Gra otrzyma prawdopodobnie język polski . Na sklepach i ternerowych napisane jest że otrzyma język polski.
obawiam sie ze to idzie w kierunku XV i remake VII co mnie zasmuca wolalbym cos takiego jak final fantasy XII
Poniżej oczekiwań. Plusem zdecydowanie jest fabuła i gra aktorska. Fabuła trochę rozciągnięta, kilka nieścisłości, ale na tle reszty błyszczy.
Walka bardzo uproszczona, nudna, zwykle ataki ledwo zadają obrażenia, specjalne mają cooldown nawet ponad dwie minuty plus czasami zasłaniają całe pole walki i nie wiadomo co się dzieje. Masakra, nienawidzę tego typu walki. Potyczki między Iconami to głównie qte, wyglądają świetnie (jak wiadomo co się dzieje).
Side questy super nuda, poza może kilkoma wnoszącymi nowe info do relacji między głównymi bohaterami (nie wydaje się by jednak miało to jakikolwiek wpływ na główny wątek).
Świat pusty, jak nie ma ikonki questa to nie warto eksplorować. W xenoblade na Switch dużo lepiej się prezentował.
Technicznie raczej słabo, animacja tnie, częste spadki rozdzielczości tak, że widać pixele. Problemy z kalibracją HDR - mało opcji w grze - bardzo ciemny obraz na TV który potrafi 1500 nitów wyciągnąć.
Ani to RPG, ani porządne action. Jest parę elementów które trzymają przy grze, ale ogólnie zawód. Polecam, ale tylko główny wątek i w dużej przecenie.
Niestety nie podoba mi się kierunek, w którym poszła ta seria. Po wspaniałej Final Fantasy X żadna część, w którą grałem, mi się nie podobała. Szkoda. Wizualnie natomiast wygląda naprawdę dobrze.
Zagrałem w demo i spodziewałem się że będzie dobrze ale jest jeszcze lepiej. Grafika i lokacje piękne, walka dynamiczna i efektowna, podeszła Mi o wiele bardziej niż remake Finala 7.
Fabułą trzyma jak na tą chwile wysoki poziom ! Wciąga i zaskakuje. Aż żałuje że kupiłem Diablo zamiast tego Finala ;p
Ja jestem zdania ,że tej grze trzeba dać szanse, ograłem demo i czuć inny ale też mroczny klimat a walka jak w DMC robi piorunujące wrażenie ja na premierę biorę oby optymalizacja stała na lepszym poziomie niż ostatni Jedi . I fakt że w końcu jest po polsku więc na chilu można zaznajomić się z tym lore.
Myślę, że to jest właśnie magia Final Fantasy. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Ty uwielbiasz FFX, ja z kolei uwielbiam FFIX, a także nowy FFVII Remake. Jestem przekonany, że przy którejś iteracji odnowią i nr X.
Ostatnio widziałem fanowski "Project Memoria"... Fani przedstawili jak mógłby wyglądać remake IXtki, właściwie to oni zrobili grywalne demo, ale nie wypuszczą, wiadomo prawa autorskie bla bla bla.
Żaden inny final mnie nie wciągnął a ten zapowiada się na goty. Rozważam zakup konsoli tylko dla tej jednej gry, bo nie chce mi się czekać na pecetową wersję
Fabuła i rozgrywka bardzo na plus, wizualnie gra jest piękna. Jedynie boli brak ciągłych 60fps ale w moim przypadku za bardzo nie przeszkadza takie przeskakiwanie z jednej częstotliwości na drugą, chociaż jest dosyć widoczne.
Super, i jeszczę jedno do którego rpga ta gra jest najbardziej podobna? Wiesiek 3 ? Tzn gameplayowo
prosze o wytlumaczenie fabuly FF16
spoiler start
Cid mowil ze trzeba zniszczyc krysztaly bo powoduja plage
zniszczylismyje i dupa, nic plaga sie nie zmniejsza, dodatkowo teraz spowodowalismy ze jest ciemne niebo i wystepuja potopy eteru bo jak rozumiem wczesniej krysztaly go konsumowaly
na diabla zesmy to zrobili?
spoiler stop
Słabizna pod względem fabuły - poprzednie części były dużo bardziej "zagmatwane", nieprzewidywalne, tajemnicze i magiczne :)
Słabizna pod względem przedmiotów: 99% (dosłownie) zawiera TYLKO kompletnie bezużyteczne materiały rzemieślnicze, których mamy w ekwipunku po 100 - 10 000 i i tak do niczego ich nigdy nie użyjemy. Złoto kompletnie bezużyteczne: dosłownie odblokowujemy nim piosenki w szafie grającej i tyle. Bronie i pancerze posiadają tylko marginalne różnice ataku i obrony - niczego specjalnego nie wnoszą, ani buildów.
Tragedia pod względem przeciwników: przez całą grę spotykamy TE SAME 20 potworów, które mają te same ataki: różnią się tylko HP/DMG i kolorem skórki... Dodatkowo 10 bossów, które też non-stop się powtarzają przez całą grę - wiecznie ci sami przeciwnicy. Nudna walka.
Muzyka spoko, choć daleko do ścieżek dźwiękowych poprzedników, gdzie każdy boss to była super muzyka, unikalna i budząca emocje - tutaj mamy może 2 piosenki do walki z bossami w całej grze :/
Poziom trudności bardzo niski - przez całą grę zginąłem dwa razy - można spokojnie pokonać wszystko tą samą kombinacją, niczego nie trzeba zmieniać, czy dostrajać pod jakiegokolwiek przeciwnika :(
Generalnie 2/10 za dobrą grafikę... Bardzo niedopracowana gra, wydana na łatwiznę, byle grafika była :/
Ma to jakiegoś on-line? Gra na setki godzin? Czy po prostu fabuła koniec i dziękuję? Jak to wygląda?
Miał ktoś problem z przegrzewaniem się i wyłączaniem konsoli podczas gry?
Glupi koniec
Nic się nie wyjaśniło w sumie
spoiler start
Co z plaga? Żniknie? Co z potopami eteru? Czemu on w sumie umar?
spoiler stop
ciagle korytarzyk i nic wiecej nie ma, ale przynajmniej walka jest po cos i nie omijam przeciwnikow bo trzeba ladowac materie i zbierac expa:)
a co najlepsze, corce sie spodobalo i zaczela swoja gre (choc probowalem jej pokazac oryginal na switchu to jednak nie podszedl, uznala ze ta grafika to nie ma szans zeby w to grala mimo ze najwiecej gra w stardew valley, czyli totalna pikseloze, ale SW jest wg niej ladne a final7 nie:)
Po początkowym zachwycie, odbiór gry nieco się zmienił.
Nie zmienia to faktu, że gra jest świetna, wręcz rewelacyjna jeśli chodzi o design świata, eikonow, reżyseria długich walk eikonow zrywa czapkę z głowy.
Dobrze napisane postacie, ciekawie poprowadzona fabuła i bardzo ciekawe cutscenki mocno zachęcają do kontynuowania historii.
No i chyba niestety na tym koniec, bo cała reszta jest przeciętna lub słaba.
Walka z przeciwnikami staje się bardzo nużąca po kilkudziesięciu godzinach.
Ciągle spamujemy nasze wymaksowane ataki AOE, bo atakuje nas grupka wrogów, którzy są gąbkami na uderzenia.
Pacing gry. No z tym też momentami jest spory problem. Gdzieś w 2/3 gry, gdy fabuła nabiera bardzo mocnego rozpędu zaciągany jest hamulec ręczny i wykonujemy całkowicie nudne fetch questy.
Jeśli chodzi o fetch questy... to wszystkie zadania poboczne prowadzą do tego że trzeba się udać w miejsce X i przynieść rzecz Y albo zabić Z.
Kompletnie nie chce się ich wykonywać po pewnym czasie, tym bardziej że nie ma sensu zbierać pieniędzy, itemow, bo
Ekonomia w grze jest zepsuta, ok to jest action RPG, ale mogli się troszkę bardziej postarać
Mało gry w grze. Chodzimy od custcenki do custcenki, po drodze ubijając przeciwników w mega powtarzalnej walce. Ładujemy najpotężniejszy atak i dobijamy resztki, za 100 metrów to samo aż dojdziemy do znacznika i odpali się custscenka.
Optymalizacja gry to kaszana. W trybie wydajności są takie lokacje że gra ciągle na oko lata gdzieś w 35 fpsach tnąc się gorzej niż w trybie jakości. W trybie jakości równiez czuć spadki w okolice 20fps gdzieniegdzie.
Podsumowując, gorąco polecam ludziom, którzy jak ja bardzo cenią sobie widowiskowe walki w grach, dobra historię oraz dużą liczbę custscenek.
-1pkt za optymalizację
-1pkt za fatalne zadania poboczne
Nie jestem fanem FF ale powiem szczerze że , zagrałem w demo i mnie wciągnęła i to bardzo. Zakupiłem również ze względu na polskie napisy, wiem że ff to gra turowa itd , ale styl walki Ala devil my Cry spodobał mi się czy polecam oczywiście dla gracza który ceni sobie dobrą grafikę i widowiskowe walki jak najbardziej. Gra nie była trudna grałem w trybie walki i zginąłem parę razy Nie jest trudna ale jest bardzo sympatyczna dla mnie mocna 9 ukończenie gry zajęło mi ok 50 godzin polecam warto naprawdę .
Główny wątek, walki i towarzyszące niej efekty specjalnie miażdżą system. Historie chce sie odkrywać, ale Square na litość boską te zadania poboczne... zadania pod koniec gry ok, dla tych którzy śledzą losy postaci trzecioplanowych, ale reszta to jest nużące przynieść, podaj, pozamiataj. Typowe zapychacze czasu, żeby sztucznie wydłużyć gre, której nie trzeba wydłużać, bo wątek główny jest emocjonalnym rollercosterem i nic mnie tak nie wk#rwiało jak odrywanie sie od akcji z mega pompą żeby za chwile kwiatki zbierać, albo bronić jakiegoś przygłupa który pragnie byc rozszarpany przez okoliczny zwierzyniec. Jeszcze raz Square jakość, nie ilość. Chcecie/ musicie zrobić cos na ilość to zróbcie coś w stylu szczeliny Nefalemow albo jakiś dungeonow zamiast zadań w których główny bohater, wojownik robi za ciecia od załatwiania nawozu dla ogrodnika. Zrobiłem je wszystkie, ale żałuję że tak często traciłem czas i chodziłem tym samym na odwyk zamiast dać sie porwać głównej histori. Urwe tylko pół punkta ze względu na polskie napisy. Choć raz mogłem poczuć ten luksus kiedy nasz kraj nie jest traktowany jak kraj trzeciego świata i liczę, że trend sie utrzyma.
Fabuła, grafika, reżyseria i wizualia walk 10/10. Minusy to:
-zadania poboczne, których na szczęście nie ma za wiele i ich warstwa fabularna też trzyma poziom, ale sprowadzają się do powtarzania tych samych czynności(przynieś, zabij)
-po opanowaniu swoich ulubionych skilli trochę montonna walka polegająca na ich rotacji, choć jak komuś się chce może sobie urozmaicać eksperymentując
-poziom trudności za łatwy nawet w trybie akcji, tylko raz zginąłem w całej grze i to przy opcjonalnym bossie
-polskie tłumaczenie to dno i metr mułu
Cala reszta mi się mega podobała. Historia potrafi chwytać za gardło momentami. Walki eikonów to radocha dla oczu i zbieranie szczeny z podłogi - co tam się nie dzieje. Finala w finalu też jest sporo, bo wiele motywów łączących te gry jest zachowanych - smaczków jest naprawdę dużo, choć mojego ulubionego tonberrego nie spotkałem. No po prostu gra cudo i polecam każdemu fanowi epickich walk. Powinni wydać jak najszybciej na pozostałe platformy, bo szkoda ograniczać zasięgi do takiej perełki.
Bardzo dobra gra pod warunkiem ze pomijamy calkowicie zadania poboczne, moze oprocz tego ktore pozwala odblokowac chocobo zeby szybciej przemieszczac sie po korytarzach.
Reszta jest OK: ciekawa historia, spektakularne walki z bossami, ataki specjalne pozwalaja dosc szybko eliminowac slabszych wrogow i warto z nimi eksperymentowac. Przydalby sie dodatkowy wyzszy poziom trudnosci ale w sumie nie brakowalo mi go tak bardzo bo przejscie zajelo mi i tak 37h
Epickie walki z bossami i nic poza tym. Questy poboczne jak w grze mmo. Walka nie ma podjazdu do devil my cry 5. Poziom trudnosci to smiech na sali, oprocz ostatniego aktu. Naciagane 7/10
Bardzo pozytywne recenzje, i bardzo duże rozczarowanie. Gra ma swoje momenty, ładne cut-scenki, fabuła jest poniekąd ciekawa. Właśnie poniekąd bo pomysły wyjściowe są może i ciekawe, tak czym dalej tym historia robi się coraz bardziej rozleczona, nudna, wtórna, w większości robi to samo
spoiler start
3/4 fabuły głównej to podróżowanie od kryształu do kryształu i niszczenie go, które zawsze są niewystarczająco pilnowane pomimo tego, że wszyscy wiedzą, że Clive je niszczy po kolei
spoiler stop
Fakt, jest chociaż trochę ciekawych postaci pobocznych. Całość tworzy też nijakie wrażenie przez pomieszanie brutalnego świata, z jakąś dziecięcą wręcz infatylnością.
Wątki z tymi naznaczonymi to zwykle mdła paplanina na jedno kopyto, która ciągnie się przez całą grę.
Zadania poboczne w większości słabe.
Gameplay też zawodzi, szczególnie walki ze zwykłymi przeciwnikami, którzy są gąbkami na pociski.
Historia tego świata, jest ogólnie ciekawie rozpisana i rozbudowana, są różne królestwa, konflikty etc. Tylko co z tego skoro, kiedy przychodzi co do czego to te piękne, epickie miasta okazują się wąskimi tunelowi planszami do siekania. Ładnie rozpisana na papierze wydmuszka.
I na koniec te owiane sławą starcia z bossami. Fakt, są niezłe. Ale po tych peanach pochwalnych, byłem jednak trochę rozczarowany. Wyobrażałem sobie nie wiadomo, co, a w efekcie mamy ładne wyreżyserowane, ale nie wiele więcej starcia.
Walcząc Eikonem, destrukcja otoczenia żadna, w sumie puste i sterylne areny, brak epickich walk w których zmiatamy/ depczemy konwencjonalnych przeciwników, fizyka naszego eikona żadna rusza się i porusza jak pacynka.
Ogólnie rzecz biorąc jestem srogo zdziwiony, że w gra w której bardzo dużo rzeczy nie gra otrzymała tak dobre recenzje. Niektóre ocierające się o jakiś zachwyt.
Jest to mój pierwszy Finał Fantasy z racji tego że poprzednie były po angielsku a ja ten język znam średnio więc nie chciałem sobie psuć grania. Więc moja ocena będzie się tyczyć tylko tej części bez porównania do poprzednich. Przejdę od razu do moich najbardziej pozytywnych odczuć. Pierwsze sprawa świetni i wyraziści bohaterowie, dalej to dialogi, łączenie z wulgarnym językiem bez cenzury. Następnie walka, praca kamery, mimika twarzy, emocje, dźwięk, muzyka, japoński styl mimo że pod zachód ale coś przemycał w sobie pod płaszczykiem tej nutki azjatyckiego dziwadła. No i te Epickie walki z bossami w czasie których moja japa nie raz się otwierała mimo woli i mówiła "What the F**" co tu się wyprawia. Tylko japończycy mogą mieć takie chore pomysły no i tu przechodząc do fabuły to jest ona po prostu dla mnie fantastyczna. Możecie sobie myśleć co ten gość pisze przecież to jakieś g**o zrobili a nie fabułe ale ja to widzę tak jak pisałem jako niedzielny zachodni gracz a nie fan Finala. To była jedyna gra po której ukończeniu miałem ochotę zamówić sobie figurkę Cliver Rosfielda i postawić go na biurku. Na razie odciągnęła mnie od tego cena i brak dostępności. Teraz kilka wad. Przede wszystkim to nierówna grafika, w niektórych momentach gra wygladała naprawdę biednie, mało detali, miejscówki jak z Xbox 360 by później podczas walk zrobić nam wodotryski efektów. Zadania poboczne w takim tytule i zrobione w takiej jakości jakby na doczepkę, lepiej jakby ich nie było. Poziom trudności trochę za łatwy. Niektórzy przeciwnicy jak te kraby to jak z gier dla dzieci. Chciałoby się trochę mroczniejszych przeciwników drugoplanowych. No i pewnie jeszcze coś by się znalazło ale kończę z tymi wywodami. Na pewno jest to tytuł który na długo zapamiętam i dla mnie kandydat na grę tego roku a pisze to świeżo po ukończeniu Alana Wake 2 i tuż przed zaczęciem Spidermana 2.
Odsłona zdecydowanie lepsza w porównaniu do FF VII remake, które było nudne i przestarzałe.
Gra została ostro ocenzurowana, niestety żyjemy w chorych czasach i ciężko jest doświadczyć w pełni oryginalną wizję twórców.
Gra wywołała we mnie chwilami bardzo mieszane uczucia. Ograłem demo i pomyślałem sobie ale to będzie epicka gra, kupiłem preorder ale w połowie zostałem zalany nudnymi questami pobocznymi, stylem prowadzenia gry(ciągłe okienka za walki, za każdy quest), rozwlekaniem fabuły no i z czasem walka zaczęła nudzić(na szczęście urozmaicałem to sobie mieszaniem umiejętności i grałem przez całą grę różnymi zestawami). Z innych niezależnych powodów musiałem zrobić podczas przechodzenia 2 dłuższe pauzy z grą i o dziwo po pierwszej nie bardzo chciałem do gry wracać ale z nią jest tak że trzeba grać ciągiem żeby się wkręcić. Skończyło się tym, że zrobiłem WSZYSTKIE sidequesty, ubiłem wszystkie potwory z tablicy i zrobiłem właściwie chyba wszystko co w grze się dało zrobić a przynajmniej mam takie wrażenie. Gra intrygowała, poruszono tam sporo wątków i można to nazwać trochę filmem interaktywnym z epickimi walkami. Skopano niestety questy poboczne które w większości to takie mmo dziadostwo poleć tu ubij moba 3 roślinki ale jest też seria questów pobocznych powiązana z postaciami pobocznymi- drugoplanowymi które warto zrobić. One się odblokują stopniowo wraz z postępami fabuły i co nieco pomaga to w budowaniu relacji z postaciami więc to nie jest tak że nie warto robić pobocznych tylko pchać fabułę, trzeba zwrócić uwagę na misje poboczne zlecane w kryjówce bo te są najlepsze. W grze poza side questami nie podoba mi się konstrukcja zadań(ciągłe okienka po każdym starciu czy ukończeniu nawet 1 krótkiej misji), trochę mała różnorodność przeciwników poza tym świat jest dość duży ale bardzo pusty - uroki słabo zrobionego openworlda, kolejny minus to spartolony crafting i cały ekosystem gry a także przedmioty z bonusami(większość albo wydłuża działanie czaru o pare sekund albo skraca jego czas odnowienia). Ekosystem polega na tym że mamy kupę gili i możemy za nie najwyżej dokupić soundtrack - poszli na łatwiznę tak samo jak np. animacje podczas dialogów gdzie często podczas przekazywania przedmiotu innemu npc jest zoom na łokieć Clive`a bo nie ma żadnych animacji ewentualnie robią czarne tło żeby coś pominąć bo nie przygotowali pod daną cutscenke animacji więc działa to na zasadzie a teraz zrobimy fikołka ale nie przygotowaliśmy pod to animacji więc dajemy czarne tło i gracz ma sobie wyobrazić. Walka jest minusem i plusem, w grze mamy dużo bitki i powiedzmy że w połowie gry zaczyna się robić troche nudno ja omijałem większość potworów i skończyłem grę z 49 lvlem, wraz z progresem gry mamy nowe eikony ale mimo wszystko robi się dość wtórnie i walka z czasem zaczyna męczyć. Przejdźmy do plusów niewątpliwie jest nimi fabuła która intryguje, do końca nie wiemy co się stanie na 100% i dla mnie zakończenie było zaskoczeniem
spoiler start
Poruszyło mnie to, że Clive, Joshua i Dion oddali życie za nowy lepszy świat bez spuścizny Ultimy, myślałem że chociaż Clive przeżyje a tutaj załatwili bez mydła trójkę bohaterów, gra mnie mocno wzruszyła liczyłem trochę na happy ending, w pewnym momencie myślałem że Clive wskrzesi chociaż brata mocą Feniksa i jakoś to będzie ale ostro polecieli z zakończeniem do tego ta Jill na końcu.. miałem sprzedać tą grę bo raczej nie prędko będę ją ogrywał drugi raz ale ta końcówka tak uderzyła że chyba sobie to już zostawie na kiedyś do przejścia jeszcze raz.
spoiler stop
Muzyka jest świetna znawcą nie jestem ale mi się podobała więc +, walka tak jak pisałem jest widowiskowa(zwłaszcza bitwy eikonów) i można robić niezłe combosy ale z czasem zaczyna nudzić, design postaci i grafika na + gra jest bardzo ładna i nie ma co się przyczepiać. Wykreowane postacie główne są żywe, mają charakter i nie są kukłami jak np w Elex czy Hogwarts Legacy tutaj pod tym kątem grze bliżej do wiedźmina. Grę polecam warto przejść bo momentami mamy tam niezły rollercoaster i chyba dawno nie grałem w coś co miało tak wiele badass momentów(z ostatnich gier to kojarzę God of Wara i np walki Kratosa z Baldurem). Raz chciałem dać grze 8.0 raz 9.0 ale ma swoje bolączki i myślę że 8.5 będzie w sam raz. Jak szukasz ładnej gry z fajnymi postaciami i bossfightami oraz wciągającą fabułą która jest trochę filmem interaktywnym to się nie zawiedziesz.
Bardzo długo zastanawiałem się nad oceną i obiektywnie to gra jest na mocne 8.0 ale, że po kilku dniach dalej myślę o tych bohaterach i zakończeniu to nie może być inaczej. Fabularnie gra jest absolutnym sztosem. Dawno nie wkręciłem się tak mocno w świat, bohaterów i wszelakie historie. Wessało mnie na 48h i ani przez chwilę nie czułem momentu znużenia. Relacje między bohaterami są rewelacyjnie napisane. Wszystko jest budowane powoli i zadbali o każdy detal. Misje poboczne to jest syf, fakt. Ale nie przeszkodziło mi to aby je sobie zrobić. Większość zadań to jak w jakimś MMO, ale można było znaleźć parę perełek, które poszerzały relacje z bohaterami czy wiedzę o świecie.
Przerywniki filmowe to majstersztyk i nic więcej nie trzeba dodawać. Dla mnie to był pierwszy w historii Final Fantasy, a nawet więcej bo pierwszy ukończony jRPG i sam jestem w szoku jak mi siadło. Mam ochotę spróbować FF7 Intergrade, ale nie wiem na ile mi wejdzie. Jednak FF16 był bardziej europejski dzięki czemu bardziej przystępny dla mnie - osoby, która nie lubi przesadnie japońskiej stylistyki i budowy gry.
Ale zapewne się skuszę bo zaczęło mnie ciągnąć do uniwersum.
Fabuła sztos, walki z bossami sztos, cała reszta średnia. Gram w serie FF od 7-ki, rozumiem, że seria musi ewoluować, jednak moim zdaniem, ostatnia odsłona to jednak rewolucja. Z gry taktycznej, gdzie trzeba było myśleć, seria poszła całkowicie w zręczność. Jako weteran gier soulslike poziom trudności w FF16 oceniam słabo (nie używałem wbudowanych ułatwień), więc ten kierunek dla mnie niezrozumiały. Struktura świata jest przestarzała, bo można było spokojnie zrobić otwarty świat i dać mounta, a nie korytarzowe lokacje, gdzie i tak trzeba biegać po kilka minut. Dialogi dno, zadania poboczne jak ze słabego MMO. Jak nie jesteś fanem serii FF odejmij jeden punkt.
Niezła gra z fajną walką i świetną muzyką, ale...
Questy poboczne jak z podrzędnego MMO, przeciętne i nudnawe dialogi poza głównymi momentami, nierówna grafika, brak wzywania w trakcie walk i trochę płytki system, które są dodatkowo bardzo nieczytelne przez ilość efektów cząsteczkowych. I najważniejsze, to akcyjniak, nie RPG!
Nie dałem rade ukończyć po około 25-30h znudziłem się, odpuściłem i sprzedałem. Może zrobię 2 podejście jak wyjdzie na PC (w dobrym promo) - tym razem bez kompromisów wizualnych.
To moje drugie doświadczenie z serią FF i ponownie mieszane uczucia.
Plusy:
+ Epickie sceny walki w przerywnikach filmowych.
+ Ciekawe intrygi zawarte w fabule.
+ System odblokowywania i rozwoju kolejnych "mocy" w walce.
+ Pierwsza połowa gry.
Minusy:
- Druga połowa gry.
- Dla mnie zbyt długa, przez co straciła swoje tempo.
- Nudny niby otwarty świat. Nie zachęca do eksploracji i aktywności pobocznych.
- Podstawowy system walki to nudny slasher typu im szybciej klikasz tym lepiej.
Jak ktoś lubi dłuższe japońskie gry to warto spróbować.
Tak gra otrzyma polskie napisy.
Ale jest ważniejsza sprawa...
Square Enix panikuje z powodu ilości preorderów na Final Fantasy 16.
Insiderzy mówi o bardzo małych liczbach.
Jak by nie patrzeć 3/4 gry ludzie poznali z trailerów...
I w sumie dobrze tak Square Enix, to kara za gatekeeping nie wydawanie gry na inne platformy.
Demko mnie wynudziło. Nie lubię gdy historia rzuca od pierwszych sekund dziesiątki postaci, lokacji i wydarzeń, które nie mają żadnego sensu. Efekciarskie, fantastyczne cienamitici. Dużo długich cutscenek, Kojima byłby dumny. Gameplayu prawie wcale, a gdy już jest polega na prostych czynnościach idź do przodu, otwórz drzwi, idź kilka metrów do innego npca. Taki sposób prowadzenia rozgrywki i przeciągnięte tutoriale też jest czymś czego nienawidzę w grach, bo wolę dobrowolne wejście w pomoc gry, gdy potrzeba niż prowadzenie za rączkę i 0 swobody aby samemu poczuć grę, tempo siada, a to tylko demo!
Walka była bardzo przyjemna, animacje ataków świetne i efektowne, ale poza nią... powiem tak, chyba w żadnej innej grze nie widziałem takiej ilości przerywników i tak drewnianego skoku jaki główna postać.
Graficznie ustawiłem performance i w mieście spadały klatki wyraźnie, a tekstury ogólnie są na poziomie PS3/PS4 miejscami.
Tłumaczenie angielskie w napisach, a japońskie kwestie trochę się różnią, więc wybija z rytmu.
Do poprawy optymalizacja i grafika. Przerywniki nudne, walka bardzo przyjemna, muzyka dobra. Ciekawe co z tego wyjdzie, bo jak w dalszej części rozgrywki jest lepsza historia albo mniej przerywników to może być fajne, inaczej target tej gry to przechodzenie na youtubie, bo większość graczy się wymęczy.
Nigdy nie byłem fanem tej japońszczyzny, ale skoro to ma być coś w stylu europejskiego średniowiecza to ogram, ale na PC.
Gra z cyklu "chińskie bajki". Ciężko wczuć się w bohaterów. Nie ma jazdy samochodem. Przypomina Forspoken albo Elden Ring. Poziom techniczny ratuje tą grę.
Czuję się oszukany tym performance modem ponieważ gra działa w 30-40 klatkach przez zdecydowaną większość czasu. Czasem jest te 60 fpsów, ale rzadko, nie rozumiem czemu performance mode ma wymuszony ray tracing, nie widziałem tego w żadnej innej grze na PS5 w jaką grałem. Zazwyczaj jest 4k RT 30 fps lub 1080p bez RT 60 fps i dla mnie różnica między jednym, a drugim jest na tyle mała zazwyczaj, że nie mam problemu z graniem na performance, ale tutaj niestety wybór między jednym, a drugim ma średnio sens, bo jedyne co się zmienia to rozdzielczość, a sama gra działa niemalże tak samo źle na jednym i drugim. Grę ukończę, ale z bólem, bo naprawdę nie cierpię grać poniżej 60 fpsów.
Moim zdaniem Final Fantasy XVI jest absolutnie FENOMENALNĄ pozycją. Jest to piękna zmiana kierunku w całej serii. Gra jest dojrzała, świetnie poprowadzona narracyjnie i przede wszystkim co tam się odp.... to głowa mała !
Ode mnie MOCNE ! Polecam !
Widzę sporo info na różnych forach od osób które ukończyły grę, że fabuła główna wcale taka super nie jest, a sidequesty są tak żenujące że przebiły nawet poziom tych z DA Inkwizycji.
Czy ktoś kto skończył tutaj mógłby się do tego odnieść?
Gra skończona i jestem w szoku jak można tak wiele świetnych jak i słabych elementów wymieszać w jednej grze. Na początku towarzyszył mi zachwyt dzięki ciekawej fabule, dobrze zarysowanym postaciom oraz bardzo dobrej warstwie audiowizualnej. Jednak czym dłużej grałem tym bardziej odczuwałem braki tej produkcji:
- Niby gra jest ładna jednak póki co jest to ex na PS5 co za tym idzie powinien powstawać z myślą o jednej platformie, a tymczasem dostajemy korytarzową tylko i wyłącznie "ładną" produkcję która ma jeszcze problemy z wydajnością. Tymczasem ostatnio taki Horizon pokazał otwarty i lepiej dopracowany świat z dużo lepszą optymalizacją.
- Gra jest korytarzowa co nie musi być problemem o ile lokalizację są ciekawe, tutaj natomiast miałem wrażenie pewnej pustki, a już o miastach czy wioskach które szybko mijałem ponieważ nie oferowały absolutnie NIC poza kilkoma nudnymi zadaniami pobocznymi nie ma co mówić.
- Zadania poboczne to w większości najgorszy sort typu przynieś, zanieś, czasem zabij, pozamiataj. Nawet kilka zadań głównych tak wygląda(na szczęście tylko kilka).
Szczerze powiedziawszy od pewnego momentu gra mnie usypiała z pominięciem walk z bossami czy też wydarzeń fabularnych jednak ten schemat idź dość nudnymi korytarzami i wybijaj tłumy wrogów dla mnie osobiście słabo się sprawdził. Na plus przede wszystkim fabuła, postacie oraz walki z bossami.
Najgorsza gra jaka w życiu widzialem, jestem fanem wszystkich części. Jeden wielki plastik totalne scierwo. 2/10
Ta gra spokojnie nakłada czapkę na poprzednie, współczesne finale. Wkurza tylko to, że nie będzie kontynuacji.