Od pewnej granicy im większy wzrost tym więcej problemów, także nie ma co mieć kompleksów z tego powodu.
Ja mam ~184cm ale przez podstawówkę większość czasu byłem najwyższy w klasie, za to w gimnazjum 'dogoniło mnie' wielu kolegów - nie miałem więc kompleksów.
Z wiekiem zdałem też sobie sprawę że każdy ma swoje preferencje ale nie oceniam na podstawie czynników na które ludzie nie mają wpływu - niscy ludzie mogą się nie podobać, ale kiedy ktoś zaczyna się nabijać, widzę w nim prymitywa.
Jedyne kompleksy jakie miałem w życiu były związane wagą, w liceum przez chwilę byłem lekkim tłuścioszkiem (lekka ale bezdyskusyjna nadwaga) i czułem się źle w swoim ciele, postanowiłem że nigdy więcej do tego nie dopuszczę, tym bardziej że ja-wieprzek byłem nie tylko mniej atrakcyjny, ale i wiecznie zmęczony i ociążały.
Generalnie dobra sylwetka nadrabia niski wzrost u znacznej większości kobiet i atletyczny, zadbany 170cm będzie lepiej odbierany niż 190cm z grubym dupskiem, prawie bez wyjątku, więc punktuj gdzie możesz, młody padawanie.
Ja zacznę, mam 170 cm wzrostu i tak, czasem jest to problem, po prostu głupio się czuję przy takich np 185 cm. Przeszkadza to też w poznaniu dziewczyny bo jednak wolą takich 180+ cm. Teraz wy :)
Nie. Jestem też chudzizna i mam wy....ne.
a ile masz lat jak można zapytać ja do 15 lat miałem jakieś max 173 a potem do 19 urodzin wystrzeliłem i mam aktualnie 187 więc wszystko to kwestia czasu.
ale musisz pamiętać że dużą role odgrywa styl życia, jak się prowadzisz oraz w 95% genetyka, możesz próbować zwisania na drążku i innych ćwiczeń które mogą pomóc wyciągnąć kilka cm, osobiście uważam że to bujda ale można spróbować co nie ?
Ja mam 166 cm w zrostu do tego jestem chudy jak patyk ale nie jedna się za mną obejrzała i mnie chciała. A to że masz tyle wzrostu to raczej nie jest przyczyną że nie możesz znaleźć dziewczyny.
186cm 82kg
Ja mam równiutkie 180 cm, ale jeszcze gimnazjum kończyłem mając około 162-165 cm, więc zawsze byłem przyzwyczajony do tego, że jestem dość niski. Ale za moich czasów w gimnazjum to się jeszcze zbierało karty Dragon Ball, więc wzrost nie był też jakoś przesadnie istotny i nigdy nie zdążyłem nabrać kompleksów. Miałem natomiast przyzwyczajenie do tego, że jestem raczej niski i długo nie mogłem się przyzwyczaić do tego, że w sumie jestem "dość wysoki" jak na przekrój społeczeństwa.
Jak wyrabiałem pierwszy dowód to miałem 177 cm, więc myślę, że rosłem może nawet jeszcze na studiach. Jestem zadowolony ze swojego wzrostu (może dlatego, że nigdy nie miałem dużych oczekiwań), choć moja aktualna dziewczyna ma 175 cm, więc choć jestem wyższy nawet do pewnego poziomu obcasów, to jednak aktualnie przydałoby się mieć te 185 cm ;)
Zastanawiam się czy wpływ na moje przyspieszenie wzrostu mógł mieć basen. Wydaje mi się, że przez lato 2004, gdy codziennie chodziłem na basen pływać kraulem, urosłem z 10 cm.
Nawet nie wiem ile mam (gdzieś 175), ale nie narzekam, bo czuję, że jestem w odpowiednim wzroście.
To kiedyś za czasów podstawówki się miało na takie bzdury kompleksy, bo wtedy się robiło wyścigi na takie rzeczy.
179 i nie chcę mieć mniej albo więcej nawet cm.
Około (nie pamietam dokładnie) 175cm i 46KG przy wieku 16lat.
Wzrost spoko, ale na wadze lepiej było by przybrać i zrobić „siłę” z tego
89kg i 190cm, niby sporo, ale zawsze marzyłem o 195 :(
Także nie przejmuj się swoim wzrostem, mało kto jest z niego zadowolony!
184, ale 9 cm uroslem w liceum, wiec do pewnego momentu tez nie nalezalem do najwyzszych.
W sumie zawsze chcialem miec te 190-193cm ;)
170 cm i żyję. Ważę 80kg z czego większość to wypracowane latami ciężkich treningów mięso.
Klucz to akceptacja samego siebie takim jakim się jest. Niektórzy są brzydcy, niektórzy głupi a niektórzy krótcy. Takie życie i nic z tym nie zrobisz, nie ma nic gorszego niż nabawianie się kompleksów z powodu rzeczy, na które się nie ma wpływu.
EDIT: tak więc nie, nie mam kompleksów. Jednakowoż bycie krótkim również ma swoje zalety w życiu codziennym i nie tylko.
Mysl pozytywnie chlopaku!
Bedac nizszym, w czasie bojek latwiej robic uniki, masz lepszy dostep do czulych miejsc, oraz przyjemnie mozna z baski pociagnac.
Poza tym kazdy wyzszy bedzie traktowal cie z "wyzszoscia" co juz daje ci bonus do zaskoczenia.
Po kilku takich dziewczyny beda przychylnie w twoja strone spogladaly ;)
192/72. Na stare lata straciłem nieco sylwetkę narkomana, ale wciąż mogę uchodzić za pasiarza.
Prawdziwy facet podaje 3 wymiary :D
180cm 92kg 21cm
190 cm i nigdy żadnej dziewczyny, także jak widać wzrost to nie wszystko. ;-)
Kompleksów nie mam, chociaż wysoki wzrost nieraz przeszkadza np. w poszukiwaniu samochodu, do niektórych się nie mieszczę. No i ciężko z ubraniami, często są za krótkie i nieraz muszę się naszukać.
Podstawowa sprawa to ile ma się lat. Jak ktoś ma 50-60 lat to w jego kohorcie 180 cm to jest naprawdę dobry wynik. Podejrzewam, że dla obecnych 20 latków jest to wynik co najwyżej średni.
184 cm 0 kompleksów. Bywało, że byłem najwyższy w robocie. W nowej już taki nie jestem.
193 i moim zdaniem wzrost idealny. Jest to dużo ale nie na tyle aby wyróżniać się z tłumu. Nigdy nie miałem większego problemu z kupnem ubrań czy butów. Te 200 cm to już byłoby za dużo, ale i tak wolałbym tyle niż np 170.
i tak każdy wie, że najważniejsze wymiary to długość przyrodzenia i obwód bicka
W gimnazjum byłem dosyć mały, dopiero w szkole średniej śmignąłem do góry. Wzrost mój oscyluje w granicach 183-184cm, a waga to różnie bywa, ale nie przekroczyła nigdy 80kg. Przydałoby się parę kilo, ale w moim przypadku temat przybierania wagi to ciężka sprawa :)
A jeśli już mamy być przy preferencji to im bardziej jesteś w środku stawki tym lepiej. Te 180 to taki złoty strzał dzisiaj - ciuchy, meble i inne duperele są po prostu najbardziej dostępne. A przy moim obecnym hobby najłatwiej dostać ramę na taki wzrost i przy różnych stylach jazdy dostać mniejszą albo większą. Kumpel co na 2m wyrósł, w tym roku przez kilka miesięcy szukał dobrego bajka i ściągał gdzieś z jakiegoś odległego kraju, bo w EU zabrakło dużych rozmiarów.
183-185 cm (dawno się nie mierzyłem i teoretycznie jeszcze mogłem podrosnąć) i 69-72 kg wagi. Kiedyś chciałem być bardziej masywny, ale przez lata utwierdziłem się w przekonaniu, że lepiej być za chudym niż za grubym i nie mam zamiaru na siłę zwiększać swojej masy.
Wzrost nic nie daje, to kwestia trzecio-czwarto rzedna.
188cm a wygląd został uwieczniony na rzeźbach w gracji :) jeśli gracki wygląd nie pomaga to sięgam po inne argumenty :)
Mam 183 cm wiec jest spoko ale dopoki nie zalozylem tindera i nie zaczalem ogladac memów nie zdawalem sobie sprawy jaki to dar od losu, że mam te minimalne 1,80.
186cm i 85kg Teraz tak patrzę, moje BMI 24.57
18.5 - 24.99 - wartość prawidłowa
25 - 29.99 - nadwaga
Wychodzi na to, że jestem cholernie blisko nadwagi, mimo że określiłbym siebie jako mocno szczupłego.
Ciekaw jestem czy Jarosław Zbawiciel, niższy od Was wszystkich, miał kompleksy i jakie miał powodzenie u kobiet?
Już jako dojrzały mężczyzna podobał się takim damom polskiej polityki jak Kempa, Mazurek czy Pawłowicz. Miał też kotkę.
Mam 178 cm i ważę te 72 kg, czyli niby jest spoko, ale i tak jestem chudziutki i wąski - taka już genetyka. Ale nie, nie mam kompleksów z powodu wzrostu. Akurat z tego nie ;p
Dokładnie 178cm i niestety od czasów gimnazjum, liceum i na studiach kończąc zawsze byłem najniższy wśród kolegów.
W dowodzie mam 180 cm, choć jak ostatni raz się mierzyłem, to wyszło jakieś 178. Nie narzekam, aczkolwiek fajnie byłoby mieć z parę cm więcej ;)
Tak btw mam kuzyna, który ma 203 cm i zawsze się zastanawialiśmy, jak tyle wyciągnął, bo reszta osób w rodzinie raczej nie przekracza 190. Kiedyś, jak poleciał do USA na koncert, to ludzie myśleli, że to jakiś nowy koszykarz xD
W dowodzie mam 180 ale w rzeczywistości pewnie z 177 czy coś. Nigdy nie miałem kompleksów związanych z moim wzrostem. Wręcz zadowolony jestem bo wydaje mi się optymalny.
187cm, bardzo szybko rosłem i potem przestałem w połowie gim(2001). Koniec podstawówki to 177cm a potem jeszcze 2 lata te 10cm więcej. Zawsze to był atut ale też czasem przekleństwo w pewnych sprawach. Potem niektórzy mnie przerastali w dalszych latach o kilka cm. Czasem nawet młodsi bywali wyżsi w LO. Nigdy nie myślałem o wzroście jako o problemie ale rozumiem niższych facetów. Dziś to ponoć dla kobiet ważny aspekt.
W rodzinie jestem chyba najwyższy, chyba że jakiś młokos teraz wyrósł w ostatnie 10 lat w dalszej rodzinie. Zawsze się wszyscy śmiali skąd ten gen akurat u mnie się pojawił i żartowali o podmianie w szpitalu itd.
U mnie równo 180cm to nie wiem czy z tych memów łapię się już na akceptowalny przez dziewuchy czy dopiero 1cm wyżej ;D zresztą swoją już mam to z głowy. Ale wracając do tematu jestem wyższy od większości mijanych kobiet to chyba jest ok. Wg mnie to lepiej ale to moja opinia, bo jak ktoś niższy to i tak nie "przeskoczy" tego. Parę centymetrów mogłoby byc wiecej ale jest w porządku.
w dowodzie mam chyba 176 cm, jak sie ostatnio mierzylem ze dwa-trzy lata temu to bylo 178 cm (bylem gruby i schudlem, pewnie poprawila sie postawa).
tak mialem kompleksy z tego powodu, chyba dalej mam. wydaje mi sie ze problemow z tego powodu z dziewczynami nie mialem, bo pierwsza laska ktora widzialem jako cos wiecej niz kawalek miesa i realna partnerke jest ze mna teraz, ale miec dodatkowe 5-6 cm na pewno byloby bardzo na korzysc na rynku matrymonialnym.
no ale prawda jest taka ze na wzrost to lapie sie raczej tylko blachary z liceum i jakas patologie - jak ktos nie jest jakos zajebiscie niski (np. 160 cm) to zdecydowana wiekszosc lasek ktore sa warte czasu i cos sobia reprzentuja jest w zasiegu.
Był tu kiedyś na forum taki jeden co pisał, że zacznie pierścienie na szyi nosić żeby szyję wydłużyć i te parę centymetrów dorobić...
192 cm i 86 kg, ale przydałoby mi się trochę ruchu. Ostatnio walczę w ogrodzie, więc jest i tak lepiej niż było.
182cm.
Wzrost pomaga tylko nie dostać wpiertolu, po prostu z długimi nogami szybko się ucieka. Kobiety nie lecą na wzrost tylko na morde chada.
Z niskim wzrostem wystarczy umieć się bronić, nie trzeba za każdym razem uciekać.