Pierwszy cytat "Skromnosc jest choroba ktora da sie leczyc" Chryste Panie ! Mysle ze skromnosc byla by lekarstwem na ten nowotwor megalomanii i ega (takiego jak u Walesy) naszego szanownego ASa wszystkich dziedzin z jakimi mial do czynienia.
Powiedziałbym jednak, że na starość złagodniał:
,,Biały człowiek powinien pracować trzy godziny dziennie. Przecież Bóg po to stworzył inne rasy – Żydów, Cyganów, aby pracowały za niego…"
Andrzej Sapkowski zawsze lubił prowokować, a gracze są jednak dość wrażliwą grupą na krytykę. Może wina tego, że to medium jest dość młode i przez długi okres było uważane za zabawę dla dzieci, powodem też może być, to co wspominałem przy opinii Kojimy o Amerykanach czyli rozrywkowy charakter gier. Dość prawdopodobny wydaje się wariant o ogólnej wrażliwości i radykalizacji grup internetowych, ale nie jest to żadne wielkie odkrycie. Ja osobiście lubię pióro Sapkowskiego i jego wywiady, a jego pychę ignoruję, bo nie trafia mnie osobiście.
Tak czy siak, wolał bym przeczytać dziesiąty raz sagę o wiedźminie niż drugi raz zagrać w grę.
Z tego równie długiego co ciekawego artykułu wyrósł mi obraz zwykłego człowieka. No może nie aż tak zwykłego, bo przecież mającego doświadczenie i końcówkę wiedźmińskiego miecza(żelaznego) na języku, ale jednak człowieka.
Już wcześniej nie lubiłem, gdy ktoś jechał po Panu Andrzeju, bo to przeważnie było efektem ciągnięcia urazy za słowa, których graczom nie trzeba przytaczać, a które w powyższym artykule się znalazły. To jakiegoś rodzaju efekt aureoli tylko, że wystąpił dopiero długo po czasie, a efekt mamy taki sam. Takie obrabianie komuś 4 liter, bo się go nie lubi i się nagina jego wypowiedzi, bo mu raczono obrazić jego "świętość".
A teraz czuje, że będzie mi to przeszkadzać jeszcze bardziej.
Nie wiem ale mnie się zdaje, że cały problem tkwi w sukcesie W3. To jest sukces tylko i wyłącznie CDPR a nie ASa. Jednak on tego nie może przetrawić i stąd ta żółć.
Sam jestem zdania, że gry choć mogą być genialne to jednak książki zawsze będą lepsze ale biznes to biznes a nie filantropia.
Kompletnie nie rozumiem tego całego hejtu na Sapkowskiego- koleś ma po prostu bardzo, bardzo specyficzne poczucie humoru (czego wcale nie widać w postaciach Geralta czy Jaskra, prawda?).
Jak można te jego idiotyczne uwagi odbierać na poważnie?
Z resztą, większość z nich to czysta ironia, która niesie za sobą przekaz odwrotny do treści (oczywistość, ale niektórym chyba trzeba palcem to pokazać)
A i tak najlepsze jest to, że tego typu artykuły czy kąśliwości tylko napędzają mu reputacji, co tylko sprawia, że faktycznie może o sobie w takich superlatywach mówić.
Niestety ale Pan Andrzej często ironizuje bądź używa sarkazmu, a większość osób na tym forum to dzieci i młodzież i nie ogarniają co to jest :) Dla Pana Andrzeja zawsze szacunek, gdyby nie on nigdy CDPR żadnej dobrej gry nie zrobiło.
O tym, że Sapkowski jest bucem słyszałem już lata temu z różnych niezależnych źródeł. Osobista tragedia z tego roku nie ma tu nic do rzeczy. Może być diablo inteligentnym erudytą i świetnym pisarzem ale w życiu po prostu brak mu klasy.
Dobry artykuł.
Uśmiałem się z kilku cytatów i jakoś poprawił mi się stosunek do ASa po lekturze.
Sapkowskiego widywałem na konwentach w latach 90tych. Był głównie nawalony z tego co pamiętam - pewnie spotkanie z fanami wypadało po dłuższej sesji w barze z kolegami po fachu.
Trzeba przyznać, że nigdy też nie traktował ludzi gadających głupoty ze specjalną wyrozumiałością, a konwenty pełne były nastolatków, dla których książki były narzędziami do uprawiania eskapizmu, a nie podziwiania warsztatu literackiego.
AS faktycznie nie grzeszy skromością, ale niestety ma do tego podstawy, bo jest to człowiek o dużej erudycji.
Jego problem polega na tym, że swoją osobą nie pasuje do swoich czytelników. Chciałby być Tomaszem Mannem, ale pisze fantastykę i zamiast literaturoznawców spotyka się głównie z miłośnikami fantasy. Teraz to nawet już nie literatury, tylko gatunku.
Bo gdyby to ktoś taki jak Tomasz Mann powiedział, że gry komputerowe to niebyt intelektualnie wzbogacająca rozrywka, to wiele z osób, które za podobne słowa oburza się na Sapkowskiego, nic by na to nie powiedziało. Bo to inna bajka i inna półka intelektualna. Gdyby powiedział to profesor uniwersytecki, to pewnie by pomruczeli pod nosem, że zgred, ale nikt by nie dyskutował.
Tymczasem skoro Sapkowski pisze książki, które im się podobają, to znaczy, że to ich człowiek - zrównują go intelektualnie do siebie i czują się urażeni, gdy on nagle wytyka im ignorancję. To zachowanie z gatunku tych, gdy widzowie oper mydlanych nie potrafią odróżnić aktora od bohatera, którego gra.
Bardzo fajny tekst. I niezwykle barwna postać. Zdecydowanie pozytywniej go postrzegam po przeczytaniu tego artykułu. To rzeczywiście błyskotliwy człowiek bawiący się słowem, i często rozbawiający samego siebie kosztem interlokutora. Chylę czoła.
Widzę, że niektórzy mają tu straszliwy problem z Panem Andrzejem.
czy się Wam to podoba, czy nie to własnie dzięki niemu macie Wiedźmina.
Ilu graczy mialo juz podobne zyczenie jak Sapek "by firmę Microsoft Corporation trafił szlag" kiedy kolejna nowa aktualizacja testowana na ich pc zmusila do przywracania poprzedniej albo jeszcze gorzej im namieszala w systemie bo firma oszczedza na testowaniu tego u siebie.
Zabrakło historii z fanem, który w szewcu Kozojedzie z "granicy możliwości" zobaczył Wałęsę.
Spokoju duszy, panie Andrzeju.
Trochę szacunku dla Pana Andrzeja. Jednak gdyby nie on, nie byłoby wspaniałego Wiedźmina i koniec. Jedyne, z czym się wygłupił to żądanie od CD Projekt kasy, bo wcześniej podpisał niekorzystną dla siebie umowę i zamiast wziąć procent, to wolał wziąć "kilka" złotych z góry. To faktycznie jest z jego strony nierozsądne i fanów mu z tego powodów raczej nie przybyło, natomiast nie należy brać wszystkich wypowiedzi Pana Andrzeja na poważnie. Odnoszę wrażenie, że Pan Andrzej to jest taki zgrywus:-), a już porównywanie go przez niektórych do Wałęsy, który pewnie nie przeczytał ani jednej książki to już zakrawa na kompletne chamstwo.
Draug bardzo dobry artykuł. Gratuluję. Pozwolił mi lepiej zrozumieć Sapkowskiego.
Świetny artykuł, a podsumowanie jak wisienka na torcie.
Mam niemalże identyczny stosunek do ASa - szacunek i sympatia jak do dziadka z umysłem jak brzytwa i brakiem jakichkolwiek zahamowań w dyskusji. Takim ludziom można naprawdę wiele wybaczyć.
AS to niezły pisarz z bardzo dobrą wyobraźnią, dzięki której stworzył świat Geralta.
Jest to jednak człowiek z bardzo ciężkim charakterem i wieloma wadami. Lubię jego twórczość i cieszę się, że stworzył Wiedźmina ale jako człowieka ciężko go lubić a i czasem szanować.
Sam fakt, że trzeba pisać siedmiostronicowe "wyjaśnienie/interpretację" słów ASa pokazuje jak poważny jest problem.
Cały ten ASowski apologetyzm przypomina szaleńcze próby apologetów religijnych.
1. żal mu dupę ściska, że nie wziął procent o sprzedaży.... żałosne
2. błąd logiczny... sam sobie zaprzecza, przeczytajcie cytat:
"Zaczęły się szerzyć [teorie – przyp. red.] – nie wiem, kto je lansował; podejrzewam, że sam CD Projekt – że gdyby nie gra, to ja bym nie zobaczył w życiu przekładu [„sagi” o wiedźminie – przyp. red.] w zachodniej Europie. Gówno prawda. Wszystkie moje przekłady były dużo wcześniej niż gra. Wszystkie. I to gra wykorzystała moją popularność, a nie ja wykorzystałem popularność gry. Taka jest prawda. Druga sprawa: gra narobiła mi mnóstwo smrodu i gówna – przez to, że zaczęli mi zagraniczni wydawcy używać grafiki z gry na okładki. No i ludzie odrzucali książkę, mówiąc, że to nie jest nowe, że to jest game-related – typu książka napisana do gry [...] Musiałem toczyć pełną wojnę, żeby udowadniać, kto był pierwszy. Czyli gra mnóstwo napsuła koniunktury. Mnóstwo."
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/50-twarzy-andrzeja-sapkowskiego-najlepsze-cytaty-mistrza-gier-wid/z2882
Nie znam Sapkowskiego. Stworzył z pewnością jedną z najlepszych serii książek wszech czasów. Ale na pewno nie podoba mi się jego zachowanie związane z grami. To, że nie wiedział, że gry osiągną taką popularność, nie ma żadnego znaczenia. To się nazywa ryzyko. Były mu podobno w kwestii gier proponowane odsetki ze sprzedaży, ale nie chciał. Wolał mieć z góry ustaloną kwotę. Ale nagle, gdy gra okazała się zajebiście dobra i popularna, zobaczył w niej zysk. To nie jest okej. Z wyglądu wygląda na Janusza, ale szczerze, wątpię że takim jest. Poza tym jednym przypadkiem widzenia zysku w grach, raczej nie mam nic do niego.
Na pewno nie zgodzę się z jednym cytatem. Że złe książki mówią jacy są autorzy. Może i nie piszę książek, ale robię coś podobnego. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale mój świat to praktycznie personifikacja moich cech. I jest to robione celowo i świadomie. Nie zgodzę się więc z twierdzeniem, jakoby robienie tego znaczyło, że twór jest zły. Nie mniej jednak, jeśli autor odcina się od świata książki, nie będąc jego bohaterem w żadnym wypadku, to jest to jak najbardziej godne pochwały. Ale nie znaczy to, że druga opcja jest zła. Zbyt ogólnikowy cytat, taki typowy trochę bez żadnego sensu, byle brzmiał ładnie.
Ze skromnością się natomiast zgodzę. Nienawidzę jak ktoś jest skromny, bo tak "wypada". Wolę szczerość, nawet jeśli popada to pod egocentryzm. Podam przykład innego geniusza - Kojimy. Ludziom przeszkadzają jego żarty, megalomania itp. Mnie nie. Uważam, że jeśli ktoś zna swoją wartość, to jest to wręcz cecha pozytywna. Mocna zaleta. Więc jeśli Kojima mówi o sobie w żartach w grze Metal Gear Solid: Peace Walker "is god", to nie jest to nic złego, bo to jest żart fanów, running gag wręcz. Taki inside joke dla tych, którzy go lubią.
Mnie słowa o byciu mistrzem rozbawiają. I dokładnie tak to zrozumiałem, jak zostało to opisane w artykule. I przestańcie proszę podawać Dark Souls jako przykład osiągnięcia. gra NIE jest trudna. Finito. Wracając, żaden z niego mistrz. Może być mistrzem pióra, ale mistrzem gier wideo jest CDPR, który tak barwnie i dobrze przelał historię z książek do świata wirtualnego. NIE Sapkowski. Jakiekolwiek rady itp dotyczą książek, a to CDPR te rady poprawnie zaimplementował.
Więc nie jest to dużo hałasu o nic. Krytyka jest tu uzasadniona. Bez książek, których mistrzem jest Andrzej Sapkowski, gry by nie powstały. Nie czyni go to w żadnym wypadku mistrzem tych gier. Jedynie mentorem dla CDPR, mistrzem książek i niczego więcej.
Są żarty i żarty. Jeśli żart ma na celu kogoś obrazić, to jest zły. Odsyłam osoby, które tego nie rozumieją do odcinka o komiku ze Świata według Ludwiczka. Tam jest to ładnie pokazane, dlaczego żartować można z kogoś, ale nie obrażając go. A Sapkowski nazywając graczy nieinteligentnymi raczej nie zastosował żartu śmiesznego, a zwyczajnie chamski. Więc nie prostujmy na siłę jego słów. Bo coś takiego to gruba przesada. Nawet w żartach. Mówię to jako osoba, która kocha czarny humor. Ale nienawidzę jechania po kimś i udawania, że to był tylko żarcik.
Gdyby nie gra, Sapkowski mógłby sobie pomarzyć o globalnej popularności. To jest fakt niezaprzeczalny. Kogo obchodziłaby jakaś tam książka nieznanego pisarza z małego kraju w Europie? Okej, CDPR wykorzystało popularność książki aby na tym zarobić (i tu byli fair, bo proponowali lepszą stawkę niż on chciał), ale to dzięki tej grze gra zyskała światową sławę. O Wiedźminie nie było nawet w Polsce tak głośno dopóki nie powstała gra. Nie mówię, że była nieznana itp, ale teraz mówi się o Wiedźminie 10 albo i 100 razy więcej. I tego zadufany w sobie Sapkowski nie zmieni.
GRACZE SĄ GŁUPI! GRY TO SMRÓD. Ej, ALE JA NIE MIAŁEM NIC ZŁEGO NA MYŚLI!
To takie umywanie sobie rąk, niechęć do brania odpowiedzialności za słowa. Powiedział to. Takie tłumaczenia brzmią mi na typową politykę. "Proszę nie nadinterpretować moich słów. Miałem co innego na myśli, mówiąc, że niebo jest zielone!".
A to, że "był głupi" nie oznacza, że nagle może żądać czego innego. Bo to nie jest na miejscu. Trzeba było zaryzykować. Czy jak wyda milion w kasynie i przegra, powie, że chce odzyskać ten milion, bo nie wiedział, że przegra? No sorry...
A te pochwały gier to tylko takie tłumaczenie się. "Gry są dobre, bo powiedziałem, że przez nie mam kłopoty, teraz trzeba to sprostować, aby mnie nie hejcili. A CDPR zasługuje na kasę, bo to moja książka". Tak to widzę ja.
Cóż... czytając artykuł dochodzę do tego samego wniosku. Nic do niego nie mam, ale jego stosunek do niektórych spraw jest pożałowania godny. Jest to megaloman i to olbrzymi. Mówi, że gry i gracze są be, a potem to prostuje, bo "źle go zrozumieli". A gdzie słowo "przepraszam"? A pieniądze nic dla niego nie znaczą, ale 60 milionów to sobie zażyczył... no to ja nie wiem... Jeśli te 60 milionów wygra i odda na cele charytatywne, wtedy mu uwierzę. W innym wypadku - nie.
Ja w wypadku Sapkowskiego i Cejrowskiego oodzialem ksiazki od autora.
Jako ludzie sa dla mnie - oglednie mowiac - malo sympatyczni. I z zadnym z nich nie chcialbym sie osobiscie spotkac.
Ale jak czytam ich ksiazki, to mam w d... jakimi sa ludzmi. Ksiazki potrafia pisac, albo raczej - potrafili. I za tamtek ksiazki ich cenie.
Gdyby chociaż część z takich tu "pasjonatów" twórczości Sapkowskiego skłoniła się do przeczytania jego książek a nie wyrabiania sobie opinii z samych cytatów - to byłoby coś.
Pisarz jest od pisania i to AS robi wyśmienicie. Reszta jest bez znaczenia.
Przypomina mi to Apologetykę biblijną gdzie dany peon tłumaczy co tak naprawdę w danym wersie chodzi i jak należy go poprawnie interpretować. Żałosne i śmieszne jeżeli ktoś ma problemy z wypowiadaniem i przekazywaniem informacji na forum publicznym niech z tego zrezygnuje. AS mówi o końcu książki a czym jest Sezon Burz ?? "Kończ waść wstydu ( se ) oszczędź ". Może jeszcze pan Sapkowski stwierdzi iż Netflix także by zekranizował jego książki gdyby nie było rewelacyjnych gier ?? Wiedźmin nigdy nie stał by się bestsellerem za granicą. Ot byłby kolejną książką fantasy z zagranicy którą znali by jedynie nieliczni.
Akurat jego negatywna opinia o graczach jest całkiem zrozumiała. Na każde spotkanie przychodzi pełno ludzi pytających go o grę, z którą nie ma nic wspólnego poza użyczeniem licencji. Nic więc dziwnego, że traktuje graczy jak debili, którzy nie wiedzą nawet na co przyszli.
[1]
No chyba zasłużył sobie na brak skromności nie? Przynajmniej coś stworzył w odróżnieniu od wszystkich internetowych celebrytów, infulencerów (psia ich mać. tfu tfu) i innych pasożytów.
Nie podoba mi się naśmiewanie się z ludzi, szczególnie z takich którzy tyle dobrego wnieśli w nasze życie.
bolek branży papierowej.