Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach

15.08.2020 12:15
Sasori666
3
13
odpowiedz
13 odpowiedzi
Sasori666
192
Korneliusz

Mam wrażenie, ze graczki to jakiś mit. Niby statystyki pokazują, że jest ich dużo, a jak przychodzi co do czego, to żadnej nie spotykasz, a jak trafisz, to się okazuję, że gra w 1 grę i tak właściwie o grach z nią nie pogadasz.

15.08.2020 16:54
rafq4
13
9
odpowiedz
2 odpowiedzi
rafq4
169
Shadow in the darkness

Dorzucę od siebie parę groszy nt paru punktów :)
2. Mit gracza jako niewyżytego nastolatka wziął się głównie z niedojrzałych zachowań panujących szczególnie w grach multi. Kiedy przegrywamy jakąś rundę/mecz/bitwę i widzimy, że inni gracze w naszej drużynie nie zagrali dość dobrze, a ludzie z przeciwnej drużyny lubią jeszcze podsycać negatywne emocje - w niektórych osobach(niekoniecznie młodych) uaktywnia się agresor. Grając chociażby w World of Tanks co każdą rundę widzę ludzi obrażających się wzajemnie i wyzywających, bo wynik, lub przebieg gry nie poszedł po ich myśli. Automatycznie ludzie parują to z młodzikami w wieku buntowniczym, którzy na wiele różnych i często niekulturalnych sposobów próbują pokazać, że są dojrzalsi, doroślejsi niż w rzeczywistości.
3. Mit skłonność do agresji również wziął się moim zdaniem głównie z gier multi właśnie. Przebieg gry nie po myśli i przegrane partyjki denerwują. Im tego więcej, tym bardziej, a jeśli to gra zespołowa - na kimś/czymś często emocje są wyładowywane. Wyzwiska, obrażanie się, obrażanie rodziców, pogróżki.. jest tego cała masa. Wychodząc z gry w stanie zdenerwowania ludzie często przenoszą je do świata rzeczywistego, szukając punktu, gdzie by tą złość rozładować.
4. Mit niezdrowego trybu życia przez granie - tu sprawa ma się stricte do czasu spędzanego przed komputerem/konsolą. Jeśli nasze życie wygląda tak, że idziemy do pracy/szkoły, a po powrocie resztę dnia spędzamy z tyłkiem w fotelu - jest to niezdrowe. Jeśli już siedzimy, ważna jest postawa podczas siedzenia. Wyprostowane plecy, pilnowanie, by się nie garbić - to podstawa. Im dłużej tak siedzimy, tym mniej wygodnie, bo człowiek nie jest "przeznaczony" do siedzenia na tyłku :) Przenosi się to potem na problemy układów kostnego, mięśniowego, stawowego, oraz na metabolizm, gdyż siedząc nie spalamy energii, a jemy i tyjemy.
5. Mit gracza, jako uzależnionego od gier - każda rozrywka/używka potrafi uzależnić, jeśli się w niej zatracimy. Moim zdaniem główne zarzuty uzależnienia od gier wynikają z tego, że najczęściej gra wymaga sporo czasu, by jej poświęcić. Oczywiście wszystko zależy od samego rodzaju gry, lecz przysiadanie do niej na 1-2 godzin dziennie nie satysfakcjonuje często, bo sam progres w grze jest wtedy powolny. Osoby, które nie mają na co dzień styczności z gamingiem błędnie oceniają to jako uzależnienie, gdyż nie zdają sobie sprawy z tego, że zwyczajnie dobra fabuła, historia, okraszona naszym wkładem w to wszystko często wymaga poświęcenia temu więcej niż godziny, dwóch zwłaszcza, gdy gra jest bardzo rozbudowana. I nie ma to związku z uzależnieniem, a chęcią poznawania gry dalej, tak jak kolejnego rozdziału w książce, czy kolejnego odcinka serialu.
6. Mit grania jako marnowania czasu - ogólnie ignorancja i hipokryzja. Przy grze człowiek marnuje czas nie inaczej, niż podczas czytania książki, czy oglądania filmu. Wiele osób tego nie rozumie, jeśli sami nie grają. Osobiście marnowaniem czasu(w jego znaczeniu po prostu przemijania) uznam gry w sieciówki, gdyż nic z nich najczęściej nie wynosimy poza spędzeniem w nich jakiegoś czasu. Inaczej moim zdaniem sprawa ma się do gier fabularnych, w których spędzanie czasu pozwala nam jednak poznać jakąś historię, wyciągnąć jakieś wnioski, puenty, punkty widzenia na różne sprawy. Gry z dobrą fabułą i scenariuszem potrafią nawet wpłynąć pozytywnie na nasz światopogląd.
7. Mit o graczu bez przyjaciół - Tu akurat sprawa ma się bardzo na korzyść dla osób grających głównie w sieciówki. W grach multiplayerowych można w końcu nawiązać nowe kontakty. Sam dzięki temu mam znajomka z Egiptu, do którego mógłbym nawet wpaść na urlop, by poznać inny zakątek świata. Gracze często łączą się w grupy, dyskutują między sobą, wspólnie grają, nawiązują kontakty, znajomości. Gry łączą społecznie, nie dzielą. To jest dla mnie fakt. Ważne jest tylko, by przez to nie zatracać też przyjaźni w życiu rzeczywistym. We wszystkim musi być umiar.
8. Mit graczy nieczułych na świat zewn. - gwoli wyjaśnienia, gry wręcz uczulają na świat zewnętrzny. Częściej pozytywnie, rzadziej niestety negatywnie. Tu jako świetny przykład(jeden z naprawdę wielu) podam Wiedźmina 3 i wątek Krwawego Barona.

spoiler start

sam nie mam osobiście problemu z alkoholem, ale dzięki tej grze mogłem odczuć i zobaczyć, jak potrafi on zniszczyć rodzinę, co człowiek potrafi zrobić, jak potrafi wpłynąć na szkodę innym domownikom. Może to nawet prowadzić do śmierci niewinnych. Problemy z alkoholem prawie zawsze kończą się rodzinnymi dramatami. Ten wątek w tej grze na to uczula.

spoiler stop

. Mi jako graczowi dało to jasny obraz tego, do czego prowadzi problem z alkoholem. Mimo że pierwszy raz zadania te w grze wykonałem lata temu, do dziś siedzi mi to w głowie jak mantra ostrzegająca przed konsekwencjami. I ilekroć przypominam sobie tamten wątek, aż mi się smutno robi, bo takich historii w życiu rzeczywistym jest mnóstwo. Mało tego, wiele gier uczula na masę innych wartości: szacunku i miłości do ludzi, do świata i przyrody, miłości do zwierząt, potrafią wpłynąć na naszą kreatywność i ambicje, podbudować psychicznie, zmienić nasz światopogląd na różne sprawy.. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak pozytywnie czasem gry potrafią wpłynąć na człowieka.

post wyedytowany przez rafq4 2020-08-15 17:06:32
15.08.2020 12:34
Uruk-Hai666
5
4
odpowiedz
5 odpowiedzi
Uruk-Hai666
51
Generał

Nie tylko z graczami tak jest, stereotypy są wszędzie, np jestem metalowcem i graczem, człowiekiem lubiącym papierowe RPG, bitewniaki, planszówki i pogo na koncertach metalowych oraz kolekcjonuje muzykę na płytach kasetach i winylach, kotów nie wcinam, czarnych mszy nie odprawiam, wina mszalnego nie pijam, może kiedyś tanie wino ale to było 20 lat temu XD, graczem i metalem jestem od ponad 25 lat, rodzina się przyzwyczaiła, a kumpli mam o podobnych zainteresowaniach, nic z tych tutaj wypisanych stereotypów do nich i mnie nie pasuje.

15.08.2020 15:59
12
4
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1338120
2
Pretorianin

Dziewczyny nie przyznają się w śieci że są dziwczynami bo od razu zleciało by się zbiegowisko napalonych dzieciaków która by chciała się z nią ożenić

15.08.2020 18:39
😂
15
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
gajver248
35
Chorąży

Najlepsze są graczki które świecą cyckami by przyciągnąć jak największą widownie :D

15.08.2020 12:02
😂
1
1
zanonimizowany829907
59
Konsul

Graczki-praczki:D

15.08.2020 13:00
dzl
6
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
dzl
103
John Yakuza

Ja bym dorzucił jeszcze gracza seksistę/bigota co jakoś w ostatnich latach wypłynęło.
Tylko dlatego, że ktoś woli oglądać atrakcyjne polygony zamiast tych mniej atrakcyjnych (najlepszy przykład, ostatni Mortal Kombat) to jest uprzedmiotowiającym(prawdziwe!) kobiety podczłowiekiem.

15.08.2020 13:44
8
1
odpowiedz
Bezmozgiezombie
50
Centurion

Uh, tłumaczenie marnowania czasu przy grze powoduje fantomowy ból zębów. Nie komplikujmy rzeczywistości, tylko tak serio serio - nie róbmy tego, bo autor to robi. Gra to rozrywka. Rozrywka to nie jest marnowanie czasu. Rozrywka to relaks, a każdy go potrzebuje (i każdy dostarcza go sobie w inny sposób). Wyciąganie wartości, nauka angielskiego, jasna sprawa, ale po co utrudniać i stosować mechanizmy obronne. Grasz bo cię to bawi.

15.08.2020 23:29
16
1
odpowiedz
Anakin Solo
1
Legionista

Wg. mnie najbardziej szkodliwe są serwisy społecznościowe. Nawet emerytom odbija na punkcie "facebuków". Naszczęście u wielu młodych to już w odwrocie. Gry wracają do łask.
Sam konto na FB już dawno skasowałem.
Lepsze są tradycyjne fora i jakaś dobra, stara gra z najbliższymi znajomymi.

15.08.2020 23:36
CWIRRED
😒
17
1
odpowiedz
CWIRRED
10
Legionista

Problem jest tu że nawet moi rodzice wykreowali wizerunek gracza na tępych serialach telewizyjnych. Czyli leopold razy 100. Albo ten co nie odróżnia świata realnego od gry. Albo wampir co siedzi tylko w pokoju obżera się i nic nie robi poza graniem. Dopiero po trzech latach grania przeze mnie zrozumieli że nie jestem uzależniony gdy siąde sobie godzinke przy grze, nie zabije nikogo i gry nie powodują agresji.

17.08.2020 09:29
22
1
odpowiedz
1 odpowiedź
a_borsuk
14
Legionista

Mam 61 lat bardzo lubię grać. Gram średnio 3 godziny dziennie. Lecz codziennie 1 godzina siłowni od 08.00 do 09.00 przynajmniej 40 km rowerem górskim po okolicznych lasach

15.08.2020 12:31
4
odpowiedz
1 odpowiedź
bullgod
75
Pretorianin

W Elite Dangerous na przykład grają ludzie bardzo różni (szczególnie średnia wieku jest dość wysoka) i jest tam sporo kobiet. I nie mówię tu o awatarach (to zresztą osobny temat), tylko o osobach, których płeć wychodzi na jaw na forach. Nadal jest to raczej dużo mniej niż połowa, ale niemniej zaskakująco (przynajmniej dla mnie) dużo.
Dość znana jest też Shirley Curry - babcia grająca w Skyrima.

15.08.2020 14:50
GreedyDodger
😱
11
odpowiedz
3 odpowiedzi
GreedyDodger
56
Konsul

O dziwo tym razem GOL nie użył nowomowy przy określeniu grającej kobiety czyli graczki. Szok!

post wyedytowany przez GreedyDodger 2020-08-15 14:51:54
15.08.2020 17:45
14
odpowiedz
toyminator
81
Senator

Odniosę się tylko do dwóch:Agresja
Nie w świecie realnym. Ale wiadomo, porządny rage czasem nadejdzie. Ale głównie przez lagi,głupich towarzyszy broni, no i przez błędy w grze.Albo jak gra ma niesprawiedliwy system. Ale zdarza się to rzadko.Np jestem długo spokojny, ale przyjdzie gorszy dzień, to irytuje sporo ;D
A co do wieku,to ja osobiście wiem, że jak stuknie mi 35 lat(jeszcze w sumie sporo czasu) To grać może nie przestanę,ale będę grać mniej,duuuużo mniej. Powód? Już teraz dla mnie gry, są zbyt podobne do siebie.Zbyt dużo kontynuacji. Dalej są to fajne gry,ale ileż można? Ogólnie mam już wyrobiony gust. I wiem czego oczekuję. Np nowe AC nie są grami złymi,ale wiem że po ograniu Origins, i Odysey ,następan część będzie przechodzona na siłę.Od nie muszę już w nie grać, bo nie czuję,żebym coś wielkiego stracił.

16.08.2020 12:23
19
odpowiedz
1 odpowiedź
Spider13
12
Legionista

Dwadzieścia lat gralem zawodowo koszykówkę. Teraz brakuje mi rywalizacji, gry zespołowej, współpracy i radości ze wspólnych zespołowych sukcesów. Obecna praca uniemozliwia mi planowanie amatorskich spotkań sportowych ale lukę tą wypełniają u mnie wlasnie gry multiplayer/co-op w ktorych mogę rywalizować z innymi, współpracować z drużyną w celu osiągnięcia zwycięstwa. Daje mi to sporo satysfakcji i radości a przy tym poznałem naprawdę sporo ludzi. Więcej, poznalem ludzi którzy mieszkają niedaleko mnie i spotykam się z nimi również w realu. Oczywiście doceniam również tytuły fabularne ale nie są one priorytetem gdyż w graniu cenię wlasnie najbardziej kontakt i współpracę z innymi ludźmi. Mam 42 lata i nie uważam mojej pasji za marnowanie czasu. Zmarnowalbym czas robiąc coś czego nie lubię, czegoś co mnie nie relaksuje i uważam że granie jest taką samą a może i lepszą rozrywką niż czytanie książek (choć również lubię) czy ogladanie filmow i modnych obecnie seriali.

post wyedytowany przez Spider13 2020-08-16 12:28:35
18.08.2020 17:04
Cobrasss
24
odpowiedz
Cobrasss
203
Senator

Jakoś nic nie mam do stereotypów ale nazwanie graczy mordercami i świrami to już trochę przesada. Owszem po części od nadmiernego grania można stracić klepkę ale to już od samej osobowości danej osoby, bo sam jestem z natury spokojną osobą i jakoś nie przelewam chęci mordu na innych ludziach nawet po przegranej rozgrywce.

post wyedytowany przez Cobrasss 2020-08-18 17:05:45
18.08.2020 18:45
25
odpowiedz
zanonimizowany1342358
0
Pretorianin

te mity jednak się skąś wzieły

18.08.2020 22:51
BartekTenMagik
26
odpowiedz
BartekTenMagik
72
Opiekun Przestrzeni

Patrząc na ludzi których spotykałem w LoLu i jacy oni byli toksyczni i ZAWSZE! Okazywało się, że to Polaczek... to myślę, że cześć to nie mity a ktoś wszystkich wsadził do jednego worka z tymi śmieszkami

post wyedytowany przez BartekTenMagik 2020-08-18 22:51:58
23.08.2020 11:11
😁
27
odpowiedz
3 odpowiedzi
K@milo_91
12
Chorąży

Mnie zawsze upominali jak siedziałem przy komputerze, ale to chodziło o mój kręgosłup, gdy przerzuciłem się na kanapę z konsolą nikt mnie już ani razu nie upomniał ??

25.08.2020 15:38
28
odpowiedz
Carya
2
Junior

Jestem kobietą, mam 33 lata, męża i dziecko. Gry komputerowe są moim hobby, obok książek i rekonstrukcji historycznej. Zawsze grałam, zaczynając od pierwszych "Herosów" , Civki, Plaescape Torment, Diablo, Baldurów, aż po chyba wszystkie, moje ukochane RPG, strategie, gry ekonomiczne. Kocham GTA, masę czasu spędzam w Mount and Blade. Fakt - czuje się kiepsko w grach typu Battlefield , którego serie lubi mąż, ale nawet tam zdarzało mi się pobawić czołgiem czy tunguską w nagrodę za donoszenie piwa, czy spotowanie przeciwników ;) . Kobiety gracze istnieją :) i to takie grające w coś innego niż Simsy. Przy dziecku oczywiście zmieniły się priorytety, czasu jest mniej, ale to nie przeszkadza znaleźć w ciągu dnia odrobiny czasu dla siebie, choć wymaga to pewnych kompromisów. Przy premierze gier, na które oboje czekamy ustalamy sobie grafik.

09.06.2021 11:35
29
odpowiedz
zanonimizowany1309457
15
Chorąży

Wykupiłbym premium i przeczytał artykuł w całości, ale nie będę marnował czasu na takie bzdety co wypisujecie.

10.11.2024 20:33
30
odpowiedz
arkadiuszjd
0
Junior

"Zarzut, że granie w gry wideo to zwykła strata czasu, trąci hipokryzją. Tak jak dobra książka pobudza wyobraźnię i wzbogaca zasób słów czytelnika, tak pierwsze lepsze Call of Duty ćwiczy refleks i zachęca do komunikacji"

Ale sam piszesz że książka pobudza wyobraźnię i zwiększa zasób słów, a także trenuje szczegółowe opisywanie świata. Call of duty to zwykła strzelanka po której nie mam kompletnie nic po wyłączeniu komputera. I przestańcie pisać te głupoty o refleksie i komunikacji w angielskim. Gdzie ten tak zwany refleks z monitora przydaje mi się w życiu poza grą? Mój kuzyn gra przez całe życie i nie umie komunikować się po angielsku. Gra to narkotyk, to mocny stymulant zmysłów, który źle wpływa na mózg bo pozbawia człowieka wewnętrznego spokoju. W dodatku to ogromna strata czasu.

post wyedytowany przez arkadiuszjd 2024-11-10 20:34:18
15.08.2020 12:13
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1305675
6
Konsul

Gracz ma gdzieś co sobie świat myśli o graczach.
Problemem jest to, że sam gamedev buduje wizerunek gier wideo na esportowych gierkach gdzie się tylko zabija, czy na Fortnite, które wygląda jak coś dla dzieci.

Takie gry jak Life od Strange, Red Dead Redemption i setki innych głębokich gier z fabuła i sztuka nie są promowane, bo kasa idzie w debilne gierki multiplayer.
Później będąc 40 latkiem wstyd się przyznać, że twoje hobby to gry, bo każdy rówieśnik ma obraz jakiegoś dzieciaka siedzącego w słuchawkach i napieprzajacego w jakieś tępe gierki multiplayer.
Efekt jest taki, że tracisz szacunek u takich ludzi, chodzbyś zarąbiście sobie radził w pracy, to mają Cię za dzieciaka.

Niech jeszcze więcej kasy idzie w te gówna gierki i streamerow i youtuberów to będzie jeszcze gorzej.
Zresztą sam mam źle zdanie o graczach przez właśnie lansowanie tego e syfu, prostytutek youtubowych, łykanie dlc, płatnego online, mikropłatności itd.

Nie przyznaje się do tej debilandii i generalnie jak już mam rozmawiać z kimś że gram, to mówię, że moich hobby to emulacja i retrogaming i technologia.
Nie przyznaje się do obecnego mainstreamu i gardzę nim, bo panuje tam kompletne zdebilenie.
Nie kupiłem żadnego dlc, żadnej mikropłatności nie wykonałem, nie zapłaciłem za granie online i nie grywam w tępe gierki w których nie robisz nic poza zabijaniem (bez fabuły, celu i zakończenia), więc mam prawo rzucić kamieniem i z czystym sumieniem wypowiedzieć się o tej patologii.

Już mi nie jest wstyd bycia graczem, mam to w dupie, robię, gram bo to kocham i sprawia mi przyjemność, ale w gownie się nie Tarzan i do grania się obcym ludziom nie przyznaje, bo nie będę płacił za tych debili, którzy tworzą taki gówniany wizerunek gracza.

15.08.2020 13:43
not2pun
7
odpowiedz
not2pun
115
Senator

Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki

Artykuł opiera się na tym ostatnim

Ps
Mnie najbardziej śmieszy gadanie granie to marnowanie czasu, zgodzę sie z tym ale w postaci wszystkie media to pochłaniacze czasu

post wyedytowany przez not2pun 2020-08-15 13:49:16
15.08.2020 14:44
10
odpowiedz
2 odpowiedzi
Olekrek
47
Rotmistrz

U mnie było tak, że z wiekiem dostrzegłem, że sporo czasu marnuje graja w gry, które tak naprawdę nic w moim życiu nie zmieniają. Teraz dość mocno selekcjonuje gry, przez co mam więcej czasu na rzeczy, które rozwiną w jakiś sposób. Gram tylko w gry, gdzie duży nacisk postawiony jest na fabułę lub kreatywne myślenie.
Zamiast grać w jakiegoś NFSa czy GTA wolę przeczytać książkę. Oczywiście zdaża mi się pograć czasami w coś dla smego pustego grania, dla zwykłej rozrywki czy tak po prostu, ale to margines w stosunku do dawniejszych lat.

16.08.2020 11:17
18
odpowiedz
1 odpowiedź
Kuśmider
14
Pretorianin

Mity mitami, ale wystarczy wejść w pierwszy lepszy tryb multiplayer, tematyczne forum, albo nawet komentarze pod trailerem nowej gry by przekonać się na własnej skórze, że w każdym micie jest drobinka prawdy ;)

16.08.2020 21:34
Davnoniessany
😂
20
odpowiedz
Davnoniessany
45
Konsul

Jako gracz totalnie zlewam stereotypy o graczach, ponieważ mam tak wysoką samoocenę (i pozycję społeczną), że większość graczy uznałaby mnie za wroga...

post wyedytowany przez Davnoniessany 2020-08-16 21:34:27
18.08.2020 02:47
Eluveitien
23
odpowiedz
1 odpowiedź
Eluveitien
93
Konsul

Mało dziewczyn gra w gry. Sama poznałam kilka przez sieć i jedną w rl, która grała tylko i wyłącznie w jedną grę mmorpg i nie miała pojęcia o żadnych innych grach.
Grających chłopaków/mężczyzn poznałam kilku w rl. Zresztą nawet jestem w stanie po wyglądzie i rozmowie ocenić, czy granie to jest jego hobby czy nie i zazwyczaj trafiam.

Ale tak na serio, to większość moich znajomych granie uważa raczej za dziecinne i trochę mi przykro z tego powodu, bo jak dla mnie, to jest to rozrywka o wiele bardziej rozwijająca niż np oglądanie telewizji czy siedzienie na TikTokach. Pamiętam jeszcze za dzieciństwa, jak rodzice mi powtarzali, że kiedyś dorosnę i wyrosnę z tych pierdół. Oj jak bardzo się mylili.

A swoją drogą kiedyś zobaczyłam patent, na rozkruszenie chipsów do miseczki i jedzenie ich łyżką. Co prawda ja nie rozkruszam, ale dzięki łyżce mam czystą klawiaturę i mysz/pada. Polecam :D

post wyedytowany przez Eluveitien 2020-08-18 02:48:55
15.08.2020 13:50
KiddoXGamer
9
odpowiedz
5 odpowiedzi
KiddoXGamer
51
Konsul

No nie wiem czy gry to nie jest marnowanie czasu. Sporo zależy od tego, jak w ogóle definiujemy marnowanie czasu, ale zamiast uczyć się angielskiego przez gry, możemy wykorzystać ten czas np. na lekcję angielskiego. I prawdopodobnie nauczymy się więcej.

17.08.2020 03:13
21
odpowiedz
2 odpowiedzi
Largo017
20
Legionista

"50% graczy to kobiety". Po pierwsze to raczej mało prawdopodobne, a po drugie, z tego co wiem to większość z tych rzekomych 50% to laski, które grają w gierki na fejsie i smartfonie typu candy crush itp. Poważne gry konsolowe i pecetowe są zdominowane przez chłopaków/mężczyzn,

Publicystyka Obalamy 8 fałszywych mitów o graczach