Ok zalozmy ze jest rok 2050. Robotyzacja i AI sprawily ze dla 90% ludzi na swiecie nie ma pracy. Wszystko produkuja i obluguja roboty.
Potrzeba jest moze tylko 10% ludnosci do serwisowania i zarzadzania tymi systemami i robotyzacja.
1-5% procent najbogatszych ludzi na swiecie do ktorych naleza te wszystkie roboty/systemy i trafia caly majatek swiata, musi sie zastanowic co dac w zamian tym 90% bezrobotnym zeby sie nie zbuntowali i ich nie spalili. Daje im wtedy 1000$ i darmowego netflixa w mysl zasady dac "chleba i igrzysk" i beda siedziec cicho.
Dochód podstawowy i tak będzie faktem wcześniej, czy później. Natomiast rozmawianie na ten temat z kucem, to tak jakby tłumaczyć średniowiecznemu chłopu, że kiedyś każdy będzie sobie podróżował, czy wybierał zawód jaki chce wykonywać.
Ale to samo mówiono o maszynie parowej, automatyzacji rolnictwa, komputerach itd. Co chwila wieszczy się, że rozwój zabiera ludziom pracę a jednak miejsc pracy nie ubywa. Po prostu kiedyś w przemyśle i rolnictwie pracowało nas 70-80% a dzisiaj 20-25%. Po prostu wraz z automatyzacja rośnie wydajność pracy, a więc więcej środków przeznaczamy na usługi.
Jak chcemy rozwiązać problem w wypadku gdy miejsca pracy zaczną znikać szybciej niż się pojawiać to zamiast gwarantować dochód minimalny wykombinujmy jak to zrobić by za pracę w mniejszym wymiarze godzin jako np. fryzjer dało się godziwie żyć. W takiej sytuacji redukując czas pracy do powiedzmy 30h tygodniowo oraz zwiększając liczbę dni wolnych zapotrzebowanie na pracowników wyskoczy. Tylko w tym celu trzeba ograniczyć koszty, zwłaszcza w nisko płatnych zawodach. Stąd konieczne są:
1) wysoka kwota wolna od podatku
2) ograniczenie obciążeń stałych dla pracodawców
3) ogarnięcie systemu emerytalnego
I teraz mamy trzy czynniki:
1) automatyzacja prowadzi do obniżenia kosztów produktów podstawowych, zresztą już to widzimy, zwłaszcza w krajach takich jak Niemcy czy Holandia
2) w rezultacie tego nawet za niewielka pensje idzie wyżyć w przyzwoitych warunkach
3) ludzie trzymający środki produkcji oraz odpowiedzialni za ich działanie (inżynierowie itd.) bogacą się
4) ponieważ produkty przemysłowe są tanie ludzie ci wydają pieniądze albo na usługi albo produkty luksusowe
5) ludzie nie mający już zatrudnienia przy produkcji zaczynają oferować coraz więc usług oraz koncentrują się na produkcji towarów luksusowych, wykonywanych ręcznie dla bogatych
6) pomimo niepełnego wymiaru godzin są w stanie się utrzymać bo produkty masowe są tanie
Warunek kluczowy - musimy zrezygnować z opodatkowania ludzi mało zarabiających oraz ograniczyć opodatkowanie niewielkich zakładów usługowych, a obciążenia w takim wypadku przenieść na tych dobrze zarabiających i na produkcję oraz większe firmy. Utrudnić im wykazywanie zerowego zysku, może zastąpić podatek dochodowy obrotowym w ich wypadku, albo innym podobnym mechanizmem.
Zresztą spójrzmy z czym dzisiaj mamy problem pomimo postępującej od ponad 100 lat automatyzacji. Nie z bezrobociem a z biednymi-pracującymi, którzy pomimo posiadania pracy wegetują na minimum. To jest pilniejszy i kluczowy problem do rozwiązania.
Żylibyście tak jak ja a jednak nie chcecie ;) ciekawe. Najważniejsze to mieć wybór co chcesz robić w życiu. To że wam wmówiono że jesteście niewolnikami bogatych Panów to jest najwieksze oszustwo które trwa od wieków. Mając zapewnione środki na podstawowe życie możecie się skupić na tym co dla was jest ważne. Dla każdego jest to co innego. Praca to tylko wymiana czasu życia na pieniądze. To co robisz zawodowo jest bez żadnego znaczenia. Za 100, 200 lat to bedzie normą jak dzisiaj darmowy dostęp do internetu.
O widzę że ludzie pierwszy raz słyszą o UBI...
To jest absolutnie jedyna możliwa przyszłość, szczególnie ile obecnych zawodów da się prosto zautomatyzować. Nie mówiąc o tym że eksperymenty wskazały że bardzo pozytywnie wpływa to na zawody kreatywne. Z drugiej strony wymaga to sporych zmian w gospodarce, a niekoniecznie ufam kompetencjom obecnych polityków do wprowadzania tak dużych zmian.
Podstawowy dochód, podstawowe życie, czyli najtańsze chemiczne jedzenie i życie w nie swojej klitce. Oczywiście aby trochę pożyć przy takiej ilości chemii trzeba przez całe życie być na lekach, które finansować będą Ci pracujący.
Niemożliwe. Czyżby jedno z podstawowych założeń, czegoś co nazywa się "Wielki Reset", zaczęto wprowadzać w życie?
Dochód podstawowy jest prawdopodobnie jedynym sensownym rozwiązaniem dla wysoko uprzemysłowionego świata.
Bo praca za kilka lat stanie się przywilejem, a coś ludzie musza jeść.
Może to przyszłość ale nikt z nas tego w tym kraju nie dożyje. Jak tu nawet nie potrafią nierentownych kopalń zamknąć. Jeszcze premie im dają.
Bardzo dobrze.. niech to wejdzie i ludzie którzy są w złym stanie psychicznym lub fizycznym, lub ewentualnie nie potrafią znaleźć żadnej pracy otrzymają dodatki finansowe. Tacy ludzie mają ciężko w życiu i nie mówię o nierobach, takich powinno się wykrywać i dawać do obozów pracy(mowa o politykach czy straży miejskiej)
To z tych 100ton złota sprowadzonego z UK coś jeszcze zostało? Szok.
Podziwiam rząd za dobre gospodarowanie tak mała ilością oraz umiejętnym dodrukiem waluty. Szasunek.
Sama idea świetna, to raczej przyszłość całego świata rozwiniętego. Tylko, że to jeszcze za wcześnie, rozłożyłoby to większość gospodarek
Pieniądze "za darmo" tylko dla osób niepełnosprawnych, zdrowy może dostać co najwyżej motywacyjnego kopa w dupe
Jeszcze zapomnielismy dodac ze roboty sie wkoncu zbuntuja i skynet zabije wszystkich nukami.
Albo wszyscy sie podlacza do Matrixa i beda mieli w dupie wszystko.
Dobra Panowie koncze flaszke i spac bo jutro na 7 do roboty.
Skończę szkołę i robię Patriotyczno-Taktyczny odwrót dla dobra kraju i samego siebie.
Ostatnio analizowalem co może się stać przy obecnym systemem w przyszłości i wśród wielu wniosków był też wniosek że w przyszłości będzie konieczne opracowanie nowych mechanizmów redystrybucji bogactwa od bogatych i najbogatszych do reszty gdyż w przeciwnym wypadku system wygeneruje tak duże dysproporcje które zaczną blokować jego naturalny rozwój. Po prostu najbogatsi będą coraz bliżej maximum zasobów planety a dla reszty zostanie coraz mniej.
W związku z tym prawdopodobnie dochód podstawowy ujemne stopy i inne mechanizmy zostaną wprowadzone w przyszłości.
W krajach skandynawskich to standard mogło by być to dobre tylko w Polsce będzie to pewnie brane przez pewnych osobników regularnie - na wódeczkę jest, mieszkanie komunalne opłacić jest, według mnie powinno być to ale załóżmy Max 3 miesiące od stracenia pracy.
Jeżeli nie nastąpi jakiś globalny kataklizm, a ludzkość będzie nadal rozwijała się w takim tempie jak przez ostatnie 200 lat, to w pewnym momencie osiągniemy taki poziom rozwoju, że ilość miejsc pracy dramatycznie się skurczy. Pytanie nie powinno dotyczyć tego, czy dochód podstawowy ma sens, tylko kiedy osiągniemy taki etap rozwoju, że takie rozwiązanie stanie się koniecznością. Jeżeli mam się bawić we wróżkę, to szacuję, że to nastąpi nie później niż za 100 lat.
Jak automatyzacja i robotyzacja sprawią że pracy po prostu nie będzie, to można się nad tym zastanowić, a nawet trzeba będzie. Bo wtedy już gadanie w stylu "idź do pracy na kasie/w magazynie/fabryce" będzie można sobie wsadzić w dupę, bo takiej pracy zwyczajnie nie będzie.
Pulapka dochodu podstawowego jest ludzki komfromizm.
Z dochodem podstawowym wielu ludzi przestanie sie starac, przestanie sie edukowac, interesowac nowymi dziedzinami itd.
Moze to doprowadzic do zastopowania rozwoju cywilizacyjnego.
Byc moze aby obejsc ta pulapke trzeba bedzie wprowadzic system elitaryzmu w spoleczenstwie, cos na wzor tego jaki mielismy szanse zobaczyc w Expanse.
Kwestia tego jak to zrobic na tyle madrze aby nie bylo tarc spolecznych.
No i kto bedzie finansowal ten program? Rzady, raczej nie dzadza rady bez podniesienia obciazen firmom, ktore beda placily podatki. Firmy bezposrednio? Byz moze, ale to ryzykowne i malo stabilne rozwiazanie. No wiez teraz przekonaj Google czy Merceesa aby polowe swoich dochodow oddawali rzadowi.
Wyzwolenie od konieczności pracy - to chyba główne marzenie współczesnego homo sapiens. Jak to pisał Dukaj? "Prawdziwie życie człowieka jest życiem ducha, a nie psów krów małp myśliwych rolników" Nasze dotychczasowe wartościowania to tęsknoty zwierzęce, stare przesądy biolo.
U mnie ojciec czeka na emeryturę za lata pracy bo ma już przepracowane 42 lata. Takie osoby powinny godnie już przejść na emeryturę mając 40 lat ciężkiej pracy. Coś ucichło bo miało niby to wejść.
Czym jest te marne 375 miliardów rocznie? Toż to prawie 90% wpływów do budżetu. Zostaje jeszcze 10% dla polityków i urzędników. Nic tylko rozdać i gasić światło, bo następnego budżetu nie będzie, ani dochodu podstawowego, tylko szczaw i mirabelki.
Tak jak ktoś wspominał na początku - w przyszłości może i będzie to miało sens, jednak obecnie to nie ma w zasadzie o czym rozmawiać. Po prostu nie stać żadnego państwa na dochód podstawowy, który zagwarantuje jakiś sensowny poziom życia. Te 1200 zł, to też co najwyżej może być dodatkiem, bo przeżyć to za to można tylko w małej miejscowości i to zakładając, że ma się swój dom i koszty utrzymania są niskie.
Taki dochód jak najbardziej ma sens. Tylko z automatu wywalamy wszelkie inne zasiłki +urzędników do ich obsługi.
Sam jestem na etapie poszukiwania pracy. W tej chwili zarabiam nie najgorzej ale chciałbym coś zmienić. Po całym dniu intensywnej pracy po prostu już nie ma sił na dokształcanie czy solidne poszukiwania.
elathir odpisuję tutaj bo nie wiem o co chodzi że gol blokuje odpowiedzi przy większej ilości plusów Zresztą spójrzmy z czym dzisiaj mamy problem pomimo postępującej od ponad 100 lat automatyzacji. Nie z bezrobociem a z biednymi-pracującymi, którzy pomimo posiadania pracy wegetują na minimum. To jest pilniejszy i kluczowy problem do rozwiązania.
Tutaj jest problem gdyż rozwój powoduje że praca jest ale coraz więcej jest pracy coraz niższej jakości i coraz mniej płatnej. Dlatego wraz z rozwojem społeczeństw trzeba rozwijać mechanizmy redystrybucji bogactwa od bogatych i najbogatszych do reszty. Dochód podstawowy to jeden z tych mechanizmów innymi są ujemne stopy procentowe kolejnymi opodatkowanie dóbr luksusowych i miejsc gdzie inwestuje się spekulacyjnie kapitał.
Tego typu debilizmy socjalistyczne tylko ogłupią i rozleniwią społeczeństwo.
NA szczęście są kraje, jak Szwajcaria, gdzie ludzie trzeźwo myślą i te głupoty wywalają do kosza.
jak przejdzie to witaj szara strefo :D. a tak na poważnie, przecież to coś pociągnęło by góra 100 dni zanim wszystko by jebło, nawet głosy dla rządu nic nie dadzą jak w kasie pustki, wg mnie wprowadzenie takiego czegoś to powinien być co najmniej trybunał stanu bo to jest rozwalanie państwa od środka
Jakby to jakimś cudem weszło to ktoś niezłe dofinansowanie raz na rok by dostawał. Renta, 14 emerytura i podstawowy dochód. Po co do roboty iść.
Tzn co, chcą mi zabrać jeszcze więcej z mojej pracy, żeby dac tym, co nic nie robią?
O nie.
Tylko dla zaszczepionych/zaczipowanych.
Aaron Russo już o tym mówił kilkanaście lat temu zanim umarł.
,, tylko jak ludzie będą mieli pracy, to nie będę mieli czym ci płacić to ty swoja też stracisz również, bo nie sprzedasz swojego produktu ,,
Jesli ludzi zastąpią roboty to człowiek jako jednostka nie będzie nic znaczyć. Nastanie era mega korporacji które być może połączą się w jedną spółkę zarządzającą cała produkcją. Trochę ludzi będzie potrzeba aby to wszystko obsługiwać , więc ci będą pracować i dostaną część z owoców pracy robotów. Być może będą mogli mieć samochód, dom itp. Jednak żyć będą z myślą ze na ich miejsce czeka większość społeczeństwa. Reszta dostanie w zamian za posłuszeństwo tyle aby przeżyć. A wszystko to w imię ochrony środowiska ( obniżenie ilości produkowanych towarów )
No chyba ze każdy będzie sobie mógł kupić takiego robota co będzie za niego chodził do pracy , sprzątał dom i wyprowadzał psa :-) Takie sci - fi
youtube.com/watch?v=hSjKoEva5bg
Zarty żartami ale roboty już się lepiej poruszają od większości ludzi.
Dochód podstawowy czy emerytura gwarantowana to kwestia czasu. Nie wiem w jaki sposób technicznie się to przeprowadzi, zapewne pomiędzy państwami będą różnice, ale przymiarki już były, na razie niezbyt udane. W dłuższej perspektywie jest to jednak raczej nieuchronne.
W bogatym, stabilnym ekonomicznie panstwie ma to prawo bytu. Przekladajac to na Polskie warunki - PiS pozazdroscil Biedronce i wprowadza Gang Proszaków...
Kompletny absurd! Byłbym za takim świadczeniem dla każdego Obywatela, ale np. raz do roku: każdy człowiek bowiem ma czasem jakiś cięższy miesiąc (remont, szkoła, dziecko, wakacje, naprawa auta, utrata pracy, śmierć bliskiego itd, itp.) kiedy taki zastrzyk gotówki byłby zbawienny. Natomiast nie co miesiąc! Budżet tego nie wytrzyma, inflacja poszybuje do niesamowitych wręcz rozmiarów, sporo ludzi rzuci pracę. 51 % za ?! To jest efekt mentalności komunistycznej "daj", zgodnie z powiedzeniem „Czy się stoi, czy się leży - dwa tysiące się należy”. Mam nadzieję że pomysł nie przejdzie! Nie jesteśmy bogatym krajem jak Norwegia czy Szwajcaria, najzwyczajniej nas na to nie stać i długo nie będzie stać.
Przerazajce.
Wogole nic nie robic juz od dziecka. Wszystkim same 5 dawac w szkole, bo po co sie uczyc i starac jak i tak pracowac i nic osiagnac nie zamierzam.
Albo wogole zlikwidowac szkoly i firmy i niech kazdy siedzi w domu i oglada netlixa.
Wyhodowac swiat nierobow i nieukow i trzymac ich w klatkach i dawac miesieczna jalmuzne w zamian za glosy.