Gry komputerowe dramatycznie potrzebują tego, aby w końcu zaczęto poruszać w nich tematy ważne, ciężkie i trudne. Jeżeli tak się nie stanie, to już zawsze będą one kojarzone z tępą rozrywką dla pryszczatej dzieciarni. Tak, uważam, że ten stereotyp nadal pokutuje pewnie nie tylko w polskim społeczeństwie.
Na pewno pamiętacie, jaki podniósł krzyk, gdy zapowiedziano grę pt. Kursk. Zarzucano jej między innymi to, że żeruje na ludzkiej tragedii. Gra koniec końców okazała się kiepska, ale zwróćcie uwagę, że przy okazji premiery filmu o tym samym tytule nie było żadnego znaczącego shitstormu.
Stało się tak, ponieważ filmy od dziesiątek lat poruszają tematy trudne i jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że od czasu do czasu otrzymujemy obraz, który jest poruszający i słusznie otrzymuje nagrody na różnych festiwalach. W przypadku gier, tego rodzaju tytuły pojawiają się raczej rzadko. Nie widzę jednak żadnego powodu, dla którego gry miałaby pozostać w stereotypie niewymagającej i odmóżdżającej rozrywki dla gówniarzy.
Oczywistym przykładem tytułu, który w warstwie fabularnej zadawał graczowi trudne pytania w kwestii między innymi moralności i człowieczeństwa było Spec Ops: The Line. Natomiast gry takie jak L.A. Noire, czy The Council udowadniają, że fabuła w grach może być z powodzeniem skierowana do dorosłego odbiorcy.
Jeżeli chcemy, aby gry traktowane na równi z książkami i filmem, to podejście nas - graczy, oraz samych twórców musi się zmienić. Nie widzę problemu w grach typu Spelunky, gdzie gameplay jest najważniejszy i fabuła jest pretekstowana. Niech gry będą nadal grami. Chodzi o to, że wciąż za mało jest tytułów, które są nośnikami treści ważnych i trudnych. Im więcej udanych gier, które poruszają takie tematy - tym lepiej. Gry komputerowe mają 40 lat z okładem, a mam czasem wrażenie, że ich rozwój w warstwie fabularno-narracyjnej jest bardzo mocno opóźniony.
Dlatego chcę wierzyć, że gra opowiadająca o holokauście może się udać. Czas najwyższy. Mam jednak zastrzeżenia wobec samego studia, czyli Destructive Creations. Jak dotąd gry od tego developera były nastawione na tanią kontrowersję, a światopogląd wyznawany przez tych twórców określiłbym - używając eufemizmu - jako tak samo kontrowersyjny jak wytwarzany przez nich produkty.
Nie wiem, co siedzi w ich głowach teraz. Z rozmów i wywiadów na devcom_conf z twitcha wynika, że się zmienili i chcą przedstawić holokaust takim, jakim był był - czyli wielką tragedią, mordem o niespotykanej skali. Wiadomo, że przemycanie nawet drobnych elementów wychwalających faszyzm skończy się bojkotem i być może będzie oznaczać koniec tego studia. Mam więc nadzieję, że otrzymamy grę, która w warstwie historycznej będzie opowiadać prawdę i będzie składać hołd ofiarom holokaustu, nawet jeżeli moralność głównych bohaterów będzie ukazywana w odcieniach szarości.
"Tytuł jednak jest wciąż składanką(...)"
Dłogi autorze - wydaje mi się że złobiłeś tutaj litełówkę. No chyba że chodziło Ci po płostu o inne słowo, to wtedy sołły.
Uwielbiałem commandos, szczególnie dwójkę, dlatego kupiłem zaraz po premierze. Niestety poza ładną grafiką i fajnym klimatem jest baardzo przeciętnie, błędy na każdym kroku oraz monotonia rozgrywki. Kurde, nie ma nawet mapy, aby podejrzeć całą planszę. Ta gra nie ma startu do shadow tactics czy desperados 3. Wygląda jakby baardzo pospieszyli się z premierą. Czyżby wzorowali się na innym polskim studio? Mam nadzieję, że ją załatają i rozwiną.
Dlaczego na gamepressure daliście 6.5 ? Może dlatego, że wcześniej mieliście współprace z developerami na polskim kanale YouTube.
Właśnie ukończyłem War Mongrels na PC. Po pierwsze, wszystkim, którzy zastanawiają się czy gra jest już dostatecznie połatana, spieszę donieść, że owszem. Zdarzają się drobne glitche, szczególnie tuż po wczytaniu gry, wcześniej zapisanej przed skomplikowaną akcją - wówczas to przeciwnicy potrafią zachowywać się bardzo dziwnie. Niemniej buga, który w jakikolwiek sposób wpływał na wykonanie jakiejś czynności miałem raz, w ostatniej misji. I to też drobnostka, bo w wyniku hałasu trójka wrogów rozdzieliła się zaalarmowana, po czym gdy się uspokoili, dwóch wróciło na swoje miejsce, a trzeci został z dala od nich, a mimo to, zabicie tego trzeciego powodowało natychmiastowe zaalarmowanie pozostałych. Dało się to obejść, wykańczając całą trójkę symultanicznie. Poza tym garść drobnostek, które w żaden sposób nie wpływały na odbiór tej rewelacyjnej gry.
Ludzie odpowiedzialni za remaster Commandosa 2 powinni zostać zakuci w dyby i zmuszeni do obserwowania przechodzenia War Mongrels raz za razem, aż nauczyliby się, że próba opowiadania o wojnie, bez dotykania mrocznych i trudnych tematów, niczemu nie służy. W WM jesteśmy świadkami masowych mordów, odwiedzamy obóz zagłady, przeżywamy grozę Powstania Warszawskiego i wszystko to zrobione jest uczciwie, naturalistycznie, ale bez taniego szokowania. Z szacunkiem do wagi tych potwornych wydarzeń. A przy tym to wciąż po prostu dobra strategia taktyczna, zapewniająca kilkadziesiąt godzin rozrywki.
W kwestii grywalności i mechanik uważam, że WM jest nieco wyżej niż gry Mimimi, natomiast wciąż nieco niżej od niedoścignionego wzoru jakim dla mnie jest Commandos 2 . Zakres umiejętności naszych bohaterów jest szeroki, a dzięki temu zawsze istnieje kilka dróg do celu, niemniej wciąż irytuje mnie to sztywne przypisanie niektórych zdolności do postaci. No bo co stoi na przeszkodzie, żeby paczką fajek rzucił ktoś inny prócz Ołowia? Albo chociaż aby każdy mógł podnieść jakiś przedmiot, nawet jeśli nie może się nim posłużyć. Drobiazgi, ale Commandos 2 kilkanaście lat temu już to miał.
W WM wrażenie robi zróżnicowanie zadań i ich silne osadzenie w realiach historycznych. Bardzo podobało mi się, gdy natychmiast po zadaniu w obozie zagłady, przenosimy się do okupowanej Francji, w której grozy, której doświadczyliśmy jeszcze przed chwilą, zdaje się nie być. Komentuje to nawet Greta, mówiąc, że gdyby okupacja w Polsce przebiegała tak jak nad Sekwaną, zastanowiłaby się, czy w ogóle walczyć.
Z rzeczy, które WM robi znakomicie należy wymienić narracje i fabularną ciągłość. To jest akurat coś, czego brakowało w Commandosach, przeskakiwało się z misji, do misji, tłukło szkopów i dawaj dalej. Mimimi dało swoim grom tło fabularne, a WM zrobiło to jeszcze lepiej, prezentując to wszystko jako retrospekcję Manfreda. Historia angażuje, postaci, przynajmniej niektóre, bazujące na prawdziwych, mają swoje przemyślenia, emocje i budują relacje pomiędzy sobą. To sprawia, że serio się do nich przywiązujemy. A wszystko to spajają znakomite animowane przerywniki.
Ostatnia rzecz, o jakiej IMO warto wspomnieć, to fakt, że WM nie robi z wojny przygody, w przeciwieństwie do wielu innych gier, dziejących się w wojennych realiach. Postaci to nie szlachetni bohaterowie, ale ludzie złamani grozą konfliktu, czyniący zło konieczne, a ich motywacją często jest po prostu zemsta. Jeśli mamy momenty heroiczne, to są one jakoby przy okazji robienia tego, co konieczne. I taka narracja dotycząca wojny powinna stać się standardem w kulturze.
Podsumowując, jeśli kiedykolwiek czekaliście na pełnoprawną kontynuację Commandosów, a do tego chcecie poważnej, dorosłej gry w realiach IIWŚ, zachęcam do ogrania War Mongrels! Dla mnie 9/10.
Nie wiem jaka gra była na premierę, ale ponoć miała sporo błędów, co obniżyło odbiór gry. Ja gram od tygodnia i jestem oczarowany, bo wciągnęła mnie jak bagno. Super oddany klimat drugiej wojny światowej, fajni bohaterowie i wysoki poziom trudności bardzo ciekawych misji. Jedyne co mi się nie podoba to skopany dubbing. Raz postacie mówią po angielsku, raz po polsku, raz po niemiecku. Psuje to immersję, ale da się przyzwyczaić. Studio wydaje niedługo nową grę w czasach powstania warszawskiego. Jeśli będzie tak dobra jak War Mongrels to nie mogę się doczekać.
Zapowiada się genialnie wg mnie
Jesli gra bedzie miala klimat Czasu Honoru szykuje sie prawdziwa uczta.
Niedawno zadebiutował Desperados 3. Jeżeli choć w połowie dorówna ta gra D3 wróżę sukces. Trzymam kciuki.
Rewelacja! Nie dość, że uwielbiam gry w stylu Commandos, to jeszcze zostanie poruszony temat zbrodni wojennych, który w grach pojawia się bardzo rzadko. Na screenach widać stację kolejową "Kulmhof" - czyli "Chełmno" - pewnie będzie coś o tamtejszym obozie zagłady. Okręgi z pomostami do rozstrzeliwań to być może nawiązanie do zbrodni w Ponarach koło Wilna. Gra wygląda już teraz bardzo dobrze i zapowiada się świetna rozrywka i lekcja historii.
Mam nadzieje że bez cenuzury na wszystkich krajach a jak niemcy będą płakać że chcą cenzurę to nich nie kupują jak się boją swojej swastyki
Jestem bardzo ciekawy tej gry. Mam nadzieję, że będzie to spadkobierca kultowych Commandosów pod względem sposobu rozgrywki i dobrych rozwiązań w tej kwestii. Ale przede wszystkim bardzo interesujący jest wątek ukazania brutalnego oblicza II wojny światowej od strony państw i narodów, które najmocniej odczuły je skutki- i materialne, i ludzkie. Tego brakowało w Komandosach, ale tych gier nie robili Polacy, tylko Hiszpanie, którzy mają na ten konflikt inne spojrzenie i inne doświadczenia z nim związane.
Chyba recka tej gry to pewniak. W końcu polska gra czerpiąca inspiracje z kultowych Commandos 1 i 2 :)
Kurde mega fajna gierka jak nowe misje w Commadosach, dzisiaj z jakimś angolem chapter 3 razem przeszlismy super sprawa w coop zagrac, jest voice chat jest pokazywanie, ping celów, swietny klimat i grafika. Polecam Polski Commandos :)
Kurde faja, zaskoczony jestem, jak cicho o tej grze jest. Żaden większy zagraniczny serwis nie zrobił recki, zresztą z polskich też chyba tylko Lutel się przyjrzał, a wydawałoby się, że u nas w kraju hype na to będzie, no i wydawca dawał klucze przed premierą. Recki te nieliczne są bardzo pozytywne, a na Steamie średnia słaba właśnie. Szkoda, czekam szczególnie na polskie spojrzenie na tytuł i czy historia dobra jak w "Ancestors Legacy" chociażby.
3 misja i jestem baardzo pozytywnie zaskoczony. Gdybym miał sobie wyobrazić kolejną część Commandosa to mniej więcej tak by to wyglądało. Oczywiście jest kilka błędów, problemów z zapisem gry ale cała reszta na wielki plus. Realia 2WŚ na naszym polskim podwórku. Polecam każdemu kto lubił serię Commandos ale też fanom tematyki wojennej.
bugi pousuwali juz? jak ostatnio pogralem chwile to bylo ich az nadmiarowo
Czemu nie na GOG? Nie lubię innych platform. Poczekam, aż wyjdzie na GOG, bo gdzie indziej nie chcę kupować gier na PC.
Brak kompatybilności save-ów z grą po aktualizacji to porażka niestety. Czekam za aktualizacją, która to naprawi.
Szanowne państwo kochani moi chciałem powiedzieć tak ugółem my razem z Wojtkiem to chcieliśmy podziękować stwórcom gry za grę w którą gramy we dwóch z Wojtkiem na podwórku, bo gra to jest przyjemność, radość, życie, szczęście, zdrowie, miłość, piniądze, uczciwość i tak dalej. I to, że odwet wziąć na Żydach można i na Niemcach i Ruskich i na Białoruskich też. I że można alkohol pić w trakcie gry oraz narkotyk używać. Ale nie trzeba. Ale przede wszystkim to jak bardzo spaniale ukazali nam Szkolną 17. Za to wszystko chcieliśmy udziękować z pokolenia na pokolenie jak to się mówi i z baby prababy i pisma poszły też z podziękowaniami do prezydenta Białegostoku i do komendanta Straży granicznej też poszły. Do widzenia.
No ja prdle. Cofam moje ostatnie słowa! W sensie nie o Szkolnej 17, bo prezentuje się wyśmienicie, tylko tak no generalnie. Skargi poszły już na biurko prezydenta i do Zakładu Oczyszczania Miasta! No bo powiedzcie mi co za daun wymyslil, ze patch, który zaciąga się z automatu i na którego instalację macie gówno do powiedzenia sprawia, ze wszystkie wcześniej pozapisywane stany gry stają się bezużyteczne. Noz krwa! Nawet Wojtek się znerwował i po moim pytaniu po jaką cholerę był ten cały patch, skoro ani jednego buga nie poprawił, odpowiedział, że patch był po to żeby, cytuję "zjebać sejwy". Najważniejsze, że ukonczyliśmy wcześniej misję w Choroszczy, bo powterzać ją to byłaby sodomia oraz gomoria. Nic to. Żeby osłodzić trochę to na zakończenie, dodam, że do Mexicanów też można strzelać.
Important Info - Changelist 41417. - ręce opadają, po raz wtóry trzeba zaczynać od początku!
Ładowanie zapisu gry
Ten plik zapisu został stworzony na starszej wersji gry i nie może zostać wczytany.
\vCzy chcesz go usunąć Rozdział III: Motywacja
Z tymi aktualizacjami i utratą zapisanych stanów gry było też przy okazji Ancestors Legacy. Dwa razy zaczynałem grę przez te aktualizacje i po kolejnej już dałem sobie spokój. Jak widać nic się nie zmieniło... Już za samo to powinny lecieć same negatywne recenzje na Steam.
Jeszcze brakuje mi zmiany kąta nachylenia kamery. Fajnie byłoby przeprowadzać i oglądać akcje z poziomu wzroku.
Lubię gry tego typu ale jak zobaczyłem, że przeciwnik strzela do nas przez przeszkody, a my chcemy odpowiedzieć ogniem to mamy X i jest szukana alternatywna droga do oddania strzału mimo, że przeciwnik do nas strzela i pociski przelatują przez przeszkody. AI żołnierzy jest kiepskie bo wystarczy położyć się w wygodnym punkcie i zdejmujemy pojedynczych wrogów. Wszyscy biegną gęsiego. Początek zapowiadał się dosyć ciekawie ale jednak bardziej podoba mi się Desperados 3 i Shadow Tactics.
Grę można kupić razem z Hatred za 50 zł. Jak ktoś chce, to może sprawdzić. Ja już pograłem chwilkę i widzę, że na pewno popsuli obsługę padem. W Shadow Tactics i Desperados sterowanie padem było intuicyjne i proste. Można się nauczyć ale trudniej się w to gra na padzie niż w gry Mimimi. Poza tym, optymalizacja i wygląd. Znowu gry Mimimi są tu lepsze, Unity w tych grach sprawdził się świetnie i obie produkcje są bardzo ładne i działają rewelacyjnie. Gra Polaków wygląda tak sobie. Nie przykuwa niczym wzroku, modele postaci są nijakie a gra działa bardzo przeciętnie, pomimo tego, że ponoć poprawili działanie w ostatnim patchu. Pogram dłużej, to zobaczę jak się rozkręca ale pierwsze wrażenie jest bardzo słabe w porównaniu do obu gier Mimimi.
Też jestem ciekaw czy gra została już doprowadzona do stanu w którym można pograć.
Kurde, gram w to coraz dłużej i to naprawdę fajna i klimatyczna gierka ale ilość błędów jest tu tak duża, że nie mogę jej nikomu przez to polecić. Wyżej opisałem pierdólki ale to było z początkowych etapów a im głębiej w grę, tym gorzej. SI w czasie podniesienia alarmu lub zauważenia leżącego ciała potrafi robić bardzo nieprzewidywalne rzeczy, które albo uniemożliwiają grę i wymagają wczytania wcześniejszego zapisu albo bardzo mocno grę ułatwiają. Tylko, że to jest loteria i nie wiesz na co trafisz. Najgorzej jest, kiedy twórcy wymagają, że trzeba obstawić stanowisko karabinu maszynowego i wyeliminować rywali. Cuda się wtedy dzieją, bo SI wrogów szaleje i to dosłownie. Ja mam dużo cierpliwości i dzięki temu mogę w to grać, bo klimatycznie gra jest mega ale patrząc na to chłodnym okiem, to nie jest dopracowana i naprawiona na ten moment gra. Jej do tego mnóstwo brakuje i wątpię aby twórcy ją w całości naprawili.
Mam chyba buga w grze, jestem w 2 misji nie mam opcji otwarcia drewnianych furtek, przeciwnicy też nie przechodzą przez nie. Z tego względu nie mogę przejść gry :( bez sensu
Porażka, w to g... nie da się grać, nie wiem w którym miejscu to przypomina comandosów jak niektórzy piszą, już na pierwszej misji się zniesmaczyłem, brak trybu planowania od początku, zaznaczam wszystkich i każe im atakować, a tylko jeden atakuje, jakaś totalna beznadzieja
Też powoli pykam w WM. Jestem dopiero w 2 misji. Fajnie się gra. Szkoda że wyzwania są ukryte przy pierwszym przechodzeniu i dodatkowo dostępne tylko na najwyższym poziomie.
W tej grze wystarczył by jeden poziom trudności, bo i tak jest trudno.
jak ktoś ograł wersje poprawioną niech napiszę w paru zdaniach czy dużo zmieniło się na plus
W pełni zgadzam się z kolegą psyh0zzy.
Gra mnie osobiście mocno pozytywnie zaskoczyła. Przede wszystkim solidną fabułą i dojrzałym podejściem do tematu. Historia jest solidnie umocowana w prawdziwych wydarzeniach, prowadzi nas przez ostatnie lata IIWŚ, pokazując jak faktycznie wygląda wojna w różnych częściach europy i z oboma wrogami. Bez patetyzmu, pomijania trudnych tematów, po prostu brutalna rzeczywistość wojny.
Zniszczona Warszawa robi wrażenie.
Bohaterowie to zwykli ludzie przytłoczeni wojną. Każdy ma swój charakter, historię i robi to co uważa za słuszne. Choć mają wspólne cele, często różnią się zdaniem, docinają i kłócą się ze sobą. Nie trudno się z nimi zżyć.
Bardzo dobre wrażenie robią projekty poziomów, które można często przechodzić na kilka sposobów. Warstwa graficzna stoi na wysokim poziomie, a uzupełnia ją przestrzenne udźwiękowienie i dobrze dobrana muzyka.
Jestem też pozytywnie zaskoczony że autorzy nie utknęli w kilku zamkniętych schematach, ale sukcesywnie nawet na ostatnich mapach dodawali nowe wyzwania i mechaniki. Każda mapa jest tu oryginalna i różni się od pozostałych klimatem, tempem rozgrywki i uczy czegoś nowego. Dzięki temu gracz się nie nudzi.
Ciekawym dodatkiem jest tryb walki (gdzie bronią celujemy myszą, a poruszamy się WSAD) który jednak ma swoje bolączki.
Pomijając ten tryb (bo to nie jest typowy element RTSów) wydawało by się że to obraz gry doskonałej....
Niestety, teraz czas na wyjaśnienie dlaczego War Mongrels jest dalekie od ideału.
Mamy 2023 rok, to szmat czasu po premierze, a gra nadal ma bugi, ale o nich dalej.
Jeśli ktoś lubi grać w RTSy to tutaj już na dzień dobry ma lekko inne sterowanie niż w kanonie. To tym bardziej irytujące że klawisze akcji są tu połączone z klawiszami poruszania się i nie da się tego zmienić. Taki i już. Trzeba się do tego chwile przyzwyczajać :|
Druga sprawa to SI przeciwników jest mocno nierówne. Czasem zaskakująco realne (np. przeciwnicy nie biegną do uszkodzonego włącznika alarmu), ale gdy akcja jest bardziej dynamiczna, szczególnie w trybie walki, przeciwnicy głupieją i bezmyślnie podchodzą po lufę, zamiast ukryć się za osłoną.
Same skrypty scenariusza też potrafią płatać figle.
W misji gdzie wysadzaliśmy most, na wzniesieniu mieliśmy uwolnić ludzi z wagonów, którzy zaraz potem byli likwidowani przez wrogów w drodze do lasu.
I już samo to wydaje się być głupie z punktu widzenia scenariusza czy SI, ale u mnie jeden wagon był pusty a i tak odpalał skrypt pojawiania się wrogów. Dzięki czemu można było zlikwidować wszystkich wrogów bez strat w bohaterach ani w cywilach.
Gdy ktoś cię wykryje to od razu wczytuj sejwa. Bo możesz uciekać, kryć się do woli, a i tak wszyscy przeciwnicy już zawsze będą wiedzieć gdzie jesteś... ZAWSZE.
Poza tym zdarzają się drobne błędy, jak np. brak kawałka podłogi w jakimś budynku, zacinanie się postaci. Podnoszenie ciał też czasem jest wyzwaniem, tak samo jak ich odłożenie w określonych miejscach.
Eh... i niby gra co jakiś czas sama się zapisuje, to i tak trzeba to robić ręcznie, by nie tracić czasu gdy pojawił się jakiś błąd.
Szkoda bo wybija to z imersji.
Suma sumarum, dla mnie niespodziewanie dobra gra. Świetna fabuła i oprawa, lecz nie tak dopracowana technicznie jak gry bardziej doświadczonych w tym gatunku studiów.
Czekam na kolejne gry tego studia.
Jeśli ktoś lubi RTSy i jest w stanie zaakceptować ''pewne'' niedociągnięcia to szczerze polecam.
Spoiler
spoiler start
W początkowych wersjach gry Manfred kończył swoją historie będąc u psychologa gdy mieszkał w stanach, ale w późniejszych wersjach gry kończy rozgrzeszony na przesłuchaniu w Jerozolimie.
spoiler stop
To gra od tych gości co zrobili żenującego gniota "Hatred"... po czymś tak żałosnym ja "Hatred" nie dostaniecie moich pieniędzy co byście nie spłodzili :-/
„[…] Grę rozpoczynamy, kierując poczynaniami dwóch żołnierzy Wehrma[c]htu […]” – co, do kurwy nędzy?!
Zrozumiałbym, gdyby to była szwabska produkcja, ale przy polskim studiu to jest przegięcie. Widać ktoś usiłuje imputować, że szwaby za mało nas przemielili lub chce ich wybielać.