Cóż, winni jesteście wy - recenzenci. 5/10 to nie jest słaba gra, tylko typowy średniak. Problem w tym, że skalę ocen zawęziliście do 7-10 i zaczyna brakować w tym wszystkim miejsca. Naprawdę średnie tytuły dostawały niesłusznie 7-8, tylko dlatego że były od wielkich wydawców więc nastąpiła zwykła inflacja.
Coraz gorsze te felietony.
Dobrze chociaż, że Twoje oceny są rzetelne, prawdziwe i adekwatne do jakości gry (1,5 dla Skyrima; 0,0 dla Inkwizycji; 3,5 dla Borderlands 3)... Hipokryta.
Nie żyjemy w złotych czasach, zwyczajnie recenzje są nierzetelne, przekłamane i naciągane.
Średniak TLOU2 dostaje u was 10/10 i powstaje 15 artykułów mających za zadanie bronić tej gry a potem się dziwicie, że skala oceniania nie działa.
To nie gracze są za to odpowiedzialni tylko recenzenci i dziennikarze którzy podkręcają hajp słabych gier do poziomu wielkiego balona, który potem pęka i okazuje się że gra nie jest tak dobra jak pisali o niej dziennikarze, a gracze wtopili pieniądze, dzisiaj są złe gry tylko skala się nie dajecie już grom 1/10, 3/10 by się nie narazić wydawcy, takie jest moje zdanie.
Dzisiaj gry są oceniane już przed premierą przez marketing, hype i fanbojstwo graczy którzy wymuszają na recenzentach daną ocenę gry.
To trochę jak z serialami. Serial 6/10 jest spoko, tylko po co tracić na niego czas, jak jest masa seriali 9/10 i to jeszcze w tym samym gatunku.
Ale bicie chochoła xD Sam nazwałeś grę słabą i teraz udowadniasz że nie jest słaba
Od kiedy 5/10 to słaba gra?
A mimo to, przyznaję, w recenzji dałbym jej nie więcej niż 6/10, a oceny jeszcze niższe w pełni rozumiem.
No to czyli to solidny średniak a nie słaba gra.
Często słyszymy od Was, że używamy tylko części tej skali. Coś w tym jest, ale może dzieje się tak dlatego, że dziś nawet słabe gry są na tyle dobre, iż przyznawanie im dwójek, trójek i czwórek byłoby zwyczajnie niesprawiedliwe.
Nie, po prostu gracie w średniaki 5 czy 6 na 10 i nazywacie je słabymi grami nieumiejętnie używając skali ocen.
5/10 nie oznacza słabej gry tylko średnią/przeciętną, ale wcale się nie dziwię, że ludzie tak uważają. Skala ocen, zwłaszcza tych wysokobudżetowych to głównie przedział 7-10(co w sumie jest normalne bo większość gier jest dobra, choć może nie przypaść każdemu) z wyjątkami pokroju Fallouta 76.
Jest to problem bo powoduje to sztuczną inflację i zawężenie przedziału ocen na czym masa gier, która nie mieści się w tych wąskich standardach po prostu nie istnieje.
Druga sprawa, że oceny i tak są o kant tyłka potłuc bo numerek nie jest w stanie oddać subiektywnych odczuć z gry.
Mnie ta gra zachwyciła właśnie swoim klimatem.. Uwielbiam się włóczyć w grach i zbierać loot.
Kiedys robiono inne gry, o grach czy konsolach jeszcze w 2005 wiedziala garstka ludzi w porownaniu z tym co mamy dzis ,gdzie bylo duzo miejsca na wyobraznie, dzis internet zrobil swoje, przemysl growy stal sie popularniejszy od filmowego przed tworcami trudne zadanie, sami utkneli w slepej uliczce przeznaczajac na te najwieksze przeboje setki milionow dolarow, grafika jest tak fotorealistyczna szczegolowa, ze ludzie czesto mylą gry z filmami, i ządają mimiki jak u zywych ludzi. Ale jest tez nadzieja bo okazalo sie ze indyki wspaniale zapelnily te pustke wielkich produkcjii czesto przewyzszajac pod wzgledem grywalnosci i klimatu tasmowe przeboje. Ja przynajmniej lepiej sie przy nich bawie. Szczegolnie polacy brylują w tej klasie gier co mnie bardzo cieszy.
Może to dlatego że gier powyżej 7-8/10 w tych czasach jest bardzo mało. Stąd trudno je oceniać.
Albo są technicznie skopane, Albo są piękne lecz niezwykle nudne, Albo są sztucznie wydłużane, Albo mają jakaś tam fabułę ale mechanicznie są sknocone, Albo mają jakaś dziwaczną platformę dystrybucji lub w ogole wymagają konkretnego sprzętu typu. konkretna konsola na którą nie mam ochoty. Dobra gra taka na prawdę trafia się może 1 na rok albo i to nie.
Ja to mam wrażenie, że poziom gier jest dosyć stabilny, ale wymagania niektórych poszły w górę bez większego powodu. Teraz prawie każda gra jest dobra, takie 6-7/10 minimum (mowa raczej o grach AAA czy AA, choć są jakieś tam wyjątki), jest masa tytułów, tych większych czy mniejszych, naprawdę jest z czego wybierać i można jedynie narzekać na to, że nie potrafi się znaleźć interesujących nas gier w morzu tych, które nas nie obchodzą.
Dla mnie mogliby już gier nie robić, a i tak do końca życia miałbym w co grać.
EDIT: Tak w ogóle, to dziwnie wygląda ten "ranking gier" w porównaniu z np. książkami. Wchodząc na takie "Lubięczytać" masa dzieł ma oceny na poziomie 6-7/10 i to dobre, warte czytania książki. W grach zaś tytuły poniżej 8/10 zdają się być po prostu ignorowane.
Miałem okazję spędzić kilkanaście godzin przy Generation Zero. Początek był dla mnie trudny. Dość specyficzna grafika i poruszanie się postacią. Jednak po kilku godzinach powolutku się wczułem. Dobry dźwięk, niezła muzyczka (ta w menu przypomina odrobinę muzę z Terminatora 2). Jest specyficzny klimat. Bywa poczucie zaszczucia i osamotnienia. Kilka razy serce zabiło mocniej po ciemaku w słuchawkach. Jest trochę broni, można to i owo do nich podczepić. Jest można by rzec dość otwarty i rozległy świat. Nie jest źle. Faktycznie wnętrza domostw bardzo monotonne ale i do tego idzie się przyzwyczaić. Jest sporo niedoróbek czy błędów. Te rowery to raczej kpina. Ośmieszają całą produkcję. Brak jakichkolwiek pojazdów byłby lepszy. Można by to usprawiedliwić atakiem EMP (Dlatego fury stoją i tyle).
W mojej ocenie jest potencjał i liczę że Koledzy ze Szwecji go nie zmarnują. Życzę im i nam graczom tego z całego serca.
Ktoś kiedyś dobrze napisał, że dzisiaj skala ocen wydaje się zmniejszona do zakresu 6-10, dlatego, bo na te naprawdę słabe gry nie mamy już czasu i przestaliśmy zwracać na nie uwagę. Lata temu premier było mniej, więc crapy mimochodem dostawały swój "czas antenowy". Teraz jest tego dobra tyle, że nawet o średniakach na 5/10 mówi się, że lepiej poświęcić czas na coś innego. Zwłaszcza, że tych lepszych opcji też nie brakuje.
Dla mnie średniakiem jest np. Far Cry 5, ok pozmieniali sobie trochę pierdół, fabuła taka sobie, brak wież, dodali pomocników, ale cała reszta to oklepany temat, ogrywam, bo ogrywam, bez wielkiego entuzjazmu poza początkiem. Kupione za cenę średniaka bo za 36 zł, ale w porównaniu do FC3 czy 4... słabizna.
Ocena liczbowa to pewnego rodzaju gra psychologiczna, sugerujemy sobie po sumowanych cyferkach jaka dana produkcja jest, a nawet jaką chcemy mieć (czesto poprzez autosugestie). Może się to przekładać na odbiór u pojedynczego konsumenta, nie mówiąc już o dochodzie firmy oraz renomie. Wszystko ma dwie strony medalu - gra 10/10 będzie bardziej pożądana niżeli coś, co ma 5/10, nikt na okładce gry nie będzie się chwalił, że dostał tę niesłynną piątkę. Z drugiej strony jednak nikt nie ma ochoty czytać kilkustronowych recenzji, zobaczy gameplay, ocenę i tyle wystarczy w zupełności czy określić produkt ciekawym bądź nie. Najgorzej na tym polu mają średniaki, bo widać w nich serce i zaangażowanie niż w przypadku słabych totalnie produkcji. Włożony kapitał się nie zwraca, a wręcz pogrążą do zmniejszenia swoich zasobów na dalsze produkcje czy też nawet odejścia ze sceny gamedevu.
Cóż, gier na rynku jest więcej niż kiedykolwiek a ja nie mam czasu na granie w słabiaki i średniaki.
Marcin Strzyżewski ogarnij się!
Jaka słaba gra? Ma u was ocenę 7,2 i jest oceniona jako dobra. Tak tu kadzicie że aż niedobrze się robi. Zdejmijcie maseczki i dopuście tlen do mózgu!
Poprawcie Panowie podpis obrazka "Cyfrowa Szwecja potraci zauroczyć."
Wszedlem co by ponabijac sie z komentarzy, bo wiedzialem ze bedzie zabawnie, wiedzialem ze jakis Janusz gejmingu napisze, ze tlou2 to sredniak (chociaz jego opinia nikogo) w koncu on tak uwaza i chociaz cala branza growa jest co do tego zgodna to nie jego opinia jest najwazniejsza xDD gol dal 10, caly swiat 10 ukrzyzowac ich xdd
Wiecie dlaczego jest malo sredniakow w grach AAA, bo takie gry kosztuja miliony i nikt nie chce zrobic jakiejs kaszany co by nie poleciec na samo dno
Taka Castleevania Lords of Shadow2, Thief czy mirrors edge catalyst sprawily, ze te serie odeszly w zapomnienie
Zwróćcie uwage, ze gier AAA jest coraz mniej, wlasnie przez to ze czesc wielkich firm po prostu sie wykruszyła
Skala ocen zawsze byla taka sama, po prostu dzisiaj jest mniej gier, na rynku zostali ci najlepsi
Nawet takich crapow od CI za bardzo nie ma, kiedys trzaskali jednego za drugim