Z punktu widzenia PiS-u to nie wtopa.
Ten program miał przynieść PiS-owi zwycięstwo w wyborach, a nie poprawiać wskaźniki demograficzne. I przyniósł.
Nawet jeżeli program przyniósłby zakładany rezultat w formie wzrostu liczby urodzeń, to i tak dla gospodarki czy systemu emerytalnego nie miałby znaczenia. W Polsce mamy przede wszystkim problem nie ze zbyt niewielką liczbą rąk do pracy lecz ilością osób biernych zawodowo. Owszem, bezrobocie wynosi być może 5,6%, jednakże aż co trzecia osoba w wieku produkcyjnym nie podejmuje żadnej aktywności zawodowej (WAZ) (tj. nie pracuje i nie poszukuje zatrudnienia). Co więcej Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) nie rozróżnia narodowości, zatem we wskaźniku aktywności zawodowej który od wielu lat utrzymuje się na podobnym poziomie 55,6%-58,7% uwzględnić należy ponad milion Ukraińców przebywających (i w zdecydowanej większości pracujących) obecnie w Polsce. Rozumiecie, do czego to zmierza? Na rynek pracy przybywa w przeciągu ostatnich 4-5 lat ponad milion obcokrajowców, a wskaźnik praktycznie nie zmienia się. Chociaż właściwie to nie do końca prawda - przeciętny WAZ spadł o 0,1% w stosunku do roku 2017.
W rezultacie w 2018 roku na 1000 pracujących mieliśmy 837 osób niepracujących (powyżej 15 roku życia). Jeżeli uwzględnimy również małoletnich, to na 1000 pracujących mamy 1292 osoby na utrzymaniu.
Zamiast zatem inwestować w jakość kształcenia, doradztwo zawodowe już od szkoły podstawowej czy też zwyczajnie obniżać koszty zatrudnienia to wydajemy ogromne pieniądze na program, który nie przełoży się na negatywny trend społeczno-ekonomiczny.
Problemem nie jest posiadanie dziś drugiego, trzeciego dziecka, tylko decyzja na dziecko w ogóle... ale i 500 plus na każde dziecko nic w tym temacie nie zmieni, bo ludzie, którzy nie decydują się na dzieci zakładam, że wpadają ekonomicznie w dwie skrajności:
1) nie stać ich na dzieci w ogóle, albo po prostu NIE CHCĄ wydawać pieniędzy na dzieci;
2) rozkręcają kariery i nie chcą poświęcić tych karier dla dzieci (=mają też wystarczająco kasy, żeby 500, 1000 zł miesięcznie było im kompletnie niepotrzebne, bo taka "inwestycja" się nie zwróci).
Przepraszam za pewne uogólnienie.
500+ z założenia miał być programem demograficznym. Niestety, kolejny raz partia rządząca pokazała, że niestety nie potrafi gospodarować pieniędzmi.
Forsa wydana, a efektów - brak.
GUS:
Liczba urodzeń wciąż spada.
Luty 2019 - 28 tys. narodzin (rok temu 29,3 tys.)
Marzec 2019 - 29 tys. (rok temu 31,9 tys.)
Suma za ostatnie 12m 382 tys.
Najmniej od XII 2016
Kapciu - pytanie osobiste: czemu nie zrobisz sobie więcej dzieci? Przecież rozdają pieniądze za każde, zrób sobie z 8 jeszcze, dostaniesz 5k do rąsi, po drugie tyle (albo i więcej) pójdziesz do mopsu, nawet się w urzędzie dla bezrobotnych nie będziesz musiał rejestrować, bo sami cię ubezpieczą. Będziesz sobie żyć jak paczek w maśle.
Od siebie dodam, że to jeszcze nie runęło przez dobry cykl gospodarki światowej.
Gdy przyjdzie kryzys, a prędzej czy później to nastąpi, nawet nie ma się co łudzić, że tak nie będzie, ludzie przestaną wydawać pieniądze (bo tak to wygląda podczas kryzysu) i całe to nakręcanie gospodarki konsumpcją się zatrzyma.
Co tu jeszcze dodać?
Obietnice wyborcze PiSu są na kredyt - sami to przyznali, a w budżecie jest taka pozycja jak obsługa długu, która gdy się zadłużamy, będzie rosnąć z roku na rok. Dalej wyjścia są dwa: spłacamy dług albo nie spłacamy dług. Efekt jest taki w obu przypadkach, że dług powoduje, że będziemy mieć mniej pieniędzy na 500+, lekarzy, drogi, szkoły i co tam jeszcze chcemy. Jakby ktoś chciał to sobie zobrazować w skali mikro: zacznijcie brać kredyty w chwilówkach, te pieniądze dajcie dzieciom na "cukierki" i próbujcie to spłacać. Powodzenia.
Jeszcze taka jedna rzecz: PiS też podlega prawom ekonomii, nawet nie myślcie że jest inaczej.
A tutaj coś o podatkach:
Załóżmy, że każdego popołudnia 10 znajomych wybiera się wspólnie na obiad do restauracji. Rachunek za cały obiad wynosi 100 zł. Ponieważ cała dziesiątka nie zarabia po równo, a wręcz przeciwnie -- mają
bardzo zróżnicowane zarobki, postanowili, że rachunek będą płacić w następujący sposób:
* Czterech najbiedniejszych nie zapłaci nic.
* Piąty od końca pod względem dochodów zapłaci 1 zł.
* Szósty -- 3 zł.
* Siódmy -- 7 zł.
* Ósmy -- 12 zł.
* Dziewiąty -- 18 zł.
* Dziesiąty, najbogatszy z nich wszystkich -- 59 zł.
* Tak sobie postanowili.
Ale pewnego dnia właściciel restauracji oznajmił im:
-- Jesteście takimi dobrymi klientami, że obniżę wam cenę za 10 obiadów o 20 zł.
Więc posiłek kosztował ich 80 zł. Ale ciągle chcieli płacić rachunek w ten sam sposób. Więc 4 Najbiedniejszych ciągle jadłoby za darmo.
Pozostałych 6 policzyło, że obniżka, 20 zł, podzielona na 6 daje 3,33 zł, jeśli więc każdemu płacącemu oddać te pieniądze, to właściwie piąty i szósty dostaliby pieniądze za zjedzenie posiłku.
Właściciel restauracji, widząc, że panowie mają problem z podzieleniem kwoty obniżki, zaproponował im, żeby każdy z płacących dostał zwrot proporcjonalny do tego, ile wcześniej płacił. I tak:
* Czterech najbiedniejszych ciągle jadło za darmo.
* Piąty, teraz nie płaci nic, tak jak poprzednich czterech.
* Szósty teraz płaci 2 zł, zamiast 3 zł (obniżka o 33%).
* Siódmy -- 5 zł, zamiast 7 zł (obniżka o 28%).
* Ósmy -- 9 zł, zamiast 12 zł (obniżka o 25%).
* Dziewiąty -- 14 zł, zamiast 18 zł (obniżka o 22%)
* Dziesiąty -- 49 zł, zamiast 59 zł (obniżka o 16% ).
Pierwszych czterech ciągle je za darmo, a z pozostałej szóstki każdy skorzystał i je taniej niż poprzednio. Jednak kiedy wyszli z restauracji zaczęli porównywać, ile każdy zyskał:
- Dostałem tylko złotówkę z 20 zł -- powiedział Szósty -- ale Dziesiąty dostał połowę, 10 zł!
- Właśnie! Ja też dostałem tylko złotówkę -- przytaknął mu Piąty -- To niesprawiedliwe, że on dostał 10 razy więcej niż ja!
- To prawda! -- dodał Siódmy -- Czemu on dostał 10 zł, a ja tylko 2zł?
Bogaci dostają najwięcej!
- A my nic nie dostaliśmy -- zaczęła krzyczeć pierwsza czwórka -- Ten system wykorzystuje najbiedniejszych!
Cała dziewiątka otoczyła Dziesiątego i dotkliwie go pobiła. Następnego dnia znów przyszli na obiad. Ale Dziesiąty się nie pojawił. Kiedy przyszło do płacenia rachunku, zorientowali się, że pomimo obniżki ceny, nie są w stanie zapłacić nawet połowy rachunku!
Zadanie dla popierających PiS: co się stanie w kraju, gdy przedsiębiorcy zwiną biznes?
Przecież to byl program "zyskania głosów wyborcoe" a nie demograficzny i w tym sensie się sprawdził na tyle dobrze że partia stwierdzila że "rozszerzymy 500+ na 1 dziecko żeby wygrać 2 raz"
A demografia spada bo nie 500 plus jest rozwiązaniem a opieka dla dzieci i stabilność oraz elastyczność zatrudnienia. Te aspekty za PiS sie pogorszyły więc dzietnosc spada.
Tak PiS daje 500 a jeśli chodzi o wzrost dzietnosci nie robi prawie nic juz PO robiło więcej. Więc tak to tylko program kupna głosów.
Nie wiem czy wtopa. Środowiskom takim jak pisowskie, nie zależy na poprawiających się wskaźnikach czegokolwiek w Polsce. Im tylko zależy na utrzymaniu władzy za wszelką cenę.
zależy jak na to spojrzysz
-według pis -> sukces bo wygrali i wygrają jesienne wybory
-według danych - porażka bo nie zwiększyło to dzietności
Amerykańska demokracja przetrwa do czasu, kiedy Kongres odkryje, że można przekupić społeczeństwo za publiczne pieniądze.
U nas też zadziałało.
Demokrację i socjalizm łączy jedno słowo: równość. Ale gdy demokracja dąży do równości w wolności, socjalizm w niewoli.
--Alexis de Tocqueville
Ej. Jest uzasadnienie ustawy. Są jej planowane rezultaty. Są wreszcie dane na temat jej skutków. W tej sytuacji albo się program kasuje, albo wprowadza korekty. W przeciwnym razie jest to psucie państwa. Oczywiście, że to była kiełbasa wyborcza. Ale to nie oznacza, że nie należy domagać się dbałości o jakość legislacji.
Ja nie chcę nikogo obrażać ale to głównie patologia decyduje sie na zrobienie dziecka za 500+, pewno przeliczając to po i na alkohol.
Człowiek odpowiedzialny może brać pod uwagę wsparcie jakim jest 500+ ale nie jest ono głównym czynnikiem decyzyjnym.
@Yarpen
Tak jeszcze zastanawiam się, czy w ogóle jest jakaś korelacja między dobrobytem a płodnością. Chyba może działać to właśnie w drugą stronę :)
To przecież po każdej katastrofie ludzie rozmnażają się jak króliki.
W końcu, w październiku tego roku - uciekinierka do Brukseli - spełni swoją obietnicę wyborczą i dostanę 500+ na mojego syna.
https://www.youtube.com/watch?v=EwpfmMrchJw
Wreszcie będę mógł mu powiedzieć, że oficjalnie dostał tytuł "każdego dziecka RP".
I z chęcią te pieniążki przyjmę.
Jednak rewanżu z mojej strony nie będzie.
Nie zagłosuję na PiS.
Będę mógł comiesięcznie przekazać trochę więcej (potrzebującym naprawdę) w jakiejś fundacji.
Mnie się one nie należą.
Kolejna kiełbasa wyborcza na potrzeby tegorocznych wyborów parlamentarnych.
Drackula
"Panstwo nie ma swoich pieniedzy, tylko pieniadze podatnikow. " oraz "płace podatki więc żądam..." to bodajże dwie największe brednie naszych czasów. Kto ci takich głupot naopowiadał? To, że ktos to napisze milion razy nie znaczy , że stanie sie prawdą.
Wszelkie pieniądze, które płacisz sa daniną dla państwa. Które to rozporządza nimi wg własnego widzimisie. Czy to demokracja czy monarchia to zawsze wygląda tak samo. Nie masz żadnych praw do pieniędzy, które dałeś państwu.
Chcesz tu żyć to płać.
Problem jest fakt, że Polska racja stanu, to nie jest przyszłość obywateli a zapewnienie trwania konkretnej opcji politycznej. Wszelkie działania, służą utrzymaniu się przy władzy. Nieistotne czy ich konsekwencje, w dalszej perspektywie staną się obciążeniem dla obywateli, liczą się tylko wymierne teraźniejsze albo wybiegające najdalej do terminu następnych wyborów efekty. Dodatkowo ciężko się oprzeć, wrażeniu, że przyszłość jest ostatnią rzeczą która niepokoi obóz władzy w kontekście samych obywateli, dużo ważniejszy jest analityczny wgląd w przeszłość, który służy jedynie politycznemu rewanżyzmowi co buduje atmosferę i kształt życia politycznego w kraju. Do tego polaryzowanie, społeczeństwa na bazie quasi oskarżeń o rzekomy mord polityczny, w sposób tak cyniczny, że aż oczy pieką.
Scena polityczna w Polsce, nigdy nie wystawiała bardziej obrzydliwego spektaklu niż w ostatniej dekadzie. Ale też aktorzy już ograli tyle spektakli, że doszli do mistrzostwa, niestety ciężko się oprzeć wrażeniu, że owe talenty wykorzystywane są w niewłaściwy sposób. I wszyscy są siebie warci, od prawa, do lewa poprzez centrum. Do tego brak społeczeństwa obywatelskiego, co się dziwić, ostatnia rzecz jaka potrzebna jest partiom politycznym to świadomy, rozeznany wyborca. I teraz trzeba podjąć decyzję o posiadaniu dziecka, w sytuacji w której nie wiadomo nic, o tym jaka będzie przyszłość i dokąd właściwie to wszystko zmierza ?
Ktoś wie jaki był współczynnik dzietności za 2018 rok?
Ilość urodzeń i zgonów nie bierze pod uwagę ilość kobiet które te dzieci mogą rodzic.
Nie mogę znaleść oficjalnych danych:)
500zl nie zrobi nowych dzieci ale przynajmniej stare mają na smatfona :)
Proszę nie szkalować partii rządzącej i prezesa Kaczyńskiego.
Nasz malutki kraik nic nie znaczy dla światowej ekonomii. A ta, przyznasz, ma sie coraz gorzej.
Nie wiem jakim dzbanem trzeba być, żeby uwierzyć, że program 500+ lub w ogóle jakiekolwiek "wspieranie finansowe" ludzi już z dziećmi i to do 18 roku życia w jakikolwiek sposób wpłynie na zwiększenie liczby urodzeń, gdzie grupa społeczna, która ma największy wpływ na to jest topiona w "gnojówie" podatkowym, dymana przez rząd i januszy biznesu oraz na dodatek straszona od kilku lat bykowym... Mowa o młodych osobach. Ja sam nie znam nikogo kto byłby dzisiaj w stanie utrzymać się samemu. Ludzie albo się gniotą w kilku w jednym mieszkaniu, mieszkają z rodzicami lub ewentualnie ze swoimi drugimi połówkami gdzie cała pensja jednej osoby idzie na opłaty... Nie wielka cząstka co mieszka sama to dostali mieszkanie w spadku lub zarabiają dużo powyżej przeciętnej (3 tys na rękę i więcej).
Dla młodych i tak do dziś najlepszą opcją jest ucieczka z tego kraju. Pracując byle w burger kingu w Anglii człowiek jest w stanie lepiej wyżyć niż jako specjalista IT w tym padole łez.
To jeszcze trzeba zadbać, aby obniżki podatków nie zostały skonsumowane przez łańcuszek pośredników. Taki przykład: Jak szybko stacje benzynowe reagują na obniżki cen ropy? A jak szybko podnoszą ceny?
A ja jestem za.
Podoba mi się, jak lud sam się dyma i to na wyprzódki.
Pan Prezes Kaczyński Jarosław to geniusz.
Cóż poradzić. Gonimy Zachód. Tylko że tam świadczenia są proporcjonalnie wieksze, nieprawdaż?
Gambrinus84
Problemem nie jest posiadanie dziś drugiego, trzeciego dziecka, tylko decyzja na dziecko w ogóle... ale i 500 plus na każde dziecko nic w tym temacie nie zmieni, bo ludzie, którzy nie decydują się na dzieci zakładam, że wpadają ekonomicznie w dwie skrajności:
1) nie stać ich na dzieci w ogóle, albo po prostu NIE CHCĄ wydawać pieniędzy na dzieci;
2) rozkręcają kariery i nie chcą poświęcić tych karier dla dzieci (=mają też wystarczająco kasy, żeby 500, 1000 zł miesięcznie było im kompletnie niepotrzebne, bo taka "inwestycja" się nie zwróci).
Przepraszam za pewne uogólnienie.
Odpowiem na to w nowym poście
Sam jestem beneficjentem 500+, mam dwoje dzieci. I by sie za bardzo nie rozpisywać: jestem ogromnie zadowolony z tego programu.
Bo jak to wygląda z pkt widzenia raczej biednej rodziny (mojej): mam własne mieszkanie (niewielki domek), zarabiam ok 3k.
Ze względu na to, że najmłodsze ma 2 lata, żona nie pracuje.
Dzieki 500 mogłem:
1. opłacić starszemu dziecku (obecnie 6 lat) przedszkole. Zapytacie dlaczego prywatne. Otóż moja córka przez długi czas miała wadę rozwojową - sprawa dotyczyła obniżonego napięcia mięśniowego - wystarczy powiedzieć, że miała problem z mówieniem i pisaniem. W grę wchodziło tylko przedszkole integracyjne. Czesne + leczenie = ok 700zł
W tym momencie decydujemu sie z żoną na drugie dziecko. Nie mamy problemów finansowych, jest biednie ale bez długów i kredytów.
2. dzieki kolejnemu 500, które wchodzi w lipcu bedę mógł wysłac młodsze dziecko do tego samego przedszkola.
3. W przyszłości bedę mógł ich wysłać do szkoły prywatnej integracyjnej. Którego czesne - o dziwo - wynosi dokładnie 500 zł na m-c.
Reasumując: nie byłbym w stanie z pensji 3k należycie zadbać o moje dzieci.
Dzięki dodatkowym pieniądzom jest mi o wiele łatwiej. Dlatego mimo, ze nie cierpię PiSu (powody nieistotne) - mają mój głos. Czysto egoistycznie ze wzgledu na kase, którą mi co m-c przelewają na konto.
Żeby uciąć wszelkie insynuacje: pracuję całe życie, od momentu gdy urodziła mi sie córka jestem abstynentem. Ani grosza z tych 500+ nie wydałem na siebie.
A powinni być zainteresowani. Np dlatego: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Krzywa_Laffera
Obniżka podatków może spowodować większe wpływy do budżetu, ale nasi rządzący to jełopy.
I w interesie wszystkich by dobrze było, żeby się jednak zainteresowali płacącymi podatkami, bo jak nie będzie miał kto ich płacić to te twoje 5 zielonych papierków będzie warte tyle co papier toaletowy.
I na koniec: tu nie ma co by było gdyby. To są realne prognozy, już wcześniej pisałem - nie myśl sobie że PiS nie podlega prawom ekonomii. Kryzys kiedyś przyjdzie...
A przy okazji:
http://www.portalspozywczy.pl/technologie/wiadomosci/cbos-poprawia-sie-sytuacja-finansowa-polakow,171178.html
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/polska-gospodarka-w-2019-r-czeka-nas-5-proc-wzrost-pkb/4evk4e4
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Eurostat-polskie-bezrobocie-najnizsze-w-historii-7650965.html
Jak na kraj w ruinie zarządzany przez zacofanych socjalistów rozdających mamone na lewo i prawo całkiem nieźle.
Milka - dlaczego utożsamiasz program 500+ z patologią? Dla ciebie chęć zostanie rodzicem utożsamia sie z generowaniem pieniędzy? To skrajnie głupie podejście. Ja w tym temacie wypowiadam sie jako realny beneficjent programu 500+. Szczerze przedstawiłem swoją sytuacje i w czym pomogły mi te dodatkowe pieniądze.
Ty zas próbujesz mnie zepchnąć na margines społeczny porównując do rodzin wielodzietnych, które rzeczywiście nadużywają system. Ale zastanów się jak wiele jest takich rodzin? Czy przed 500+ nie istniały?
I powiem ci coś, co cie może zaskoczy. Świadczenia, które rodzice przepijają bardzo szybko sa weryfikowane. Bo zawsze sie znajdzie ktos kto doniesie na taką patologie.
Ja nie chcę nikogo obrażać ale to głównie patologia decyduje sie na zrobienie dziecka za 500+, pewno przeliczając to po i na alkohol. ---> hmmm.? to hejt? czy zawiść? a może niechęć którego nie potrafisz wytłumaczyć...?
moim zdaniem? nie mnie, ale? obraziłeś ... dobra pewnie emocje;), ale Polacy już coś sobie mają nawet negatywny stosunek do rodzin wielodzietnych .....
Kolejna druzgoczaca wtopa pis,po druzgoczacej porazce w wyborach do eu,nastepna druzgoczaca porazka pisu za 4 miesiace,kiedy dostanie 51% glosow. Lemingi to jednak stan umysłu.