A to nie wyszło niedawno, że ukrywał pedofilie w KK?
W sumie to nic poza tym że rodzice się przejęli, ja tam średnio, miałem wtedy 15 lat i ogólnie trochę inne "problemy". Ale pamiętam że była jakaś narodowa histeria bo mojemu koledze zabronili grać na komputerze przez miesiąc bo papież umarł, a do mnie osobiście dyrektor szkoły przyszedł (który akurat znał troche moich rodziców) i powidział że mam odwołać moją imprezę urodzinową (która była zaplanaowana 2 tyg mniej wiecej od jego smierci) bo nie wypada. Powiedziałem że fuck no way i tak ją zrobiłem bo dlaczego nie.
Akurat wtedy miałem 10 lat, pamiętam ten dzień jak dzisiaj. Miałem w tamtym okresie fazę na serial Kryminalni, no i tego wieczora oglądałem odcinek z tatą. W takim można powiedzieć kulminacyjnym momencie odcinek został przerwany z informacją o śmierci papieża. Wtedy bardzo mnie ta informacja zszokowała, mimo że byłem świadomy o jego bliskiej śmierci. Pamiętam, że chwilę później poszedłem do pokoju spać, jednak z jakiegoś powodu bałem się zasnąć, ale nie wiem dokładnie o co chodziło.
W życiu bym nie pomyślał, że to już 15 lat minęło... Jak ten czas leci
Miałem wtedy jakieś 12 lat, byłem w domu i też oglądałem coś w tv. Btw nie rozumiem jak można się naśmiewać z papieża, widywałem jakieś chore przeróbki, różne komentarze i nie żebym był jakimś zatwardziałym katolem, wręcz przeciwnie, ale nabijanie się w ten sposób uważam delikatnie mówiąc za pomylone.
A wy co robiliście wtedy??
https://www.youtube.com/watch?v=QnMqRTu4Rcc
A tak naprawdę to przypominam sobie, że prawdopodobnie oglądałem coś na Discovery Channel (chyba Pogromcy Mitów czy coś) i nagle mi przerwali odcinek. Oczywiście jako 9 letni srol nie miałem pojęcia co się dzieje i byłem jedynie zły, że nagle na każdym kanale leci Pan w śmiesznej, białej czapce i nie idzie niczego oglądać.
Byłem we Francji na nartach. Jeździłem, piłem, imprezowałem.
Jak wróciłem było już po marszach/uroczystościach.
W zasadzie wszystko mnie ominęło.
Zwierzątka, po prostu zwierzątka.
W sumie oglądałem wtedy transmisje z Rzymu, bo ogólnie przez cały dzień transmitowali wydarzenia mające miejsce pod szpitalem i na placu św. Piotra.
Co to się dzisiaj będzie działo na wykopie to głowa mała. W moderacji już pewnie ogłoszona mobilizacja, najwyższy stopień zagrożenia cenzopapowego, wszyscy postawieni w stan gotowości.
Byłem w górach w Beskidzie Żywieckim, i tam wszyscy bardzo przeżywali śmierć JPII. Nawet ściółka leśna.
Siedziałem przy kompie, zobaczyłem co się stało, zamknąłem się w kiblu i się poryczałem a nawet nie jestem wierzący. Później, w nocy stawialiśmy z mamą świeczki w oknach, coś niesamowitego, chyba nie było w okolicy okna bez świeczek. Wiedziałem że skończyła się pewna era, że już nie będzie drugiego „naszego” papieża. W sumie ze względu na czas pontyfikatu papież to właściwie synonim Jana Pawła II i myślę że nawet dziś dla wielu ludzi tak jest.
Trzy razy w życiu płakałem, jak straciłem ukochanego psa, jak papież zmarł no i pierwszy ban na forum. Później straciłem drugiego psa, papieże zmieniali się hurtowo a bany leciały lawinowo. To już nie to samo.
Pamietam ze przyjechalem za UK na swieta, a w nastepny weekend mialo byc kawalerskie ziomka, a tu jeb takie nieszczescie i wszystkie knajpy zamkniete.
Ja miałem 15 lat a urodziłem się 1990 roku gdy 2 kwietnia 2005 o godzinie 21:37 on nasz Papież po 26 latach intensywnego pontyfikatu odchodził do Pana Boga, z mamą oglądaliśmy wtedy "Pana Tadeusza" na TVP1 gdy ówcześnie pracująca tam red.Paulina Chylewska poinformowała o jego śmierci, pamiętam że wtedy mama załzawiła się b.mocno tak jakby umarł jej duchowy tata. Dziś wiem że wtedy umierał święty. Począwszy od jutra mieć będę 30 lat, więc mogę powiedzieć że JPII umierał przed moimi 15- tymi urodzinami. Św. Jan Paweł II jest teraz moim osobistym patronem i kierownikiem duchowym.
Nie pamiętam, co robiłem. Pamiętam, że dzień wcześniej gdy stan papieża był już krytyczny i wszyscy modlili się o jego wyzdrowienie, miałem jak co piątek próbę szkolnego chóru.
Tyle mnie to interesowało, co zeszłoroczny śnieg. Katolikiem byłem tylko jako mały dzieciak bo mi wmawiano, że to dobra rzecz jest. Potem uświadomiłem sobie z czasem, że walić to i nic już mnie z Chrześcijaństwem nie obchodziło.
Byłem wtedy z rodziną u babci i jeśli dobrze pamiętam oglądaliśmy wtedy relację z Rzymu. Jak pojawił się czarny dym informujący, że papież nie żyje nagle praktycznie wszyscy zaczęli płakać.
Ogólnie to jeszcze wtedy byłem wierzący (miałem 9 lat). Od tamtej pory bardzo dużo się u mnie w tej kwestii zmieniło.
Ja byłem wtedy na mszy nocnej z mamą, a wczesniej rano słuchałem w radio wieści.
Alez się pozmieniało, ja się zmieniłem, teraz stosunek do JPII mam odwrotny, nie powiem jaki.
Pamiętam dokładnie ten dzień, a dokładnie wieczór. Oglądałem wtedy z dziewczyną film "Elektra". Przerwaliśmy w połowie gdy dotarła ta wiadomość. Co ciekawe, nigdy tego filmu już później do końca nie obejrzałem. Przez 15 lat co zrozumiałe wiele się w życiu zmieniło, także w kwestii wiary. Ale ten wieczór zapamiętam ...
Grałem w Baldura 2 na laptopie w domu rodziców i akurat w tle leciał jakiś odcinek Kryminalnych - dzielny komisarz Zawada odkrył, że podejrzany zalał coś betonem pod podłogą w swoim domu. I wtedy na ekranie walnęli planszę z informacją o śmierci DżejPi.
Nigdy nie dowiedziałem się co stary pijak Włodarczyk znalazł pod wylewką, ktoś kojarzy? W sumie się nawet wciągnąłem.
Byłem wtedy mocno poirytowany, bo chciałem obejrzeć chyba killera w telewizji, ale przerwali transmisje z powodu śmierci papieżaka
Może wtedy byłem przejęty, rodzina była bardzo "religijna". Dzisiaj mam w to wbite, nawet się zdziwiłem co do wuja robią flagi pieskie na autobusach i taksiarzach.
PS. Taka mała playlista ku czci JP.
https://youtu.be/b2Xq-QImYtA
https://youtu.be/79_xwxrjoCw
https://youtu.be/RgLoFEU5mI8
Przykro to powiedzieć, ale im więcej lat upływa od śmierci Karola Wojtyły, tym coraz surowsze oceny jego pontyfikatu.
Niedowiary to już 15 lat temu zmarł Papież Polak. Pamiętam jak dziś jak z flagą przepasaną kirem jechałem mpkiem na Błonia. Ale czas umyka. 15 lat temu o tej porze byłem miesiąc przed maturą, a o GOLu to nawet nie słyszałem, dziś jestem tu prawie 11 lat, nie wiedziałem co to jest bas dziś jestem basistą....Trochę to przerażające.. A wy co robiliście wtedy??
Moderacja: Ten wątek założono w niewłaściwej kategorii i został on przeniesiony. Prosimy pamiętać o zakładaniu tematów we właściwym miejscu. Notoryczne nie stosowanie się do tego upomnienia może skutkować interwencją Moderatorów lub Administracji Forum.
Jan Paweł II był wybitnym politykiem XX-wiecznym, jednym z ostatnich wielkich tamtych czasów, miał realny wpływ m.in. na demontaż komunizmu oraz drogę naszego kraju ku NATO i Unii Europejskiej. To był papież dobry dla naszego kraju, dobry dla religii i wizerunku Watykanu.
Owszem, dziś z perspektywy 2020 roku łatwo jest jechać po facecie urodzonym w 1920 roku, wybranym na urząd w 1978, ze nie poradził sobie z nowymi, współczesnymi problemami, ale atakowanie go z tego powodu to typowe ateistyczne szczekanie na wszystko co ważne dla polskich katolików, równie dobrze można go atakować za to, ze nie miał konta na Twitterze.