Ale wy mieliście rozmawiać o duchach, a nie je przywoływać. Teraz duch zmarłego Georga A będzie nas straszył swoimi wywodami przez całą jesień.
Tyle lat minęło a ja nadal nie wiem w którym miejscu widać tego ducha.
Wszystkie duchy, diaboły i szatany są dobre do straszenia dzieci i zabobonych staruszek w kościele. Dorosły człowiek nie powinien zajmować swojego umysłu takimi bredniami.
A co do tych zdjęć, gratuluję umięjętności, zrobić coś tak przekonującego w photoshopie to mistrzostwo.
Odkąd obejrzałem jednym tchnieniem wszystkie odcinki Nie do wiary na TVN, gdzie już już zaraz mieli nakręcić ducha, ale już musieli się zbierać, oczywiście wierzę, że istnieją, skoro potrafią oszukać wścibskie kamery.
Nie potwierdzam ale nie zaprzeczam.
Ogolnie jeszcze pareset lat temu ludzie mysleli ze to slonce krazy wokol ziemi, juz nie mowie o innych niewiadomych/tajemnicach wszechswiata. Ba nawet nie wiemy z czego jest jadro ziemi albo nawet co jest na dnach oceanu.
Ogolnie ludzie to debile mysla ze wszystko wiedza a 99.9% nic nie wiemy. Nawet wlasna babe ciezko zrozumiec. Covida po 6 miecha nie ogarniaja a co dopiero jakies zjawiska wykraczajace po rozumowanie umyslu.
Tak, aczkolwiek duchy bardzo rzadko wegetują w zawieszeniu pomiędzy tym światem a krainą zmarłych.
Chcielibyśmy wierzyć, że istnieją.
Miałem kilka dziwnych incydentów, ale ducha na własne oczy nie widziałem. Z kolei mój tata i kilku osobników w rodzinie widziało. Ojciec należy do ludzi, którzy nie robią sobie żartów z takich tematów, więc mam podstawy żeby mu wierzyć
Duchy - zjawisko skrajnie intrygujące i fascynujące. Co mówi na ich temat świat nauki? No właściwie nic, zero konkretów.
Jakim cudem przez tyle lat, przy obecnej technologii i postępie nauki nikt nie uchwycił jakichś niepodważalnych dowodów? Pewnie dlatego, że nie istnieją.
Wierzę że mogą istnieć wymiary których nie jesteśmy w stanie czuć/zbadać bo nie posiadamy odpowiednich receptorów - tak jak wymiar widzenia po prostu nie istnieje dla kogoś kto nie posiada oczu. Wierzę też że mogą być zjawiska których jeszcze nie odkryliśmy, tak jak człowiekowi 2000 lat temu w pale nie mieściłyby się nawet proste koncepcje jak elektryczność.
Ale beboki chodzące po opuszczonych szpitalach, łapiących za kostki kiedy wstaję z łóżka? Kompletne bzdury.
Nie wierzę.Nie wierzę w żadne życie czy też jakiekolwiek istnienie po śmierci ciała. Dzięki obecnej technice, umiejętności montażu itp możemy mię takiego ducha jakiego tylko chcemy.
Mimo to.... Do dziś nie wiem co sam widziałem ok 20 lat temu.. Na polnej drodze prowadzącej na Wisłę. To było "coś" dziwnego . Ale to zbyt przerażające by o tym pisać...
mnie podobnie zastanawia jedno
kiedyś kiedy aparaty i kamery były rzadkością, jakimś cudem ktoś to miał pod rękom w momencie gdy pokazał się duch leciało ufo itp
dziś kiedy każdy ma telefon z z aparatem i kamerą dobrej jakości to filmów i fot nie ma, a jak już są to jakość jakby z ziemniakiem kręcił.
2 dni temu
UFO sfilmowane z pokładu samolotu pasażerskiego
Niezły film
https://www.youtube.com/watch?v=dv_OltWq87k
Ja byłem kiedyś na obozie ze szkoły to zobaczyłem jakieś białe światła i jakieś szuranie chociaż to pewnie koledzy mnie nastraszyli.
Wierzę, że coś jest na rzeczy. Osobiście przeżyłem chwilę grozy, którą swojego czasu opisywałem tutaj na forum. Także bliska mi osoba przeżyła coś, co ciężko wyjaśnić, a o czym również tutaj pisałem.
Sam nigdy w takie rzeczy nie dawałem wiary, aż do momentu... Teraz mam zupełnie inne spojrzenie na ten temat.
Nie ma żadnych duchów ani innych niematerialnych tworów wymyślonych przez ludzi i nikt mnie nie przekona że jest inaczej. A jeśli nawet są to nie można ich w żaden sposób zaobserwować ani nawiązać z nimi kontaktu, przynajmniej nie za życia.
Wszystkie te opowieści o duchach czy innych demonach, czy też wizje i rozmowy z bogami to albo wytwory czyjejś wyobraźni (na przykład w sytuacji gdy ktoś nie jest w stanie stwierdzić z czym właściwie miał do czynienia, wówczas wyobraźnia robi swoje), objawy niezdiagnozowanej choroby psychicznej lub po prostu kłamstwa ludzi, którzy chcą być sławni lub chcą manipulować innymi, łatwowiernymi ludźmi.
Oczywiście że istnieją, czasem nawet otwierają komuś oczy -> https://www.youtube.com/watch?v=5jww7SUff9U
W równym stopniu co boga, światowy żydowski spisek, czipowanie, 5g jako technologie depopulacyjną, chemitrials, szczepionki powodujące autyzm, microsoft i spiesek billa gatesa czy covid jako nieistniejąca choroba.
Duchy to oczywiście dusze które z jakiegoś powodu zostały na tym świecie z róznych powodów jedne z powodu niedokończonych spraw inne bo nie chiało im się przejść przez tunel a jeszcze inne to te złe duchy najgorszych kryminalistów którzy ukywają się przed sługami piekła
W duchy nie ale w Szatana to owszem. Już są podjęte odpowiednie kroki, jak zgłoszenie do magistratu projekt powstania pomnika Baphometa. Każdy będzie mógł usiąść na kolanach Szatana. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-07-30/pomnik-szatana-w-szczecinie-nietypowy-projekt-zgloszony-do-magistratu/
A jeśli ktoś nadal ma wątpliwości co do duchów, to zapraszam do Lavender Town. Wielu z Was tam było tyle razy i dalej macie wątpliwości?
To oczywiste że współczesna nauka nie potrafi wyjaśnić wielu zjawisk.
Duchy
UFO
Wspomnienia z poprzedniego wcielenia
Kręgi zbożowe
Kule orbs
Dużo tych zjawisk niewyjaśnionych.
Ok napisze cos i pewnie bede wysmiany, ale co tam. Pewnie niektorzy potraktuja to jako trolowanie i historie dla beki. Nigdy nikomu nie opowiedzialem tej sytuacji poniewaz nie chcialem uchodzic za wariata. No, albo uslyszec, ze bylem pijany albo, ze nacpany bylem czy co tam. Setki razy przerabialem w myslach ta sytuacje i do dzisiaj jej nie rozumiem i co wogole zaszlo i dlaczego zachowalem sie tak jak zachowalem. Jest sobie pewne male kino do ktorego lubie sobie chodzic na wybrane filmy. Przewaznie chodze, kiedy sa ostatnie dni wyswietlania filmu. Nie ma ludzi zracych popcornu i czesto na sali ze mna sa 4-6 osob. Lubie tez chodzic samemu, aby nie byc rozpraszany. Czesto sa to seanse w niedziele o 20. Pewnie tez dlatego nie ma chetnych osob bo poniedzialek do pracy. Chodze tak pare razy w roku na filmy, ktore wybitnie mnie interesuja. Czasami jest to dla mnie 2 seans po Imaxie z znajomymi. Wydarzylo sie to 4-5 lat temu. Niestety nie pamietam na jakim filmie bylem. W kazdym razie po seasnie z tego kina wychodzi sie w taki zaulek pomiedzy kamienicami. Mozna dostac sie na rynek miasta idac jedna droga. Ja mialem samochod zaparkowany wtedy w innej czesci dlatego obralem inna droge. Szedlem samemu mijajac tyl hotelu/restauracji. Dochodzilem do skrzyzowania w ksztalcie litery T. Ten zaulek byl slabo oswietlony. Jedna slaba zarowka co 4-5 m. Kiedy dochodzilem do tego skrzyzowania z ciemnosci przede mna zaczely sie wylaniac 2 postacie stojaca w bramie. Byly to 2 starsze kobiety. Jedna wyzsza, 2 nizsza. Obie ubrane w ledwo widoczne czarne wiktorianskie stroje. Pisze wiktorianskie bo to jedyne co przychodzi mi do glowy. Nie wiem dlaczego, ale zjezyly mi sie wlosy z tylu glowy. Kilka razy w zyciu mialem sytuacje, ze grozila mi smierc. Zadne jakies pananormalne sytuacje. Skurcz na srodku jeziora, wypadek samochodowy. W kazdym razie wiecie o co chodzi. Adrenalina uderzajaca na maksa i uczucie zagrozenia. Pisze 2 starsze kobiety, ale jak na starowinki to byly proste jak struna. Nie wiem tez dlaczego, ale wiedzialem, ze sa stare. Wtedy jedna z nich odezwala sie do mnie z pytaniem "Dokad idziesz ?". Ten glos mnie zmrozil. To nie byl glos starej kobiety. Glos miala zmyslowy i mlodej kobiety. W tonie zadanego pytania byla lekka pogarda jak mysliwy bawiacy sie swoja zdobycza. Wtedy taka mysl mnie uderzyla. Nie wiem dlaczego czulem, ze moja odpowiedz jest bardzo wazna i bylem caly spiety jak przed jakas walka na smierc i zycie. Twardo odpowiedzialem "Do domu". Slyszac moja odpowiedz ponownie ta wyzsza odpowiedziala z lekka pogarda i smiechem "Ha Ha Ha Patrz jaki hardy".Poniewaz kobiety staly w tej bramie i nie bylo swiatla nie widzialem ich twarzy. W kazdym razie czulem, ze grozi mi niebezpieczenstwo. Skrecilem szybko w lewo i 3 metry przede mna bylo oswietlenie. Szybko wracalem do samochodu. Cos mi mowilo, zebym sie nie odwracal. Nigdy pozniej juz nie parkowalem tam samochodu.
Wiem co zaraz tu ktos napisze, ze moze spotkalem 2 panie trudniace sie najstarszym zawodem swiata i mnie zaczepily. No, ale to 100% nie to. Moze staly starowinki w ciemnosciach i to mnie sie wystraszyly idacego z ciemnosci. Tylko po co by tam staly skoro kilka metrow idac w prawo byly na swietnie oswietlonym rynku miasta. Godzinna tez nie byla jeszcze mega pozna bo po 22. No i te stroje. Takie stroje to ja znam tylko z filmow. Halloween dawno byly za pasem. Tak ubrane kobiety wzbudzaly by mega sensacje. Poza tym zapomnialem napisac, ze to byla koncowka pazdziernika i bylo zimno. Ja bylem w kurtce, a one staly tylko w tych sukniach.
Kamera przemysłowa uchwyciła coś ciekawego.
Na nagraniu widać ducha kota.
Tak, zwierzęta również mają duszę podobnie jak my ludzie!
https://twitter.com/TheSun/status/1286284937281384448
Ostatnio za sprawa obejrzenia na Discavery Powtórki pogromcy duchów których oglądało się za dzieciaka postanowiłem poszukać YouTube jak i Google W poszukiwaniu ciekawych filmików i zdjęć o duchach No i natrafiłem na filmik [link]
Czy owe zdjęcie wygladaja dość realistycznie ze to duchy, czy wierzycie w życie po śmierci?
Najbardziej wiarygodny przypadek spotkania z duchem w Polsce.
Wydarzenia w komendzie policji w Konstancinie-Jeziornej
Konstancin-Jeziorna, malownicza miejscowość uzdrowiskowa niedaleko Warszawy. Do niedawna mieściła się tu Komenda Policji. Policjanci, którzy tu pracowali, opowiadają o tajemniczych odgłosach, dźwiękach i krokach, które było tam słychać niemal każdej nocy. Według byłego komendanta Policji w Konstancinie, brzmiało to tak, jakby ktoś chodził po terakocie na korytarzu. Pracownicy Komisariatu opowiadali o odgłosach dochodzących z pierwszego piętra, z pokoju znajdującego się nad dyżurką. Było słychać, jakby ktoś wychodził, chodził po pokoju, wychodził przez drzwi, schodził schodami drewnianymi na parter, ale później dźwięk niknął. W Komendzie miały miejsce również inne wydarzenia. Policjanci pełniący nocne dyżury często nie mogli doczekać się poranka i momentu, kiedy opuszczą nawiedzony budynek.
Polecam obejrzeć film dokumentalny opowiadający o tej historii. Można go znaleźć na youtube. Jego nazwa to "Nawiedzona komenda".
https://www.youtube.com/watch?v=Tsydyjv-P_M
W duchy nie wierzymy, ale wierzymy, że mówienie jakichś bredni do wyimaginowanej postaci coś da. Albo danie księdzu 50zl na mszę.
Swoją drogą, coś u mnie strzelało w ścianie dawno dawno temu, w różnych miejscach i miałbym na to personę, która by potwierdziła tę anomalię, mą byłą lubą. I nie, nie kratką wentylacyjną, coś się działo raz nad uchem, raz po drugiej stronie pokoju, jaja. Ale nigdy nie szeptało to do mnie, że mnie zgwałci w dupę, więc żyłem spokojnie.
w wypowiedzi powyżej przeczytałem że, to zjawisko skrajnie intrygujące i fascynujące... na pewno tak ;)
postęp i technologia nauki jaka ona by nie była, nigdy nie udowodni, nie uchwyci jakiś niepodważalnych dowodów na jej istnienie, czy ktoś w to wierzy czy nie .., --->
cytat wypowiedzi powyżej:
Jakim cudem przez tyle lat, przy obecnej technologii i postępie nauki nikt nie uchwycił jakichś niepodważalnych dowodów? Pewnie dlatego, że nie istnieją. ,,
a co do postu #1 --> tak wierzę w życie po śmierci ...
Oczywiście. Za to nie wierze w Covida u osoby niechorującej
Zjawisk niewyjaśnionych jest wiele.
Jednym z najciekawszych zjawisk niewyjaśnionych to na pewno wspomnienia z poprzedniego wcielenia. Dowód na istnienie reinkarnacji.
Dziecko pamięta swoje poprzednie wcielenie. Rodzice oniemieli.
Przedziwna historia spotkała pewną rodzinę z Wielkiej Brytanii. Odkąd tylko ich córeczka Sally nauczyła się mówić, opowiadała na swój temat historie wprawiające w osłupienie. Dziecko przez lata twierdziło, że jest chłopcem i że pamięta, jak wyglądają jego prawdziwi rodzice.
Na początku rodzina podchodziła do sprawy z uśmiechem. Rodzice myśleli, że dziewczynka jest po prostu bardzo pomysłowym dzieckiem. Jednak Sally coraz częściej opowiadała tę samą historię wzbogaconą o rozmaite detale, które dodawały opowieści wiarygodności. Dziewczynka upierała się, że naprawdę ma na imię Joseph, a jej rodzice Anna i Richard nie są jej prawdziwymi rodzicami.
Powoli sytuacja przestawała być zabawna. Dziecko upierało się również, że nie mieszka tam, gdzie powinno, i że jego prawdziwy dom jest gdzieś nad morzem. Rodzice przyznają, że ich córka niejednokrotnie pytała o statki, mimo że nigdy w życiu nie zabrali jej na wybrzeże. Poza tym Sally była pewna, że ma braci, podczas gdy w rzeczywistości była jedynaczką
Takich przypadków jest wiele. Rodzice nie zawsze je zgłaszają, ponieważ zwyczajnie nie wierzą pociechom, albo w końcu to samym dzieciom przechodzi chęć opowiadania takich historii. Sally w końcu przestała zwierzać się z opowieści o poprzednim wcieleniu. Jednak jej rodzice przyznają, że tego co się wydarzyło, nigdy nie zapomną.
Więcej w linku:
Ostatnio w internecie ukazał się naprawdę ciekawy materiał.
Polska nastolatka nakręciła i wrzuciła na TikToka filmik ukazujący niewyjaśnione zjawiska jakie mają miejsce w jej domu.
Samoczynnie przesuwające się przedmioty. No i widać przerażenie na twarzy dziewczyny.
Jak dla mnie film jest wiarygodny.
https://www.youtube.com/watch?v=XYv1ZJ7cnfw