Z Tinderem to w ogóle jest trudniejsza sprawa i to nie przez aplikację a ludzie na niej zarejestrowanych. Sam byłem zarejestrowany tam przez około 2 lata i aplikacji używałem kilka razy w tygodniu.
Ogólnie nie podchodź do tej aplikacji zbyt poważnie i nie bierz jej do serca. Wiem, że to trudne, ale wykonalne. Przez te 2 lata korzystania z aplikacji miałem może 300 lajków z czego do spotkania doszło... 2 razy, ale oba były regularne i dłuższy czas, a zakończyły się tym, że obie miały już kogoś w tym czasie. Do samego czatu nie więcej niż kilkanaście z czego większość zakończyła się jeszcze tego samego dnia.
Wszystkie związki w jakich byłem były z poznanymi kobietami poza Tinderem i to z takimi, które nie używają żadnych takich aplikacji ani portali. A patrząc po moich znajomych, które mają i używają tindera to od lat nie były/byli w stanie wejść w związek mimo poszukiwań.
Uważam, że lepiej poszerzać znajomości w sposób "tradycyjny" (puby, biblioteki, fankluby, znajomi, szkoła, praca itp itd) zamiast tracić czas na jakieś aplikacje do randkowania. Kobiety tam w większości są żeby się dowartościować albo się nim pobawić lub zabić nudę, faceci to w większości "spermiarze", którzy psują rynek i też przez to normalne kobiety są chorobliwie ostrożne.
PS: 1 dziewczyna z którą się spotykałem była jednocześnie w związku z 4 chłopakami do czego się przyznała sama...
Tam wiekszosc ma tylko konto, zeby promować swoje insta/twitch itd.
To też, albo się dowartościować ilością "lajków".
po prostu jestes brzydki.
a na powaznie, to ja nie narzekam... wiecej niz kiedys, ale tez zdjecia normalniejsze wrzucilem to moze byc powodem
Tam wiekszosc ma tylko konto, zeby promować swoje insta/twitch itd.
Mam koleżankę brzydką jak noc, która w ciągu tygodnia nabiła 300 par. Rozmawia sobie z kim chce, spotyka się z kim chce i kończy znajomość bez słowa kiedy chce. Na tinderze jest przebitka 10 facetów na jedną babke. Nie myślcie kiedykolwiek, że trafiliście na jakąś szarą myszkę, która gada tylko z wami. Współczuje ludziom zmuszonym do korzystania z tej apki
https://www.instagram.com/annet_yermolaieva/
https://www.facebook.com/profile.php?id=100004969300769
Tak się kręci biznes na idiotach.
Ostatnim czasami zauwazylem ze prawie wogole nie ma Matchow.
Kiedys spokojnie pare na dzien bylo a teraz jak sie trafi pare na tydzien to dobrze.
Do tego ciagle promuja zeby kupic ich premium. Czy bez placenia jestesmy gdzies spychani na sam koniec przez aglorytmy albo wogole sie nie wyswietlamy?
Ktos zna jakies alternatywy?
Coraz tez wiecej niestety widze insta slupow.
Czyli lasek ktore podaja tylko profile na insta zeby zyskac folowersow.
Dlatego sie zastanawim czy nie zrobilo sie z tego bagno i normalne dziewczyny gdzies sie przeniosly indziej.
Nie jest pay to win.
Algorytmy swoje robią, np. jak lajkujesz każdą laskę jak leci, to też prawdopodobnie się mniej wyświetlasz.
Ja nic nie zapłaciłem, a matche na w miarę podobnym poziomie od marca.
Tinder jak każde podobne gówno to zapłać i zapomnij o czymkolwiek. Większość to nie kobiety, a spam boty tindera. Jeśli płacisz abonament to parki przychodzą łatwo, naturalnie to pracownicy tindera. Reszta to zwykłe szmaty czyli oszuści od wyłudzeń kasy, cwaniary zbierające wyznawców by zarabiać na tym kasę, oraz malutki odsetek prawdziwych kobiet. Może kiedyś to była godna polecenia apka, ale teraz to gówno jak wszystko inne. Niestety nikt nie bierze za pysk tego podobnych aplikacji i robią kogo chcą i jak chcą
Jest sposób Robisz to tak, że ustalasz granice wieku 18-60 i dziewczyny w nieodpowiednim wieku dislejkujesz dzięki temu w większości przypadków lapiesz same lajki.
No trochę jest Pay to win tzw dużo lasek jest P2W, bardziej szukają fra... który będzie płacił za obiadki , z 5 takich i można żyć a po 30 wybiorą sobie tego 1 który najbardziej im odpowiada.
Pay win tinder, followersów, matchow - a znacie polski lengłycz ? Wszystko to mozna napisać po polsku