W szoku byłem jak ja się z młodymi już dogadać nie mogę!
To oni nie mogą dogadać się z tobą. No bo zastanówmy się, co ty masz tak naprawdę tej młodzieży do zaoferowania?
O muzyce nie pogadacie, bo słuchasz tylko gitarowych patatajców i dla ciebie "szerokie horyzonty" to są wtedy, gdy oprócz Iron Maiden ktoś słucha dodatkowo Manowar.
O filmach też nie pogadacie, bo ostatni raz byłeś w kinie w 1997 na Titanicu, z mamą.
O książkach? No nie za bardzo, bo do dziś pamiętam wątek, w którym dziwiłeś się istnieniu bibliotek.
O modzie i urodzie nie ma nawet co zaczynać, bo dla ciebie każdy, kto się myje i nosi coś innego poza koszulką Judas Priest to pederasta.
O grach? Do tego masz takie same podejście, jak do muzyki, wszystko, co wykracza poza malutkie kółeczko aprobowanych tytułów nie ma szans.
O pracy? Na produkcji? "Ale fajnie dziś przełożyłem karton z lewej na prawą".
A pardon, zapomniałem, pracowałeś tydzień i wróciłeś do bumelanctwa.
O czym ty byś chciał rozmawiać z kimkolwiek Gęstochowa? Ale tak serio? Jakie tematy mógłbyś poruszyć i w jakich czujesz się dosyć swobodnie, by znaleźć wspólny język z kimkolwiek poza samym sobą?
"Dawniejsi mężczyźni"
Tzn. ci w rajtuzach z XVIII wieku?
Czy może ci ufryzowani generałowie ery napoleońskiej?
A może ci dokładnie ogoleni oficerowie z międzywojnia?
Po prostu doświadczasz różnicy pokoleniowej. Spokojnie, jak miałeś 18 lat to dorośli też nie mogli Cię znieść.
PS. Przynęta piękna, ale nie mogłem sobie darować.
Już to widzę, "dwie laski 18 letnie" przeglądają na telefonach TikToka, a obok Gęstochowa postuje na forum GOLa (oczywiście z laptopa bo brzydzi się wersją mobile), że kiedyś to było.
Dzisiejsza era
To już nie Era, obecnie T-Mobile.
@Jedziemy do Gęstochowy
"Jakiś zaś temu byłem na urodzinach kumpla z produkcji" - nie chcę nikogo obrażać, ale generalnie na produkcji zwykle pracują ludzie prości o prostych zainteresowaniach, z którymi raczej nie pogadasz o literaturze klasycznej.
"dawniejsi mężczyźni się w grobach przewracają." - dlaczego mężczyznę ma interesować jak wyglądają inni mężczyźni?
"Ja jako wróg zaprzysiężony przesadnie zdrowego trybu życia i siłowni" - żadna przesada nie jest dobra, Twoja też nie
"Aha i gadka o youtuberach typu Kruszwil , jak ja tego gościa nie trawię" - aha, a ja nie trawię muzyków country i Krzysztofa Ibisza, jedni lubią to, inni tamto i co z tego?
"Dobiło mnie to jak spytałem (w swej naiwności) czy Małysza pamiętają" - a Ty pamiętasz Achille'a Compagnoni i Lino Lacedelli'ego? Wybitni sportowcy
"Pokolenie 1990-1997 - to byla złota młodzież przełomu dziejów." - sformułowanie "przełom dziejów" nie jest napisane po polsku, a każde pokolenie narzeka na kolejne.
Wybaczcie, po prostu drażni mnie takie narzekanie. Owszem, młodsi są inni niż starsi, lubią inne rzeczy, słuchają innej muzyki, używają innych słów (jak mnie drażni słowo sztos, ale trudno). Czy to oznacza że są gorsi od kogoś? No nie, zupełnie nie.
Robota zla, dziewczyny zle, chlopaki to pedaly w rurach. Wszystko jest zle, tylko ty taki ostatni dinozaur normalnosci, ostoja meskosci.
Ogarnij sie, swiat sie nie psuje, tylko tobie z głową sie chrzani.
Dobiło mnie to jak spytałem (w swej naiwności) czy Małysza pamiętają.
No super temat na podryw dziewczyny:). Slyszycie chlopaki? Uczyc sie od Gaski !
I właśnie przez takie podejście (i przez to że jesteś niemyjącym się nierobem) nigdy nie wsadzisz zbawiciela w cokolwiek innego prócz swojej dłoni.
Zamiast narzekać na Chadów, stan się Chadem.
Gęstochowa, nie ma się czym chwalić, że nie nadążasz i nie chcesz nadążać za dzisiejszym światem. Czy ci się on podoba czy nie, świat się zmienia i ewoluuje zawsze, a niezależnie od własnych przekonań, warto jednak nadążać, bo potem wychodzimy na durnia, który nie chce wsiąść do pociągu, bo nie ufa "stalowym koniom" i leczy się kąpielami w moczu zamiast operacją.
BTW, wzdychasz za pokoleniem kształtującym kulturę w latach 1990-1997, a to pokolenie pracuje po 12 godzin dziennie, ma kredyty, pokończyło masę studiów. Tymczasem ty idealnie wkomponowujesz się w pokolenie 2005-2010, które jest zrozpaczone, że trzeba pracować.
Może nie lubisz rurek, ale żyjesz jak rurkowiec na dnie oceanu na pewno.
Gestochowa, wez sie do roboty, kup sobie jakies auto, wyprowadz sie z matczynej piwnicy na swoje to i moze bedziesz mial czym laske zainteresowac. Na chwile obecna jestes obiektem, ktorego laski nawet kijem nie beda tykaly. W takim wypadku to czy sa pustakami, czy moze czyms sie interesuja jest njamniej waznym elementem.
Jako 32 latek zauważam, że coraz częściej musze szukać w Google znaczenia słów którymi posługuje sie dzisiejsza młodzież :D
Wiadomix, kiedyś to byli czas. Wszyscy normalnie się ubierali, wszyscy mieli wysokie umiejętności i wszystkim chciało się pracować i właśnie dlatego 30 letni Gęstochowa jest życiowym nieudacznikiem.
Oczywiście, z Gęstochowy należy się śmiać i nie należy mu współczuć ale nierobów było kiedyś tyle samo co teraz z tym, że niegdysiejsze nieroby w tej chwili stoją pod sklepem, zwracają się do przechodniów per "kierowniku" i zbierają pieniądze na dykte i paczkę szlugów (albo siedzą u matki i piszą na GOLu) a dzisiejsze pokolenie nastolatków nierobów będzie sobie kupować iPhony za socjal grzejąc dupę u mamy albo w mieszkaniu+ głosując na partię Razem. Rozwój.
tak mi sie przypomnialo.
Mam wlasnie takiego kuzyna, lat 24, chodzi ubrany wlasnie jak Gaska opisal, wygolony, wlosy na pedzel. Ale dodatkowo zdazyl skonczyc jakies studia zaoczne w warszawce, w miedzyczasie rozkrecic firme, kupic sobie pozadne auto oraz stac go na wyskoki i rozrywke.
On moze w laskach przebierac na lewo i prawo, Gasce pozostaja JPGi :)
Tak to wlasnie roznica pokoleniowa :p
Gęstochowa, to może zostań jakimś specem od mody męskiej? Przecież tylko Ty wiesz jak powinien ubierać się "prawdziwy" facet. Naprawiłbyś świat, kasę zarobił. Same plusy ;)
Nie wiem o co chodzi. Czy ludzie mają się już rodzić z jakąś....automatyczną wiedzą? Są ludzie, którzy urodzili się w 2000 roku i będą wiedzieć kto to Zdzisława Sośnicka, Ayrton Senna i Lee Van Cleef, ale to są wyjątki, ludzie o specyficznych, szerokich zainteresowaniach. Ewentualnie taką wiedzę (zazwyczaj wynikającą też z pasji) przekazali im rodzice - bo kto ma im przekazać? Żona czasem ogląda Big Brothera i zawołała mnie, żebym zobaczył, że żaden z tych uczestników nie rozpoznał "Sad But True" Metallici; ostatnio też twórcy kanału YouTube „React” włączyli studentom muzykę z lat 70 - nie kojarzyli nawet Led Zeppelin. No ale co poradzisz? Edukacja kulturowa w tym kraju leży i kwiczy (z tego co mówiła mi ostatnio znajoma historyk sztuki w szkołach likwidują przedmiot Wiedza o Kulturze, który i tak był parodią bo uczył głównie o stylach architektonicznych starożytnej Grecji). Najważniejsze, żeby człowiek miał pasję i wiedzę z tego co go pasjonuje. Nie oczekiwałbym też od 18letnich siks wiedzy nt. czegokolwiek. Oczywiście, nie mozna jak mój przyjaciel przeginać w drugą stronę i potencjalnej kandydatki na dziewczynę testować w ten sposób, że pyta się ją o jej zdanie nt. sytuacji na Bliskim Wschodzie, bo jeśli nie ma zdania tzn. że nie ma z nią o czym gadać xD
Co do spodni: nienawidzę slim/fit. Jakieś pedalskie rurki.
A wracając: jak będę miał dzieci (a spodziewam się pod koniec przyszłego roku potomka) postaram się żeby miały wiedzę o klasyce popkultury - ojciec nauczył mnie słuchania rocka i metalu, matka i dziadek wpoili mi miłość do literatury. Nie zamierzam tego zmieniać u swoich dzieci.
Te jego posty/tematy to tylko taki popularny wśród nastolatków "trolling", prawda?
Przecież on tego nie może pisać zupełnie poważnie?
Odsyłam do publikacji dra Bullzeye'a Neo z Uniwersytetu Jagiellońskiego - już w 2009 roku zdiagnozował i opisał gęstochowizm, więc dla wielu z nas nie jest to zaskoczenie
ale jak będę w przyszłości musiał zatrudniać taki rocznik 04/05 który przyjdzie do mnie w różowej bluzie, rurkach na nogach i włosach ulizanych na żel w kształt pędzla to jak ja mam taką osobę brać na poważnie? No nawet jeśli ktoś ma ten minimum rozumu i ubierze jakiś garnitur czy choćby lepszą koszule i czyste spodnie, to w odpowiedzi na pytanie o jakiekolwiek umiejętności zapewne zacznie coś dukać i dopytywać o wysokość wynagrodzenia.
Gęstochowa nie ma różowej bluzy, rurek ani włosów ulizanych na żel w kształt pędzla, a też nie ma żadnych umiejętności więc co to za wyznacznik?
Czytalem wczoraj wątek o tym gdzie dziewczyny szukać porządnej i naszło mnie na przemyslenia, jakie nędzne czasy teraz mamy i jak nasza młodzież wygląda.
Jakiś zaś temu byłem na urodzinach kumpla z produkcji, w pubie poznaliśmy jedne takie towarzystwo, w tym dwie laski 18 letnie.
W szoku byłem jak ja się z młodymi już dogadać nie mogę!
Faceci ubierają się i wyglądają jak laski - serio, fryzury ala pędzel, ułożone włoski, obcisłe spodnie jak rajtuzy, twarzyczki bez cienia zarostu - dawniejsi mężczyźni się w grobach przewracają.
A zainteresowania? O czyms głębszym nie pogadasz, bone głowie tylko kalistenika tfu! Ja jako wróg zaprzysiężony przesadnie zdrowego trybu życia i siłowni, powstrzymywalem się tylko aby nie powiedzieć czegoś ala brak zainteresowań=hantle. Bez urazu ćwiczący, nie wszyscy tacy są ofc.
Of młodych biła przesadna, nie uzasadniona pewność i poczucie własnej wartości, a w zasadzie to czysty narcyzm.
Aha i gadka o youtuberach typu Kruszwil , jak ja tego gościa nie trawię !
Dziewczyny to były typowe, ładne, ale takie same klony jak wszystkie inne w miastach, tj. spodnie z gołymi kostkami, czarne ubrania, legginsy itd. Już wrażenia nie robi od dawna.
Dobiło mnie to jak spytałem (w swej naiwności) czy Małysza pamiętają.
Teraz jak pić będę, to tylko ze sobie podobnymi, tj. metalami itp. lub że starszymi nieco.
Pokolenie 1990-1997 - to byla złota młodzież przełomu dziejów.
Dostosuj się albo zgiń
niestety nie mamy na to żadnego wpływu a ogłupianie młodego społeczeństwa rozpoczęło się właśnie przez social media.
Kolejny złoty wątek szykuje się.
Rocznik 96 here.
Myślę że to po prostu różnica pokoleniowa. Normalna sprawa. Ludzi z nowszych roczników po prostu kręci, interesuje coś zupełnie innego. Mają inne cele, idoli, zainteresowania, słuchają innej muzyki i oglądają zupełnie inne filmy.
Inna sprawa że postęp technologicznych robi z ludzi coraz mniej rozumne istoty.
Sprawa dyskusyjna, ale nam (rocznik jak to nazwałeś 1990-1997) łatwiej nawiązać kontakt z takim rocznikiem 1980-1989 niż tym urodzonym po 2000. Normalna sprawa tak mi się przynajmniej wydaje.
Edit. Co nie zmienia faktu że nie da się z nikim spoza swojej generacji dogadać. Wystarczy nie być debilem, być otwartym na inne spojrzenie na rzeczywistość. Nie można zamykać się w swojej bańce bezpieczeństwa i mówić ,,KURŁA KIEDYŚ TO BYŁO, TERAZ TO NIE MA''.
A w erze dinozaurów jacy byli mężczyźni!
Na dzika polował z zamkniętymi oczami, a nie jak teraz poluje na promocję w Biedronce.
Z dziewczynami jest wszystko w porządku. To faceci są porąbani, co widać po frustratach co się udzielają w tego typu wątkach i widzą problem wszędzie tylko nie w sobie ;)
"Najbardziej mnie wkurwia, u młodzieży,
To, że już do niej nie należę"
Kazik Staszewski
Jako równo czterdziestoletni facet na tym mógłbym zakończyć i ewentualnie sobie ponarzekać na młodzież, bo tak robi przecież mityczna większość, do której i ja się zaliczam, ale jednak "stanę okoniem".
Dlaczego? A choćby dlatego, że odkąd pamiętam, to zawsze narzekano na młodzież. Pokolenie X, Y, Z, millenialsi, sralsi, hippisi i "młodzież bananowa". Konflikt pokoleń, to nie jest rzecz nowa i nie przeminie chyba nigdy. Większość narzekań na "dzisiejszą" młodzież, to ja słyszałem już dobre dwadzieścia lat temu, kiedy sam byłem młody. Że ta młodzież głupia, tępa, leniwa i bezideowa. Źle wychowana i roszczeniowa. Że nic młodym się nie chce i wszystko mają w dupie. A ja młodym kibicowałem zawsze, kibicuje i (mam taką nadzieję!) będę kibicował w przyszłości. Bo widzisz Gęstochowa dzisiejsza młodzież, to nie tylko "laski" spotkane przez Ciebie w pubie, które nie wiedzą, kto to Małysz. To także Ci, którzy jeszcze mają zapał i chcą zmieniać świat. To młodzi społecznicy i wolontariusze, zaangażowani, tacy, którym zależy. I za nich zawsze będę trzymał kciuki :)
Pokolenie 1990-1997 - to byla złota młodzież przełomu dziejów.
^^No, prawdziwe rodzyny w zakalcu :D. Nie.
Gęsto ja mam takie pytanie. Jak według ciebie powinien wyglądać świat i społeczeństwo idealne?
Straszna ta młodzież. Przez 11 lat mojej pracy żaden z nowych 20-25 lat nawet roku nie przepracowal.
Jak się ich zapytasz co potrafią to z reguły nic. Za to nic chcą brać minimum 3tys.
Mi to lamia serce sraluchy czyli rurki z obnizonym krokiem, duzo dziwnych rzeczy widzialem zyciu, ale takie spodnie poprostu, jak widze typa w takich to odrazu smiac mi sie chce.
P#########e starego c###a tak w skrócie.
Każde pokolenie będzie czuć się lepsze co do tego młodszego.
Ja mam 30 lat i też słucham pierdzenia starszych, czy to bo te gry, czy to piłka nożna lepsza była kiedyś i inne bzdury.
Nie lubię kompletnie też tego stylu, czyli ciasne spodnie, tandetny rap itd...
Ale co mnie to obchodzi.
Ty masz jakiś problem ze sobą że nie masz znajomych w swoim wieku a z dużo młodszymi się zadajesz.
Te jego posty/tematy to tylko taki popularny wśród nastolatków "trolling", prawda?
Przecież on tego nie może pisać zupełnie poważnie?
Mnie Panie zdziwiło dlaczego online ludzie mówią "mordo". Dawniej "morda" oznaczało "zamknij ryj", a dzisiaj mordo to jakiś gest przyjaźni :D haha
Odsyłam do publikacji dra Bullzeye'a Neo z Uniwersytetu Jagiellońskiego - już w 2009 roku zdiagnozował i opisał gęstochowizm, więc dla wielu z nas nie jest to zaskoczenie
Czytając post Yogha uświadomiłem sobie właśnie, że gęstochowizm to stan umysłu i tak naprawdę co jakiś czas natykam się na takiego delikwenta, zwłaszcza w pracy. Na szczęście tu też jest po gęstochowsku i ludzie ci dość szybko znikają, bo nawet najprostsze czynności biurowe wymagające odrobiny logiki okazują się zbyt trudne do ogarnięcia.
Co ty laski na Malysza wyrywasz?
Ostatnie 18 lat po lodem przelezales?
A propos, lata temu w Wiadomosciach pokazywali jak w Norwegii, policja rozbijala nielegalne koczowisko Polakow.
Jeden najodwazniedzy zagajal do policjanta-Malysz ist very good, co nie?
Malysz ist very good, co nie?
Czekajcie Gestochowa naprawde w wieku 30 lat po razpierwszy poszedł do pracy i przepracował tyle ile się chwalił? Bo jeśli tak to ja nie rozumiem tych wypowiedzi ludzi którzy się zgadzają z nim i narzekanie na dzisiejszą młodzież. Jak byłem w liceum sporo ludzi już pracowało przed 18 rokiem zycia, w wakacje po liceum w zasadzie wszyscy ruszyli do pracy z zamiarem zarobienia na studia. A tutaj wyjeżdża Gestochowa jak to mu strasznie było w pracy i narzeka na młodzież i jeszcze ocenianie niej na podstawie wygladu. Nie rozumiem(może troche przesadze, więc przepraszam) jak można szanować trzydziestoletniego nieroba? Chyba ze jest coś o jego życiu czego nie wiem?
Chciałem napisać coś jeszcze, ale w sumie to szkoda strzępić ryja.
Gęstochowa - już się uspokoiłeś?
Ja tylko mam nadzieję, że za 10 lat pokolenie będzie się inaczej ubierać/wyglądać, bo jak moje córki zaczną przyprowadzać chłopaków z kucykiem samurajskim
i gołymi kostkami w jakichś spodniach rajtuzopodobnych to będę miał kryzys w rodzinie.
obcisłe spodnie jak rajtuzy Z tymi spodniami to przesadzają. Przecież takie spodnie to ściskając wacka i w ogóle przewiewu tam nie ma.
Ja tam się z Gęstochową zgadzam, bo codziennie oglądam te pierdoły i codziennie nie mogę wyjść z podziwu jak to pokolenie jeszcze funkcjonuje. Pół biedy jak sobie to to chodzi do szkoły, ale jak będę w przyszłości musiał zatrudniać taki rocznik 04/05 który przyjdzie do mnie w różowej bluzie, rurkach na nogach i włosach ulizanych na żel w kształt pędzla to jak ja mam taką osobę brać na poważnie? No nawet jeśli ktoś ma ten minimum rozumu i ubierze jakiś garnitur czy choćby lepszą koszule i czyste spodnie, to w odpowiedzi na pytanie o jakiekolwiek umiejętności zapewne zacznie coś dukać i dopytywać o wysokość wynagrodzenia.
Rośnie nam pokolenie zniewieściałych pierdoł i póki w popularnych mediach jest taka koniunktura a nie inna, to nic się nie zmieni.
Nie jestem typem ultrasa który by każdego ładował na zasadniczą służbę wojskową, bo uważam to za głupotę i relikt przeszłości, ale te minimum hartu ducha każdy facet powinien mieć.
Może jestem staroświecki, nie wiem. Wychowałem się w otoczeniu dresiarzy i sporo mi z nich zostało, w tym wyraźnie zarysowana linia między mężczyzną a kobietą, a to co widzę teraz to coraz mocniejsze rozmycie się tej linii.