A ja w zeszłym roku przeszedłem na modach po raz 4-ty i świetnie się bawiłem.
Moja ulubiona część Wiedźmina, z najlepszym klimatem i muzyką, a jednocześnie to moja ulubiona gra w ogóle. Młodszy o 7,5 roku Wiedźmin 3 mógłby od pierwszego Wiedźmina niemało się nauczyć, z imitacją życia NPC-ów na czele, który to aspekt w ostatnim Wiedźminie pokpiono i cofnięto w rozwoju zamiast go rozwinąć.
Nie wiem, ja odpaliłem w1 przed w2 i wszedłem w to jak w masło. Animacje walki cieszyły oko niesamowicie, a w uszach grała świetna muzyka.
W1 według mnie lepszy od W2 oczywiscie nie mechanicznie czy graficznie ale pod względem klimatu i fabuły, przydałby się remake.
Na mój mod jeszcze trzeba trochę poczekać, wtedy gra napewno będzie przyjemniejsza dla oka.
https://forums.cdprojektred.com/index.php?threads/wiedzmin-the-witcher-remaster-project.11036105/
Zależy na czym się kto wychował. Ja zacząłem od RPG dwuwymiarowych, później wychodziły pierwsze toporne trójwymiarowe i to właśnie od nich najczęściej odbija się ktoś kto nie dorastał razem z branżą. Wiedźmin to końcówka tej ery, był już na premierę lekko przestarzały ale mimo to bardzo wciągał.
Obecnie większość RPG jest robiona na jedno kopyto, czasami nawet ciężko kategoryzować coś jako RPG a nie grę akcji z rozwojem postaci, gatunek mocno się rozmył.
Szczerze mówiąc zdecydowanie wolę odświeżać sobie starsze gry niż podchodzić do nowości, mocno zraziłem się większością RPG z ostatnich lat.
Pierwszemu Wiedźminowi przydałby się remake, albo chociaż remaster, które zachęciłyby nowych graczy do sięgnięcia po grę. Jak ktoś grywa w miarę regularnie w starsze pozycje, W1 go nie odstraszy, ale przyzwyczajonym do fajerwerków graficznych będzie bardzo ciężko. A to naprawdę świetna produkcja. Prawdziwa legenda polskiego gamedevu.
Jeżeli ludzie mogą przechodzić pierwszego Gothica po raz pierwszy nawet obecnie to Wiedźmina 1 tym bardziej.
Pierwszy wiedźmin to cudowna gra. Przechodzę to co roku i za każdym razem jak włączam grę, słyszę muzyczkę w głównym menu i widzę pierwszego loadscreena to czuję się jakbym znowu był w 2008 roku i ogrywał to po raz pierwszy. System walki jest dziwny, ale do przyzwyczajenia się, co, nie umiecie klikać rytmicznie? Gra ma najlepszą fabułę ze wszystkich wiedźminów i perfekcyjnie oddany klimat świata z książek. Jest w tej grze kilka męczących rzeczy jak np. konieczność biegania do ognisk żeby przewinąć czas i ogólnie trochę za dużo biegania szczególnie w 4 akcie gry. Polecam też poinstalować sobie mody na ładniejsze tekstury bo jest ich sporo, mod Rise of the White Wolf według uznania, zmienia UI na bardziej podobne do Wiedźmina 2 ale daje też parę ładnych rzeczy jak np. niebo. Ja osobiście uwielbiam pierwszego Wiedźmina i przechodzenie sobie całej trylogii od 1 do 3 części importując save pomiędzy częściami.
W wiedźminie na łatwym poziomie trudności potrzebna była alchemia?
Ja przez całą grę na łatwym, przechodziłem bez alchemii całkowicie na Ardzie tylko. W 3 używałem oleje, żeby po prostu szybciej zabijać potwory, ale w 1 i do tego w 2 w ogóle nie używałem alchemii, a w 2 znikomą ilość reszty znaków.
Wszyscy narzekają na toporność jedynki, a dla mnie w ogóle ona nie przeszkadza, przechodziłem w tym roku całą trylogię i mogę z czystym sumieniem powiedzieć że w moim odczuciu pierwsza część zestarzała się nad wyraz dobrze, klimat i fabuła nie do podrobienia, dialogi, świetne dające się lubić postacie, muzyka a sterowanie no cóż, są tam na pewno archaizmy, ale czy jest ono takie złe? Śmiem twierdzić, że jest sporo gier ze zdecydowanie gorszym systemem walki a w których jest on chwalony. Po prostu jest on specyficzny, ale czuć w nim i progres bohatera, nowe ciosy, animacje, trzeba wyczucia, więc nie jest to zwykłe spamienie LPM. No ale to tylko moje odczucia co do tej gry, może trochę staroświecki jestem i takie archaiczne systemy walki bardziej mnie cieszą niż blok+odskok+kontra+atak które są obecne we współczesnych grach.
Na obecne czasy na pewno jest toporna, ale to moja ulubiona część z najlepszym klimatem i muzyką. Często do niej wracam.
Gameplay jest nieco toporny i archaiczny, ale fabuła moim zdaniem ciągle wypada najlepiej z całej serii (może nie licząc dodatków do W3). "Dwójka" była według mnie za bardzo skoncentrowana na wielkiej polityce (przez co Geralt był takim trochę Shepardem z ME, który lawirował pomiędzy możnymi tego świata i załatwiał ich różne interesy, zamiast po prostu "wiedźminować"), a "trójka" za mocno bazowała na książkach, przez co dla osób znających pierwowzór, Ciri, Dziki Gon czy Avallac'h nie stanowili praktycznie żadnego twistu fabularnego, choć opowieść wyraźnie była zbudowana w taki sposób, by główną atrakcją było wyjawienie w kulminacyjnym momencie kto jest kim, dla kogo, czego chce itd. Wiedźmy były oryginalnym dodatkiem, ale w sumie nie wniosły niczego specjalnie ciekawego, a wątek Barona dawał radę, ale stanowił tylko mały wycinek całości, więc w moich oczach nie uratował reszty (zrobiły to dopiero dużo bardziej udane DLC).
Przechodzę raz do roku Wiedźminy i serię Gothic. Nie uważam, żeby potrzeba było samozaparcia. To gry które bronią się klimatem i fabułą, choćby nie wiem jak ich grafika się zestarzała.
W tym roku pierwszy raz przeszedłem i bawiłem się świetnie. Jak dla mnie to
Wiedźmin 3 > Wiedźmin 1 > Wiedźmin 2
2020 i nadal dla mnie Wiedźmin pierwszy to najlepsza odsłona. Najlepsza fabuła, antagoniści, muzyka, klimat.
Dla mnie system walki z Wiedźmina 1 byl idealny.
Zamiast mashowac przyciskami na padzie i turlac sie jak małpa w zoo, skupialem sie na technikach szermierki, tempie i plynnym przechodzeniu w rozne style walki, tak jak wyobrazalem sobie taniec z mieczem wiedzmina, a nie jakies turlanie sie non stop.
Walka w Wiedzminie 2 i 3 byla wrecz męcząca w porownaniu z ta z jedynki.
W listopadzie tego roku postanowiłem przejść wszystkie części wiedźmina jako że żadnej nigdy nie ukończyłem.
1. Gra ma według mnie klimat najbardziej odpowiadający temu książkowemu. Fabuła równiej trzyma wysoki poziom, problemem za to był nudny system walki i dużo nudnych zadań pobocznych, głównie zleceń wiedźmińskich. Ocena 7/10
2. Krótka ale za to bardzo intensywna gra od której ciężko się oderwać. Wiedźmiński klimat został tu zatracony ale mnie to aż tak bardzo nie bolało. Mała ilość zadań pobocznych sprawia że nie wybijamy się z rytmu narzuconego przez fabułę (szedłem ścieżką Roche)
Ocena 8/10
3. Trójki co prawda jeszcze nie ukończyłem.
spoiler start
ostatnie co zrobiłem to zabójstwo Imleritha na łysej górze
spoiler stop
Gra ma najlepszy gameplay z całej trylogii który sprawia że czyszczenie znaczników jest przyjemnością (nie licząc skelige).
Przed zaczęciem gry nasłuchałem się jaka to główna fabuła jest słaba więc jak na razie pozytywnie się zaskoczyłem. Zadania poboczne które tworzą jakiś wątek np. wybór króla skelige, stoją na bardzo wysokim poziomie, czego nie mogę powiedzieć o zleceniach wiedźmińskich które po pewnym czasie nużą powtarzalnym schematem.
Ocena jak na razie 9/10
To trochę jak z Gothikiem. Musi po prostu trafić do człowieka. Ja się od niego odbiłem gdyż w momencie premiery miałem za słaby komputer by móc w niego zagrać a po zakupie nowego już nastały czasy "dwójki" i to w nią najpierw zagrałem. Grafika swoją drogą bo to nigdy dla mnie nie był najistotniejszy element (oczywiście zwracam na nią uwagę i miło gdy jest na co popatrzeć) ale głównie odpadałem przez system walki. Przyzwyczajony do mocno zręcznościowego z dwójki nie umiałem się na ten przestawić i był dla mnie dziwny. Może kiedyś wrócę do tej odsłony (może jakiś remaster? podobno powstaje wersja na silniku Dzikiego gonu) ale na razie mam jest zbyt dużo nowszych gier bez topornych mechanik do ogrania.
Zagrałem dopiero w 2019 i świetnie się bawiłem. Jestem skłonny powiedzieć, że przypadła mi bardziej do gustu niż "Zabójcy Królów".
Klimat przecudowny, soundtrack obłędny. Do systemu walki przyzwyczaiłem się już po pierwszych zadaniach na podgrodziu. Postacie jak Zygfryd, Siemko czy Kalkstein zapamiętam na zawsze (o tym ostatnim jest wspaniała wzmianka w Dzikim Gonie, warto więc ograć jedynkę przed trójką dla takich smaczków).
Trzecia część jest zdecydowanie lepsza, ale pierwszego Wiedźmina uznaję za bardzo dobrą grę, obowiązkową do ogrania przed kolejnymi grami z serii.
Pierwszy krok Redów do pierwszej ligi, świetnie oddany klimat książek, wciągająca fabuła i niebanalne questy.
Technologicznie pierwszy Wiedźmin tyłka nie urywał, w końcu to leciwa technologia od Bioware, ale w 2007 aż takiej tragedii nie było.
Dzisiaj rzeczywiście gra się postarzała, choć mimo wszystko chętnie do niej powracam.
Dla wszystkich przeciwników pierwszego wiesława mam jedno słowo: Odmęty.
Warto przejść przez pierwsze trzy rozdziały, aby dotrzeć do czwartego, w którym jest genialny klimat i masa odniesień do polskiej kultury.
W zeszłym roku pod tą pozycja napisałem tak:
Odpaliłem grę ponownie po 12 latach. Jestem zaskoczony. Pomimo wielu elementów, które naprawdę się zestarzały i niedoróbek które już były (widać to zwłaszcza w prologu i 1 akcie), to po przyzwyczajeniu się do dysonansu jaki występuje przy każdej starej grze, to jest ona naprawdę grywalna i klimatyczna.
Przypomina się dlaczego, tak dobrze wchodziła za nowości i stała się jedną z najważniejszych w gatunku ( mówiono o niej wtedy jako o rewolucyjnej). Dialogi (często słabo nagrane) brzmią bardziej klimatycznie niż, którakolwiek część Dragon Age.
Bardzo miło wspominam, przechodziłem kilka razy (save szedł do W2). W tamtych czasach była to gra na równi z wielkimi wydawcami i wierzyć się nie chciało, że "polak" może wydać tak dobrą grę.
Mnie gra urzekła już po samym menu wiedziałem, że siądzie mi klimat, świetna prezentacja świata, wiadomo gra miała swoje ograniczenia techniczne, system walki jest jaki jest, ale cała reszta to magia, szczególnie kolorystyka i klimat, wszystkie części Wiedźmina to top shelf, ale jakoś jedynka najbardziej zapadła mi w pamięci pod względem immersji ze światem, chociaż odpaliłem ją długo po premierze, graficznie myślę, że wyciągneli z tego silnika od Bio Ware'u i tak ile się dało :] Na pewno warto ukończyć wszystkie części.
Tej gry nie można przechodzić po trójce, najlepiej zachować chronologię. Potem ludzie mówią, że gra za bardzo się zestarzała. Zestarzała się tak samo jak inne gry z tego samego okresu, ale wszyscy kojarzą tę serię z graficznym cudeńkiem pod nazwą Dziki Gon, a potem popatrzą na taką jedynkę i narzekają.
A fabularnie mnie bardziej wciągnęła niż pozostałe części, do dzisiaj potrafię sobie przypomnieć parę fajnych wątków z jedynki.
Jestem w trakcie przechodzenia sagi wiedźmina pierwsza część była rewelacyjna. Fabuła ilość misji pobocznych wielkość świata była wsam raz. Przeszedłem z przyjemnością.
Ale skończyłem przechodzić 2 czesc i powiem szczerze że się zawiodłem misji pobocznych jest strasznie mało bestiariusz ubogi potwory są niemal takie same. Fabuła krótka a otwarty świat to puste biomy. Podczas ładowania gry można wyczytać ciekawostkę że przeciwnicy z 2 mieczami są najpotężniejsi a przez grę nie napotkałem ani 1 takiego przeciwnika
Wiedźmin 1 to przede wszystkim bardzo dobrze napisany scenariusz, super klimat w "Odmętach".
Grałem kilka lat po premierze i gralo mi się wyśmienicie pomimo że mialem slabego laptopa i ciągle mi gra crashowała. Niedawno przeszedłem poraz już 3 albo 4 i świetnie się bawiłem. Fabuła- najlepsza ze wszystkich części. W tej chwili bardziej cieszyłbym się na remake tej części niż na nową część :)
Grałem wiedźmina 1 po raz pierwszy na początku 2019 roku i po paru modach np. powrót białego wilka grało się fajnie i innych nawet namówiłem aby zagrali sobie w wiedźmina 1 a co do wiedźmina 3 to od kiedy on ma słabe poboczne? powiedz jeszcze że te w Assasynach są lepsze i słaby system walki? to w Dark Soulsach po prostu czekałeś aż przeciwnik złapie zadyszki potem w niego walisz i tak znowu (a to że w DS przeciwnicy mieli cię na 3 hity to było głupie) to samo a wiedźminie są petardy, 5 RÓŻNYCH znaków, różne rodzaje broni i jak mówisz że na najtrudniejszym poziomie nie masz wyzwania to ty chyba walczyłeś z wieśniakami i włącz sobie skalowanie poziomów od razu będzie lepiej i nie oczekuj od Wiedźmina 3 że będzie wszystkim NARAZ
Grałem pierwszy raz, chyba 5 lat temu. Początek to masakra. Głównie z względu na tą bieda walkę. Pograłem chyba godzinę, i sobie odpuściłem.Wróciłem dopiero po pół roku.No i po jakichś 2 godzinach wsiąkłem na całego. Do walki się przyzwyczaiłem, ale do końca była beznadziejna. W sumie w dwójce walka się zmieniła,i też się na początku odbiłem. Ogólnie redzi nie potrafią tego w grach zrobić. Wychodzi im poprawnie,ale jest to zdecydowanie najsłabsza część ich gier.
Nie zliczę ile razy przeszedłem pierwszego wieśka... Straszny sentyment mam do tej gry, dla mnie najlepsza odsłona serii.
Ja jak grałem w Wiedźmina 1 to grałem przez 4h i potem już mi się nie chciało, w wiedźmina 2 za pierwszym razem spędziłem 6h i grałem jeszcze na drugi dzień z 5h aż w konsekwencji go przeszedłem ścieżką Iorweta, Wiedźmin 3 dokładnie tak samo.
Mimo, że nie cierpię gier RPG to akurat trylogia Wiedźmina mnie wciągnęła, w szczególności pierwsza część ze względu na klimat i fabułę, trójka w obu tych przypadkach wypada gorzej od pierwszej części.
Przydałby się remaster gry, bo po prostu na to zasługuje.
Ciekawe wrażenia z gry, które pokazują, jak bardzo różne są wymagania i gust ludzi odnośnie gier. Każdego z nas przyciągają i odpychają od różnych gier inne rzeczy.
Ja miałem 4 podejścia do Wiedźmina 1 na przestrzeni lat. Łącznie spędziłem z tą grą ~11h. Nigdy nie udało mi się jej ukończyć, bo zwyczajnie mnie męczyła mocno (z różnych powodów).
Do Wiedźmina 3 miałem dwa podejścia. Na początku ~4h, i zniechęcił mnie do siebie na jakiś czas. Po dłuższym czasie wróciłem i nie mogłem się oderwać (zrobiłem wszystko).
Kocham Wiedźmin 1 i przeszedłem do samego końca. Chętnie przechodzę to jeszcze raz. "Drewno" w grze mnie nie przeszkadzają i da się polubić, ale to kwestia przyzwyczajenia i gustu. Kto lubi gry indie-retro, klasyczne RPG i Gothic, ten polubi Wiedźmin 1.
Jeśli ktoś nie lubi model walki, to nie ma problemu, bo istnieje popularny mod, który to zmienia.
Ale Wiedźmin 1 ma coś, co zdecydowanie pokonał Wiedźmin 2 i 3 na całego. Czyli KLIMAT! Klimat, klimat i jeszcze raz klimat! Lubię grafika Wiedźmin 3, ale W1 też ma swój urok.
P.S. O! U mnie padało śniegu. :)
Pamiętam jak grałem w W1 od razu po premierze i loadingi były koszmarem. Wejście do którejkolwiek chatki na podgrodziu oznaczało jakieś 1,5 minuty ładowania tylko po to żeby za chwilę wyjść z tego malutkiego pokoiku i znowu czekać 1,5 minuty albo i dłużej... kiedyś to było, a teraz nie ma:D. I jeszcze te dropy w Wyzimie Handlowej mimo mocarnego jak na tamte czasy gf 8800 gtx. Ale fabuła i klimat nadrabiały pozostałe niedociągnięcia, a ostateczne na przestrzeni lat skończyłem jedynkę 3 razy.
W1 to chyba jedyna gra, ktora kupilem na premiere po czym odsprzedalem po kilku dniach. Teraz zaluje bo to wydanie trzyma fajna cene. :)
Chetnie dalbym mu druga szanse przy okazji remastera. Bez tego nie podchodze bo wspomnienia niestety mam na maksa drewniane.
Przeszedłem pierwszy raz w zeszłym roku i bawiłem się świetnie - gra nieporównanie lepsza od monotonnego i schematycznego Wiedzmina 3. Lepsza pod względem klimatu, postaci, smaczkow i wg mnie nawet fabuły.
Tak swoją, mody poprawiają tę grę wizualnie jakoś? Albo gameplayowo?
Parę lat temu przeszedłem i dobrze wspominam co prawda przy pierwszym podejściu się odbiłem już Kaer Morhen ale przy drugim się przemogłem i było coraz lepiej. System walki to straszna bida ale W1 ma fajną fabułę i jeszcze fajniejszy klimat. Na grafikę i klony postaci można było przymknąć oko w końcu 2007.
Ja w tym roku grę główną i dodatki przeszedłem na każdym poziomie trudności w Wiedźminie 1
Mnie właśnie system walki urzekł. Był innowacyjny, czuć było powiew świeżości od utartych schematów. Jak dla mnie wiedźmin 1 wcale się nie zestarzał. Grafika owszem już lekko starawa jest ale nie odrzuca i nadal potrafi cieszyć oko. Ogólnie polecam szczerze Wiedźmina 1. Jak dla mnie lepszy od Wiedźmina 2
Jak ja pierwszy raz grałem wieśka jedynkę to nie wiedziałem o co chodzi ale się przywyczaiłem i według mnie wolę 1 niż 2 gdzieś ten klimat lepszy, co jeszcze do walki na miecze to mi się podobały style walki szybki grupowy i silny chyba tak się nazywały, wiedźmin w zależności od wyboru trzymał miecz różnie oraz machał nim.
A najbardziej wiarygodnie przedstawiona jest w stylu grupowym. Gerat wywija nim do okoła tak rzeczywiście musielibyśmy walczyć bo z kilkoma osobami nie da się walczyć jak to jest przestawione w filmach i grach gdzie tak naprawdę dawno ktoś z tyłu by cie zabił i nie czekał.
A ja podchodzilem 3 razy i nie dalem rady, w koncu musialem skonczyc gre na yt. Niestety gra dla mnie pod wzgledem mechanik to krap. Czepiac sie grafiki nie bede bo akutkrat w tych aspekyach potrafie duzo wybaczyc.
To gra głównie dla fanów książek i starszych RPG, tutaj 'trudnych i drewnianych' powiedzmy. Polecam przeczytać książki przed zagraniam, nawet ponownie. Chce się wtedy grać w W1 bez względu jaki by toporny nie był. Co innego W2 i już totalnie W3, które zrobione są dla mas, dla każdego niestety.
Ja wiedźmina 1 przechodziłem po raz 1 od deski do deski w 2017 roku grało się tak przyjemnie że od tej pory już go ukończyłem 3 razy w 100% :D Dla mnie to było coś przyjemnego coś A'la metin2 :P
Na początku zeszłego roku niestety odbiłem się od Wiedźmina odsłona pierwsza. Jako gracz z tych nie najmłodszych to nie kwestia grafiki. Raczej poruszania się, sterowania. Po latach czytania zachwytów innych graczy sam chciałem spróbować. :-(
Poza tym chciałbym przejść wszystkie części po kolei. Dlatego jak dotąd nie grałem w kolejne odsłony. Może ktoś zechce doradzić jakie modyfikacje warto dodać aby "pomniejszyć ból" i uatrakcyjnić rozgrywkę.
Książek nie czytałem i tak po prawdzie nie czytuję beletrystyki. Pod naporem znajomego przeczytałem raptem kilka takich książek jak Diuna czy Metro więc do tego się zmuszać nie zamierzam nie mniej grę bym chętnie ogarnął.
Mam nadzieję że dam radę. Pierwszy raz w życiu mam to dziwne poczucie że gra może być "za stara" żebym ją dał radę przejść. :-P Dziwne uczucie zważywszy że nawet dziś gram w tytuły starsze.
Powinni zrobić właśnie remake pierwszej części a nie oni będą robić jakiś patch do trójki pod nowe konsole i pc jak przecież ta gra wygląda bardzo dobrze.. ale teraz oni to mają co robić przy Cyberpunku..
Widzę tu jakieś wielkie rozczarowanie przy plusach i komentarzach, ale sam rozumiem, chociaż ogrywałem to chyba jeszcze przed premierą dwójki i już wydawało mi się to dość przestarzałe przez ogólną mechanikę i system walki. Jeśli serio warto dla samego klimatu i treści, to mam nadzieję, że kiedyś zrobią remake i dadzą tryb alternatywny, nawet na zasadzie wiedźmina 2/3 i tryb klasyczny, bo na pewno są i tacy, dla których miał swój urok.
Przeszedłem 7 razy czyli najwiecej ze wszystkich wieśków i wszystkich gier jakie grałem. Moim zdaniem to najlepsza fabuła jaka kiedykolwiek pojawiła sie w grze, do tego te dialogi , muzyka i klimat. kocham tą grę z chęcia kiedys powróce zapewne ogram wszystkie wiedzminy przed wieskiem 4
Ja W1 przechodziłem pierwszy raz dopiero w 2012 roku. Grało się świetnie, system walki nie dokuczał, a reszta aspektów, które uznałem za wady, była całkowicie nieistotna. Na przestrzeni lat przeszedłem grę kilka razy, za każdym podejściem grało się niesamowicie przyjemnie. Potrafię grom dużo wybaczyć, jeśli jest coś co skupia moją uwagę bardziej niż te nieatrakcyjne rzeczy. W Wiedźminie od złego systemu walki odciągał moją uwagę świetny klimat, soundtrack, dialogi, postacie czy kierunek artystyczny. Takie sytuacje powodują, że dana gra wryje mi się w banię jako coś bardzo pozytywnego, wyjątkowego, bo mimo istotnych wad bawiłem się przy tytule rewelacyjnie. Wiedźmin, Gothic, Prince of Persia 2008, Far Cry 2, pierwszy Mass Effect, Oblivion, New Vegas, mógłbym tak wymieniać...
Pamiętam, że kupiłem Wiedźmina w jakimś markecie za grosze, a potem położyłem na półkę na kilka miesięcy myśląc: to jest polska gra, na pewno słaba. Po tych kilku miesiącach zainstalowałem grę i byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Świetna historia, postacie, grafika była jak na tamte czasy ok, a system walki, na który tyle osób narzeka mi się podobał. Styl grupowy przeciwko hordom utopców, przypominał jakiś fenomenalny taniec. Miałem olbrzymią satysfakcję z oglądania tego co Geralt robił mieczem na mapie.
Oj widzę że pan redaktor w trzeciego Wieśka grał na znaki (co psuje klimat bo, Geralt w opowiadaniach rzadko z nich korzystał), interfejs jak na 2007 rok był w porządku z modem Powrót Białego Wilka to już jest miodzio po prostu. Walka owszem drewniana ale ilość animacji na tamte czasy powala, 3 style X dwa miecze plus 5 kombinacji do każdego stylu i miecza. Dodatkowo do każdego stylu specjalny atak 45 różnych animacji. A fabula?- najlepsza ze wszystkich części.
Wspominam grę bardzo ciepło i nawet dzisiaj nie miałbym problemu z graniem w nią. Szkoda tylko, że to nie te czasy, gdy miałem tyle czasu na granie.
Ja po raz pierwszy grałem w zeszłym roku i odczucia miałem zgoła odmienne, dla mnie gameplay był genialny, dynamiczna walka, zmiana stylów i rzucanie znaków w locie, coś wspaniałego. Oczywiście grając z widokiem izometrycznym, zdecydowanie do niego został opracowany gameplay a widok tpp to nieporozumienie i nie powinien być zaimplementowany w grze. Jedyne co się zestarzało to grafika ale to chyba oczywiste po tylu latach. Mimo to gra wygląda i tak dobrze w widoku izometrycznym a fabuła i wsiąknięcie w świat gry sprawiły, że w ogóle nie zwracalem na to uwagi.
Pamiętam jakby to było dziś. Jakiies 3 miesiące przed nowym komputerem miałem już ściągniętego Gothica 3. Tylko czekał na nowy komputer i na to żeby go ograć. Na starym w noc kruka musiałem grać na najmniejszej widoczności, jednym słowem złom.
Wiedźmina 1 kolega podrzucił, tak po prostu. To były czasy w których jak pojawił się nowy komputer na osiedlu to wszyscy nie dość ze wiedzieli to się jeszcze wspólnie cieszyli, aż nie do pomyślenia dzisiaj.
Po pierwszym crashu G3, zainstalowałem w1 pograłem raptem 15 minut, nie Zdążyłem nawet zabić ten przerazy stwierdziłem ze to nie to i wróciłem do g3.
Po pierwszej sesji naparzania w G3 następnego dnia już jako pierwsza gre, nie do końca wiedząc czemu odpaliłem wiedźmina. Gre kojarzyłem głównie za sprawa niesamowitego jak na tamte czasy intra, często puszczonego na HYPERZE.
Tym razem zostałem z Geraltem na dłużej, zdążyłem ukończyć cała gre zanim drugi rAz podszedłem do G3. Ktoś mogły powiedzieć ze zasługa to nie tylko Wieśka ale gothica 3. Jest w tym sporo prawdy bo bardziej niż Gothic 3 rozczarował mnie chyba jedynie trójkąt miłosny ( ten pożądany przez mężczyzn, czyli bez drugiego samca ) ale należy podkreślić ze gra na tamte czasy miała piękna grafikę. Pamietam ze przyjemność sprawiało mi bieganie po polach w 4 akcie. Ponadto świetnie napisane dialogi, historia, postacie a i system walki mi podszedł.
Muzyka i klimat najlepsze w całej seri. Do dzisiaj gdy robię większe porządki to wpisuje w YouTube albo „heroes instrumental” albo „Witcher soundtrack” żeby nie było zwykle zanim zdążę się nastroić do porządków robi je za mnie pewna Pani co to nie może znieść mojego żółwiego tempa.
Co jeszcze o klimacie ? W w1 musisz wypić eliksiry i nasmarować miecz olejem zanim wieziesz do jaskini, nie ma wbiegiwania na aferę jak do siebie, co to to nie ! Musisz wszystko zaplanować, przemyśleć, istny rytuał który moim zdaniem wpływał niesamowicie na immersje.
Z tego co pamietam miecze nie maja ograniczenia lvlu, co strasznie irytowało mnie w w3.
„Jestem wiedzminem, mutantem - zabójca szkolonym do zabijania, ale nie mogę użyć miecza który wypadł z bandyty, którego swoją droga zabiłem w sekundę! Misze zabić jesCze 5 takich to wtedy będę wiedzial jak użyć tego miecza, nie nie -> nie przeznaczę punktów doswiadczenia na naukę władania mieczem, ot tak po prostu będę już umiał”
Co ważne, jelsi nawet miały ograniczenia to znaczy ze W1 wciągnął mnie bardziej gdyz nie zwróciłem na to uwagi.
Pamietam jeszcze takie smaczki jak to ze karczmarze niechętnie godzili się na handel / usługi a w gospodarz nie było opcji snu tylko medytacja, mega klimatyczne.
Nawet ta pierwsza wieś miała w sobie masę klimatu, za dnia pełna ludzi, wesoła muzyczka leciała a w nocy ciemno, wszyscy w domach pozamykani na 4 spusty, czuło się grozę i niebezpieczeństwo
CDPR mogli by się dogadać z Bluepoint i zrobić remake pierwszego Wiedźmina bo nigdy nie miałem okazji w to zagrać na konsoli !
Przeczytałem ten artukuł dopiero po świętach, nie było warto
W zeszłym roku przeszedłem po raz drugi Wiedźmina 1. Bez żadnych modów. Od a do z, świetnie się bawiłem.
W planach odświeżenia dwójki.
Nie żeby odcinać kupony z wiedźmina, ale mogliby zrobić remaster tej gry.
Tylko taki porządny. Nie wiem czy nie musieliby przenieść na nowy silnik, ale nawet.
Remaster dwójki raczej nie byłby potrzebny, ale jedynki już jak najbardziej.
W1 można przejść bez zająknięcia nad grafiką i w 2020 roku. Przy tej produkcji akurat nie zwraca się na to uwagi. No ale ja jestem dziwny. W mijającym roku przechodziłem sobie Shattered Steel... i grafika oraz sterowanie też mnie nie odpychały ;-)
A mnie brakuje cudnego widoku izometrycznego w 3ce. Jedynka była czymś więcej na tamte czasy. Klimatem bije na głowę. Dwujka była dla mnie kompletnie nie grywalna po przejściu z jedynki. Dajcie widok izometryczny do 3 części i bierzcie moje pieniądze ??
Najwięcej problemów jest chyba z backtrackingiem. Wiadomo latać trzeba po mapie i zajmuje to całkiem sporo czasu. Otóż ja sobie z tym ładnie poradziłem. Odpalamy cheat engine wybieramy proces odpowiedzialny za Wiedźmina i odpalamy speedhacka na czas kiedy trzeba się przemieścić na większą odległość. Można zaoszczędzić sporo czasu.
Próbowałem jakoś rok temu ograć i byłoby git gdyby nie trudna jak dla mnie mechanika walki gdzie przy pierwszym bossie nie dawałem sobie rady.
Nie wiem jak można grać w W1 bez moda na szybsze bieganie.
Froozy i wszystko jasne.
Czyli typ który niedawno zaczął ogrywać klasyki w stylu:
Diablo II; Baldur's Gate, czy też Assassin's Creed.
I wnioski jakie wysnuł to takie że gry te są: brzydkie, nudne, nieudolną kalką gier których jest mnóstwo.
Wracaj dziecko do clickerów, których jesteś wielkim fanem, czy innych kolorowych fps typu valorant czy też fortnite.
Lepiej ci wyjdzie recenzja tytułów mobilnych, bo do poważniejszych produkcji to ty nie masz samozaparcia.
Froozyy nie przejmuj się tym typem nade mną. Troll, nic więcej. Ja twoje artykuły z cyklu "pierwszy raz w 2020" czytam zawsze z uśmiechem i zaciekawieniem. Uważam że są jednymi z najlepszych na GOLu. Sam czasami się zastanawiam jak mój syn będzie widział gry gdy podrośnie i czy będą mu sprawiały radość tytuły, w które ja się zagrywałem 10-20 lat temu :) Głowa do góry i czekam na kolejny! Może pierwszy Starcraft ? Albo coś z fpsów typu pierwszy COD, Medal of Honor, Far Cry? Ciekawy też byłby Max Payne (ooj ile się w to młóciło za dzieciaka) :)
Co do Wiedźmina 1. Zgadzam się prawie w 100%. Ogrywałem ostatni raz w 2019 i gameplay to tragedia :) Zabawa w traf mieczykiem w znacznik, nie ma nawet podejścia do walki z W2 i W3. Systemy walki z innych klasyków które ograłeś, jak Diablo II czy BG, mam wrażenie aż tak się nie zestarzały jak ten z Wiedźmina. Mimo to fabuła, system questów i wiedźmińskich zleceń jest na tyle ciekawy, że o dziwo do dalszej gry wcale nie trzeba się zmuszać. I do tego fantastyczna muzyka.
Alchemia to jedyne z czym się z Tobą nie zgodzę. W jedynce jest najmniej ciekawa i powiedziałbym że wręcz niepotrzebna. Calutką grę przeszedłem tylko na jaskółce. I może kot się przydał w ciemnych jaskiniach. To wszystko. Reszta tylko do pobawienia się w alchemika. Nawet znaki są na tyle słabe, że używanie ich można spokojnie sobie darować. W trójce z kolei ciągle mam czymś miecz nasmarowany i używam sporo eliksirów i odwarów. Wnoszą znacznie więcej do walki niż w jedynce (która jak sam zauważyłeś nawet nie jest walką, tylko klikadłem w rodzaju QTE).
Podsumowując pierwszego Wiedźmina, jak w tytule akapitu - "To, co najważniejsze, trzyma poziom". Pozdrawiam :)
Też przeszedłem w tym roku Wiedźmina 1 na najwyższym poziomie trudności i nie uważam, ze jest trudniejszy niż 3. Może dlatego, że lepiej opanowałem system walki niż w 3. Trudno jest głównie w pierwszych dwóch rozdziałach, zwłaszcza w drugim na bagnach kilka razy spieprzałem przed kokacydium i wiwernami. W trzecim miałem już rozwiniętego wiedźmina z argentią na srebrnym mieczu i urządzałem nocą masakry potworów na bagnach - super źródło doświadczenia i trofeów na sprzedaż. Nie zginąłem ani razu.
Sam zagrałem w pierwszego wiedźmina dopiero w tym roku i wrażenia mam podobne. O ile początek był dość ciężki do przełknięcia, to od dotarcia do Wyzimy gra zaczęła wciągać. Świetnie poprowadzona fabuła, a nawet walka była przyjemna i wymagająca, mimo swej toporności.
Największy zarzut miałbym do ilości backtrackingu i ew. do konstrukcji niektórych zadań pobocznych, które mogłyby być jaśniej opisane (np. jakieś wskazówki, o jakiej porze można spotkać daną postać, żeby nie trzeba było zgadywać). Pomijam już pewne zabugowane questy, które musiałem pominąć i nieprzyjemnie zalegały w dzienniku.
Gdyby ten gość dostał trochę wsparcia i dał radę ukończyć cały projekt nie trzeba byłoby czekać na jakiś remake pierwszego Wiedźmina. Jak na robotę jednej osoby wygląda bardzo zacnie:
https://youtu.be/2Gcl0kH_Sig
Jak zestarzał się pierwszy Wiedźmin?
Bardzo ładnie, sprawia dużo frajdy po dziś dzien.
Najlepsze były karty seksu. Niby nerdowskie, ale jednak ich zbieranie było pewną mechaniką tej gry.
Jeśli grać w wiedźmina 1 to tylko z modem Full Combat Rebalance, tam walka nabiera większego sensu, nie sprowadza się to tylko do stania w miejscu i klikania LPM.
Próbowałem w to grać jakieś 2 lata temu ale nie znalazłem w niej nic co by mnie zachęciło do odpalenia gry po raz drugi.
Grałem w W1 ostatni raz równo rok temu i pamiętam, że jak przebiłem się przez archaiczny model walki to gra wciągnęła mnie nieziemsko. Nie jest tak, że W1 jest obecnie niegrywalny, przynajmniej nie z mojej perspektywy, ale ma kilka mechanik, które mogą znużyć. Osobiście liczę, że kiedyś CDP jak nie sam to zleci to zewnętrznemu studiu i zrobi remake pierwszego Wiedźmina, najlepiej w pakiecie z dwójką (coś jak RE2 i RE3) bo szkoda by było taką grę kisić tylko na PC'tach w starej technologi. W minionym już roku nie przechodziłem pierwszego Wieśka ale w tym na pewno znowu sobie ogram.
Ten archaiczny model walki to zupełnie co innego niż chociażby w Gothicu. On nie jest zręcznościowy tak jak w grze Piranii, tylko no taki bardziej w stylu Baldura właśnie. W Gothicu trudność wynikała z tego, że ciosy mało obrażeń zadawały, a postać poruszała się topornie i z czasem to się zmieniało. Tu Geralt od samego początku wymiata z ruchami i łatwo pokonuje słabszych przeciwników. Ale ten element zręcznościowy tak uproszczono, że on właściwie nie istnieje i te animacje wszystkie są tylko na pokaz. Ogólnie człowiek się odbija od tej gry teraz mocno.
Adi777 [44.1]
Z tymi NPC to serio? Jestem trochę w szoku, jak może być gorzej? Przecież te gry dzieli 8 lat, jeśli się nie mylę.
Serio.
W Wiedźminie 1 (zrobionym w innej epoce na archaicznej już wtedy Aurorze, pamiętającej czasy Neverwinter Nights 1) każdy NPC, niezależnie od aktualnie wykonywanego zadania w jakimś stopniu próbował imitować żyjący świat. A to Shani wstawała rano, ubierała się, jadła śniadanie i o określonej godzinie szła do szpitala leczyć chorych, po czym wracała, jadła kolację i kładła się spać. A to Zoltan przechadzał się po mieście, aby raz napić się gorzały z kumplem w knajpie, a innym razem, szedł do domu innego kumpla, żeby z nim pogadać przy kominku. A to Vincent Meis rano wychodził ze strażnicy, ostrzył broń, naprawiał coś, po czym znów szedł spać. A to Zygfryd rano wstawał, wychodził przed budynek i tam polerował miecz czy coś tego typu, po czym wieczorem znów szedł spać. A to Triss rano wstawała, ubierała się, siadała przed lustrem, by uczesać włosy, szła do karczmy, żeby porozmawiać tam o swoich sprawach, po czym wracała, rozbierała się i kładła się spać. Itp. Itd.
W Wiedźminie 3 natomiast każdy NPC - oczywiście pomijając związane z nimi zadania - cały czas stoi w jednym miejscu i w jednej pozycji jak kołek (niczym NPC-e w grach BioWare). I to niezależnie od tego, czy jest dzień czy noc. Wrażenie imitacji żywego świata leci przez to na pysk. Ten aspekt ograniczono (ale nie aż tak) już w Wiedźminie 2, jednak wziąwszy pod uwagę, że Wiedźmin 3 miał o wiele większy budżet i pracowało nad nim o wiele więcej ludzi oraz rozmach, z jakim stworzono tę grę, sztuczność świata gry razi. Wygląda to szczególnie żałośnie/śmiesznie, gdy uświadomimy sobie, że jedni z dwóch najlepszych kumpli w uniwersum wiedźmińskim - czyli Jaskier i Zoltan - są oddzieleni od siebie tylko ścianą budynku (należącego do Jaskra), w którym jest alkohol i nie ruszą się ani o krok, aby wspólnie usiąść przy stole w tym budynku i pić gorzałę.
Ponadto sztuczność świata w Wiedźminie 3 potęgują w kółko wygłaszane przez NPC-ów dialogi, przez które dowiadujemy się, że np. codziennie w małej wiosce podczas tej samej czynności, ta sama wieśniarka opowiada tym samym koleżankom tę sama historyjkę o jakimś wiedźminie albo że "mała Morgun" codziennie ma urodziny.
Gra ma fatalny początek także już na samym początku można się odbić.
Od premiery przechodzę raz na dwa lata. Chyba nadchodzi czas zabrać się znowu za Wiedźmina. System walki jeden z najlepszych jaki widziałem, nie rozumiem ludzi co nad nim płaczą.
Jak dla mnie najlepszą częścią trylogii jest W2, zaraz za nim W3 natomiast W1 uważam za słabą grę. System walki to katastrofa, świat jest nudny i pozbawiony ciekawych lokacji natomiast fabuła w ogóle mnie nie zainteresowała i musiałem zmuszać się żeby w to grać.
No ale cóż, każdy w grach lubi co innego.
Jakoś 3 lata temu w końcu, za 4 razem przebiłem się i skończyłem "jedynkę". Grafika nie robiła problemu, klimat i muzyka rewelka, historia też. Ale gameplay z systemem walki i backtrackingiem na czele skutecznie zniechęcały mnie do dalszej gry. Koniec końców niejako zmuszałem się żeby ukończyć grę, bo koniecznie chciałem poznać historię.
Całą trylogię pierwszy raz w życiu skończyłem w tym roku. Znakomita seria, każda część inna, każda piekielnie grywalna. To że ktoś się nie zna na cRPG to nie moja wina.
System walki W1, na który tyle się narzeka, jest oparty na konsolowym RPG pt. Summoner (jest za grosze na GOG-u).
https://www.gog.com/game/summoner
W tej grze również się klika do rytmu, co pozwala uzyskać punkty, dzięki którym można użyć specjalnej zdolności np. wyleczyć się albo przywołać potwory. I nie zgodzę się z autorem, że jest to QTE, bo w W1 wystarczy kliknąć ten sam przycisk w odpowiednim momencie, a pomyłka nie grozi wielkimi konsekwencjami - po prostu obrażenia będą mniejsze. No a po drugie na hard nie ma żadnego wskazania, że należy akurat teraz kliknąć.
>>> "Z innych archaizmów Wiedźmina (zaraz obok takich oczywistości jak słaby interfejs"
W wersji premierowej, owszem, było średnio, ale Edycja Rozszerzona jest całkiem OK. Nie wiem, o co chodzi. Może o to, że nie można użyć pada? :-| Ale to akurat uważam za zaletę.
>>> "Nawet na normalnym poziomie trudności ciągle musiałem pilnować tego, czy mam przy sobie najważniejsze mikstury i oleje [...]".
W1 nie jest taki trudny nawet na hard. Zainstaluj mody, to poznasz, co to ból.
>>> "Na mapie nie znajdziecie wykrzykników i pytajników sugerujących, że gdzieś tam czeka na Was coś względnie ciekawego do zrobienia,"
W W3 też ich nie znajdziesz, jeśli je wyłączysz w opcjach. Zresztą one na poziomie wyższym niż łatwy, powinny być domyślnie wyłączone. Niemniej prowadzenie za rękę jest jedną z większych wad W3. Szkoda, że CDPR nie wzięło przykładu z Divine Divinity: Original Sin.
O Wiedzmin 1 prawie o nim zapomnialem a gralem w niego w 2008 roku i bodajze byla to wersja rozszezona.
Graficznie juz w 2007 roku byla przestarzala bo z tego co pamietam wykorzystali silnik Neverwinter Nights, ktory mial premiere piec lat wczesniej, wiec odstawal o lata swietlne od Gothica 3 czy Obliviona.
Trzaba bedzie odkurzyc go sobie po nowym roku i sprobowac przejsc jeszcze raz.
Gralem Wiedzmina w 1024x768 przed kupnem mnitora 1920x1200 ale ciekawi mnie czy Odpali sie w 4K? Widescreen i interfejs sa poprawne? Pole widzenia w 16:9 jest takie same jak w 4:3? Jak z czcionka w takiej rozdzielczosci? Mikroskopijna czy da sie przeczytac?
Ja niestety od pierwszego wiedzmina strasznie sie odbilem. Pamietam ze pogralem 30 min i gra mnie niezle zniechecila zwlaszcza walka. Potem gre odinstalowalem. Wrocilem do 1 po pol roku. Mialem wtedy urlop gier nie mialem wiec go odpalilem raz jeszcze. Czytalem ze w koncu ta gra jest zajebista wiec probowalem raz jeszcze sie przekonac. Jak sie skonczyl ten prolog to pozniej sie juz wciagnalem i sie wkrecilem w ten swiat :) Nie mniej jednak odbilem sie strasznie na poczatku. Jedynce jest potrzebny remake. A zwlaszcza odswiezenie walki. Po wiedzminie 3 chcialem raz jeszcze przejsc 1 jednak nie udalo mi sie bo mechanika mnie juz odstraszyla :(
A ja nigdy nie dałem rady przejść, bo to była średnia i mocno przehype'owana gra.
Ja przez pierwszego Wiedźmina nigdy nie zagrałem w słynnego Wiedźmina 3. Ogólnie mam zasadę, że serie gier staram się przechodzić od początku, szczególnie jeśli nie są jakoś bardzo stare. Ale pierwszy Wiedźmak to było dla mnie za dużo i to z kilku powodów:
- walka, o której wielu już wspominało, a która jest tragiczna. Może, jeśli ktoś grał w W1 na premierę, tak tego nie widzi, ale... Sam z raz na rok przechodzę pierwsze Baldur's Gate i sprawia mi to wiele radości, a bieganie po lasach i łąkach zabijając wilki i gibberlingi jest dla mnie całkiem spoko; jednak, patrząc obiektywnie, nie jest to najlepszy gameplay na świecie. Podobnie z Wiedźminem. Pewnie znajdą się amatorzy takiego gameplayu, ale ogólnie nie jest to najlepsze rozwiązanie. Delikatnie mówiąc.
- Wiedźmin jest oparty na książkach. Zawsze staram się oddzielić oryginalne dzieło od adaptacji, a już mało jest zdań, które irytują mnie tak bardzo jak "książka jest zawsze lepsza od filmu". Ale przy Wiedźminie nie potrafię tego zrobić. Książkowe przygody Geralta były pierwszą w moim życiu "poważną" lekturą, czytałem wiele razy opowiadania i powieści (choć ostatni raz wiele lat temu) i grając w grę nie potrafiłem o tym zapomnieć. Z jednej strony - to nie był mój Geralt, mój Vesemir czy moja Triss; z drugiej - gdy próbowałem traktować growego Wiedźmina jaką oddzielną historię, był jakiś... dziwny? Pozbawiony kontekstu? Zresztą, to akurat nie wina gry, tylko mojego podejścia którego, niestety, nie potrafię zmienić.
- porównania do Gothika, które częściowo są słuszne. A gdy, tak jak ja, uważa się Gothiki za mega słabe gry, to trudno zaliczyć to na plus.
Jeśli chodzi o CDP, to chyba jednak pierwszą grą studia z jaką się zapoznam będzie Cyberprank 2077. Gdy już wyjdzie z Early Accessu.
Próbowałem ale grafika i mechanika walki mnie odtrąciły.
NIestety nawet najlepsza fabuła na świecie nie wystarczy.
W stu proc. nie zgadzam się z autorem. Wiedzmin 3 za łatwy? Serio? Zadania poboczne nudne? Jeśli autor chce bardziej wysilać umysł, to polecam "Absolution" na puryście. Moim zdaniem brak pomysłu na tekst zaowocował wywodem znikąd donikąd. Albo za dużo procentów weszło w okresie okołobożonarodzeniowym. I nie uważam, że Dziki Gon jest łatwy na najtrudniejszym poziomie bez trybu "nowa gra plus" i oczywiście zaczynając przygodę od początku.
To sterowanie i system walki :/
Ja nadal przejść pierwszego Wiedźmina nie jestem w stanie. Gameplay jest moim zdaniem po prostu źle zaprojektowany - i nie chodzi mi głównie o system walki, który oczywiście nie zachęca, bo jest po prostu nudny. Ale ilość biegania po mapie, o matko. To przelało czarę goryczy. Poziomy to typowe płoty do kostek, przez które przeskoczyć nie możemy i musimy parę minut biegać naokoło, żeby dostać się do jednego, jedynego NPC. Jest to cholernie nużące, po prostu przez większość gry nie dzieje się nic ciekawego, bo jest dużo backstrackingu. Bardzo dużo.
Gra była przestarzała w dniu premiery, a co dopiero teraz. Nadal jest nie grywalna. W moim rankingu gier z najgorszym w historii sterowaniem jedynie Driv3r wyprzedza Wiedźmina 1. Nie wiem jak można było tak skopać ten element. Zrozumiałbym gdyby to był początek lat 90, ale w 2007, gdzie już mieliśmy takie gry jak Gothic 2, Kilka części TeSa i wie wiele innych. Odebrać graczowi możliwość ataku wtedy kiedy chce w grze RPG, to jak nie dać graczowi skręcać w ścigałkach.
Wiedźmin 1 i Gothic 1 to jedne z tych gier, które obejrzałem na yitubie, bo nie byłem w stanie grać dłużej jak 30 minut.
A jestem ogromnym fanem książek i komiksów. Sagę raz w roku czytam. Czasami jakieś fanowskie opowiadania też. Ale co z tego jak przez mechanikę gra jest nie grywalna.
W wiedźmine 1 klimat, fabuła, świat, muzyka jak na tamte czasy 10 na 10, ale cała reszta to 1 na 10.
W to padlo nie da sie juz grac. Zreszta na premiere tez sie nie dalo. Fabula tylko to ratuje, jak kazda gre CDP. Scenarzysci to jedyni ktorzy w tej firmie moga prawidlowo wykonywac swoj zawod.
Ja najwyraźniej jestem słabym graczem, Wiedźmin 1 podałem się po 30 minutach, Wiedźmin 2 po godzinie, jeszcze spróbuje z Wiedźmin 3 może ten będzie dla mnie łaskawy
Przeciez yen system walki to tragedia.