Pani Jessica Hoffmann Davis była pod dużym wrażeniem produkcji Rockstar Games.
Czy ujawnienie danych użytkowniczki GOLa Ghost2P nie podpada czasem pod RODO?
"graczka" jezu święty, czy tylko mnie ten wyraz tak gryzie? oczywiscie nie ochodzi o to, że gra kobieta
Szacunek - w każdym wieku można zacząć coś nowego, chyba że fizycznie jest to już niemożliwe....
Nie dziwi mnie to, to taki typ gry, która się podoba widzom Klanu z masą czasu na emeryturze
Jak
Graczka gryzie. Uważajcie, żeby czegoś nie odgryzła ;) Więcej literatury, przestanie gryźć.
Jeżeli już miałbym redagowanie jakkolwiek poprawiać, to skupiłbym się na słowie "staruszka". Po pierwsze: kobieta jest aktywna, po drugie: jest doktorem nauk, po trzecie: słowo ma znaczenie pejoratywne.
No teraz przynajmniej wiem że jeśli nie trafi mnie autobus to jeszcze prawie 40 lat gamingu przede mną ;).
Ja się bardzo cieszę, że są osoby ze starszych pokoleń, które podchodzą do tego pięknego medium jakim są gry z otwartym umysłem i mogą doświadczyć niesamowitych przygód. Choć nie każda gra jest dla każdego tak gry jako medium są dla wszystkich.
Prywatnie jednak nie uważam gier za sztukę. Brakuje mi tytułów podejmujących cięższe tematy czy próbujących łamać tabu. Gry po pierwsze muszą się sprzedać, przez co pula tego co twórcy mogą pokazać a co nie jest mocno ograniczona. Są tytuły, które są bardzo blisko jak ww. Automata ale to naprawdę kropla w morzu.
Nie wszystkie tak jak nie wszystkie filmy czy książki są. Nie nazwę dziełem sztuki Fortnite tak jak nie nazwę nim 50 twarzy Greya czy filmu na jego podstawie
Pare dni temu bylo takie info: Była profesjonalna graczka CS:GO skazana na 116 lat więzienia. Co ciekawe nikt sie do tego slowa nie przyczepił w komentarzach. Moze dlatego ze byla to profesjonalna graczka CSa (no to szacun) i to skazana wlasciwie na dozywocie (jeszcze wiekszy szacun w pudle) a tu tylko babcia ktora znalazla sobie fajne hobby.
Ciepło się robi na serduszku kiedy czyta się takie artykuły :)) Coś pięknego.
Fakt - słowo graczka brzmi jak ręczne narzędzie służące do pielenia, przerzedzania roślin lub spulchniania gleby.
Że tak spytam, co tak późno kochana ;]?
Jeszcze wiele dobrego przed Tobą ^^
graczka
Cóż, język ewoluuje, eluwina!
Aż przypomniał mi się ten obrazek z babcią grającą na gameboyu w pociągu!
Niestety nie mogę go znaleźć.
Graczka i do tego oldschoolowa, jak widać nigdy nie jest za późno na pewne zmiany.
???? Co w tym dziwnego, że kobieta na emeryturze gra w grę wideo? Pisząc takie artykuły przedstawiacie coś normalnego jako coś nietypowego.
"Graczka" to pikuś. W nowym sezonie Doktor Who tłumacze pocisnęli: "szpieżka" i "zbiegini".
Już 3 osoba widzę czepia się o słowo "graczka". Przecież żeńskie końcówki są jak najbardziej poprawne (kierowniczka, nauczycielka, pływaczka itd. ) po prostu przywykliśmy do tego że często ich nie używamy ale narzekanie na to to trochę jak wytykanie komuś że mówi "przyszedłem" zamiast "przyszłem" , bo przecież "pszyszłem" jest łatwiejsze do wypowiedzenia.
Normalnie strach pisać poprawnie bo się zaraz ktoś przyczepi :D
Nic dziwnego, że tak mówi, synek pewnie jej powiedział że ma plan i w nagrodę na wakacje lecą na Tahiti.
Niezwykły materiał, który czyta się z czystą przyjemnością i co do, którego nie da się nie zgodzić. Jako gracze dla wielu z nas miłe jest się spotkać ze wsparciem, zrozumieniem i zainteresowaniem, które otrzymujemy od osób starszych, będących najczęściej naszymi bliskimi, którzy okazują je w stosunku do naszego hobby, będącego często i ważną częścią naszego życia, bo w końcu cóż innego potrafi nas tak samo mocno poruszać; pomaga nam radzić sobie ze stresem, którego we współczesnym świecie jest pełno a w szczególności zapewnia nam niezwykłe jak i rozwijające wrażenia oraz doświadczenia, które potrafią wydobywać z nas to co najlepsze i zmieniać na lepsze (lub wydobywać z nas to co najgorsze, jeśli gramy jako ten zły, ale wtedy przeważnie żadnych zmian nie ma). To czego dokonała Jessica Hoffman Davis powinno być nie tylko przykładem, będącym dowodem umiejętności osób w podeszłym wieku, ale i wzorem na to, że przy odpowiednim wsparciu ze strony innych graczy i oni są w stanie cieszyć się tym niesamowitym światem, którym my tak bardzo się cieszymy i z którego korzystamy.
Graczka opisuje zabawną scenę wizyty montera, który odwiedził ją akurat w czasie jednej z kluczowych scen głównego wątku fabularnego.
Nie ,,Montera'', to się odmienia na ,,Montery''.
Nie wiem na jakiej podstawie te ogłupiające twory powodujące przemoc i agresje ktoś nazywa "dziełami sztuki".
Oczywiście to "Dzieło" jest bez wad i dlatego nie ma jeszcze obniżki.....
Nier Automata to może i dzieło sztuki ale RDR2 to gra rodem z PS2 z designem misji który od 20 lat jest przestarzały z systemami które są popsute albo wręcz nie działają. Dodatkowo pani grała na PS4 więc jeszcze dochodzi koszmarne sterowanie.