Oby tylko nowa część AC była bliższa Origins, a nie przesadnie rozwleczonej Odyssey.
No i powinni wyłączyć ukryte ostrze z elementów rozwoju (tak, żeby atak nim zawsze zabijał przeciwnika), to mi najbardziej przeszkadza z mechanik w nowszych częściach.
Ubisoft: wypuszcza ac syndicate
Gracze: odgrzewany kotlet, zróbcie coś nowego, ta seria jest już nudna
Ubisoft: słucha graczy, tworzy ac origins które jest całkowicie nowe
Gracze: to już nie jest assassin's creed, zniszczyliście marke
Macie całkowity brak szacunku do twórców
Gdyby nie ta seria, to nie mielibyście okazji do zwiedzania tylu wspaniałych światów.
Powrót do korzeni, tożsamość serii, bla, bla, bla, bla...
Ludzie! Nie jestem pierwszy co to napisał. Sprzedaż i wasze opinie przy ostatnich "prawdziwych" AC pokazały Ubi czego chcecie. A teraz płacze i narzekanie?
Nienormalni.
I nie. Nie jestem fanem Odyssey. Gram obecnie i uważam, że jest to świetna gra dla singlowego gracza po pracy. Godzina czy dwie dziennie, nie angażuje w fabułę, nie jest bardzo trudna. Ot przyzwoita gra na wiele tygodni, świetna dla casuala. Tyle.
Produkt dla kogoś dorosłego, kto poza grami ma inne zainteresowania, pracuje lub studiuje i nawet w wolne dni nie angażuje się w grach na więcej niż 4 godziny.
Ot i tyle.
Dajcie już zrobić im ten Ragnarok. Spodziewam się gorszej gry niż Odyssey.
Dajcie im przejść na nową generację.
Dajcie im 3 czy 4 lata i może, może wyjdzie AC jak kiedyś. Na nową generację.
Obecnie zaś pora przestać narzekać bo Ubi robi to, czego chcecie. Problem w tym, że WIĘKSZOŚĆ NIE WIE CZEGO CHCE. Nie podajecie faktów, pomysłów, jedynie chcecie zmian - jakich??? Powrotu do korzeni - co jest tymi korzeniami, skoro Unity czy Syndicate nie chcieliście kupować?? Nawet ty UV - jaki to ma być powrót do korzeni? Czego oczekujesz? I nie - jak masz odpowiadać "zagraj w stare części to się dowiesz". Nie... Nie zagram. I ty UV i inni musicie w końcu konkretnie nazwać to, czego oczekujecie.
Serio pora (zamiast narzekać i czegoś chcieć) zacząć wskazywać elementy i nazywać konkretnie czego chcecie, a nie ogólniki. Bo póki co to jest wieczne narzekanie, tylko nie wiadomo na co.
No niestety według doniesień szykuje się kolejny AC Odyssey, który ma dodatkowo być trochę nastawiony na multi jak Wildlands, czyli albo szykuję się niezły bubel i Ubisoft padnie na kolana jak Bethesda albo jeszcze jest nadzieja, że Ubisoft sięgnie po mózg i nie zrobi z tej produkcji głupiej gry usługi wypchanej mikro-śmieciami.
Poprzednie 2 części bardzo zachęcały do gry fajnym umiejscowieniem akcji (Egipt, Grecja), ale sama rozgrywka jak dla mnie była taka 6/10, pograć można ale szału nie ma. Ta część jak dla mnie też brzmi ciekawie, czyli Wikingowie, średniowiecze praktycznie dokładnie to co lubię, ale niestety nie spodziewam się wiele od Ubi.
Już kiedyś o tym pisałem, ale chciałbym prawdziwy powrót do korzeni.
Krucjaty, fabuła o silnym bractwie zabójców z mechaniką pochodzącą z Unity/Syndicate. To mój AC marzeń, szkoda że Ubi będzie teraz wypuszczać tylko te kiepskie moim zdaniem bieda RPG'i...
Czyżby porażka Breakpoint nic ich nie nauczyła? Chyba nie, bo oto co mówi Yves Guillemot, prezes Ubi:
(...)nasza strategia wprowadzania innowacji do rozgrywki ma bardzo pozytywny wpływ na nasze marki. Jednak aby przekonać do nich graczy, innowacje te muszą zostać wdrożone idealnie, w taki sposób, żeby zapewnić najlepsze wrażenia.
Nie bardzo rozumiem co oznacza "idealne wdrożenie" ale pierwszą część wypowiedzi można przetłumaczyć tak: my dobrze robimy gry, tylko gracze tego nie doceniają. Nasze gry są dobre, tylko ci głupi gracze nie zauważają tego. Tak jakby to nie gracze decydowali czy gra im się podoba, tylko deweloperzy. Wygląda na to że tak długo będą wciskać sandboxopierdoły do swoich gier, aż gracze, z braku laku, będą musieli w nie grać. Trudno. Ja po Origins nie mam w tej serii czego szukać.
Biadolenie.
"Nie jest tak jak zawsze więc jest źle"
A dajcie sobie już siana z tym jojczeniem.
U.V. Impaler- Odyssey miało taką formułę, bo działo się przed Origins (gdzie Bayek sam tworzył ikony zakonu skrytobójców, jak symbolika, ubiór itp.) Tu wątpię aby nam wciskali postać wojownika, bo akcja ma się dziać po Origins (raczej będzie w stylu Origins gdzie domyślny okładkowy strój to szata asasyna, ewentualnie na bitwy będzie zmiana...) poza tym zakapturzeni skrytobójcy od lat goszczą na okładkach serii (to już taka ikona jest jak gogle Sama Fishera, albo kod kreskowy na łysinie hitmana)
Możecie się zdziwić, ale stara formuła AC już się przejadła. Fani chcieli by więcej, ale gra musi zarobić na siebie. Przy AC Unity nastąpił krach. Moim zdaniem jedna z gorszych części, która po prostu próbuje stworzyć ciekawego bohatera, ale jej to nie wychodzi. Osobiście powiem tyle, że formuła AC skończyła się tak na prawdę na Revelations (Już wtedy czuć było zmęczenie materiału). Może fani kupowali, ale to było za mało. Wtedy zaczęli eksperymentować. Mamy AC III, który był słaby (Najgorszy bohater jaki był). Rewelacyjny AC IV Black Flags. Unity miał być powrotem do korzeni. Unity okazał się jednak grą przeciętną (Nie tylko bugi). Próba naprawienia wizerunku w AC Syndicate skończyła tak samo. Ubisoft zwróciło uwagę na to, że stara formuła już niestety jest nie do uratowania. AC Orgins pokazał powiew świeżości, ale dopiero Odsyseja pokazała całą swoją moc (Moim zdaniem jak by wyszła Odyseja najpierw to lepiej by na tym wyszli). Czekam na nową część.
Ja trochę nie rozumiem graczy i fanów AC ...
Jedna z najlepszych odsłon serii, czyli "Unity" została zjechana i zmieszana z błotem, a po "Syndicate" WSZYSCY chcieli zmian s ramach serii i "Orogins" oraz "Odyssey" to SĄ zmiany, bo to zupełnie inne gry i teraz, Ci sami ludzie chcą powrotu do formuły sprzed "Origins" ...
Gdyby Ubi zrobiło teraz grę ze starą mechaniką, to fani znowu by płakali, że to jest przecież to samo ... Więc czego tak na prawdę chcą fani?
Mój pomysł to gra całkowicie liniowa a la "Uncharted" lub ostatnia odsłona "God of War".
Ja mam do nowych AC (Odyssey formuła) mieszane odczucia. Jednocześnie jestem wielkim fanem open-world RPGów i uwielbiam Fallout: New Vegas, Morrowind, Wiedźmin 3, bo po prostu połączenie dobrej fabuły i fajnych questów ze swobodną eksploracją jest po prostu MEGA.
Z drugiej strony nowe AC to tak denne "RPG", w sensie płytkie, że nie wiem dlaczego w ogóle są nazywane RPG. To jak nazwać CoD Arma-like bo się strzela. To że dali wybór dialogowy nie znaczy, że jest to już RPG.
Z trzeciej strony w Odyseję bawiłem się bardzo dobrze (solidna 7/10 gra) ze względu na fajny otwarty świat i bardzo wygodny system walki. Questy niestety ssały pałę, bo były tak generyczne i nudne że szkoda gadać, a główny wątek był... poprawny po prostu. Czyli nie był zły, nie był też wyjątkowy.
Jeżeli w Ragnarok poprawią questy poboczne i główny wątek oraz elementy RPG rozwiną (dać jakiś system moralność, pokazywać wpływ twoich wyborów/dialogów na świat/questy/zakończenia wątków etc.) to jestem pewien że będę się świetnie bawił.
Wszystko na to wskazuję. Także ja podziękuję, kiepska podróba wiedźmina i god of war mnie mało interesuje.
Ludzie chcieli zmian w serii, dostali zmiany w serii i teraz narzekają, że dostali zmiany w serii.
Mogli by skończyć z tą magią i wrócić do prawdziwych realnych Assassynów (papieża strzelającego laserami z oczu)
ta ostatnia plotka mówi o polowaniach na templariuszy wiec i pewnie asasyni tez beda
Mi w tej formule nie pasuje zbyt wiele fantastycznych elementów, w sensie walki z jakimiś bóstwami, magiczne moce itd. Fakt, te elementy były obecne w jakiejś formie od początku serii ale było to moim zdaniem lepiej wyważone. To co teraz robią mogliby podpiąć pod nową markę, choć znana na pewno lepiej zrobi sprzedaży, temu mieliśmy asasynów na Karaibach, gdzie wywalając z gry elementy typowo "asasyńskie" gra byłaby jeszcze lepsza, a i tak jest świetna. W Origins bawiłem się świetnie ale większy nacisk na RPG moim zdaniem nie wyszedł za dobrze, ktoś od lat grając w AC zawsze zabijał ostrzem jednym ciosem, a tu nagle podchodzisz do gościa i odbierasz mu niecałe pół paska zdrowia. Wiadomo że trzeba to było jakoś ogarnąć, ale dla mnie to psuło immersję. Wróciłem ostatnio do pierwszego AC i sądzę że gra zasługuje na porządny remake. Najlepiej realizując obietnice z zapowiedzi, czyli większy nacisk na skradanie i planowanie zamachów. Połączenie Thiefa z Hitmanem. Przecież tak grę zapowiadali.
A ja z kolei zrobiłem sobie asasynowy maraton. Zamierzałem zabrać się od razu za czwórkę, ale stwierdziłem że przypomnę sobie poprzednie części. Na dzień dzisiejszy ukończyłem na 100% z dodatkami:
2007 - Assassin's Creed
2009 - Assassin's Creed II
2010 - Assassin's Creed: Brotherhood
2011 - Assassin's Creed: Revelations
2012 - Assassin's Creed: Liberation HD
Następne w kolejce to:
2012 - Assassin's Creed III
2013 - Assassin's Creed IV: Black Flag
2014 - Assassin's Creed: Unity
2015 - Assassin's Creed: Syndicate
Zastanawiam się również nad Assassin's Creed: Chronicles, ale szczerze mówiąc nie prezentują się zachęcająco.
A być może to po prostu logiczny (z perspektywy firmy Ubisoft) sposób na rozszerzenie swojego portfolio. Zauważcie, że mimo posiadania olbrzymiego wachlarza gatunkowego tytułów (zręcznościowe, strategie, symulatory itd.), nie posiadają w zasadzie żadnego dużego (średniego i małego zresztą również) tytułu RPG, poza w zasadzie zarżniętą serią Might & Magic. Być może Odyssey była próbą sondowania, czy zmiana charakteru serii Assassin przyjmie się wśród graczy. Skoro tytuł sprzedał się dobrze, wprowadzają dalsze cechy gier RPG w Ragnarok. I już w zupełnie innym świetle stawiałoby to pytanie zawarte w zeszłorocznej wakacyjnej ankiecie do graczy, co by powiedzieli na reboot serii. Nie zdziwiłbym się, gdyby tym razem seria Assassin była tytułem stricte RPG.
To nie jest marudzenie. Nowe AC (egipt i grecja) to dobre gry, ale beznadziejne Assassins Creed.
Syndykat był tragiczny, ale Unity był świetny. Wiele nowości jak np. generowane tłumy npc (fakt różnie to działało).
Dlaczego twórcy robią coraz gorsze gry o Assassinach. Zastanawia mnie dlaczego nie wziąć to co najlepsze w AC2, dodać to co się udało w tych 2 nowych i dać fajną historie w tle ( feudalna japonia lub chiny w czasie jednoczenia). W nowych brakuje duszy AC. Gry są dobre (choć fabularnie ssą) , ale to nie Assassins Creed.
Klasycznego Assassina nie da się zrobić w świecie wikingów, bo były to gry, w których fabuła rozgrywała się w miastach. Skoki wiary z wikingowej chaty do kupy liści byłyby przekomiczne (choć faktycznie ciężko byłoby się zabić). Gra będzie pewnie bardzo podobna do Odyssey, będzie mnóstwo bitew morskich i lądowych, pozostałości po Atlantydzie w lodowcach, mitologia itp. Mam tylko nadzieję, że jednak wybór płci zostawią.
Jak już koniecznie chcą zrobić ac w stylu origins czy odyssey niech popracują.nad fabułą i pobocznymi zadaniami. Bo to kuleje u nich strasznie.
Gram teraz w Wieśka 3 po raz X i po raz kolejny wczułem się w zadania i są genialnie poprowadzone mimo, że się powtarzają. Każde zadanie ma jakąś historię albo drugie dno czyli np kobieta została zgwałcona, ktoś kogoś zabił z miłości itd. IDziemy teoretycznie z prostą misja zabicia potwora ale Redzi genialnie podeszli do tematu pokazując nam dlaczego potwór zabija i dostajemy jakby alternatywne rozwiązania. AC Origins i ODyssey w kiepski sposób to skopiowali i dostaliśmy zadania miałkie. Niedawno przeszedłem drugi raz ODyssey i po raz kolejny nie wiem jakie zadanie było ciekawe bo o wszystkich już zapomniałem. Same teksty i misja Barona niszczy obie te gry, a to tylko 1 misja której nie potrafili "skopiować".
Dla mnie AC to for fun odbijanie posterunków i cicha eliminacja, a fabuła jest na 2 bądź 3 miejscu.
Jak nowy AC będzie taki sam jak Orgins/Odyssey to będzie słaby... Dwie ostatnie części są tak cholernie nudne, zadania wyglądają tak samo, jedynie to walka jest okej.
Mechanika to sprawa wtórna, jeśli fabuła będzie satysfakcjonująca, a klimat przekonywujący. W stare assassiny grało mi się przyjemnie, a rozwiązania zaproponowane przez origins i oddysey również przyjąłem ciepło. Ale to pewnie kwestia tego, że jestem wdzięcznym graczem i wolę cieszyć się tym co mi się podoba, niż szukać dziury w całym i marudzić.
Jedynie nie potrafiłem zaprzyjaźnić się z Unity - opowieść o rewolucji francuskiej nie porwała mnie.
Co to za radocha grania, beda paplac o tej grze az do premiery i nic juz nie bedzie niespodzianka dla gracza.
;-p - To nigdy nie była gra o skrytobójcach, bo to zawsze była gra akcji i można było w pojedynkę wybić cały garnizon, obóz, itp.
Też bym chciał powrotu do konfliktu Assasynów i Templariuszy ale osadzenie akcji w dalszej przeszłości, żeby owego konfliktu uniknąć, też jest ciekawe, choć to już nie jest AC ale nadal oferuje masę dobrej zabawy. Narzekanie na elementy Fantasy i mitologii też jest dziwne, gdy mówimy o serii, w której pojawili się już Kosmici, i to w drugiej odsłonie serii.
Outremere - W AC III wpadałem do obozu Anglików i tylko za pomocą tomahawka ( nawet nie trzeba było zmieniać broni, bo tomahawk był rewelacyjny ) roznosiłem cały obóz. W Odyssey trzeba likwidować całe obozy, zabijać przywódców, palić zasoby, itp.
Ja tam nie marudze. Jak bedzie dobra gra, to mozna pograc z przyjemnoscia, a jak zla to nie kupowac.
Czesc z was moze oczekiwac tradycyjnej gry ze swiata Asasyna. Ale po co? Ten sam przypadek co z seria filmow Szybkich i Wscieklych. Pierwsze filmy mialy bardzo prosta fabule, gdzie tuning aut byl czyms cool. Filmy nie zarabialy mnostwa pieniedzy, tak jak dzisiaj i dodatkowo nie mialy najlepszych recenzji. Pieniadze udowadniaja, co warto produkowac. Jestescie po prostu w mniejszosci, skoro wam sie nie podoba. Takie sa statystki, taki jest rynek.
Nigdy nie grałem w żadnego Assasyna, dlatego to co tworzy obecnie Ubisoft jest dla mnie interesujące. Lubię ogromne otwarte światy z mnóstwem pierdulencji do robienia, a fabuła nie gra ważniejszej roli. Miałem. Już kupić AC Odyssey, ale z pewnych względów gameplayowych się wstrzymałem. Może Ragnarok będzie wreszcie do kupienia :)
Może po prostu nie grać to najlepsze lekarstwo. Po Black flag nie gram w żadnego. Bo wszystko to kopiuj wklej z nudnymi zadaniami. Marnowanie życia. Po co narzekać i męczyć się w to dalej, bo uwielbiałem AC 1&2 to gram w następnych kolejnych dwadzieścia w nadziei , że 21 to będzie to?
Masa hipokryzji podobnej do posta powyżej.
A jeśli mnie podobała się Odyseja w przeciwieństwie do fatalnego Syndykatu, to jestem fanem asasynów czy nie? Bo zastanawiam się czy właśnie trafiłem do jakiegoś równoległego świata, w którym zabrakło logiki. Abstrahując od baitowego tytułu, to zupełnie nie rozumiem dalszej części wywodu. Czy ktokolwiek myślący logicznie spodziewał się, że po kiepskiej końcówce "strarej" serii, ciepło przyjętym Originsie i jeszcze lepiej przyjętej Odysei, ktokolwiek w Ubi stwierdzi: "a! Wracamy do starej formuły!"?
Myślę, że dobrym wyjściem byłoby robienie na zmianę gry a la "Odyssey" i a la 'Unity" i co dwa lata dostawalibyśmy innego Assasyna.
Mnie to cieszy, bo klasyczne assayny mnie juz strasznie nudzily (z nowszych tylko Syndicate i Rogue ukończyłem), a origins i odyssey ukonczylem z radością.
Niech ida jak najbardziej droga RPG, bo tych gier jest deficyt, a bawia dobrze.
Problemem nowych odsłon jest to, że UBI idzie w ilość a nie jakość.
Przykładem tego jest odyseja, ogrom terenu, który momentami zapełniony jest wyłącznie posterunkami i obozami bandytów a czasami nawet nie ma tego.
Skopiowali systemy nemezis ale znów poszli w ilość, przez co z początkowego zachwytu (omg ranking przeciwników, rozjebie wszystkich w pył) przechodzi się w nudę bo ile można spotykać nowych najemników.
System czcicieli jest bardzo fajnie zrobiony i szkoda, że nie połasili się na jego większe skomplikowanie, czyli bardziej detektywistyczne podejście do tematu, szukanie wskazówek po ludziach itp. TYLKO, że musiałby być w tym momencie o wiele mniejszy teren.
Pisałem już też, że system podróżowania jest dla mnie całkowicie archaiczny, zasrane punkty widokowe, które trzeba najpierw odblokować, żeby móc się tam teleportować. Może sprawdzało się to w pierwszych 4 częściach ale tutaj, gdy najpierw musimy się teleportować po to, żeby jeszcze później przejechać 500 km jest to w ogóle niepotrzebne. I jeszcze ten 10 sekundowy obrót kamery podczas synchronizacji, rzygam już tym.
Szczerze to uwielbiam (a raczej uwielbiałem ) serię o asasynach. W ogóle mnie nie nudzily , no dobra może tylko trochę Syndicate, ale tylko w niektórych momentach. Kiedy dowiedziałem się o AC origins miałem złe przeczycia. Na szczęście odsłona była bardzo udana i odświeżona, czego seria trochę potrzebowała. Ale kiedy zagrałem w odyssey... Eh, to już nie był asasyn. Szczerze to wątpię abym kiedykolwiek zagrał jeszcze w asasyna który biega po dachach Rzymu , czy Florencji, ale no cóż Ubisoftu nie zmienisz jeżeli coś się sprzedaje i daje kasę to po co to zmieniać czyz nie ?
Tak tylko że po...
1. Seria jest o assassynach działających po cichu i troche słabego wątku współczesnego się przewija.
2. AC Origins nawiązywał do rozwiązań które były przez całą serie (czyli. ukryte ostrze).
3. AC oddysey kompletnie zepsute moim zdaniem ponieważ zmienia raz cały aspekt dziłania po cichu dwa że ukryte ostrze które było od początku seri w grze jest traktowane komicznie ( bo tylko tak można to nawzać).
4.Wspinaczka na wysokie budynki np. (Big Ben) w syndicate
jest w nowych częściach żałosna bo wspinanie się po jakiś lepiankach z gliny w grecji i parkour po nich to śmiech na sali.
5.Na siłe próbują zmienić podwaliny całej seri i wcisnąć w nazwe Assassin''s Creed gre która jak wyjdzie nie będzie miała totalnie nic wspólnego z tą serią i wcisnąć graczowi licząć że kupi bo kojarzy nazwe gry.
Podsumuje tyle że lepiej tej seri poprostu nie mogli gratuluje Ubisoft Studios bo to śmierć tej serii.
Moderacja: Użytkownik Forum zobowiązany jest do unikania używania wulgaryzmów, także w postaci skrótów: §2 podpunkt 2b Regulaminu Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2
Ostatni Assassin's Creed dla fanów asasynów wyszedł w 2015 roku, to już będzie 5 lat bez pełnoprawnego AC...
No cóż... prawdą jest że nowe odsłony AC mają z nim wspólnego tyle co tytuł. Gry warsztatowo dobre, ale to już nie jest AC jaki pamiętamy, tylko jakaś inna gra dziejąca się w tym uniwersum. Do Origins podobały mi się wszystkie gry, bo każda miała coś, co przyciągało.
1 - nowość na rynku i mimo swojej "toporności" nadal fajnie się gra
Trylogia Ezio - charyzmatyczny bohater i świetnie poprowadzona opowieść. Do tego otoczone tajemnicą wzmianki o pierwszej cywilizacji tylko budziły ciekawość i chęć sprawdzenia jeszcze kilku rzeczy.
3 - mimo że spadku formy (mało wyrazisty bohater, za dużo terenów pozamiejskich) miała genialne wręcz bitwy morskie, które potrafiły przykuć uwagę. No i warto wspomieć o dodatku. Bardzo fajnie przedstawiona alternatywna rzeczywistość.
Black Flag - powrót do fajnego bohatera do tego morskie opowieści i świetne rozwinięcie morskich bitew (jednakże fabuła nieco kulała no i mało biegania po dachach znowu)
Unity - oprócz problemów technicznych, to był w zasadzie powrót do tego czym AC powinien być. Jedna z lepszych odsłon.
Syndicate - Wiktoriańska Anglia była naprawdę dobrym teatrem działań bohaterów, szkoda tylko że nieco przegięto z ich umiejętnościami. Na wyróżnienie zasługuje dodatek, w którym tropimy Kubę Rozpruwacza.
Nowe Assassyny to ciekawe (jednak spłycone) gry RPG, ale za to słabe AC. Prawdę powiedziawszy miałem dość tych gier po pierwszej godzinie i nigdy do nich nie wróciłem (całe szczęście że zakupu dokonałem na wyprzedażach :P ). To po prostu nie jest to. Nowego AC na pewno nie kupię od razu. Jeśli już, to przy okazji naprawdę dobrej obniżki.
Moze to i lepiej, bo Asasyni to duza marka komercyjna, ale fanow coraz mniej. Odejscie od klasycznej koncepcji AC jest zrozumiale i konieczne, porazki III, Unity i Syndicate pokazaly, ze cos sie w tym formacie wypalilo, a IV dalo dowod, ze dobrze bawic sie formula.
Juz w Origins i Odyssey (m.in. po swietnych jak na serie DLC) widac, ze nie boja sie podgladac GTA czy Wiedźmina 3, a wiec cieplo przyjetych sandboksow, ktore sa czyms wiecej, niz maszynka od zarabiania pieniedzy.
Ubisoft przestał przejmować się tworzeniem dobrej fabuły oraz postaci. Teraz wystarczy jedynie:
Stworzyć wielki (jak największy) świat, wypchany durnymi zapychaczami
Wlepić jakąś mierną fabułkę żeby nikt nie narzekał, oczywiście przy tym niszcząc lore.
Zniszczyć kompletnie system parkouru, bo po co to komu?
Dodać jak najwięcej mechanik RPG, o które nikt nie prosił, ale każdy potrzebował (według Ubisoftu).
Oczywiście jak najwięcej grindu.
No i jako miły dodatek śliczne, błyszczące mikrotransakcje.
Po Odyseji nie tykam żadnego Assasyna. Chyba że ludziom przeje się mechanika RPG w Assasynach i Ubisoft postanowi wrócić do korzeni. Mam nadzieję że stanie się to szybciej niż później.
AC - był pierwszy, niedorobiony, ale pierwszy i pokazał coś niesamowitego
AC2 - takie AC, ale duuuużo lepsze, najlepszy skok jakościowy z serii
ACB - takie lepsze AC2, tylko mniej urozmaicone (wolałem Wenecję i Florencję)
ACRe - to już był trochę odgrzewany kotlet, ale w fajnym klimacie
AC3 - mniej klasycznego AC, ale coś nowego, preludium do bitew morskich
ACL - całkiem fajny patent z przebierankami, poza tym nic nadzwyczajnego
AC4 - genialna gra piracka, słaby AC
ACRo - ledwo zacząłem, ale wypalenie AC4 nie pozwoliło mi się wciągnąć, więc czeka jako jedyna na lepsze czasy
ACU - pomijając "drobne" technikalia, to świetna gra wracająca do korzeni z rozmachem nowej generacji
ACS - pomijając fakt, że czułem się jak bym grał w serię Arkham, to grało mi się świetnie, na wiktoriański Londyn czekałem od AC2
ACOr - ciężko się rozkręca, ale jako fan Soulsów, TES'ów i WoW'a łyknąłem nową formułę jak pelikan
ACOd - żaden AC mnie tak nie wkręcił i na tak długo, takich AC sobie obecnie życzę, a jeszcze DLC przede mną
A co do fabuły, to powiem ogólnie: fajnie było do ACRe, finał w AC3 taki sobie, a potem jakoś bez emocji. Dopiero ACOd z racji epickości i rozbudowy na wątek osobisty i assassyński dało mi satysfakcję.
Tak podsumowując, to seria AC jest targetowana chyba do osób takich jak ja, jakoś każda część mi wchodzi. Co ciekawe moja siostra, która generalnie w ogóle nie gra, zrobiła AC2 i ACB.
Oczywiście nie mam nic przeciwko przywróceniu parkouru, napisaniu ciekawych postaci, a co do zapychania zawartością, to "niech ten pierwszy rzuci kamieniem", kto nigdy nie lubił robić w jakiejś grze w kółko tego samego (multi included).
Jako fan asasynów twierdzę, że zarówno jerozolimskie, włoskie, amerykańskie, karaibskie, egipskie jak i greckie przygody mi się bardzo podobały. Jedynie Unity i Syndicate były nudne jak flaki z olejem.
Bardzo dobrze, im mniej tych idiotyzmów assassyńskich tym lepiej. Uwielbiam tę serię za wykreowanie wspaniałych światów i całkiem zabawny gameplay. Marzyłbym tylko aby darowali sobie tego całego animusa z assassynami i templariuszami a zaczęli tworzyć gry z bardziej realną fabułą. Gdyby powstał po prostu Balck Flag 2 (bez AC) byłbym naprawdę szczęśliwy.
Bliższa origins, przecież to gniot. Jedyne co było dobre w Origins to parę misji na krzyż i DLC Curse of the Pharaohs, nie moja wina, że gra była tak tandetna że tylko elementy sf powodowały jakąkolwiek ciekawość.
No i oczywiście tryb discovery.
Problemem AC jest nędzna fabuła, cokolwiek zrobią, jeżeli tego nie poprawią to i znowu będzie gniot, przepiękny, ze świetną, ale pustą* mapą gniot.
* bo wtórnych misji i pobocznych na jedno kopyto nie traktuję jako zawartość