1) fani gry, którzy kupili drugi raz bo chcą mieć na steam
2) gra była już połatana
3) osoby, które kupowały teraz na steam wiedziały co kupują, więc łatwiej im czerpać przyjemność z gry. Najbardziej niezadowolony jest zawsze pierwszy rzut graczy, który napalił się na jakąś produkcję a ta okazała się być nie tym czego oczekiwali. No cóż widać to przy premierze wielu gier, będących kontynuacją jakiejś serii ale wprowadzających do niej istotne zmiany.
Według mnie ME:Andromeda to nadal dobra gra, ale słaby Mass effect jeżeli chodzi o historie i postacie w tej produkcji przestawione.
Gameplay mi się bardzo podobał, historia nie patrząc przez pryzmat ME 1-3, była zjadliwa, ale nic nadzwyczajnego.
Całkiem przyzwoita gra według mnie. Takie 6-7/10 bym pewnie dał gdybym musiał wystawić ocenę. Andromeda zdecydowanie broni się bardzo przyjemną mechaniką walki (która jednak zaczyna nudzi po kilkudziesięciu godzinach), ciekawym aczkolwiek nieuzasadnionym fabularnie systemem rozwoju postaci, miłą dla oka oprawą audiowizualną.
Największym problemem Andromedy w moim mniemaniu jest nie tyle sama fabuła (w oryginalnej trylogii historia również nie była wyjątkowo odkrywcza) co szeroko rozumiana konstrukcja świata gry. Inna galaktyka powinna oznaczać całkiem obce światy pełne niespotykanych nigdy wcześniej krajobrazów, okazów fauny i flory, może dziwnych zagrożeń środowiskowych i nie tylko. Taki pomysł na grę daje gigantyczne pole do popisu dla scenarzystów, grafików koncepcyjnych, no ogólnie projektantów treści (nie wiem jak inaczej ich nazwać :D).
W Mass Effect Andromeda twórcy poszli po najmniejszej linii oporu. Praktycznie każdy odwiedzany przez gracza świat to jedynie kalka tego co mamy tutaj na Ziemi, co najwyżej lekko zmodyfikowana. Dokładnie to samo tyczy się wszelakich roślin jakie obserwujemy, zwierząt (których jest swoją drogą jedynie kilka gatunków, przez całą grę!), a także okazów inteligentnego życia. Wszystko jest identyczne, wszystko już gdzieś kiedyś widzieliśmy. Fabuła gry to fabuła typowego sci-fi raczej z niższej półki. W Andromedzie naprawdę jest baaaardzo mało rzeczy zaiste ciekawych i odkrywczych. Tym bardziej nie rozumiem kiedy ktoś chwaląc ME:A podaje eksplorację jako jeden z plusów. Rany, przecież tutaj nie ma nic ciekawego do eksplorowania. Ogrom spotykanych postaci to po prostu klony z nudnymi historiami. Odkrywane lokacje praktycznie w 100% nie oferują żadnej ciekawej opowieści, narracja środowiskowa w tej grze w zasadzie nie istnieje. Lokacje na mapach to głównie złoża, opuszczone budynki ze skrzynkami z jakimiś tam zasobami i placówki "złych" bandziorów/kosmitów. Tyle. Pierwsze dwie planety jeszcze nie zwiastują wtórności, mocno różnią się klimatem co może dawać nadzieję na jakąś odmienność. Jednak szybko okazuje się, że każdy kolejny świat to wciąż nudne jeżdżenie po bezludnych pustkowiach od znacznika, w którym nie ma nic ciekawego, do znacznika, w którym, uwaga, ponownie nie ma nic ciekawego.
No i ten młodzieżowy klimat :/ Ja nie mam nic do nastolatków w grach, jak są wiarygodni i dobrze napisani to chętnie takimi postaciami zagram^^ Ale no bez przesady... Przez calutką grę nie mogłem pozbyć się wrażenia, że cała ta gigantyczna, szalenie kosztowna Inicjatywa Andromeda to w 85% banda małolatów, którzy nie mają bladego pojęcia co się wgl dzieje i nie ogarniają zupełnie nic. Droga mleczna wysłała pierwszy raz w historii ekspedycję do innej galaktyki... złożoną głównie z niedoświadczonych, infantylnych dzieciaków :/ Świetny pomysł. Tych nieco bardziej doświadczonych i inteligentnych postaci jak Nakmor Drack jest tyle co kot napłakał. Szkoda. Bo to wszystko po prostu sprawia, że szalenie ciężko jest "uwierzyć" w tą grę, w tych bohaterów, dziejące się wydarzenia. Poza odrobinę przykrym akcentem w pierwszej godzinie gry reszta sprawia wrażenie jakiejś zabawy, wycieczki, a nie kurde najśmielszej w dziejach ludzkości wyprawy w nieznane...
Dla mnie ta Andromeda gameplayowo była nawet spoko i czasem myślę czy znowu nie zagrać, ale jak sobie przypomnę te nudne dialogi, nudnych towarzyszy i nudne misje to mi ochota na granie mija.
Ograłem jakiś rok temu w abonamencie basic. Zrobiłem grę na 100%, wszystkie znajdźki, cała eksploracja, wszystkie zadania, wszystko zajęło ok. 70h. Gra nie ma startu do trylogii, fabularnie słabo (jedynie motyw z Jaardanami i ich technologią ciekawy), towarzysze nijacy, żadnego już nie pamiętam, a reszta jak grafika, muzyka, eksploracja, gameplay, feeling strzelania, crafting itd. całkiem spoko. Ta gra jest dość solidnym średniakiem, rozgrywającym się w kosmosie, ale nie jest za bardzo Mass Effectem. Ja oceniam 6/10.
Zwykłe popamole, w którym osią rozgrywki jest robienie pew pew 98% czasu gry, dialogi są mdłe, towarzysze nijacy, żaden tam nie dobija do takiej postaci jak Garrus czy Wrex z oryginalnej trylogii. Wchodzisz, strzelasz, questy sprowadzają się żeby więcej strzelać. Padaka.
Nazywanie tej gry RPG to całkowita pomyłka, to jest abominacja. Powinni wyciąć w ogóle z tego Mass Effect, a zostawić Andromeda.
Mass Effect Andromeda mieli negatywne oceny, bo po pierwsze w dniu premiery mieli mnóstwo bugów i niedopracowane elementy, po drugie fani ME mieli wyolbrzymione oczekiwanie po przygodach ME 1-3.
Podsumowanie, Mass Effect Andromeda jest dobra gra, ale najsłabszy część z całej serii Mass Effect, jeśli chodzi o fabuła.
Prawda jest taka, że wychodzi mało takich gier więc ludzie z braku laku pograli i wystawili dobrą ocenę, a pewnie może te osoby nie zagrały w ME1, ME2, ME3. Gdyby nie miała początku Mass Effect tylko byłaby to nowa marka Andromeda to każdy by ją inaczej ocenił.
Zaskakujace? Wcale. Gra jest dobra i tyle. Tylko trzeba najpierw zagrac a nie powtarzac za joltoperami. I najlepszy komentarz jaki przeczytalem odnosnie tej gry (niestety nie znam autora) cyt. "Swietna gra zniszczona przez community". Nic dodac nic ujac
To calkiem fajna gra action RPG w uniwersum Mass Effect, ale kiepski Mass Effect.
Rozczarowująca grafika? To ciekawe. Chyba, że piszecie o słabych animacjach twarzy. Przede wszystkim ten element położył Andromedę. Hejt już jednak dawno opadł, więc można podchodzić do tematu na spokojnie. Do tego łatki poprawiły pewne mankamenty i efekt jest, jaki jest. Ja grę przeszedłem, na liczniku mam blisko 80 godzin, które były spędzone bardzo przyjemnie. Andromeda ma swoje problemy, ale zalety je przysłoniły. Natomiast pozostawię bez większego komentarza wypowiedzi osób, które piszą, że spędziły w grze 100 czy 200 godzin, ale musiały się zmuszać i zasadniczo jest do bani. To "zmuszanie się" mnie niezmiennie bawi.
Mass Effect Andromeda - mój wielki zawód, nie ukończyłem gry, nie lubię gier pokroju Dragon Age Inkwizycja. A kupiłem na premierę, jeszcze miałem abonament na Origin, który pozwolił mi zagrać przedpremierowo. Historia była najsłabszą stroną gry, gameplay najsilniejszą.
Jak już inni wspomnieli - Andromeda to dobra gra, ale słaby Mass Effect.
Mam podobnie zdanie co do reszty - ok gra ale slaby ME. Jest nudna, drewniana ale jak sie do tego przyzwyczaji i ogarnie poczatek to gra jest nawet przyjemna. Jakis czas temu powstal mod FPP co dla mnie popawilo gre o 1 oczko ;) - nie jest idealne, blizej do dawnego R6 gdzie nie widac broni ale wczucie jest duzo lepsze jak w kazdym fpp.
https://www.youtube.com/watch?v=WEetBI0XxTo
Ogrywałem andromede w kwietniu kiedy było dużo wolnego czasu. Zastanawiałem się co było nie tak z tą grą ? Były otwarte huby, jakiś rozwoj postaci, ulepszanie broni.. z wad pamiętałem jedynie głupiutką fabułę, simsowaty wygląd postaci, pokraczną mimikę i myślałem że to przez to wszystko jej nie ukończyłem. Dałem drugą szansę, kupiłem na ps4 za 40 zł pograłem i zacięłem się dokładnie w tym samym miejscu co poprzednio (tuż po lodowej mapie). Poprostu zniechęciło mnie niechlujstwo i brak dopieszczenia w porównaniu do poprzednich części. Jest to dokładnie ten sam przypadek co inkwizycja - wypełniając misje poboczne rozmowy z npc są tak płytkie jakbym grał w mmo. Znacznie niższy poziom w porównaniu do trylogii ME
Dla mnie ta gra była nudna puste lokacje i jej nie ukończyłem.Powtarzalna do dzisiaj mam koszmary po lodowej mapie.
Od jakiegoś czasu nosiło mnie by spróbować jeszcze raz z ME Andromeda.
Przeszedłem ją pierwszy raz od razu po premierze, gdzie więcej się ... niż bawiłem, potem po roku próbowałem wrócić ale odinstalowałem po godzinie i 2 tygodnie temu stwierdziłem że albo teraz albo nigdy...
Mam trochę inne odczucia niż w 2017r. , bo tym razem nie miałem oczekiwań. Wiadomo że Bioware dało d. Mieli 5 lat, 40mln dolarów i 3 duże studia które mogły i powinny zrobić godnego następcę trylogii. Zamiast tego spędzono 3,5 na wszystkim innym, a potem w panice zrobiono produkt (prawie) końcowy w 18 miesięcy.
Szczerze ? Gdyby to nie było Mass Effect i gdyby nie zmarnowano tak dużych pieniędzy i zasobów, to za zrobienie tej gry w tak rekordowo krótkim czasie powinni dostać Oskara, Nobla i nagrodę Emmy...
Co mi się podobało ? Grafika, gameplay, niektórzy aktorzy głosowi i niektóre momenty. W 2020r. gra nadal wygląda świetnie, a sam system walki jest po prostu rewelacyjny. Granie szturmowcem to była po prostu przyjemność. Podobał mi się też system zakupów i modyfikacji broni. Dziewczyna podkładająca głos za Sarę pasowała mi o wiele bardziej niż ten gość od Scotta, Drack był wporzo i Jaal też, a aktorka głosowa od Cory zrobiła dobrą robotę (postać już tak średnio). Fabuła momentami była interesująca, niektóre subquesty też, podobały mi się też niektóre pogaduchy z ekipą na Tempeście.
Świetnie były też zrobione trailery Inicjatywy przed premierą gry - naprawdę robiły wrażenie i budowały atmosferę...
Co mi się nie podobało ? CAŁA RESZTA.
Fabuła miała swoje momenty, ale to za mało. Był w tym jakiś pomysł i obiecujące perspektywy na przyszłość ale kompletnie zabrakło wykonania. O ile Kett jako rasa ujdzie, o tyle Archont to kpina totalna i w swojej bylejakości bije na łeb nawet Koryfeusza z Inkwizycji. Nowa galaktyka i 2 rasy - w tym jedna która przybyła z innego miejsca a druga została stworzona ? Serio ?
Dialogi to w większości teen-drama. Naprawdę poza kilkoma dobrymi linijkami nic godnego uwagi, jakieś teksty z d pisane przez jakiegoś fascynata gimbazy kompletnie nieadekwatne do sytuacji pokazanych na ekranie.
Towarzysze ? Są. Po prostu są. Na misje zawsze brałem Dracka a drugą postać losowałem bo mi to zwyczajnie wisiało. BioWare w ogóle nie udała się sztuka napisania tych postaci tak by nam na nich zależało, a niektóre z nich były tak generyczne że aż bolało. Gill, Liam, Lexi... tak zmarnować Natalie Dormer...
Muzyka ? Nie istnieje. Po prostu nie istnieje ! To co było duszą trylogii tutaj wyparowało. Są tu chyba 2-3 różne motywy za zmianę w wybranych momentach przez całą grę i tyle.
Questy... oj Bioware naprawdę powinno się uczyć od REDów jak się robi sidequesty. W W3 wiele razy pierwsza lepsza misja okazywała się nieoczekiwanie świetnym albo przynajmniej interesującym zadaniem, a tutaj w większości jeden nudny zapychacz za drugim. Co z tego że planety są piękne skoro poza jeżdżeniem Nomadem i zabijaniem losowo generowanych band nie ma na nich co robić ?...
Monolity zrobiły początkowo mega wrażenie, dopóki się nie okazało że będziesz przerabiał to samo na każdej planecie po kilka razy przez co stały się nudnym i wymuszonym elementem.
Sam nie wiem jako to ocenić. Skończyłem, na koncie 93h, momentami fajnie się grało a pod koniec nawet coś z fabułą zaczęło się kręcić, ale wcale mnie nie dziwi że ta (planowana) trylogia skończyła się na tej jednej grze. Trochę szkoda bo chciałbym wiedzieć co dalej z tymi uciętymi wątkami - angarską AI, matką Ryderów, tajemniczym sponsorem, śmiercią Garson i tymi "dopisanymi" ludźmi, a także co dalej z Porzuconymi/Kettami no ale cóż...
Sądzę że nota 6-6,5/10 jest adekwatna do jakości. Jako gra sama w sobie jest momentami niezła, ale jako Mass Effect fatalna.
Nie jest to Mass Effect s Shepardem - fabuła jest raczej bardzo słaba w porównaniu do pierwowzoru.
Jako natomiast RPG jest całkiem niezły chociaż ma mnóstwo upierdliwych rzeczy jak np. przedłużające czas latanie po galaktyce, czy odczytywanie emaili tylko z stacji bazy gdzie można tez odtworzyć spotkania holowizyjne. Tak jakby smsów nie było kurła.
W każdym razie - odpadłem z gry po 50 godzinach - za dużo tego wszystkiego jest, postać wymaksowałem, robiłem poboczne wątki - i mnie po prostu z n u d z i ł a.
Teraz oceniają na spokojnie zwykli gracze a nie fani poprzednich części którzy mieli duże oczekiwania. Poza tym po premierze zawsze jest gówno burza i skrajne opinie.
Andromeda to dobra gra i śmiało można pograc dla samej walki czy eksploracji. Gdyby nie to, że była koszmarnie zarobaczona i fabularnie gorsza od trylogii to została by przyjęta cieplej, ale jednak pewien niesmak i niedosyt pozostał bo gra to najlepszy przykład zmarnowanego potencjału.
W premierę może było gorzej, ale jak rok temu grałem w Andromedę, to nie była tak zła... Szczególnie dobra, to też nie, ale można zagrać.
Tak jest przeważnie, nic nowego. To zwykle na premierę gry ludzie się rzucają, a z czasem jak kurz opadnie zaczynają patrzeć łaskawszym okiem na daną produkcję. Za kolejne 3-4 lata ludzie już w ogóle będą mówić, że ta Andromeda to jednak naprawdę dobra gra była.
Ta gra nie była taka zła, ale powinno się z niej wyciąć 1/3 pustego contentu, który nic nie wnosił. Skanowanie kamyków, jeżdżenie od punktu A do B, wybijanie posterunków, robienie fetch questów nudziło, że aż czasem przysypiałem. Za to niektóre zadania potrafiły wciągnąć. Na przykład te dla towarzyszy. Nie była to taka ekipa, jak z wcześniejszych odsłon, ale mimo wszystko dawała radę. W Andromedzie przede wszystkim świetna była atmosfera odkrywcy, gracz nie ratował świata, po prostu go eksplorował. Brakowało na pewno różnorodności i większej ilości nowych ras kosmitów. Gdyby robili Andromedę 2, zagrałbym, ale tak z 25 godzin krócej i więcej kreatywności w projekt galaktyki by się przydało.
Gra ma 300 pozytywnych opinii, kilka lat po premierze, gdzie wszyscy którzy byli niezadowoleni już wyrazili swoje zdanie... wow, hicior, teraz ci co jej bronili mogą fapać, że jednak wszyscy docenili po latach, jak już hejt minął XD
Jest to bardzo nudna gra, ze słaby gameplayem. Ale na premierę na steam nie miała takich problemów jak przy okazji premiery na origina.
Dobra gra, słaby Mass Effect. Ja przeszłam dwa razy od premiery i myślę, że i trzeci raz nie zaszkodzi.
Nie obraziłabym się, gdyby nowy Mass Effect miał system walki jak z Andromedy
Ludzie strasznie to hejtowali jak wyszło ale gdy kupiłem po jakimś czasie i zagrałem na wersji 1.09, już bez bugów etc. to bawiłem się bardzo dobrze. Odważyłbym się nawet powiedzieć, że mi się podobała bardziej niż Mass Effect 3. Andromeda nie dorasta do pięt ME2 i ME1 ale to nadal takie solidne 7/10.
Gra wyprzedzała swoje czasy, teraz wszystkie rpg to sanboxy MMO wiec ludzie są przyzwyczajeni.
No nie wiem jeśli chodzi o Andromede to niestety ale łapka w dół, I nie żebym czepiał się jakości grafiki mimiki twarzy czy jakichś błędów, absolutnie nie, ukończyłem tą grę z licznikiem 200 godzin, wykonałem wszystkie misje poboczne jakie udało mi się odkryć, I niestety to nie jest gra wybitna czy nawet dobra ot Taki średniak, jest przedewszystkim nudna do bólu, musiałem się zmuszać aby to skończyć, do mechaniki gry naprawdę nie ma się Co czepiać ruchów twarzy nawet nie zauważyłem że są lipne bo zajęty byłem czytaniem napisów aby wiedzieć o Co chodzi w tym czymś, w mojej ocenie brakuje tam ducha ME, gra jest przedewszystkim niema chyba dla głuchoniemych bo muzyki to ja Tam nie słyszałem brakuje również ekscytujących I chwytających za gardło momentów jak np. mianowanie pierwszego ludzkiego widma, czy narodziny Normandii SR2, czy wspaniała przemowa Adm. Haketa przed atakiem na żniwiaży, właśnie dla tych chwil fani powracają do ME aby przeżyć je ponownie wraz ze swoim bochaterem, W Andromedzie tego nie uświdczymy tam się nic nie dzieje a wykonanie misji pobocznych miało jakiś sens I konsekwencje w kolejnych częściach gry, wAndromedzie to bez znaczenia poprostu zabijacz czasu, no I oczywiście wątki romantyczne chyba każdy gracz podbijał do kogoś w każdej części, w Andromedzie bardzo zabolało mnie bardzo ograniczona sposobność flirtowania, Jako mężczyzna hetero mogłem romansować tylko z corą ktura absolutnie nie była w moim typie, a nie miałem ochoty na romans z Asari, oczywiście można to zrobić jako opcja przy kolejnym rozpoczętym wątku gry, Chciałbym Sue która preferuje płeć damską, Ja naprawdę nie mam nic przeciwko związkom tej samej płci ale aby wrzucać to do gry, skoro większość populacji na świecie to hetero, Jeśli już tak twórcom zależy aby wprowadzać takie coś do gry to niech to zrobią jako opcje np. Po imprezie zakrapianej alkocholem + jakiś spełniony warunek, ogólnie bardzo się zawiodłem I pomimo że to ME, I trzeba było skończyć grę oraz eksploracje to niestety moja opinia na temat fabuły gry 3/10 mechaniki I grafiki gry 8/10 muzyka w grze 0/10 niestety w mojej ocenie niesprawiedliwe jest wystawianie jednej ogólnej oceny. Pozdrawiam
Gdyby nie męczący grind gra była by ok fabuła też jest niczemu sobie, tylko nie tak epicka jak w trylogii, bo mamy tylko dwa nowe gatunki: Ketów i tych fioletowych.
Niedawno ogrywałem po raz pierwszy, chciałem się przekonać czy faktycznie jest taka jak ją piszą. Początek jest nawet niezły ale jak trafiłem na ośnieżoną planetę to ilość pseudozadań i zapychaczy mnie po prostu odrzuciła, i mimo iż zrobiłem chyba wszystkie to wyczerpały się moje baterie wytrzymałości na tę grę i usunąłem z dysku.
Jeden z największych zawodów w historii gier.Byłem wielkim fanem trylogii Mass Effect.Andromeda okazała się nijakim i potwornie nudnym tytułem bez krztyny klimatu i gameplaya z poprzednich części.
co za dno ta ANDROMEDA
4h nawet ciekawego początku a potem grind i NUDA i powtarzalne nudne misje i drętwe dialogi prowadzące do niczego (taki sam problem występuje w Mafii3 czy pseudo rpg fallout4)
Widać że poszli na łatwiznę i tylko ODCIĘCIE kuponu i zaoranie marki.
Lepiej późno jak wcale.
Tylko że to trollowanie gry mogło zadecydować o braku kontynuacji.
Mam pytanie. tytuł jest u mnie na platformie Origin, ale myślę czy nie uzupełnić również na Steam. Pytanie, ajk oni to sprzedają? Kupując tytuł na Steam muszę zakładać konto na Origin czy jest to niezależne od Origin'a?
Andromeda jest 4/10 na tle trylogi mass effect ale tak ogólnie jeśli ktoś nie grał w trylogię to będzie 6lub7/10. Fani mass effect już ograli andromede teraz grają ci co nie grali w trylogie
Gra bez polotów dobra aby kupić w tych 30 pln ale takie bardziej gears of war w kosmosie się zrobiło jak wartościowa kampania single player z wciągająca fabuła
Bo jak była premiera to pewnie połowa ocen i negatywnych komentarzy leciała od tych co w grę nie zagrali, ale że były pociski na animacje itp. to się udzielali bo to modne. Pewnie połowa 0 na metacritic dla THE LAST of US 2 też jest od tych co nie grali.
Fajna gra tak samo jak i dragon age inkwizycja. Ludzie wystawiaja oceny na podstawie swoich wlasnych doswiadczen z gra, a nie ida za moda sztucznej nagonki przez internetowych trolli.
Dla mnie to była bardzo dobra gra. Głównie ludzie najeżdżali na nią przez mimikę postaci, tak jakby to faktycznie była najważniejsza rzecz w tej grze.
Śmieszne jest to, że ludzie w zarzutach mieli pretensje, że są tam praktycznie tylko dwie nowe rasy + fauna i flora, a w trylogii było ich więcej. Zapomnieli chyba jednak, że przestrzeń w której dzieje się akcja gry to nie cała galaktyka Andromedy, tylko można to porównać z jednym z punktów na mapie Drogi Mlecznej z trylogii, w którym znajdowały się poszczególne układy.
Bo gra jest na prawde dobra, nie dorasta do pięt trylogii, i porównując do trylogii właśnie można się zawieść, ale tak pozatym gra jest dobra, wygląda ładnie graficznie, historia jest spoko, fajnie się walczy i eksploruje, optymalizacja też do najgorszych nie należy, poza tym gra teraz jest o wiele tańsza, połatana, więc dlaczego recenzje miały być złe? Chyba ktoś kto ma nie poukładane w głowie by masowo wystawiał negatywy ponad 3-letniej grze bo nie spełnia czegoś tam i ogólnie walić EA
Ja od zawsze uważam że to całkiem dobra gra ...
A teraz czas aby nasi „specjaliści” od gier napisali swoje „ ... jesteś tumanem bo podoba ci się Andromeda ... „
LoL
Kesik śmiał się z użytkowników epica to teraz przestanie ;) andromeda chyba najbardziej ułomna gra od bioware. Wyśrubowane 4/10
Fallout 76 też ma 75% pozytywów, a sama Andromeda nie jest złą grą, żeby zaraz dawać negatywy.
Według mnie to najlepsza część. Zajebiaszczy system walki i eksploracja planet. Coś pięknego.
na steam to już inna gra,hahah Tak jak wyżej ludzie,którzy zagrali, sam również przeszedłęm i do trylogii to nie ma startu. Zwyczajny średniak, ale w kierunku gry słabej niż dobrej.
Hmm może to przez konsole bo miały cos zrypane, ja grałem na PC na premierę i było super w poprzednie masseffect nie grałem
swietna gra, doskonale sie bawilem. fajne postacie, ciekawe zadania, przepiekna grafika. gram zawsze na latwych, bo strzelanie mnie nudzi, ale gra dostarczyla duzo fajnych przygod z ciekawa fabula. czekam na nastepna z serii <3
Nigdy nie było dla mnie zaskoczeniem, jeśli jakaś gra hejtowana i memowana przez graczy jest o wiele lepsza niż można się spodziewać gdy się ją sprawdzi i zagra samemu.
Lol fabuły to to coś niema żadnej, padaka i dno bez porównania do ME 1-3
Sami twórcy lata po premierze w wywiadach opowiedzieli jak nieudana i po prostu bez sensu ta cała gra jest, no ale skoro się niektórym podoba.. na wszystkie g**no znajdzie się naiwniak, nawet na Fallout 76 jak widać xD
Ale niech mina Sarci podsumuję to lepiej niż ja XD
Jak mnie to dziwi jak ludzie piszą, że Andromeda ma gorszą fabułę niż pierwsze części. Pamiętacie koniec Mass Effect 3? Fabuła Mass Effect w skrócie - hej jestem Shepard typowy 'od zera do bohatera'. Pewnie nie zgadniecie ale Shepard będzie ratował galaktykę, HA KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ! Galaktyce zagraża niebezpieczeństwo narazie nie wiadomo co to ale napewno jest złe! I teraz puenta, Shepard ratuje galaktykę ba dums koniec! Ktoś napisze - no tak ale masz dziesiątki pobocznych questów, historie towarzyszy. No masz i co z tego? To są wybitne historie? Jest to kalka typowych Sci-Fi, nic odkrywczego. Andromeda to dokładnie to samo, typowa kalka bez wyrazu. Wszystkie części Mass Effecta dla mnie są tak samo... średnie. Czekam na hejt i pozdrawiam.
No nie wiem czy jest "Bardzo pozytywnie". Tak przehypowana gra, a na steamie ma jedynie 466 ocen i z czego 80% to pozytywne. A w samej grze jedynie 600 osób. Dla porównania Mirror's Edge Catalyst ma ponad 1200 recenzji z czego 82% to pozytywne. A Battlefront 2 od EA ma pond 2600 recenzji z czego 86% jest pozytywnych. A Titanfall 2 ma 13 800 recenzji z czego 95% jest pozytywnych. A wy piszecie o jakimś średniaki z kiepskimi wynikami...
Mass Effect Andromeda nikogo nie obchodzi. Tak samo jak DA: Inkwizycja i Mass Effect 3.
Bo to jest bardzo dobra gra która została na premierę niesłusznie zjechana przez kilka śmiesznych filmików z dziwną mimiką twarzy i kilkoma wątpliwej jakości animacjami. Jakby to było najważniejsze w grze. A sama gra się broniła, oczywiście był to najgorszy Mass Effect ale nadal była to ciekawa przygoda z klimatem bardzo podobnym do ME1 a gameplay był zdecydowanie najlepszy w serii. Przeszedłem całą grę jeszcze przed pierwszym patchem i grało mi się świetnie, technicznie bez zarzutów, bugów mniej niż w Wiedźminie III po 30 łatkach.
Garść wiernych fanów na steamie kupiła i wystawiają pozytywne oceny, kto by się spodziewał takiego rozwoju wydarzeń.