Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Prawie 1,5 miliarda zł rocznie - tyle kosztuje religia w szkołach

12.09.2019 14:46
7
6
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany1295728
18
Generał

1,5 mld to więcej niż zebrała w całej swojej historii Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Niesamowite marnotrawstwo pieniędzy biorąc pod uwagę to jak wyglądają lekcje religii w polskich szkołach. Mam taki pomysł, aby 1,5 miliarda złotych przeznaczyć na podwyżki dla nauczycieli, a kościelnych pasożytów wywalić na zbity pysk. Może to trochę kontrowersyjny pomysł, ale mi się podoba :)

12.09.2019 13:48
Bukary
1
5
Bukary
229
Legend
Image

Dowiedzieliśmy się jakiś czas temu, ile kosztuje podatnika nauczanie religii w szkołach. W odpowiedzi na interpelację posła Marka Sowy podsekretarz stanu w MEN, Maciej Kopeć, poinformował, że:

Szacunkowy koszt nauczania religii w tych przedszkolach i szkołach wyniósł w roku 2017 1 399 mln zł, natomiast w roku 2018 1 482 mln zł.

http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=BBAHUQ

Przeznaczamy więc corocznie niemal półtora miliarda złotych na zajęcia, które prowadzone są często w sposób zupełnie niezgodny nie tylko z podstawowymi zasadami metodyki, ale też z zatwierdzonym w szkole programem nauczania religii. To również jedyny przedmiot, który organizowany jest w polskiej szkole na zasadach wyjątkowo autonomicznych: urzędnicy i eksperci państwowi nie układają programu nauczania religii i nie ingerują w sposób prowadzenia katechezy, ale zajęcia opłacane są z "państwowych" pieniędzy.

Dawniej lekcje religii odbywały się w salkach katechetycznych. Pamiętam zajęcia, które polegały głównie na pamięciowym opanowaniu kolejnych stron "białej książeczki" (szereg modlitw i przykazań) oraz zestawu pytań i odpowiedzi potrzebnych do zdania "egzaminu" umożliwiającego przyjęcie kolejnych sakramentów. Pamiętam straszliwą nudę, która temu wszystkiemu towarzyszyła. Nie dyskutowaliśmy, nie omawialiśmy problemów natury teologicznej czy moralnej, nie zapoznawaliśmy się z historią Kościoła i, co gorsza, nie dokonywaliśmy żadnej egzegezy tekstów biblijnych.

Z relacji moich uczniów oraz mojego dziecka wynika, że niewiele się w tej materii zmieniło. Poza tym, że do sakramentów uczniowie przygotowują się nie tylko w szkole, ale też w ciągu wielu spotkań, które regularnie odbywają się w lokalnym kościele. Natomiast w czasie zajęć religii uczniowie odrabiają zadania z innych przedmiotów, bawią się komórkami, oglądają jakieś filmy (niekoniecznie o tematyce religijnej), próbują swoich sił w śpiewie przy akompaniamencie księżowskiej gitary itp. Rzecz jasna, zdarzają się wyjątki. Znam na przykład siostrę, która w czasie zajęć religii nie tylko "zabawia" podopiecznych i organizuje pomoc charytatywną (Caritas), ale też przekazuje podstawowe wiadomości na temat Biblii i przygotowuje uczniów do różnego rodzaju konkursów o tematyce biblijnej. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że siostra uczy w szkole średniej, a wspomniana wiedza ogranicza się do lektury kilku przypowieści i rozszyfrowywania skrótów biblijnych, można uznać takie działania za niewystarczające i dosyć infantylne.

Z wielu księży, którzy mnie uczyli, szczególnie zapamiętałem dwóch. Pierwszy był wyjątkowo brutalny i często karał uczniów za brak zadania lub niewiedzę, zaciskając pięść z wysuniętym środkowym palcem, którym następnie uderzał swoje ofiary w czubek głowy. Tego rodzaju zabieg nazywał "rozbijaniem kokosa". Z kolei drugi ksiądz był bardzo miłym, pomocnym i życzliwym człowiekiem, który nikogo w czasie zajęć nie skrzywdził i starał się jakoś złagodzić apodyktyczną nudę pracy z "białą książeczką" poprzez zabawne dygresje czy rozmowy o naszym życiu codziennym. Wiele lat później dowiedziałem się jednak, że został w Krakowie oskarżony o pedofilię i czeka na rozprawę. Żaden z nich nie prowadził zajęć z wykorzystaniem jakichś ciekawych czy aktywizujących metod nauczania.

Problem, o którym od dawna wspominają również środowiska katolickie, polega na tym, że niewielu księży nadaje się na pedagogów. Mało tego, niewielu ma odpowiednie przygotowanie pedagogiczne. Panuje zresztą niepisana zasada, że ksiądz jest w szkole "świętą krową": nie musi uczestniczyć w pracach żadnych komisji, rzadko pojawia się na posiedzeniach rady pedagogicznej (bo zawsze "ma mszę"), nie dostaje dodatkowych obowiązków w ramach przydziału czynności, nie prowadzi lekcji hospitowanych, nie bierze udziału w szkoleniach, a kolejne stopnie awansu (związane z większymi zarobkami) zdobywa niejako "z automatu", gdyż komisja egzaminacyjna niezbyt się przykłada do sprawdzania jego umiejętności nauczycielskich. Zarabia natomiast tak samo, jak nauczyciele innych przedmiotów, którzy wypełniają wszystkie dodatkowe obowiązki.

Rozmawiałem z wieloma księżmi, którzy uczyli razem ze mną w szkole. Zdecydowana większość z nich traktowała prowadzenie religii "po macoszemu". To była strata czasu, przykry i nudny obowiązek, który odrywał ich od innych, ważniejszych zajęć. Tylko wspomniana wyżej siostra podchodziła do sprawy z elementarną pasją i próbowała zrobić na tych zajęciach... cokolwiek. Dlaczego więc uczniowie nadal uczęszczają na religię? Ciągle słyszę od swoich podopiecznych jedną odpowiedź: w szkole podstawowej i gimnazjum - żeby "podejść do komunii i do bierzmowania"; w szkole średniej - żeby mieć na świadectwie ten przedmiot i załatwić kurs przedmałżeński, a następnie "dostać" ewentualnie ślub kościelny. Czysta pragmatyka. Żadnych potrzeb intelektualno-religijnych.

Uważam, że religia - jeśli pozostanie jednak w szkołach - powinna być przedmiotem, dzięki któremu uczeń zyska zarówno większą samoświadomość duchową, jak też zrozumie lepiej historię i tradycję swojego Kościoła oraz nauczy się czytać Biblię. To musi być związane, zwłaszcza w szkole średniej, z poważną analizą tekstów biblijnych i dokumentów kościelnych (Katechizmu Kościoła Katolickiego, dzieł Ojców Kościoła oraz encyklik papieskich). Dzięki temu uczeń rozwijałby się nie tylko duchowo, ale też intelektualnie, a nauczyciele języka polskiego, historii czy historii sztuki zyskaliby w księżach pewne wsparcie. Bo teraz, jak wynika z moich doświadczeń, nauczyciele religii wtłaczają do głów swoich owieczek wiedzę, która nijak się ma do informacji przekazywanych w czasie innych zajęć. Nie potrafią nawet wytłumaczyć uczniom podstawowych zagadnień hermeneutycznych, które w biblistyce funkcjonują już od czasów średniowiecza. Nie wskazują różnic między sensem literalnymi, moralnym, duchowym. Nie tłumaczą symboliki. Nie czytają z nimi nawet "Rozmów o Biblii" Swiderkówny, a co dopiero mówić o "Wielkim kodzie" Frye'a. Uczniowie mają więc mętlik w głowie i np. w trakcie lektury Księgi Rodzaju na języku polskim pytają nauczyciela, jak to możliwe, że Bóg stworzył świat w siedem dni, skoro na fizyce słyszeli coś innego.

Potrzebna jest więc albo poważna reforma nauczania religii (i mocniejsze wciągnięcie tego przedmiotu w państwową strukturę edukacyjną), albo usunięcie katechezy ze szkół. Szkoda pieniędzy na nicnierobienie.

post wyedytowany przez Bukary 2019-09-12 15:41:54
12.09.2019 19:16
9
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1291423
5
Pretorianin

Religia powinna być w szkole - finansowana w całości przez kler, nieobowiązkowa i na pierwszej albo ostatniej godzinie.

28.11.2019 15:07
Bukary
20
2
odpowiedz
7 odpowiedzi
Bukary
229
Legend
Image

Nie licząc edukacji wczesnoszkolnej, religia jest na piątym miejscu pod względem liczby przeznaczonych na nią godzin.

Jednocześnie od kilku lat zmniejsza się liczba uczniów uczęszczających na te lekcje. Nie ma ogólnopolskich danych z tego roku, ale na przykład w Warszawie już co czwarty uczeń szkoły podstawowej I co drugi ponadpodstawowej nie chodzi na katechezę.

Jeżeli katecheza odbywa się w środku dnia, to dyrektorzy mają obowiązek zapewnienia opieki takim uczniom. Z reguły oznacza to odesłanie ich do świetlicy lub do biblioteki szkolnej, co uniemożliwia ich normalne funkcjonowanie.

Katecheza to również koszty dla samorządów. W Ustrzykach Dolnych to 540000 zł rocznie. Dlatego tamtejszy burmistrz, szukając środków na sfinansowanie nauczycielskich podwyżek, zwrócił się do metropolity przemyskiego o zgodę na zmniejszenie o połowę liczby lekcji religii.Nie wykluczone, że inne samorządy pójdą jego śladem.

Wcześniej niektóre samorządy, np. władze Poznania, uzyskały zgodę od kurii podobne zgody, że względu na kumulację roczników i brak sal lekcyjnych.

Wygląda na to, że poza innymi czynnikami, reforma autorstwa Anny Zalewskiej wydatnie przyczyniła się do zachwiania pozycji religii w całym systemie edukacji.

https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/photos/a.609982312498625/1433507163479465/

25.12.2019 09:01
Bukary
23
2
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bukary
229
Legend

Jeśli ktoś z was myślał, że gwałt, molestowanie, brutalne pobicie, okaleczenie, przemoc psychiczna itp. to najgorsze rzeczy, jakie mogą spotkać dziecko (także w szkole), to grubo się mylił.

Marek Jędraszewski odniósł się też do lekcji tolerancji wobec osób LGBT w szkołach, którą wprowadziła m.in. Warszawa. Stwierdził, że "nie ma większej krzywdy wyrządzonej dzieciom".

https://wiadomosci.wp.pl/abp-marek-jedraszewski-ekologizm-to-zjawisko-niebezpieczne-6460432521377409a

A więc to nie ksiadz-pedofil może naprawdę skrzywdzić dziecko. To nauczyciel szerzący ideę tolerancji jest tym, który najgorzej bezcześci "czystość serc" niewinnych dzieci.

A na deser ekologizm jako wielkie niebezpieczeństwo ludzkości.

Dodał, że takie przekonania są sprzeczne z Biblią, w której napisano "czyńcie sobie ziemię poddaną”, a "Adam panuje nad zwierzętami".

Czyż można być jeszcze większym ignorantem? Trzeba przyznać, że to człowiek wyjątkowo niebezpieczny i działający na szkodę wszystkich Polaków, ponieważ ma ogromny wpływ na poglądy wielu osób chodzących do kościoła.

Przednie bzdury w okresie wigilijnym. W Kościele polskich hierarchów czarne jest białe, a diabeł to anioł.

Pamiętajcie więc, że segregując śmieci, dbając o przyrodę, działając na rzecz walki ze smogiem, piętnując tych, którzy maltretują zwierzęta - postępujecie w sprzeczności z Biblią...

Ręce opadają.

post wyedytowany przez Bukary 2019-12-25 09:24:49
12.09.2019 14:00
Yoghurt
3
1
odpowiedz
Yoghurt
102
Legend

Sama nazwa przedmiotu - "religia" - jest kompletnie nieadekwatna do wiedzy przekazywanej z lepszym lub gorszym skutkiem na zajęciach.

Za SJP:
«zespół wierzeń dotyczących istnienia Boga lub bogów, pochodzenia i celu życia człowieka, powstania świata oraz w związane z nimi obrzędy, zasady moralne i formy organizacyjne»

Nauczanie ogranicza się do poznania podstawowych dogmatów tylko jednego nurtu jednej konkretnej religii. Wiem, ze podstawówka to nie jest miejsce na wykład z religioznawstwa, ale nawet pobieżne omówienie innych odłamów i kultur byłoby fajnym przyczynkiem do dyskusji o świecie i jego bliższego poznania w zglobalizowanym XXI wieku, gdzie dzieciaki mają dostęp do wiedzy i dóbr z całej ziemi na wyciągnięcie ręki. Pomijam już takie drobne problemy jak fakt, że nie wszyscy, nawet w Polsce, są katolikami i mogą czuć się pominięci i wyobcowani. I nie mówię tu nawet o ateistach, ale o całkiem sporym gronie wyznawców innych chrześcijańskich i bliższych kulturowo odłamów (ewangelicy na Śląsku, prawosławni na wschodzie).

Zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie religii do szkół na początku lat 90-tych było swego rodzaju gestem zwycięstwa nad komunizmem, ale zrobiono to tak po łebkach i tak bezmyślnie, że dziwię się, iż nic się w tej materii nie zmieniło od czasów mojej podstawówki. Dochodzi do absurdów, w których dzieci dosłownie boją się "jedynki za brak zeszytu z religii", gdy prace w tym zeszycie ograniczają się do kolorowania skrzydeł archanioła Gabriela, co jest jakimś kompletnym nieporozumieniem.

post wyedytowany przez Yoghurt 2019-09-12 14:03:17
07.10.2019 19:36
Deser
😂
18
1
odpowiedz
Deser
273
neurodeser
Image

Szach...

25.11.2019 18:25
Bukary
19
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Bukary
229
Legend

https://wiadomosci.wp.pl/afera-na-lekcji-religii-w-rokietnicy-rodzice-oburzeni-6449859611531393a

Świecki katecheta miał na lekcji powiedzieć, że "dzieci, które chodzą po domach w Halloween i zbierają tego dnia cukierki, zachowują się jak sakramentalne dziwki". [...] Tłumaczył, że te słowa padły w kontekście pewnej historii ze starożytności i nie były skierowane personalnie do dzieci.

Mnie interesuje zwłaszcza to, o jaki starożytny kontekst chodziło katechecie. ;)

02.01.2020 19:33
Bukary
28
1
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Arcybiskup apeluje: lekcje religii powinny być obowiązkowe.

W wygłoszonej w środę homilii arcybiskup Wiktor Skworc poruszył temat edukacji w polskich szkołach. Zwrócił uwagę m.in. na brak zajęć z etyki. Jego zdaniem ten brak kształcenia etycznego prowadzi do powstania "pokolenia nihilistów" - ludzi nie tylko nieuznających "wartości religijnych, ale również humanistycznych, wspólnych wspólnocie narodowej i całej ludzkiej rodzinie".

Arcybiskup ubolewał, że wielu uczniów szkół ponadpodstawowych wypisuje się z lekcji religii. - Młodzi nie uświadamiają sobie jeszcze w pełni, czym są lekcje religii i jakim dobrem owocują teraz i przyszłości - stwierdził. Duchowny zaapelował do rodziców, by nie wycofywali pochopnie deklaracji uczestnictwa w lekcjach religii pod presją swoich dzieci.

https://wiadomosci.wp.pl/arcybiskup-wiktor-skworc-apeluje-do-men-lekcje-powinny-byc-obowiazkowe-6463344665217153a

No rzeczywiście na lekcjach religii w polskich szkołach naucza się wartości humanistycznych... Rzeczywiście...

Proponuję arcybiskupowi, żeby jednak zaczął kontrolować i hospitować nauczycieli religii i sprawdzać jakość nauczania tego przedmiotu, który - przypominam - wyjęty jest spod jurysdykcji MEN-u.

post wyedytowany przez Bukary 2020-01-02 19:33:56
18.01.2020 14:08
pioras55
30
1
odpowiedz
1 odpowiedź
pioras55
108
Generał

Ja na religii albo jadłem posiłki typu szkolna pizza lub pączki albo grałem z kumplami w karty. Teraz będąc już prawie 10 lat po ukończeniu szkół nie mam bladego pojęcia dlaczego ten przedmiot w ogóle w Polskiej szkole istnieje.

12.09.2019 13:50
2
odpowiedz
zanonimizowany305250
161
Legend

Wersja tl;dr - usuńcie religię ze szkół!!!

12.09.2019 14:10
Lindil
5
odpowiedz
Lindil
254
Lumpenliberał

Te pieniądze rząd po prostu oddaje ludziom!

12.09.2019 14:22
Mr.Kalgan
6
odpowiedz
Mr.Kalgan
221
Gold Dragon

Religia w szkołach kosztuje znacznie więcej. 1,4 mld to pensje katechetów. Natomiast same lekcje, czyli ogrzewanie i oświetlenie sal, sprzątanie wliczane jest do ogólnych kosztów eksploatacji budynków bez specyfikowania udziału w tych kosztach katechezy. Ponadto szkoła celebruje kościelne uroczystości (nauki komunijne, rekolekcyjne itp.) co także obciąża budżet szkoły oraz wywiera wpływ na organizację pozostałych zajęć. Pomińmy duperele związane z prezentami z okazji dnia nauczyciela (w końcu to koszt rodziców) czy herbatki i ciasteczka w pokoju nauczycielskim (zazwyczaj w końcu składkowe)

12.09.2019 16:54
papież Flo IV
8
odpowiedz
papież Flo IV
90
Prymas Polski

Religia do szóstej klasy, w siódmej i ósmej przetworzyć to na religioznawstwo i wywalić religię z liceum, bo ten przedmiot wartością dorównuje plastyce, muzyce itp, których w szkole średniej nie ma.
Oto moja propozycja.

12.09.2019 20:21
Paudyn
10
odpowiedz
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

Za czasów szkoły podstawowej uczono mnie religii w przyparafialnych salkach katechetycznych i generalnie chyba taki model sprawdzał się najlepiej, bo nie było potem problemów w rodzaju "na co alternatywnie zapisać dziecko w szkole, przecież my ateiści" oraz kontrowersji w rodzaju "na jakich zasadach oni w ogóle w szkole funkcjonują".

Z tym, że dzisiaj temat chyba nie do przepchnięcia, skoro nie tylko rejonizacja nie działa jak należy, ale i milusińscy muszą być częstokroć podwożeni autem pod samo wejście do szkoły, więc jak ci biedni rodzice mają to rozwiązać logistycznie...

Pozostaje chyba model wspomniany wyżej przez gladiusa.

post wyedytowany przez Paudyn 2019-09-12 20:22:29
12.09.2019 22:54
Jeyhard
👍
11
odpowiedz
Jeyhard
67
Generał
17.09.2019 17:14
13
odpowiedz
zanonimizowany146624
131
Legend

A mogliby to dac mnie. Znacznie lepiej bym ulooował te pieniądze

07.10.2019 16:55
Bukary
14
odpowiedz
Bukary
229
Legend
Image

https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/photos/a.609982312498625/1385163544980494/

Władze Warszawy sprawdziły po raz pierwszy jak wygląda uczestnictwo w lekcjach religii w szkołach publicznych. Odpowiedziały niemal wszystkie stołeczne szkoły (427), zabrakło tylko 2 ankiet, dane są więc w pełni miarodajne.

Ilu uczniów zadeklarowało w tym roku udział w lekcjach religii?

78% w szkołach podstawowych, gdzie mamy 131 000 dzieci.

45% w szkołach średnich, gdzie jest 80 000 uczniów.

Jak widać, uczestnictwo w religii w szkołach średnich jest już na bardzo niskim poziomie.

Najmniej chętnie chodzą na religię uczniowie techników (40,9%), nieco lepiej jest w liceach (44,1%) i najlepiej w szkołach zawodowych (52%).

Dane były zbierane w początku września. Istotne jest też, że ponad połowa warszawskich uczniów szkół średnich to pierwszoklasiści. Biuro edukacji ostrzega, że te dane mogą się jeszcze zmieniać.

Prócz małego zainteresowania religią mamy też szczątkowe zainteresowanie etyką. Zgłosiło się na nią 5,5% licealistów, 2,3% uczniów techników i 3% ze szkół branżowych.

Słaba frekwencja na religii to nie tylko problem Warszawy. Niedawno pojawiła się informacja o niepublicznym technikum w Sochaczewie, które z braku chętnych miało całkowicie zrezygnować z religii. Dyrektor Łukasz Wójcikowski wyjaśniał później w mediach, że po zebraniach z rodzicami okazało się, że religia jednak będzie, dla 30 z 210 uczniów szkoły. Mówił też, że katecheza „wkrótce wyprowadzi się sama” ze szkół, bo dzieci zamiast być o dwie godziny dłużej w szkole, wolą mieć czas dla siebie.

07.10.2019 18:49
15
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Półtora miliarda można dodrukować w kilka dni, pisowcy się nie zawahają, jeśli poczują, że muszą. W najgorszym razie ograniczą lekcje polskiego i matematyki, które przecież też kosztują, a za zaoszczędzone pieniądze zwiększą liczbę lekcji religii o 1 czy 2 tygodniowo, bo kto im zabroni?

post wyedytowany przez zanonimizowany869910 2019-10-07 18:52:10
07.10.2019 18:58
not2pun
16
odpowiedz
4 odpowiedzi
not2pun
115
Senator

to ja się zastanawiałem po co mój syn w 2 klasie ma 2 godziny lekcyjne religii w tygodniu, ponoć w 4 są już 3, lekka przesada 1 w tygodniu to aż nadto.

07.10.2019 19:28
17
odpowiedz
zanonimizowany1226085
22
Generał

W szkołach w ogóle nie powinno być Religii. Jeżeli rodzice chcą, to księża powinni organizować w kościele jakieś zajęcia na temat Religii i chętni powinni na nie chodzić. Ze szkoły wycofać całkiem i już.

25.12.2019 11:10
25
odpowiedz
8 odpowiedzi
zanonimizowany1173954
45
Senator

Nawet jakby kosztowała 15 mld to i tak by była bo to ważny element propagandy i tworzenia społeczeństwa wyznaniowego (czytaj poslusznych podatników) w myśl zasady wiara zaburza naukę co wzmacnia odruchy posłuszne w społeczeństwie. A takich łatwo można okradać w podatkach. Również z tego powodu nie uczy się o pieniądzach i ich dobrym zarządzaniu i życiu bez kredytów itp. Mądry sprzeciwia się państwu i podatków więc wskazany obywat głupi i wierzący.

28.12.2019 23:03
lordpilot
😊
26
odpowiedz
14 odpowiedzi
lordpilot
218
Legend
18.01.2020 10:59
Bukary
😉
29
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bukary
229
Legend

Podobno rynek weryfikuje potrzeby...

https://chetkowski.blog.polityka.pl/2020/01/16/biskupi-apeluja-o-obowiazkowe-lekcje-religii/

Nie spodziewał się ustawodawca, że uczniowie masowo będą rezygnować nie tylko z etyki, ale przede wszystkim z religii. Jeszcze parę lat temu musieli się zdecydować na jeden z tych przedmiotów. Odkąd mogą wybierać „nic”, wybierają nic. W mojej szkole taką decyzję podjął co drugi uczeń (ok. 300 osób). Dlatego biskupi apelują o przywrócenie poprzedniego prawa.

post wyedytowany przez Bukary 2020-01-18 11:02:05
03.02.2020 15:33
Elmonodo
31
odpowiedz
Elmonodo
2
Junior

Religia to absolutnie zbędny przedmiot.

17.09.2019 16:53
Bukary
12
odpowiedz
3 odpowiedzi
Bukary
229
Legend

Wygląda na to, że mamy do czynienia z masowym eksodusem uczniów z zajęć religii.

https://www.facebook.com/NIEdlachaosuwszkole/photos/a.609982312498625/1368786859951496/

Wczoraj o tej sprawie słabnącego zainteresowania uczniów lekcjami religii napisała "Rzeczpospolita".

Zjawisko nie jest nowe, ale w tym roku szkolnym ma nową dynamikę.

Tendencja zniżkowa obserwowana jest od kilku lat. Wg badań CEBOS-u to spadek z 93% w 2010 do 70% w 2018.

W miastach te spadki są jeszcze mocniejsze. Z zebranych jesienią 2018 danych wynikało, że już wówczas w Łodzi na 60 800 uczniów miejskich szkół tylko 27 200 uczęszczało na katechezę (niespełna 45%). Dla porównania - w 2015 na lekcje religii chodziło 81% łódzkich uczniów.

Tę nową dynamikę w tym roku szkolnym potwierdza Marek Pleśniar z OSKKO:

Rzeczywiście, zdarzają się takie sytuacje, że uczniowie rezygnują z religii. Ale z tak dużą skalą spotykamy się po raz pierwszy w tym roku. Nigdy dotąd nie dotyczyło to całych klas.

25.12.2019 09:17
nerdpathologeek
24
odpowiedz
nerdpathologeek
1
Legionista

Kler und muslimy and katole to największe sekty przestarzałe!

28.11.2019 15:11
21
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1191507
24
Legend
30.12.2019 11:44
27
odpowiedz
4 odpowiedzi
Carrol
37
Konsul

Hehehe 1 500 000 000 złotych ROCZNIE religia w szkole.
A przypomnijcie mi ile Owsiak w sumie zebrał miljonów piniondza przez dziesiatki lat?
Sprawdzcie też ile MILIARDÓW rocznie idzie na służbę zdrowia.
A wy mi tu o marnych 1.5 miliarda phi.

12.09.2019 14:03
Caine
4
odpowiedz
4 odpowiedzi
Caine
48
Generał
Image

Zapiszcie pociechy na etykę.

Problem?

28.11.2019 19:49
22
-11
odpowiedz
2 odpowiedzi
Alvarez
186
Generał

A ile kosztują nas dopłaty do emerytur kobiet? Średnio do jednej dopłacamy 150 tyś.
Ile nas kosztują bękarty samotnych matek, nie potrafiących trzymać nóg złączonych razem?

Czemu się czepiać jednej patologii jaką jest KK, a nie innych? Żyjemy w marksistowskim piekiełku, więc nigdy nie będzie tu normalnie.

Forum: Prawie 1,5 miliarda zł rocznie - tyle kosztuje religia w szkołach