Naprawdę tęskniłem za porządnymi blockbusterami, przy których towarzyszyłyby mi duża cola oraz karmelowy popcorn.
Sorry, ale po tym zdaniu skończyłem czytać artykuł. Niezły wyczyn biorąc pod uwagę, że to pierwsze zdanie.
Żeby uniknąć nieporozumień. Nie jestem wielkim fanem Nolana, jego filmy zazwyczaj to średnie wydmuszki. Nie oczekiwałem, że Tenet będzie wspaniałym dziełem kinematografii, ani też jako taki go nie uważam.
Wracając do pierwszego zdania tego artykułu, filmy Nolana to nie są typowe "blockbustery", gdzie są laserki, wybuchy, a gawiedź nie musi używać mózgu. To efektowne i wysokobudżetowe kino, ale daleko mu do bezmyślnych Star Warsów, czy Avengersów. Tenet wymaga myślenia. Może to brzmieć pompatycznie, ale przez to, że akcja nie toczy się jednotorowo trzeba łączyć fakty; i myśleć.
To na pewno nie jest wybitny film, można sie przyczepić do montażu, który jest chaotyczny i do dosyć zagmatwanej fabuły. Ale z drugiej, to film Nolana, czego się spodziewaliście. Ja po powrocie do domu rozrysowałem sobie oś czasu tego filmu i nadal nie jestem pewien czy rozumiem.
Polecam zobaczyć ten film. Kina świecą pustkami, więc spokojnie można znaleźć seans z małą ilością widzów. A warto, bo to dobre kino którego w tym roku zdecydowanie brakuje.
Naprawdę tęskniłem za porządnymi blockbusterami, przy których towarzyszyłyby mi duża cola oraz karmelowy popcorn. - Kto znający filmy Nolana idzie na nie, aby po prostu zapewnić sobie prostą rozrywkę? Przecież to co tworzy nigdy nie jest łatwym w odbiorze filmem, zazwyczaj trzeba przez cały seans być super uważny, aby wiedzieć co tu się w ogóle wyprawia. I za to właśnie szanuję tego reżysera. Nie robi klasycznej Hollywoodowej papki, tylko robi coś co wymaga odrobiny skupienia i porządnej dawki myślenia nad tym co oglądamy.
Jak widzę ludzi żrących cokolwiek na filmie to mnie strzela wiecie co... A ten z popcornem wyjeżdża lol
Dobry film.
Druga połowa to absolutnie cudo pod względem wizualnym, ale w fabule jest się naprawdę pogubić. Incepcja przy Tenet to jak Transformersy pod względem "skomplikowania" fabuły.
Soundtrack, sound mixing to 10/10.
Efekty specjalne to liga nieosiągalna dla innych.
Aktorstwo na wysokim poziomie, ale główny zły to taki banał (ale dobrze zagrany banał) .
Sceny akcji to mistrzostwo świata.
Trochę też raziły częste skoki scen w 1 połowiepołowie i że jest to po prostu dobra historia z bardzo skomplikowanym "twistem"
Dla mnie 7+, może 8.
Czy tylko ja uważam że jak ktoś przestał czytać artykuł po pierwszym zdaniu to powinien zamknąć jadaczke i się nie wypowiadać?
Częściowo z autorem recenzji się zgadzam, ale ocena chyba minimalnie zbyt surowa :) Po pół roku oglądania chłamu netfliksowego ten film jest arcydziełem :)
W sumie tego się spodziewałem.Skomplikowanej fabuły, może troszkę zbyt,której kompletnie nie ogarnę po seansie ;D Znaczy ogarnę, ale po jakimś dniu .Albo w najgorszym razie ,jak sobie jeszcze raz zobaczę na spokojnie. Więc spoko.
ogladalem wczoraj, ogolem lubie filmy nolana i tenet mnie w ogole nie zawiodl :-) motyw z odwroconym czasem -> czegos takiego jeszcze na ekranie nie bylo, ogolem kilka fajnych motywow, swietna sceneria do tego piekny soundtrack, pierwsza polowa troche powolna i czasem moze przynudzic ale seans zostal w mojej glowie i do teraz rozkminiam niektore rzeczy. takie polaczenie mission impossible + bonda z motywem sf.
Ostatni raz bylem w kinie na interstellar i poza muzyka nie oferowal niczego. Tylko lecieli i lecieli. Tez bylem zmeczony i znudzony. I jeszcze do tego stracilem pieniadze.
Nolan to ogólnie dobry reżyser i w sumie poza wpadką jaką była Dunkierka (jeden z najgorszych filmów wojennych jakie widziałem, za nim jest tylko 1917) to nastawiam się pozytywnie na Tenet, szczególnie że zwiastuny zapowiadały coś ciekawego.
Dla mnie Dunkierka również leży i kwiczy. Nie potrafię policzyć wszystkich filmów wojennych, które oglądałem w życiu, ale ten zaliczam do najsłabszych.
Dzięki za recenzje.
Przynajmniej już wiem, że mogę olać ten film i nie iść do kina.
Po pierwsze jakoś nie podoba mi się aktor grający główna rolę, a po drugie film jest bardziej napieprzanką zamiast czymś co się przeżywa.
Może kiedyś się obejrzy na dvd/BD jak będzie można wypożyczyć z biblioteki.
Na kino szkoda kasy
Nolana szanuję za piękne ujęcia - poza nielicznymi scenami. O ile sam tytuł martwi to obejrzenie trailera także męczy. O nie, to nie jest kino akcji o którym myślą widzowie.
Mowic o Nolanie i nie wspomniec o jego najlepszym filmie: "Incepcji"... To musi byc jakis zart, prawda?
Właśnie wyszedlem z kina. I mam problem z tym filmem. Z jednej strony - cholernie inteligentny, znakomity pod względem wizualnym itd. Z drugiej - nie budzi raczej emocji (jak np. "Incepcja"). Nie ma tutaj chwiejnej równowagi między rozumem a uczuciami, jaką możemy odnaleźć w innych filmach Nolana.
Ale i tak jestem pod wrażeniem... tego, że właśnie taki ("niekasowy") scenariusz dostał tak ogromny budżet. Powiew świeżości po tych wszystkich bajeczkach w stylu "Avengersów", a więc - tak czy owak - polecam.
BTW, poszedłem do kina, ponieważ przed seansem były sprzedane tylko 4 miejsca na wielkiej sali. Było więc w miarę bezpiecznie. Ale to nie wróży dobrze wynikom finansowym filmu w Polsce (na świecie?).
Powiem tyle - Nolan dla jednej zaledwie sceny był w stanie kupić Boeinga 747 i go wysadzić w powietrze. :D
Szczególnie mocne są w Tenecie sceny akcji, efekty specjalne i budujące to wszystko efekty dźwiękowe i soundtrack ogólnie. Warstwa audio tego filmu to istna petarda. Od sceny w operze na samym początku po finalną wszystko było podniesione o poziom wyżej właśnie za sprawą genialnej ścieżki dźwiękowej. I mówię tu nie tylko o muzyce ale o wszystkich efektach, które tworzą piorunujący efekt.
Film moim zdaniem nierówny i z kina wyszedłem również zmęczony, ta ostatnia sekwencja była epicka, ale w pewnym momencie było tego, mam wrażenie, już zbyt dużo. Podobał mi się główny motyw odwróconej entropii, odwrócenia zasady "przyczyna->skutek" na "skutek ->przyczyna"i ukazania scen z różnych perspektyw, w drugiej części coraz więcej zaczyna nam się łączyć jedną całość. Ale też były sceny przegadane, ta ekspozycja świata zawiła i ukazana w mało porywający sposób. Na pewno będę chciał ten film obejrzeć co najmniej raz. Ode mnie 9/10 mogło być lepiej, ale duże plusy za efekty audio i wizualne, przywiązanie do najmniejszych detali, spójność opowiści i poruszenie intrygujacego tematu odwrócenia czasu niczym w Control czy Quantum Break, moje osobista topka Nolana:
1. Incepcja,
2 Interstellar
3. Tenet
4. Dunkierka
5. Prestiż
Najsłabszy film Nolana jaki widziałem. Szkoda, bo to jeden z moich ulubionych reżyserów. Nie sądziłem że jemu może się zdarzyć taki gniot.
Byłem w kinie i wyszedłem z deka zmieszany, fajny początek, rewelacyjna muzyka i nagłośnienie, później akcja troszkę siada i znowu wzrasta no i koniec tak pokręcony że nie wiadomo na co patrzeć. Tak trochę jestem rozczarowany brakiem wyjaśnienia pewnych rzeczy w filmie (z naukowego punktu widzenia - w Interstellar było to lepiej opowiedziane) - na końcu filmu 3 gości dorwało kawał śruby z trybikami i to niby miało być coś co zniszczy świat ??? Fabuła strasznie zakręcona, niby jest maszyna czasu a jej nie ma, raz przodem raz tyłem, tu wchodzą tam wychodzą, skoro ludzie z przyszłości chcieli nas zniszczyć to czemu sami tego nie zrobili. Incepcja i Interstellar bardziej mi się podobały. Ale generalnie warto obejrzeć - ciekawe jak kręcili te sceny gdzie czas biegnie w dwie strony równolegle. Na końcu to już nie wiedziałem z czym walczy grupa niebieskich i czerwonych - chaos total. Napisy końcowe przyjąłem z ulgą...
Ciekawy pomysł dobrze wykorzystany motyw zmian w czasie ale mając nieograniczone środki ponad 200 mlm zabrakło tego szlifu na efekt wow
Film bardzo dobry fabularnie - wiele genialnych pomysłów aby zroumiec całość trzeba obejrzeć na spokojnie a nie na raz w kinie bez możliwości cofania do scen wstecz, jest to film dobry ale można z tymi środkami mógł być perfekcyjny
Wydaje mi się ze nolan chciał bardziej pokazać efekty kręcone 2 imxami jaki to mistrz realizacji scen pod względem technicznym niż jak zrealizować fabule perfekcyjne - było dobrze choć z tym budzetem mogło być perfekcyjnie.
bylem w zeszlym tygodniu i albo za malo skupiony bylem (ciezki dzien, praca itd) i nie do konca zrozumialem... ale sa dla mnie 2 opcje
1) film nielogiczny
2) film logiczny, ale nie zrozumialem
dlatego ide jeszcze raz, mam nadzieje ze w lepszej formie. A do tego IMAX, zeby zobaczyc jak to wyglada na duzym ekranie.
ogolnie film spoko, ale nie mialo to dla mnie sensu. Ale, tak samo arrival odebralem na poczatku, tylko ze tam o wiele wiecej logiki za pierwszym razem bylo. No nic, zobaczymy jutro\pojutrze
Swietny film. Bylem w IMAX i w ogole miazga: dzwiek, zdjecia, montaz. Scenariusz zakrecony, jak to u Nolana.
Ale wyszedlem zachwycony.
Ja z kina wyszedłem zmęczony z dwóch powodów - uber głośnych efektów i ostatniej sceny batalistycznej.
Sam film w mojej ocenie kiepskiej fabuły nie ma. Jest oczywiście parę ogólników, parę rzeczy w stylu domyśl się ale generalnie wszystko składa się w całość.
Scena batalistyczna jest zrobiona za to fatalnie, kompletny chaos na ekranie, nie wiadomo na co patrzeć. Kolory wstążek i zegarków niby mają to ułatwiać ale problemem jest to, że tam po prostu nic ciekawego się nie dzieje.
Nie rozumiem tego, w jaki sposób np. pociski znajdują się w ścianie, by z niej wlecieć do pistoletu. Pocisk jest położony na stole i wpada do ręki. To jest dosyć proste w odbiorze. Ale jak do cholery pojawia się pocisk w ścianie? I od kiedy on tam jest? Nie ogarniam pomysłu na to.
Podobnie nie rozumiem
spoiler start
dlaczego główny zły wrócił na swój statek w ten jeden konkretny dzień. Po co? I dlaczego nie ogarnął, że skoro ten dzień już przeżył i świat nie został zniszczony, to jego próba samobójcza się nie udała.
spoiler stop
Ogólnie wydaje mi się, że Nolan mógł to zrobić lepiej. Zamysł ciekawy ale realizacja jest już gorsza. Nie wiem dlaczego nie pociągnął całego filmu w stylu tej jednej sceny na lotnisku w Oslo.
BTW
Film bardzo mocno skojarzył mi się z filmem Wynalazek.
Zgadzam się z wcześniejszą opinią blastula.
Nolana lubię oglądać, prezentuje wyrównany poziom, choć oczywiście nie jest i nie będzie to Scorsese, Polański czy Kubrick.
Zazwyczaj recenzje psują mi odbiór filmu, ale w tym przypadku odwrotnie - czytając opinie tutaj myślałem, że będzie mocno średni, a wydaje mi się że było całkiem nieźle.
Jak dla mnie druga część filmu lepsza od pierwszej.
Polecam.
Może autor powinien przerzucić się na mniej wymagające filmy typu Avengers, skoro się pogubił z fabułą; za Dark radzę się nie zabierać. W ogóle, co to za pomysł żeby serwis o grach recenzował filmy? To tak jakby Filmweb zaczął recenzować gry - niby można, ale po kiego grzyba? Liczę, że nie wpadniecie na pomysł recenzowania albumów muzycznych, czy coś.
Blockbuster – termin w najogólniejszym znaczeniu określający dzieło (film, sztukę teatralną czy grę komputerową), które stało się przebojem, odnosząc sukces kasowy.
Nigdzie nie napisałem, że filmy Nolana są "typowe". Nigdy nie były.
Przytoczę nawet fragment tekstu:
"Co prawda nikt nie idzie oglądać rozdmuchanych dzieł Krzyśka tylko po to, aby pogapić się bezmyślnie w ekran. Nolan przyzwyczaił nas do tego, że tworzy prawdziwie filozoficzne epopeje, które przy okazji naginają wszelkie zasady fizyki i bezczelnie bawią się motywem czasu."
Musicie cienko prząść skoro bierzecie się za filmy i seriale, a nie tylko gry. Dobre :D gry online i recenzują filmy