"Pamiętacie "wsadzam płytkę i gram"? To były czasy grania na konsoli, teraz odpalasz i witają cię aktualizacje gier, albo co gorsze firmewaru.
Trzeba klikać po masie opcji, usuwać, zaznaczać, grzebać i kombinować."
yyy, dosłownie wkładasz płytkę, wyskakuje okienko że jest aktualizacja i naciskasz "x" I to wszystko. Nie wiem o jakich kombinacjach piszesz.
"Z drugiej strony konsole przejęły też sporo zalet i funkcji komputerów osobistych. Można na nich przeglądać internet"
"Na PC jedynie co aktualizuje, to sterowniki karty graficznej, które i tak kończą dosłownie 4 kliknięciach."
Jeśli, to jest twoim zdaniem jedyna problematyczna rzecz w PC-tach, to znaczy, że jesteś osobą, której wiedza kończy się na przeglądaniu szajsbuka, obejrzeniu filmiku na jutubie i obejrzenia sobie kilku śmiesznych zdjęć z kotkami. Ale cóż - niewiedza jest ponoć niewiedza jest błogosławieństwem.
Gdzie w ankiecie PCMR albo mam w nosie ta wojenkę?
Gram na PC i konsoli, obecnie więcej na konsoli ale wcześniej przeważał komputer. Dlatego rzuciła mi się w oczy teza czy komputer jest mało problematyczny w porównaniu do konsoli? Nie sądzę. Pamiętam jedni zajście najbardziej ale wiele razy pojawiało się w innych grach. Grałem kiedyś w WoTa na starej karcie graficznej działa sobie w miarę ok, ale przyszedł na zmianę. Po zmianie karty gra się uruchamia (oczywiście wszystkie obowiązkowe działania związane z wymianą karty zrobione) i zaskoczenie. Gra powinna działać płynnie w stabilnych 60 FPS na ultra. Wchodzę w ustawienia i wszystkie zablokowane na minimalnych ustawieniach. Pomoc techniczna? Fora? Zapomnijcie... Nikt nie był w stanie rozwiązać błędu. Po wielu próbach zmianach sterowników dalej to samo. W pewnym momencie nawet zmieniałem kod gry byle działała i nic. Okazało się że gra nie miała wsparcia dla karty graficznej... Podobne sytuacje bywały z innymi grami. A no i najciekawsze są momenty kiedy według wymagań gra powinna śmigać więcej niż dobrze, a po uruchomieniu działa jak kupa gruzu i to nie jeden tytuł. Fakt, konsola nie zastąpi PC w jego funkcjonalności i możliwościach w uruchamianiu wszelkich programów. Mimo to pisanie że granie na konsoli jest bardziej problematyczne to żart bo największy "yntelygent" da sobie radę z włączeniem płyty i klikaniem "dalej" podczas aktualizacji lub instalacji. Mimo to konsola pozostaje bardziej intuicyjną platformą, gdyż PC jest bardziej surowa platforma z otwartą architekturą i znacznie wyższym progiem wejścia. Pod względem wygody fizycznej konsola jest bezkonkurencyjna i każdy chyba się z tym zgodzi, wiadomo zawsze można podpiąć pada do PC ale już nie jest to ten czysty PCMR. Wydajność oczywiście na korzyść PC z wiadomych względów. Można więc śmiało stwierdzić, że PC jest w dalszym ciągu PC, a konsole pozostały konsolami. Artykuły wyliczony na wywołanie zamieszania.
A konsole będą w stanie już renderować więcej jak stabilne 30fps?
Problem w tym, ze przez te lata konsole stały się bardziej skomplikowane, a PC uproszczone.
Na PC jedynie co aktualizuje, to sterowniki karty graficznej, które i tak kończą dosłownie 4 kliknięciach.
No nie zgodzę się, bo te same aktualizację co na konsolach musisz też zainstalować i na PC. Problemem są gry, które wychodzą często niedopieszczone, przez co gdy gra rusza do tłoczni, producent stara się poprawić jak najwięcej do premiery. To z kolei wynika z rozmiarów samych gier, bo one ciągle rosną, przez co ciężko dopracować wszystkie aspekty ogromnej zawartości.
Na samej konsoli instalujesz najwyżej dwie aktualizacje, oprogramowanie konsoli, oraz aktualizacja gry. Pod tym względem konsole są znacznie prostsze i wygodniejsze od PC, ale mają na celu byciem sprzętem tylko do grania i niczego więcej, stąd ta prostota.
Konsolom nadal bardzo daleko do pecetów. Sam fakt, że architektura konsol podobno jest coraz bardziej zbliżona do pecetów nie oznacza, że konsole nagle się nimi stały.
Przede wszystkim konsole nadal są dożo prostsze w użytkowaniu, dzięki czemu nawet kompletny laik nie ma z tym problemu. Z kolei na pecetach nadal jest ogrom zmiennych, które wpływają na ich działanie, przez co ludzie nieogarniający pewnych kwestii po prostu sobie z nimi nie radzą.
Oprócz tego samo działanie peceta z różnych powodów zmienia się wraz z upływem czasu i nawet gry, które wcześniej działały bez problemu mogą po jakimś czasie sprawiać problemy. Na konsolach czegoś takiego nigdy nie było i nie będzie.
W tej generacji tylko Nintendo Switch pozostał prawdziwą konsola.
Jakież było moje zdziwienie jak Wiedzmin 3 czy Wolfenstein News Order na PS4 w 2015 wywalał mnie z gry do pulpitu z numerem błędu.
Jak byłem z konsolami od 1998 roku tak pierwszy raz cos takiego widziałem.
Wówczas zrozumiałem, że konsole to są już custom pecety, dzielące ich wady i pozbawione zalet.
Wiem, że developerka się cieszy, bo pisanie gier stało się dużo prostsze, ale jakość gier video i ich optymalizacja poleciała na pysk.
Oczywiście jest wiele gier dobrze zoptymalizowanych na konsolach, ale dzisiaj nawet Exy muszą mieć ileś tam patchy by dobrze działać (przykład Days Gone- super gra, ale naprawiana pół roku minimum).
Wiedźmin 3 na PS4 miał więcej GB patchy niż sam zajmował, patche chyba wymieniły całą grę :-)
A teraz jeszcze to parcia na 4K. Już napisałem wielokrotnie co o tym myślę i to główny powód dla którego za nextgeny póki co dziękuję i wolę już grać w 1080p na PC (i starych konsolach póki są wspierane).
"Pamiętacie "wsadzam płytkę i gram"? To były czasy grania na konsoli, teraz odpalasz i witają cię aktualizacje gier, albo co gorsze firmewaru.
Trzeba klikać po masie opcji, usuwać, zaznaczać, grzebać i kombinować."
To i ja się wypowiem. "JAKIE TO ZŁE, ŻE GRA JEST AKTUALIZOWANA, A NIE DOSTAJESZ ZBUGOWANĄ WERSJĘ, KTÓREJ NIE DA SIĘ W ŻADEN SPOSÓB NAPRAWIĆ!!!"
Myślę, że na aktualizacje narzekają jedynie osoby z trzeciego świata, których internet nie sięga nawet kilku MB/s. Dzisiaj nie posiadanie 300MB/s to śmiech na sali. Chyba, że mieszka się na zadupiu, wtedy "Press F". Ale ludzie z miast nie powinni nawet myśleć o niczym poniżej. Tanie i dostępne.
No tak, kliknięcie jednego guzika po włożeniu płyty do konsoli to dla autora "grzebanie i kombinowanie" ale instalacja sterowników do grafy gdzie trzeba poklikać trochę więcej to już lajcik.
Pomijam że sterownik do grafiki potrafi sprawić że dana gra przestaje działać poprawnie (czasem w ogóle), zdarzają się bluescreeny spowodowane wadliwym sterownikiem i inne bugi, sterowniki bywają niestabilne, zdarzyło mi się nawet że instalacja sterownika do mojego Radka skończyła się formatem bo po włączeniu komputera system nie chciał się załadować. Raz się to zdarzylo, to prawda ale na konsoli takich problemów nie miałem nigdy.
Tendencyjny i bzdury artykuł którego jedynym celem jest wywołanie gównoburzy
Sasori666
Na konsoli pobierasz jedynie aktualizacje, fakt że nie raz są ogromne jak w przypadku Division 2, aczkolwiek nawet w przypadku słabszego neta możesz liczyć że zagrasz jeszcze tego samego dnia, natomiast w dzisiejszych czasach gdzie gry zajmują już po 100gb taki tytuł na PC zaczynasz pobierać jednego dnia a kończysz nie raz następnego o ile optymalizacja pozwoli w ogóle go odpalisz w godnej jakości.
Póki nie zagram w Wowa na konsoli to guzik prawda nie można podłączyć każdej klawiatury a tylko pewne modele które kosztują 300 pln konola nie czyta nawet słuchawki BT typu AirPods to o czym my mówimy nie podłączysz drukarki przejściówki X bo nie wgrasz sterowników
Może niech Xbox przestanie być produkowany i będzie po odwiecznym problemie która z konsol jest lepsza...
Pamiętacie "wsadzam płytkę i gram"? To były czasy grania na konsoli, teraz odpalasz i witają cię aktualizacje gier, albo co gorsze firmewaru.
Trzeba klikać po masie opcji, usuwać, zaznaczać, grzebać i kombinować.
Często słucham, że granie na PC to ciągłe instalowanie sterowników.
Problem w tym, ze przez te lata konsole stały się bardziej skomplikowane, a PC uproszczone.
Na PC jedynie co aktualizuje, to sterowniki karty graficznej, które i tak kończą dosłownie 4 kliknięciach.
Powrót do prostoty będzie chyba przy okazji streamingu gier, a nie każdy jest fanem tej formy grania.
Hehe, no i nareszcie trafiłem na GOLu tekst z którym nie zgadzam się absolutnie w żadnym punkcie ;).
Pro i X czyli upgrade sprzętu - punkt który jest chyba najbliżej prawdy ale ciągle daleko. Upgrade na konsolach jest stary jak świat, różnego rodzaju przystawki do Nesów, Snesów, Megadrivów były przecież standardem. Zwiększały moc konsoli, dodawały stację dyskietek, stację CD czy jak w przypadku PS2 moduł sieciowy. Nie trzeba się odwoływać do PC, upgrady są integralną częścią środowiska konsolowego.
Pogoń za 4K - hehe, u pecetowców widzę raczej trend udowadniania dlaczego to dobrze że nie używają 4K ;).
A prawda jest taka że ta rozdzielczość po prostu staje się standardem więc na konsolach które mają istnieć na rynku jako zamknięta architektura przez kolejne 7 lat musi być zaimplementowana. Nie ma absolutnie żadnego powodu żeby łączyć to w jakikolwiek sposób z pecetami. To że praktycznie każdy telewizor na sklepowych półkach ma 4K to też wpływ pecetów?
Opcje graficzne - do wyboru - naprawdę? To że bardziej skomplikowane opcje graficzne pojawiły się w kilku tytułach na krzyż (i to raczej w samych popierdółkach) nie świadczy absolutnie o niczym, biorąc pod uwagę że ta generacja zaowocowała tysiącami gier :). Gdybym się uparł to pewnie w najciemniejszych czeluściach Steama znajdę więcej gier które nie udostępniają żadnych opcji graficznych na PC, więc mogę bez problemu wysnuć tezę że opcje graficzne na PC idą w kierunku konsol :).
Mody - znowu, pojedyńcze przypadki, brak jakiegokolwiek trendu, nie świadczy to o niczym.
Exy na PC i gry PC na konsolach - czyli coś co działo się od zawsze... Pominę fakt że sam tytuł tego nagłówka może równie dobrze sugerować że konsole upodabniają się do PC jak i to że PC upodabnia się do środowisk konsolowych. Nie widzę żadnego powodu żeby jedną z tych opcji uznać za tą właściwszą. Więc to po prostu kiepski argument do udowadniania którejkolwiek z tych też.
Cross-play - j/w.
Sam zwrot oznacza po prostu wspólne granie na różnych platformach więc w żaden sposób nie można uznać że to jedna konkretna zrobiła krok w stronę drugiej a nie odwrotnie, to po prostu złe określenie. O cross-playu możemy mówić nawet kompletnie abstrahując od pecetów więc nie wiem czemu niby ma to być "cech PC"?
Myszka i klawiatura - no opcja jest, była też na poprzedniej generacji... i jeszcze poprzedniej. Legenda głosi że ktoś kiedyś z tego korzystał ;).
Wsteczna kompatybilność - to jest coś co na PC... nie istnieje. Żeby mówić o wstecznej kompatybilności musimy mieć następujące po sobie zamknięte, oddzielone wyraźną kreską generacje z którymi to nowe generacje mogą być kompatybilne. Na PC po prostu nie może być o tym mowy bo niby jak. Tym samym typowo konsolowa cecha nie może być w oczywisty sposób krokiem w stronę PC.
Sklepiki ze śmieciami - no w tym akurat coś jest. Ale biorąc pod uwagę że w ramach argumentu zawsze każdy podaje tego nieszczęsnego czarnego tygrysa to chyba z tym sklepem PlayStation jeszcze nie jest tak źle ;).
PC mało problematyczcny? A mówią ci coś problemy tj. mikro-ścinki, shuttering, stuttering, przeskoki animacji, problemy wynikające z kolejnych aktualizacji windowsa 10, zabawa w dopasowanie ustawień graficznych (4 strony A4 różnych ustawień w RDR2), jeszcze większa ilość paczy-sraczy do absolutnie wszystkiego. Do gier, programów, systemu, steamów, originów, uplayów. Wyłączanie gówien działających w tle dla poprawy wydajności. Nawet w zwykłych sterownikach do karty graficznej masz pierdyliard funkcji i opcji, które po zmienie, wyłączeniu, albo włączeniu wpływają w różny sposób na płynność rozgrywki, albo jakość obrazu. A w razie zamulenia systemu czeka cię reinstal i ponowna instalacja i konfiguracja wszystkiego od nowa. No faktycznie, nie ma przyjaźniejszej dla użytkownika platformy niż pecet z windowsem 10 na pokładzie stricte pod wygodne, nieproblematyczne i odstresowujące granie XD