślałem z kobietą o jakimś pająki, ew. wężu. Jest ktoś w stanie polecić jakieś gatunki na początek "dzikiej hodowli"? Jest możliwość hodowli bez posiadania drugiej hodowli, która jest pokarmem dla tej pierwszej? :P
Kulusia drapie się po d*.
Jak się trochę z nimi posiedzi, to nie da się tych ciap traktować ze strachem :D.
Albo pół nocy będzie walczyła ze sztucznym listkiem, bo coś jej nie pasuje i musi go odgiąć. Albo przyjdzie i bezceremonialnie przewróci miseczkę z wodą, którą dopiero co wlałem, bo tak.
Tak z ciekawości, na czym polega przyjemność z trzymania w domu pająków, węży? Ani to was nie rozumie, ani się z tym zaprzyjaźnić, tak tylko do oglądania?
Widziałem różne rodzaje i kolory ptaszników ale największe wrażenie zrobił na mnie gatunek poecilotheria metallica. Chyba akurat nie jestem oryginalny z tym stwierdzeniem ale wygląda pięknie. Jakbym kiedyś miał kupić to zacząłbym od tej niebieskiej maskotki nieważne czy agresywna czy łagodna. Raz się tyje :p
Jeszcze jeden był fajny taki wielokolorowy a caribena versicolor tylko cała czerwona z niebieskim karapaksem.
Ta Maja Minasa też jeden z ładniejszych bo to w sumie caribena z tego co sprawdzałem.
Goliat najbrzydszy imo ale za to można na smyczy prowadzać oczywiście w kagńcu :D
No tak, ja laik nie wpadłem na pomysł, że one zmieniają kolory a widziałem na zdjęciach w różnych barwach te same caribeny :p
Na filmikach wszystko wydaje się takie proste jak je zaganiają do terrarium itp.
Natomiast oglądanie karmienia nadal mnie przeraża.
Minas - widziałem na kanale jak typ opwiadał, że zostawił pokój z pająkami na tydzień w ciemnościach i jak wrócił to 2 terraria były otwarte. Tylko, że szyby były bodaj przesuwane. Wylazły mu 2 ptaszniki i paraśka zjadła braszkę. Możliwe to, że same sobie szybkę uchyliły czy odsunęły?
Ładny.
Minas, gdzie mieszkasz? Bo chciałbym mieć pewność, że dzieli nas minimum tysiąc kilometrów.