>
To zależy czy na co dzień, czy na jakieś spotkania, "ważnie wyjścia"...Na co dzień to:
Jakie perfumy używają golowicze? O ile w ogóle używają? Stosujecie na co dzień, od święta i na specjalnie okazję? Jakie są wasze ulubione?
U mnie przez wiele lat Calvin Klein Eternity Summer. Świetny i elegancki, nie duszący zapach. Lekka nuta egzotyki i klasy.
Pro tip ode mnie. Kobietkom bardzo się ten zapach podoba ;) wink wink
Od lat niezmiennie unisexowe Nasomatto Black Afgano.
https://www.notino.pl/nasomatto/black-afgano-perfumy-unisex/
Każdy pyta co to za perfumy, wam zdradzam sekret ale radze z nim uważać nie każdemu podejdą :) Oprócz tego Armani Mania i Dior Sauvage.
Dior Fahrenheit i Dior Sauvage, a z takich bardziej pospolitych Hugo Boss Energise, ale mi się znudził/wyrosłem i raczej teraz mam ostatnia butelkę.
Dużo perfum dostaje, a przez te lockdowny itd. mało jest okazji do używania. Mam Calvin Klein Eternity, ale w ogóle mi się nie podobają. I Tom Ford Grey Vetiver, którego używam, gdy chce się poczuć jak 60-latek, który już nic nie musi.
Z tego co kojarze, to ten temat sie juz przewijal na forum.
Ale, ze lubie perfumy (chociaz czesciej o nich czytam, niz kupuje), to podziele sie moim zestawem.
Podstawa na cieplejsza czesc roku, to Lalique White i Kenzo Homme.
Kiedy temperatura zaczyna spadac, to przerzucam sie na Lalique Encre Noire i Viktor&Rolf Spicebomb.
Do tego dochodza all roundery, ktorych uzywam przez caly rok, zaleznie jak mam ochote, i sa to Creed Aventus (swietny w kazdej sytuacji i o kazdej porze roku), Montblanc Legend (prezent, ale trafiony, troche slodkawy, wiec nie na upalne dni) i Kenzo Jungle (ten jest dosyc skomplikowany, jak na moja prosta nature, wiec butla ma przed soba jeszcze dlugie zycie;-).
Klapaucjusz - Kenzo Homme i Creed Aventus też na propsie :).
A dodatkowo trochę ostatnio się uzależniłem od Tom Ford Oud Wood. Chyba najbardziej sztampowy zapach z tej marki, ale jednak zawsze się sprawdza i nawet gdy trochę wywietrzeje, to ciągle pozostawia przyjemne nuty. Mam jeszcze od nich Italian Cypress. Dużo bardziej wyrazisty, ale jednak nie tak uniwersalny.
Widze, dyrektorzy GOLa Aventus Creedami sie wypachniają, ciekawe czy noszą Dsquared i Pleina :D
U mnie Zielony Nike :)
Obecnie Versace Eros, wcześniej używałem Calvin Klein Be oraz One. Podobał mi się również Davidoff Cool Water. Reszty na tę chwilę nie pamiętam. A co dalej? Kolejne eksperymenty zapewne. :)
EDIT: Ach, tak - będę chciał na pewno wypróbować wspomnianego wcześniej Creed Aventus. Więc to oraz kolejny Calvin Klein, tym razem Truth, zdecydowanie znajdą się na liście następnych perfum do zbadania.
Muszę się przyznać, że jeżeli chodzi o perfumy to ostatnimi czasy mocno wsiąkłem w temat :) Co miesiąc po 2 albo 3 zapachy. Kolekcja całkiem spora się zrobiła.
Najbardziej przypadły mi do gustu wyroby ze stajni Lalique: Noir Encre oraz jego flankery do tego White, Hommage oraz L'Insoumis.
Znajdzie się też kilka produktów od Issey Miyake.
Z pozostałych to Loewe 7, Bentley Aboslute/Intense, Mercedes Club Black, Arnam CDNI, Montblanc Explorer ( gdy nie masz hajsu na Aventusa :( ) i na koniec staruszek Safari od Ralpha Laurena.
Moich ulubionym zapachem jest zdecydowanie Loewe 7. Przypomina monumentalną chrześcijańska katedrę, zacne kadzidła
Mam „w zapasie” Ritz & Ruitz i Pradę, ale uwielbiam te, które mama znalazła na lotnisku w Dubaju (zdjęcie).
Nie jest to konkretna marka, bo to bardziej arabski fenomen kulturowy. Są stosunkowo słodkie i unisex. Bardziej też olejek niż „sprej” i zapach dość długo się utrzymuje.
Używam, gdy „idę do ludzi,” np. na imprezę lub na zajęcia (czyli ostatnio rzadziej).
Dior Sauvage, Givenchy Gentleman, Zippo Blue
To Kenzo muszę sprawdzić, podobnie może to lekkie Lalique, reszta nie na moją kieszeń :P
BTW wspominane wcześniej zwykłe Eternity czy Fahrenheit... fujka :P
La rive czerwone bardzo lubie uzywac na codzien... tanie, ladny zapach i dlugo sie unoszą
Obecnie tylko Hugo Boss Energise. Pewnie gdybym nadal chodził do pracy codziennie to znudziłby mi się po pół roku jak wszystkie poprzednie, ale akurat trafił na erę HO i utrzymuje się już ze dwa-trzy lata.
Oprócz tego w pamięci zapadły mi Niebieski D&G, Lacoste Essential i Davidoff Champion Energy, może kiedyś wrócę.
Kanion Silver, rewelacyjny zapach. Obecnie dostępne chyba tylko w sklepie wysyłkowym Polleny :)
Ja ostatnio tylko Molton Brown Oudh Accord & Gold, ale trzeba uważać i brać jedynie wersję eau de parfum, bo reszta bardzo krótko trzyma.
Zalążek mojej przyszłej kolekcji. W tym momencie mam inne wydatki ale po nowym roku mam nadzieje będzie bardzo szybko się rozrastać. Uwielbiam irys szczególnie w takiej formie jak w moich ulubionych L’Insomnuit od Robert Piguet. Valentino Uomo intense to również przyjemny pudrowy zapach ale brakuje mu tej kremowości którą ma w sobie L’Insomnuit. Aventusa nie trzeba raczej przedstawiać, osobiście używam go bardzo rzadko bo to jednak nie mój styl perfum. Mancera Black Prestigium to przyjemna mieszanka irysa ze (sztucznym) oudem. Dzisiaj czekam na przesyłkę z Montale Honey Aoud oraz Killian Angels’ Share. Dwa idealne zapachy na zimę. Według mnie perfumy to wspaniała rzecz i bardzo łatwo zamienia się w obsesje jak człowiek się wkręci :)
O właśnie przyszły dwa Montale jeszcze tylko czekam na Killiana.
Najlepsza jest Przemysławka -woda toaletowa rocznik 1983, została ostatnia buteleczka.
Miłość od pierwszego węchu. Miałem najpierw kupić Black Phantom ale przy okazji zakupu szeregu próbek wziąłem też Baccarat Rouge 540 i natychmiast go kupiłem. Niesamowity zapach, ciężko go opisać. Dla niektórych może być za słodki ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Otwarcie pachnie salonem dentystycznym ale to po chwili znika i zostaje palony cukier w przewiewnej, kremowej otocze z akcentami kwiatowo-drewnianymi. Projekcja i trwałość niesamowite, głównie dlatego że jest to kompozycja (jeśli nie całkowicie) syntetyczna. Na mojej skórze większośc perfum dłużej niż kilka godzin nie siedzi, BR 540 spokojnie ponad 10,. Przez cały czas zostawia za sobą piękny "ogon". Dla mnie 10/10
Próbki:
1. By Kilian - Black Phantom: 9.5/10 lekką ręką. Piękny gourmand, głównie czuję tutaj rum, miód, wanilie i kawę. Byłoby 10 ale na mojej skórze niestety parametry takie sobie. (Priorytetowy zakup)
2. By Kilian - Back to Black: 9/10: Również gourmand, dla mnie głównie miodowy. Bardzo ładny ale Black Phantom ciekawszy i bardziej zróżnicowany.
3. Nasomatto - Pardon: 8.5/10: Pierwsze szczypce gra agar z piękną nutą gourmand. Zapach bardzo przystępny jak na niszę, w szczególności do innych Nasomatto.
4. By Kilian - Angels' Share: 8/10: Kolejny gourmand od Kilana. Ja głównie wyczuwam nuty alkoholu, cynamonu i jabłka. Zapach bardzo przyjemny ale raczej do siedzenia przed kominkiem.
Zawiodłem się bardzo na Amouage Interlude Black Iris. Generalnie jestem fanem irysa ale to nie to. Zapach ma ładne otwarcie które po chwili znika i pachnie jak ziołowy odświeżacz do samochodu. Może to kwestia wyrobienia nosa bo dla mnie wszystkie perfumy tej marki odrzucają.
Dostałem jeszcze próbkę Fig Man od Carner Barcelona ale tu nawet nie będę się wypowiadać. Faktycznie pachnie figą, ale to zapach zdecydowanie nie w moim stylu. Średnio przepadam za świeżymi zapachami.
Wszystko co nie kosztuje poniżej 80 pln - pachnie- pachnie, trzyma- trzyma i tak opiera się mój wybór.
A tak na poważnie to polecam zadać to pytanie waszej dziewczynie/żonie/chłopakowi. Zawsze wychodzę z założenia, że perfumy tak naprawdę nie są dla mnie tylko dla babeczki. To jej się mają podobać/nakręcać ją.