To ja też mam pytanie skoro Maryję zawsze dziewicę wzięli do nieba w całości, to czy ona tam normalnie się defekuje?
Też myślałem, że się nie boję dopóki raz gostek za ścianą po zażyciu nie wiem czego zaczął tak cholernie i nienaturalnie drzeć japę, że nawet nie wiedziałem, że tak się da. Jeszcze zaczął napierdzielać kij wie czym w ściany, tynk się sypie, ja wybudzony nagle ze snu o 3 nad ranem, tu jakieś syreny, myślę sobie - tyle było. Zbroja obsrana po całości.
Nawet po śmierci będę musiał znosić głupoty wypisywane przez GOLowiczów? Pocieszna informacja nie ma co.
Kto umarł ten nie żyje. Proste. Nie ma piekła, czyśćca, nieba. Nie ma niczego. Jak mawiał klasyk. Nie ma się czego bać.
Nie, czekam na nią z niecierpliwością!
Zła kategoria.
Jeśli ktoś boi się śmierci, to nie powinien.
Ludzie którzy przeżyli doświadczenie bliskie śmierci (Near-Death Experience, NDE) i byli w tunelu ze światłem emanującym miłością, potem gdy wrócili do żywych, wyzdrowieli i wrócili do normalnego życia, po tym doświadczeniu całkowicie przestali bać się śmierci, ponieważ są tak mocno przekonani że życie po śmierci istnieje.
Polecam audycję Nautilus Radia Zet o tym temacie.
https://www.youtube.com/watch?v=wFMGrt1D3IQ
Śmierć nie jest straszna. Najgorsze katusze daje nam życie tuż przed śmiercią .
Śmierć i tak nadejdzie na każdego, czy się jej ktoś boi, czy nie. Paradoksalnie to śmierć - ustosunkowanie do niej i tego co ewentualnie jest potem- określa sens naszego życia oraz dokonuje najgłębszego wytłumaczenia rzeczywistości.
Ciekawą wizję przedstawił George A:
„Reinkarnacja jest jedynym kluczem do zrozumienia świata.”
Owszem, reinkarnacja jest kuszącą i ciekawą interpretacja rzeczywistości. Trzeba tylko rozwiązać kilka kwestii sprawiających trudności:
- dlaczego świadomość poprzednich żyć nie jest powszechna? A skoro obecne życie ma być karą/nagrodą za poprzednie życia, to bez tej świadomości wszelkie zło i cierpienie może być odbierane jako karę za winy kogoś innego…
- co z obecnego życia wciela się w następne życie, skoro nie jest to świadomość?
- czy można w przyszłym życiu być zwierzęciem, rośliną bądź minerałem (jak powszechnie wiadomo hinduscy wyznawcy reinkarnacji życzyliby sobie odrodzić się jako krowa)? A jeśli tak, to w jaki sposób w życiu przyszłym jest zapewniona ciągłość z poprzednim?
- czy ciąg wcieleń trwa w nieskończoność, czy też osiągać jakiś kres? Co jest tym kresem, „niebem” reinkarnacji?
- jaki czynnik decyduje w co mamy się wcielić do nowego życia? Kto lub co nas osądza?
George A napisał również:
„Gdyby jedno życie było prawdą to nie byłoby niesprawiedliwości na świecie. Wszyscy mieliby łatwe życie bo to byłaby boża sprawiedliwość.”
Kwestię niesprawiedliwości na tym świecie, można wyjaśnić na wiele równych sposobów np. darwinistyczno-materialistyczny: silniejszy zjada słabszego, a po śmierci nic nie ma, lub tradycyjnie chrześcijańskim: po śmierci każdy zda sprawę ze swych czynów przed Stwórcą. Gnostycy, manichejczycy, stoicy, epikurejczycy, konfucianie tłumaczą to po swojemu…
Dziękuję za szczegółową odpowiedź!
Prawdę mówiąc, to uważam za bardzo mało wiarygodne relacje osób, które rzekomo były „po tamtej stronie” – tak samo po „śmierci” jak i przed urodzeniem. Osób, które po chwilowej „śmierci” wróciły do życia dzięki reanimacji są tysiące, życie po życiu wspominają jednostki. Z relacjami o życiu przed narodzeniem jest jeszcze gorzej – statystycznie rzecz ujmując. Są to relacje niezmiernie ciekawe (czytałem kiedyś „Życie po życiu” Moodiego), ale nie są one intersubiektywne. Nie jest to jednak kluczowa trudność.
W reinkarnacji brakuje mi rozumowego dowodu (filozoficznego) na ciągłość, wspólną tożsamość osobnika z poprzedniego wcielenia z tym aktualnym. Piszesz:
„Każdy wybiera rodzinę w której się rodzi. To czego powinniśmy się tutaj uczyć to wartości którymi emanuje Bóg.”
Czyli po śmierci, a przed kolejnym wcieleniem świadoma dusza (załóżmy, że coś takiego istnieje) wie WYRAŹNIE jaką doskonałość należy osiągnąć w kolejnym życiu. A czy nie lepiej, dla duchowego rozwoju, byłoby żeby dusz/świadomość w nowym wcieleniu jasno wiedział, ŚWIADOMA swych upadków z poprzednich żyć, do czego ma dążyć?
Piszesz, że
„Nie można się cofać w rozwoju duchowym. Nie ma reinkarnacji wstecz.”
Mnie jednak wciąż niepokoją te święte krowy z Indii (wiem, że Ty możesz uważać inaczej, że duch, który był w człowieku nie może wstąpić w zwierzę), ale dla wyznawców reinkarnacji wydaje się nie istnieć jakaś szczególna różnica pomiędzy człowiekiem, zwierzęciem a rośliną. Ci którzy byli w Indiach, mówią, że dla wyznawców reinkarnacji nie istniej równość (system kastowy), a miłosierdzie jest czymś złym!
Ciekawi mnie też karma. Jaka jest jej natura? Kto lub co nadał jej taki mechanizm działania?
Wspomniałeś też
„Ale nikt nikogo nie zmusza do reinkarnacji. To zawsze osobista decyzja danej istoty.”
A jeśli jakaś dusza/świadomość nie zdecyduje się na kolejne wcielenie (bo uzna, że jest dostatecznie doskonała) to gdzie przebywa (w jakiej rzeczywistości)? Czy może dusza musi doskonalić się w nieskończoność? A co z duszami, które są na takim poziome, że żadna ziemska egzystencja nic im więcej nie da? Gdzie on się udoskonalają? Ciekawe, bardzo ciekawe…
Nie bardzo rozumiem, po co do tego mechanizmu duchowego rozwoju wprowadzać Boga. Chyba, że tak nazwiemy ten całościowy, pozbawiony świadomości, mechanizm.
Totalnie nie kupuję reinkarnacji. Jesteśmy kim jesteśmy. Jaki sens ma ta wędrówka duszy skoro nie pamiętamy poprzednich wcieleń? Wizja tego, że kiedyś odrodzę się jako patus w bluzie ciemnej strefy jest gorsza niż śmierć :P
Myślę że, to co czeka nas po śmierci jest zależne od jakie życie prowadziliśmy.
[1] - Tak. Szczególnie od momentu w którym zostałem tatą.
Tak. Niewiadomo jak i kiedy. Starość przeraża... Leżę w szpitalu, gdzie kilka sal dalej leżą przeważnie już starsze osoby można by stwierdzić że na wykończeniu... Dzisiaj widziałem jak z sali wywozili kogoś bo ktoś zszedł... :( widziałem też osoby co czeka ich np. odcięcie ręki... Straszne to wszystko.... Jak starszy człowiek może sie tak męczyć, cierpieć. Jest też strach przed tym co będzie jak mnie niebędzie, co będzie z bliskimi. Każdy powinien sie tym martwić.
Ja się boję nicości. Boję się że po śmierci na zawsze rozstanę się z bliskimi mi ludźmi.
Dlatego wierzę w życie po śmierci. A właściwie to chcę wierzyć :) (copyright by Fox Mulder)
W sumie perspektywa chrześcijańskiego raju bardzo mi odpowiada :)
O ile hulający w internetach cytat Alberta Einsteina „Im bardziej badam świat, tym bardziej wierzę w Boga” jest ponoć "fejkiem" to ja wyrobiłem sobie podobny pogląd.
Żaden ze mnie naukowiec, ale po obejrzeniu niezliczonej ilości filmów dokumentalnych o stworzeniu wszechświata, przekonanie że wszelkie stworzenie i życie powstało z przypadkowego układu pyłów kosmicznych "Że tak się akurat złożyło" jakoś mnie nie przekonuje.
Trochę za dużo tych przypadków jak dla mnie :)
Bardzo chciał bym mieć racje.
Ale cóż, kipnie się, to się zobaczy jaka jest prawda :D
Tak, bo z kilkoma dziewczetami zakonczylem znajomosc w dosyc nieprzyjemnych okolicznosciach.
Mam nadzieje, ze jednak po drugiej stronie bedzie wieczna ciemnosc i mi sie upiecze.
Jak ktoś nie wierzy w świat duchowy i życie po śmierci, to jest jeden sposób aby go przekonać.
Spotkanie z silnym medium które kontaktuje się z duchami.
Medium zadaje pytania duchowi i otrzymuje odpowiedzi.
Spotkanie z silnym medium zmieni każdego ateistę :D
Jednym z słynnych mediów jest Kim Russo ze Stanów Zjednoczonych.
Poniżej ciekawy artykuł w jej sprawie.
SPOTKANIE Z MEDIUM KIM RUSSO POTRAFI POSTAWIĆ DO PIONU NAJWIĘKSZYCH SCEPTYKÓW I ATEISTÓW
Poniżej link do serialu dokumentalnego z jej udziałem:
https://www.cda.pl/video/901916b4
Przypadki reinkarnacji są niezwykle interesujące.
Fajnie by było gdyby kościół i Watykan w końcu zmierzył się z tą kwestią. Bo jak na razie to kościół oszukuje 1,5 miliarda ludzi że mają tylko jedno życie. Nieładne postępowanie.
OSOBY KTÓRE PAMIĘTAJĄ SWOJE POPRZEDNIE ŻYCIE
https://www.youtube.com/watch?v=2WJYW4a2xDA
Ja nie.
Śmierci nie, ale starości jak cholera. Serio nic mnie tak nie przeraża jak rozmyślanie o starości. Czy będę miał wtedy jeszcze kogoś bliskiego, czy będzie mnie stać na jakieś w miarę godne życie, czy będę sprawny czy przykuty do łóżka. Serio jak widzę tych starych ludzi czasami to mi przykro. Starość to jedyne czego się w życiu naprawdę boję.
Jeśli ktoś chce być naprawdę świadomy to polecam filmy Arona Jasnowidza.
Właśnie zamieścił nowy film o tym że Bóg istnieje, że istnieje życie po śmierci, że istnieje reinkarnacja.
Jak to dobrze że jesteś Aron :-)
dowód na życie po śmierci, reinkarnacje, Boga,opis śmierci klinicznej z 1979 r David Oakford
https://www.youtube.com/watch?v=u3ATrhxtliQ
Nadszedł czas budzenia świadomości.