przerazajace, nasze spoleczenstwo musi jeszcze sie naprawde solidnie doedukowac, bo niektorych postow w tym watku sie zwyczajnie nie da czytac bez opadu szczeki
obwinianie samotnosci, braku celu w zyciu etc, rece opadaja
serio, mozecie sobie siedziec w swojej wiezy jak montaigne, ale przestancie ludzi osadzac i zdobadzcie sie na odrobine empatii, bo ta nie zabija - w przeciwienstwie do depresji
Tak czytam niektóre wypowiedzi, to mi się robi zwyczajnie przykro, jak niektórzy mogą być takimi ignorantami......
Depresja to potencjalnie śmiertelna choroba, CHaD tak samo, mając ciężką depresję jedyne czego się chce, to przestać czuć, czuć cokolwiek, a jakie środki do tego doprowadzą, to już sprawa drugorzędna. W chadzie, można jednego dnia przenosić góry, być niczym bóg, a drugiego zaliczyć taki zjazd, że jedyne czego się chce to umrzeć.
Wszystkie posty typu "idź pobiegać, to ci przejdzie" tylko szkodzą, pamiętajcie o tym. Do tego, to że ktoś się śmieje, bawi, jest wesoły, nie oznacza że w środku nie umiera, a w ten sposób tylko maskuje swoje problemy, maskuje bo boi się reakcji otoczenia i takich inteligentnych wykwitów jak w tym wątku.
Mega mnie zasmuciła ta wiadomość. Jakimś zapalonym graczem WoWa nie byłem, ale oglądałem dużo jego streamów z Hearthstone i zawsze świetnie się bawiłem. Szkoda, że jednak nie wygrał z chorobą :(
A ten wątek pokazuje jak mierna jest edukacja w Polsce pod tym względem. Większość osób nie rozumie czym tak naprawde jest depresja. Te porady typu "weź się w garść" to jest nagłupsza rzecz jaką można powiedzieć do osoby z depresją. W ciężkich przypadkach osoba, która nie leczy się farmalogicznie plus nie prowadzi terapii z psychologiem ma zerową szansę na wyjście z choroby.
Z innych obserwacji w wątku można też wywnioskować, że można być bogatym i wykształconym i być jednocześnie skończonym idiotą. Druga sprawa to szkodliwy wpływ religii na społeczeństwo, ludzie po prostu negują naukę, bo 2000 lat temu ktoś sobie coś w książce napisał.
Chociaż i tak najbardziej zdenerwował mnie fakt braku próby zrozumienia i chociaż odrobiny empatii u niektórych osób. Myślę, że te osoby nie powinny się w ogóle wypowiadać na ten temat, mogą w przyszłości (nieświadomie) naprawdę komuś poważnie zaszkodzić takimi tekstami.
Po przejrzeniu tego wątku jestem pewien, że naczelni ignoranci tematu - w tym Alex - nie przetrwali by jednego dnia w stanie z którym zmagam się od lat.
I nie życzę wam tego, bo ból fizyczny każdy z was może sobie wyobrazić, ale nie wiecie jak to jest przeżywać w swojej głowie te koszmarne wizje.
edit. tak samo obwinianie samotności i braku celu. Kiedyś byłem normalny - to przez chorobę zacząłem izolować się od ludzi, a moim celem stało się przeżyć tylko kolejny dzień
Współczuję jego rodzicom. Brat reckfula również popełnił samobójstwo kilka lat temu...
Miałem okazję go spotkać osobiście w zeszłym roku i porozmawiać. Super przyjazny człowiek.
I znów depresja zbiera żniwo... Co prawda nie słyszałem wcześniej o Byronie, ale to jest zawsze przykre. Natknąłem się na Reddicie na jego tweet z końcówki lutego:
https://www.reddit.com/r/reckful/comments/hk1epp/old_tweet_from_feb_21st_wish_you_were_still_here/
Ludzie zrobili sobie z portali społecznościowych narzędzie do znęcania się nad innymi. Online czy nie, nie ma usprawiedliwienia dla wyśmiewania, ośmieszania czy kpienia z uczuć innych. Może gdyby ludzie potrafili się zachowywać to Reckful i wielu innych byłoby wciąż żywych.
RIP Byron.
Zwróćcie uwagę na pozycję Polski w tym rankingu, szczególnie w liczbie samobójstw wśród mężczyzn.
Dla wielu to jest zaskakujące.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka_samob%C3%B3jstw_wed%C5%82ug_pa%C5%84stw
Był taki czas w moim życiu kiedy WoW był wszystkim - hobby, pasją, zabijaczem wolnego czasu.
Nie grałem wtedy w nic innego i z ogromną nostalgią wspominam ten czas, poznałem wówczas mnóstwo świetnych ludzi, a w języku Angielskim przeszedłem z bycia uczniem "czwórkowym" na zdane C1 prawie bez żadnej nauki kilka lat później.
Był sobie taki gość, Reckful, który wygrywał każdy sezon drużynowej areny, w wowie w latach świetności - sezon za sezonem był na szczycie.
Wypuszczał montaże które z kolegami oglądaliśmy po setki razy - gość ewidentnie był w TOP10 najlepszych Rogue w historii gry.
Kiedy Twitch stał się popularną platformą, Reckful ze względu na ogromną rozpoznawalność jego sukcesów w PVP miał tysiące widzów już na pierwszych streamach. Sam czasem oglądałem kiedy grał areny (lata temu) choć w WoWa nie ruszałem na poważnie od czasów Mists of Pandaria.
Dziś Reckful popełnił samobójstwo. Nie lekceważcie chorób psychicznych i depresji, koledzy i koleżanki.
O shit... jeden z OG nagrywających najlepsze montaze PvP w WoWie. Rowniez ogladalem te filmy po pare razy..
Z tego co pamietam pare lat temu dostal perm bana od Blizza za account sharing i w „imie zasad” porzucil WoWa uwazajac ze kara byla przesadzona. (zalogowal sie na streamie na postac jednego ze swoich widzow zeby cos sprawdzic).
Nie dalej jak miesiac temu obejrzalem na yt kilka filmow objasniajacych co sie z nim dzialo w ostatnich latach itd. i dzisiaj az mna wzdrygnelo jak przeczytalem tytul tego watku. Po prostu nigdy bym sie tego nie spodziewal. :/
Fajnie lecą tu stereotypy.
Jako że grał w WoWa, to nie miał znajomych (a to że Talbadar czy Cdew byli jego przyjaciółmi od ponad 10 lat to tam pal licho. Że miał mnóstwo znajomych z Twitcha, z którymi podróżował po świecie i odwiedzał m.in. w europie czy Japonii - też nieistotne). Wiadomo że jak jego pasją było MMO to znaczy że siedział w piwnicy i nie robił nic innego.
No i wiadomo, że jak kiedyś miał pasję (którą zmienił na doskonałe źródło dochodu - gość był milionerem) to nie miał celu w życiu.
Dawać mi tu jeszcze, pewnie był spocony, gruby, łysiejący i nie miał dziewczyny?
Nie znam tego całego Reckfula, ale taka wiadomość do tych wszystkich inteligentnych inaczej co nie wierzą w depresje:
Obyście nigdy tego nie doświadczyli. Depresja to coś znacznie gorszego niż dostanie chwilowego doła, to w zasadzie dosyć skomplikowany stan w którym osoba nie tylko nie odczuwa radości z życia ale i popada w coraz gorsze skrajności: Budzi się w nim agresja (jeżeli obwinia kogoś za ten stan poza samym sobą), beznadzieja, apatia, staje się nieodpowiedzialny a każda czynność jest dla niego pozbawiona sensu. Nawet jak zagra w gre, spotka się z kumplem czy pójdzie na spacer to będzie nadal się czuł marnie: Co to mu da? To zmieni jakoś życie na lepsze? I tak to się ciągnie. A co do tego całego "Depresja to mają tylko ci z nowego pokolenia"...
Owszem, zaobserwowano że nowe pokolenie bardzo łatwo popada w ten stan, ale kiedyś też był on popularny. Problem w tym, że proste, PRL-owskie umysły nie potrafiły czegoś takiego rozpoznać i teraz w nich to zostało. A ci co brali sprawe poważnie? No cóż, ich nikt nie słucha...
Kilka lat temu dosyć sporo go oglądałem. Zawsze sprawiał wrażenie osoby pozytywnie nastawionej do świata.
Wiadomo jakie problemy popchnęły go do odebrania sobie życia?
O kurde, sporo go oglądałem gdy streamowal z Japonii. Szkoda człowieka :(
Reckfula znam tylko z Hearthstonowych stramów, których swego czasu było całkiem sporo.
Fajny, przyjacielski gość. Choć wydawał się grać dla zgrywy i ku uciesze publiczności, to nie przeszkadzało mu to kręcić się często gdzieś w czołówce rankingu.
Częste gościnne występy znajomych sprawiały, że na kanale było tak jakoś swojsko.
Dziwnie się czyta takie informacje.
Najważniejsze, Reckful nie lekceważył depresji bo uczęszczał do psychologów/psychiatrów, ale myk jest niby taki, że żaden psychiatra nie mógł przepisać mu antydepresantów bo jego brat je przedawkował. A jak wiadomo przy mocnej depresji SSRI to jeden z filarów obok psychoterapii do wyjścia z tego zaburzenia.
Straszna sprawa... człowieka można stracić w każdej chwili.
iceycat25 tworzący świetne filmiki z gry Rainbow Six Siege tez ostatnio popełnij samobójstwo. Oglądasz filmiki takiego typka i dajesz łapki w górę a kilka dni później już go nie ma.
W życiu bym się nie spodziewał typka kojarzę jako takiego śmieszka jajcarza na streamie
Depresja to straszna choroba. Znam co najmniej 3 osoby, które się z nią zmagają już od jakiś 10 lat. Już wiem że będą się z tym zmagać do końca życia. Wyrazy współczucia
Wczoraj bylem na pogrzebie kolegi, tak mi sie przynajmniej zdawalo. Bedac tam zdalem sobie soprawe ilu znajomych ludzi tam jest, ile osob znal i ilu z nich znam sam. Zawsze byl wesoly, co by sie w zyciu nie dzialo, zawsze bral wszystko na klate i potrafil wyjsc z kazdej sytuacji. No jednak nie z kazdej. Mial napady lekowe i depresje, opisal to dosadnie w liscie, ktory napisal na porzegnanie. Dlaczego napisalem, ze wydawalo mi sie to to moj kolega? Bo po odczytaniu tego listu doskonale go zrozumialem i juz teraz, w tym momencie wiem, ze powinien byc moim przyjacialem i porozmawiac ze mna o pewnych rzeczach, bo myslelismy bardzo podobnie. Teraz jednak jest za pozno, widok jego rodzicow i skladanie kondolencji bylo tak bolesne (dla mnie) i emocjonalne ze nie wytrzymalem. Wiec prosze wszystkich, ktorzy to czytaja, jesli ktos z Waszej rodziny mial problemy emocjonalne to nie zostawiajcie ich samych, w ten sposob traci sie bliskie osoby.
Co do edukacji:
Wy chcecie aby ludzie wiedzieli jak poważna i czym jest depresja? aby nie myśleli że pomoze pobieganie itp.
Nie da się, przy obecnym stanie edukacji.
Przecież przecietny człek nie ma podstawowego pojęcia jak świat wygląda, wszystko bierze na chłopski rozum. Nie ma pojęcia o hormonach, o neuronach, o dopaminie, serotoninie, budowie mózgu itd. w sumie to on o prawie niczym nie ma pojęcia, bo chłopski rozum niczego nie wyjasnia.
Tego powinna szkoła uczyć, a nie niektórych nieprzydatnych rzeczy.
Wracając do tematu Reckfula, tutaj relacja jego roommate'a i bliskiego kolegi: https://www.twitlonger.com/show/n_1sradgv
A tutaj uzupełnienie jego byłej: https://www.twitlonger.com/show/n_1sraddm
Masakra i przerażający wgląd w umysł mocno chorej osoby, wydaje mi się że nawet gdyby tym razem udało się go uratować i tak nie było już szans żeby wyszedł na prostą, prędzej czy później jego próby doszły do skutku.
Fragment o szpitalu psychiatrycznym też jeży włos na plecach, choć to wiadomo z opowiadań samego Byrona.
Znał dużo osób ale gdzie ? W sieci ?
Znam przypadki gdzie spędzanie czasu na forach stało sie ważniejsze od życia towarzyskiego.
Ile godzin na dobe przed ekranem, 10, 20 ?
Nie twierdze że każdego to zabije i że to było źródłem depresji , ale że wielu tego nie wytrzyma.
Rzekomo oświadczył się przez Twittera swojej byłej i jego własna widownia zaczęła go wyśmiewać
Poczytałem i zapoznałem się z z genezą choroby i faktycznie jest to poważne schorzenie globalne aczkolwiek można wywnioskować że jest to choroba XXI wieku , na którą bardzo duży wpływ ma izolacja i brak kontaktu z drugim człowiekiem .
"Samotność to główny czynnik powodujący depresję - powiedział krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii prof. Piotr Gałecki"
Czyli do Wszystkich co zwracali mi uwagę - zamiast rozmawiać z ludźmi , zarzucacie mi że piszę straszne rzeczy , to pewnie jest jeden z powodów popadania ludzi w depresję , brak zrozumienia , brak rozmowy , próby wyjaśnienia , tylko szufladkowanie.
Tyle się mówi o wpływie gier na ludzi i my jako gracze się z tego śmiejemy, no bo przecież dzieciak nie zabił kogoś bo się nagrał w Call of Duty czy GTA.
Ale zapominamy często przy okazji o tym jakim gównem i bagnem jest wiele gier nastawionych wyłącznie na uzależnienie nas od siebie. A już zdecydowanie najgorsze obok "kasynówek" czy innych "idle clickerów" są gry MMO, sam grałem swego czasu bardzo dużo z forumowymi kolegami w MuOnline i powiem Wam że wpieprzenie się w solidne życiowe kłopoty przez tego typu tytuły to nie jest żaden problem. Jestem z Olsztyna który swego czasu dla hasła "Tibia" w Google Analyticsach wyskakiwał na pierwszym miejscu, NA ŚWIECIE. Znam masę historii ludzi, którym tego typu gry popieprzyły życia, oczywiście duża część z nich miała jakieś inne problemy już wcześniej i po prostu uciekała w gry, ale zdecydowana większość po prostu się uzależniała i nie była w stanie myśleć o niczym innym tylko "czy ziomek gra na moim koncie i expi" albo czy warto jakaś tam nową zbroję kupić. Miałem ze 3 kumpli którzy z uczniów czwórkowych zaliczyli kibel, bo tak grali w Tibię. To był jakiś obłęd. Z tego co wiem WoW jeszcze bardziej wciąga, także Panowie i Panie, pieprzcie to. Casualowe granie jest spoko, ale jak gra wymaga od Was miesięcy grindowania to nagle się okazuje że np. radość z posiadania itemu jest tak wielka, że trzeba grać dalej, bo człowiek już tyle zainwestował.
Śmiać mi się chce jak jadę autobusem i widzę typów nasuwających w jakiegoś tam Idle Tycoona na telefonie, to jest w zasadzie 100% uzależnienie, tego typu gry często nie wymagają nawet myślenia, człowiek wbija na jakiś wyższy poziom mnożnika czy odblokowuje kolejny świat gdzie wszystko rozpoczyna się od nowa a najczęściej robi reset gry i się całość zaczyna od początku, takie Idle Dice ma 2000 osób na subreddicie gdzie w tej grze wszystko co się robi to rzucanie kostką (!).
Kozak w necie pi$da w świecie oddaje pewnie 90% topowych graczy MMO, nie licząc prosów. Szkoda człowieka, ale tak jak wyżej pisano, to że był znany nie znaczy że miał jakiekolwiek sensowne życie prywatne :(
Dobrym lekiem na depresje ponoć jest wszelaki sport, np bieganie produkuje hormony szczęścia poprawiające nastrój oraz samopoczucie i działa antydepresyjnie, co do psychiatrów leczących tego gracza, brawo wy.. WoW w żaden sposób nie przyczynił się do poprawy jego samopoczucia, a być może wręcz przeciwnie, bo człowiek w depresji nie powinien grać w gry pod żadnym pozorem i to tym bardziej w topce mając tysiące widzów, którzy go ocieniają przez różne pryzmaty. A wynikiem samobójstwa mogła być np dziewczyna, która dała mu kosza (kolega wyżej już napisał że komuś się tam oświadczył o ile to prawda). Ale już skoro się leczył psychiatrycznie, to taka dziewczyna mogła mu gorszego bigosu w głowie narobić, od każdego MMO.
Po części zgadzam się z Aleksem - rozróżniacie różnych ludzi, różne orientacje , różne nacje natomiast nie rozróżniacie innego podejścia do sprawy .
Masa ludzi wie, że istnieje ta choroba natomiast aż tak tego nie "GLORYFIKUJE"
Dla części społeczeństwa depresja jest bardziej od nas powiedzmy zależna jako choroba niż np RAK (Być może jest to mylne pojęcie, być może jest to brak edukacji, być może jest to temat zbyt "błahy"), więc jak ludzie mają z tyłu głowy tak jak JA , że setki tysiące umierają w cierpieniach fizycznych to nie czują aż tak mocno krzywdy ludzi , którzy odczuwają ją na powiedzmy tle psychologicznym .
To nie świadczy o jakimś wypaczeniu i braku empati .
Dla przykładu jak jesteś podatny na czyjąś krzywdę i obserwujesz sytuację człowieka , który w wieku 30 lat umiera na raka a walczy z całej siły przez kilka lat by pooddychać jeszcze jeden dzień a za chwilę widzisz śmierć z powodu samobójstwa wynikającą z depresji to zbiera w Tobie złość .
Boli też z jednej strony iż piszecie o chorobie psychicznej , zachodzącuje w mózgu , który jest dla nas enigmą a jesteście święcie przekonani o swoich racjach , nie akceptujecie innego patrzenia na sytuację niż wasza i niejako atakujecie.
Brak celu w życiu potrafi być bardzo uciążliwy. Bo nikt chyba nie nazwie ciśnięcia latami w WoWa (czy inną grę) celem w życiu.
Nagle tyle osób zna jakiegoś streamera? :D serio? :D Tylko ja go nie znam? :D
Ludzie będący w bliskości z Bogiem nigdy nie popełniliby samobójstwa i nie wpadli w depresję. Nie ma pustki więc jeśli nie jesteś z Bogiem szatan po Ciebie przyjdzie i on nakłania ludzi do takich rzeczy. Czym więcej ludzi myśli, że nie ma Boga tym więcej kończy w ten sposób. Przykre i należy się modlić za niego
Klasyczny przykład tego co gry MMORPG mogą zrobić z człowiekiem. Nie lekceważcie uzależnienia od grania, w gry szczególnie tego typu. Nie mam pojęcia jaki powód samobójstwa, ale podejrzewam że byciu w top10 na pewno nie było proste, a granie taką ilość czasu w końcu doprowadza do chorób psychicznych oraz depresji. Niech mu ziemia lekką będzie.
Nie chcę być ignorantem ale czy czasem depresja to nie jakieś nowe zjawisko ostatniego pokolenia , które na nic nie musi pracować , niczego nie szanuję i podstawowe wartości nie mają dla nich żadnego znaczenia??
Samobójstwo to ucieczka i droga na skróty / jedyne w tym wszystkim co złe że nikt na czas go nie uratował szczególnie że jak piszesz był osobą którą inni znali. Depresji nie rozumiem, nie jestem w stanie zrozumieć na czym polega ta choroba szczególnie że zawsze żyjemy dla kogoś.