Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14921862&N=1
Skoro nowa to wrzucam aktualne ceny pojazdów.
A ja skończyłem wczoraj Podróżników i smutno mi.
Dark zdecydowanie podobał mi się.
O, coś sobie z listy pojazdów wybiorę, może będzie mnie stać ;)
Co do seriali. Pozwolicie, że się odrobinę subiektywnie rozpiszę, bo jak wiadomo subiektywizm jest obiektywny. Czarny Punkt, jak wcześniej ze dwa razy wspominałem to zwykły kryminał z domieszką, co tygrysek potwierdził. Trzymało nas to "COŚ" i faktycznie, można go chyba w każdym miejscu Europy było zrobić, bo każde miejsce ma "coś", ale tam umiejętnie to wykorzystano. Co do polskich seriali. Nie wiem, nie jestem w stanie żadnego skończyć bo poziom zażenowania mi wzrasta z każdym odcinkiem. Próbowaliśmy 1983 ostatnio. W połowie drugiego odcinka postanowiliśmy zapomnieć. Za to brazylijskie 3% kończymy drugi sezon, a też do klasyki się nie załapie. Mamy problem z oglądaniem wspólnym. Galaretka nie daje rady oglądać moich psychodelików typu Maniac albo Dirk Gently, nawet Breaking Bed sobie darowała, a ja widziałem całość trzy razy :D Razem możemy oglądać tylko historyczne (Lost Kingdom rządzi!). Woli kryminały i dlatego czasem obejrzę kilka odcinków... tutaj werble. Wczoraj skończyła (a ja załapałem się po kilka części każdego sezonu - Hinterland). Kryminał walijski z tym coś... plenery palce lizać. Klimacik się wylewa no i jest coś diabelskiego. Do klasyki się nie załapie, do oglądania nadaje.
https://www.youtube.com/watch?v=cuVQknRG5cU
Co do Dark... pierwszy sezon jakoś obejrzałem, drugi rzuciłem w diabły na razie. Pewnie ze Stranger Things będę miał to samo. Mogę oglądać ale zupełnie mnie nie obchodzą. Pora się leczyć? :P
Nie mogę im darować skasowania Dirka po dwóch sezonach. Na szczęście są powtórki.
https://www.youtube.com/watch?v=2M0MzMA0ToY
"Good Morning to All" - Patty Hill oraz Mildred J. Hill ,1893r. To już 126 lat :)
https://www.youtube.com/watch?v=8r9JVWcTqbQ
Mój prywatny pijątek, jutro urlaup i ruszamy na Greenberg. Lumbago jakby gdzieś na chwilę poszło, ale jestem czujny.
Jakby co, to nie inwigiluję Cię.
Radny PiS Andrzej Wieczorek był przekonany, że na pulpicie komputera prezydenta miasta jest jego zdjęcie. Zarzucił Wadimowi Tyszkiewiczowi inwigilowanie. Szybko okazało się jednak, że rzekomo wykradziona fotografia to tło dostępne dla każdego użytkownika Windowsa 10.
Takie Stranger Things... tylko technologia była słaba :)
https://www.youtube.com/watch?v=1nsFdUGQgwo
Rozumiem, że sam tu będę siedział jak wrócę jutro od Germanów.
Wyjechaliśmy na łykend i kot nam zeżarł świeżo położony światłowód. Zgłaszałem awarię u operatora i Pani słuchawka pyta się jaki powód zgłoszenia, powiedziałem, że obrażony kot. Dziwne ale nie mieli jeszcze takiej formatki.
Nowy domownik wygląda tak.
Chwilowo jeszcze do końca tygodnia mieszka w kojcu. Musimy dożywić i wyleczyć do końca.
Mówimy na niego Blues... dużo śpiewa.
Ja optowałem za mianem Drakul ale przegłosowały mnie.
A wystarczy uważnie na pyszczek popatrzeć.
Sama skóra i kości. Jeden bok nieco wygryziony ale ładnie się zagoił. Kot był podobno czarny ale co widać to tak jest. Wg jednego z wetów to wina pcheł i licznych pogryzień. Brak dolnego kła, dwa górne wystają stale. Jest jeszcze na antybiotyku i strasznie słaby ale apetyt ma za dwóch. Gadatliwy ponad miarę wszelaką. Każde zwrócenie się do niego skomentuje. Z piesą się nawzajem oglądają i kompletnie nie reagują czyli będzie dobrze. Solo, czyli kot drugi na razie się go boi i nawet unika pokoju. Dzisiaj posadziłem go przed kojcem i trochę na siebie popatrzyli. Obyło się bez fukań i stroszenia sierści. Każdy poszedł do swoich zajęć.
Może mieć rok, może dwa, zobaczymy co nasz wet powie. Strasznie domaga się głaskania... no i żarcia :D
Pan monter poinformował mnie, że koty uwielbiają światłowody. Co te koty to ja nie wiem ?
Część alkoholu trafiła do rzeki Kentucky, mimo wysiłków, by temu zapobiec. Komórka władz stanowych zajmująca się energetyką i ochroną środowiska podała, że alkohol płynie na odcinku około 37 kilometrów i dociera do rzeki Ohio.
Byłem wczoraj u ćmy i został posiadaczem nowego konta na steamie. Szczegóły podam na grupie smoków.
Fajnie pada od rana. Dobrze, że nie trzeba odśnieżać.
Może sobie deszczyk zrobi pół godziny przerwy jak będę wędrował do Germanów?
Tradycyjny kurier.
- [Kurier]Dzień dobry, kurier się kłania, będę u Pana o 9:00 z paczuszką.
- Nie uwierzy Pan, ale nie będzie mnie w domu gdyż będę w pracy.
- [Kurier]To co robimy?
- No ja jadę do pracy, a Pan?
- .............
Przez siatkarzy dopiero się obudziłem.
Trzeba nakarmić zwierzyniec, trzeba siebie nakarmić... jak to wszystko ogarnąć?
Po kawałku to wczoraj narobiłem żeberek w kiszonej kapuście, z cebulką przysmażaną, czosnyczkiem i odrobiną kminku. Do tego sałatka z oliwek, kukurydzy, pomidorków i sera. Wiem, namotałem ale dobre jest :)
Napiję się... jeszcze tylko skończę lodówkę rozmrażać bo Galaretka wpadła w szał pod tytułem... porządki.
Chłopy? Jest tu ktoś z nad morza? Jak tam pogoda? Jutro rano jadę i mam kurcze zamiar umoczyć zad w morzu. I zrobię to jeśli nawet pogoda nie będzie sprzyjać bo jadę kurła nad morze! ;)
Nie dali rady chłopaki. Finału nie będzie ale zaszli tak wysoko, że patrzę na to spokojnie. Dużo się mogli nauczyć, a przecież graliśmy te zwody rezerwami. Seta urwali i kilka razy ładnie postraszyli.
Witam Was Smoki moje kocane.
Nawróciłem się z północy dalekiej pokonania.
Trole mordy mają obite, wikingów nie ma, morski pogromca fiordów, kapitan okrętu miał dźwięczne nordyckie imię Ramir.
Reniferów w pip, osie też były, jednego i drugiego zabrałem do dom, w puszkach ma sie rozumieć.
Żeby nie było to trochę ponarzekam, paczka Cameli we kiosku, sprzedawana z czarnej skrzynki bez oznaczeń stoi jedyne 60 pelenów.
O! a taką pogodę mieliśmy na samej najdalszej północy, i słońce w nocy.
Zdjęcie z neta, nie moje jeszcze.
Ha! Nawróciła się dziadyga, stęskniłem się. Przeczytałem paczka Cameli we kiosku i zachciało mi się jarać. Byle do września!
7 dni do ucieczki w Bieszczady !
A Widzacy się dzisiaj zewsi.
Tak jakoś na dwa albo i trzy, a może cztery tygodnie.
Ciężkie wypoczywanie mam w przewidzeniu, ale będę zeznawał we w skórze Wiejskiego.
Należy się!
Poniedziałek, na razie mrok i szarówa, pogoda w sam raz do kieratu.
Dbać należy o czystość.
Ciała i sumienia.
Oraz myśli lubieżne odpędzać.
Dzięki za gitarkę, facet robi gitary ze wszystkiego, jednak brzmi dobrze na każdej.
Posłucham sobie w drodze, a droga daleka.
Myśli lubieżne odpędziłem, o czystość zadbałem. Czas na śniadanie.
https://www.youtube.com/watch?v=6cHCOvy3tiM
Wetnę się z zupełnie innej beczki.
Wróciłem i po drodze zgarnąłem Lucka.
Pora lulu.
https://www.youtube.com/watch?v=A3_YBPdKw2I
Tak się to kończy kiedy człowiek zaduma się nad ekstrawagancją.
https://www.youtube.com/watch?v=hC9jOWh5jDc
Jeszcze nie mam sprzętu, który go pociągnie, ale zakupiłem Cyberpunka, rzecz jasna na gogu, coby wyrazić swoje poparcie dla twórców.
#chwalesie
Ja sobie w końcu całą trylogię Shadowruna uzbierałem i żaden punk mi nie będzie tu anomalii wprowadzał.
https://www.youtube.com/watch?v=Z5OW0Y0Uwdk
Chyba jedno z ostatnich zza krat, bo już i tak więcej czasu spędza z resztą bandy.
No niech mi ktoś powie, że nie powinien być Drakul.... no i sierść zmienia równiutko na czarną.
Nie żebym jęczał, ale to szaroburo i ponuro ma trwać przez cały mój urlop. Jak na razie prognoza trafiona.
https://youtu.be/grrhxjGVerc
i tak sobie trwam między różnymi poszukiwaniami
dziś wykończę Dark
zakrętka niezła
skończyłem Dark i nastała pustka
fajny
ale już nie chcę więcej oglądać seriali
za bardzo się wczuwam
https://youtu.be/Ho7U8kBiV5U
No ja odwrotnie, jak się nie wczuwam to nie oglądam.
Jakąś rybkę dziś na obiad, co myślicie ?
Dwunastogodzinną szychtę wypoczywania zakończyłem, teraz już tylko opierdalanie i opierdalanie.
Do samej szóstej rano.
Muzycznych pierdółek ciąg dalszy:
https://www.youtube.com/watch?v=E36_UiCiIxk
Nie mam doświadczeń.
Po robocie tylko taka refleksja muzyczna
https://www.youtube.com/watch?v=kimPUWSwxIs&list=RDkimPUWSwxIs&start_radio=1
No to nieźle dwie stolice, za jednym zamachem :D
A mnie trzeba na Rzeszów ! Jeszcze 8h i urlaup.
No weź...
Budzisz się, kosisz latyfundium. Karmisz dzieci.
No to syny - https://www.youtube.com/watch?v=jBZoc1BesdY
Posiedziałbym ale... o świtańcu muszę przeprowadzkę młodej starszej zrobić.
https://www.youtube.com/watch?v=ISUag7Mpy-U
No i przeprowadzka z Wiatrakowa zakończona. Wtargałem całego tira do nowego lokum. Co by tu teraz?
Jak to co... siatkowanie okien i balkonu w związku z naszym nowym lokatorem... Odpocznę sobie w grobie.
https://www.youtube.com/watch?v=5g0Q4c5WO-o
Nie wiem jak to ugryźć, ale jakby co, jestem z Tobą.
Trzymajcie się i nie puszczajcie. Z byle kim.
No i ziuuuuu... pojechali.
Pięć godzin roboty i balkon zabezpieczony przed znikającymi kotami. Tyle lat się obywało bez ale ten nowy domownik niestety tego wymaga. Nadrabia za to słodziactwem.
Ziuuuuu....
Jakiś zdechły jestem.
Wczoraj były grile w okolicy, zapach palonych wymion i podpałki nasycał powietrze.
Koty znikły, dożerają pewnie fantazje palaczy.
Zostaje tylko sypanie piachu w kółka i ośki precyzyjnej germańskiej maszyny.
https://www.youtube.com/watch?v=w63Mbo25NYY
No i po oprawcach ;)
Co robi się z rana? No nie wiem, strzela do wrogów, przykleja szubienice na samochodach, sika na wycieraczkę. Taka tam codzienność patridiotyczna.
Taki ładny numer mam - https://www.youtube.com/watch?v=6cUC0s0tHBw
A na południu cisza.
Czekam na jakieś newsy w rodzaju "Zaraza w Bieszczadach" albo "Tygrys atakuje na plantacji".
A tu nic.
Edit: Myśloczytant, czy co?
może czytam a nie wiem :)
ja się nastawiam na woodstock
https://youtu.be/JjBZD_uXhgs
a potem zobaczyć atlantyk
może uda się dotrzeć do porto
paliwo jest, samochód jest. może się uda
Żyjemy ale zapierdol straszny, grafik napięty, nogi w dupkę wbiły się tak, że mogę robić za skrzata ogrodowego. Jest git! Dzień przyjazdu to opowieść epicka, przy najbliższej okazji zdam relację, tylko życie pisze takie scenariusze. Buziaki!
Dzisiaj obiad po taniości. Podroby w sosie chrzanowo musztardowym z dodatkiem grzybów suszonych (samemu zbieranych). Do tego kasza, dawno nie było. Na surówkę pomysłu nie mam. Niby mam ogórki albo inne pomidory ale, że tak powiem, wieje sztampą. Szklanka wódki byłaby ok ale nie mam wódki ;)
Dobrze, że tylko jedno młode z nami mieszka i już się gdzieś nakarmiło bo takie czegoś to on jadł nie będzie. Dlatego ja przetrwam apokalipsę, a on nie.
Dzisiaj wczorajszy obiad, bleeeech.
Cóż robić, cóż robić.
Wódeczka i owszem, ale nie szklankami.
Może już wystarczy tego kierowcowania?
Kanon to pewnie krasnoludem zostanie po Bieszczadach.
Tygrysek opije się Porto, a ja bawię wnuczkę...
Nie wybrałem się do Norwegii za to Norwegia była przed chwilą u nas. Pogadali, napili się napojów bezalkoholowych. Mam pewność, że z napojów nadal wolę piwo. Jakoś leci na tej wsi.
jako słomiany wdowiec sobie dobrze zrobiłem przy pomocy skrzydełek w majeranku i tłuszczyku
a co kurde, jeszcze białym pieczywem przegryzłem
popijanie szklanką wódy? zabija smak majeranku
Nadal bawimy wnuczkę. Norwegia się zakatarzyła więc na wszelki wypadek piję piwo na odporność.
Sobotnia wódka smakuje tak samo jak niedzielna, ale.
Ale nie można wypić tyle samo.
To i dobrze.
Norwegia duży kraju a wybrzeże blisko, na odporność piję wódkę.
Piwo staje się wspomnieniem.
Ulubiony nasz poniedziałek.
Dzień zatem powszedni nasz kochany.
Sprawy się dzieją, rząd rządzi, Prezes kieruje, kmiecie się trudzą a geje się geją.
Dzwony biją, kogut pieje.
A ja mam na to.
Se będę wylewkę wylewał w warsztaciku, potem różne różniste mam jeszcze zabawy w możliwościach licznych.
A nad tym wszystkim unosi się duch wolności, albowiem.
Albowiem każdej chwili w każdym momencie mogę się nałoić do woli bez konsekwencji, mam bowiem możliwości, których, w razie potrzeby, nie zawaham się użyć.
Czego i Wam, smoki moje kocane, życzę.
Powrócilim. Kot wytęskniony, nie chce się odkleić. Wymęczeni jesteśmy jak na 600kmów przystało. Było cudnie. Teraz lulu, bo ledwo zipiemy.
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Witania
Dla rozweselenia filmik śmieszny z podtekstem filozoficznym.
https://www.youtube.com/watch?v=5t91NMkkTdc
Też wróciłem i wiecie co... nie muszę nigdzie wyjeżdżać aby ledwo zipać.
https://www.youtube.com/watch?v=bkWmJSQDZw8
Zdaj relację jak tam Dub Fx ewentualnie Propeth of Rage, Kult możesz sobie darować :P
No dobra, Jarmusha jeszcze nie obejrzałem, a już to nadchodzi?
https://www.youtube.com/watch?v=hRFTKVDi6dw
Zasada nr. 1 Cardio
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1,6 mln hektarów się pali ----> https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=SQ619hy5lvY
A tu już więcej niż 2,7 hektara ----> https://www.themoscowtimes.com/2019/07/29/siberian-wildfires-swell-to-crimea-sized-area-authorities-say-extinguishing-them-is-pointless-a66608
Fajno jest.
Kogut pieje, słońce wali przez okna otwarte na oścież, wół stąpa ciężko, toczy się kareta.
https://www.youtube.com/watch?v=TZprD7YwJBE
Będzie lało. Będzie grzmiało, będzie "akopalipsa". Dobrze, że wróciłem.
Robotu się zdechło nad ranem. Na amen się zdechło. Części zamiennej brak, trzeba czekać.
Ja chcę wrócić do lasu. W mieście jak do bani. W piątek lecim w Bory Dolnośląskie na wesele. W poniedziałek nawrotka jak się wesele skończy. A we wtorek do kieratu.
Dla pociechy muzyczka: https://www.youtube.com/watch?v=6Lys2SXUA5Q
Bobrze że tu mamy strefę wolną od pojebańców, zauważ że liczba muzyków to Trzynaście.
Układ na scenie, liczba i ubiory to obraza uczuć, w tym religijnych.
Ja tam jednego porąbańca słucham nagminnie :) Mogłoby ich być więcej.
https://www.youtube.com/watch?v=fwD7_iQ5S6Q
No dobra, nikogo to sobie wezmę piwo i pogotuję.
Dzisiaj kurcze części w pomarańczach, cytrynie i z lekką nutą tymianku. Do tego porcja zdrowych (tfu!) warzyw.
Z wieczora ognisko z Wikingami, a może i jacyś Kozacy zajrzą.
Zgłodniałem.
https://www.youtube.com/watch?v=zCRUPWDIgYM
Wolę się nie przyznawać ile piwa wypiłem. Wnuczka położona spać. Młodzież się rozpierzchła gdzieś. Ognisko zgasiłem :)
Dokończę to piwo i posłucham sobie
https://www.youtube.com/watch?v=OKRJfIPiJGY&list=RD2VCCiY17hKw&index=5
A przyznaj się, niech Ci trochę pozazdroszczę.
Piwo dla Widzącego stało się grzesznym płynem, tegoż i wypijam małe od wielkiego dzwonu, raz na miesiąc.
Teraz tylko wódka czysta albo i nie czysta.
Czy wódka nie czysta jest nieczysta?
Z pytaniem o wódkę czystą lub nie, to chyba do księdza, oni mają to opanowane. Ja się nie znam :)
Ja teraz przez najbliższe dwa tygodnie nie mam przyszłości i dobrze mi z tym. Mogę się położyć kiedy chcę, a nie tylko podczas roboty.
https://www.youtube.com/watch?v=yqrAPOZxgzU
jestem
przeżyłem
morze wypiłem
bory wypaliłem
cały rok wkurzasz się na januszy i grażyny by w te kilka godzin odzyskać wiarę w ludzi
dubfx ... fajne show, ale widziałem i słyszałem lepszych. na propeth wykańczałem kolejnego lolka i nie pamiętam :)
a kult to mam mieszane uczucia. Kazimierz zawsze tak na scenie jak kot albo lis w klatce? podobało mi się, bo jak się nie może podobać, gdy koncert kończy się lewymi lofami. ziggy, skin dali radę. avatar pozamiatał. pablopavo świetnie dał sobie radę. maleńczuk najebany jak ja, dał radę. hunter jak zawsze klasa. moskwa też. Zalewski cora bardziej mi się podoba. Lordi to szajs, testament ogień. Moskwa nie zawiodła. Perturbator fajny, ale znam lepszych w tej syntetycznej szacie. Łydka Grubasa to klasa a Chylińska to dresiara. ale system zgniotła Renata. nie spodziewałem się aż tak bardzo i tak pięknie. zaśpiewała z Titusem z Rusowicz i kimś tam jeszcze, kogo nie znałem. OGIEŃ i w urodzie i głosie.
a teraz rzeczywistość
drzemka zaliczona, kac mija, właśnie skończyłem się rozpakowywać i zaraz pakuję się, bo jutro kierunek zobaczyć atlantyk
kocHam Was
a tak abstrahując to polecam, bo już dawno chciałem wam to puścić
https://youtu.be/T1zwvJZpofM
Joł o poranku :)
tygrysku czytam dobrze się bawił. I dobrze.
Dobrze się również bawiłem od rana załatwiając sprawy urzędowe. Moja miłość do paczki granatów znacznie wzrosła.
W ramach odreagowania stresu zespół, który jak żaden nadaje się na barykady. Strasznie mnie nakręcili tym kawałkiem z zapowiadanej płyty - https://www.youtube.com/watch?v=1fYkBNDm3LM
Chciałem zanieść kota Blues'a do weta do kontroli...
Kot poruszał się z prędkością światła. Ja rozumiem, że on dyszy jak Vader ale najwyraźniej moje umizgi poszły w cholerę.
Rany opatrzyłem... kot zamieszkał w miejscu dla mnie niedostępnym. W sumie i tak dobrze, że fucka nie pokazał.
https://www.youtube.com/watch?v=616-QGQyx-I
Powiem to samo w następną niedzielę.
Ten tydzień i tak poszedł na zmarnowanie. Urzędy różne, a do tego jeszcze dzień na badania pracowe muszę poświęcić. Skręca mnie.
Tajemnica wiary: złoto i dolary.
Chyba jeszcze wesele ze mnie nie wyszło. Coś chyba się spać położę :D
70-letni Brytyjczyk otrzymał 20 tys. funtów odszkodowania po tym, jak padł ofiarą pomyłki podczas zabiegu pęcherza moczowego. Wskutek pomylenia go z innym pacjentem został bowiem...obrzezany.
https://www.youtube.com/watch?v=Ep_35FTnYVA
Oj pójdziesz do piekła, do piekła, do piekła.
Jak Kanon ogląda takie rzeczy to wiem, że coś się tam dzieje, mocno się dzieje.
https://www.youtube.com/watch?v=ehnZp8ZBUbY
No i jakoś leci we wsi. Zapomoga przyszła i Jezu jak się cieszę... jak dziecko zanim dowiedziało się, że nie ma Mikołaja. Jutro Wro, badania, wizytacja rodzicieli i takie tam.
Kanonu - Legendy męczę z mniejszą intensywnością bo jak głupi gram sobie w Dota Underlords. Póki co bawi mnie ponad tydzień, co niezłym wynikiem jest.
Widzącemu zaś country
https://www.youtube.com/watch?v=LhS8JKP_JQk
"Są trudy cielesne, psychiczne i duchowe. Są trudy osobiste, rodzinne, społeczne, narodowe. O wiele poważniejsze i często bardziej bolesne są trudy psychiczne i duchowe: mąż alkoholik, niewierny współmałżonek, syn, córka, którzy nie chcą się modlić, którzy nie dają się nakłonić do uczestnictwa w niedzielnego Eucharystii, pójścia do spowiedzi. Starsi mówią, że nawet za czasów komunistycznych nie było takich zachowań i takich działań antykościelnych, bluźnierczych jak dzisiaj, że diabeł zrzucił szaty czerwone i przebrał się w szaty tęczowe".
Na stos heretyka! Taki Dec... albo Kuc, coś w tym stylu.
https://www.youtube.com/watch?v=yqqpq1JYclk
Przeczytałem emalie. Potwierdzam, że zapraszam na latanie. Potwierdzam, że raczej druga połowa września. Potwierdzę dostępne terminy jak tylko obejrzę grafik, czyli za chwilę ponad tydzień.
Normalnie urzędy, doktory i trzymanie wodza za nerwy.
Załatwione pozytywnie. Sugeruję sobie teraz napoje... różne.
https://www.youtube.com/watch?v=xmpY0jnusyg
"Dla mnie kogut jest symbolem zdrady i to zdrady największej, bo Piotrowej. Niech rodzice uważają, na co zapisują dzieci" - miał z ambony powiedzieć proboszcz Pcimia. Księdzu nie spodobał się mural, który przedstawiał symbole wsi.
Ty tak nie szalej ;)
Prace remontowo budowlane w toku. Nareszcie prawdziwy urlop.
Przy pracach towarzyszyły mi utwory Klausa... bez kokieterii powiem, zjadają współczesną rozrywkę bez popijania.
https://www.youtube.com/watch?v=HPkmkgmmOAU
Nie jest gorzej.
Jest ... nawet nie wiem jak to nazwać.
Nigdy już nie będzie lepiej.
Kolejny raz siła wyższa zajebała neta na wewsi.
ORANGE przeszło już całkiem na sztuczna inteligencję.
Wykupili całą dostępną ilość ZX Spektrum i na niej oparli swój front klienta.
Więcej nie będę opisywał, bo.
A jestem we w mieście bo jadymy na pontony na Wdzie.
Wyrównywanie, nakładanie, gruntowanie... takie tam, ludzkie sprawy remontowe
A bo lubię - https://www.youtube.com/watch?v=Bv2TPv87FPM
Koniec udawania malarza pokojowego na dziś, pora rozpętać jakąś wojnę :P
Ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta, że ten zespół potrafił kiedyś grać
https://www.youtube.com/watch?v=Bpr_wd0Yw38&list=PL0xXGZWysIyYStAtL77ZqmYxWlZXNrynv&index=5
To wszystko przez zdrowy tryb życia ;) Trzym się!
Pa urlopie, od świtańca do najeźdźców.
Piotrasq ---> wieeelkie gratulacje! Oby młody zdrowo się chował i nie dał Wam za bardzo w kość :))
Deser ---> każden urlaup w końcu się kończy, niestety. Chociaż po Twojej mordce widać, żeś dość zadowolon, że w kierat powracasz :)
Zawsze taki sam. Za szybko, za szybko, za szybko.
Jutro odbieram nową budę i będę czekał na Cyberpunka :> A póki co chyba do doktora trzeba, domowe metody nie ogarniają.
Odrobinę zaskoczył mnie poranek swoją porankowatością.
Nie wiem po co tam byłem, bo byłem kompletnie sam (co na to bhp to dobrze wiem). Przynajmniej zacząłem nadrabiać seriale.
I oto chodzi :)
Zbliża się koniec wakacji, materace odlatują do ciepłych krajów https://www.youtube.com/watch?v=yoeuTXDmQsY
no ten wyjazd stanowczo fizycznie został zdominowany przez kontuzje i nie tylko moje. nawet jakieś zęby poleciały. u mnie tylko przetrącona mniej użyteczna dłoń
ale było fajnie
i gratuluję syna Piotrasq :)
Joł :)
Dopiero zauważyłem, że dzisiaj poniedziałek (bo dla mnie był wczoraj).
Wróciłem z kontrolnej wizyty u weta z kotem Bluesem. Ciągle smarczy i Vaderuje ale stała poprawa jest. Za tydzień kolejna, a ja się zastanawiam kiedy ogłosić upadłość ;) Żre za dwóch, gania po domu z nadświetlną i nocami dyszy do ucha jak Obcy. Kochana paskuda. Dowiedziałem się dodatkowo, że kocisko ma efekt woblera, który ja nazywałem efektem pijanego bosmana.
Kuruj się tygrysku bo w nocy podeślę możliwe terminy, jak mnie nie zapędzą do apokalipsy pourlopowej.
Witania
Paczcie Państwo, mam interneta na wewsi.
Wystarczyło poprosić Dobrych Ludzi o pomoc.
I okazało się że dobrych ludzi wszędzie pełno, a najwięcej to w ekipie technicznej.
Chwała niech będzie Najwyższemu Prezesowi.
Dzięki Niemu albowiem reinkarnuje się socjalizm, a tam Dobrzy ludzie otoczeni byli dobrymi ludźmi.
Niech żyje!