Nie wiem czy to nie powinien być Hymn Karczmy: https://www.youtube.com/watch?v=C63yiEoaFBU&ab_channel=RankoUkulele
Na pewno mocny kandydat (zaraz obok Afromana)
Edit: Zapomłem o dedykacji dla tygryska -> https://www.youtube.com/watch?v=62QavrMmGGo&ab_channel=ShataQS
też mam wódkowstręt a raczej koniakowstręt, który nas dobijał. ale było zajebiście
mieliśmy pytanie o rosół, ale już nie pamiętam jakie :)
notabene bardzo pyszny
boli mnie brzuch i gardło od śmiania i gadania
dzięki Lechu
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15512569&PAGE=1&N=1
Wiejski ale miejski melduje się.
Nie mam dojścia do Widzącego, to przez nowego kompa.
Proszę o grzaniec, mało słodki z umiarkowaną ilością korzeni, i małą wódeczkę do tego.
Zimo!
Jakbyście chcieli, to pykamy sobie z Garetem w https://www.gry-online.pl/gry/valheim/za5c11
od kilku dni. Świetna zabawa. Polecam Magda Gessler.
Wygonili mnie z roboty. Myślałem, że się jakoś rozkręcę ale niestety... zobaczymy jak będzie wieczorem i czy nie skończy się telefonem do doktorów.
No i tydzień w domu na rutinoscorbinie.
Walentynki z Polsatem - https://www.youtube.com/watch?v=UyDqULz9ECc
Dzięki, wzajemnie zdrowia! Postaram się jak będę mógł i miał ochotę wypić z tej okazji jakiś naparstek ;)
Drugi miesiąc roku i drugie l4. Nadrabiam za ostatnie dziesięć lat... albo kryzys przedemerytalny.
https://www.youtube.com/watch?v=O_253-HURY8
Siła przebicia!
Miało być wcześniej, ale jakoś.
Udanych lotów.
https://www.youtube.com/watch?v=yEx7sgxgnqk&ab_channel=CompilationChannel
Jak tam lotnicy?
Wczoraj był dopiero pogrzeb naszej przyjaciółki, po nim pożegnalna wódeczka u nas.
O 22 jak pisaliście SMSa Widzący był już nieżywy.
Teraz się jako tako pozbierałem.
Życzę Wam zdrowia i zazdroszczę spotkania, chociaż mam chwilowy wódkowstręt.
Dzieci były. Kolejną konsolę zamontowały i zrobiły z tego centrum sterowania wszechświatem.
Przykułem się do kompa i klawiszków... nie dam się skusić.
https://www.youtube.com/watch?v=aW_5D5BToWI
Witam w ukochany poniedziałeczek.
Kac przeminął zostawiając tylko blednące wspomnienie.
Deseru, a Twoje kiedy?
Czekam, czekam i jeszcze raz czekam, a tu ani wid7u, ani słychu.;-D
Ziomuś z jednego z moich ulubionych kanałów o sprzęcie retro, zamieszkujący w Teksasie pokazuje jak śnieżek i niskie temperatury, rozprawiają się z budownictwem i infrastrukturą nie przystosowaną do zimy.
https://www.youtube.com/watch?v=hc4_PnKoea4
Fonia fonią ale czy było warto...
Zrobiłem tym razem prawie czterdzieści numerów. Sensownie około dwudziestu, reszta to jakieś szkice. Te trzy lata poświęciłem nauce częstotliwości, sztuczkom, miksowi, masteringowi, nawet trochę książek przeczytałem, że o zeszyciku pełnym mądrości tylko wspomnę... i lipa, i tak zrobiłem po swojemu.
właśnie mnie Lechu uświadomił, że reszta mumble. ale może macie ochotę odświeżyć platformę i wskoczyć na discorda? fajniejszy jest i ma troszkę ciekawych ciekawości
a jak nie to dawajcie namiary na te mumble
Wymemłali mnie Germanie.
Skoro piątkowy wieczór to może NCH z płyty "Chwaszcze". Tym razem ambientowo dronowe naloty po prostej.
https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/neurochirurgia-linie-sa-duzo-bardziej-proste-2021
A skąd. Już zdążyłem wrócić z Wrocka. Rodzicielkę po doktorach woziłem.
Upojna noc będzie germańska. Chyba zalegnę się przespać.
Z tym malowaniem to tak zawsze: A chodź pomalujemy w salonie, trzy dni i po robocie. Po trzech tygodniach przemykania między meblami pod folią, zawsze się zastanawiam, przecież wiedziałem, że tak się to skończy...
Niektórzy myślą o sensie życia, o marności egzystencji, o bliskim końcu.
https://www.youtube.com/watch?v=GmJqdISO9Bk&ab_channel=Soap%26Skin
Ale nie ja.
Z sennika egipsko-chaldejskiego na cały rok.
Gościa w dom mieć, kac rano będzie.
Z sennika jamajskiego na cały rok.
Gościa w dom mieć, rano pusta lodówka będzie.
Witam
Ciąg dalszy upornego marszu ku świetlanej.
https://www.youtube.com/watch?v=SwsbOBlC-G0&ab_channel=ThePsychedelicMuse
Przepraszam za zaniedbania. Ukradli mi kilka dni, nie nadążam za czasem.
Pleśń mi się zalęgła w piwnicy czyli coś z undergroundu :P
https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/neurochirurgia-montowac-na-podlozu-wilgotnym
Tutaj można sobie ściągnąć w formacie WAV dwa poprzednie. Reszta będzie pojawiać się stopniowo.
https://neurochirurgia.bandcamp.com/
Bez podejrzanych dźwięków to nie piwnica.
Cieszę się z podobania.
Siedzę, popijam coś szkockiego i układam się z myślą o kolejnej zmianie stanowiska. Skończą mi się moje dwunastki i ciągle w domu. Trzeba będzie cały organizm przestawić na ludzką robotę od poniedziałku do piątku na rano tylko. Od kwietnia zaczynam jako specjalista.
Muzycznie przyznam się jestem bardzo zadowolony z rozwijającej mi się puli sprzętu dotykowego. Za kilka dni kolejna zabawka się pojawi. A neurochirurgia celuje właśnie w sotifaje, amazony, itunesy i co tam jeszcze puszcza muzykę. Trzeba sporo odczekać na weryfikację.
I żeby tylko siebie nie lansować... jedni z moich mistrzów - https://www.youtube.com/watch?v=wUxt3rFrUh8
Shpongle mi lepiej wchodzi w aktualnym stanie.
Ja się przeprosiłem z nowym Nickiem. Poprzednią płytą mnie nie przekonał, zaś ta... jest dobra.
https://www.youtube.com/watch?v=DNNlOLj9i28
Tak czy siak... poniedziałek.
Nie sądzę abym miał w głowie olej ale idę zaraz na kolej.
A to mała wrzutka dla Kanoniastego: https://www.youtube.com/watch?v=UT7ilqcoTWI&list=RDddylj0x3ZiE&index=11&ab_channel=RobertBondara
Witam
Słonecznie z lekkim mrozem, wygląda przez okno całkiem sympatycznie.
Byle do pijątku, a w pijątek opuszczamy pielesze i jedziemy w celach zdrowotnych rehabilitować zbolałe ciała.
Trzy tygodnie zdrowego wysiłku i leżenia siurem do góry.
Nie żebym dotąd nie leżał, ale ten zdrowy wysiłek, kąpiele, borowiny, picie.
Picie wody mineralnej oczywiście, wiem, wiem, coście sobie pomyśleli.
https://www.youtube.com/watch?v=D9K6DNuSoRg&ab_channel=Piosenkimejm%C5%82odo%C5%9Bci
Czwartek, ukryć się nie da.
Nie wyrabiam się ale próbuję przyśpieszyć.
Jak już "Chwaszcze" to śpieszę również "pobłyszczeć"
https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/neurochirurgia-wielki-blask
Kiedy nie potrzebujesz autotune'a, bo sam jesteś autotunem https://www.youtube.com/watch?v=KptK178t4DI
Joł :)
ŁykEnd do wtorku. Zapowiada się upojnie. Zaraz zacznę.
Polecam. Sporo dobrego zrobili.
Donoszę, że dysc już dotarł.
Kupiłem nawóz i odżywki do kwiiatów.
Muszę iść kupić napoje.
Joł.
Wstałem. Nic nie boli... no i teraz nie mam pewności czy naprawdę wstałem czy tez iść do sklepu ;)
Poranny przegląd kont przyniósł niespodzianki.
Prośbę od wytwórni o przesłanie kilku kawałków do ewentualnych dalszych rozmów oraz zaproszenie od berlińskiej stacji do streamingu. Wszędzie ci Niemcy.
Może coś będzie, może nie.
Zastanawiam się co teraz robić z tym dniem.
Sobie przypomniałem, miałem zakupić słuchawki do studia.
Widzę wyjazd po zaopatrzenie lodówki.
Będzie dysc... albo nie będzie.
Po sympatycznej konwersacji i zaproszeniu tu też jestem - https://berlinmusicstation.com/floor/?order=new&genre=
Poniedziałek, lekkie kopanie prądem, gimnastyka, picie wody mineralnej.
Berlin odsłuchany, na jeźdźca.
Dzięki za odsłuchy, wszystkie :)
Dysc pada. Wyjazd zakupowy utwierdził mnie w przekonaniu, że idzie akopalipsa. Zaczyna mi się przypominać chodzenie po zakupy z walizką gotówki... tylko teraz karta wystarcza, póki co.
Dzisiaj gołąbki, dzień piąty. Wieczorem sushi bo na ośmiorniczki to się wstydziłem, lewactwo zobowiązuje.
https://www.youtube.com/watch?v=Nl6bWvzLaHs
Wrzucę coś swojego wieczorową porą.
Odrobinę zmasakrowałem lata osiemdziesiąte bo już mnie to całe synthwave zaczęło wkurzać ;)
https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/neurochirurgia-nie-wydam-wszystkiego-na-cukierki
Słuchnięte.
Na pierdzibączkach dousznych do telewizora niestety.
Jak wrócę do domu to odsłucham wszystkiego porządnie.
ile bosów już uwaliliście?
my jelenia, starca i męczyliśmy się z kościomasą sporo czasu, ale utrupiliśmy
Jedyny ostatnio uwalony boss to ja.
Sam się uwaliłem, nie wiem czy to się liczy.
Ja nic nie uwaliłem... nawet się. Może nadrobię dzisiaj.
Gram w Greedfall na pleju ale do uwalania bosów to mi daleko.
Dziękuję za wszystkie odsłuchy.
Dzisiaj numer przed ostatnim.
Jak ktoś ma ochotę ściągać mp3 to z soundclouda jest możliwość.
Jak ktoś woli WAV to z bandcampa - https://neurochirurgia.bandcamp.com/
Na berlinmusicstation.com trafiłem dzisiaj na okładkę... znaczy na główną.
Leci Miejsce Mitów.
https://soundcloud.com/neurochirurgia-1/neurochirurgia-miejsce-mitow
Jakieś zimno straszne atakuje na łykend.
Dobrze, że oficjalnie Równiny zostały zaanektowane i można cieszyć się piękną pogodą, podczas przygotowań do ubicia Kościoszlamu. Ruszyły uprawy lnu i jęczmienia.
Byłoby cudownie, gdyby nie jedna mała latająca cholera....
Chyba kolejny dzień z nierobieniem nic.
Jeżeli za nic uznam nawalanie orków i szkieletów w Warhammer Chaosbane oraz ewentualne plumkanie nowym sprzętem.
Obiadu nie będzie, obiad przywiozą. Wystarczy, że wczoraj pstrąga w masełku czosnkowym robiłem.
Od lat powtarzam, że zima ma być porządna, żeby ścierwo latające mniej wkurwiało. Na Równinach zim nie ma, to i mamy efekt.
Mówiłeś.
Dear neurochirurgia,
We are very pleased to inform you that the release: Chwaszcze, has been approved for distribution.
Distribution can take 7-14 days for most of our partner services
Się najeździłem po nocy, a i autka naskrobałem.
Sarenek sztuk sześć było po drodze, bażant jeden.
Wstałem... chyba.
Wiadro kawy dajcie!
Umawialiśmy się Panie Wacławie, że nie będziemy używali obcych wyrazów.
https://www.youtube.com/watch?v=vEhGSuBWG24
Ciąg dalszy "podboju" świata.
Jestem również na innych serwisach streamingowych. W wyszukiwarce wystarczy wpisać neurochirurgia. Kilka sprawdziłem, na wszystkie nie mam czasu bo wizyty w zakładach pracy i sami rozumiecie.
Niżej linka do Spotify.
https://open.spotify.com/artist/0iGLP1tFzJ99Reu6CER1d1?si=PvJVpaUUS6yXwabBQ9dQyA
czy ja wiem czy na raka
umieranie jest czynnością ciągłą zapoczątkowaną ejakulacją
ja tam sobie buduję różne struktury, ale mamy potrzebę ubijania nowych wyzwań
wracając z ubijania smoka zaatakował nas potwór morski, no i trzeba było uciekać. zrobiło się w pewnym momencie gorąco, wiec pełną prędkością ratowaliśmy się taranowaniem lądu. i potwór za nami i go ubiliśmy z brzegu :)
"Ejakulacją", jakie znasz mądre słowa ;)
Ja ciągle rozbudowuję i przebudowuję Bisqpin, dorobiliśmy się sporych hektarów uprawnych w domu i na równinach, kopiemy w przerwach surowce, zbieramy grzyby i oset ;), czasem ubijemy jakiegoś bosa, albo stracimy dzień na budowie latarni morskiej. Byle za szybko nie skończyć :D
[EDIT]W kwestii wyzwań, to przecież wystarczy się wybrać na równiny i od razu lecą ...urwy bo dwa komary przywitały Lecha po wyjściu z portalu :D
Wyzwań można sobie wiele powymyślać albo poszukać. ;)
A wunsze to ja nosem wciągam. Z łódki. :D
No ładnie.
Jutro zaplanowane szczepienie, czyli szansa na normalne wakacje rośnie.
Paszport covidowy na lato, zastanawiamy się nad Chorwacją albo Turcją.
Fajno jest.
Brak czasu.
Ostatnia nocka germańska dzisiaj... podobno potem tylko germańskie dni.
#music in progres
czy 5 utworów Deseru to już cała płyta?
a do mnie dziś się odezwała państwowa straż, że potencjalnie za 5 dni będziemy szczepieni. coraz bliżej normalność
poprzednim razem też musiałem Ciebie namawiać. dostać płytę od artysty dla zbieracza muzyki to nobilitacja
Nic mi tak nie przypomina rządu jak scenariusz tego teledysku
https://www.youtube.com/watch?v=Jf3CPnDMVz0
Jedyne co mi się kojarzy z rządem: https://www.youtube.com/watch?v=par-Gezb-EE
Tym powinna zaczynać się każda wiadomość o pandemii w Polsce.