"Daj najcenniejszą rzecz jaką możesz ofiarować osobie w posłudze- święty obrazek."
Daj dziecku najcenniejszą rzecz jaką możesz ofiarować - możliwość wyboru.
Wogóle nie rozumiem po co zakładasz wątek o tym?
Chyba tylko po to, żeby ztriggerować co poniektórych "myślących inaczej" (w dobrym tego słowa znaczeniu) bo ja mam serdecznie w duszy czy ktoś chrzci swoje dziecko czy nie oraz co myśli na temat religii generalnie.
Do tematu i w związku z powyższym: Chrzcisz czy nie chrzcisz - I don't care. Ile dasz kasy - daj tyle ile uważasz - I don't care. Pytanie o termin też z d***, wiadomo wirus poza tym parafia parafii nie równa. Ja swoje jak będę miał to oczywiście ochrzcze bo się nawróciłem i będę chciał wychowywać je w swojej wierze na tyle ile będę potrafił, ale napewno nie założę o tym tematu na forum GOLa.
Też planuje, i wszystko zależy od parafii, każda kombinuje po swojemu by zmieścić się w kryteriach obowiązujących przepisów. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Na szczęście, nic się nie stanie jak mała poczeka do końcówki czerwca bądź lipca a wtedy wszystko powinno wrócić do normy.
A co do co łaska, mam to szczęście, ze chrzcić będę w parafii gdzie księża są naprawdę z powołania, więc co łaska oznacza naprawdę co laska. Jak cię nie stać do dadzą za darmo jak znany im parafianin a jak kogoś nie znają to np. zaproponowali, że spoko, tylko wpadnijcie w tygodniu tak z 4 razy na msze by pokazać, że wam zależy. Mi się powodzi teraz nie najgorzej, więc pewnie coś tam więcej rzucę, może się dorzucę do konserwacji jakiegoś z zabytków w kościele (też fajna forma dla tych co się chcą dawać księżą). Więc rozstrzał jest dość spory, są tacy co dają 50zł, bo na więcej ich nie stać a był taki co rzucił kilkanaście tysięcy na renowację zabytkowego krzyża.
Więc dużo tutaj tez zależy od parafii, jak księża są wierzący to naprawdę nie ma problemu. A jak się trafi na ateistów w sutannie wykłócających się o kasę to proponuję jako rozwiązanie chrzest w innej parafii.
ile księdzu "w łapę"?
Daj najcenniejszą rzecz jaką możesz ofiarować osobie w posłudze- święty obrazek.
Odpuść dziecku i za 20 lat samo wybierze, później będzie miało tylko problemy ze zmianą lub całkiwitym porzuceniem religii.
Chyba że boisz się babci i sąsiadki dewotki.
Nawet w czasach Jezusa nie chrzczono niemowląt tylko dorosłych i młodzież, w Biblii jest napisane że chrześcijaninem zostaje się dobrowolnie.
Chrzcij ile wlezie, na pohybel mądralom z gola.
Zależy od parafii.
U mnie się tyle młodej ludności ostatnio wprowadziło, że na jednej mszy potrafiło być chrzczonych kilka dzieci. Dodajmy do tego wirusa i kolejka mogła mocno urosnąć.
Chyba, że dasz księdzu większą co łaska to może z Bożą pomocą uda wam się dojść do porozumienia:-P
u mnie w parafii ksiądz nie bierze w ogóle kasy za chrzciny ale za ślub to co najmniej 2 kafle co łaska :)
To Ile w łapę zależy od parafii. Znajomy brał ślub u franciszkanów i nic nie chcieli. Za ślub!
Wiecie może czy trzeba długo czekać?
Spokojnie na lipiec ogarnę termin?
I najważniejsze pytanie - ile księdzu "w łapę"?
Dobrze że u nas jest obrzęd chrztu z wody, a nie obcięcia kawałka skórki z penisa. Co by się wtedy niektórzy napłakali i namarudzili..."nikt mnie nie spytał czy chcę..."
Czekać najlepiej do momentu, aż dziecko świadomie może wybrać, czy chce być ochrzczone. Ksiądz powie, ile chce.
"Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im, bo do takich należy królestwo Boże. O tak, oświadczam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego". Potem obejmował je ramieniem i błogosławił, kładąc na nie ręce.