Mnie trochę jednak uhahało pytanie z tytułu :).
Nie spinać się, bo to tak trochę pół żartem pół serio, ale można by i zapytać: "czy wierzycie w prąd?". Wtem pojawiają się przykładowe odpowiedzi:
- "ja wierzę w prąd, ale nie znam nikogo, kogo by poraził. Zatem izolacje gumowe i wieszanie drutów wysokiego napięcia tak wysoko nad ziemią to naprawdę już jakaś histeria".
Klapaucjusz, propsy za Bohra :))).
Bo wierzyć można w obietnice wyborcze, w Pana Boga, we własne siły przed wypiciem drugiej butelki gazowanej pryty z południa Podkarpacia.
Pytanie, które każdy powinien sobie zadać powinno brzmieć: "czy akceptuję metodologię naukową, jako sposób do objaśniania zjawisk zachodzących wokół mnie?".
Jeśli odpowiedź brzmi "tak trochę", to mamy problem :P. Bo jeśli uznamy, że:
- kilkadziesiąt tysięcy ludzi, których kariery i posady zależą od wyników ich badań zmówili się w międzynarodowym spisku i to w tak sprytny sposób, że co tydzień podważają prace swoich kolegów z innych krajów;
- uznamy, że nie wiedzą o czym mówią, to co nam pozostaje? Wówczas możemy podważyć i zakwestionować dosłownie wszystko.
Gdy na szali są nasze pieniądze, lubimy sami bawić się w naukowców. Interesuje nas, który serwis rzetelniej wykonał test karty graficznej, czy karty były porównywane w takich samych warunkach, jaki był dobór parametrów. Wsiąkamy w to wówczas na całe godziny i z politowaniem patrzymy na tych, którzy wybrali sprzęt na podstawie artworka na pudełku lub opinii wujka Józka informatyka, który przecież zna się, bo ma komputyr od 30 lat :). Nie szkodzi, że to stary IBM i dawno na strychu. Czasami, jako półśrodek wybieramy opinię kogoś, kto faktycznie siedzi w temacie i jest na bieżąco. Kogoś, kto zebrał tyle wiedzy, że będzie w stanie nam pomóc w wyborze. Czyli polegamy na zweryfikowanych ekspertach.
Gdy zaś chodzi o nasze zdrowie lub o zagrożenie, które może nie do końca jest namacalne, dopóki komuś bliskiemu nie stanie się krzywda, łatwo jest jeszcze przyjąć najbardziej rażące oczywistości, jednocześnie kwestionując resztę, np. skuteczność masek. W tę nie trzeba wierzyć. Wystarczy ją sprawdzić. Podobnie jak z testami sprzętu.
Trzeba wejść tutaj:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
Wpisać jakieś słowo klucz, np. "COVID-19" i zaznaczyć "review" - wtedy jest jakaś tam szansa, że trafimy na bardziej przyswajalny tekst, bez skomplikowanego żargonu. I wybierać najnowsze. Czasami nawet i w tym można się pogubić i jeśli nie jesteśmy za bardzo w stanie robić sobie regularnych prasówek, bo nie mamy na to czasu, są jeszcze wirusolodzy. Ci są na bieżąco i pewne rzeczy, o których mówią, są poparte dużą wnikliwością w "testy techniczne" ;). Ciągle mogą się mylić, ale na dzień dzisiejszy to najlepsze co mamy. I przecież sami polegamy na specjalistach w innych dziedzinach życia.
Nauka może i jest skostniała, pełna swoich patologii, a nawet i niechlubnych wpisów w historii, ale obecny system jest od lat nastawiony nad bezwzględne samooczyszczanie. Może i da się na dłuższą metę sfingować badania wyrostków na włoskach na penisach chrząszczy zamieszkujących Pustynię Błędowską i przez 20 lat nikt tego nie podważy, ale jeśli pod własnym nazwiskiem wypuszczamy jakiś bełkot dot. koronki, to jest więcej niż pewne, że najpóźniej po dwóch miesiącach ktoś to z PRZYJEMNOŚCIĄ zaora.
Tak też się dzieje i nasze turbulencje oraz problemy z "wiarą" to próba nadania porządku chaosowi, wywołanemu przez nowe odkrycia, za którymi nie nadążąmy i próbujemy myśleć na skróty. Po części jest to też chyba efekt psychologii wywołany szokiem, jakim dla niektórych był marzec i kwiecień. Dlatego nawet specjalnie nie hejtuję :). To jest jednak dość normalne i ludzkie. Jakoś trudno mi się w tym temacie oburzać, chyba, że ktoś ewidentnie jest skrajnym covidiotą i burakiem.
Tymczasem, liczby są do sprawdzenia, zachorowalność i ilość przypadków ciężkich wśród osób przed sześćdziesiątką jest do sprawdzenia. Do sprawdzenia są nowe objawy, nowe ciekawostki, np. to, że o ile jeszcze wiosną, COVID-19 był postrzegany jako choroba stricto układu oddechowego, a teraz pojawia się coraz więcej przypadków objawów wielonarządowych. Do sprawdzenia jest też to, że na dzień dzisiejszy nie są znane długofalowe skutki przebycia choroby. Nie da się teraz też określić, jakim problemem epidemia stanie się jesienią. "Zagrożenie" jest przez wirusologów definiowane w sposób wieloczynnikowy i rozłożony w czasie: wydolność służby zdrowia/większa częstość ciężkich przypadków w związku z koinfekcją innymi wirusami/utrata kontroli nad ogniskami iii tak dalej iii tak dalej. Zagrożenia nie rozpatrują na "tu i teraz", bo "tu i teraz" faktycznie nie wygląda jeszcze bardzo źle. A to może ulec zmianie, choć nie musi. To, że marcowe wyścigi po srajtaśmę i makarony były skrajnym przejawem paniki i to że nie doszło do apokalipsy, nie oznacza jeszcze, że problemu nie ma. COVID-19 ma w porażającej większości przebieg łagodny i patrząc na nasze indywidualne bezpieczeństwo, szansa, że wyjdziemy z tego bez szwanku jest ogromna. Ale nasze indywidualne ryzyko śmierci lub powikłań podczas choroby nie jest tożsame z zagrożeniem, jakie niesie ze sobą niekontrolowany rozwój pandemii.
P.S. Przescrollowałem wątek i nie trafił się chyba nikt, kto by zaprzeczył istnieniu tej cząsteczki zakaźnej, a znam osoby, które bez zakrywania twarzy (hehe) są w stanie powiedzieć prosto w oczy, że WIRUSA NI MO. Tak więc tego, tak trzymać.
Wirusa na oczy nie widzialem, nikt mi w rodzinie na Covida nie umarl = nie ma zadnego wirusa tylko spisek zydowski NWO.
Pasy też idioci zapinają.
W Pcimie Dolnym nikt nie zginął w wypadku samochodowym, a to wystarczający dowód.
Wirus jest, ale robienie z tego pandemii to gruba przesada
Istniały/istnieja grozniejsze choroby i nikt z tego powodu nie uwalał całej gospodarki
Cytujac Nielsa Bohra "Nie wierzę, ale słyszałem, że to działa, nawet jeśli się nie wierzy."
Bardziej sie obawiam konsekwencji koronawirusa.
Wirus pewnie istnieje, jest też pewnie niebezpieczny dla jakiejś małej grupy osób. Ale mam zarzut do dwóch głównych rzeczy:
- statystki opierają się na dziennej liczbie wykrytych przypadków. Niby spoko, ale teraz mam inne pytanie, a konkretnie to ile z tych przypadków to są osoby które nie mają żadnych objawów? Oraz pytanie numer dwa to ile ten wirus przetrwa w ludzkim organizmie, a więc ci "nowo" wykryci od jak dawna są zarażeni?
- ilość zgonów z powodu wirusa jest tak naprawdę niewiadomą. Wielokrotnie było wspominane, że lekarze wpisują covida do wielu zgonów, często nawet niepowiązanych z wirusem. Nie wspominając o osobach, które spadły na dalszy plan jak chorzy na raka. Możliwe, że gdyby przesiać te dane to autentyczne zgony bezpośrednio z przyczyn wirusa to promil wszystkiego co się odnotowuje.
Wirus na pewno jest, jednak zastanawia mnie logiczne podchodzenie do całej tej sprawy.
Przykład - pewien oddział w małopolskim szpitalu, wczoraj u ordynatora potwierdzono zakażenie, od lekarzy pełniących dyżur zostały pobrane wymazy (gdzieś ok. 20-ej). Lekarze dokończyli swój dyżur ...
Szum medialny też nie służy temu wszystkiemu - na 150 osób z wesela w Nawojowej, zarażonych było 20 gości - pierwszy przypadek zdiagnozowano 2 tygodnie po weselu, a pozostałe testy wykonano w 3 tygodniu. Od tamtej pory wszystkie przypadki przypisywane były tej imprezie.
Ja mam w rodzinie kuzynkę chorą podobno na tego wirusa i teraz przez miesiąc musi siedzieć w izolacji sama w domu. Złapała go od swojego narzeczonego, a jej narzeczony złapał go z kolei podobno od swojego brata na kawalerskim. Jak go złapał to się po kilku dniach rozchorował i ledwo mógł w stać złóżka. Była temperatura itd. Zrobili testy i się okazało że mam korone. Ale potem zaczęło mu się poprawiać ale i tak też dalej musi siedzieć w domu. Mieli się żenić za jakieś 3 tygodnie, a tu wszystko musiało się odwołać.
Wirus pewnie istnieje ale nie jest taki groźni jak go malują.
Ja nie wierzę, tak samo jak nie wierzę w inne bzdury, jak teoria ewolucji, grawitacja, kolejność działań (bo dla mnie dodawanie zawsze będzie ważniejsze od mnożenia, czy jakichś nawiasów) i prawa fizyki. Co, mi nie wolno się poruszać szybciej od światła? MI?! Bo co, bo jakiś Niemiec czy inny lewak tak powiedział? A takiego wała!
Nie będą mi mówili jacyś lekarze, naukowcy i inni przekupieni przez Sorosa i iluminatów "specjaliści" co mam myśleć! Ja sam zrobiłem risercz na jutubie i fejsbuku i wiem lepiej, to ja znam Prawdę! To znaczy nie tylko ja, jest nas cała grupa na fejsbuku, prowadzi ją taka pani Basia, co ją kiedyś UFO porwało, a teraz sprzedaje olejki eteryczne, co leczą raka, astygmatyzm i biegunkę, i garnki w których można gotować bez tłuszczu, wody i ognia.
Wirus istnieje ale nie jest szczególnie groźniejszy od innych chorób zakaźnych. Obecnie mamy przede wszystkim pandemię histerii.
To jednak sporo osób jest sceptycznych wobec wirusa.
Hydro2 napisał:
Wierzę, że jest, ale nie wierze w objawowość u osób przed 60
No i mam chorego w rodzinie. W innym mieście. Wiek: 22 lata. Przechodzi dość ciężko (problemy z oddychaniem, ogromny ból mięśni i gardła, kompletny brak snu itd.). To już bodaj 3 tydzień i poprawy nie widać. Zaczęło się od utraty węchu.
Tak więc wszelkie gadki o tym, że wirusa nie ma i że osoby poniżej 60 roku życia przechodzą go bezobjawowo, to kompletne bzdury.
W Polsce nawet lekarze nie wierzą w koronawirusa.
Doktor Anna Martynowska, kierowniczka przychodni im. Marianny Orańskiej w Stroniu Śląskim, kandydatka Konfederacji w ostatnich wyborach parlamentarnych, występowała w internetowej telewizji Media Narodowe. W rozmowie z Agnieszką Jarczyk wyznała, że testy na COVID-19 nie mają żadnych wartości diagnostycznych. Podzieliła się też swoją opinią o samym wirusie. Jej zdaniem nie ma czegoś takiego jak COVID-19.
https://wroclaw.wp.pl/dolny-slask-rzekoma-epidemia-lekarka-nie-wierzy-w-covid-19-odsunieta-od-zawodu-6539494913538880a
https://www.youtube.com/watch?v=hpj-0u3wfbc
Kolejna porcja doniesień z frontu.
Chory członek mojej rodziny wpadł w błędne koło polskiej służby zdrowia. Mija 14 dni od zdiagnozowania choroby. Musi obowiązkowo zrobić kolejny test, żeby wyzwolić się spod policyjnego dozoru. To (wymaz) zadanie sanepidu. Ale sanepid odmawia zrobienia testu, póki nie otrzyma skierowania ze szpitala zakaźnego. A w szpitalu zakaźnym, do którego chory dzwoni od 2 tygodni, nikt nie podnosi słuchawki. Nie sposób się ze szpitalem skontaktować. Nie ma nawet jak awantury zrobić. Lekarze z kolei umywają ręce i i nie pomogą. Sanepid również.
Tak się u nas walczy z epidemią. ;)
Daję 500zł osobie (challenge dla
Nie wierze w koronawirusa.
Za to wierze w zabobony i czary.
Tak.
Chociaż bardziej niebezpieczne od wirusa jest to co zaplanowali przy okazji wirusa. Bo zaczyna się od największej recesji od dawien dawna a skończy nie wiadomo czym oby systemu nie zmienili i nie ogolili nas z kasy.
Ktos tu wrzucal artykul i mowil, ze 42 lapki to duzo. Lapcie lekture prezydenta Zielonej Gory :) Zobaczcie ile tu jest lapek:
https://www.facebook.com/janusz.kubicki.35
Dziwne, ale nie odnoszę takiego wrażenia, że "O tyle, że ludzie przestali wierzyć w COVID-19. Zaczęli zachowywać się tak, jakby choroba była wymysłem naukowców, a nie realną rzeczywistością ". Raczej wynika to z realności postrzegania, iż covid-19 towarzyszyć będzie ludziom tak jak grypa, odra, ospa, szkarlatyna i mnóstwo innych chorób. Po prostu, coraz więcej jest osób, którzy przyjmują covid-19 jako kolejną zakaźną chorobę, z którą przyszło się ludziom zmierzyć i z którą będą musieli żyć, nawet wtedy, gdy szczepionka będzie. Tak jak na inne choroby.
Jakiś tam koronawirus jest, ale jednocześnie jest on strasznie wyolbrzymiony przez media.
Rocznie w Polsce na zapalenie płuc umiera 12tyś osób. Na koronawirusa przez ostatnie 7 miesięcy zmarło 2tyś osób.
Czyli rocznie ofiar zapalenia płuc jest ok. dwa i pól razy więcej niż koronawirusa, ale to o koronawirusie bębni się dzień w dzień cały dzień.
Temat zastępczy, wymówka do wprowadzania nowych opłat, obostrzeń, podatków, opłat, opłat i podwyżek. Przyzwyczajanie ludzi do kagańca.
Gdy powiedziałem o tym firmie to mnie wyśmiali, bo przecież nie ma żadnego wirusa, a nawet jeśli jest, to jest nieszkodliwy.
Na wszelki wypadek idź do szefostwa i na nich nakaszl...
Wirus jest najgroźniejszy wtedy, gdy trzeba zrobić jakiś przerwał, a w Polsce już nie raz można było się o tym przekonać. A tak normalnie to powinno się do tego podchodzić z chłodną głową, maski w obiektach zamkniętych rozumiem, ale nic poza tym.
Ja też nie wierzyłem dopóki do sąsiadów nie wpadli panowie w kombinezonach a rodzinka złapała to na pogrzebie...
mam znajomych których ktoś z rodziny zachorował i nie wierzyć w coś co się nie odczuło na własnej skórze, nie widziało, to tak samo nie wierzę w młode nietoperze bo nigdy nie widziałem na własne oczy, równie dobrze może być ich stała liczba a naukowcy kłamią, że normalnie się rodzą
Cóż, może faktycznie poziom inteligencji na planecie jest stały, a rozkłada się na zwiększającą się ilość ludzi....Stąd tylu idiotów :P
Oczywiście że nie, to spisek Jaszczuroludzi.
Wiadomo, że państwa takie jak USA, GB, Hiszpania i Włochy rujnują sobie gospodarki po to żeby kontrolować ludzi antenami 5g.
Śmiejecie się z osób które nie wierzą w tego wirusa, ale jak widzicie, nawet na tym forum każdy ma swoją interpretację co do przebiegu choroby i całej pandemii.
Ciekawe czy jakby covid-19 miał śmiertelność Eboli czy Czarnej Śmierci to ciekawe czy antyszczepionkowcy i antymaseczkowcy też by protestowali ?
Jestem prostym człowiekiem, nie wierzę w koronowirusa i kosmitów. Wierzę w zabobony i czary.
Ja zawsze byłem i będę w obozie MGS 2 :) https://www.youtube.com/watch?v=6V_HzEPHFYE
Natomiast nie wierzę w MGS4
A jakie było pytanie?
Wierzę, ale nie znam nikogo kto by zachorował. Może i jest zagrożenie, ale nie wszystkie kraje postępują adekwatnie do zaistniałej sytuacji. W Polsce postępują zbyt ostro po bandycku. Skurczysyny i tyle.
możliwe że nowym ministrem zdrowia zostanie senator Grzegorz Czelej, stojący u boku firmy Biomed Lublin - wczoraj wystartowała produkcja testowego leku z osocza ozdrowiałych
Wierze, że Szumowski odszedł w idealnym momencie. Dzisiaj 903 zakażeń, a w pracy jeszcze częściej sztaby kryzysowe i inne nieciekawe rzeczy.
Wirus Jest jak tysiące iinnych. Trudno zawsze można się pilnować ale nie każdy upilnuje trzeba żyć.
A problemem są Te działania i blokady które wywołaly recesję i więcej zgonów z przyczyn ekonomicznych i braku dostępu do służby zdrowia od samego wirusa. Tutaj jestem na nie. Ale socjalizmy mają to do siebie że chcą uszczęśliwić na siłę wszystkich przez co wychodzi lipa.
Nie ma wirusa ksiądz mówi że nie będzie wieżył w xoś czego nie widział xD. A tak w ogóle to sądzisz że tylu ludzi przypadkiem umarło?
No i problem członka mojej rodziny rozwiązał się dość szybko... po medialnym nagłośnieniu sprawy, gdy trafił na pierwszą stronę Onetu:
Natychmiast zadzwonili ze szpitala (jednak numer działa!) i jutro w końcu zrobią mu test.
Ja jestem prosty chłop ze wsi, nie wierzę w koronawirusa, za to wierzę w zabobony i czary.
w wirusa wierzę ale wierze też, że uda mi sie nie zarazic lub przejsc bezobjawowo
Prof. dr hab. n. med. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych wskazała w rozmowie ze stacją, że trzeba odróżnić osobę chorą od zakażonej. Chora, oprócz tego, że badania udowadniają obecność materiału genetycznego wirusa, ma również objawy, takie jak np. gorączkę czy kaszel. - W przypadku tej 10-latki, jak rozumiem, jest to osoba zupełnie zdrowa, natomiast w badaniach powtarzanych, w wymazach z jamy nosowo-gardłowej ciągle jest materiał genetyczny wirusa. To jest sytuacja, kiedy dziecko może być potencjalnie osobą zakażającą
Czyli chyba jednak faktycznie nie ma chorych bezobjawowo :)
Trolling level master.
Urząd Miasta w Nowym Sączu szuka niewierzących w wirusa chętnych do pracy w DPS-ie, w którym jest ognisko choroby.
Edit: sorki. Już było.
Każdy ma inne widać doświadczenia z tym wirusem, ja pracuje przez cały czas od tej całej pandemii, żona też. Byłem nad naszym morzem, jakoś normalnie funkcjonuje. Staram się nie oglądać telewizji, trochę mi było żal jak mój 7 syn, był przestraszony i bał się przez jakiś czas tej pandemii, bo w tv nie można było tego uniknąć. Teraz aktualnie leżę na leżaku w Hiszpanii i cieszę się że jestem z dala od tego nakręcania ludzi pandemia i straszeniu. Jedyny plus, że nie ma dużo ludzi, można się zrelaksować. Fakt jest taki, że wirus jest, ale nie ma mowy o jakieś pandemii. Cieszę się, że tu nikt o tym nie rozmawia. Mam nadzieję że moje dziecko będzie normalnie chodzić do szkoły, a jeżeli nie to niech nauczyciele też zarabiają 80 procent jak rodzice którzy będą musieli pilnować dzieci siedząc z nimi w domu. Przepraszam, ale jedynie źle doświadczenie to takie, że miałem problem ze zdrowiem, ale nie związany z covidem. Nie mogłem się dostać do lekarza, był to akurat dość duży problem dla mnie, przez ta pandemia ludzie mieli gorsze problemy z innymi dolegliwościami, a o rehabilitacji można było zapomnieć.
HIV i AIDS w Polsce – dane od początku epidemii (1985 r.) do 30 września 2019 r. roku
25 020 zakażonych ogółem
3 741 ma AIDS
1 424 chorych zmarło
Na świecie żyje 37,9 mln osób z HIV/AIDS, w 2018 r. zakażenie HIV rozpoznano u 1,7 mln osób, 770 tys. osób zmarło z powodu HIV/AIDS.
Ale tym to się jakoś nikt nie przejmuje.
Jest również wiele innych chorób które są również groźne i równie łatwo się można zarazić jeżeli się nie będzie uważać.
Na obecnego wirusa zachorowało 64689 i tu uwaga jednocześnie wyzdrowiało 44 097. Czyli na obecną chwilę jest 20592 osób chorych (jeżeli to oczywiście tak to można odjąć). Niestety niektórzy też przez niego zmarli.
Ja mam pytanie do osób, które obrzucają innych błotem i to dlatego że twierdzą że pandemii nie ma albo nie jest taka groźna. Dlaczego się nie przejmujecie tak właśnie innymi chorobami, które od wielu lat, a nawet wieków nam towarzyszą tylko, akurat tą?
Czy wierzę w wirusa? Tak. Inna sprawa to to czy metody walki z nim są adekwatne do zagrożenia. I czy te metody zadziałają. Zamykanie wszystkiego i czekanie aż wirus magicznie zniknie to głupota. Trzeba jakoś funkcjonować dopóki nie pojawi się szczepionka i lepsze metody leczenia.
Możecie mi powiedzieć o co z tym chodzi? Najpierw twierdzili że jest potrzebne maksymalnie 14 dni na to że wirus się uaktywni a teraz zamierzają wprowadzić 10 dniową kwarantannę i to ponoć ma wystarczyć na pokazanie czy ktoś ma owego wirusa. Do tego jeżeli ktoś nie ma żadnych objawów czyli nawet kataru to nie będzie musiał robić testów.
No to już wiemy oficjalnie, że nie trzeba nosić maseczek i stosować się do zaleceń władz:
Ale myślę że można przeanalizować wielki kryzys lat 30 i przyjść że pójdziemy w tym samym kierunku. Do czego zmierzam - wirus to tylko kozioł ofiarny bo system się zaczął walić więc trzeba było wirusa żeby przykryć to co się działo. To dopiero początek a żeby się nie zawalilo to drukuja niewyobrażalne kwoty jakich jeszcze nie było. I żeby to utrzymać druk musi trwać a zobaczcie co się dzieje akcje rosną więc przykład akcji albo będą rosły stale a co za tym idzie waluty traciły na wartości coraz bardziej i w końcu wysoka inflacja stała albo będzie zwala jak w latach 30 która rozpoczęła kryzys. Z tą różnicą że już jest recesja.
No i się zaczęło. Skoro uchwalono prawo niezgodne ze standardami legislacyjnymi, to Polacy jadą po sarmacku!
Oczywiście, że Grypa19 istnieję. Jak miliony innych wirusów. C19 jet mało groźny tylko łatwo się roznosi (jak masa innych wirusów). Zdecydowana większość zgonów występuję u ludzi w podeszłym wieku, którzy mając choroby współistniejące (gdyby nie C19 prawdopodobnie też by umarli). Znaczna część osób choruję bezobjawowo. Wiadomo lepiej by C19 nie było, ale czy niszczenie gospodarki, zakładanie ludziom kagańca na twarz, areszt domowy itp. są dobrym rozwiązaniem?
Gohomeduck -> Rozumiem, że naukowcy sieją pseudo naukowe teorie? Rozumiem, że monopol na naukowe teorie mają tylko ci naukowcy o skrajnych poglądach? Gubisz sie w zeznaniach
To teraz wiadomo kto naprawdę odpowiada za wirusa skoro mają szczepionkę xD
Bałbym się szczepić czymś co jest od Rosji, na coś czego jeszcze nie widziałem. Równie dobrze może to być broń biologiczna z opóźnionym zapłonem. Kiedyś nawet Putin gdzieś się wypowiadał że stworzy armie zombi, tylko nie pamiętam gdzie to czytałem. Szczepionka zamiast pomagać stworzy prawdziwe zagrożenie.
Przykład najprostszy: Zmiany genetyczne związane z rozmnażaniem. Proste i skuteczne zahamowanie populacji np na terenach Europy.
Tak naprawdę to już robią ale stosują inne narzędzia.
Francja i Hiszpania biją rekordy, dobowych zakażeń jest tam najwięcej od początku pandemii. Tyłko na lock-down nikogo tym razem nie stać
Może to i lepiej że nie stać, bo i tak nie dał on nic pozytywnego.
Czy uda się kolejny lock-down? Może strach o dzieci zachęci władze
https://spidersweb.pl/2020/09/wieloukladowy-zespol-zapalny-u-dzieci-po-covid.html
Oby nie. Zresztą pierwszy się nie udał, a to że u jakiegoś procenta mogą wystąpić skutki uboczne, cóż, jakby się podjęło działania wtedy kiedy można było wirusa zatrzymać to można by tego uniknąć. Ale że przez pierwsze miesiące wirus był olewany i ukrywany no to teraz mamy.
Czy wierzę? Wierzyc to wierzę w Boga i tyle.
A ten wirus to nie wiem. Ale wiem jedno. Rządy nie zawsze wybierają dobrze dla społeczeństwa i ludzi a tv kłamie manipuluje.
Są też antyszczepionkowcy którzy jak się okazuje też manipulują i tu tracą zaufanie.
Teraz wyszły papiery jakieś z 2018 roku niby zakupy sprzętu do m.in. testów tego wirusa więc było zaplanowane.
Tylko że są już głosy i tym że ten sprzęt służył do invitro i innych rzeczy a uznane były za przydatne do wirusa dopiero po wyjściu tego wirusa. To jakby ktoś kupił rękawiczki czy maskę w 18r i wiedział że wirus będzie.
Teraz pytanie czy rzeczywiście tak było czy te papiery urządzenia miały właśnie mieć takie wytłumaczenie.
Ja mówię tak. Zobaczymy za parę lat jakie zmiany na świecie zostały sprowadzone i na tej podstawie będzie można coś stwierdzić bo dziś to może być może nie być prawda
Dzisiaj czytam newsy, a tam zamknięta podobno kolejna szkoła bo u dwóch uczniów wykryto corone. U mojego brata jest 1700 uczniów to ciekawe co w tedy zrobią jak wykryją w tej szkole. Zamkną cały powiat!!!
Mnie bardzo ciekawi jak państwo rozwiąże problem szczepień, gdy już szczepionka zostanie wynaleziona. Dlaczego?
W mojej firmie zapadła decyzja, że w tym roku, żeby zminimalizować temat chorób/kwarantanny zostanie zasponsorowane szczepienie przeciwko grypie. Oczywiście trzeba na nie wyrazić zgodę.
Jaki efekt? 2/3 załogi nie widzi sensu takiego działania/uważa je za niebezpieczne i szczepić się nie zamierza.
Wirusa nie ma, naTemat świętuję tylko 300+ przypadków, a testów aż ponad 10 tysięcy.
Można? Można!
Tak swoją drogą - robił ktoś już test na koronawirusa na NFZ? Chciałem się zarejestrować w Gdańsku, ale czas oczekiwania na połączenie to 5 godzin XD Ktoś się orientuje jak można w miarę sprawnie przeprowadzić taki test?
Powinni olać wszystko i nic nie zabraniać, ci co mieli by umrzeć umarliby i po kłopocie :) Pewnie sporo wiekowych ludzi odeszłoby, może ZUS odetchnąłby pełną piersią, no i domy pogrzebowe zarobiłyby kupę hajsu :)
Wirus jest, pandemii nie ma. Jest wiele groźniejszych chorób i wirusów i jakoś nikt z ich powodu nie zamyka ludzi w domach, nie zamyka szpitali, zakładów pracy itd. Koronapsychoza zabrała ludziom zdrowy rozsądek, a najgorsze jest właśnie zamykanie szpitali.
Mój zchorowany dziadek niedawno miał mieć bardzo ważne badanie kontrolne, a zamiast tego będzie miał "badanie" przez telefon. Co to do wuja wafla ma być? Dlaczego przez wirusa, który nie jest nawet groźniejszy od grypy zabiera się ludziom możliwość normalnego leczenia? Założę się, że więcej ludzi zmarło z powodu braku możliwości leczenia, niż z powodu tego śmiesznego covida.
W sumie to mam to gdzieś. Tak na prawdę już zapomniałem że mamy jakąś śmieszną pandemię która pandemią nie jest. Wirus sobie może gdzieś tam jest i tyle. Zresztą Szumowski swoją dumisją potwierdził że to wszystko to nadmuchana bujda...
Aaa a te szczepionki z Rosji czy innej Mongoli to nie sobie w wstrzykują bo na pewno sobie tego nie zaaplikuje.
Oto jeden z komentarzy pod pewnym artykułem na Polsat News. Co ciekawe, dostał on 42 łapki w górę. Aż tyle osób nie wierzy w koronawirusa?
Moim zdaniem tacy ludzie obudzą się dopiero, jak ktoś z ich rodziny zachoruje na covid-19.
Oto ten komentarz:
spoiler start
A nasz były minister zdrowia wypoczywa w Hiszpanii i jakoś nie boi się koronawirusa? Nadal uważacie że to jest prawda? Ja osobiście wciąż uważam że to jeden wielki przekręt, pic na wodę i jedna wielka sciema.
spoiler stop
Ja powiem tak moim zdaniem to jest oszustwo, coś jest na rzeczy fakt faktem piję ormus i to polecam każdemu poczytajcie o tym [link] sklep-ormus.pl
mega działa na układ immunologiczny ale wracając do tematu tu ktoś kasę na tym zarabia lub ma inne jakieś plany z tym związane nikogo nie znam kto by miał koronę to jest coś dziwnego fakt faktem zabezpieczam się no ormusem maseczka ale to dlatego że mam dzieci i muszę ale coś tu śmierdzi
Epidemie i pandemie nawiedzały ludzkość od dawna.mniej więcej co 10 -20 lat pojawia się powazniejsza która zabiera naraz ze soba kilka milionów istnień. -My Polacy- spotkaliśmy się z kolejną bo zniknęły granice Ukladu Warszawskiego które do tej pory chroniły naszą socjalistyczną populacje przed "zarazą z zachodu",a teraz?.Teraz nie wiemy nawet jak zachować się.Dzięki temu co się dzieje mamy okazje nauczyć się jak zachowywać się aby uniknąć zakażeń,musimy nabyć takiej ludzkiej nieufności w zbytnim zbliżeniu się do drugiej osoby,staniemy się bardziej ostrożni.To własnie jest jednym z elementów naszej ewolucji -nabyć umiejętność- samoochrony przed niewidzialnym wrogiem.Ci którzy tego się w porę nie nauczą-wymrą,bo takie są reguły ewolucji gatunku.A swoją drogą nigdzie nie słyszałem opini na temat; -co z zachorowalnością na koronę wśród tych którzy zaszczepili się na grypę sezonową? -czy ktoś prowadzi statystyki?
Pada tam takie stwierdzenie z ust Dr Tomasz Dzieciątkowskiego:
Warto zaznaczyć, że pacjent, jeżeli nawet ma wykrywalny materiał genetyczny koronawirusa, to jeżeli nie ma objawów, jest niezakaźny
Warto się zastanowić co to oznacza w praktyce, odnośnie maseczek, dystansu i wszystkich ograniczeń jakie nam zafundowano.
Początkowo wszyscy się śmiali z tych, co nie wierzą w koronawirusa, a nagle się okazuję, że większość nie wierzy w jego istnienie, albo uważa go za nie bardziej niebezpiecznego niż grypa.
Nie wierzę w ludzi, którzy nie wierzą w koronawirusa.
Wirus Istnieje i tylko Idiota może twierdzić że go nie ma bo Covid-19 jest bronią Biologiczną stworzoną w Wuhan i został stworzony z koronawirusów Nietoperzy i ten wirus w razie wojny z USA miał zarazić wojsko amerykańskie by nie byli wstanie walczyć z Chinolami gdy ci bedą przejmować kolejne terytoria w USA ale jakiś Chinczyk się zapomiał Wypuścił słabszą wersje wirusa i mamy to co mamy.
Wierzę, że jest, ale nie wierze w objawowość u osób przed 60
konieczność zresetowania zadłużenia wymusiła wypromowanie koronoświrusa w środkach musowego przykazu. System na poważnie zaczął się sypać jesienią 2018 roku czyli prawie dwa lata temu. Co wrażliwszych łupało w kościach od lat czterech, niektórzy z nich uważali że system leczył syfa pudrem od roku 2008. Pierwszym podejściem do resetu miało być zaduszenie Chińczyków cłami. Nie wypaliło: zamiast zaboleć Chińczyków to Amerykanie zostali zasypani swoim własnym długiem. Miejsce chińskich dostawców w USA zajęli europejscy, braki podaży w Europie kompensują Chińczycy wysyłając kontenery po wyjściu z portów w prawo zamiast jak do tej pory w lewo. Zwała na cenach ropy przeprowadzona przez Standard Oil oflankowana atakiem na rubla zamiast rzucić na kolana Wołodię wzmocniła mu lokalny przemysł który nagle stał się mocno konkurencyjny na ceny importowanych do Rosji wyrobów konkurencji patrząc.
Drugim podejściem do planowej redukcji popytu w obliczu załamania podaży była Greta ale pomysł nie chwycił. Mieli się obywatele konsumenci ograniczyć z popytem ku chwale planety (jeden system temu nazywano to 'ku chwale ojczyzny') ale obywatele konsumenci po początkowej euforii doszli na przykład do wniosku że na rosnących jak grzyby po deszczu śpiących policjantów poradzi tylko SUV. I ekologię szlag trafił.
Wprowadzenie cenzury w internecie również się nie udało. Pakiety ze słusznymi treściami, treściami zaaprobowanymi przez Ministerstwo Prawdy miały być szybciej przesyłane niż cała reszta. ACTA nie wypaliła, konstytucja UE została odrzucona, TTIP zablokowano na poziomie 'grass root' więc przyszedł czas na zdjęcie rękawiczek. Padło na 'zarazę' co to zabija czwartą część tego co potrafi zabić fala porządnej grypy.
Ja mogę tu pogadać przez tydzień bo mam ogromną 15 letnią wiedzę w tego typu tematach czyli tym jak nas media ściemniają i nie tylko one... także nie ma żadnego wirusa :) Ktoś ma pytania to odpowiem rzetelnie na wszystko! Śmiało :)
Mam sytuacje w firmie, gdzie ja oraz być może jeszcze jedna, dwie osoby mieliśmy jakiś pomniejszy kontakt z osobą zarażoną. Sanepid nas nie wskazał na kwarantannę, ale zastanawiam się nad zrobieniem testu na własny koszt. Gdy powiedziałem o tym firmie to mnie wyśmiali, bo przecież nie ma żadnego wirusa, a nawet jeśli jest, to jest nieszkodliwy. I tak się zastanawiam, wierzycie w realność tej pandemii i wynikające z niej zagrożenie?
Nie, nikt nie umarł i nawet nikt nie zachorował, powinno być 0 0 0 no i w sumie jest.