U nas nie ma kto robić polityki, scena jest tak zabetonowana, że chyba tylko atomowa czystka może to zmienić. Po co się brać za jakieś ważniejsze zmiany, skoro wystarczy dać 500+ i inne ++ i głosy są. Rządzący głupi, rządzeni tak samo :(
PiS ma swoją strategię pt.: po nas choćby potop. Populizm w stylu wenezuelskim czy greckim. Dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa w wysokości 30-40 mld? Kto by się tym przejmował, ważne, że już zaraz dostanie 500 plus albo 13 emeryturę.
Ta dziwna partia często wyciera sobie gębę słowem "patriotyzm", ale w moim przekonaniu populizm, rozdawnictwo, pozbawienie państwa na długie lata szansy na zbilansowanie budżetu jest całkowitym patriotyzmu zaprzeczeniem. Dotyczy to także beneficjentów tego socjalizmu, którzy mają głęboko w rzyci szerszą i dłuższą perspektywę, i przyszłość tego kraju, im wystarczy tu i teraz.
Ci trochę inteligentniejsi pisowcy, może ich zbyt wielu w tym środowisku nie ma, rozumieją jak poważne konsekwencje przynosi polityka socjalistyczna, życie ponad stan i wydawanie pieniędzy, których nie ma. No ale ci są dumni ze swego cynizmu. Utrzymanie władzy, to jest ich jedyny cel.
Takie świeże historyczne przykłady jak Grecja czy Wenezuela nie pozostawiają wątpliwości, że kiedyś trzeba będzie za to wszystko zapłacić bardzo wysoką cenę,
Wiadomo, że pisowcy to ludzie bez godności i honoru, więc oni za te 10 czy 20 lat nie powiedzą, że to ich wina, raczej oznajmią, swoim zwyczajem, że to wina Tuska. Ogłupiałe społeczeństwo może nie okazać się mądrzejsze od Greków czy Wenezuelczyków.
A można było robić swoje, tak jak przez tamto ćwierćwiecze, od 1989 roku. Rozwijaliśmy się w zaskakująco szybkim tempie, najszybciej w Europie. Poziom i standard życia rosły ewidentnie i bezwzględnie. Dziś żyje się Polakom dużo lepiej niż w latach 90. i nie ma tutaj porównania. Ale aby osiągnąć taki sukces, trzeba było prowadzić politykę konsekwentną i odpowiedzialną, która była obliczona na przyszłość kolejnych generacji. Jarosław Kaczyński nie ma dzieci i on przyszłość tego kraju ma głęboko w rzyci. Ta konwencja, ta ogromna dawka destrukcyjnego dla kraju populizmu, udowodniła to ponad wszelką wątpliwość.
Ciężko jest rozmawiać z ludźmi, którzy kwestionują fakty. Może to też kwestia wieku? Nie pamiętają Polski lat 80. czy 90., przyszli na gotowe, mając małą wiedzę nie rozumieją czym są zależności i uwarunkowania, jak działają mechanizmy gospodarcze. Polska rozwijała się najszybciej w Europie, zdobyła złoty medal olimpijski w tej kategorii, a więc nie rozwijała się wolno, słabo czy niedostatecznie. Rozwijała się pierońsko szybko, cały czas szła we względnie właściwą stronę i efekty widać gołym okiem. Szwed, który przyjeżdżał do Polski 10 lat temu mówił, że nasz kraj rozwija się w miesiąc tak jak jego kraj w 5 lat. Doganialiśmy Europę nieustannie, nigdy, w okresie tego ćwierćwiecza, nie było inaczej. Teraz polskie miasta nazywane są europejskimi, w porach przyjaznych człowiekowi zaludniane są rekordową liczbą turystów, jakiej nie było w tym kraju nigdy w historii. Coraz więcej ludzi z Zachodu, choć nie są to jeszcze wielkie liczby, osiedla się u nas na stałe, szczególnie w dużych miastach. Bo poziom życia, przy uwzględnieniu wszystkich wskaźników, wcale nie jest u nas niski, można tu żyć dostatnio, zaś infrastruktura publiczna zmieniła się nie do Poznania i nie do Wrocławia, w stosunku do tej zapyziałości z lat 90. No ale dobrze jest mieć krótką pamięć, przyjść na gotowe i mieć jakieś swoje rewolucyjne roszczenia, zupełnie nieuwzględniające zaszłości i uwarunkowań gospodarczych.
III RP to najlepsze co się mogło przytrafić Polsce. Znając historię swojego kraju mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że nigdy w ponad 1000-letnich dziejach, nie rozwijaliśmy się tak szybko, w tak krótkim czasie. Postęp cywilizacyjny był ewidentny, namacalny, wystarczy wyjść na ulicę Warszawy dzisiaj, potem wsiąść w wehikuł czasu i przenieść się do roku 1989, tylko 30 lat wstecz.
I jednocześnie warto porównywać się ze społeczeństwami, z którymi wtedy się porównywaliśmy czyli Rumunia, Bułgaria, zachodnie republiki ZSRR. Zaś NRD, Czechosłowacja i Węgry były poza zasięgiem państwa polskiego, zbankrutowanego, niewypłacalnego, niedokapitalizowanego, bez gigantycznych złóż naturalnych.
A jednak nie mogąc porównywać się ze społeczeństwem węgierskim wyprzedziliśmy ich, co było fenomenem gospodarczym, bo to się nie miało prawa zdarzyć w tak krótkim czasie, przy takich zaległościach i zacofaniu. Słowacja, jak wszyscy to widzą gołym okiem, wygląda mniej atrakcyjnie niż Polska. Gdy w latach 90. optycznie wydawało się, że miasta i miasteczka słowackie są bardziej zadbane, lepiej dofinansowane, tak teraz jest zupełnie na odwrót. To nie tylko wina Mecziara przecież. Cały czas nasze PKB rośnie szybciej, w perspektywie kolejnych dekad, niż państwom Zachodu i ten dystans jest w oczywisty sposób skracany. Nie chcę mi się sięgać po dane ekonomiczne,, ale nigdy w historii nowożytnej statystyczny poziom życia Polaka nie był tak wysoki w stosunku do statystycznego poziomu życia Francuza. Jak każda średnio inteligentna osoba wie, w latach 20. XX wieku Polacy osiągali około 20% poziomu życia zamożności Francuza. W latach 70. podskoczyliśmy do około 55% by potem, po Stanie Wojennym, zjechać do około 40%. Po 25 latach eksplozji rozwojowej, a 25 lat to przecież nic, nagle okazało się, że pierwszy raz w historii, przekroczyliśmy w tym wskaźniku 70 czy nawet 75%.
Na pewno problemem są ludzie gorzej wykształceni, ci wszyscy, którzy nie potrafią docenić sukcesów i którzy patrzą przez pryzmat swoich roszczeń i oczekiwań opartych na braku wiedzy i nieumiejętności zrozumienia tych wszystkich gospodarczych zależności. Na pewno Polska, jak każde inne państwo, popełniła błędy, ale okazało się wymiernie, że było ich na tyle mało, by móc ten złoty medal olimpijski zdobyć. Nie powinna dominować tylko duma, nie można spocząć na laurach, bo cały czas jest coś do zrobienia, ale malkontenctwo osób mniej zaradnych jest dołujące, w każdym tego słowa znaczeniu.
Tak czy owak, to małe i średnie przedsiębiorstwa są motorem napędowym naszej gospodarki, a nie lukratywne złoża ropy naftowej i gazu. A więc jest to dzieło nas samych. Okazaliśmy się społeczeństwem przedsiębiorczym, dynamicznym, do pewnego stopnia kreatywnym. Naprzeciw temu musi iść prawo, odpowiednia legislatura, uwalniająca jeszcze bardziej tę kreatywność, ułatwiająca prowadzenie działalności gospodarczej, dająca obywatelom jeszcze lepsze perspektywy rozwoju. Natomiast nie jest to jeszcze czas, by w niepohamowany sposób rozdymać budżet ponad stan. Skrajni populiści zdestabilizują budżet, byleby tylko utrzymać się u władzy. To środowisko pisowskie wiele razy udowadniało, że gotowe jest Polskę podpalić albo zrujnować, byle osiągać swoje cele polityczne. Najmniej zaradni życiowo wyciągną chętnie rękę po państwową jałmużnę. Skoro dają za darmo, to wezmą. Mają małą wiedzę, więc nie wiedzą i nie rozumieją, że za wszystko trzeba płacić i że w końcu ten rachunek, wraz z odsetkami, zostanie wystawiony. Ale wtedy może być za późno. Widać to po Wenezueli, po Grecji, ale widać to też bliżej, po Węgrzech, po populistycznych pomysłach rządów Gyurcsany'ego i Orbana, przy oczywistym zaniedbaniu koniecznych reform, widać wyraźnie co może się zdarzyć, gdy populiści dzierżą władzę, gdy nie ma odpowiedzialności budżetowej, nie ma poczucia odpowiedzialności za los następnych pokoleń.
Od 2015 roku idziemy w złą stronę, pierwszy raz od 1989 roku, może nie licząc dwuletniego epizodu (2005-07). Wczorajsza konwencja PiS-u wieszczy nam nieszczęścia, obliczone na lata, na kolejne dekady. Pisowcy mówią: po nas choćby potop, a ludzie, którzy wyciągają rękę po jałmużnę, często młodzi, zdrowi, w t-shirtach z kotwicą Polski Walczącej, wezmą skoro dają.
„Niech ktoś w Polsce zacznie dla odmiany uprawiać politykę, a nie ten kabaret.”
Podwijaj rękawy i bierz się do roboty w takim razie, bo takich ludzi tutaj nie znajdziesz. A nawet, jak znajdziesz, to i tak nie przekroczą 2 % podczas głosowania. Winni tutaj nie są politycy a ludzi, co ich wybierają. Jeżeli nadejdą jakieś zmiany, to najwcześniej za 20 lat z duża zmianą pokolenia i mentalności w społeczeństwie.
Mając tak durne społeczeństwo, naprawdę nie jest trudno kupować sobie poparcie za ich własne pieniądze. Statystyczny Polak nic nie czyta, niczym się nie interesuje poza czubkiem własnego nosa, ma w głębokim poważaniu obowiązujące zasady, prawo, procedury, nie zna podstaw ekonomii więc nie ma pojęcia skąd się pieniądze biorą, że rząd de facto nic swojego nie ma i niczego nie wytwarza. I co gorsze, niespecjalnie ma ochotę się dokształcać. Idiotami łatwo się steruje. Stąd też taka a nie inna "reforma edukacji" co by kolejne pokolenia ciemnogrodu, zamkniętego na świat, karmionego propagandą o lewackim, złym zachodzie, głosowały na takich bolszewików.
Niestety, to nie Świat Dysku. Zamiast Vetinariego u władzy, mamy stado Rupertów i Rustów...
No i niby Polska się rozwija, wskaźniki ekonomiczne takie czy inne rosną ale życie przeciętnego szarego zjadacza chleba tego nie odczuwa
Ale jak to, nie odczuwa? Dzisiaj przeciętny Polok kupi relatywnie lepszy samochód, większe mieszkanie albo dom (mimo spekulacyjnie rosnących cen na rynku mieszkaniowym), więcej odłoży, znacznie mniej Poloków niż 25 lat temu ledwo wiąże koniec z końcem, Polok dalej poleci na wakacje (jednoznacznie widać, że coraz częściej Poloki wybierają egzotyczne i znacznie droższe kierunki wakacyjne), i tak dalej, i tak dalej.
W 1990 roku, według cen bieżących, Polok zarabiał 207 dolarów miesięcznie. Teraz jest to prawie 1000 dolarów. Okazuje się, że realnie zarabiamy więcej od południowych sąsiadów, przy uwzględnieniu siły nabywczej pieniądza.
Wśród krajów OECD Polska ma jeden z najniższych poziomów kosztów utrzymania. W efekcie nasze rzeczywiste dochody, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej (PPP) są znacznie wyższe, niż wynikałoby to z przeliczenia po bieżącym kursie wymiany. Dotyczy do zarówno PKB na głowę mieszkańca, jak i wynagrodzeń. Według danych OECD w kwietniu 2018 r. koszty utrzymania w Polsce wynosiły 55 proc. kosztów w USA, 54 proc. w Niemczech, 80 proc. w Czechach, 93 proc. na Węgrzech, 77 proc. na Łotwie. Nawet koszty utrzymania w Meksyku są wyższe.
Uwzględniając więc parytet siły nabywczej złotego, różnica w wynagrodzeniach między Polską a większością innych krajów jest mniejsza, niż przeliczając wynagrodzenia po bieżącym kursie wymiany. W najbogatszych krajach Europy Zachodniej wynagrodzenia są realnie 2-krotnie wyższe niż w Polsce, w Niemczech o 80 proc., a w Hiszpanii i Włoszech o 30-40 proc. Polskie wynagrodzenia realnie są wyższe niż w Grecji i Portugalii, a także w krajach grupy wyszehradzkiej, łącznie z bogatszymi od nas Czechami.
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/realnie-zarabiamy-wiecej-niz-nasi-sasiedzi/
Aby zbudować socjalizm wystarczy stworzyć demokrację, tyle w temacie, więc nie wiem jaki jest sens tego tematu i jęczenia na to, że mamy naturalną konsekwencję demokracji.
takie są "programy", bo tacy są obywatele (w znacznej części).
"państwo da", "państwo się zatroszczy"
oczywiście o pochodzeniu tych pieniędzy ciemny lud nawet nie myśli (choć może wydaje mu się, że państwo słusznie odbiera je lemingom/katolom/żydocyklistom etc.)
politycy - choć sami zazwyczaj wywodzą się z gminu - muszą schlebiać upodobaniom i wychodzić naprzeciw oczekiwaniom hołoty. Nawet jeśli hołota oczekuje niemożliwego - polityk "im da".
Ale w jaki sposób wolnościowcy chcą zdobyć poparcie lub ich zwolennicy przekonać do takich poglądów wyzywając potencjalnych wyborców od pasożytów, darmozjadów, hołoty itd, itp. Co to za plan? Trudno mi go jakoś sobie wyobrazić. Bo nie oszukujmy się ale są w odwrocie, a zmiany klimatyczne, automatyzacja pracy może jeszcze im utrudnić przekonywanie ludzi, to wzięli się od strony pogardy.
Ależ oni uprawiają politykę. Polityka to show i kabaret. Daje ci wroga, emocje, nadzieję, co jest sposobem na oderwanie się od rzeczywistości.
Jako mianowany przez majordomo forumowy socjalista, lewak i komunista czuję się w obowiązku naprostować kilka spraw.
Jest różnica między socjalizmem i populizmem. Socjalizm zakłada wyrównywanie niesprawiedliwych (i to jest bardzo ważne) różnic między ludźmi. Odziedziczyłeś kasę po rodzicach - dlaczego to ma sprawiać, że jesteś lepszy od innych? Jesteś białym mężczyzną - nie jesteś w niczym lepszy od czarnej kobiety. Jesteś z wioski zamiast z Warszawy - twój standard życia nie powinien być gorszy tylko dlatego, że miałeś pecha urodzić się gdzie indziej. Urodziłeś się bez ręki to nie możesz żyć gorzej niż ten z dwoma rękami. Jesteś chory i biedny to nie dadzą ci zdechnąć na ulicy. itd itd itd.
Prawdziwy i nie POPULISTYCZNY socjalizm nie będzie dosypywał kasy gorzej urodzonym, czarnym i wieśniakom, bo wie, że to do niczego nie prowadzi. Państwa nastawione na wyrównywanie nierówności stawiają na pomoc zinstytucjonalizowaną - dadzą ci wędkę a nie rybę.
Co więcej większość europejskiej prawicy w krajach prawdziwie kapitalistycznych uznana by była za lewaków. Pewnie jedynie taki Korwin traktowany byłby jak kolega - trochę idiota ale kolega. Bo prawdziwy kapitalizm to taki Andriu Rajan z bioszoka - każdy robi pod siebie i ma w dupie innych. Masz kasę to jesteś lepszy - bez względu skąd ta kasa pochodzi. Jesteś stary i chory - to zdychaj jak pies.
Największe kłamstwo współczesnego świata to propaganda wielkich korpo - ekolodzy to wróg szarych mas, lewica to wróg szarych mas. Tylko my bogaci jesteśmy ok a ty szary człowieku jak się postarasz to będziesz tacy jak my (co nigdy nie nastąpi).
Amerykańce zanim znieśli niewolnictwo to mieli tych imigrantów za darmo.
Ale dobrze podsumowujecie że jesteśmy bidnym krajem i tak będzie chyba że reset/wojna/nowy hegemon coś zmieni. A transformacja to tylko otwarcie rynku na towary bogatych i tanią siłę robocza żeby bogaci mogli ją eksploatować. Będą z was ludzie bo nawet wiecie co robić jeśli macie za mało a chcecie mieć więcej a nie jesteście piękni dobrze urodzeni nadzwyczaj zdolni lub przedsiebiorczy - tak kierunek emigracja.
Co oznacza ten populistyczny socjal w przeliczeniu na zlotowki:
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/piatka-kaczynskiego-obietnice-pis-a-budzet-skad-pieniadze/ptekr7v
Na mnie taki fakt robi duze wrazenie - Rocznie Program 500+ na kazde dziecko to polowa budzetu na sluzbe zdrowia.
co chwila czytam pytania: A skad na to beda pieniadze! No jak to skad glupcy, luke VAT sie bardziej uszczelni! Przeciez pelo nakradlo 500 mild wiec jest co uszczelniac!
Poza tym, jak widac po forum, mamy nadmiar prezesow, jest kogo podatkowac :)
Dzisiejszą konwencją PiS pokazał, że chce się ścigać z Biedroniem na socjal i populizm. A elementarne sprawy jak kwota wolna od podatku, zarobki (np. nauczycieli, które są skandalicznie niskie w Polsce) nikogo nie obchodzą :/. I jeszcze te płomienne przemowy wszystkich, jakimi to oni patriotami nie są. Czy Polskę stać na rząd który bd dbał REALNIE o obywateli i bd potrafił robić deale różnymi potęgami na świecie ? USA i Izrael robią z nami co chcą, bo widzą że nie mamy alternatywy. Trzeba rozmawiać z Chinami, Francją, Rosją z USA też czasem (ze wszystkimi na takich samych zasadach). No ale wszyscy się ścigają kto da większy socjal+. Niech ktoś w Polsce zacznie dla odmiany uprawiać politykę, a nie ten kabaret.
Cale szczescie jestes kowalem wlasnego losu.
Zostan wysokim specjalista, naucz sie jezykow i wtedy mozesz mieszkac i zyc w dowolnym zakatku swiata i masz milion mozliwosci.
Wiekszosc ludzi to niestety nieudacznicy bez ambicji i potem glosuja na socjal i zeby im rzucic ochlapy 500+. Bledne kolo, zmiana mentalnsci zajmuje dekady i pokolenia.
Owszem Europa zachodnia bogaciła się kiedy byliśmy PRL-em. Ale i tak im się socjalizm czkawką odbił. Dobitnie pokazał to kryzys migracyjny, gdzie taki ciężko pracujący Niemiec czy Francuz oddaje w podatkach swoją pensje która trafia do kieszeni niepracujących imigrantów ekonomicznych. A gospodarka stoi i kwiczy. W Polsce bd jeszcze gorzej (jak się rządy nie ogarną) bo zachód jest bogatszy. Ustroje socjalistyczne zawsze prowadzą do upadku (choćby Wenezuela, kraj posiadający więcej ropy niż Arabia Saudyjska teraz upada).
Ahaswer : taki byl raj ze 2 mln mlodych ludzi wyjechalo z Polski.Wiele Ci razy pisalem nie czytaj gazet i internetow tylko wyjdz z domu i nie patrz sie na wiezowce tylko na ludzi.Transformacja III RP spowodowala ze wiele obywateli zostalo z niej wykluczeni ,Wiele ludzi musialo na te transformacje placic zyciem na granicy zebractwa.
Tak sie nie da ,nie wszyscy moga byc piekni i usmiechnieci i ktos Ci na stare lata Ahaswer d... bedzie musial podcierac i pielegnowac odlezyny .Ktos musi przetykac kanaly z g... bo bedziesz narzekal ze ci smierdzi , ktos w koncu musi siedziec na kasie i wykladac towar na pólki.I nie mozesz tym ludziom mowic ze to ze zyja jak zebracy pracujac ponad sily jest ich wina bo si enie uczyli.Tzn mozesz ale do pewnego czasu.