Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Felieton Kiedyś było lepiej, czyli Don Kichot walczy z wiatra-grami

08.02.2021 16:36
Rumcykcyk
6
32
odpowiedz
8 odpowiedzi
Rumcykcyk
120
Głębinowiec

Najlepszy żart to był jak mówili, że gry będą tańsze (cyfrowe) bo odejdą koszta pudełek itp.

08.02.2021 16:25
5
16
odpowiedz
11 odpowiedzi
andrew684
25
Chorąży

Moim skromnym zdaniem to twórców gier zabija radykalizm. Przykłady:
-Pojawił się pierwszy batleroyal , podniósł sukces i już połowa gier na rynku to batleroyal.
-Kilka firm wprowadziło mikrotransakcje- zarobiło grubą kasę i juz co druga gra ma mikrotransakcje.
-gracze chcą coś nowego dostają nowe , ale nie koniecznie dobre gry
- gracze nostalgicznie wypowiadają się na temat niektórych gier- Inwazja Remasterów i Reemaków - nie koniecznie dobrych.
- dlaczego każdy FPS to multiplayer ? (niekiedy z 4 godzinną fabułą)
-90% gier to albo odgrzewane , niesmaczne kotlety , albo spartolone u podstaw crapy
-Jeżeli jakiś małe studio zrobi dobrą grę to jest to ich ostatnia dobra gra, bo polityka tak działa i bez haraczu dalej nie pojedziesz
-Duże firmy wogóle nie myśla o graczach tylko o pieniądzach- robią marketing i sprzedają, ato czy się podoba to już nie ważne- liczy się zysk. (sam mam stertę gier , które odrzuciły mnie po kilku lub kilkunastu minutach) Kupilem bo były ładne.
(nie chodzi o Cyberpunka - ten akurat (PC) jest świetny i takich gier chciałbym więcej.

08.02.2021 17:51
kAjtji
11
5
odpowiedz
8 odpowiedzi
kAjtji
111
H Enjoyer

Szczerze nienawidzę osób, które często mówią, jak to kiedyś to było, teraz to nie ma (w jakimkolwiek kontekście). W przypadku gier - no szczerze, nie widzę, aby starsze gry były pod jakimiś względami lepsze od obecnych.

Trochę denerwuje mnie też to ciągłe mówienie
- teraz każda gra to kopia innej, wszystkie są podobne - DOOM i jego klony?
- teraz wszyscy lecą tylko na sprawdzonych markach, nie ma wiele nowego - ile to w latach 80/90 było Megamanów, gier z cyklu Might and Magic, Wizardry, Ultima, Final Fantasy, Dragon Quest - tasiemce wychodziły częściej i było więcej niż teraz.
- kiedyś co chwile gry wprowadzały coś nowego - przypomina, kiedyś rewolucją było użycie paru kolorów więcej czy płynnie przewijanego obrazu

Z własnego doświadczenia powiem tak - od kiedy zacząłem grać był spory okres w którym nie miałem internetu. Jako dziecko na nowe gry mogłem sobie pozwolić raz na 3-4 miesiące, czasem miałem coś z magazynów growych, ewentualnie dostawałem "mniej legalne" gry od cioci/wujka. Wtedy każda nowa gra robiła wrażenia, bo była czymś nowym. Bo kiedyś w jedną grę zagrywałem się przez kilka miesięcy lub dłużej, przechodząc je po parę razy. A teraz? Skończę jedną, i czeka na mnie kilkadziesiąt kolejnych, jest po prostu przesyt tego wszystkiego. Gdzie nie spojrzę, tam coś co mnie interesuje. Naprawdę, nigdy nie było tak dobrze jak teraz. Jest zbyt dobrze, przez to niektórym wydaje się, że jest źle.

08.02.2021 17:38
10
4
odpowiedz
4 odpowiedzi
tysowiak1234
12
Chorąży

Artykuł bzdura. Ja dalej się zagrywam starymi grami i wciąż przynoszą mi frajdę, a w tych nowych grach jak wytrzymam 1h to już jest sukces.

08.02.2021 16:24
Persecuted
4
3
odpowiedz
8 odpowiedzi
Persecuted
148
Adeptus Mechanicus

Cóż, ewolucja gier to normalna rzecz, zostaje albo płynąć z prądem i adaptować się do zmian, albo zmienić hobby. Mnie też nie wszystko pasuje w tych nowych produkcjach (np. pogoń za usieciowieniem niemal każdego gatunku, bo a nuż trafi się kolejna żyła złota, która zarobi miliony na mikro transakcjach), ale generalnie póki jestem w stanie znaleźć coś dla siebie, to specjalnie nie narzekam.

Inna rzecz, że coraz rzadziej jakakolwiek gra jest w stanie wywołać we mnie taki dreszczyk "wow, muszę w to zagrać!". Prędzej "no fajnie, trzeba będzie kiedyś sprawdzić". Myślę, że to po części zasługa przewidywalności i wtórności. Teraz to mało która gra oferuje coś naprawdę oryginalnego, serwując nam to, co z reguły już z dobrze znamy, ewentualnie trochę inaczej "doprawione" czy zmiksowane. Takie gry bywają oczywiście bardzo dobre, ale jakoś średnio potrafię się nimi ekscytować.

Z drugiej strony mam wrażenie, że sposób prowadzenia kampanii promocyjnych też jakby uległ regresowi. Twórcy rzucają np. 12 sekundowy cinematic trailer albo krótki gameplay, a potem następują miesiące albo nawet lata ciszy, jak np. z Dying Light 2, Far Cry 6, Scorn, Kena, Pragmata, Bloodlines 2 czy Shadow Warrior 3. Wszystkie są dla mnie dosyć interesujące, ale relatywnie niewiele o nich wiadomo, przez co trudno mieć na nie jakiś większy hype. A wystarczyłoby w zasadzie cokolwiek, np. rzucić jakiegoś screena albo artwork raz na kilka tygodni...

post wyedytowany przez Persecuted 2021-02-08 16:44:48
09.02.2021 13:06
lordpilot
👍
27
3
odpowiedz
1 odpowiedź
lordpilot
218
Legend

Brucevsky

Świetny felieton. Niełatwy, kontrowersyjny temat, potraktowałeś ze sporą dawką humoru i odpowiednim dystansem. Bardzo dobrze się to czytało, poniekąd zobaczyłem siebie "w krzywym zwierciadle" ;-).

Sam często (z racji wieku, ponad cztery "krzyżyki" na karku zobowiązują) bywam "bólodupcem" narzekającym, że "kiedyś to było", żeby następnego dnia dojść do wniosku, że dziś "perełek" trafia się jednak znacznie więcej, a wybór mam wręcz nieograniczony, ba nie jestem w stanie, z braku czasu ograć wszystkiego, co bym chciał. Bardziej zaawansowany sprzęt, o większej mocy obliczeniowej i większe budżety, to dużo mniej kompromisów. Plus utalentowani twórcy (a takowi byli i te 20 -30 lat temu i są teraz i będą długo po tym, gdy Nas zabraknie na tym łez padole). Wychodzi dziś DUŻO więcej gier dla dojrzałych graczy, niż dajmy na to, w latach 90-tych XX w. Mnie to bardzo cieszy :). Jeśli na coś dziś narzekam to raczej na modele sprzedaży (DLC, mikrotransakcje, "game as a service", podział na odcinki/sezony) i dystrybucji (only digital, "wypożyczalnie cyfrowe") niż na same gry jako takie. Crapu trafia się chyba nawet mniej niż kiedyś, gdzie branża nie generowała takich kosmicznych zysków, a gry były tańsze w produkcji i robione przez mniejsze teamy. Ludzie (takie mam wrażenie) więcej wtedy wybaczali, sam pamiętam choćby zalew (średnich raczej i kiepskich) klonów C&C, po sukcesie gry Westwoodu, w latach 90-tych XX w. I ludzie się w to zagrywali, nie wybrzydzając zbytnio. Dziś, przy tej konkurencji, choćby w nielubianym przeze mnie gatunku "battleroyale" jest Fornite, PUBG i długo długo nic. Nie wystarczy zrobić średniego klona i "trzepać kapuchę", trzeba się odrobinę bardziej postarać :).

Co najbardziej istotne - nawet NIE LUBIĄC wszystkich gatunków i NIE GRAJĄC w te, których nie lubię, to wybór wśród tych, które mnie interesują i tak mam OGROMNY. Żyć, nie umierać :)

Wracając jeszcze raz do felietonu - dzięki za zdjęcie "okularów nostalgii" bez odzierania "marud" z godności :).

post wyedytowany przez lordpilot 2021-02-09 13:10:04
08.02.2021 17:13
Miodowy
😉
9
2
odpowiedz
Miodowy
96
Nigdy nie był młody

Kiedyś było lepiej bo nic nie było a wszystko było, teraz wszystko jest, a nic nie ma.

(tak naprawdę to nie)

post wyedytowany przez Miodowy 2021-02-08 17:18:35
08.02.2021 23:20
jasonxxx
15
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
jasonxxx
153
Szeryf

Kiedyś to było lepiej bo... w ogóle byly gry. Wymagania graczy by dużo mniejsze, dziś rzeczy uznawane za oczywiste kiedys powodowały efekt wow. A ulepszać, wymyślać nowe jest coraz trudniej.

Pamiętam jak na jakimś Pegasusie czy Amidze w jakimś symulatorze lotniczym ludek na pasie startowym dawał znać ręką, która się ruszała, że muszę startować. Wow!
Dziś gracz się przyczepi w takim Cyberpunku, że odgłos stop na zwirze i piachu za mało się różni.

Swoją drogą (nie)polecam odpalać z nostalgii starych tytułów które utknęły w głowie jako te fenomenalne. Można się srogo przejechać, lepiej żeby pozostały w formie wspomnienia :)

08.02.2021 16:08
1
1
Procne
74
Generał

Och, trzeba było jeszcze dodać narzekanie na dystrybucję cyfrową i brak możliwości odsprzedaży. Ale wtedy to już chyba by Was roznieśli :D

08.02.2021 16:15
Samigraj
2
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Samigraj
28
Pretorianin

Dalej nie rozumiem co ma na celu ten tekst, krytykować ciągłe narzekanie na gry komputerowe?
Bo sam sent takowego jest całkiem oczywisty, ludzie mówią: "Głosujcie portfelami", ale przecież sprzedaż gry jest liczona w tysiącach jeżeli nie milionach, to że nie kupię nic nie znaczy poza jakimiś grami niezależnymi z itch.io itp.
Natomiast pisząc o tym na gry-online moje słowa dotrą do wielu ludzi, którzy może zrobią to samo co ja i powtórzą to innym.

Nie kupuję mikropłatności, nie gram w gry mobilne, nie kupuje przed premierą, ale to na nich zarabia się najwięcej.
Teraz warto zadać sobie pytanie: czy to ja jestem w błędzie, bo wymagam od gier więcej?

08.02.2021 19:52
13
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
adi9568
63
Generał

Ohh ile ja bym dał żeby wrócić do tych czasów gdy gry nie były tylko maszynką do wyciągania hajsu :/

08.02.2021 21:19
Metaverse
14
1
odpowiedz
Metaverse
68
Senator

Immortals to swietna gra pod wzgledem tej mapy. Mozna wszystko odkrywac z jakiegos wysoko polozonego punktu albo trafiac na rozne questy i zagadki w czasie eksploracji. Poza tym jak komus stare hobby przestało już sprawiać radość to niech sobie znajdzie inne. Ja nie mam zadnego problemu ze" kiedyś było lepiej" bo wtedy mialem inne hobby.

post wyedytowany przez Metaverse 2021-02-08 21:20:30
09.02.2021 06:42
19
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
krykry
42
Generał

Było.

1. Developerzy starali się być innowacyjni.
2. Wielkie koncerny nie stopowały "zwariowanych" pomysłów.
3. Nie było toksycznych praktyk typu lootboxy.
4. Nie było ogromnego hype'u zbudowanego na reklamie. (był hype, ale nie bazowany na powszechnej reklamie i influencerach).
5. Gry wychodziły w większości grywalne i pełne.
6. Nie było kultury "DLC".
7. Nie było "online-only" shitu.

Mógłbym wymieniać chyba w nieskończoność, ale skończę tutaj.

post wyedytowany przez krykry 2021-02-09 06:42:11
09.02.2021 09:12
20
1
odpowiedz
zanonimizowany1225506
49
Generał

I nowe generacje mają absolutnie genialne gry i te średnie, jak i stare generacje miały takowe.

09.02.2021 09:29
21
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Alherd
49
Konsul

Fajny felieton, autorowi plus za ten tekst.
Branża się zmienia bo wszystko się zmienia - to jest naturalna kolej rzeczy. Dzisiaj gier jest multum - każdy może coś dla siebie znaleźć. Gry nigdy nie były tak dostępne jak teraz i to jest duży plus.

10.02.2021 10:17
Fasola Jasio
34
1
odpowiedz
Fasola Jasio
79
Generał

Kiedyś gry nie były lepsze. Było ich mniej, powstawały nowe gatunki dlatego powodowały efekt wow. Doskonale pamietam jak się zachwycałem Diuną 2, Settlersami, Civilizacją, Heroesami, Diablo czy Doomem. Bo to było coś nowego ale teraz te gry rażą nie tylko grafiką ale też mechaniką. Dodatkowo byłem młodszy i łatwiej było mnie zadowolić. Teraz mam dużo większe wymagania, a i tak są gry które mnie zachwycają. Grając w EU4, Civilizację 5 czy Stellaris łapałem się na tym, że np. w pracy myślałem o strategii jaką mam wybrać w aktualnej rozgrywce i nie mogłem się doczekać powrotu do domu.
Mamy teraz złote czasy jeśli chodzi o gry. Jest ich mnóstwo, każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście rażą takie sprawy jak mikropłatności, optymalizacja czy bugi. Ale sami jesteśmy sobie winni przecież nikt nas nie zmusza do preorderów, kupowania skórek. Można trochę poczekać, olać kosmetyczne pierdoły.
Ja teraz kupuję stosunkowo mało gier bo ciągle wracam do ulubionych i świetnie się przy nich bawię.

10.02.2021 15:18
📄
36
1
odpowiedz
zadymek01
50
Pretorianin

Hmm, czy kiedyś było lepiej? Pomyślmy

Z jednej strony
tzw. "trudne gry" były rozciągane na siłę przez idiotyczny design (FROM Soft kontynuuje tradycję ;), a samobójczy rekonesans był jedyną słuszną taktyką (also save scum jak się dało)

Z drugiej strony gdy gra była wrakiem na premierę, albo nawet miała przegięte wymaganie sprzętowe, to była wdepty...powiedzmy, że dostawała karę do oceny.

Z jednej strony kawał świata nie miał dostępu do legalnych kopii, a po grę dymało się do sklepu, który niekoniecznie nawet był w tym samy mieście

Z drugiej gry się posiadało (tak wiem, licencja nie własność). I można było puścić dalej, jeśli już się nie potrzebowało.

Z jednej strony jak gry taniały, to na zawsze. A by sprzedać reedycję, po wyższej cenie, trzeba było poświecić klientowi jakąś wartością dodaną.

Z drugiej, no, trochę się czekało na obniżki. No i trzeba było trzymać rękę na pulsie, bo nakład limitowany etc.

Z jednej strony łatki trzeba było ściągać, a jak się nie dało, to mieć nadzieję, że jakiś znajomy załatwi, albo cover CD będzie je zawierał.

Z drugiej miało się kontrolę: by cokolwiek w grze zmienić wydawca musiał łaskawie poprosić graczy o zainstalowanie aktualizacji. A jak łatka coś psuła to się grę reinstalowało i łatkę olewało.

Z jednej strony powstawały "produkcje wytyczające nowe" ...coś tam, bo branża się rozwijała w szybkim tempie.

Z drugiej te nowe coś tam niekoniecznie wbijało w gracza gusta, a alternatywy ze świecą szukać.

Z jednej strony informacje branżowe czerpało się z prasy ew pocztą pantoflową. A już powodzenia z dotarciem do opinii szerszej grupy graczy.

Z drugiej ściemy też było mniej, bo publikacja takowej kosztowała. No i w sytuacji łatwego dostępu do informacji i opinii pojawia się problem filtrowania chłamu/kryptoreklam/trolling'u/art. kup...sponsorowanych etc

Hmm, trudno powiedzieć.
Jedno jest pewne: gówno mnie obchodzi co lubi "stado", indyki mi powiewają i szczerze nienawidzę Steam, więc tego mi kiedyś nie brakowało.

Z drugiej strony... ;)

post wyedytowany przez zadymek01 2021-02-10 15:24:16
08.02.2021 16:36
Angemona
7
odpowiedz
1 odpowiedź
Angemona
80
Generał

Ja tam nie gloryfikuje dawnych czasów w kwestii gier. Jedyne co realnie jest gorsze niż kiedyś to ceny i dostępność podzespołów. No i czasu kiedyś miałam więcej na granie :-(

08.02.2021 23:35
16
odpowiedz
1 odpowiedź
szejk18
81
Konsul

A co mamy sie cieszyc i przyklaskiwac ze swiat idiocieje??

09.02.2021 00:58
FanGta
17
odpowiedz
4 odpowiedzi
FanGta
173
Generał

Okres świetności branży minął i nie wróci chyba nigdy. Nie można liczyć nawet na Rockstara, któremu sie posrało w głowie czy na CD-Projekt.
Każdy chce normalnego singla chociaż raz na 3 miesiące, to nie, tylko online, otwarte światy i online, kto tym skaraniem boskiem nie rzyga?

09.02.2021 01:37
18
odpowiedz
zanonimizowany1146443
59
Senator

Gdybym grał tylko w nowe gry, to chyba bym się załamał. Na palcach jednej ręki można policzyć dużych wydawców, którzy w miarę regularnie wydają interesujące tytuły nie chcąc przy tym wydymać graczy za pomocą mikrosyfu, czy kilkudziesięciu DLC. Niby są indyki, ale ile można grać w pixelartowe rougelike'i i metroidvanie? Prędzej, czy później też by się znudziły.

Na szczęście nie mam żadnego problemu z graniem w starsze gry. Mam też spore zaległości na kilku platformach, dlatego mogę sobie pozwolić na całkowite olanie gier Ubisoftu, EA, czy Activision-Blizzard. I pomyśleć, że kiedyś te firmy były synonimem jakości :/

09.02.2021 09:37
😜
22
odpowiedz
jakubcjusz
154
Konsul

czego oczekuje gracz od następnych tytułów AAA, że twórcy mają z tym taki problem? Przecież to oczywiste. Dopracowanych dzieł z ciekawymi mechanikami i interesującym światem

I właśnie dlatego kolejne wersje Fify są takim bestsellerem.

09.02.2021 10:07
23
odpowiedz
Ratanok
48
Konsul

Też przez pewien czas narzekałem na odejście od wersji demo przez co kupuje się kota w worku po czym odkryłem, że przecież platformy jak steam, gog czy epic pozwalają na bezproblemowy zwrot gry jeśli nie grało się więcej niż od 2 do kilku godzin zależnie od serwisu. Jest to dobra opcja do sprawdzenia "czy pójdzie" i ogólnego zapoznania się z mechanikami. Wolę nawet taki system. Dawniej wersje demo potrafiły mocno różnić się wymaganiami a nawet rozgrywką w porównaniu z pełną wersją a tak to mam już gotowy produkt, który będę dalej ogrywał.
Co do poszukiwań graczy to cóż, z nostalgią się nie wygra. Nic się nie może równać z magicznym czasem ogrywania pierwszych tytułów w dzieciństwie. Dla mnie do dzisiaj w głowie najbardziej epickie pozostają starcia z pierwszego Call of Duty czy D-Day z Medal of Honor.

09.02.2021 11:19
Zły Wilk
24
odpowiedz
Zły Wilk
74
Konsul

Ciągle jest w czym wybierać, więc nie jest tak źle. Oczywiście że wkurzają pewne trendy, w tym te wymienione w felietonie. Taka jest cena tego że gry i sprzęt do grania trafiły pod strzechy. Masowy odbiorca nie jest tak wymagający i wybredny jak stary wyjadacz, zachwyci się byle popierdółką w grze. Masowy odbiorca głosuje portfelem i to on ma wielki wpływ na to jakie gry powstają. Masowy odbiorca nie pamięta, nie zna i nie rozumie sentymentu do tego co było wcześniej.
Zresztą wystarczy samemu zrobić eksperyment: zainstalować tytuł którym zachwycaliśmy się kilka, kilkanaście lat temu. Stawiam dolary przeciw orzechom że mało który wytrzyma więcej niż kilka minut grania, a to interfejs za skomplikowany, a to grafika zbyt kiepska, a to okaże się że rozgrywka jest dziwnie krótka...

09.02.2021 12:30
Wiedźmin
25
odpowiedz
1 odpowiedź
Wiedźmin
44
Legend

""Czy Baldurs Gate 2 to najlepsze RPG wszech czasów?, a może by tak W3""

Ani BG2, ani tym bardziej W3 to nie jest idealne cRPG. Wiesiek 3 to zresztą bardziej gra akcji z elementami rpg, która ma zerową interakcję z NPC w Novigradzie, wszystkie umiejętności są oparte na walce, ma zbyt casualowe mechaniki, zerowe wyzwanie, 99% gry za każdym razem jest identyczne. Mało rpg w rpg. Ale znów ma świetną grafikę, świat, klimat, muzykę, ciekawego z góry narzuconego bohatera, porządne questy i dialogi. Coś za coś. Jednak jako rpg wiele gier tego gatunku zjada go na śniadanie :)

Połączenie najlepszych cech z wspaniałych cRPG jak Ultima 6 i 7, Betrayal at Krondor, Final Fantasy VII, Wizardry 6-8, Might and Magic 6 i 7, Fallout 2, System Shock 1 i 2, Planescape Torment, BG2, Deus Ex 1, G2NK, Morrowind, KOTOR, Vampire:The Masquerade - Bloodlines, Wiedźmin 1-3, KCD, Persona 5 dałoby dopiero grę prawie idealną w tym gatunku.

post wyedytowany przez Wiedźmin 2021-02-09 12:33:24
09.02.2021 12:33
26
odpowiedz
6 odpowiedzi
deathcoder
50
Pretorianin

Ciekawe, że autor nie wspomniał o jednej rzeczy, która wydaje mi się nader istotna. W dawniejszych czasach, pewne tytuły dokonywały PRZEŁOMÓW w branży gier.

Prosty przykład. Heroes III, BG 2, Settlers (jedne z pierwszych części). To były gry, które miały absolutny komplet mechanik potrzebnych do osiągnięcia sukcesu.

Dlaczego takiego HIV zostało zmieszane z błotem? Nie dlatego, że było wybitnie złą grą. ja do dziś z chęcią wracam do ścieżki dźwiękowej. Problemem było to, że kastrowało pierwowzór z pewnych mechanik, które gracze uznawali za oczywistość.

Dlaczego CP od cedepu jest jechany za braki policji, czy inteligentnego ruchu ulicznego? Równie dobrze można by jechać po BH 2 za całkowity brak furmanek i ruchu ulicznego w mieście. Miasto pozbawione transportu - no miazga po prostu nie? Nie chodzi o to, że to jest mechanika, która absolutnie rujnuje rozgrywkę :). Ja na przykład podczas gry w zasadzie nie mam potrzeby blokowania ulic, czy strzelania do przechodniów w związku z czym problem dla mnie prawie nie istnieje. No ale jedzie się po CP dlatego, że jest to pewnego rodzaju standard w odniesieniu do bezpośredniego konkurenta jakim jest GTA V (w kontekście otwartego żyjącego miasta). I nieważne, że zamiast inteligentnej policji mamy niespotykaną w żadnej innej grze głębię dialogów i postaci, ważne jest to, że ucięto coś, co gracze uznali za oczywistą oczywistość. Wiecie, ja przeszedłem całe GTA V i nie została mi w głowie żadna pełna historia.

Całe jajo polega na tym, że tamte stare gry bardzo często wywoływały efekt WOW. TO TAK MOŻNA? TO TAK SIĘ DA? O JAAAA. I to było absolutnie świeże niesamowite doświadczenie. Tymczasem dziś z roku na rok dostajemy takie same gry i kiedy cedep obiecuje rewolucję spodziewamy się czegoś na miarę rewolucji z tamtych czasowó, a na taką rewolucję w dzisiejszych czasach praktycznie NIE MA FIZYCZNEJ SZANSY. Dlaczego? Bo co można zrobić bardziej? Ulepszyć mimikę postaci, dodać ray traicing, który w moim odczuciu owszem poprawia wizualia, ale nie jest wart wydania 4 tys. zł na kartę graficzną. Gra jest za długa to źle, za krótka to źle, jak jest krótka jak CP77 ale ma multum misji pobocznych też źle itd.

Do tej pory na przestrzeni lat wyszło tak duzo gier, że ZAWSZE znajdziemy coś, co nam nie pasuje, czego nie ma w grze, a było w innej.

Prosty przykład. Teraz wychodzi nastego lutego nabuchodonozor. Gra wzorowana jota w jotę na Zeusie. I wiecie co? Sam złapałem się na tym, że bardzo chciałbym, by ona okazała się praktycznie dokładnie tym samym co Zeus, ale z lepszą grafiką i odrobinę poprawioną mechaniką. Wszystko wskazuje na to ze aką będzie i jeśli tak to mam przegrane więcej godzin niż nie jedna osoba w CP77.

To jest w ogóle miazga dla mnie jak gracze podchodzą do gier w dzisiejszych czasach. W CP77 brakuje intelignetnje policji, brakuje ruchu ulicznego, ale w tym samym momencie postawić obok siebie dwa obrazki z GTA V i CP77 i ma się wrazenie, że GTA V to jest gra z poprzedniej epoki w kontekście mięsistści strzelania, grafiki, dialogów, historii itd. Ale to nie ma znaczeia bo biednym siusiumajtkom nie dano możliwóści rozjeżdżania przechodniów na ulicach W GRZE RPG.

09.02.2021 13:25
28
odpowiedz
Shuhuu
1
Centurion
Wideo

Nom kiedyś czasy były gorsze dla graczy, ale gracze i tak mają to gdzieś bo jak mówi wasz szef tv:

[link]

09.02.2021 15:12
29
odpowiedz
10 odpowiedzi
zanonimizowany1355283
8
Generał

kAjtji
+1
Starsze i nowsze gry są nadal grywalne i wciągające. Po prostu są gorsze i lepsze tytuły. Różnią się tylko grafikami i ilość filmowość (lub cut-scenki). O obecność mikropłatności i DLC w grze nie wspomnę.

Zapomnieli już o gry Indie takich jak This War of Mine, Frostpunk, Hollow Knight, Hades, Papers please, Monster Boy and the Cursed Kingdom, Shovel Knight, Maldita Castilla (nastepca Ghouls 'n Ghosts), Hydorah i wielu innymi. O świetne gry AAA takich jak Dark Souls, Civilization V, Metro Exodus, Doom, Super Mario Odyssey czy Resident Evil 7 nie wspomnę. Dobre gry są bardzo dużo i jest o czym wybierać.

Teraz mamy bardzo dużo gry w biblioteki PC na tyle, że nie potrzebujemy nowszy PC na długi czas.

Kolejna różnica jest to, że klasyczne gry przygodówki "wskaż i kliknij" w tamtędy czasach kiedyś były bardzo popularne takich jak Monkey Island, Beneath a Steel Sky, Indiana Jones, King's Quest, Myst itd. Teraz nadal robią gry przygodówki, ale tylko w formie Indie lub silnik AGS, a gry przygodówki na poziomie AAA są prawdziwe rzadkości.

Dużo bugów w dniu premiery? Chyba już zapomnieli o Daggerfall, Vampire: Bloodlines i takie tam...

Ale zawsze będą ludzie, co będą tylko narzekać wieczne.

post wyedytowany przez zanonimizowany1355283 2021-02-09 15:14:27
09.02.2021 22:47
MaBo_s
31
odpowiedz
4 odpowiedzi
MaBo_s
70
Generał
Image

Kompletnie nie rozumiem ludzi oderwanych od rzeczywistości i żyjących nostalgią do tego stopnia żeby opowiadać komunały o tym, że lata 80 czy 90 były lepsze dla graczy. A już tym bardziej dla graczy w Polsce.
To jeden z najlepszych przykładów tego jak wybiórczo działa ludzka pamięć i jak łatwo przyzwyczajamy się do rzeczy, które kiedyś wydawały się nieosiągalne.
Biblioteka gier (także nowości wychodzących każdego roku) nigdy nie była większa niż dziś. Różnorodność gier i gatunków nigdy nie była większa niż dziś. Dostęp do tych gier nigdy nie był łatwiejszy niż dziś. Mówiąc krótko, nigdy nie mieliśmy lepszych czasów dla graczy niż obecnie.
Niektórzy jednak mylą najwyraźniej swoje zblazowanie, być może stopniowo rosnące znużenie własnym hobby z kondycją całej branży.

post wyedytowany przez MaBo_s 2021-02-09 23:09:25
09.02.2021 23:14
Tuthrick
32
odpowiedz
1 odpowiedź
Tuthrick
27
Centurion

Ten tekst tylko dowodzi ogromnej wady demokracji, o której warto pamiętać. To że większość ludzi jest za czymś, nie znaczy wcale, że jest to lepsze i tak też jest w tym wypadku.

Odnoszę wrażenie, że autor tekstu raczej nie ma pojęcia, dlaczego danym graczom nie podoba się w jakim kierunku zmierza rynek gier. Na dodatek takie marne próby sarkazmu są po prostu smutne, bo wygląda na to że ludzie z odmiennymi opiniami nie są tutaj mile widziani.

Tak, obecnie mamy najlepsze czasy pod względem ilości wydawanych gier i rzeczywiście każdy może znaleźć coś dla siebie. Problemem są trendy największych firm, bo jeśli komuś one nie przypadną do gustu, to trzeba się naszukać i nakopać do swojej niszy, a nie każdy ma na takie coś cierpliwość i czas. Większość z "narzekających" chce po prostu dostać porządną grę bez udziwnień i uszczęśliwiania na siłę. Wydawać by się mogło, że to takie proste, ale niestety.

Warto pamiętać o pewnej bardzo istotnej kwestii - każdy ma swoją granicę odnośnie tego na ile jest w stanie zaakceptować drapieżne podejście producentów, to tylko kwestia czasu. Tylko szkoda, że w momencie kiedy ta granica zostaje przekroczona, jest już za późno, bo należało zareagować przy pierwszym sygnale podejrzanego kierunku - a tak pozostaje jedynie patrzeć jak większość sobie płynie z nurtem uradowana i nieświadoma, że prędzej czy później oni też będą zawiedzeni.

10.02.2021 09:48
GreedyDodger
33
odpowiedz
GreedyDodger
56
Konsul

Dziś korporacje robią z nas dojne krowy i niestety większość osób tego nie widzi i wyciąga portfel. Dawniej nie było kolorowo, ale przynajmniej dostawaliśmy pełno prawny produkt, może nie najwyższej jakości, ale czy dzisiaj ta jakość jest o wiele lepsza? Nie sądzę, patrząc na to w jakim stanie gry są oferowane. Żeby tego było mało już nie jesteśmy właścicielami kupionej gry, tylko jakimś abonentem...

post wyedytowany przez GreedyDodger 2021-02-10 09:48:41
10.02.2021 12:47
😂
35
odpowiedz
Terminus
84
Centurion

Ej GOL, to jest trolling lvl max waszych wiernych forumowiczy, nieładnie... xD

11.02.2021 22:21
37
odpowiedz
menththethuethe
41
Konsul

Jest dużo dobrych gier retro. Czy lepsze? Nie muszą być lepsze. Wystarczy, że są dobre, fajne, a nawet ponadczasowe. I mają swój wyjątkowy klimat, który ciężko odtworzyć w innej formie.

Ja bym zadał pytanie, czy nowe jest lepsze? Gdzie ten progres? Innowacja? Poza grafiką. Bo stare wcale nie gorsze. Po prostu inne, ale nawet dziś daje radę i dalej spełnia swój cel.

post wyedytowany przez menththethuethe 2021-02-11 22:27:27
12.02.2021 07:52
38
odpowiedz
VintrixOne
6
Legionista

Drogi autorze trochę przegiąłeś z tanim sarkazmem ;)
Z drugiej strony “uderz w stół a nożyce się odezwą”. Sam jestem przedstawicielem powiedzmy trochę starszego pokolenia. Zaczynałem w czasach powolnej śmierci 8 bitowców. Obecnie jestem tym narzekającym, po części z uwagi na model biznesowy dużych wydawców, z drugiej strony boli mnie jakość wielu produkcji, tak pod względem fabularnym jak i technicznym. Kwestia oceny fabuły jest jednak rzeczą bardzo subiektywną.

Efekt WOW u mnie nadal jednak u mnie występuje.
Gdy zaczynałem swoją przygodę z komputerami wywoływało go, jak to u dziecka, wszystko co nowe. Pamiętam jak na swoim poczciwym c-64 odpaliłem np. The Great Escape i zachwycałem się możliwością zwiedzania quasi otwartego świata (dla mnie wtedy ta gra dawała dużo swobody), Times of Lore – swoboda, ogromny świat (jak na tamte czasy), cykl dnia i nocy, Daggerfall na PC – pierwsze wrażenie gdzie ja jestem, co ja tutaj robię i o co chodzi, Fallout 2 – pomimo bugów (Fallout 1 był dobry ale takiego wrażenia na mnie nie zrobił), Maniac Mansion na c64 – pierwsza przygodówka w jaką grałem, gdzie zachwyciło mnie przede wszystkim to, że na c64 było możliwe wepchnięcie tak wielkiej i skomplikowanej gry.
Pamiętam jak odpaliłem Tomb Raider 2 na 3dfx (najlepsza jak dla mnie część oryginalnej serii).
Pamiętam jak zagrałem w demo Resident Evil co skończyło się kilkumiesięcznym polowaniem na tą grę, czy pierwsze GTA, a potem GTA 2, bądź odpalenie Final Fantasy 8, czy Silent Hill 1 i 2.
Graficznie ostatnią grą która zmiotła mnie z powierzchni Ziemi był Crysis, który nota bene nigdy mi nie klatkował, chociaż rzeczywiście dość wydajnie ogrzewał mój pokój.

Obecnie moją przystanią jest Sony, które jako jedyne na swojej platformie wypuszcza seryjnie tytuły, w które gram. PS5 nie posiadam i nie kupię jako mebla (okazję kupna już miałem – w normalnej cenie, a specjalnie nie szukam). Za jakiś czas jednak kupię na pewno, a jeżeli sytuacja mi na to pozwoli kupię też XONE X (inaczej rzecz ujmując dam szansę Microsoftowi w obecnej generacji, chociaż za wiele nie oczekuję).

Poza konsolami na PC również bez problemu znajduję tytuły dla siebie, chociaż w zalewie chłamu jest trudniej. Przykłady: seria Mass Effect, Wiedźmin 1 i 3, pod pewnymi względami Elite Dangerous, Stellaris, Starcraft 2, GTA IV, Dragon Age: Origins, Oxygen Not Included, Train / Transport Fever, Divinity: Original Sin, Banished, Project Zomboid będący w wiecznym EA, czy reboot serii Tomb Raider (nie jest jakiś wybitny, ale jest dobry).

Obecnie pod wieloma względami czasy są lepsze (ilość i dostępność tytułów) chociaż obraz psują często zagrywki dużych firm wypuszczających tytuły niedokończone, słabo zoptymalizowane, bądź nastawione na czysty zysk. Z mojej perspektywy wygląda na to, że największym problemem jest marketing i inwestorzy.

Starsze pokolenie graczy, szczególnie tych, którzy mają trochę głębsze pojęcie o sprzęcie i oprogramowaniu, całym rynku i jego historii a co za tym idzie, własne już ukształtowane poglądy, jest po prostu klientelą dużo bardziej wymagającą.
Na wymagającego klienta, potrafiącego krytycznie ocenić kupowany towar, marketing nie działa. Nie jesteśmy więc grupą docelową. Firmy idą tam gdzie jest łatwa kasa – co lepiej stworzyć – skórkę za 3$ (4-8 godzin pracy jednej może dwóch osób – sprzedaż na poziome 50000 sztuk), czy rozbudowane DLC (kilka miesięcy pracy kilkudziesięciu osób – sprzedaż na poziomie 500000 sztuk)?
Pytanie pomocnicze: z czego będą bardziej zadowoleni inwestorzy?

Tak żeby zakończyć jakoś sensownie ten przydługi wpis chciałbym zaznaczyć iż doskonale rozumiem popularność niektórych tytułów wśród młodszej klienteli. Prawdopodobnie mając obecnie 10-15 lat sam bym był w grupie grających we wszystko, więc nie tyle krytykuję graczy co politykę firm.
Co do platform cyfrowych: platforma wujka Gabe’a jest ok, GOG też, EA mi podpadło, tak samo jak Ubisoft, a Microsoftowi (w branży rozrywkowej) i pozostałym niespecjalnie ufam.
Część tytułów mam w wersji cyfrowej, część fizycznej (głównie konsolowe).

Kończę, pozdrawiam i z góry przepraszam za ewentualne błędy w konstrukcji całego tekstu i ewentualny brak logicznego ciągu (kawa jeszcze nie działa). W razie pytań, bądź zastrzeżeń chętnie wyjaśnię co miałem na myśli.

08.02.2021 16:23
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1311749
13
Konsul

W shitpostingu gry-online zaczyna przebijać nawet reditta wsztsko by kliki się zgadzały i kasiorka z reklam wpadała tylko że nie wpadnie jak ktoś ma addblocka i dobrze że go urzywam bo nie jesteście warci kolejna strona w stylu pewnego portalu/bloga grach mmorpg.

08.02.2021 16:44
KMyL
😂
8
odpowiedz
KMyL
119
SnowflakesEverywhere

Rumcykcyk
Najlepszy żart to był jak mówili, że gry będą tańsze (cyfrowe) bo odejdą koszta pudełek itp.
Jakby ktoś miał możliwości i chęci to by IMO bez problemu odkopał tego typu wróżby w "źródłach" pokroju CD-Action itp.
Że niby gry cyfrowe miały być tańsze, bo nie trzeba będzie tłoczyć płyt, drukować instrukcji, kleić pudełek itd...
Że Xboxy miały być napędzane Windowsem (wtedy była mowa o windowsie 8, czy jednak o 10?) i bracia konsolowi mieli się zbratać z pecetowymi...

08.02.2021 18:21
12
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany767782
113
Senator

Kiedys bylo lepiej bo ;
- było wiecej fpsów (duzo singlowych)
- wiecej gier AA
- Rockstar, Naughty Dog czy inne najwieksze studia, tworzyły szybciej gry

Zeby nie bylo obecne AAA w wiekszosci sa lepsze od tych starych

post wyedytowany przez zanonimizowany767782 2021-02-08 18:34:52
09.02.2021 21:58
30
odpowiedz
HiduPL
1
Junior

Dzięki za bardzo ciekawy artykuł. Myślę że problem istnieje tak jak w muzyce. Kiedyś muzyka miała solówki, świetnych muzyków, a teraz klikają po kompie umcy umcy. Ogólne ogłupienie i " prostacyzacja" pojawiają się w każdej dziedzinie, a chciwi sprzedawcy marchewki mają Nas gdzieś. To samo z politykami. Większość z nas poprzez słabą edukację staje się barankami podążającymi za pasterzem, który wciśnie im każde gówno. Wiem że trudno uwierzyć ale niektórzy myślą że stworzył ich Bóg, i to tylko ich ??

Felieton Kiedyś było lepiej, czyli Don Kichot walczy z wiatra-grami