Yarpen -> Tak jak w kulturę polskiej nacji wpisuje się kradzież samochodów i głosowanie na PiS?
Z czarną biedotą w USA występuje problem tak zwanej samospełniającej się przepowiedni. Zresztą, dokładnie tak samo jest z marginesem społecznym w Polsce (choćby postPGRami) - wydostanie się z tej autodestrukcyjnej bańki samo w sobie uważane jest za gigantyczny awans społeczny i tak samo mają na niego szansę nieliczni, gdyż bytowanie przez kilka pokoleń w patologicznych warunkach, brak jakichkolwiek perspektyw i ostracyzm środowiska (własnego, gdy ktoś próbuje odejść z patoli i klasy wyżej patrzącej z pogardą na obdartusa) każdego ściągają na dno szybciej przywiązanie sobie fortepianu do nóg podczas morskiej katastrofy.
Spora część Polaków nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo pod względem problemów społecznych jesteśmy bliscy Afroamerykanom - wraz z Bałkanami byliśmy ofiarami europejskiego, mocarstwowego kolonializmu, przez ponad 100 (Murzynom w USA - przez 200) wykorzeniano z nas tożsamość i uczyniono z nas naród do pracy niewolniczej, każdy przejaw buntu tłumiono krwawo i bez poszanowania dla jakichkolwiek praw, bo byliśmy gorsi, tłamszeni i nie warci nawet splunięcia. I do dziś zachód patrzy na nas jak na własnego bękarta - trochę fajnie, że wychodzimy z tego zacofania wywołanego zaborami i komunizmem, w sumie należy nam pogratulować, że wyrwaliśmy się ze ścieku. A jednocześnie jednak wstyd się z nami pokazać w towarzystwie, bo zostało nam sporo dawnych nawyków, siorbiemy przy stole, pierdzimy publicznie i czasem powiemy coś niewiarygodnie głupiego, bo tak nas tenże sam zachód nauczył.
Dokładnie w takiej samej sytuacji są biedni murzyni w USA. Affirmative action nie działa tak, jak powinno (podobnie jak u nas 500+). Szanse na wyjście z tej sytuacji są mniejsze nie przez to, że amerykański murzyn jest głupszy od białasa czy bardziej skłonny do przestępstw - wystarczy spojrzeć na to, jak funkcjonuje biała biedota w Appalachach czy na środkowym zachodzie, która odżywia się głównie metamfetaminą i bimbrem (i te white trashe są jeszcze bardziej majątkowo i edukacyjnie biedne, znajdują się w jeszcze gorszej społecznej sytuacji niż czarnoskóry z centrum Detroit). Murzyn przez to, że przez 250 lat był traktowany jak zwierzę, podobnie jak Polak, który przez 100 (jak nie 150, licząc z komunizmem) lat był obywatelem nie drugiej, nie trzeciej a jakiejś ósmej kategorii, jest z jednej strony nieufny wobec tych, którzy wcześniej dymali go na lewo i prawo (zapytaj przeciętnego mieszkańca Podkarpacia, co sądzi o Niemcach czy Rosjanach), a z drugiej ma rację, bo rasa panów faktycznie patrzy na niego co najwyżej z pobłażaniem i klepie po pleckach, gdy wypowie słowo dłuższe niż dwusylabowe, jakby było to nadzwyczajne osiągnięcie.
To jest właśnie ta samospełniająca się przepowiednia - jeśli wszyscy uważają, ze mieszkaniec byłego PGRu nie da rady wyjść z impasu, bo jest na to za głupi, za biedny, zbyt zacofany i w ogóle to żyje tylko z 500+ i jest oszustem, to z automatu taki człowiek ma mniejsze szanse na pokonanie przeciwności, bo świat mu ich nie daje ze względu na uprzedzenia.
I owszem - wielu postPGRowców zapracowało sobie na tę opinię. Należy jednak zadać w tym wypadku pytanie, co było pierwsze - czy to biedak z PGRu zawsze był gorszy i miał większą skłonność do kradzieży i obiboctwa, czy też raczej to system opresji i ogłupiania przez pokolenia stworzył tegoż biedaka, a gdy nadeszły zmiany społeczne, ten sam system wypluł go i przemielił przez nową rzeczywistość, jednocześnie nie dając czasu ani możliwości zmiany?
I tu rodzi się też kolejne pytanie, dotyczące bezpośrednio tematu - kto wywołał zamieszki? Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu, czy (co wielokrotnie udowodniono) system rekrutacji do amerykańskiej policji, który najwyraźniej premiuje psychopatię i jak każde zamknięte środowisko, kryje swoim dupę za wszelką cenę. Bo przypomnę, że od wspomnianych LA Riots (wywołanych dokładnie w ten sam sposób) w Stanach panował względny spokój, mimo, że policja nadużyła siły przez te ostatnie 30 czy nawet 40 lat tysiące razy (że choćby wspomnę o zastrzeleniu murzyna w jego własnym mieszkaniu, bo pijana policjantka pomyliła drzwi w bloku i uznała, że typ się do niej włamał czy o notorycznym umarzaniu wszelkich przypadków "trzech strzałów ostrzegawczych w plecy" w wykonaniu gliniarzy na służbie i poza nią).
I tu rodzi się też kolejne pytanie, dotyczące bezpośrednio tematu - kto wywołał zamieszki? Czarni, którzy nie mogli się doczekać rabowania sklepów, tylko szukali pretekstu, czy (co wielokrotnie udowodniono) system rekrutacji do amerykańskiej policji, który najwyraźniej premiuje psychopatię i jak każde zamknięte środowisko, kryje swoim dupę za wszelką cenę.
Dobrze, tylko jeśli zrzucasz tu winę na system, to pytanie brzmi, czemu gdy policjant zastrzelił kilkunastolatka (białego), to większość pokrzyczało i tyle? Czemu gdy po śmierci jednego z czarnoskórych w wyniku interwencji, kilka lat temu w zemście zabijano policjantów i też wszyscy wzruszyli ramionami? I w ogóle czemu policja tam podchodzi do każdego jak bandyty? Bo sam naród ma wpojobe konkretne wartości które są mocno zero jedynkowe.
Policjant zabił czarnego- biali to radości.
Policjant zabił białego- przekroczył uprawnienia.
Policjant traktuje innych jak bandytów- policja zła
Broń dozwolone, ludzie wożą ją ze sobą- obywatelskie prawo.
Ludzie zabijają policjantów z broni palnej podczas interwencji- gdzie drwa...
Zwykła spirala, która wynika z uprzedzeń jednych do drugich...
I właśnie dlatego mamy tam zamieszki, czarni wykorzystują okazję że społeczeństwo widzi w nich ofiary i im wtóruje, więc mogą sobie pokraść i wyrzucić frustracje, pytanie brzmi czy tacy ludzie pokazują siebie w tym momencie jako cywilizowanych, którym powinno się współczuć? Czy po prostu dalej nakręcają spiralkę i robią z siebie bydło w oczach innych ludzi? A jeszcze trzecia grupka dostaje piany, bo "bydło" jest określeniem rasistowskim i każdy kto patrzy na tą sytuację (palenie, grabienie, bicie) w ten sposób to zaściankowy rasista do utylizacji...
Nieco zabawna jest naiwność, że oddolny bunt nie jest "ładny", pokojowy i ugrzeczniony. Tak, ten wybuch obudził wszelkich drobnych bandziorów i oportunistów - JAK ZAWSZE.
Z jednej strony śmiejecie się z wirtualnego wsparcia na społecznościówkach, protestów w postaci zdjęcia na fejsie, ale gdy tłum naprawdę się budzi i jak oszalała bestia podpala miasta to jesteście zdziwieni :D
Stany miały dziesiątki lat na rozwiązanie problemu. Pokojowe inicjatywy, protesty, szukanie winnych na drodze sądowej - nie zmieniło reguł systemu. Do tego rozwarstwienie społeczne jeszcze rośnie.
Bogaci chcieliby zamknąć się w swoich czterech ścianach i uznać, że problem ich nie dotyczy. Teraz problem wrócił tylnymi drzwiami, tylko że te drzwi wyważył taranem. I niestety, zarówno ci, którzy walczyli z nierównościami jak i ci, którzy je pogłębiali, mogą zapłacić tę samą cenę. Niesprawiedliwe? Pewnie nie mniej niż losowa przemoc amerykańskiej policji.
Chcąc nie chcąc płacimy za politykę naszych rządzących. W Polsce możesz zginąć na przejściu dla pieszych czy czekając na zabieg. Pech jest tutaj wzmocniony przez działania władzy, bo są niechętne do zmian w przepisach. Dlatego tak ważne jest naciskanie na rządzących. W Polsce minister może w świetle reflektorów kraść miliony a my jak pod butem. Cóż.
Ale to ciężko będzie wejść w jakąkolwiek dyskusję, skoro moderacja się bawi w antifę i kasuje komentarze zgodne z regulaminem forum, które są niezgodne z ich światopoglądem
Większość moich bliskich znajomych to nie Polacy, jedni są ciemniejsi, inni jaśniejsi, nigdy by mi nie przyszło do głowy że można oceniać ludzi przez pryzmat rasy.
Niestety lub stety odwiedziłem USA i się przeraziłem - po zaledwie tygodniu na miejscu chyba stałem się "rasistą". Po prostu boję się czarnych. Przez zaledwie 7 dni widziałem więcej agresji, krzyków, przemocy, dzikich zachowań i oskarżeń o rasizm (często skierowanych przeciwko czarnym przez czarnych) niż przez całe dotychczasowe życie. ZAWSZE za tymi akcjami stali czarnoskórzy, również prawie zawsze inni czarnoskórzy się za nich wstydzili. Sam zostałem zaatakowany w bardzo nieładny sposób przez panhandlera gdzie jako backpacker mam obycie z takimi ludźmi i wiem co zrobić żeby im odmówić a przy tym ich nie urazić, niestety zostałem "pedałem, kur$ą i rasistą". Pewnie uraził go mój white privilege człowieka któremu naziści i komuniści zabili pół rodziny i którego rodzice zarabiają przez cały rok tyle co on pewnie przez miesiąc.
Myślę że policja w USA traktuje czarnych inaczej niż białych tak samo jak policja w Polsce traktuje inaczej Cyganów niż Polaków - bo sobie na to zasłużyli. Wydaje mi się że niebagatelny wpływ na psychikę oraz metodologię działania policji w USA ma również powszechny dostęp do broni, narkotyków i niespotykana w Europie skala przestępczości, ci ludzie pracują pod taką presją że mogą pękać i robić rzeczy głupie, straszne i brutalne, skoro nawet w sielankowej Polsce zdarzają się historie takie jak z Igorem Stachowiakiem. Tylko nieśmiało przypomnę że zabójcy Stachowiaka dostali nieprawomocne wyroki w okolicach 2 lat. Moglibyśmy się w tej kwestii wiele nauczyć od Amerykanów. Oni od nas zresztą też - zamieszki po śmierci Igora miały miejsce wyłącznie pod komendą na której został zamordowany.
b212-->
Większość moich bliskich znajomych to nie Polacy, jedni są ciemniejsi, inni jaśniejsi, nigdy by mi nie przyszło do głowy że można oceniać ludzi przez pryzmat rasy.
Niestety lub stety odwiedziłem USA i się przeraziłem - po zaledwie tygodniu na miejscu chyba stałem się "rasistą". Po prostu boję się czarnych. Przez zaledwie 7 dni widziałem więcej agresji, krzyków, przemocy, dzikich zachowań i oskarżeń o rasizm (często skierowanych przeciwko czarnym przez czarnych) niż przez całe dotychczasowe życie. ZAWSZE za tymi akcjami stali czarnoskórzy, również prawie zawsze inni czarnoskórzy się za nich wstydzili. Sam zostałem zaatakowany w bardzo nieładny sposób przez panhandlera gdzie jako backpacker mam obycie z takimi ludźmi i wiem co zrobić żeby im odmówić a przy tym ich nie urazić, niestety zostałem "pedałem, kur$ą i rasistą". Pewnie uraził go mój white privilege człowieka któremu naziści i komuniści zabili pół rodziny i którego rodzice zarabiają przez cały rok tyle co on pewnie przez miesiąc.
Myślę że policja w USA traktuje czarnych inaczej niż białych tak samo jak policja w Polsce traktuje inaczej Cyganów niż Polaków - bo sobie na to zasłużyli. Wydaje mi się że niebagatelny wpływ na psychikę oraz metodologię działania policji w USA ma również powszechny dostęp do broni, narkotyków i niespotykana w Europie skala przestępczości, ci ludzie pracują pod taką presją że mogą pękać i robić rzeczy głupie, straszne i brutalne, skoro nawet w sielankowej Polsce zdarzają się historie takie jak z Igorem Stachowiakiem. Tylko nieśmiało przypomnę że zabójcy Stachowiaka dostali nieprawomocne wyroki w okolicach 2 lat. Moglibyśmy się w tej kwestii wiele nauczyć od Amerykanów. Oni od nas zresztą też - zamieszki po śmierci Igora miały miejsce wyłącznie pod komendą na której został zamordowany.
Sry że nie pod tamtym postem, ale to poprzednia strona a poruszyłeś interesujący wątek kwestii realiów na ulicy i rasizmu, którym za oceanem bombarduje się ludzi bez wytchnienia (od parunastu lat- z coraz większą determinacją).
Ja w USA nie bywam z żadną częstotliwością- mam rodzinę ale dziś już raczej odległą, przeniosła się z północno-wschodniej Florydy do Maine i nie mam takiego kontaktu by przytoczyć z pierwszej ręki jakieś anegdotki. Z tego co udało mi się zaobserwować - cała ta otoczka oskarżeń że USA to zepsuty kraj zbudowany na wyzysku w którym nadal istnieje na szeroką skalę nieoficjalnie unormowany systemowy rasizm i dyskryminacja jednej mniejszości... Jako całość to generlanie bzdury kompletne. Nie oznacza to, że nawet bez dolewania politycznej oliwy do ognia nie ma tam masy różnych tarć i problemów- systemowych bolączek jak rosnące rozwarstwienie społeczne, ubożenie i miejscowe zanikanie klasy średniej, wysoce nieodpowiedzialna i wymykająca się spod kontroli imigracja której towrzyszą nieszczere i nieefektywne programy integracyjne, stagnacja wzrostu płac przez wiele lat, pęczniejąca i coraz bardziej odrywająca się od wyborców i ich interesu kasta rządząca itp. jest masa. Ale czy cokolwiek jest motywowane rasizmem jako takim? Na papierze to czysty absurd jak się czyta zarzuty wielu wewnętrznych krytyków.
Aczkolwiek tu mógłbym zrobić wyjątek dla jednej dużej kwestii ich porządku politycznego, ale więcej nie będe rozwijał bo to temat rzeka- niemniej jak ktoś jest zainteresowany teamtem i np. przy okazji tych całych zamieszek zaczął się interesować sytuacją w Ameryce, to gorąco polecam jeden wykład który dośc niedawno się pojawił w sieci.
To podstawy i choć tematem są podziały partyjne w kraju, to odnosi się to do masy rzeczy w tym w sporym stopniu- wszelkich zgrzytów rasowych. Nie jest długi (i ~połowa to Q&A) ale naprawdę jest wartościowy, jak jest problem z poukładaniem sobie w głowie gra jakiego typu toczy się w Stanach. Bo o co się toczy to niezmienne- władzę, pieniądze, wpływy.
https://www.youtube.com/watch?v=YuGziWtfMNk
Jeśli chodzi o każualowy 'rasizm' który przytoczyłeś- sam już pisałem, że za oceanem pojęcie rasizmu jest rzucane tak często i tak lekkomyślnie że stopniowo zaczyna tracić swoje znaczenie. W jego doszukiwaniu się ludzie czepiaja się kompletnych bzdur i drobiazgów i stawają na głowie (np. poprzez dokopywanie się do starych zdjęc i cytatów ludzi z okresu gdy byli nastolatkami, których chcą atakować i wymazać z przestrzeni publicznej), normalną sytuacją jest niszczenie czyjejś kariery, atakowanie rodziny i naprawdę mocny ostracyzm za nawet pojedynczy lekkomyślny czy jakoś niestosowny tweet. Tam często nie istnieje pojęcie wyrozumiałości i trzeźwej, wyważonej oceny postępowania. Oczywiście nie jest to norma- takie standardy przykłada się w ogromnej części tylko do przeciwników politycznych- bez względu czy ich profesją jest polityka, tworzenie sztuki czy nauczanie. Atmosfera w wielu uczelniach wyższych czy organizacjach pożytku publicznego przypomina bardziej Rosję z lat 30 ubiegłego wieku, niż oświeconą, racjonalną republikę- szukanie wrogów ludowych, sygnaliści moralni, przestępstwa niepoprawnej myśli, piętnowanie klasowe i etniczne, indoktrynacja... uff.
Tak jak napisałeś- wiele rzeczy nie wynika z żadnego rasizmu ideologicznego, a zwyczajnych i naturalnych impulsów. I tak np. powiedzenie 'birds of the feather flock together' które opisuje wiele zachowań ludzi w społeczności, to naturalne impulsy które odnoszą się do chyba całego królestwa zwierząt i pewnie większości roślin. Imigranci nie zbijają się w grupy ponieważ mają uprzedzenia- naturalnym jest szukanie kontaktu w społeczności zbliżonej jak najbardziej do tej, w której się wychowaliśmy/poprzednio żyliśmy.
Mimo że atakowani są głównie biali jako całość- dużo mniejsze znaczenie mają głupoty jak 'rasa' czy kolor skóry a zwyczajne więzy kulturowe, religijne, językowe. Japończycy z Koreańczykami nie dzielą mniejszych czy większych różnic niż Polacy z Rosjanami czy Irlandczykami. Taka jest kolej rzeczy- szukanie i tworzenie jak najbardziej optymalnego środowiska to nie kwestia rasizmu, ale interesu własnego.
Do każdej kwestii się to odnosi- każdy dba o siebie i kieruje się rozumem, doświadczeniem,, wiedzą a nie jakimiś nabytymi czy wrodzonymi abstrakcjami z książki Adolfa.
Czy przechodzenie na drugą stronę ulicy to rasizm? Tak- jeśli rasizmem jest dbanie o swoje życie. Uznawanie np. grupy nastolatków idącej z naprzeciwka za potencjalnie niebezpieczeńśtwo to kwestia rozumu i instynktu- decydujący nie jest wygląd zewnętrzny, język itp. ludzi w tej grupie (choć oczywiście są cechy które odgrywają rolę), a świadomośc tego że znajdujemy się np. w niebezpiecznej dzielnicy, że rosnącą plagą są napady rabunkowe i pobicia, że będąc sami mamy zerowe szanse na obronę, że nawet uległość i oddanie pieniędzy i właśności nie gwarantuje uniknięcia trwałego uszczerbku na zdrowiu czy nawet utraty życia. Sam będąc w nieciekawej sytuacji jak najbardziej zmieniłbym trasę czy nawet przeczekał w jakimś sklepie. Nie dlatego że jestem tchórzem, tylko dlatego że głupia śmierć z ręki kogoś kto nie ceni życia i jest zdesperowany/zdeprawowany nie jest warta potencjalnego braku przytyków i oskarżeń o jakiś rasizm.
Jeśli byśmy stosowali takie prymitywne kryteria to każdy okazał by się 'rasistą'.
Ja np.- w stosunku do cyganek :> Ponieważ w życiu przedstawicielki tej grupy próbowały mnie trzy razy rąbnąć na kasę w ten czy inny sposób (ostatni raz chyba w 2018, w pracy!) plus byłem świadkiem wielu różnych scen i zwyczajnie widząc jakieś głośne grupki tego typu łapie się za torbę. Nie dlatego że nie lubię ich karnacji czy strojów ludowych- po prostu znam potencjalny rozwój zdarzeń i nauczony doświadczeniem jak każdy- unikam kłopotów.
Tym bardziej byłem 'rasistą' w stosunku do białych- po zmianach ustrojowych kilkanaście lat wychodzneia z biedy i marazmu w Polsce było okresem bardzo niebezpiecznym. Dziś klasyczne 'dresy' na ulicach, jak Fiaty 126, to ginący gatunek. Ale były niedawno czasy gdy na co trzecim podwórku w centrum miasta można było dostać w mordę za fryzurę czy być napadniętym dla markowych butów. Nie szlajało się późno wieczorem z powodów uprzedzeń etniczno-rasowych, tylko względnie obiektywnie patrząc- trudnych okoliczności społeczno-gospodarczych.
Oczywiście świat nie jest idealny i ludzie to ludzie i uprzedzenia powstają często bardzo łatwo- w wielu rejonach Holandii czy Anglii Polacy mają kiepską opinię. Stopień często jest nieuzasadniony ale sam sentyment- cóż, przez lata sporo elementu wyemigrowało za granicę i ludzie w tych krajach mieli stycznośc nie z naszymi zespołami pieśni i tańca, a pijaczkami, włamywaczami, złodziejami aut czy ludźmi bijącymi rodzinę.
Sytuacja w Ameryce jest dużo bardziej skomplikowana niż same takie drobiazgi- to unikalny kraj gdzie od początku wiedziano i zakładnao że nie będzie to kraj etniczny (jak prawie KAŻDY na świecie), a jeden wielki kocioł narodowości, wyznań, kultur z którego będzie trzeba w sposób pokojowy ulepić zunifikowane społeczeńśtwo obywatelskie oparte na uniwersalnych i jasnych wartościach.
To, że wielu ludzi w USA kilkadziesiąt let temu postawiło na rozgrywki etniczne jest bardzo niebezpieczne i przygnębiające. Już parę lat temu wielu sugerowało, że to wszystko zmierza do secesji/separacji (hm, a raczej bałkanizacji unii) a nawet czegoś na wzór wojny domowej.
Zresztą antagonizowanie ludzi to stara metoda na sprawowanie władzy i znamy też to u siebie, ale u nas potencjalne szkody choć ogromne- są mniejsze niż w Stanach. Jak naród skacze sobie do gardeł to można w tym czasie poszerzać władze i kraść w biały dzień. Nikt w USA nie rozlicza bilionów dolarów długu powstałych na przegranych wojnach w Iraku czy Afganistanie- rozlicza się ludzi za to, czy ubrali w halloween strój indianina :)
Ten policjant to nic nowego- nawet najbardziej delikatne oceny to surowa krytyka totalnej niekompetencji, nieprzygotowania, bezmyślności, bezduszności. I myślę że mało kto z taką oceną protestowałby przeciw użyciu terminu 'morderstwo'. Nie dotarły do mnie informacje, by starano się zatuszować zdarzenie czy coś.
Czy za tą interwencją stoi rasizm i czy uzasadnione jest włączanie do tego całej narracji borykania się czarnej społeczności z problemami od początku XVII wieku?
Różne wątpliwości to nie moje próby bronienia tego zwyrodnialca, po prostu próba chłodnej oceny.
AFAIK- nie było chyba żadnego oświadczenia policjanta?
Próbując zrozumieć sytuację:
- pojawił się na miejscu nie z powodu chęci włączenia się w zatrzymanie czarnego obywatela, był w patrolu wezwanym na miejsce ze zgłoszenia od pracownika sklepu
- czy trzymanie na asfalcie było upokażaniem człowieka, czy koniecznością sytuacji? Gdzieś widziałem filmik jak zatrzymany wzbraniał się przed umieszczeniem w radiowozie, ale kompletnie nie pamiętam ciągu zdarzeń więc bez dowodu nie oceniam
- czy to on przytrzymywał człowieka ponieważ chciał się wyżyć na czarnym obywatelu, czy dlatego że w patrolu był najbardziej postawnym i miał siłe/doświadczenie w fizycznym obezwładnianiu? Nie wiem jak inni, ale ten jeden policjant-azjata wygląda na tle pana Floyda słabo.
- czy przedłużające się użycie kolana było konieczne? Ciężko to uzasadnić. Czy użycie spowodowane rasizmem, stresem, nieprzygotowaniem?
- czy zachował by się inaczej jakby zatrzymany był biały? Jest na to duża szansa.
Moze był najbliżej i pierwszy zareagował? Może chciał się wyżyć tego dnia, może pozostali byli czymś zajęci, może nienawidzi czarnych amerykanów, może widział tyle przemocy i był w tylu sytuacjach zagrażających życie że zareagował tak fatalnie.
Stres pewnie był tak czy tak- trzeba być naprawdę bezmyślnym/skrajnie głupim by w biały dzień, przy KAMERACH torturować człowieka będąc w mundurze...
Co jest istotne, po uspokojeniu emocji, po tej tragedii? By ten policjant do końca życia ciurał w kamieniołomie i płacił rodzinie odszkodowanie oraz by dokonały się realne zmiany w zapisach prawa odnoszących się do tego zdarzenia i sposobu działania, prześwietlania i wyszkolenia policjantów. Czy zamieszki i krzyki coś zmienią, jak nie ma postulatów i konkretów? Czy atakowanie całej formacji policji, ludzi narażających życie dzień w dzień, cokolwiek poprawi? Pytać można długo.
Nawet nie rozgrzebuję większości narracji medialnej- jak zawsze po takim zdarzniu podobne argumenty i granie na emocjach. Czemu się przytacza jakieś oświadczenia o jego przekonaniach duchowych, że podążał za Bogiem, że był ministrantem, że szukał lepszego życia itp; czemu się publikuje bardzo dyskusyjne zdjęcia jak np. stare zdjęcia szkolne/z uczelni a nie świeże fotografie (wiadomo-kontekst tego co się robi, broń Boże zdjecia z komisariatu po aresztowaniu!) i zataja się informacje jak szczegóły i powody aresztowania czy również mniej chwalebna historia czynów danej osoby:
https://www.dailymail.co.uk/news/article-8366533/George-Floyd-moved-Minneapolis-start-new-life-released-prison-Texas.html
Czy historia wykroczeń, przestępstw, wieziania itp. cokolwiek uzasadnia? Nie- to nie kwestia uspawiedliwiania, a zwykłej przyzwoitości dziennikarskiej i wyważenia w uczciwym przekazie faktów...
Biali w USA przepraszają czarnych za dawne dzieje to idąc tym tokiem myślenia Niemcy powinni nas na kolanach przepraszać za to co nam uczynili i szczerze nie chciałbym czegoś takiego, wolę gdy mają ból czterech liter, że już nas tak nie kontrolują niż takie niedorzecznie poniżanie się bo dawno temu ich przodkowie nas poniewierali.
W USA media tak ludziom sprały mózgi, że aż żal patrzeć na to społeczeństwo.
Pamięcią sięgam kilka miesięcy do tyłu jak to gol klaskał uszami z zabójstwa (bo diler, bo narkoman, wyrwali chwasta) chłopaka w Koninie
Tymczasem
Ujawniono raport z autopsji Georga Floyda, w skrocie:
Wykryte narkotyki:
- Fentanyl 11 ng/ml
- Norfentanyl 5.6 ng/ml
- Metaamphetamine 19 ng/ml
- Delta-9 Carboxy THC 42ng/ml
- Cannabis
- Amphetamine
- Morphine 86 ng/ml
Uszkodzenia:
- Lewa tetnica wiencowa zwezona w 75%
- Prawa tetnica wiencowa zwezona w 90%
- Covid-19
- Brak stwierdzonych uszkodzen karku i krtani
To nic nie zmienia, zginął człowiek ale widać jak łatwo jednym przypiąć łatkę a innym współczuć. Czy ktoś wtedy protestował? Czy pustaki kładły się na ulicy z hasełkami?
To co się teraz dzieje tylko pokazuje jaki ten świat jest chory i przepełniony absurdem, podwójnymi standardami i niesprawiedliwością.
Biały policjant w czasie bardzo niefortunnej i brutalnej interwencji zabija czarnoskórego mężczyznę. Czy ten człowiek zasłużył na takie potraktowanie? Nie sądzę, przynajmniej z dostępnych nagrań i relacji świadków gość nie stawiał znaczącego oporu przy zatrzymaniu, nie był też typem groźnego bandziora. Czy zasłużył na śmierć? Absolutnie nie. To co się z nim stało zasługuje na potępienie, a policjant na zasłużoną karę. Będzie sądzony jako morderca, został wydalony ze służby, zostawi go żona. Jego świat w jednej chwili się zawalił przez to co zrobił i to jest dla niego kara.
Natomiast to co dzieje się na świecie w związku z tą sytuacją jest dla mnie kompletnym szaleństwem i absurdem, chyba wszystkie lewaki świata wylazły ze swoich nor wykorzystując śmierć tego biednego człowieka do prawienia swoich bzdur.
No i oczywiście najwięcej do gadania mają nieroby żyjące z socjalu. Śmierć czarnoskórego z rąk białego to zawsze dobry pretekst do ataków.
W ogóle nie potrafię zrozumieć na jakiej podstawie ktokolwiek może stwierdzić, że to jak ten policjant potraktował tego człowieka miało podtekst rasistowski i zrobił to z pełną celowością, bo był czarny. No jak? W jaki sposób? Równie dobrze ten sam policjant mógł w identyczny sposób potraktować Chińczyka, Polaka, Niemca, Meksykanina czy Rosjanina za to samo przewinienie. Bo po prostu może jest takim typem człowieka, jest bydlakiem i chamem i zwyczajnie tak traktuje ludzi. Padło na czarnoskórego, ale to mógł być każdy. I już wielka mowa o rasizmie, bo zginął czarny. Gdyby ten sam policjant w taki sam sposób zabił białego, to czy ktokolwiek robiłby jakieś akcje? Jeśli już, to tylko lokalnie. A tu świat na głowie stanął.
Gdyby to był czarny policjant, jakich dużo przecież i gdyby on w taki sam sposób zabił białego zatrzymanego, to czy biali wyszliby na ulice w ramach protestów i rozwalali by wszystko na swojej drodze, a cały świat ogarnęłaby akcja "white lifes matter"? No oczywiście, że nie. Zamiotłoby się to pod dywan, niefortunna interwencja, czarny policjant prawdopodobnie zostałby zwolniony z pracy, osądzony i tyle w temacie.
Chodzi o paranoję, która w tym momencie się rozgrywa. Nie rozumiem tego. Nigdy nic nie miałem do czarnych ludzi. To są ludzie jak każdy inny. Uwielbiam czarnoskórych aktorów jak Smith, Freeman, Murphy, Glover. Uwielbiam czarnoskórych sportowców, w tym dziesiątki piłkarzy. Uwielbiam czarnoskórych muzyków. Wiem, że wśród czarnoskórych jest mnóstwo ludzi wykształconych i służących społeczeństwu- lekarzy, prawników, strażaków, policjantów, ratowników, urzędników. Tak samo jak wiem jak dużo jest wśród nich ludzi żyjących na socjalu, na ulicy, większych i mniejszych rzezimieszków oraz osób bawiących się w gangsterkę. Biały może być zły, tak samo jak czarny może być zły. I w drugą stronę. Jednak nie trzeba raczej żyć w USA czy Francji by wiedzieć, że powszechna opinia przedstawiająca czarnych jako nierobów i niebezpiecznych ludzi nie wzięła się znikąd. Te wszystkie getta, dzielnice murzyńskie - mało kto chciałby tamtędy iść wieczorową porą, prawda? Najgorsze dla mnie jest to, że jak biały zabije czarnego, to jest wielka afera, często na cały świat. Ale gdy czarny zabije białego - cisza, nic się nie stało. Chore i nienormalne.
Ja rozumiem, że niestety w dużej mierze czarni są bardzo wyczuleni na punkcie krzywd ze strony białych ludzi. Znam historię i wiem, że taka mentalność nie wzięła się z kosmosu. Latami byli upokarzani na każdym kroku, byli niewolnikami i ludźmi bardzo nisko w hierarchii społecznej. Stąd to przewrażliwienie i bardzo głęboko zakorzenione kompleksy. Ja to wszystko rozumiem, naprawdę. Ale czy z powodu śmierci czarnego człowieka z rąk białego policjanta należy robić takie manifestacje siejące totalny chaos i zniszczenie w miastach? Co do jasnej cholery da czarnym niszczenie i okradanie sklepów? A może to tylko wykorzystywanie śmierci ich "brata" do tego, by móc bezkarnie kraść, niszczyć i krzywdzić niewinnych białych ludzi? Czy śmierć czarnego to powód, by napadać i niszczyć sklep białej starszej kobiety, która broniąc swojego życiowego dobytku zostaje brutalnie pobita wielką, grubą deską i skopana na ziemi przez trzech czarnych bydlaków? Świat jest popieprzony.
Dla mnie ten policjant zabił CZŁOWIEKA, a nie murzyna. CZŁOWIEKA. I szkoda mi go tak samo jakby zginął ktokolwiek inny. Ale oczywiście cały świat HURRR DURRR, bo zginął murzyn zabity przez białego. Tak jakby właśnie ten czarnoskóry facet był jakiś inny, a nie zwykłym człowiekiem jak każdy z nas. Wchodzę na Facebooka i na tablicy większość polubionych przeze mnie stron dotyczących konkretnego filmu, oficjalne konta aktorów, sportowców a nawet klubów jak Arsenal - wszystko czarne lub z postem dotyczącym wielkiej solidarności z wielce pokrzywdzonymi czarnymi ludźmi. Filmiki jak biali idioci klękają przed czarnymi (z jakiego powodu do cholery??). Paranoja i absurd. Gdyby wszyscy biali ludzie zmówili się i zorganizowali czarnym ludobójstwo, wymordowali całą dzielnicę czarnych, to jeszcze bym mógł zrozumieć takie poruszenie. Ale w takim wypadku? Za cholerę.
Zawsze przed ocenianiem innych trzeba zacząć od siebie i zastanowić się, co można poprawić. Hipokryzja która ogarnia teraz świat jest niepojęta, to zatrważające. Czy kogokolwiek obchodzi, że czarny pobije czy zabije białego? Czy kogokolwiek obchodzi, że czarni prawie zatłukli białą staruszkę pod jej domem/sklepem? Kogoś obchodzi, że niszczą miasta? Nie. Oni mogą, są usprawiedliwieni, bo biały policjant zabił jednego czarnego podczas interwencji. Więc czarnoskóre gangi mogłyby urządzić rzeź białych i rozstrzelać w środku miasta białych ludzi, a i tak byłoby to pewnie usprawiedliwione. No bo przecież biały zabił czarnego.
Nie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia takich zachowań. Absolutnie żadnego.
Jeśli ktoś rabuje sklepy,kradnie,czy niszczy cudzą własność o porwaniach i podobnych czynach nie wspomnę i to w imię "solidaryzowania " się z Afroamerykanami to nie jest przejaw walki z rasizmem ale bandytyzm i zbrodnia.
Trzeba być niemądrym, żeby uważać, że ta sytuacja jest zero-jedynkowa. Czarnoskórzy w Stanach są dalej prześladowani, systemowy rasizm istnieje, policja gorzej traktuje czarnych obywateli. Takie są fakty. A śmierć George'a Floyda przelała czarę goryczy i protesty są w 100% uzasadnione. Trzeba też zaznaczyć, że to co się dzieje w niektórych miastach nie jest protestem tylko zwykłymi napadami, wykorzystaniem chwilowej destabilizacji. Nie ma wytłumaczenia dla atakowania postronnych ludzi oraz demolowania i plądrowania sklepów. Pamiętać też należy, że wbrew opinii rasistów czarni nie popełniają przestępstw, bo są czarni, a dlatego, że są biedni, gorzej wyedukowani i mają statystycznie gorsze życie niż biali. Dodatkowo są jeszcze radykalizowani w swoich działaniach i poglądach przez ludzi wmawiających im, że potrzebna jest wojna rasowa, że trzeba zabijać białych (np. część Antify). Zdesperowany człowiek wierzy w takie rzeczy i wcale nie musi być idiotą, ani nie musi być czarny. Dobrym przykładem są Niemcy lat 30 XX wieku. Tak na marginesie to rasistowskie szambo które wylewa się np. na Wykopie pokazuje tylko, że Polakom jeszcze daleko do poziomu krajów cywilizowanych.
Nie no, ci "protestujący" ludzie są gorsi niż policja, normalne bydło.
https://twitter.com/BasedPoland/status/1267218382874689536
https://twitter.com/i/status/1266929969311240194
Wygląda to jak sceny z filmu noc oczyszczenia. Aż dziwie sie, skoro mają broń legalną, że tak mało strzelanin jest nagranych.
Naturalny leczy rany zadane przez człowieka. Na dachy malutkich sklepów - swego naturalnego środowiska - powracają Uzbrojeni Koreańczycy
Czytała Krystyna Czubówna
A tymczasem wczoraj w czasie okradania jednego ze sklepów lootersi zastrzelili czarnoskórego emerytowanego policjanta. Jak to ktoś fajnie napisał na 9gagu: guess his black live did not matter.
https://www.youtube.com/watch?v=v3WYM2LC6Vw
Wszystkie ostatnie zdarzenia na świecie składają się w coraz pełniejszy obraz. Wystarczy odpowiednio się ustawić, by go zobaczyć.
I taki mały wtręt, jeśli chodzi o te doniesienia, jakoby protestujący toczyli regularną wojnę z władzą i w całym USA odbywały się dantejskie sceny:
https://twitter.com/JHillDaKid/status/1267631547269689344?s=19
Gwardia narodowa w Nashville wysłana na demonstrantów odłożyła pały i tarcze i stanęła z protestującymi ramię w ramię. Dowódca nie zamierzał rozpędzać zgromadzonych, bo nie stanowili zagrożenia i nie robili żadnej inby.
No ale wiadomo, MUDŻINY WYNOSZĄ TELEWIZORY.
Zrobię repost z innego wywłątku:
https://twitter.com/NathanBrandWA/status/1266893327024164865
-szczeniak kradnie karabin z radiowozu i pozuje z paluchem na spuście
-ochroniarz reporterki robi wjazd na pełnej k&#+e
Raz Marine, na zawsze Marine - Brandi Kruse, Q13FOX
https://www.youtube.com/watch?v=rkbE6lQM3E4&feature=emb_title
Co poniektórym czarnym w główkach się poprzestawiało i każą białym klękać i przepraszać za uprzywilejowana pozycję. O zgrozo ludzie to robią. Czarno to widzę.
Kolejny ciekawy głos w tej dyskusji.
Chociaż nikt nigdy nie powinien akceptować przemocy, wandalizmu i grabieży, które wybuchły na ulicach naszych miast, nikt nie powinien też tracić z oczu większych i głębszych obaw związanych z instytucjonalnym rasizmem, które wznieciły ten gniew.
Czy każdy wielokrotny kryminalista ma szansę upamiętnienie przez Branżę Gamingową w przypadku śmierci przy interwencji policji, czy tylko ci, przy których w chwili śmierci był biały człowiek?
Czemu nikt nie wspomina o tym 77 (?) letnim czarnym emerytowanym kapitanie policji w czarnej społeczności, zatłuczonym przez motłoch? Czy to nie jest lepszy przykład do naśladowania i osoba która swoim życiem zasłużyła sobie na pamięć i szacunek?
Czy jest szansa na darmowe złoto w World of Warcraft za każdego nieuzbrojonego człowieka o jasnej skórze, zastrzelonego przez policję?
Trochę dziwie się że wątek tutaj powstał tak późno.
To co się tam teraz dzieje wygląda niemal jak z filmu. Tylko film by się skończył na tym że ludzie znaleźliby niezbite dowody na rasizm/niekompetencje rządu, i wszyscy by ich uznali za winnych. Teraz wygląda na to że szykuje się praktycznie wojna domowa bądź masowe mordy protestujących.
Serio, w ciągu paru dni mieliśmy policje strzelającą do oznaczonych reporterów i medyków na wizji, twittera oznaczającego posty prezydenta i białego domu jako nawoływanie do przemocy i nienawiści, nad największymi protestami krążą drony, na ulicach są czołgi i opancerzone pojazdy, policja w trakcie godzin policyjnych strzela do ludzi wyglądających przez okna i na własnych balkonach, w internecie krążą tysiące nagrań policji nadużywającej siły i rozpalającej pokojowe protesty, media budujące narracje o masowych kradzieżach i napaściach protestantów, trump obiecuje ogłosić antifę organizacją terrorystyczną co, jako że antifa nie jest zorganizowana, pozwoliłoby na oskarżenie praktycznie każdego uczestnika protestów o terroryzm, w odpowiedzi na co grupa hakerów wylała bandę dokumentów, między innymi zeznania sądowe oskarżające trumpa o gwałcenie nieletnich prostytutek i handel dziećmi...
Przynajmniej ANTIFA została uznana za to czym jest.
Nawet w względnie bogatej Kalifornii dzbanków nie brakuje
https://youtu.be/vr3LrRUfJsY
Może dlatego że życie jest tam dość drogie to patologii nie brakuje... Dużo czarnych którzy właśnie pokazują jak ciężko pracują na swoją reputację.
A tak z innej strony, czy czarnoskórzy chcieli/chcą oderwać jakiś fragment USA i założyć własne państwo w Ameryce? Przecież są regiony, gdzie czarnoskórzy stanowią większość mieszkańców. Może takie szaleństwo byłoby rozwiązaniem?
Jeśli chodzi o zapisy wideo, tutaj zbiorcza grupka: https://www.youtube.com/watch?v=3n5_D59lSjc
Przerażające.
FOXa specjalnie nie oglądam, ale wycinki z Tuckera warto obejrzeć- zwłaszcza jak na standardy stacji tego rozmiaru.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=164&v=nr1WwyKDFQs&feature=emb_title
ciekawostka:) nie ma nic lepszego niz czarny mowi do 3 bialych policjantow you are stupidest motherfuckers a ci grzecznie sluchaja:)
nie ma to jak prezydent sam sobie dziekuje w trzeciej osobie :)
dodajcie go sobie na twitterze, comedy gold:)
Widzę że wszyscy jakby dostali amnezji lub pomroczności, ale zwrócę uwagę że siedzibę stacji CNN w Atlancie protestujący zdemolowali, a sama stacja w końcu się doigrała gdyż wielokrotnie w dyskusjach z w zależności od sytuacji wykorzystywała tych ludzi jako tarczy bądź miecza byle tylko być na topie.
Igrali z ogniem teraz się sparzyli, ludzie mieli już dość używania ich jako narzędzi w rękach oderwanych od rzeczywistości snobów.
https://www.theblaze.com/news/protestors-deface-break-windows-out-of-cnns-atlanta-headquarters
https://www.poynter.org/reporting-editing/2020/journalists-covering-nights-of-protests-and-unrest-found-themselves-under-attack/
Następnie udali się do kolejnego biura gazety i zdemolowali je również, a sama szefowa wcześniej przekonywała że gazeta jest po stronie protestujących, widać ludzie nie dali się nabrać na tweeta:
https://thepostmillennial.com/journalist-supported-protesters-until-they-stormed-her-office
[4]
W sumie to jestem zaskoczony, że jeden z właścicieli, który parę razy chował się do środka, nie wrócił w pewnym momencie z gnatem, ale może co stan, to obyczaj.
"Dzienki" Randy teraz biegnę kupić giereczkę bo wykorzystujesz śmierć człowieka by sprzedać ją nam:
https://archive.is/Qb5gO
(dzieci w internecie nic nie ginie)
Och shit Disney/Star Wars so stunning, so brave:
https://twitter.com/starwars/status/1267224639706550273
https://variety.com/2015/film/news/star-wars-china-poster-controversy-john-boyega-1201653494/
Niezły syf... Taktyki z Hong Kongu, granatem w twarz i fajerwerkiem w aucie:
https://www.reddit.com/r/PublicFreakout/comments/gvnsvg/portland_protestors_successfully_deploy_hong_kong/
https://www.reddit.com/r/ActualPublicFreakouts/comments/gv8hsi/protester_gets_a_flashbang_to_his_face_after/
https://www.reddit.com/r/JusticeServed/comments/gviymn/rioter_gets_their_firework_returned/
A tutaj wiadomość od tych hipokrytów z Activision Blizzard:
https://twitter.com/ATVI_AB/status/1267300339104968709
Rodzina Justine Ruszczyk Damond dostała 20 baniek i obyło się bez stanu wojennego.
Nie było motywu rasowego, ale też gliniarze obecni przy zajściu dziwnym trafem nie mieli włączonych kamer osobistych..
Od siebie polecę Galopujacego Majora. Dwie bardzo trafne notki o protestach:
https://galopujacymajor.wordpress.com/
Polska młodzież nie zawodzi...
https://wiadomosci.onet.pl/poznan/protest-ws-zabojstwa-georgea-floyda-poznan-nie-moze-oddychac/6hf6tx5#slajd-3
zaczyna się, zastrzelono kolejnego czarnego 39 lat, syn dyplomaty Gambii
mamy bezrobocie, konflikt biało-czarni. what next ?
a tutaj babcia która mówi co myśli o "black lives matter"
https://demotywatory.pl/5002869/Wiec-mowicie-ze-zycie-Czarnych-ma-znaczenie
i co ciekawe.... jest czarnoskóra :)
Niestety, zamiast walczyć o równouprawnienie te protesty stały się pretekstem do kradzieży, niszczenia, pobić i rozbojów. Jest doskonała okazja do zmiany na lepsze, ale Ci ludzie na filmie jak widać nie potrzebują zmian. Niby mówi się, że na start mają gorzej, bo żyją w gettah, brak im równych szans w społeczeństwie. Ale żeby chcieć wyrwać się z tego i mieć lepszą perspektywę, to trzeba przede wszystkim chcieć zmian, ale jak widać Ci ludzie nie chcą żadnych zmian. Oni chcą tylko sobie pokraść fajne rzeczy do swoich domków, i dalej pierdzieć w stołek na socjalu.
Częścią wzoru na stopień skomplikowania świata jest liczba mieszkańców (ponad 7,5 mld),
https://www.youtube.com/watch?v=oULMlBHocTM
https://www.youtube.com/watch?v=ujy00_AlrA4
To się dopiero nazywa eksperyment.
The Minneapolis City Council on Sunday voted to disband its police department and invest in community-based public safety programs following calls from activists to ‘defund the police,’ in the wake of George Floyd’s death at the hands of a Minneapolis police officer.
Tę udało się wyguglować. Szkoda, że policja w Stanach nie używa armatek wodnych. Są IMO bezpieczniejsze niż te gumowe kule, gaz czy inne tasery.
"Wyciekło" do NBC opracowanie ujawniające strategię podgrzewania nastrojów:
https://www.cyberdefence24.pl/rosjanie-podsycaja-zamieszki-w-stanach-zjednoczonych
Miałem napisać wpierw innego posta, ale jeśli chodzi o narzekanie na massmedia i naprawdę brak wkładu pracy w prawidłowe objaśnienie sytuacji i przybliżenie realiów codziennego życia, którego takie wybuchy chaosu są drobną częścią, to oczywiście u nas zdecydowanie mało kto zdaje egzamin.
Z przyzwyczajenia wiadomości lokalne sprawdzam między innymi na Gazecie (mają oddział w mieście) i wchodzę przez stronę główną- widziałem trochę nagłówków i w zdecydowanej większości były po prostu słabej jakości. Tyle- nie chodzi o ton narracyjny, ani o to że nagle z tego powodu nie porzucono by emocjonalnego, clickbaitowego dziennikarstwa. Po prostu to normalna słabizna która z każdym takim rezonansem zza oceanu zwyczajnie męczy i tylko utwierdza społeczeństwo w kompletnej niewiedzy i złych wnioskach.
Choć zazwyczaj nie ma tragedii patrząc jak to robią media w stanach (tłumaczenie i usprawiedliwianie bandytów, atakowanie policji, atakowanie przeciwników politycznych którzy mają zerowy wpływ na policję czy politykę socjalną, podsycanie walki itp itd- obrzydliwe), np Poznań:
Przez USA przetacza się obecnie fala protestów, często zmieniających się w regularne starcia z policją. Zdarzają się również przypadki kradzieży czy niszczenia mienia.
https://epoznan.pl/news-news-106499-przez_poznan_przeszedl_marsz_pamieci_georgea_floyda_na_koniec_uczestnicy_polozyli_sie_na_ziemi
Biały Dom wygasił światła jak przy zaciemnianiu Londynu przy Blitzu, w miastach wszystkie służby postawione na nogi, uruchomiono Gwardię Narodową, niezliczone przypadki szabru, całe ulice zabite dechami jak przy tajfunie, w biały dzień dzicz i napady na przechodniów, sporo biznesów na skraju bankructwa po lockdownie- rozwalonych i rozkradzionych, niemoc władz niepotrafiących zapewnić podstawy bezpieczeństwa dla mieszkańców... No- były 'przypadki'.
I oczywiście- jak na całym Zachodzie, zawsze pierwsze do takich emocjonalnych akcji są kobiety. O tej kwestii można napisać pracę magisterską, ale już wielu to zrobiło i to nie temat wątku. Od nastolatek-idiotek na Fejsbookach, przez Merkel która z dobroci serca doprowadziła do zderzenia cywilizacji i przetasowania w wielu rejonach północnej Afryki i na większości Bliskiego Wschodu, którego negatywne skutki zostaną z nami przez wieki, jak nie na zawsze. A przynajmniej z ludźmi za Odrą (na razie).
Trzeba tylko docenić zdolności manipulacji- rozgrywają własne społeczeństwo i mimochodem działa w innych krajach, będących pod wpływem Ameryki.
Przejrzałem praktycznie cały wątek, śledząc zmagania dwóch stron barykady. Prawda, jak zwykle, zapewne leży gdzieś pośrodku, niemniej jednak do twierdzeń, jakoby w Stanach policja nie traktowała czarnych w sposób bardziej brutalny i bezwzględny niż białych (popartych przytaczanymi tutaj statystykami), trzeba chyba podchodzić z dużą nieufnością.
Zainteresowanych zachęcam do lektury artykułu z lewackiej i kłamliwej gazety:
Kilka wyimków:
Wstęp i koda (najpierw gra na emocjach):
James Baldwin ma 13 lat, gdy przechodzi przez Piątą Aleję, by wejść do budynku Nowojorskiej Biblioteki Publicznej. Dziadek Baldwina był niewolnikiem. Ojciec – narkomanem. Na ulicach rodzinnego Harlemu James ogląda przemoc, prostytucję i brutalność policji. Ucieka w książki. Zostanie jednym z największych amerykańskich pisarzy XX wieku. Wtedy, w 1937 r., na środku Piątej Alei zatrzymuje go policjant:
– Wracaj do Harlemu, czarnuchu, tam, gdzie twoje miejsce.
W sierpniu 1959 r. Miles Davis jest u szczytu sławy. Właśnie wydał „Kind of Blue” – płytę, która pozostaje najpopularniejszym albumem w historii jazzu. Jego artystycznym domem jest klub Birdland przy 44. Ulicy na Manhattanie. Przychodzą go słuchać celebryci, politycy i bogacze. Tamtego dnia Davis stoi przed klubem. Podchodzi policjant:
– Zjeżdżaj.
– Ja tu pracuję. To moje nazwisko – Davis pokazuje neon nad markizą.
Dołącza dwóch policjantów. Jeden powala muzyka ciosem w tył głowy, Miles zalewa się krwią.
Mój przyjaciel Vince Moten wychował się w trudnej dzielnicy Los Angeles. Ojciec był heroinistą. Vince jako jedyny skończył studia. W 1998 r. ma 24 lata, mieszka w Beverly Hills, jest menedżerem oddziału banku, do pracy dojeżdża nowiutkim dżipem. Do kontroli drogowej zatrzymuje go policjant.
– O co chodzi, panie władzo?
– Brak światła nad tablicą rejestracyjną.
Policjant każe mu wysiąść, położyć się na masce radiowozu i rozstawić szeroko nogi. Przeszukuje i pyta:
– Co robisz w Beverly Hills, czarnuchu?
[...]
Miles Davis tamtego wieczoru został aresztowany przed klubem Birdland. Postawiono mu zarzut napaści na policjanta. Był sławny, o zajściu rozpisywały się gazety, więc kilka miesięcy później sąd stwierdził, że jest niewinny. Policjant nie dostał zarzutów. Po latach napisał: „Tamta historia napełniła mnie goryczą i cynizmem. I to w momencie, kiedy uwierzyłem w zmiany, jakie zachodziły w tym kraju”.
James Baldwin, którego w wieku 13 lat biały policjant przegnał sprzed biblioteki, w czasie wojny pracował w fabrykach zbrojeniowych w New Jersey. Po robocie nie mógł wejść do baru, wyrzucano go jako czarnego. Gdy pewnego dnia kelnerka znów poinformowała go, że czarni nie są obsługiwani, rzucił w nią kubkiem. Restauracyjni goście chcieli go dopaść, ale zdołał uciec. W zbiorze „Zapiski syna tego kraju” wspominał: „Po pierwsze: mogło się zdarzyć tak, że zostałbym tam zamordowany. Po drugie: sam byłem gotów kogoś zamordować. Znalazłem się w niebezpieczeństwie (...) przez nienawiść, jaką nosiłem w sercu”. W 1948 r. wyemigrował do Paryża. W latach 60. wrócił i zaangażował się w ruch praw obywatelskich, przyjaźnił się z Martinem Lutherem Kingiem i Malcolmem X. Gdy zostali zamordowani, znów wyjechał. W 1979 r. powiedział: – Ruch praw obywatelskich był kolejnym powstaniem niewolników. Zostało zgładzone.
Krytyk literacki Louis Pratt napisał: „Jego największym zmartwieniem była katastrofalna klęska Amerykańskiego Marzenia i niemoc Amerykanów w próbach uporania się z jej skutkami”.
Rok temu Vince opowiadał mi:
– Zawsze marzyłem. Gdy jako dzieciak obejrzałem „Draculę”, chciałem jechać do Transylwanii. Chodziłem w starych butach, żeby oszczędzać na studia. Do wszystkiego doszedłem sam. Choć pewnie było mi łatwiej. Wiedziałem, że lepsze życie gdzieś tam jest, bo z mojej ulicy widać było wzgórza Hollywood. A wyobraź sobie, że dorastasz w jakimś Acron w Ohio. Tam nawet nie wiesz, że możesz marzyć. Tam nikt nie marzy od pokoleń. Całe twoje otoczenie, przeszłość, codzienność podpowiadają ci, że masz przejebane.
Dziś oglądamy razem CNN – ja w Warszawie, Vince na Brooklynie.
– Sądzisz, że coś się zmieni? – pytam przez WhatsAppa.
– Staram się myśleć pozytywnie – odpisuje. – Że przetrwamy pandemię, tego prezydenta i będzie lepiej. Ale wiesz, stary, to jest Ameryka.
Potem geneza obywatelskiej milicji w Stanach (mordowanie Indian i pilnowanie niewolników). I dalej:
W 1971 r. w szczycie epidemii zażywania heroiny Richard Nixon wypowiada wojnę dilerom. W miastach ustanawia się strefy wolne od narkotyków. W ich obrębie zawiesza się działanie wielu praw obywatelskich. Łatwiejsze staje się zatrzymywanie podejrzanych o dilerkę, aresztowanie, przeszukiwanie domów i bicie. Kiełkuje wzajemna nienawiść mieszkańców i mundurowych. Większość czyszczonych z prochów zon to afroamerykańskie dzielnice postępującej biedy. Wojna Nixona zbiega się w czasie z deindustralizacją. Fabryki wyprowadzają się do Azji. Biali przenoszą się na przedmieścia i wchodzą w nowy usługowy rynek pracy. Czarni zostają w miastach bez zajęcia. Marisela Gomez, autorka książki „Race, Class, Power and Organizing in East Baltimore”, tłumaczyła mi: – Po pierwsze, trwała segregacja na rynku nieruchomości. W pewnych dzielnicach czarny nie miał szans kupić domu. Po drugie, banki nie przyznawały Afroamerykanom kredytów. Po trzecie, gdy skurczył się rynek pracy, w pierwszej kolejności na etaty łapali się biali.
Miasta się wyludniają, klasa średnia płaci podatki w podmiejskich hrabstwach, a w miejskich budżetach rosną dziury. Publiczne szkoły w gettach popadają w ruinę. Jednocześnie najpewniejszym źródłem dochodu dla młodych czarnych wchodzących w dorosłość są narkotyki.
Przez trzy dekady wojny z narkotykami populacja więźniów zwiększyła się siedmiokrotnie. Połowa z ponad 2 mln więźniów siedzi za narkotyki. Choć biali używają marihuany częściej niż czarni, to 80 proc. skazanych za posiadanie niewielkich ilości – często na wieloletnie wyroki – to Afroamerykanie. Ed Burns, były policjant wydziału zabójstw i narkotyków w Baltimore, współtwórca kultowego serialu „Prawo ulicy”, powiedział:
– Wojna z narkotykami zamieniła się w wojnę przeciw czarnym.
Następnie o tym, jak policja dostawała coraz więcej prerogatyw i broni. I powrót do Vince'a:
Mój kumpel Vince wychował się w Los Angeles, w dzielnicy South Central, gdzie na 16 milach kwadratowych kwartał za kwartałem stoją tysiące domów zamieszkanych przez niezamożnych Afroamerykanów. W latach 70. wielu z nich straciło pracę w wyprowadzającym się do Azji przemyśle i w firmach usługowych, z których wypierali ich imigranci z Ameryki Łacińskiej.
W marcu 1991 r., gdy Vince miał 16 lat, policja pobiła w Los Angeles Rodneya Kinga. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Radiowozy dopadły go w dzielnicy mieszkaniowej. Oficer nabrał podejrzenia, że King ma broń (nie miał), i rozpoczęło się bicie. Mieszkaniec pobliskiego bloku George Holliday nagrał wszystko z balkonu. Przez kilka minut czterech mundurowych kopie Kinga i okłada go pałami. Gdy King próbuje się podnieść na kolana – znów biją. Gdy leży nieruchomo, wgniatają butami głowę w asfalt. Gdy się porusza – zaczynają od nowa.
Holliday przekazał taśmę mediom. King przeżył. Gdy oficerowie zostali uniewinnieni, w South Central wybuchł bunt. Plądrowanie i walki z policją, Gwardią Narodową, z oddziałami marines trwały sześć dni. Zginęły 63 osoby.
Spike Lee nagraniem z pobicia Kinga otwiera „Malcolma X”, swój najważniejszy film. W latach 60. Malcom X był zwolennikiem siłowej konfrontacji czarnych z opresyjnym systemem. W tym samym czasie Martin Luther King opowiadał się za podejściem pokojowym w duchu Gandhiego. Ale wielebny King też wyrażał zrozumienie dla zamieszek. Nazywał je „językiem niesłyszalnych”.
Dziś prawicowe media, relacjonując demonstracje po zamordowaniu George’a Floyda, skupiają się na plądrowaniu sklepów. „Biznesy zostaną odremontowane, supermarkety na nowo otwarte – tego możemy być pewni” – odpowiada jedna z afroamerykańskich działaczek. „Nie mamy za to pewności co do naszego bezpieczeństwa i sprawiedliwości”.
– Moja prababka, już po zniesieniu niewolnictwa, była służącą w domu białych – opowiadał mi Vince. – Moja babka zakochała się w białym. Prześladowano ich, ale się nie poddali. Moja mama jest w połowie biała. Ma zielone oczy i jasny odcień skóry. W dzieciństwie powtarzała nam: „Nie patrzcie na mnie. Jesteście czarni. Jeśli zapomnicie, ten kraj wam zawsze o tym przypomni”. Kolor skóry definiuje twoje życie. Kraj się zmienia, ale to zawsze zostaje gdzieś pod spodem. Pierwszy raz pojmujesz, że jesteś czarny, dzięki policji. Pierwsze zatrzymanie. Pierwsze przeszukiwanie kieszeni, rozstawianie nóg, obmacanie, pierwszy raz głowa przygnieciona do maski radiowozu. Nie czujesz się wolny, bo wiesz, co mogą ci zrobić, jeśli zechcą.
Trochę o Trumpie:
W 2015 r. Trump cofnął dekret Obamy o zakazie przekazywania policji wojskowego sprzętu, wprowadzony po zabiciu przez policję nieuzbrojonego nastolatka Michaela Browna w Ferguson w Missouri.
Dziś Trump nawołuje policyjnych decydentów do rozprawy z demonstrantami. Tweetuje, że do szabrowników należy strzelać: „When the looting starts, the shooting starts”. Frazę tę wziął od Waltera Headleya, który w latach 60. dowodził policją w Miami. Słynął z ciętego języka i z rozpędzania ogniem obywatelskich protestów. Był jednym z setek policyjnych bonzów Południa, członków lub sympatyków Ku Klux Klanu, którzy nie wahali się strzelać do czarnych domagających się praw.
I wreszcie ciekawe informacje na temat procedur policyjnych i prawnych konsekwencji brutalności w amerykańskiej policji:
Regulamin policji Minneapolis dopuszcza procedurę podduszania kolanem, aby obezwładnić podejrzanego, który stawia opór. W przypadku, gdy zatrzymany zachowuje się wyjątkowo agresywnie, policjant może dusić go do nieprzytomności. Derekowi Chauvinowi, funkcjonariuszowi, który udusił George’a Floyda, postawiono zarzut morderstwa. Prokuratura oskarża o współudział trzech jego kolegów. Można się spodziewać, jaką linię przyjmą obrońcy Chauvina w sądzie: działał zgodnie z procedurą. Nie chciał zabić, lecz doprowadzić do nieprzytomności. Nie jest mordercą, popełnił błąd w sztuce. Prokurator stanowy Minnesoty Keith Ellison (czarny), który wniósł zarzuty, przestrzega w mediach, że wyrok skazujący nie jest przesądzony.
Zgodnie z precedensowymi orzeczeniami Sądu Najwyższego policjant ma prawo użyć broni, kiedy jego przekonanie o zagrożeniu życia bądź groźbie ucieczki podejrzanego jest „obiektywnie racjonalne”. W praktyce oznacza to, że policjant może strzelać (lub dusić), jeśli wierzy, że on sam lub ktoś inny jest w niebezpieczeństwie lub że zatrzymany mu ucieknie. To, czy jego wiara była „obiektywnie racjonalna”, jest nie do udowodnienia. Niemal wszyscy funkcjonariusze, którzy doprowadzają do śmierci podejrzanych, nie otrzymują wyroków. Często chronią ich też prokuratorzy – na co dzień pracują razem, wspólnie ścigając przestępców. Prokuratorskie oskarżenia o policyjne nadużycia zdarzają się rzadko. Większość incydentów, gdy policjant zabił kogoś podczas służby, kończy się wewnętrznym dochodzeniem. Śledczy stwierdzają, że ich kolega działał „obiektywnie racjonalnie”, i dopuszczają go do pracy.
Tak byłoby w przypadku zabójstwa Floyda, gdyby odbyło się bez świadków z kamerami w telefonach. Eksperci od policji twierdzą, że rocznie zabija ona w USA około 500 osób. Oficjalnych danych nie ma, bo komisariaty nie mają obowiązku ich gromadzić. Nie wiadomo, ilu zabitych stawiało czynny opór, ilu było uzbrojonych, ilu próbowało uciec. Ilu było czarnych, ilu białych. Opinia publiczna dowiaduje się o policyjnej brutalności niemal tylko wtedy, gdy ktoś nagra zdarzenie.
I ostatecznie fragment, który podważa niektóre przytaczane tutaj dane statystyczne:
Czarni są średnio dwa razy częściej przeszukiwani po zatrzymaniu do kontroli drogowej niż biali. W niektórych miastach czarni piesi są sześć razy częściej niż biali zatrzymywani w celu przeszukania. Skarga złożona na policję ma o 70 proc. większą szansę zostać uwzględniona, jeśli złoży ją biała osoba. Czarne prostytutki są aresztowane pięć razy częściej niż białe, choć czarne kobiety nie prostytuują się częściej. Aresztowania czarnych za marihuanę są cztery razy częstsze, choć statystyki użytkowania są zbliżone. W przypadku czarnych ryzyko wyroku więzienia za posiadanie tej samej ilości narkotyków jest pięć razy wyższe niż w przypadku białych, a ryzyko niesłusznego skazania czarnego za narkotyki jest 12 razy większe niż skazanie białego. Czarni dostają średnio o 20 proc. dłuższe wyroki więzienia niż biali za te same przestępstwa. Zabójstwo białej osoby częściej kończy się złapaniem mordercy i wyrokiem skazującym niż zabójstwo czarnej osoby. Największe prawdopodobieństwo wyroku śmierci zachodzi dla czarnego mężczyzny, który zabił białą kobietę, najmniejsze dla białego mężczyzny, który zabił czarnego mężczyznę.
W zeszłym roku pierwszy raz od 15 lat skazano policjanta na odsiadkę za morderstwo w czasie wykonywania czynności służbowych. W tym okresie było kilkadziesiąt podobnych spraw budzących społeczny sprzeciw, rozpalających ulice. Ale w żadnej policjanci nie usłyszeli wyroków więzienia. Tym razem stało się inaczej: policjant – Mohamed Noor – był czarny. Ofiara – Justine Damond – to biała kobieta.
Nie mam za bardzo czasu, żeby weryfikować podane tutaj dane. Może ktoś z wątkowych ekspertów się pokusi o ich sprawdzenie. Jeśli są jednak prawdziwe, upada mit o tym, że bali i czarni są przez policję (czy w ogóle system) traktowani tak samo.
Pierw zastanówmy się co (gazeta wyborcza), potem dlaczego (kto ją finansuje), a następnie zderzmy to z rzeczywistością (statystyką).
Mało kto wie, że w Stanach mniejszość afro-am. to "zaledwie" ok. 13% (ok. 41 na 322 mln).
Te 13% jest odpowiedzialnych za 52% zabójstw dokonywanych na terenie USA. Może stąd takie a nie inne nastawienie policji?
Ja wiem, że duży w tym udział stratyfikacji społecznej, nawarstwiania się tejże przez lata.
Został zamordowany człowiek - zamordowany przez policjanta, dlatego, że był czarny (nie ma znaczenia, czy był pod wpływem, czy nie, wszytko jest nagrane). Jest to tragedia ukazująca kolejne, z i tak już licznych, błędów systemu (dajmy na to szkolnictwa i odgórnego podejścia do tematu).
Natomiast zachowałbym niezwykłą powściągliwość w wspieraniu aktualnych inicjatywy, bo te raczej budują mur i doprowadzą do tego, że te 13% będzie za 5 lat odpowiedzialne za 55% wszystkich przestępstw; i kolejny policjant zamorduje kogoś tylko za kolor skór oraz stojącą za nim statystykę.
EDIT.
- co do aresztowań w przypadku przestępstw, to czarni stanowią 40% osadzonych w więzieniach i jest to na ten moment ok. 2,3% całej mniejszości w stanach. Tak przynajmniej jest napisane tu: https://pl.qwe.wiki/wiki/Race_and_crime_in_the_United_States
https://www.youtube.com/watch?v=H1sY70kYzfo
Mądrego to warto posłuchać. Szkoda że Prof. Wolniewicza już z nami nie ma, bo na pewno mógłby wiele ciekawego na temat obecnych wydarzeń powiedzieć.
A mam takie pytanko. Jak widać w USA dole i niedole ludności kolorowej zaprzątają Bardzo Tęgie Głowy. Od momentu zniesienia segregacji rasowej, nawet wcześniej - od Wojny Secesyjnej niebagatelne środki są przeznaczane na programy wyrównywania szans. A przynajmniej tak uważają kuce robiące wrzutki p.t. "Gdyby nie programy wypasania tych #@%@ mielibyśmy bazę na Księżycu!11"
Byłbym niesłychanie wdzięczny, gdyby któraś z Bardzo Tęgich Głów GOLa podzieliła się z nami opisem jak np w Stanach funkcjonują stypendia dla kolorowej młodzieży; jak programy diversity hire* oraz jakie są szacowane koszty tych operacji. Bo przecież nie księżycowe.
A potem ja opowiem bardzo ciekawą historie podobnego programu. Dobrze ?
*
spoiler start
oraz czy to prawda, że zróżnicowane etnicznie środowisko pracy nie sprzyja powstawaniu związków zawodowych.
spoiler stop
Troche tak to wyglada.
Kurde, dzieje się.
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/zabojstwo-floyda-gwaltowne-protesty-w-usa/d40nrw6
Dantejskie sceny na rożnej maści filmikach. Bandyci przemieszani z pokojowymi demonstrantami. Bandyci przemieszani z dobrymi policjantami. Ciekawe czy coś z tego wyniknie. Moment może być tak ważny jak Boston Tea Party...
Trafilo to na dosc nietypowy okres, masowe zwolnienia, Trump pieprzacy glupoty i zajmujacy sie malo istotnymi sprawami jak wojenka z WHO. Znalazl sie zapalnik i agresja znalazla ujscie.
Psy szczekaja a karawana jedzie dalej.
I tak sie toczy zycie nieprzerwanie od ladnych tysiecy lat, na tej obracajacej kulce zawieszonej w prozni zwanej potocznie ziemia.
Nie trzeba mieć żadnego światopoglądu by stwierdzić fakt, że policjant zamordował nieuzbrojonego i obezwładnionego wcześniej obywatela.
Poniżej tekst sugerujący, że w USA istnieje strukturalny rasizm w niektórych siłach policyjnych.
Widzę wśród rodzimych obserwatorów nadal wiele osób rzuca na widok loga FOX News. Jedynym powodem dla którego jest w filmie ich logo to fakt, że Tucker jest przez nich zatrudniony- tyle. Ze swoją oglądalnością na YT mógłby być wolnym strzelcem ze swoim kanałem, ale dla mnie to nie jest powód by go atakować, każdy ma rodzinę i nie każdy ma obowiązek bawienia się w takie formy samozatrudnienia, ani idealistycznego podążania stricte poza klasycznymi branżowymi instytucjami.
Parę słów objaśnienia:
Polityka to ściek. Media głównego nurtu w Stanach to prawie bez wyjątku - ściek. To nie są serwisy informacyjne, nawet nie światopoglądowo twórcze- to osobna władza nie tylko na usługach partii (w systemie de facto dwupartyjnym) ale wręcz wybijające się ponad nie.
Kiedyś sytuacja była taka- wielu polityków wpływało na ton i narrację, teraz- stacje i aktywiści polityczni (nazywający siebie dziennikarzami) tworzą narrację i wielu polityków powtarza za nimi, z wyboru albo przymusu.
W ostatnich 15 latach w Stanach dokonały się ogromne zmiany, wyrażenie które najbardziej tu pasuje to 'ground shifting beneath feet', dotyczy to również rynku newsowego.
W skostniałym i wysoce spolaryzowanym systemie dwóch partii jest głównie jedna linia spektrum. W tej chwili 95% rynku telewizyjnego o zasięgu ogólnokrajowym (i mniej ale nadal znacząca ilość- outletów cyfrowych) jest szczekaczką głównego nurtu społeczno-politycznego, obecnego od połowy lat 60 czyli lewicowego i coraz bardziej progresywnego amerykańskiego liberalizmu społecznego, gospodarczego, filozoficznego.
Jak już wspomniałem- FOX News nie oglądam (poza livestreamami trzy razy na rok, Tuckerem i okazjonalnie dla rozrywki- monologami Gutfelda), tak jak nie oglądam żadnej agencji zaliczanej do MSM bo to syf niewyobrażalny. I każdemu z całego serca odradzam, w czasach Internetu bez problemu można znaleźć dużo bardziej wartościowe miejsca z których można czerpać nie tylko informacje ale i rzetelne opinie.
Ja nie zalinkowałem do FOXu.
Nie zalinkowałem nawet do kanału FOXu na YT.
Zalinkowałem do wypowiedzi Carlsona Tuckera, który na tle pozostałej menażerii prezenterskiej jest osobą rzetelną, inteligentną, kierującą się zasadami i głupimi koncepcjami jak dobro wspólne, republikańskie ideały, szacunek do prawa, realizm, pragmatyzm itp.
Już wystarczająco bezmyślnego trybalizmu jest w Polsce po latach rządów idiotów którzy od środka niszczą swoje społeczeństwo dla politycznych korzyści, nie mam zamiaru udowadniać że słoń nie jest parasolem.
Jakieś rzucane z miejsca oskarżenia o stronniczości, ścieku stacji itp; w sytuacji, gdy w materiale człowiek równo jedzie po wszystkich winnych od lewa do prawa (nawet bardziej po prawej stronie- jako że nie nazywa po imieniu wielu rzeczy, każdy kto zna sytuację w Stanach wie, że za marazm w wielu ośrodkach miejskich odpowiadają dekady rządów demokratów i ich polityka której fundamenty są z grubsza niezmienne od zmian 30-40 lat) świadczy tylko o niedoinformowaniu osoby piszącej która ewidentnie nie wysłuchała wypowiedzi w wideo.
O ile demokraci ogólnie się miotali w okolicy centrolewicy, tak teraz są MOCNO po lewej stronie (Obama zaczynał postulatami o bariery na granicy południowej i sprzeciwie przeciw kwestiom gejowskim, a przynajmniej neutralności- kończył.. a nawet nie zaczynam pisać), wiele z czołowych polityków równie dobrze mogło by cytować Marxa na Placu Czerwonym i generalny wydźwięk ich wypowiedzi by się nie zmienił.
Bez względu jak syfiasty jest FOX, trzeba na kolanach dziękować za nich, bo wśród graczy tego kalibru to chyba ostatnio ostoja opinii które można zakwalifikować blisko centro-prawicy, bez nich dominował by wyłącznie progresywny liberalizm (koncepcja liberalizmu amerykańskiego mocno się różni od klasycznej, europejskiej definicji).
Co nie znaczy że ich programy mają wysoką wartość czy należy ich oglądać, to tylko fakt przedstawiony- takie są realia i biorąc pod uwagę jak bardzo lewicowe ideologie dominują humanizm na uniwersytetach- nie sądzę by to się miało poprawić w nadchodzących dziesięcioleciach. Na tych uczelniach coraz mniej się uczy a coraz bardziej bezceremonialnie indoktrynuje, ale to temat na inny wątek.
Dessloch-> rytm stacji newsowych i telewizji w ogóle jest szaleńczy, wszystko jest siłą rzeczy mniej lub bardziej wyrwane z kontekstu. Pytanie jest o intencje, jeśli chodzi o intencje autorskich programów Tuckera- nie mam wobec niego specjalnie żadnych zarzutów.
Sytuacja jest taka, że wszelkie protesty zdominowali bandyci, bojówki aktywistów różnych organizacji i stowarzyszeń politycznych- w tym wideo nie ma analizy tego, jest analiza sposobu w jaki władza reaguje i radzi sobie z kryzysem.
Mają cenzurować i nie pokazywać szabru? Przecież to tylko kilka minut, większości rzeczy nie pokazują z oczywistych powodów.
Jeśli chodzi o FOXa- już odpowiedziałem więc nie będę się powtarzał, ale
zeby zobaczyc zaklamanie Fox'a i np CNN trzeba obejrzec obie stacje.
W tym biznesie jak i w życiu- pojęcie neutralności to kompletna fikcja, w żadnym wypadku nie twierdzę że FOX nie przechyla się w żadną stronę, protestuje natomiast zrównywaniu FOXa i konkurencji jak CNN, MSNBC itp. i prawie CAŁEGO rynku prasowego- nie tylko w stopniu bezczelnej propagandy ale przede wszystkim- motywacji która wpływa na dany sposób prezentacji treści.
To co się wyprawia po lewej stronie w USA przechodzi ludzie pojęcie, ale to jest temat na osobny, rozbudowany wątek i nie obraź się, ale nie będę tu spamował na temat rozkładu fundamentów społecznych i państwowych w Ameryce.
Jeśli chodzi o mrużenie oczu i śledzenie stacji- nikt nie powinien śledzić i podążać za jakąkolwiek narracją jakiejkolwiek grupy medialnej, tylko włożyć wysiłek we własny research i znalezienie osób, które prezentują wysoki poziom standardów dziennikarskich a przede wszystkim są wykwalifikowane do wypowiadania się na dane tematy. W tej chwili wyższe wykształcenie w krajach zachodu to śmiech na sali i każdy kto uważnie śledzi świat wokół nas zdaje sobie powoli sprawę, że klasyczne pojęcie wielu autorytetów dziś jest tak rozmydlone że głowa pęka.
Dla równowagi śledzenie FOXa i równocześnie CNN? Matko Boska- jak ja mogę się wypowiedzieć to: nie śledźcie ani jednej ani drugiej, zakładając że jesteście w stanie dotrzeć do relatywnie niezależnych źródeł informacji w sieci.
Jeśli chodzi o Trumpa to jest kiepski i to jasne jak słońce. Ale takie stwierdzenia mają zerową wartość bez omówienia tego, jak fatalna sytuacja polityczna jest teraz w USA i jak bardzo skorumpowane i oderwane od rzeczywistości są masy polityków po obu stronach, z których większość jest zajęta politykierstwem i własnym interesem.
Trzeba się cieszyć, że u nas jak ktoś jest przeciw pis, to ma kilka wyborów. U nich- partia na końcu wystawia jedną osobę. A że są dwie partie...
Sam temat Bidena to temat na osobny wątek. Sanders, młode wilki jak AOC itp. to temat na kilka wątków.
A wszystko zaczęło się od kilku fake newsów w których twierdzono, że policjant to rasista, podczas interwencji było czterech gliniarzy każdy innej rasy a ten główny ma żonę Azjatkę. Gdyby media rzetelnie informowały bez koloryzowania i zakłamywania faktów prawdopodobnie nie byłoby zamieszek.
Qverty
Popatrz na to jak podlaczanie sie chuliganow pod Marsz Niepodleglosci. Wiekszosc maszeruje w slusznej sprawie, ale zawsze znajda sie tacy, co wykorzystaja okazje do zamieszek.
Dalsza eskalacja
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-brutalne-protesty-po-smierci-georgea-floyda-pobicia-kradzieze-aresztowania/21s1yqp
Uwielbiam jak biały wmawia czarnemu że jest prześladowany i nie potrafi podać sensownego przykładu.
https://www.youtube.com/watch?v=am_pK5T2Dwo&t=1s
Moment może być tak ważny jak Boston Tea Party...
Tak, afroamerykanie zaczną walczyć o niepodległość
Ktoś tutaj zapomniał co się działo w LA w '92. To się wpisuje w kulturę tej nacji, oni muszą sobie co parę lat trochę poniszczyć, poprotestowac i podpalić parę budynków (no i okradać) w ramach "walki o demokrację" i tolerancje.
Mnie od zawsze śmieszy narzekanie czarnoskórych w USA, że oni zawsze są traktowani jak potencjalni bandyci a dziwnym trafem odsetek wandalizmu i bandyctwa najwyższy jest właśnie wśród czarnoskórych.
[link] youtu.be/M7VlRUQlvXo
Tym razem jestem za czarnoskórą spolecznością. I jak widzę nei tylko ja ale wielu białych amerykanów również, którzy stoją w szeregu z strajkach.. Może niepotrzebnie rozwalaja sklepy itp.. Ale to co zrobił ten policjant dusząc ofiarę to jest nie do przyjęcia.. Za taki występek powinno się tego policjanta spalić na stosie i to publicznie.. Dlatego mam nadzieje ze wrócą kary śmierci.
Trzeba być niemądrym, żeby uważać, że ta sytuacja jest zero-jedynkowa. Czarnoskórzy w Stanach są dalej prześladowani, systemowy rasizm istnieje, policja gorzej traktuje czarnych obywateli.
Święta prawda. Każdy normalny czlowiek wie jaka była historia czarnoskórych w USA.. Biali dali im ostro popalić..
--
Rasizm to choroba. Gdyby nie było tej choroby to by nie było takich problemów na naszej ziemii.