Niezły byłby numer gdyby Microsoft przejął Japoński rynek gier. Byłaby to niezła ironia losu.
Za dobry timing miałem z napisaniem tego felietonu :/
https://twitter.com/Nibellion/status/1365016966247952384
Sorry, ale cały ten felieton to przekłamania i życzeniowe myślenie rodem z zamierzchłych czasów. Nie chce się za bardzo rozpisywać.
Zacznijmy od wspaniałych ludzi i gier, last guardian to żadne cudo, sorry, remake colossusa i guardian to za mało, odgrzewana gierka i jedna nowa od gościa, Uedy, który nie potrafił tak prostej gry dokończyć przez tyle lat to kpina, i gra jeszcze działała i nadal działa źle, to zwykłe partactwo także na miejscu sony nie ma się co dziwić w nie inwestowanie w takiego gościa. Ale to tylko kropelka absurdów, więc można pisać bajeczki jakie coś było unikalne i super i ile znaczyło, ale to nie zmieni faktów, że wcale takie nie było i cudów nie sprawiło.
Naród wybrany Japończyków, no tak, będą się obrażać, że im przyciski zmienili, bo wiadomo, lepiej dla małego procenta celowo tworzyć osobne wersje pada i SKU konsoli, bo oni lubią tak, a nie inaczej, wielka obraza, bo zmienili.
Na koniec najlepsze, a w arcie ZERO wzmianki o tym.
Japończycy sami olali sony... Wolą switcha, switch RZĄDZI w Japonii, dosłownie miażdży całą konkurencję, w 2020 prawie 90% konsol to był switch, gry top listy 8 na 10 switch, switch sprzedał kilka razy tyle konsol co ps4...Czy ktoś chce czy nie to jest potężny czynnik zmian i także decyzji sony.
Więc Japończycy sami olali, a teraz mają żale, nie można się dziwić sony, że po prostu biznesowo nie opłaca im się jakoś specjalnie ich jeszcze traktować, bo i po co, switch jest tak rozchwytywany i ma taką przewagę, że nic już tego nie zmieni.
Sony po prostu nie będzie tracić sił na stracony już rynek, to nie ma żadnego biznesowego uzasadnienia, inna sprawa, że sony i tak nie byłoby w stanie wydawać gier w takim tempie pod bardziej Japończyków jak to jest na switcha, ta walka z góry jest przegrana.
To Japończycy wybrali, ich sprawa.
Szefoxxx
Naród wybrany Japończyków, no tak, będą się obrażać, że im przyciski zmienili, bo wiadomo, lepiej dla małego procenta celowo tworzyć osobne wersje pada i SKU konsoli, bo oni lubią tak, a nie inaczej, wielka obraza, bo zmienili.
Pad od zawsze był taki sam dla całego świata, to po prostu zmiana czysto programowa, a poprzednie ustawienie przycisków było z Japończykami od blisko dwudziestu lat. Dodatkowo symbol kółka i krzyżyka jest mocno zakorzeniony w Japońskiej kulturze, kółko - "maru" oznacza się coś poprawnego (np. odpowiedź), czy w kontekście zatwierdzenia. Krzyżyk - "batsu" jest tego całkowitym przeciwieństwem. Używa się tego nawet w szkołach, by zaznaczać odpowiednio poprawne i niepoprawne odpowiedzi. Chyba więcej nie muszę tłumaczyć.
Japończycy sami olali sony... Wolą switcha, switch RZĄDZI w Japonii, dosłownie miażdży całą konkurencję, w 2020 prawie 90% konsol to był switch, gry top listy 8 na 10 switch, switch sprzedał kilka razy tyle konsol co ps4...Czy ktoś chce czy nie to jest potężny czynnik zmian i także decyzji sony.
Switch rządzi z dwóch powodów, jest konsolą przenośną (no dobra, hybrydową), wiele japońskich gier, które na niego wychodzą samo Sony odpuściło swoimi niejasnymi wytycznymi.
Od kilku lat Sony cenzuruje to co może, a nie może być pokazane na ich platformie. Ok, spoko. Tylko problem z tym jest taki, że jak już pisałem te wytyczne są niejasne, nigdzie nie ma sprecyzowanego co można, a czego nie można pokazać w grach. Sami twórcy dopytując bezpośrednio Sony nie uzyskiwali jasnych odpowiedzi.
Sama ta cenzura, bo tak to trzeba nazwać, przeniosła się także na rynek Japoński, co prowadziło (i w sumie dalej prowadzi) do frustracji tamtejszych graczy, którzy przywykli do bardziej liberalnego podejścia w kwestii nagości (czy ostatnio także brutalności) w grach. Wyszedł Switch i Nintendo postanowiło wydawać gry tak jak chcą twórcy o ile nie zostaną odrzycone przez CERO (japoński odpowiednik PEGI). Koniec końców wyszło tak, że wiele gier, które wychodziły jednocześnie na Switcha i PS4, w tej drugiej wersji były ocenzurowane, więc Japończycy wybrali co wybrali.
Część Japońskich twórców rozgoryczona przez politykę Sony powoli przestała robić gry /nie planuje więcej na PS4, zamiast tego tworzy gry na Switch, czy po prostu otwiera się na multi-platformy jak PC.
A czemu Sony zrezygnowało z Japonii? Gry pokroju Uncharted czy TLoU nie robią tam wielkiej furory więc naturalnie zaczęli się skupiać na zachodzie. Tylko, że gry w Japonii potrafią się dobrze sprzedać, GoT sprzedał się świetnie, SpiderMan też całkiem nieźle, ba nawet Wiedźmin 3 poradził sobie dobrze. Po prostu gry stricte narracyjne jak te od ND nie są tam popularne, bo gracze wolą skupić się na rozgrywce niż historii. Po prostu gracze nie kupili wizji, którą chce sprzedać im Sony.
Ale oczywiście sony winne, sony się odwróciło, co to w ogóle znaczy, co to ma być w ogóle za podejście, że klienci gdzieś tam mają być traktowani specjalnie, sorry, ale Japończycy to tylko jeden z wielu nabywców na całym świecie i tylko tyle.
Japończycy to nie jeden z wielu nabywców, Japonia to trzeci największy rynek gier pod względem przychodów zaraz po Chinach i USA.
Brawo. Nareszcie content odpowiedniej jakosci do poczytania. Taka publicystyka to ja rozumiem :]
Z chęcią oddałbym te wszystkie lastofusy/unchartedy/godofwar za więcej gier takich jak
Final Fantasy, Monster Hunter, Soulsy, Yakuzy, Talesy, Persony czy Niery.
Jeny, jak mnie ten artykuł przygnębił... Bo ja właśnie jestem odbiorcą tych niszowych tytułów. Nigdy w życiu nie grałem w żadne Call of Duty, Uncharted, The Last of Us porzuciłem po kilku godzinach grania... Za to dla perełek pokroju ICO & Shadow of the Colossus, wszelakiej maści jRPGów, NieRa albo Drakengarda 3 kupiłem konsolę i gotów jestem kupić następną dla tylko i wyłącznie The Last Guardian i Gravity Rush.
Ja kocham wysokogatunkową różnorodność, więc aż mi się łzy w oczach świecą po tym artykule. Do bani to jest. Jak to śpiewali?
"Atakują klony, będą nas miliony [...]. Miliard takich takich samych ludzi, ale jeden mózg."
Zgadzam się z Czarnym Wilkiem, z jedną szpilką na końcu ;-)
Ale ponieważ nie mam ambicji zmieniania świata, postanowiłem się do niego przystosować i uporządkowałem go sobie na własny użytek tak:
Sony - mainstreamowa bezpieczna przewidywalność w coraz większej mocy
Nintendo - szaleństwo kreatywności i niszowości
Zatem jak chcę mieć kreatywne szaleństwo i jednocześnie śledzić co tam się mniej więcej dzieje w mainstreamie fabularnej akcji, to stawiam sobie obok Nintendo i Sony, choć akurat w tej generacji wybrałem XBOX'a. Używając języka zakochania z artykułu, ostatnią grą, w której się zakochałem na PS była NieR: Automata, a w N zakochuję się regularnie. Ale ktoś inny może mieć dokładnie odwrotnie, lub w innej kombinacji, w zależności od gustów.
Korporacje mogą patrzeć na swoje strategie podobnie - skupiają się na tym, w czym są dobre, podzieliły sobie odpowiednio rynek, wszystko dla wszystkich jest jasne i wszystkim rośnie, a nawet bardzo rośnie.
Ale Sony też ma czasem przebłyski szaleństwa - zaszalało z padem (i obudową...) PS5, na miarę Nintendo :-) A Nintendo zagospodarowało z kolei niszę handheldowego grania w odgrzewane mainstreamowe porty, ale to nie zmienia głównej linii podziału, koncentracji i specjalizacji.
Przykro mi tylko, że Czarny Wilk tak znielubił niszowe Astral Chain, aż musiałem dla równowagi skomentować pod grą - w obronie kreatywności :-)
Naprawde szkoda. Ico, Shadow of Colossus, The Last Guardian u mnie w moim prywatnym rankingu zajmuja bardzo wysokie miejsce. Te gry byly po prostu inne od produkcji zachodnich. Niesamowity kunszt artystyczny i graficzny. Jezeli komus musialbym udowadniac, ze gry sa sztuka to wlasnie te gry bym mu pokazywal. Muzyka i klimat tych gier sa jedyne w swoim rodzaju. Zwlaszcza "The Last Guardian". Pomimo technicznych wad te gry nie bez powodu staly sie legendarne. Kazdy z tych gier miala unikatowe rozwiazania czy to w sterowaniu/interakcji. Glupia mechanika w Ico, ze musiales dziewczyne prowadzic za reke. Nie mogliscie sie porozumiec bo obaj mowilisicie w innych jezykach. Ta mechnika jednak powodowala, ze imersja byla niesamowita i zzywales sie z ta postacia. Projekty poziomow , a w SoC projekty kolosow. Nie wstydze sie przyznac, ze te gry powodowaly u mnie duze emocje jak malo ktore.Radosc, smiech i lzy. No, a o to chyba chodzi w grach/ksiazkach/filmach/serialach , aby zostawialy cos po sobie. W Ico i SoC gralem jeszcze na ps2. Potem w ich remastery na PS4. Ba, Ps4 kupilem wlasnie ze wzgledu na The Last Guardian. Pokochalem Trico jak mojego psa i kota. Ta gra to byla niesamowita piekna przygoda. Perly w zalewie gier robionych przez dzialy marketingowe i pod oczekiwania akcjonariuszy. Z roku na rok gracze szukajacy ambitniejszych gier maja coraz mniejszy wybor.
ps. Indyki z pikselowata grafika, roguelike mnie nie intersuje. Ja zaczynalem grac na Amiga 500 i ten typ gier/grafiki juz mi sie przejadl.
Konsumenci zadecydowali plus japoński gamedev/rynek sam się powoli stacza w dół od ładnych paru lat. Nie nadążyli za zachodem. Za rogiem czycha też duży rynek chiński który jest jeszcze inny :).
Ale to, że Sony zaczyna iść strasznie bezpieczną drogą to już widać nawet na PS4. Jasne, na początku wychodziły gry bardzo różnorodne (choć jakościowo było różnie), ale potem jedyne co wyszło to podróbka batmana, ubi-gra z mecha-dinozaurami, kolejne uncharted, the last of us w świecie nordyckim i normalne the last of us. Jasne były to świetne gry (choć jak dla mnie Horizon to paździeż straszliwy), ale pod względem różnorodności w porównaniu do takiego PS3 był dramat. Ani Arcadowych wyścigów, ani Gran Turismo, brak FPSów od Sony, brak jakiejkolwiek większej platformówki. No trochę lipa, a widać, że na PS5 jeszcze bardziej zawężają horyzonty. Zobaczymy co zrobi Microsoft w tej generacji, bo biorąc pod uwagę ich ostatnie zakupy mają szansą mieć jedną z bardziej zróżnicowanych bibliotek w tej generacji.
Myślę, że Japończycy jeszcze przeżyją sytuację w której Sony robi gry pod szeroko rozumiany zachód (głównie Europa i USA), ale co będzie jak zaczną robić gry pod rynek Chiński? ;)
Nic dziwnego że się odwracają od rynku azjatyckiego jak zachód jest bardziej podatny na manipulację więc można narzucić swoje przekonanie mniejszym kosztem
Jest to ciekawa sprawa, bo MS szuka współpracy z "egzotycznymi" lokalnymi deweloperami, a tymczasem Sony uparło się na jeden gatunek. Jak sobie pomyślimy o kolejnych generacjach PS, to ta tendencja postępuje wraz z kolejnymi odsłonami. Dla mnie to taka utrata tożsamości. Przecież co by im szkodziło przeplatać te sztampowe samograje akcji czymś, co zatrzymałoby rodzimych graczy. Chyba, że Sony czuje się już bardziej amerykańskie niż japońskie.
Skoro gry robione przez Japończyków są tak bardzo pożądane przez graczy to niech ci Japończycy założą spółki akcyjne, wyemitują akcje i dalej robią swoje gry. Inwestorzy i deweloperzy zarobią kupę kasy a Sony będzie pluć sobie w brodę, że ich pozwalniało i błagać na kolanach, żeby wrócili pod ich skrzydła.
Z jednej strony szkoda, bo traci na tym szerokość gamy gier, ale osobiście kompletnie mnie to nie dotyczy. Z reguły gry japońskie mi nie odpowiadają i odpychają. Niestety to jest biznes i to bardzo brutalny.
Jakoś ciężko w to uwierzyć, po pierwsze wątpię, by współpraca z Kojimą zakończyła się na jednej grze, po drugie jest cała masa plotek o Konami, gdzie Sony miałoby ich przejąć.
Dreams (mam, gram i bardzo szanuję!) nie jeet japonski tylko brytyjski (MM to brytyjski developer).
Wiec takie gry jak TLBP cxy Dreams beda dalej sie używać, może mniej bedzie dziwadeł z japonii, ale oryginalne gry dalej beda sie ukazywały.
Dreams mysle, ze dostanie patcha do wersji PS5, ktora bedzie wykorzystywac potencjal PS5 i wtedy dopiero rozwinie skrzydła.
Z malymi wyjatkami japonskie gry dzisiaj maja mierna technologię i sa po prostu nudne (przegadane i oparte na grindzie), czuć je malym budzetem.
Wyjatkiem jest np Capcom czy Final Fantasy 15 i 7 remake od Square, ktore trzymaja jakość z reszta? Jak sprzed dwoch generacji, takie PS2 w rozdzielczości HD.
Dlatego Switch ma tam tyle gier, gdyz mozna te pierdolkowate gry wyprodukowac za 1/100 kosztu gry AAA.
Japonia juz nie potrzebuje PlayStation. Zreszta PS3 i 4 juz byly nastawione na zachód.
Microsoft: Konichiwa, Studio Japan-San
Myślę że będą powstawały dalej gry które będą nas zaskakiwać i będą różnorodne. Być może nie od Japan Studio, ale od innych niezależnych twórców. Patrz Vallenheim. Być może nie tylko na PS, ale na wszystkie główne platformy, co mi nie przeszkadza.
Kurczę, myślę że ten wachlarz gatunkowy i wybór większy niż xboksowe "typowe łubudu dla Zachodu" przyczyniły się choć w jakimś stopniu do sukcesu PlayStation na świecie. Oby nie odbiło się to Sony czkawką.
Sony stracilo ostatnia karte przetargowa, ktora mogla by zachecic mnie do ponownego zakupu Ps5. Kupilem Ps5 na premiere, ogralem soulsy i sprzedalem z powodu braku jakiejkowiek ciekawej gry w najblizszym czasie. Caly czas mam ps4 pro i nie widze sensu nabycia ps5, praktycznie kazda gra wychodzi na obydwie platformy. Moj bardzo mocny pc, xbox SX i switch, swietnie uzupelniaja sie wzajemnie, eliminujac praktycznie calkowicie chec ponownego zakupu ps5.
Żal i płacz, że Sony przestaje robić nieopłacalne gry? Na tym chyba polega działalność korporacji. Nie inwestuje w to, co się nie opłaca. Może będziemy dostawać mniej nietypowych gier, ale i tak mało kto to się tym przejmie, bo jak widać mało kto w nie gra.
Wolę tę drogę Sony niż drogę Nintendo czy Campcomu, które olewają graczy z Polski nie robiąc polonizacji. Na Sony zawsze można liczyć, że zrobią świetny dubbing.
Zmiany w podejściu Sony oznaczają jednak, że nie mamy już co liczyć w przypadku tej korporacji na nietypowe, odważne tytuły, a tylko na bezpieczną przewidywalność.
Przed chwilą krytykowano TLoU2 za to, że nie jest tak bezpieczną produkcją, że łamie schematy jakie wypracowało przez lata hollywood i wpajało te schematy widzom. Final fantasy, demon souls, czy death stranding
wyszły między innymi dzięki sony. Japan Studio w ostatnim czasie mało co ciekawego wydało. Byli od supportu innych i tyle. Na horyzoncie jest GhostWire: Tokyo. Oczywiście nie jest to studio sony ale z ich inicjatywy te gry między innymi powstały. A jeżeli zamknięcie japan studio poskutkuje otworzeniem innego, które będą koncentrować się na innych grach w moim guście i to odważnych jak tlou2 to będę zadowolony. Zadanie japan studio zapewne przejmie Bluepoint Games. Może się też szykują do dużego przejęcia.
Japończyki robią gry niestrawne i przekombinowane, a takie indyki i perełki zawsze ktoś zrobi