Niestety nie ma dobrego tutoriala do wszystkiego, bo trochę inaczej będzie zaczynał ktoś kto chce pisać embedded software w C, inaczej ktoś kto chce liczyć statystykę w Pythonie czy R, a inaczej ktoś kto chce rozwijać wielkie korporacyjne systemy których spora część siedzi na Javie, i inaczej ktoś kto chce robić ładne strony w jednym z pierdyliarda frameworków JS.
Oczywiście, podstawy się zazębiają, np. tranzycja C# -> Java czy C -> C++ są względnie proste, ale raczej polecam skupić się na jednym i dopiero kiedy czuje się komfortowo w danym języku dowalać sobie inne.
W przypadku Javy wydziobałem kiedyś roadmap który jest względnie aktualny: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14655321
Niestety początki są bardzo trudne, nawałnica informacji powoduje mętlik w głowie ale im dalej w las tym lepiej.
Co to tematu wykształcenia / kursów:
Bezdyskusyjnie można być ekspertem w swojej działce ucząc się we własnym zakresie, ale zaletą studiów jest to że przeciorają studenciaków przez podstawy które jednak warto znać (assembler, jak działają komputery, algorytmy i struktury danych itd.) na których niekoniecznie skupiliby się we własnym zakresie.
Są też rekruterzy którzy nieprzychylnie (niesłusznie) patrzą na takich kandydatów, tego się też nie zmieni, na szczęście to rzadkość.
Pewnym jest jednak że jeżeli przychodzi koleś który chce się wkręcić na stanowisko do firmy i nie ma żadnego kursu ani szkoły związanej z programowaniem, lepiej żeby miał jakieś projekty na githubie, bo na piękne oczy i dobre słowo raczej nikogo nie przyjmą :)
Soulcatcher:
W informatyce tak jak w każdej dziedzinie zarabiają tylko najlepsi.
Nie zgadzam się, nawet przeciętniacy klepią sensowne pieniądze, z prostego faktu - nawet na absolutnie entry level ciężko jest znaleźć oferty poniżej 3K netto (o ile to w ogóle możliwe) jeżeli ktoś zna 'popularny język'. Mówimy tu o gościach zaraz po studiach, z 0 komercyjnego doświadczenia.
Nie zostaniesz prawdziwym programistą zarabiającym dziesiątki tysięcy bez znajomości szeroko pojętej matematyki w małym palcu.
Znam kilku ludzi którzy zarabiają poważne pieniądze (15K+) i jeden z nich nie ma z matematyką nic wspólnego (senior frontend dev), innych "matematyczność" ogranicza się z kolei do znajomości jakiego algorytmu gdzie użyć i jaki ma jaki wpływ na wydajność i jakie mocne/słabe strony - bo żaden z nich ich nie implementuje na własną rękę, skoro jest pierdylion frameworków które mają je zaimplementowane w wydajny sposób.
Nie wiem dlaczego ubzdurałeś sobie że jak programista nie klepie kodu w 68HC11 to nic nie potrafi - tym bardziej u nas, gdzie rozwój i utrzymanie wielkich systemów to ogromna część najbardziej opłacalnych ofert, a niskiego poziomu tam zwykle niewiele.
Soulcatcher -> Robienie aplikacji webowych, stron internetowych itd to ogólnie praca dla debili, czego jestem świetnym przykładem
Taka dawka samokrytyki chyba może zabić :D
I jestem raczej odtwarzaczem a nie prawdziwym twórcą.
No do "tworzenia" trzeba posiadać dar i to w każdej dziedzinie, można zostać solidnym "rzemieślnikiem", ale bez tego czegoś mistrzostwa się nie osiągnie.
Ogólnie Soulcatcher jak zwykle oderwany od rzeczywistości, znam paru ludzi co zarabiają gruby hajs jako programiści w korporacjach i żaden studiów nie skończył, ba jeden szkoły średniej nie skończył :P To chyba jedyny znany mi zawód, gdzie w korpo można zajść naprawdę wysoko bez studiów, bo na większości średnich i wyższych stanowiskach w korpo wykształcenie wyższe wymagane jest.
Programowanie stało się jakimś świętym gralem świata IT. W dzisiejszych czasach twierdzenie, że na rynku brakuje software developerów jest prawdziwe dla specjalisty, który wie co robi i posiada doświadczenie. Jak ktoś chce się przebranżowić to obecnie konkurencja jest ogromna - kilkuset kandydatów na jedno miejsce dla juniora. Przez to poziom wejścia jest bardzo wysoki, ludzie zaczynają programować w szkole średniej bądź wcześniej, myślisz że po skończeniu 3tyg kursu I przeczytaniu książki będziesz w stanie z nimi konkurować? Oni mieli kilka lat na to żeby popełniać błędy i się z nich uczyć. Trzeba mieć bardzo dużo samozaparcia i liczyć się z nikłymi szansami powodzenia. Natomiast w firmach IT jest masa ról, o których często się zapomina i które nie wymagają znajomości programowania. Powiem więcej, programiści to kropla w morzu ludzi pracujących w IT, warto popatrzeć w te stronę.
Fajna rozmowa:
- "musisz być elitarnym matematykiem", "zarabiają tylko najlepsi",
- nieprawda, są różne działki, także takie gdzie matematyka pojawia się sporadycznie, a pieniądze są przyzwoite nawet na szeregowych stanowiskach,
- ale mój kolega elektronik rozmawia z maszynami w assembly, w ogóle jesteście dupa nie programiści, łon to by w tydzień ogarnął wasz system.
Jakbym miał flashbacki batalii forumowych sprzed kilku lat.
Powiedz koledze, by się za to brał.
Pracuję w korpo jako strona biznesowa, mam zespół programistów, łebków urodzonych w 1992 roku, bez skończonych studiów, wszystkiego uczyli się we własnym zakresie, zarabiają niezłe imho - ok 650-750zł backendowcy, frontowcy trochę mniej, tester automatyczny pewnie tez mniej - ale ciągle - to dobra kasa.
Część z nich uczy się i rozwija, część nie. Jak wszędzie. Kumpel ostatnio zmienił pracę - w pt wysłał cv, rozmowa tego samego dnia, w poniedziałek czekał na niego mail, że witają na pokładzie.
Właśnie mijają dwa lata na projekcie, więc sporo osób odchodzi i za nich szukają nowych. Juniorzy albo stażyści, bo oczywiście korpo chce zrobić januszowy biznes i objechać tanio. I będzie trzeba się użerać. ;)
Podsumowując - jak kumpel ma smykałkę do takich tematów, to warto. Podobno da się to ogarnąć we własnym zakresie - tylko dużo samozaparcie potrzeba.
Sam bym chciał - zdecydowanie lepiej być deweloperem niż product ownerem, spokojniejsza praca. Ale też trudno mi zejść z wymagań finansowych teraz, by za parę lat zarabiać podobnie.
@ Soul
Jak zwykle jesteś odklejony od rzeczywistości jak Kaczyński ostatnio, arogancja na podobnym poziomie. Na szczęście nieszkodliwy z Ciebie internetowy frustrat.
Tak, dziennie. Nie dbam o swój autorytet na forum, nie bądź śmieszny. :)
Z mojej perspektywy dość „łatwo” zostać analitykiem biznesowym czy product ownerem. To tak trochę IT, a trochę biznes. Z tym, że często wymagane jest jakieś doświadczenie, bo tu nie ma - z tego co wiem - „juniorów” jak wśród deweloperów.
ALE plusem jest to, że obecnie dużo firm, korpo ma ssanie na agile i te tematy. Może warto zaczepić się jakoś w „biznesie” i później poszukać wewnątrz firmy jak tu się do IT przykleić. :) Nie doradzę - niestety.
Cześć!
Wiem, że temat nie jest odkrywczy i nie poruszam żadnego nowego wątku. Ale chciałem się zapytać - bo na pewno wśród Was są eksperci - jak rozpocząć przygodę z programowaniem? Przedstawcie mi taki "tutorial dla laika" jeśli możecie? Chciałbym najbardziej dowiedzieć się do jakiej lektury sięgnąć, jakie kursy są najlepsze, czy we Wrocławiu znajdzie się akademia godna polecenia, czy po kursach bez szkoły informatycznej rzeczywiście można wystartować w branży (czy to tylko czcze gadanie). Opowiedzcie mi, a ja z chęcią przeczytam :)
PS:. Nie chcę Wam zabrać pracy. Jestem ciekawy bo w moim najbliższym środowisku jeden znajomy chyba się porwie na taki krok i zaryzykuje, a ja ewentualnie chciałbym mieć argumenty żeby go od tego odwieść bo uważam, że zrobi źle porzucając wszystko co do tej pory osiągnął w całkowicie innej branży.
Pomożecie? Nie chcę budować opinii na pustych informacjach z sieci. Wolę poczytać ludzi, którzy mają związane z tym historie.
Dzięki z góry!
Najlepiej próbować wielu języków i frameworków aż znajdzie się ten, który się nam spodoba. Mi programowanie weszło mocno dopiero po poznaniu 5-6 technologii ;) Każdy język ma swoje cechy, każdy ma wady i zalety - aha i warto ogarniać nowe frameworki. Uczenie się ich i tworzenie za ich pomocą jest trochę jak nauka kompletnie nowego języka, więc jak Ci się nie spodoba np. reactjs to nie znaczy, że nie spodoba Ci się taki Angular :)
Co do studiów to tak jak Amdeusz napisał - zapoznasz się z kilkoma podstawami itd.; ale później sam język programowania to - nie wiem jak teraz to na studiach wygląda - w moim przypadku w większości to była nauka we własnym zakresie.
Raz na rok JSON nagrywa materiał na poważnie. I akurat powiązany trochę z tematem - https://www.youtube.com/watch?v=Bv_Yhpb-EFM
Mój kuzyn skończył studia z innej trochę branży i popracował trochę w wyuczonym zawodzie. Praca była dla niego bardzo męcząca i stresująca. Sam sobie ogarnął C# i pracuje teraz jako programista w Anglii. Żeby być juniorem i mieć lepsze pieniądze oraz mniej stresów niż reszta społeczeństwa wcale nie trzeba wiele umieć.Po prostu w branży jest o wiele za mało ludzi niż potrzeba. Konkurencja to jest na poziomie firm w walce o pracowników a nie taka, że ktoś teraz ogarnie juniora i zabierze pracę tym, którzy pracują od dawna.
Tak z ciekawości. Ile potrzeba czasu by liznąć od zera programowania i znaleźć jakąkolwiek pracę znając jakiś język? Oczywiście mówimy o początkach i jakiś dochodach z tego. Programowanie to ciągły rozwój i nauka, ale chodzi mi o to, kiedy to przynosi korzyści w formie $$$. Jestem w trakcie wyrabiania średniego wykształcenia, ale sądzę że z podstawowym i wiedzą informatyczną bali by się mnie przyjąć. Takie czasy że ktoś ze podstawowym + zawód jest traktowany jak śmieć i głupek i to tylko dlatego, że ktoś w liceum liznął kilka głupot więcej, które potem zapomina hehe.
Ok czyli można już podsumować.
Zgodnie z opinią specjalistów do bycia programistą nie trzeba ani studiów ani umiejętności matematycznych.
wyś —> ja nie jestem alfą, przez całe życie unikam bycia alfą, a jedyny wysiłek który wkładam w życie to wystarczająca ilość pieniędzy żeby było mnie na wszystko stać, brak zobowiązań i odpowiedzialności, oraz dużo czasu na granie w gry. Taki miałem plan na życie i jak na razie udaje mi się go rewelacyjnie realizować. Mam nadzieję że za bardzo cię to nie boli.
Soul -> xD
O jakim programowaniu ? nisko/wysokopoziomowym :) ?
Jak wyglada podzial ofert pracy na rynku w pl/eu ?
90% - jezyki wysokiego poziomu - tabliczka mnozenia + logika
5% - jezyki niskiego poziomu - tak tutaj matematyka obowiazkowa by siegnac nieba ( tu kolega od elektrowni)
Tak z czystej ciekawości, bo kiedyś rozważałem podobny pomysł - czy nie będąc przesadnie obeznany z informatyką (wiedza na temat programowania etc. jest zerowa) warto zacząć się szkolić, by wejść do branży IT? Jeśli tak, to jaka posada najsensowniejsza? Czy jednak w wieku 25 lat i z wstępnie nikłą wiedzą, szansa na sukces w tej branży jest zbyt trudna?
Dzięki za tak zagorzałą dyskusje xD ogólnie to stwierdzam po Waszych wypowiedziach, że każdy ma szanse. Tylu ilu ludzi w IT, tyle tak naprawdę historii, która każda od siebie się różni. A jeśli czegoś się chce - to się to osiągnie. Tak powiem ziomkowi. Niech działa a ja trzymam kciuki.
Dzięki bo fajnie naświetliliście mi temat.
Wybierz jezyk, wpisz "jezyk tutorial" na youtube. Proste.
nvm jakiś stary wątek
Podobno za 10 lat AI ma przejac 90% zadan wiec nie wiem czy to taki przyszlosciowy zawod.
Warto programować!
Skąd u was przeświadczenie że ktokolwiek zapłaci za coś co niedouczony programista zrobi w 15 minut?
W informatyce tak jak w każdej dziedzinie zarabiają tylko najlepsi.
A jak ktoś się chce bawić w programowanie to to jest świetne hobby, tylko nie trzeba liczyć na duże kokosy.
Matematyka, potem zaawansowana matematyka, logika itd i to perfekcyjnie.
Ćwiczyć pamięć, uczyć się intensywnie angielskiego, czytać, oglądać kursy, ćwiczyć, czytać, czytać, ćwiczyć.
Ale to wszystko to trzeba zacząć mając 15-16 lat, bo ci czasu zabraknie.
A jak jesteś stary to są setki kursów w internecie, zrób pierwszych 20 i wtedy się zastanów co dalej.
Programowanie na poziomie profesjonalnym nie jest rzeczą łatwą i z pewnością nie jest to zajęcie dla każdego.
Jestem zdania że prawdziwe studia informatyczne są bardzo pożądane. Przynajmniej sprawdzisz się czy dasz radę.
A tak żeby sobie coś poprogramować dla zabawy to każdy się w końcu nauczy, ale w porównaniu do prawdziwych inżynierów będziesz jak dziecko lepiące ładne figurki z plasteliny w porównaniu do rzeźbiarza tworzącego pomniki.