Ehhh...Banda idiotów,przecież nikt teraz nie będzie brał tej gali na poważnie,jedna z dwóch najważniejszych nagród filmowych właśnie straciła na znaczeniu oraz prestiżu,zostały tylko Złote Globy.
Jako osoba z tzw. społeczeństwa LGBTQ+ uważam, że pomysł jest absurdalny i idiotyczny. Nie kolor skóry czy orientacja stanowi wyznacznik jakości, a to ten wyznacznik powinien być priorytetem przy wyborze NAJLEPSZEGO filmu. Czyli muzyka, scenariusz, reżyseria, scenografia, itp. powinny stać na najwyższym poziomie, aby móc uznać coś za najlepsze. Ta polityka wciskania ludzi do filmów, by nie być posądzonym o najgorsze nie powinna mieć miejsca, dlatego widzimy np. coraz więcej historycznych filmów, gdzie na królewskim dworze zasiadają czarnoskórzy. To zakłamanie rzeczywistości, wybijanie czegoś z rytmu i klimatu tamtych czasów. To tak jakby w filmie o Eskimosach mieli grać Aborygeni, to tak jakby w nigeryjskich wioskach 30% stanowili biali.
Przecież to podchodzi pod dyskryminację, bo narzuca Ci zatrudnienie kogoś na stanowisko, nie ze względu na umiejętności tylko dlatego, że przynależy do danej grupy.
Syf, dno i dwa metry glonów.
To największa głupota o jakiej słyszałem... Narzucać odgórnie coś takiego to jak w przyszłym roku np. na oscara będą mieć szanse filmy tylko z takim i takim aktorem! No moga doceniać film za wartość społeczną czy przesłąnie ale narzucać je ogdgórnie to kpina i tylko w sumie w hameryce coś tak głypiego mogli wymyślić...
Czyli film, który opowiada np. o polskiej wsi, nawet jak będzie wybitny, nie ma szans na tą nagrodę, bo nasz kraj jest raczej jednolity etnicznie? Niezłe jaja:P
No cóż, kolejny powód, żeby nie brać tych nagród na poważnie.
Czyli ktoś ma napisany oscarowy scenariusz, który nawet nie zbliża się jakkolwiek do tematyki LGBT czy mniejszości, ale żeby w ogóle był brany pod uwagę na tych co raz śmieszniejszych nagrodach ma na siłę go zmienić i wwalić wątek i kilka scen z LGBT? XD żenada. A co jeśli los po prostu tak chce i żaden aktor czarnoskóry, Azjata czy Latynos nie sprawdza się w znaczącej roli, bo jest po prostu słaby do danego scenariusza, a reżyser ma wybór pomiędzy świetnym białym aktorem, a słabym czarnoskórym jak Finn z ostatniej trylogii SW? Ma na siłę wybrać tego drugiego :D parodia. Trochę to już zahacza o narzucanie reżyserom i scenarzystom tego co mają robić w swoich dziełach. Oczywiście zakładając, że film nie spełnia innych warunków wymienionych i twórcy wybierają z 2 przytoczonych, aby załapać się chociaż do nominacji.
No i super, będzie łatwiej omijać słabe filmy. :D
Ale w czym problem? Dobre filmy dalej będą powstawac, tylko nie otrzymaja tej nagrody.
No to żaden film historyczny nie dostanie już tej nagrody.
Implementacja tych standardow jest nawet widoczna w reckach na Golu np Tell me why ma wymienione na pierwszym miejscu w plusach:
pierwsza mainstreamowa gra, w której główny bohater jest transpłciowy;
A mnie się marzą zasady, że na dane stanowisko/do danej roli wybieramy tego, kto się najlepiej nadaje, niezależnie od płci, kolorystyki czy tożsamości płciowej. No chyba, że to np. film z akcją w starożytnych Chinach, to wtedy odpadają czarni czy biali aktorzy, nawet jeśli aktorsko by przewyższali chińskich.
No ale widać dla niektórych takie proste i sensowne zasady są za proste i muszą wymyślać, że jak chcesz Oskara, to możesz zrobić dowolny film, jaki chcesz, pod warunkiem, że będzie taki, jaki ci każemy. Coś jak z Fordem T. "Możesz go mieć w jakim chcesz kolorze, pod warunkiem, że chcesz czarny."
Wiem, niby nie wszystkie warunki muszą być spełnione, ale nie sądzę, żeby narzucanie tego na siłę było dobrą drogą.
Już dawno Oscary przestały być Oscarami. Teraz tylko to oficjalnie potwierdzili.
Eeee... Dzięki akademio? Teraz na pewno będziemy otrzymywać wspaniałe filmy wyprodukowane i zagrane przez mniejszości traktujące o tym jak jesteśmy uciskani, bo szantażem przymuszacie twórców do ich tworzenia. To nie tak, że każdy kto chciał, mógł zrobić taki film i prawdopodobnie wtedy były lepszy, bo robiony z własnej nieprzymuszonej woli. Chociaż przeciętna Czarna Pantera już zwiastowała takie działania. Film nakręcony przez prawie samych Czarnych (nawet jeden z Czarnych aktorów MCU się o tym krytycznie wypowiadał). Ciekawe tylko czy za X lat ktoś będzie stawiać podobne warunki, by w filmach pojawiali się nasi kochani biali heteroseksualni mężczyźni jeśli ich reprezentacja w kinie (nie tylko na ekranie) stanie się marginalna?
Trochę przypomina mi się dawny system punktów za pochodzenie gdy chciało się dostać na studia. Idea szczytna, lecz nieuczciwa.
Ja uważam, że to spory plus. Będzie wiadomo jakiego badziewia unikać.
Pracodawca: Moja oferta pracy na stanowisko drukarza wymaga zatrudnienia tylko hetero kobiety, czy jest nią Pani?
Pani: Tak, jestem.
Pracodawca: Nie mam pewności, bo jest Pani singielką.
Pani: Jestem, przysięgam.
Pracodawca: Proszę to udowodnić.
Pani: Jak?
Pracodawca: :)
Frapuje mnie tylko:
Jak szanowna Akademia będzie weryfikować czy Kowalski jest LGBTQWERTYUIOP? Jak szanowna Akademia będzie weryfikować czy ktoś jest kobietą???
Czy ktoś identyfikujący się jako helikopter spełnia wymagania szanownej Akademii?
Czy filmy europejskie są z marszu wykluczone z konkursu skoro NIE MOGĄ pytać o te sprawy (RODO, srodo itp. a nawet w Europie nie mówi się o "zaburzeniach fizycznych" tylko o "osobach ze szczególnymi potrzebami" co jest pojęciem bardzo szerokim)?
Nie wierzę w to, gdzie ja żyję. Poważnie. Przypominam sobie lata 90, odcinki Kiepskich, Miodowych Lat, Bundych - każdy śmiał się ze wszystkiego. Z siebie też. A teraz chyba ze zbyt dużych swobód się w dupach poprzewracało i nagle każdy oburzony będzie wpływał na to, co się wokół dzieje...
Czyli jeśli gówno film jako jedyny spełni te warunki to nagle się stanie najlepszym filmem.
Te wszystkie nagrody Nobla, Oskary itp. od dawna straciły dla mnie znaczenie jak zaczęli mieszać politykę w nie.
Wciąż pamiętam jak zabrali komuś Nobla ponieważ nie miał jedynych słusznych poglądów.
Będzie się dobrze oglądało nadciągającą gównoburze na youtubie itp.
Oskary od kilku lat już schodzą do poziomu eurowizji i niekoniecznie muszą być wyznacznikiem dobrego filmu czy gry aktorskiej.
Skończy się to tzw. wizerunkowym murzynem (dla przypomnienia, jak 30-40 lat temu firmy były posądzane o rasizm, to zatrudniali czarnoskórego, wsadzali do jakiejś mało ważnej dla firmy jednostki i mówili, że przecież zatrudniają). Czyli w filmach będzie podobnie, będą mniejszości, ale albo od epizodycznych ról, albo będą nosić kable i kawę.
Już nie muszę nic pisać :) Wszystko w temacie zostało już napisane.
Gdzie te piękne czasy kiedy to o jakości oskarowej danego filmu świadczyła jego wybitność a nie to ile kolorowych czy lgntxyz pracowało przy filmie lub było na ekranie
Ta polityczna poprawność to jest rak. To jest dyskryminacja np. lepszych aktorów bo nie są w mniejszości. Dokąd zmierza ten świat?
Jako gracz jestem zbulwersowany, ze jest nakaz zatrudniania ludzi LGBT, a nas jako graczy, czyli reprezentantów QWERTY i WASD nie ma.
Wszyscy ludzie są równi, dlatego mniejszościom należą się liczne przywileje, jakby byli niedorozwinięci umysłowo. Czego nie rozumiecie?
Na swój sposób zdobycia "Oskara" będzie teraz powodem do wstydu.
HAH.
Świat oszalał. Grupa bogatych i wpływowych ludzi robi sobie ze świata cyrk ku uciesze gawiedzi. To nie doprowadzi do niczego dobrego, wręcz przeciwnie. Ale to tu chodzi. Teraz filmy będą mogli robić Ciemnoskórzy azjaci biegający na co dzień w stroju różowej pantery ;) Ciekawe co dalej wymyśli grupa trzymająca władzę ....
We wszystkim musi być umiar i zdrowy rozsądek, ale on ma działać w obie strony...
A co jeśli na potrzeby filmu wszyscy identyfikują się jako mniejszości seksualne lub rasowe?
Główny wątek fabularny, tematyka bądź narracja filmu skupione (w jakimś stopniu) na poniższych grupach: kobiety mniejszości rasowe bądź etniczne LGBTQ+ osoby z zaburzeniami psychicznymi lub fizycznymi (na przykład głuchoniemi) o co tu chodzi, nawet temat filmu będą mi wybierać........
Oby to był fakt i można było zrobić takowy "unik" jak wspomniał
Prawdziwe dziela filmowe sa zwykle z gatunku: historyczne czy biograficzne a tam nie ma mowy o spelnieniu tych wymogow jesli naprawde rezyser bedzie chcial wiernie odtworzyc prawdziwe wydarzenia no chyba ze wybierze taki temat jak nakrecenie filmu o kims kto np. rzadzil w XVII wieku Watykanem i nie byl to papiez Innocenty X a jego bratowa Olimpia nazywana przez wiekszosc jako papiezyca Olimpia I, ktora przekupila pol Watykanu, brala lapowki od ludzi swiadczac usluge typu "zaplac a przekonam papieza do twojego pomyslu", stworzyla siatke szpiegow by sledzic kazdy ruch papieza, doprowadzila do legalizacji prostytucji w Rzymie czy na koniec okradla papieza ktory jej bezgranicznie ufal. To akurat moim zdaniem dobra historia z udzialem kobiety w roli glownej
"Należy podkreślić, że wszystkie poniższe reguły dotyczą jedynie kategorii „najlepszy film”" - jak się na dzień dobry stosuje reguły i odrzuca bez sensownie część produkcji to jak można wybrać najlepszy film :P co za bezsens i dziwić się że filmy od jakiegoś czasu są coraz bardziej udziwniane i obsada się całkowicie nie trzyma całości i aż dziwnie się to ogląda a będzie jeszcze gorzej.
Zresztą w grach wcale nie jest lepiej bo idzie to w tą samą stronę poprawności politycznej i broń boże by kogoś nie pominąć bo zaraz się obrażą i nie kupią. Albo zrobią g..o burzę o nic w mediach społecznościowych :P Chore czasy.
W sumie mnie od lat dziwi,że w filmach imo jest mało różnorodności . Ale narzucanie komuś ,tego co ma zrobić,żeby walczył o oscara,jest absurdalne. To idźmy dalej,w każdej reprezentacji narodowej ,musi być przynajmniej jeden czarny, azjata czy latynos, i jeden z LGBT . W reprezentacjach Azjatyckich czy Afrykańskich to samo. Większa różnorodność .
Rzeczywistość zaczyna przypominać ta z powieści Anthony'ego Burgessa "Rozpustne nasienie".
Nie ma co siać paniki. Większość filmów, które powstają w Hollywood od bardzo dawna spełnia ww. kryteria. Zresztą, widełki są bardzo luźne.
Gdyby takie zasady obowiązywały w przeszłości, to takie filmy jak Ojciec Chrzestny czy Braveheart nigdy nie dostałyby żadnej statuetki. W tym momencie banda fanatycznych idiotów z akademii zabiła prestiż tej nagrody. Jak ma się narzucanie twórcom, kogo mają zatrudniać i kogo mają pokazywać do wolności artystycznej?
A nie ma parytetów dla potomków słowiańskich niewolników zasilających galery sułtana i Berberów?
Nie chodzi o to, że te zasady są "luźne", tylko że w ogóle są. Co w sytuacji, gdy kilku białych, heteroseksualnych facetów, bez żadnych ułomności, nakręci film, gdzie zagrają tacy sami biali faceci? Nie ma szans nawet na nominację, chociaż film będzie arcydziełem. Tu jednak nie ma mowy o dyskryminacji. Przykład może skrajny, ale można sobie wyobrazić ekipę, która nie będzie spełniała żadnego z wymagań. Lewactwo już od dawna przechodzi samych siebie w tych idiotyzmach.
Kiedyś: najlepszy film otrzymywał statuetkę za najlepsze rozwiązania, fabułę, efekty, scenografię, charakteryzację, muzykę itpd. Dziś: najlepszy film otrzymuje statuetkę za dobór odpowiednich ludzi w procesie i samym filmie. Po prostu jedno wielkie DAFUQ.
Co to k...a jest?!
Czyli np taki film jak Parasite, który zdobył 4 Oscary, od przyszłej gali może się pocałować w dupę, bo kuźwa za mało mudżynów i arabów w nim jest? Czy ich popier...ło?
Już nie mówiąc o tym, że narzucają temat filmu. No what the fuck.
Droga do upadku...
Tak, wiem, że spełnienie tych kryteriów to nie jest jakiś wielki problem i można zrobić film opowiadający o białych, heteroseksualnych mężczyznach, w kwiecie wieku i życiowej formie fizycznej i wciąż spełniać wymagania (np. zatrudniając stażystów).
Problemem jest sam fakt, że jakieś sztuczne ograniczenia istnieją. Najlepszy film powinien być po prostu najlepszy, tylko tyle. Jeżeli najlepszy film odpada z konkursu, ponieważ w obsadzie zabrakło jednego operatora kamery, który reprezentuje jakąś mniejszość, to coś jest chyba nie w porządku.
Inna sprawa - sama próba udowodnienia, że mniejszości rasowe, kulturowe, seksualne itd. są na równi ze wszystkimi przez dawanie im specjalnych przywilejów jest komiczne. Jeżeli ktoś jest dobry w tym co robi to zapewniam, że jego płeć, kolor skóry, czy orientacja seksualna nie ma znaczenia. Dla przykładu choćby Samuel L. Jackson, czy Morgan Freeman. Wspaniali aktorzy i nikt, normalny, nie powie, że byliby jeszcze lepsi, gdyby byli biali.
Sama idea parytetów i przywilejów jest bezsensowna. Niedługo dojdziemy do tego, że prowadząc firmę zajmującą się rozładunkiem węgla z wagonów kolejowych w Polsce, trzeba będzie zatrudnić 50% kobiet (oczywiście nie do pracy fizycznej) i z zagranicy ściągnąć 25% mniejszości etnicznych. A i jeszcze najlepiej dać do podpisu deklarację na temat orientacji seksualnej, żeby znalazły się chociaż dwie lesbijki, dwóch gejów i jeden transwestyta, bo inaczej sankcje na rzecz jakiegoś "funduszu równości społecznej".
A najlepiej to zawsze zatrudniać czarną kobietę, lesbijkę, z niepełnosprawnością, która tak naprawdę jest trans mężczyzną. Quadruple win, że tak to określę.
Disclaimer: Nie mam nic przeciwko kobietom, mniejszościom rasowym, etnicznym, kulturowym, homoseksualistom, niepełnosprawnym. Żyjemy razem na tym świecie i dla każdego jest miejsce. Jednak strasznie irytuje mnie agresywne nastawienie pewnych przedstawicieli tych grup, którzy jako hasło przewodnie obrali sobie: Mnie się należy, bo jestem <wstaw dowolną mniejszość>. Tego nienawidzę.
Oscary staną się tym czym jest obecnie Eurowizja - festiwalem kiczu...
Zresztą amerykańskie kino jest kiczowate, poza paroma głupkowatymi ekranizacjami komiksów to obecnie nic nie pokazuje. Albo odgrzewają swoje hity z przed kilkunastu (dziesięciu) lat, albo próbują kopiować azjatyckie filmy np ostatnio Mulan
Beka, Oscary to jeszcze gorsze G niż Eurowizja widać, że plaga równości zbiera kolejne żniwo. LGBT, Afrykanie, Azjaci no tak tych ludzi to się morduje generalnie życia nie mają no i muszą być jak zwierzęta pod ochroną :))
„najlepszy film”
żenada
Taka zmiana zasad utrudni kwalifikację do konkursu w kategorii Najlepszy film produkcjom spoza Stanów, a filmy z małych krajów nawet się nie załapią. Zeszłoroczne zwycięstwo Korei w kategorii Najlepszy film ("The Parasite") musiało mocno zaboleć szychy z Hollywood
Hollywood staję sie tworem, mocno nawiązującym do swoich produkcji: naciąganym, niewiarygodnym, prymitywnym. Jak można naginać rzeczywistość aby przypodobać się wszystkim mniejszościom? Dla przykładu gdy zechce im się nakręcić film z fabułą umiejscowioną w polsce to co 3 bedzie murzynem, arabem lub azjatą. Dodatkowo co 3 będzie miał inna orientację seksualną niż hetero. Co 3 również będzie inwalidą. A w dodatku kobiety i to najlepiej po operacji zmiany płci, będą przejawiać typowo męskie cechy. Przecież wyszłaby z tego jakaś karykatura, satyra w dodatki mało zabawna. Czy aż tak bardzo Hollywood chcę zaburzyć obraz rzeczywistości? Chciałbym aby obsada aktorska i fabuła pozwalała na imersję, więc z brakiem wiarygodności automatucznie spada zainteresowanie produkcją.
Czyli za 4 lata nowy James Bond będzie osobą głuchoniemą z Turkiestanu trans płciowy z zaburzeniami psychicznymi. Super.
Ja się osobiście cieszę, Oscary to żart już od co najmniej kilku lat, jak sponsorzy dostaną po kieszeniach i stracą ciężkie miliony może ktoś tam w końcu zacznie myśleć (chociaż wątpie).
To jest dopiero prawdziwa segregacja rasowa, witamy w świecie "walki z rasizmem".
Kogo w ogóle obchodzą Oscary? Od kiedy nikt nie prowadzi gali, to już w ogóle cała ta impreza straciła sens.
Czegoś tu nie rozumiem.
Absolutnie popieram zwiększenie szans zatrudnienia dla kobiet, osób niepełnosprawnych (zarówno fizycznie jak i psychicznie), głuchoniemych a także dla mniejszości etnicznych (i chodzi mi o WSZYSTKIE mniejszości a nie tylko o czarnoskórych).
Co tu jednak robi LBGTQ+ ? Od kiedy przy zatrudnieniu ma jakiekolwiek znaczenie SFERA INTYMNA - kto z kim się spotyka, kto z kim śpi czy kto się w kim podkochuje ? Pracodawca nie ma prawa pytać się o takie rzeczy a aplikant chyba raczej powinien się skupić na kupieniu pracodawcy swoimi umiejętnościami czy doświadczeniem a nie informacjami o tym że woli chłopców od dziewczyn.
Już od kilku lat dla mnie Oscary to nic nie znaczące statuetki. Teraz wiadomo będzie jakie filmy omijac
Czyli rozumiem że jak nakręci się film ukazujący jakaś wiarę np. Islam czy Hinduizm w sposób prześmiewczy i karykaturalny to jest spoko bo to tylko wolność artystyczna. Ale jak nakręci się film o wojnie stuletniej chociażby najlepiej zrealizowany i zagrany, to już jest bardzo źle bo nie ma tam lgbtqwxyzżź +-:, kobiet które nie walczyły na tej wojnie czy przedstawicieli różnych grup etnicznych.
Jakość się nie liczy tylko propaganda, tak samo było za komuny artyści promujący komunizm mieli łatwiej. Taka jest własnie lewica strachem i tworzeniem chorych zasad próbują zmusić społeczeństwo do mówienia i tworzenia tak jak oni chcą a nie twórcy.
Wiadomo tworząc ambitny film za grube miliony, każdy chciałby być chociaż nominowany bo to zwiększyło by zasięgi, gorzej jak wizja twórcy nie zgadza się z skrajnie lewicowymi standardami więc albo kapitulacja albo podcięte zasięgi.
Pewnie tak samo jest z dopłatami i ulgami podatkowymi dla filmowców.
Oni po prostu nienawidzą wolności.
Heh, za rok wyskoczy taki Boyega i powie, ze go zatrudniono tylko, zeby spelnic standardy
W sumie wszystko powyższe to nic innego jak sformalizowanie tego co Hollywood i w ogóle kulturze zachodniej dzieje się od dawna. Scenariusze są zmieniane, a stanowiska obsadzane tak aby spełnić jakieś nieokreślone parytety dot. płci, rasy czy orientacji seksualnej. Ale niech sobie robią ze swoja kulturą co chcą, my miejmy swoją. Znaczy mielibysmy gdybyśmy mieli również jaja mieć swoje zdanie zamiast ślepo próbować się unowocześnić i dostosować do lansowanych w mediach standardów. Jakoś Chińczycy czy Hindusi nie boja się kulturze zachodniej pokazać środkowy palec.
A tak gdyby się ktoś zastanawiał jak wygląda poprawność polityczna w Indiach:
https://www.youtube.com/watch?v=pwnNka1tWG8
A co z prawami większości, co z prawami białych heteroseksualnych mężczyzn z chrześcijańskiego kręgu kulturowego? Dobry film jest dobry dzięki dobremu scenariuszowi, dobrym aktorom, dobrej scenografii, a nie dzięki temu że pojawi się w nim stosowny procent wybranych mniejszości. Jeśli będę chciał zrobić film o plemionach słowiańskich na ziemiach polskich w VI w. n.e. to nie zatrudnię aktorów z mniejszości etnicznych, nie będę też na siłę wklejał wątków homoseksualnych czy osób niepełnosprawnych jeśli film nie jest o tym.
Wszystkie te biurokratyczne i poprawne politycznie wytyczne to nic innego jak przejaw dyskryminacji w świecie kina.
Phi, łatwo obejść. Jeśli w hollywoodzie potrafią się znaleźć osoby po sześciu małżeństwach, to i gejami będą potrafili zostać na czas kręcenia filmu.
Żenada. Wszystko zmierza w złą stronę, bo przestaje się liczyć jakość i profesjonalizm a zaczyna rządzić gów... ekhm... bylejakość w tęczowym papierku.
Już się nie mogę doczekać tych wszystkich remake'ów filmów Akiry Kurosawy... Latino-metyskiej dziewoji w roli lorda Hidetory Ichimonji i siedmiu samurajów - 3 kobiet, 3 mężczyzn i jednego niebinarnego, który jako jedyny z całej siódemki jest 100% hetero.
I co dobrego ma niby z tego wyniknac? Skrajne sobie jednostki staraja sie walczyc ze soba przez system odgornie narzucajac wspolne kryteria oceny prowadzace do oceanu przecietnosci i bylejakosci. A co z wizja ekipy filmowej? Co z aktorami ktorzy zostana zastapieni z powodu przynaleznosci etnicznej? To wtedy juz nie bedzie dyskryminacja? To maja byc sprawiedliwe kryteria oceny bo ktos zadecydowal ze to jest nasz moralny obowiazek? Historia dobitnie pokazala dokad prowadza takie zapedy.
W imię równości wprowadzamy dyskryminację...Normalnie "geniusz" logiki. Równość i tolerancję mamy wtedy, gdy nie ocenia się człowieka przez pryzmat pewnych cech. Natomiast w tym wypadku na siłę wprowadzamy do oceny kryterium tych cech. Tak jak powiedziałem..."geniusz".
Jesteśmy świadkami początku końca branży filmowej.
No i... co w związku z tym? Nagroda jak nagroda, może być przyznawana wg. kryteriów jakie wymyślili sobie organizatorzy. Najwyżej straci na prestiżu/dostanie po portfelu. Bardziej martwią mnie dodatkowe punkty do stypendiów w niektórych szkołach za bycie kobietą.
A jeszcze swoją drogą... to jeśli ktoś nie ma ochoty podawać wszem i wobec swojej orientacji seksualnej, to się liczy czy nie?
I oskary straciły właśnie na znaczeniu taj jak pokojowe i literackie nagrody nobla, które dostaje się za poprawność polityczną. Takie zagrywki tylko wzmacniają rasizm.
A kto Amerykanom zabroni? U nas tez juz bylo, tylko ze z humorem.
https://www.youtube.com/watch?v=ZeE5QAGjNOg
Jest taki dokument o grach (High Score), gdzie w kazdym odcinku mamy 'problemy' jakiejs mniejszosci, kobiet, gejow, trans, czarnych. Dokument nie byl zly, ale te fragmenty byly najnudniesze i pasowaly jak piesc do nosa.
Witamy w XXI wieku, gdzie "wolność" polega na tym, że musisz się podporządkować pewnym zasadom, bo inaczej jesteś rasistą czy innym zwyrolem. Nie namawiam oczywiście do nienawiści, ale wymuszanie na twórcach powyższych zasad zabija według mnie kreatywność i wizje twórcy i powoduje, że ludzie tylko bardziej zaczynają nienawidzić pewne środowiska.
Niech wszyscy aktorzy zadeklaruja, ze sa biseksualni i problem z glowy.
Hawajczycy
Hobbs szykuj się na oskara :D
już nie mogę się doczekać szybcy i wściekli lgbt drift.
Ciekawe jak zareaguje przemysł filmowy? Chyba możemy spodziewać się zalewu filmów o odpowiedniej tematyce, które wpasują się w nowe standardy, przynajmniej w pierwszych latach. Oczywiście wątpię, żeby to wpłynęło na jakość, poza tym to będzie okropnie nudne i monotematyczne. Przynajmniej Akademia Filmowa szczerze określiła, co będzie najważniejszym kryterium w przyznawaniu nagród. Część reżyserów, scenarzystów o wyrobionej marce to oleje i będzie robiła swoje nawet dla zasady. Wiele zależy od samych widzów, ale z czasem nawet zagorzałym zwolennikom tego absurdu znudzi się oglądanie filmów, które będą na siłę "kontrowersyjne". W dalszej perspektywie chyba nie ma się czego obawiać, ale może jestem niepoprawnym optymistą.
Hehehe. Już widzę te kastingi. :P
Skoro można wybrać sobie płeć, to czy jako biały mężczyzna mogę stwierdzić, że jestem czarnym Azjatą i ubiegać się o rolę? A wszystkich, którzy będą mi mówić, że jestem biały nazywać rasistami?
Wygrzebane w Internecie, wraz z komentarzem:
Czy lepiej zatrudniać czarnoskórych aktorów; i na miliardowy rynek chiński wybielać ich komputerowo
czy lepiej zatrudniać osoby rasy kaukaskiej i na potrzeby kin Ameryki i Europy przyciemniać ich skórę w programie graficznym
Autor tych słów nie słyszał zapewne o metodzie produkcji dzików Kargula i Pawlaka i jej tragicznych konsekwencjach.
Szczerze to wracam do filmów z XX wieku plus z początku XXI wieku bo tam przyokazji jak wychodził film to był film,a teraz co to będzie cyrk na kółkach.Powiem tyle to ciekawe jak będę chcieli zrobić np remake jakich filmów to jak to będzie wyglądać?!Mamy wszyscy przykład co się stało z filmem Przeminęło z Wiatrem:/ Tylko jestem ciekaw jakby film kręcili teraz np o niewolnictwie to jak to sobie wyobrażają bo jestem ciekaw jak diabli:)
Trochę to przykre , najlepszy film to najlepszy film - nie ważne czy osoby go tworzące to były z mniejszości. Jeśli twórca chce zaprezentować swoją wizję (ale nie spełnia wymagań akademii) to z Oskarem się pożegna( chociaż ta nagroda poza tym że jej gala odbywa się w Hollywood nie stanowi obecnie i tak żadnej wartości ).
A nie lepiej by zatrudniano i nagradzano ludzi według kompenencji? NIE- Musi być LGBTQ+, pacjenci tworek i murzyni.
Cyt.: "Co najmniej dwa z podanych działów – casting, zdjęcia, muzyka, kostiumy, reżyseria, montaż, charakteryzacja, produkcja, scenografia, dźwięk, efekty specjalne, scenariusz – muszą być prowadzone przez reprezentanta jednej z poniższych grup: kobiety mniejszości rasowe bądź etniczne LGBTQ+ osoby z zaburzeniami psychicznymi lub fizycznymi (na przykład głuchoniemi)"
Ciekawe jak oni sobie wyobrażają kwestię np. taką, że za dźwięk by miała odpowiadać osoba głuchoniema. Niezłe jaja jednym słowem.
Takiego popisu wszelkich -fobii czy seksizmu tak dawno nie widziałem w jakiejkolwiek sekcji komentarzy.
Post postem, ale "identyfikowanie się jako heliktopter" czy "lgbtchwdp", serio?
Czy jakiś kinomaniak pokusił się by sprawdzić które z dotychczas zwycięskich filmów nie spełniają tych kryteriów?
Te wytyczne akademii to właściwie sformalizowanie tego co i tak się dzieje w kinie. Od lat w filmach i serialach mamy wciskanych na siłę murzynów, waginosceptyków i całą tą resztę baśniowych stworów.
Takie na serio pytanie, od kiedy oskary są najważniejszymi nagrodami filmowymi? Tylko ja mam gdzieś kto to dostanie i za co?
Firma od oskarów jest chyba prywatna, więc se może ustawiać najbardziej debilne zasady, jakie nawet wam by do głowy nie przyszło :P. Osobiście m się te reguły nie podobają ,a wymuszenie tolerancji ,czy czego oni chcą takimi zasadami będzie miało skutek odwrotny.
Nie rozumiem tego spinania się o takie rzeczy, zwłaszcza u osób, które mają tyle wspólnego z filmem, że chodzą do kina na kolejną część Frozen. Decyzja jest absurdalna, fakt.
Myślę, że te wytyczne są tak szerokie, że mało który film nie spełnia tych kryteriów. Jest to pewnie odpowiedź na zarzut, że kapituła nagrody to kółko wzajemnej adoracji podstarzałych białych chłopów.
Zasady dość "luźne", skoro można wybierać między standardami. Podejrzewam, że 99,9% znanych, dobrych filmów, które już powstały, przeszłoby przez to dziurawe sito.
Niemniej jednak takie "ograniczanie" swobody twórczej niezbyt do mnie przemawia. Może (w najgorszym scenariuszu) prowadzić do dziwacznych patologii, jakie np. powstały w naszym kraju ze względu na "przywileje" pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne. Zresztą produkcje Netfliksa z ostatnich lat pokazują, że swoiste równouprawnienie ideologiczne może się wiązać ze spadkiem wartości artystycznej kolejnych dzieł, gdyż wymusza pewne rozwiązania nie do końca umotywowane treściowo czy formalnie. Rzecz jasna, trudno udowodnić, że jedno jest powiązane z drugim, ale... jak zwykle, wyrażam odczucia, które - siłą rzeczy - są subiektywne.
Pewnie ten czarny scenariusz się nie spełni, jednak parytetowe uprawianie sztuki to nie jest chyba sensowna droga rozwoju. Tym bardziej że, jak pisałem, to taki gest pod publiczkę, który niewiele zmieni, bo bardzo łatwo wpisać się - nie tylko w prawdziwy, ale też w pozorowany sposób - w zaprezentowane standardy. Mogę się wszakże mylić i będziemy mieć do czynienia z nagłym wysypem niezwykle utalentowanych, czarno- i zółtoskórych reżyserek, operatorek, scenarzystek oraz nową falą arcygenialnego kina, które czerpie inspirację z doświadczeń środowisk LGBT.
Przecież takie wytyczne są od wielu lat. Teraz po prostu ludzie mają już na tyle wyprane mózgi, że spisali te wytyczne oficjalnie w regulaminie.
Taki np. Green Book to film typowo nakręcony pod Oscara.
Kurde, jakby parę lat temu pojawił się taki artykuł to pomyślałbym że to trolling i fake...
Ale dożyliśmy czasów powrotów cenzury i sztuki socrealizmu pod przykrywką "walki o sprawiedliwość społeczną".
Cóż, pozostaje bojkotować Oskrary wszystkich najbliższych lat, i tak będzie syf. Mam nadzieję że przerzuty tego raku nie przyjdą do Europy, tylko zostaną w Stanach.
Dopiero teraz gala oscarów będzie rasistowska, jeżeli jestem białym heteroseksualnym mężczyzną to jestem gorszy?
Jakby ta informacja została podana w prima aprilis powiedziałbym że to żart. Zawsze bawiły i wciąż bawią mnie różnego rodzaju teorie spiskowe różnych prawicowych odchyłów ale trudno nie zauważyć że showbiznes i życie publiczne w USA zostały zupełnie przejęte przez skrajną lewicę. Najpewniej dzięki Covidowi wygrają najbliższe wybory więc będzie tylko zabawniej pod tym względem chociaż niepokojące jest to co się stanie gdy skala się odwróci a tak zawsze jest gdy skrajność zaczyna dominować. Osobiście wydaje mi się że Hollywood mocno traci na znaczeniu w Europie i na świecie zaś takie ruchy tylko to przyspieszają. Zwłaszcza w Azji w której niezbyt cenią sobie wymuszoną różnorodność. Jeśli tylko nie umniejszy to znaczenia j. angielskiego (w co wątpię) to mocno bym się cieszył gdyby Europa, Japonia, Korea czy ktokolwiek inny przejął dominację.
Na 20 postów w tym wątku 20 osób nie przeczytało zasad parytetów wymienionych w artykule.
Internet w pigułce.
Czy to co sie dzieje w XXI wieku to jest wypadkowa tego że ludziom poprzewracało się w czterech literach bo nie było zbyt długo globalnej wojny?
To jest właśnie Nowy Wspaniały Świat Huxleya w praktyce, w którym to jeśli ktoś się urodził wyższy niż inni, to dla sprawiedliwości społecznej ucina mu się rękę. Dziś kinematografia i kultura, jutro każdy przedsiębiorca będzie musiał zatrudniać ludzi, którzy mają gorsze kwalifikacje, ale są np. gejami. Świat staje na głowie.
Koniec cywilizacji białego człowieka.
Poczekaj
Oscary zawsze miały zasady wyjęte z dupy, i jakoś ludziom to nie przeszkadzało. To przynajmniej jest próbą jakiejś pozytywnej zmiany.
Ale co tam, ktoś wspomniał o mniejszościach, biali cis-het faceci już się oburzają. XD
No i kuce się zesrały :)
Co do newsa. Wiadomość niewarta uwagi. Nic nie zmieni w świecie filmowym. Parytety w sztuce to głupi pomysł, ale tak jak pisał Yoghurt, to nawet nie są parytety, a jedynie zagranie pod publiczkę, kryteria są tak szerokie, że załapie się praktycznie każdy film.
Bardziej mnie bawi oburzenie jakie wywołała ta wiadomość. Jak są protesty w Ameryce to gadają, że rasizm to wydumany problem, nie ma rasizmu. Ale nowe zasady rozdawania Oscarów, które de facto nic nie zmieniają to nagle upadek cywilizacji, rasizm i dyskryminacja :D
Znaczna część komentarzy w tym wątku [np. 91] potwierdza jednak słuszne spostrzeżenie Yoghurta, że ludzie nie czytają niczego poza nagłówkami. Albo w ogóle nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
Te zasady są tak ogólne, że można je dopasować do każdego filmu. Raczej chodzi tutaj o wyrównanie szans i tyle. Nie wiem po co ten lament.