Niestety, nie ujawniono powodów tej zaskakującej decyzji.
Zobaczył że w nowym Grand Theft Auto VI będzie trzeba płacić za paliwo, ubezpieczenie i nowe opony do każdego pojazdu jaki gracz posiada - i nie wytrzymał tego napięcia więc opuścił Rockstar Games.
A tak na serio, zastanawia mnie ile oraz jaki model mikrotransakcji będzie zaimplementowany w nowym GTA VI - czy pozostaną (tylko) przy Shark Cash Cards czy posuną się dalej.
Take two chce aby rockstar częściej wydawał gry, Dan Houser ponoć był temu przeciwny, tłumacząc że gry od ich studia mają być perfekcyjnie dopracowane w każdym calu a to zajmuje mnóstwo czasu więc pewnie przez to go zwolnili, to niestety niedobra wiadomość, Dan to filar rockstara i kolejne ich gry mogą być nudnymi wydmuszkami skleconymi na szybko z masą mikropłatności, obawiam się o przyszłość studia i ich gier, może być podobnie jak z blizzardem, Activision doprowadził do tego gdzie są obecnie, a take two jest tak samo chciwe jak acti albo nawet bardziej
> Najpewniej chodzi o tu o czas pozostały do momentu odejścia
Chodzi o Sama, jego brata, który pozostaje w Rockstar na stanowisku prezesa. Dan był wice.
Oczywiście że posuną się dalej, nikt nie będzie rezygnował z tak dochodowej gałęzi rynku jaką są mikrotransakcje. Dlatego będą one jeszcze bardziej nachalne, i będzie jeszcze więcej badziewia pokroju różowego karabinu za 30$ dolarów.
Być może właśnie chce odejść z powodu decyzji zarządu T2 o nowych mikrotransakcjach...
Co by się teraz nie działo z Rockstarem, jedno jest pewne. Studio legenda.
Dan i Sam stworzyli najbardziej dochodową serię gier w historii i do tego jedną z najlepszych pod względem jakości. Oby Take Two nie chciało coraz bardziej ingerować w ich gry, bo będzie podobnie jak z Blizzardem, Biowarem. Studia które zostały zajechane przez chciwość ich parent company.
Zważając na to, w jakich kierunkach po odejściu założycieli poszły Bioware czy Blizzard, to smutna wiadomość.
Smutna wiadomość, mniejsza o powody. Mówi się, że "nie ma ludzi niezastąpionych", ale to powiedzenie nie oddaje stanu faktycznego, sprawdza się tylko wtedy, kiedy w miejsce wybitnej jednostki przychodzi ktoś równie wybitny. Wystarczy spojrzeć na innych deweloperów - takie BioWare bez doktorów - założycieli, bez Karpyshyna, bez innych utalentowanych pracowników, to tylko cień dawnej chwały.
Dla mnie Rockstar = bracia Houser, to pod ich skrzydłami ta firma wspięła się na wyżyny kreatywności, wypuszczając tytuły, które są majstersztykami w tej branży (singla w GTA V kończyłem trzykrotnie - na X360, na PC i na PS4, za każdym razem bawiłem się doskonale; RDR to dla mnie arcydzieło). Nie wierzę, że Rockstar znajdzie godnego następce, na jego stanowisko, nie ma szans :/.
A wszystko to zbiega się z ploteczkami, że Take2 naciska na Rockstar, żeby wydawali swoje tytuły szybciej. IMO - nie tędy droga....
Blizzard się zeszmacił więc teraz czas na Rockstar. Kolejne legendarne studio, które wykopie sobie dół i strzeli w łeb.
Zrobił GTV VI, resztę dopnie samo Studio. Więc odszedł. Proste.
Ja tylko mam nadzieję, że GTA VI opuści USA. Jasne, Nowy Jork czy Los Angeles w zawsze prezentowały się w serii wyśmienicie, ale moim zdaniem pora na jakieś odświeżenie. Choć GTA V było bardzo dobre, to według mnie wynikało to głównie z bardzo wysokiej wartości produkcyjnej (gra była niesamowicie dopracowana i pełna detali), nie zaś z samego designu czy rozwiązań gameplayowych (te były już dosyć oklepane i wtórne, nawet względem wydanego wiele lat wcześniej San Andreas).
Osobiście nie miałbym nic przeciwko umiejscowieniu gry w Europie, Afryce czy Ameryce Południowej (w Azji trochę mniej, ale też mogłoby byś fajnie). Ameryka Północna od biedy mogłaby zostać, ale z miejscem akcji w Meksyku albo Kanadzie, ewentualnie na Alasce (tak, to też USA, ale wiecie o co chodzi ;d). Jeżeli zaś koniecznie upierać się przy "typowym USA" (jak NY, LA, Chicago czy San Francisco), to nie obraziłbym się na zmianę realiów czasowych np. lata 40 - 50 i klimat noir (coś jak LA Noir, ale od strony gangsterów, nie stróżów prawa), albo - zgodnie z przeciekami - lata 80 i handel z narkotykowymi baronami z Kolumbii czy Meksyku.
Jest takie powiedzenie coś się zaczyna coś się musi skończyć:( Mam tylko nadzieje ze gry będą robić tak jak zawsze ale czas to pokaże zobaczymy co będzie z GTA VI...
Take 2.... Jak ja nienawidzę wydawców... Akcje na giełdzie lecą na łeb, na szyje. Może się otrząsną, jak im poleci o 50% wcale bym się nie zdziwił takiemu wynikowi. Cisnęli na 2K żeby wydali jak najszybciej Mafię 3 i wyszła chyba największa kupa w historii gier. Nawet rozmycia nie ogarnęli. Wystarczało dać graczom wyłączyć blur i AA co było banalnie proste. 30 minut roboty aby to zaimplementować bo tyle mi zajęło zainstalowanie Reshade i wyłączenie tego badziewia, dzięki czemu gra wyglądała 100 razy lepiej. O tym, że gameplayowo była to porażka to chyba nawet nie trzeba mówić. Wystarczyło zostawić tylko główne misje, skrócić grę z 20 do 10 godzin i już odbiór byłby 100 razy lepszy. Czasami to nie mam pojęcia po co takie gnioty są wypuszczane skoro wystarczy aby ktoś minimalnie ogarnięty usiadł i w 1 dzień to zoptymalizował wycinając co niepotrzebne. Ktoś produkuje przez 5 lat a zostawia pierdoły do usunięcia w godzinę. NIE KUMAM. Coś jak ostatnio rząd Czech. Chciał wydać na system winietowy 70 milionów, to 60 programistów zrobiło go w 2 dni. Ot idealne pokazanie tego, że akord jest milion razy wydajniejszy od godzinówki.
edit
Chciałem już skończyć ale nie mogę.. Gracze chcieli sami doprowadzić do porządku GTA4 itd, ale nie... Nie pozwolono im poprzez blokowanie modów. T2 samo ukręciło sobie bat. Niech giną w czeluściach piekieł, bankrutują i nie wracają. Poprzez skok na kasę z GTAO zniszczyli genialne studio jakim był R* doprowadzając do tego, że nawet założyciel już nie chce się w tym babrać. No chyba, że czegoś nie wiem i popadł w jakiś ciąg narkotykowy mając niezliczone morze kasy, ale to chyba na światło dzienne nie wyjdzie.
Za mało zarabiał jednak te 500 tysięcy na miesiąc to mi ledwo by starczało na waciki.
Akurat w przypadku GTA Online da się grać i dojść do wszystkiego bez mikrotransakcji. Nawet jak ktoś z nich korzysta, to nie jest w żaden sposób faworyzowany, bo dotyczą one głównie gotówki. Jak ktoś jest cierpliwy i ma łeb na karku to sam sobie poradzi z zarobkiem, a jak ktoś chce iść na łatwiznę kupuje karty.
20 lat w jednej firmie.
20 lat wypalania się.
20 lat starszy, może ma raka?
2000tys i więcej ludzi pracowało przy grze, ale jeden człowiek odchodzi i już problem?
Nigdy nie zrozumiem tego podejścia...
Jasne - on kreślił pewien rys, cel i ramy. Co jest ważne.
Ale patrząc na brak dodatków i słaby singiel w GTA V to może lepiej, by zaczął ktoś inny się tym zajmować.
A może zwyczajnie gość choruje lub chce w końcu zacząć żyć z rodziną...