No jak się ma ksywkę gebels to trudno o obiektywną ocenę gry, bez podania konkretnych uzasadnień. Tyle w temacie.
Nazywanie tej gry polskim stalkerem to moim zdaniem obraza dla tego klasyka.
Widać, że gra jest dzieckiem early accessu. Nie jest kompletnym produktem zrobionym od a do z tylko pseudo strzelanką z nutką roguelite i doklejanymi plastrami elementami gameplayu i fabuły.
Gra sprowadza się do wychodzenia z bazy na misje na jednym z kilku poziomów na krzyż. Tak jest – ciągle odwiedzacie te same mapy. Nie ma więc znaczenia, że przy pierwszej wizycie w prypeci zwiedzicie cały poziom i zbierzecie wszystkie surowce – dwa dni później może wam tam wypaść druga misja fabularna, tylko zamiast do jednego bloku będziecie wchodzić do drugiego bloku i „odkrywać” tam tajemnice (mimo, że wszystko już widzieliście przy pierwszej wizycie).
Jest zbieranie surowców, ale skaner do momentu ulepszenia (połowa gry? Jakoś tak) ma marny zasięg i trzeba czekać kilkadziesiąt sekund na możliwość ponownego przeskanowania okolicy. Bez skanera nasze szanse na znalezienie czegokolwiek są marne, bo przedmioty porozrzucane są w trawach i krzakach bez ładu i składu albo poupychane na półkach w zacienionych kątach pomieszczeń. Całe szczęście, że wykrywa on wszystkie kategorie przedmiotów na raz, a wybieranie kategorii służy tylko podświetlaniu danego rodzaju przedmiotu w świecie gry na zielono zamiast na żółto. Tutaj jednak wychodzi pierwsza wada gry – skaner wskazuje strzałką wybrany przedmiot tylko dopóki skanowanie się odnawia. Po naładowaniu przedmioty dalej świecą ale skaner już nas do nich nie prowadzi. Po ulepszeniu skanera takie ładowanie go trwa tylko kilka sekund, po czym strzałka znika, więc jeżeli chcemy dobiec do wykrytej kilkadziesiąt metrów dalej sterty elektroniki której gołym okiem nie widzimy i musimy iść za wskazaniami strzałki musimy odpalać skaner 2-3 razy, bo strzałka co chwilę znika.
Kolejna sprawa – skradanie i strzelanie. Skradanie jeszcze jako tako, w krzakach jesteśmy niewidoczni, ale strzelanie to porażka do samego końca. Toporne przeładowywanie i celowanie sprawiają, że bohater potrafi z pełnym amunicji plecakiem paść pod łapami jednego potwora, bo np. gracz za szybko przyceluje po przeładowaniu i magazynek nadal będzie pusty (co wymusza konieczność przeładowania) albo postać uderzy potwora z pięści zamiast strzelić (lpm służy do ataku wręcz, nie można strzelać bez celowania przez ppm, także powodzenia lunetą snajperską w pomieszczeniach). Ponadto przez większość gry przeciwnicy padają na jeden strzał w głowę, a potem nagle nawet najpotężniejszy railgun potrzebuje kilku strzałów żeby ich powalić. Co gorsza nie da się zachodzić od tyłu opancerzonych przeciwników, którzy w końcowych fazach gry stanowią 30-50% sił wroga. Zachodzenie przeciwników od tyłu też leży i kwiczy bo po pierwszej animacja jest zawsze taka sama i megatoporna (odkładamy przeciwnika na ziemię, ten nie pasuje do naszych rąk, a po odłożeniu go magicznie podskakuje przez zainicjowanie fizyki po animacji). Poza tym przeciwnicy praktycznie nie wykrywają trupów, przez całą grę tylko raz zauważono zwłoki drugiego strażnika, ale też nie jestem pewien czy to nie było po prostu wykrycie mnie. Sam wskaźnik wykrycia też jest mega nieprecyzyjny, bo nie informuje nas czy przeciwnik nas widzi czy słyszy, nie wiadomo jak blisko jest, co prowadzi czasem do dziwnych sytuacji gdzie jesteśmy widziani przez dziurę w płocie przez strażnika stojącego kilkadziesiąt metrów dalej. Albo słyszani przez ścianę…
Nazbieraliśmy śmieci, ustrzeliliśmy paru wrogów, misja wykonana – wracamy do bazy. A tam co? Podróba fallouta 4. Mościmy gniazdko dla naszych kompanów! Stawiamy tyle łóżek ile mamy osób (przy okazji gra spojleruje w dzienniku ile towarzyszy docelowo będzie), tworzymy generatory elektryczne, lampki i telewizory (żeby było im miło), oczyszczacze powietrza i reduktory promieniowania. Do tego warsztaty dla nas, żeby było na czym modyfikować bronie i tworzyć wytrychy. O właśnie – wytrychy! W trakcie misji napotykamy zamknięte drzwi i zablokowane przez czarnobylit przejścia. Gra informuje nas, że nie mamy wytrychów ani spalaczy czarnobylitu, ale milczy o tym skąd je wziąć. Wszystko trzeba zgadnąć samemu, analizując w bazie funkcje poszczególnych konstrukcji możliwych do zbudowania (na szczęście gra informuje jako tako przed budową do czego dana instalacja służy). Możemy też pogadać z kompanami, pobrać od nich szkolenia za zebrane punkty umiejętności lub wyposażyć ich w lepszy sprzęt manipulując ich statystykami. Nie udało mi się do samego końca gry zrozumieć jednak na co wpływają ich statystyki, przykładowo co daje danie pistoletu poprawiającego spryt zamiast strzelby poprawiającej walkę. Całą grę nie dałem również nikomu pancerza i nie miałem z tego powodu żadnych nieprzyjemności. Zbieramy posadzone (lub nie) zioła i grzyby, budujemy co trzeba, ulepszamy sprzęt i idziemy do pokoju.
A tam jakieś dziwne okulary VR. Nie wiadomo skąd je mamy i do czego służą – ot, taki dodateczek pewnie wprowadzony w którymś patchu do EA i zapomniany. Okazuje się, że mamy zbierać jakieś wskazówki i fakty, by móc tworzyć z nich symulacje i oglądać w ten sposób zbitki scen generowane przez te okulary VR, które wyjaśniają nam fabułę. Brak jednak informacji skąd brać wskazówki, o co chodzi z tymi okularami podłączonymi do superkomputera i po co w ogóle mamy rozwiązywać zagadki wojskowych generałów czy podejrzanego mocarnego superstalkera skoro jedyne co wiemy z fabuły to, że przyjechaliśmy szukać żony.
Idziemy spać, budzimy się, dostajemy przez radio lub od towarzyszy misje fabularne i idziemy na pięterko zdecydować co dalej. A tam? Jakaś dziwna tablica z planem ataku na elektrownię – już od pierwszego dnia. Ale zaraz zaraz, jakiego ataku, jaką elektrownie, po co mamy atakować elektrownię, przecież szukamy żony do licha! Ano właśnie, kolejna niedoróbka gry. Pod koniec okazuje się, że śledztwa z VRu prowadzą do elektrowni i faktycznie finał gry polega na ataku na elektrownię, jednak na początku w ogóle nie wiadomo o co chodzi i po co stoi tam wspomniana tablica. No dobrze, co dalej? Przydzielamy kompanów do misji pobocznych, każdego wysyłamy gdzie indziej (pojedynczo), a sami podejmujemy się misji głównej/fabularnej – jak zwał tak zwał. Jak czujemy się za słabi to możemy na misję główną wysłać najpierw kompana zamiast nas, wówczas zrobi on rekonesans i rzekomo osłabi siły wroga, a my misji podejmiemy się następnego dnia. W praktyce nie potrzebowałem ułatwień, a jak kilka razy z ciekawości wysyłałem ludzi i sam misję robiłem dopiero następnego dnia to nie czułem wcale żeby przeciwników było mniej niż w innych misjach fabularnych które od razu robiłem sam bez uprzedniego rekonesansu.
Żeby była jasność – we wszystkich misjach działamy całkowicie solo, żaden kompan nam w niczym nie pomaga.
I tak kręci się ten kołowrotek – porozdzielaj misje, idź po raz n-ty na ten sam poziom, przebiegnij się przez krzaki zbierając śmieci, przegadaj dialogi, wróć, idź spać itd. itp.
W trakcie misji podejmujemy decyzje, ale nie są one wybitnie ważne. Wszystko jak się potem okazuje sprowadza się do dyplomacji tak, by nie zrazić zbytnio do siebie kompanów. Więc jeżeli jednego dnia podejmiemy decyzję korzystną dla 1 npca, a 2 się obrazi, to drugiego dnia musimy zrobić odwrotnie, przy czym wtedy możemy poprawić relację z 2 ale obrazi się 3. I tak lawirujemy od jednego urażonego stalkera do drugiego, po drodze starając się nie zepsuć sobie fabuły i nie doprowadzić do przedwczesnej śmierci nikogo istotnego bez powodu.
W pewnym momencie gra daje mechanikę zmieniania podjętych wcześniej decyzji, przy czym wtedy jeszcze nie wiedziałem jakie będą ich konsekwencje, więc nie zmieniałem czy jest potrzeba zmiany czegokolwiek. Potem nie wiedziałem jak wrócić do tego poziomu między światami. Ostatecznie więc z tej mechaniki nie korzystałem ani razu. Okazuje się, że wystarczyło… umrzeć, ale wtedy traciło się nieco sprzętu, a w moim przypadku zawsze była to porządnie ulepszona broń więc po prostu nie pozwalałem sobie na śmierć. Poza tym, po co umierać w grze, w której można nosić tony apteczek i wczytywać grę? Szkoda też, że w finale gry naśmiewano się ze mnie, że „umierałem tyle razy i próbowałem zmienić rzeczywistość” podczas gdy nie użyłem tego ani razu i ani razu nie kontynuowałem gry po śmierci, zawsze wczytywałem.
Tutaj muszę wspomnieć o jednej fatalnej rzeczy, która w zasadzie sprawia, że Chernobylite to beta. Zapisywanie i wczytywanie gry działa źle. Niby jest quick save, ale jak wczytujemy grę np. po kilku minutach od ukończonej walki to nagle okazuje się, że pomimo prawidłowej godziny zapisu wczytało nam stan świata sprzed kilku minut, przed walką, ze wszystkimi przeciwnikami żywymi, a w dodatku przedmioty na planszy są inaczej porozmieszczane i tak np. zamiast pokoju wypchanego lootem znajdziemy zaledwie kanisterek benzyny. Trzeba więc tak grać, żeby nie wczytywać bo działa to po prostu fatalnie, nie ma więc mowy o zapisywaniu w połowie oczyszczania bazy z przeciwników – bo wczyta was w środku tej bazy, ale wszyscy przeciwnicy znowu będą przytomni i na patrolach.
Ostatecznie okazało się, że wszystkie moje wybory były wystarczająco dobre by zebrać wszystkich towarzyszy i pomimo złej relacji z niektórymi bez problemów przeszedłem finalną misję z zaledwie jedną ofiarą, zapewne wymuszoną przez fabułę. Nie mam więc pojęcia na co wpływają relacje z nimi.
Podsumowując – mam mocno mieszane odczucia co do gry. Klimatu stalkera tam nie ma, grafika niby jest ok, ale odnotowujemy dziwne wahania od 60 do 100fps, fabuła jest szczątkowa i mocno rozwleczona, ale mimo tego wszystkiego nie mogłem się oderwać. Po 20-paru dniach czasu gry z ulgą zakończyłem tą dziwaczną przygodę. Raczej nieprędko wrócę do tej gry. Nabrałem za to ochoty na coś lepszego, czyli którąkolwiek część stalkera, oczywiście z modem graficznym…
Witam
Wszystkich chcących zobaczyć, jak prezentuje się Chernobylite, zapraszam na gameplay w moim wykonaniu:
https://www.youtube.com/watch?v=6tmQLQ9BTHY&feature=youtu.be
Przedstawię tutaj także swoje PIERWSZE WRAŻENIA, które podzielę na dwie kategorie:
PLUSY:
- Przede wszystkim jest klimat.
Jeśli lubisz STALKERA, Metro, jesteś fanem horrorów, sience fiction, a przede wszystkim survivalu, spodoba Ci się Chernobylite.
- Celowo podkreśliłem słowo survival, ponieważ nacisk na ten aspekt jest tutaj spory.
Dla przykładu.
Na początku gry docieramy do schronienia, który pełni tutaj role swoistego huba.
Tutaj możemy odpocząć, porozmawiać z towarzyszami, wybrać się na misje itp.
Po każdej misji mamy do rozdysponowania racje żywnościowe, które znajdujemy w świcie gry. Ja na początku gry nie trafiłem na żadne, czego konsekwencją była śmierć mojego pierwszego towarzysza, Oliwiera.
- Ciekawą sprawą jest również to, że naszą bazę wypadową możemy ulepszać.
Zarówno w rzeczy/stanowiska, które mogą nam się przydać do wytwarzania rożnych przedmiotów, jak i w te, które sprawiają jedynie role czysto kosmetyczną, chociaż faktem tym podnoszą poziom życia w naszym centrum.
- Jeśli już jesteśmy przy kwestii wizualnej to na plus można zaliczyć na pewno również grafikę, która w moim odczuciu wygląda po prostu super.
Od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś tam graficznym fetyszystą, ale zwracam uwagę również na ten aspekt i grafika w Chernobylite bardzo mi przypadła do gustu, a miałem ustawione suwaki na high, a nie na ultra i grałem w 1080p.
- Wracając do grafiki i klimatu, bo to ze sobą tutaj współgra - gra naprawdę jest horrorem. Oczywiście nie takim typowym jak Resident Evil 7, czy chociażby dzisiaj wychodzące The Beast Inside, ale są momenty, w których można się przestraszyć, a eksplorując teren ma się to poczucie zagrożenia i niepokoju.
- Strzelanie jest tutaj przemyślane i zrealizowane w ciekawy sposób, ponieważ nie mamy typowego krzyżaka/celownika. Oddać strzał możemy jedynie dopiero po naciśnięciu prawego przycisku myszy, który odpowiada za przybliżenie celownika.
Jeśli tego nie zrobimy i wciśniemy lewy przycisk myszy, postać zaatakuje wręcz.
Fakt faktem nie dobrałem się jeszcze do broni automatyczne, gdyż tej zostawionej przez pokonanych przeciwników nie da się podnieść (mają biotyczne zabezpieczenie, które da się później zhakować), więc nie wiem, jaki jest feeling strzelania z dużego kalibru, ale rewolwerem strzela się przyjemnie.
- Autorzy mówili, że w grze liczyć się będzie historia, nieliniowe wybory i konsekwencje naszych działań i już na początku widać, że mamy sporo opcji do wyboru w tej materii, a konsekwencje są, ponieważ...
TUTAJ NIE WIEM, CZY ZALICZYĆ TO DO PLUSÓW, CZY DO MINUSÓW, ALE W GRZE NIE MA OPCJI ZAPISYWANIA/WCZYTYWANIA ROZGRYWKI, WOW!
- Jak na dzisiejsze czasy, gdzie gry raczej idą na łatwiznę, takie posunięcie jest bardzo ciekawym rozwiązaniem.
Gra oczywiście zapisuje się, ale sama.
Jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli to musimy żyć z konsekwencjami takich, a nie innych działań.
I to są te wybory, oraz ich skutki, o których informowali nas twórcy.
Za przykład może posłużyć tutaj śmierć mojego towarzysza Oliwiera.
Wierny to był kompan i zacny człowiek, swój chłop rzekłbym również, ale przez moją nieuwagę i lekkomyślność stracił życie...
- Systemem, który nie udało mi się jeszcze sprawdzić to elementy RPG, takie jak umiejętności, ponieważ aby je odblokować, trzeba spotkać nauczyciela/trenera, którego jeszcze nie uświadczyłem na swojej drodze.
MINUSY:
- Minusów jest trochę i irytują, ale są to bolączki gier z wczesnego dostępu jak i tych, które nie dysponują ogromnym budżetem.
- Zdarzają się spadki FPSów i towarzyszy im dziwnie rozciąganie kamery.
Ruszam myszą, a kamera ciągnie się "jak mucha w smole".
Coś jakby następował lag, trudno to wytłumaczyć, ale tak irytuje.
- Miałem błąd, że naciskając strzał, postać nic nie zrobiła, przez co zginałem
- Gra jest drewniana jeśli chodzi o poruszanie się.
Niektórych obiektów nie da się przeskoczyć, mimo że fizycznie byłoby to możliwe, a o wspinaczce możecie już w ogóle zapomnieć.
- Boli trochę też ta niskobudżetowość, postacie poruszają się identycznie, te same ruchy, te same tempo, co śmiesznie widać, gdy dwie osoby biegną obok siebie przed nami. Bywają też widoczne przejścia między animacjami, bot biegnie, przystaje na chwilę i wczytuje się kolejna animacja, gdy np sięga po coś, to widać niekiedy.
- NAJBARDZIEJ KURIOZALNĄ SYTUACJĄ BYŁA TA, że na początku gry, mój towarzysz Oliwier umiera na wskutek głodu i odniesionych ran, odbywa się pogrzeb, a później w czasie wykonywania innej misji gość odzywa się do mnie i rozmawiamy ze sobą prze radio o postępach w aktualne wykonywanym przeze mnie zadaniu.
PODSUMOWUJĄC:
Gra Chernobylite zapowiada się na niesamowicie dobrą produkcje, którą mam zamiar bliżej poznać dopiero po jej wyjściu z wczesnego dostępu, ponieważ jest to gra na tyle dobra, że nie chcę jej sobie zepsuć poprzez błędy czy irytujące bugi, oraz niedoróbki.
Natomiast jeśli Tobie nie straszne są takie babole, kupuj i ściągaj, graj.
GRA JEST DOBRA
Takie 7/10 w obecnej fazie, a 9/10 jak już uporają się z niedoróbkami.
Aaa i jeszcze jedno.
Na tą chwilę nie ma polskiego języka. W żadnej formie.
Nie sądzę, aby w przyszłości miał się pojawić dubbing, zresztą rosyjski język również buduje ten swoisty klimat.
Jeśli chodzi zaś o napisy to te mają zostać dodane na pewno.
POZDRAWIAM
Adam MaQMaK Makowski
Właśnie skończyłem, gra majstersztyk, nie będę powielał plusów wskazywanych przez poprzedników, ale zakończenie gry to szczena w dół. Dodam że jest kilka zakończeń i kilka możliwości ich przejścia w zależności od tego jakich wyborów będziemy dokonywać. Duma mnie rozpiera, że zrobili ją nasi rodacy. Brawo Farm51.
Kupiłem, pograłem, nawet ciekawe, ale obok Stalkera to nie stało nawet.
Klimacik jest. Nie powiem że grałem godziny, nie miałem takiej możliwości natomiast może być bardzo ciekawie.
Strasznie drewniany "crafting".
Pozycja obowiązkowa jak dla mnie choćby do sprawdzenia dla każdego Stalkera. ;-D
Jak to recenzje Gry online
Żadnych konkretów
Raczej recenzja w formie reklamy
Może jakieś plusy i minusy gry?
Jest to gra z otwartym światem czy nie?
Przydałoby się trochę więcej informacji i obiektywizmu
Jeśli się nie chce to napiszcie że jest to gra pokroju S.T.A.L.K.E.R i tyle
Nie rozumiem o co ból dupy, gra wygląda przekozacko, zwłaszcza, że od czasu STALKERa jest posucha w kwestii gier o Czarnobylu, a temat ma potencjał. Mam w planach pykać :D
po 5 godzinach gry moge powiedziec ze klimat czarnobyla wylewa sie z ekranu... Nie myślałem ze The Farm uda sie to zrobic a jednak..Gratuluje... Grafika na bardzo wysokim poziomie i grałem te 5 godzin bez przerwy a mnie jednak cięzko zaciekawic grą..wiekszośc po takim czasie leciało z dysku a tu niespodzianka brat kupił za 50zł we wczesnym dostępie ech miał racje dostałem po portfelu o kolejne 57 zł ale sie opłaca..i przedsmak Stalkera 2 który na pewno pobije ten tytuł ale gra jest Super jak na Polską Firme..czekam na dwójke
Super że ci się podoba:). Świetnie że będzie pudełko, bo polskie gry mają z pudełkami problem ostatnio. Moje ukochane Shadow Warrior2-o jeju...co ja bym dał za pudełkową wersje:(. I teraz Ghostrunner. Mega mnie cieszy że Chernobylite będę miał na pułce z innymi tytułami.
Przeczytałem tylko podsumowanie:). Ale wielki szacun za tak ogromną recenzję. Ja natomiast wiem że pokocham grę. To moje klimaty.
Dawno nie robiłem tyle screenschotów w grze co w Chernobylite - gra wygląda cudownie :)
Fabularnie też mi się podoba - właśnie ukończyłem po około 16 godzinach zabawy.
Gdyby nie przeciwnicy to czułbym się jak na ponownej wycieczce w Zonie :)
Piękna opowieść , klimat i grafika
Na samym początku poczułem klimat nowego Half Life 3 , tak własnie sobie go wyobrazam , w Half life z początku gry umieścilismy na wózku zielony pierwiastek ktory w skutek ekspozji otworzyl portal do innego swiata w tym przypadku mamy tu ten sam pierwiastek ktory w skutek wkspozji wlektrowni atomowej otworzyl portal do innych swiatow.
Jeden minus to nie rozumiem jak polskie studio tworzac polska gre nie daje do niej polskiego jezyka tylko napisy
Dzisiaj twórcy pokazali nowy trailer i napisali że nie zamierzają nadużywać jump scare'ów. Warto o tym wspomnieć :)
No to zobaczymy kto będzie lepszy Metro z exclisivem na Epic Store czy NASI :). Trzymam kciuki bo umieją budować klimat.
https://www.youtube.com/watch?v=3ABx8MmUwts
"Rekomendowane: Intel Core i7-4790K 4.0 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970 / Radeon R9 290 lub lepsza..."
No to widzę, że już sobie pograłem... Szkoda, bo patrząc na trailer i zdjęcia gra zapowiada się naprawdę doskonale. A najbardziej ucieszył mnie fakt, że nie będzie to żaden społecznościowy multiplayer jakich wiele od pewnego czasu. No nic, pozostaje mi tylko czekać do 2021 roku na nowego Stalkera i składać kasę na porządnego gamingowego PeCeta. Trochę czasu mam. Mam tez skryta nadzieję, że i Stalker 2 nie będzie multiplayerem... Oby tak się stało!
Grywalne demo 35 minutowe. Gra przypomina gry z serii Stalker i Metro.
www.youtube.com/watch?v=-q0pLxBR0jQ
Dzis zadzwoniłem do The Farm 51 i miła pani potwierdziła mi ze wczesny dostęp będzie w pl.:))))Już mi się podoba:))
Hydro2 -bodajze na steam lub na ich oficjalnej stronie jest podane po premierze gra bedzie drozsza niz teraz wczesny dostep,kupujac teraz kupujesz tez to co zostanie dodane po premierze.Więc czekam do 16.10
Niezłe jaja,pare dni temu gdy dzwonilem do farm potwierdzili mi ze wczesny dostep bedzie w pl. na steam tez bylo ze pl jest obslugiwany,a dzis na steam jest info ze pl nie bedzie obslugiwany.Jednym słowem niezły burdel.
Czy ja dobrze widzę na Steamie:
https://store.steampowered.com/app/1016800/Chernobylite/?l=polish
Język polski nieobsługiwany?!
WTF?!
PL ma byc wprowadzony niedlugo po premierze,wiec moze i dobrze,do tego czasu cos wiecej bedzie wiadomo o grze czy warto kupic i czy gry troche potrwa zanim bedzie pelna wersja
Wystartował wczesny dostęp na steam dzisiaj o 18.
Zasysam i później podzielę się wrażeniami!
Dobra decyzja z przełożeniem premiery na przyszły rok. W aktualnym stanie jest ona niegrywalna nawet na całkiem przyzwoitym sprzęcie. Ale potencjał ogromny. Widać, że jest to ambitny projekt. No i dobrze. Poprawić optymalizację i sporą część animacji i już będzie o niebo lepiej. Grafika na bardzo wysokim poziomie. Boli też brak polskiej wersji językowej, nawet mimo wczesnego dostępu. No cóż... Trzeba czekać.
Warto poczekać z ocenami do pełnej premiery. Widać, że gra ma ogromny potencjał, pomysł na fabułę i całą klimatyczną otoczkę wgniata w siedzenie. Teraz można się zrazić brakiem optymalizacji i widocznym niedopracowaniem. Trzymam kciuki za dalsze prace :D
Poza błędami i spadami fpsów, czy kulejącą animacją, ludzie bardzo sobie chwalą tą grę, przede wszystkim za mega klimat. Chyba jednak się skuszę. Dziwi mnie jednak z tym językiem PL. Twórcy zatem kłamali.
Wersja GOG ma język PL od początku przecież.
Jak na razie, to mają jeszcze wiele do zrobienia, ponieważ w tej chwili jest to tylko kawałek mapy i jeszcze dużo pracy przed nimi zanim cała grafika i fizyka ujawnią swoje piękno, w każdym bądź razie mam taką nadzieję, bo klimat jest całkiem niezły.
Na pewno studio jest ambitne i robi coraz lepsze gry co do samej rozgrywki jestem zaskoczony myślałem, że będzie korytarzówka jest jednak w miarę otwarty świat i fajne rozwiązania w mechanice w dodatku zwiedzamy szczegółowo elektrownie w Czarnobylu zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=G8Ms7jmCOsQ&t=0
Jeśłi przyłożyli się to tego tyt jak do World War 3 to omijać szerokim łukiem
...a że sie tak zapytam - macie jakieś info odnośnie wersji finalnej? Kiedy jest planowane wydanie?
biorąc pod uwagę aktualną wersję, ile wyciagacie FPS? Wydaje sie, ze ostatnie łaty sporo poprawiły.
U mnie na sprzęcie jak rekomendowany tylko grafika rx 580 gra na wysokich ustawieniach nadal chodzi tragicznie 25-60fps klatki latają niemiłosiernie nawet na najniższych są mikro przycinki
Gra ma niesamowity klimat , już teraz prezentuje się nieźle , obserwuję ją od wczesnych wersji , grafika coraz lepsza, najnowsza wersja na moim sprzęcie działa płynnie Rysiek 5800X + Msi 1070 Gaming X w full HD, poczekam z oceną do wydania pełnej wersji ale już teraz mogę polecić ją każdemu "stalkerowi" ...
Pograłem z 1h i w sumie nie wiem co mam tu robić , chodze po prypeci i chyba zbieram złom ale po co?
Wczesny dostęp kupiłem jak tylko było można i wtedy była to naprawdę biedna wersja ale było widać że potencjał jest.Parę dni temu zainstalowałem ponownie by na premierę szybko zagrać , oczywiście musiałem test zrobić jak to teraz wygląda i jest dobrze,musiałem się powstrzymać od zagłębiania się w grę przed premierą bo wciąga nie zle.W tej chwili wiem że kasa na wczesny dostęp nie była zmarnowana i dostanę conajmniej przyzwoitą grę za stosunkowo niską cenę.
Dzisiaj skończyłem moda do Stalkera - Anomaly i od razu przerzutka na Chernobylite. Po 3h gry muszę przyznać że klimat jest niesamowity i nie spodziewałem się że będzie porównywalny do tego ze Stalkerów. Grafika zacna, udźwiękowienie również. Z wad to kiepskie strzelanie i póki co tyle wychwyciłem.
To może tak.
W "Chernobylite", tej mini strefie wszystkich znanych nam apo, oprócz elementów znanych graczom z Falloutów czy Stalkerów znajdziemy bohatera rodem z Half-Life ;) Jak ktoś zna tę serię to wie że oprócz sci-fi, miała coś co było nazywane "para normalnością", takie coś co się działo na pograniczu kosmicznych horrorów ;)
Cały ten potężny bagaż z rozmaitych gier jest bardzo fajnie poskładany fabułą i konstrukcją gry.
Wiecie, "Chernobylite" dopiero zaczynam więc nie będę ocen generalnych wydawał, tylko napiszę że gra się dobrze, jest ciekawie i fabuła oryginalnie zaprojektowana po prostu wciąga..
Tak, wiem że napisałem jeszcze mniej niż jest w recenzji ;) Temu można zaradzić w prostym wątku gdzie będą pisali o szczegółach i wrażeniach ci gracze, co grę mają i w nią grają..
Po 15h gry i 11dniach w Czernobylu mogę stwierdzić że jest lepiej niż się spodziewałem.Świat choć składający się z paru lokacji(przynajmniej do momentu w którym jestem) to nie nudzi się ze względu że nie wszędzie od razu wejdziemy czy zbierzemy przedmioty do tego pojawiają się nowe zadania i znajdzki fabularne,oraz postacie niezależne.Do tego wraz z postępem gry w lokacjach pojawia się co raz więcej przeciwników tych realnych jak i z innego wymiaru.Baza-rozbudowa to nie tylko kosmetyka ale ważny aspekt gry,możemy stworzyć wiele przydatnych rzeczy których jest mało lub wcale w postaci znajdziek.Oczywiście by coś zbudować potrzeba surowców i trzeba zbierać wszystko co się da,nie pomijać nic.Ja wychodzę z lokacji gdy wszystko zebrałem i ubiłem.Na razie mam 2 towarzyszy,mogę się od nich uczyć różnych umiejętności lub wysyłać na mini zadanka albo co ciekawe do lokacji z misją fabularną po to by nasz towarzysz troszkę wyczyścił lokacje z przeciwników.Do tego każdy z nich ma do opowiedzenia swoją historie więc warto co jakiś czas zagadać.Fabuła zdaje się być wielowątkowa w każdym razie na razie jest dobra a zniknięcie naszej kobiety jest bardziej złożone niż się wydaje.Podsumowując -zarówno rozgrywka jak i fabuła powoli się rozkręca,niech nas nie zwiodą puste lokacje na początku bo odwiedzamy je nie raz a przeciwników tylko przybywa,elementy RPG znane z wielu innych gier ale robią robotę i trzeba się zastanowić na co warto w danym momencie wydać pkt.Grafika bardzo ładna i klimatyczna do tego tak wygląda zona w realu.Choć gra zdaje się mała to naprawdę stwarza wiele możliwości Farmersi pokazali jak wiele można upchnąć bez szkody dla rozgrywki w małej i niskobudżetowej grze.Jedynie można żałować że The Farm 51 nie mieli tyle kasy co redzi utopili w CP2077.
Z rozbudową bazy to ja mam kłopot. Jej dalekie możliwości są piękne lecz podstawowe jej potrzeby są mało czytelne i w praktyce gorsze od bólu zębów. ;)
A przecież mam za sobą zaprawę warsztatową w F4 i w F76.
Jedyny mój towarzysz na dokładkę prezentuje od początku daleko posuniętą niestabilność psychiczną. Wręcz nieuleczalną ;)
Taki element rozdzielania żywności. Okropnie zrobiony i równie mało czytelny jak warsztaty bazy. Pewnie to wszystko razem ma robić balans grania lecz czy moja cierpliwość do gry to przeżyje?
A ja mam pytanie, całkiem serio, bo nie grywam w ten gatunek gier (budowa bazy, crafting, itp).
No bo sobie zacząłem, jedna, misja, druga, trzecia, piąta, ósma, wszystko fajnie - jest ładnie, super klimat, jest Czarnobyl, jest sci-fi itp. Tylko każda misja jest taka sama, wbijam na mapę, podświetlam teren, zbieram pierdoły, po drodze bez żadnych problemów pozbywam się 2-3 strażników...i tak w kółko. To tak już będzie i o to chodzi? :P Czy to początek tak wygląda, który się po prostu przeciąga?
Tyle zauważyłem jasonxxx że choć lokacje misji są takie same, to jednak różnią się one od siebie nie tylko celem. Bywa że występują też jakieś elementy czasowe, także w zależności od kolejności osiągniętych celów, zmieniają się następne. Niestety mówi mi to równie niewiele co tobie ;) Istotny jest także styl grania - ten bojowy, wedle ostrzeżeń gry zwiększa ilość patroli.
No i fabuła, bardzo ważne jeżeli dobieramy misje pod potrzeby fabularne.
..już raczej pewne jest że jeżeli będę chciał grę ogarnąć, będę musiał jeszcze raz ją zacząć i przejść z pada na mysz i klawiaturę , ech
I to co pisze kacyk71 robiąc misje fabularne zbierasz różne notatki,po zebraniu odpowiedniej ilości w swoim pokoju w bazie możesz połączyć to w całość i odtworzyć w ten sposób odkrywasz fabułę. jest bardzo ważne.
jasonxx i flyby,w lokacjach nie tylko jest co raz więcej przeciwników to są też i lepiej opancerzeni do tego pojawiają się stwory z innego wymiaru oraz czarny stalker,a tak że częstsze burze radiacyjne.Ale twórcy dali nam narzędzia by choć częsciowo to niwelować stawiając odpowiednie konstrukcje w lokacjach.Możemy też zanim udamy się do lokacji z misją fabularną wysłać towarzysza by trochę uszczuplił przeciwników.Ważne jest też czy gramy bez zapisów bo nie giniemy permanentnie tylko.... nie będę spoilerował.Na początku gra wydawała mi się chaotyczna,pusta,budowanie bazy koszmar ale po ogarnięciu widać że gra jest bardzo dobrze przemyślana jeśli chodzi o mechaniki.Można wiele rzeczy było zrobić lepiej ale jak na małe studio z małą kasą zadanie wykonali w 100%.Mnie gra wciągnęła.
Na razie wszystko git XD, Metro to to nie jest, ale daje rady. Nawiązując do dawniejszego materiału z tvgry - nie widać stóp, ani nóg.
Gram od wczoraj i jak na moje jest to kontynuacja Get Even, te same kaski i wizualizacja wspomnien :)
Joey a powiedz mi czy gra Shadow Warrior jest dobra ??? Bo widze że jest na Steam , i zastanawiam się czy kupić ( bo jednak stara gra a troche za nią wołają xd)
Super gierka z mega klimatem. Mimo, że chodzimy 10 razy po tych samych terenach to i tak wciąga. Jest kilka elementów jakby nisko budżetowych ale ważne, że wciąga. Szkoda tylko, że w grę nie wpompowali większych środków bo byłaby jeszcze lepsza.
gram w tę grę już 4 dzień (realny) i powiem żę jak na polskę to gra wymiata. Bardzo fajna wciągająca hostoria, dobre aniamcje, dobrze zoptymalizowana. Jeszcze odpalasz tylko tekst po polsku a dialogi rosyjskie i czujesz ten klimat. Jednym słowem polecam :) Ale to tylko moje zdanie ( a dodam że pierwszy raz gram w grę o zonie , nigdy nie grałem w stalkera etc) Mogę się mylić
Bzdury piszesz,jesli ktoś zrobi grę z Czarnobylem w tle to już żerowanie?Twórcy nigdy nie twierdzili że to gra Stalkero podobna czy Metro podobna,to zupełnie inna gra niż te które wymieniłeś.Ciekawoastką jest że to miał być program do zwiedzania na VR Czernobyla aż ktoś wpadł na pomysł zrobienia gry.Znam i Stalkera i Metro a mam 49 lat i gra mimo niskiego budżetu gra daje rade własnie ze jest inna niż Stalker czy Metro.Może wogóle Stalker i Metro to żerowanie na Wasteland, Falloucie 1 czy 2 w końcu to prekursorzy postapo.Nie musi Ci się podobać ale pisanie o żerowaniu to lekka przesada,w obecnych czasach 90% gier wzoruje się na grach wcześniejszych czy to będzie FPS,RPG czy wyśigi.I co tu Metro ma wspólnego skora tam akcja dzieje się po wojnie nuklearnej a tu po katastrofie?
W piątek skończyłem pierwsze przejście gry tylko po to, żeby w sobotę zacząć ją od nowa. Ostatnia misja, do której szykujemy się przez całą grę, palce lizać. Poziom trudności o wiele większy niż podczas każdej innej misji przygotowawczej, przez co człowiek dopiero zdaje sobie sprawę jak spieprzył :D Ja w pewnym momencie musiałem wczytać wcześniejszy save, bo okazało się że zwyczajnie zabrałem ze sobą o wiele za mało ekwipunku i amunicji i dosłownie w połowie drogi zostały mi pięści - można się domyślić jakie miałem szanse przeciwko opancerzonym wrogom. Dopiero w tym momencie też wychodzą skutki wszystkich wcześniejszych decyzji - niby ciągle napotykamy na wybory co zniszczyć a co zachować, kogo zabić a kogo oszczędzić, ale wszystko wydaje się kosmetyczne. Dopiero w samej końcówce gry okazuje się jak mocno wszystkie nasze działania wpłynęły na to co nas czeka. Jedna rzecz która mnie lekko irytowała: jak podbiegł do mnie wróg walczący wręcz, moja postać w tym momencie zamiast strzelać, zaczęła atakować kolbą karabinu. Ma to sens, ok, ale nawet po tym jak odbiegłem na parę metrów i chciałem wpakować mu kulkę w łeb, cały czas machałem kolbą zamiast pociągnąć za spust.
++ Ostatnia misja
+ Ogólny klimat Zony, w większości lokacji jest dość pusto, tajemniczo
+ Poprowadzenie fabuły - szukanie wskazówek, zbieranie informacji, sprzętu i ludzi w celu przeprowadzenia dosłownie jednej jedynej misji jaką mamy w głowie od samego początku gry
+ Plot twist odnośnie naszej tożsamości na samym końcu gry. Nie chcę spoilerować, ale szczękę miałem na podłodze
+ Nasze decyzje mają znaczenie, nawet jeżeli nie widać tego na pierwszy rzut oka
- Drobne niedoróbki w mechanikach gry, choćby ze strzelaniem/walką wręcz, o czym pisałem wcześniej
- Promieniowanie, które w zasadzie nie ma żadnego znaczenia ani wpływu, nawet w miejscach gdzie widziałem największe odczyty, traciłem max. 1/3 paska zdrowia w krótkim czasie i później nie działo się nic więcej, choćbym nie wiadomo ile tam stał. Wygląda to jak niewykorzystany potencjał lub niedorobioną mechanikę gry
- Mała różnorodność wrogów - wahałem się czy nazwać to minusem, bo jest to solidnie fabularnie uzasadnione że napotykamy praktycznie tylko jedną wrogą frakcję i jeden rodzaj wroga nie będącego człowiekiem. Mimo wszystko gdzieś tam chciałoby się więcej.
Plusy które wymieniłem są dla mnie bardzo istotne, minusy są drobne i mniej znaczące, stąd ogólna ocena jest wysoka. Na pewno nie jest to gra dla wszystkich, ale każdy fan S.T.A.L.K.E.R.-ów, do których ja się też zaliczam, powinien moim zdaniem zagrać. I nie, nie jest to klon ww. serii, nie ma aż tak dużo podobieństw, to nie jest budżetowa podróbka
Gra bardzo dobra. Nie jest to jakiś wybitny tytuł ale warto było zagrać. Grafika i klimat każdego miejsca jest niesamowity. Mogło być troszke więcej map ale i tak nie jest źle bo w miare czasu miejsca ulegają zmianom pod wpływem działania kryształu. Brakło moim zdaniem więcej misji ulokowanych w elektrowni. Opowieść naprawdę ciekawa i dopiero pod koniec skapłem się jaki będzie koniec i kim jest czarny stalker. Fajnie też zrobione jest rozdawanie punktów umiejętności. Najbardziej kosmiczny motyw to ten że nawet pod koniec możemy zmienić wszystkie decyzje w grze jakie były od poczatku, tylko że takie podejście twórców wykluczyło chęć zagrania w tytuł jeszcze raz by sprawdzić i podjąć inne wybory których jest nawet sporo. Dodatkowym ciekawym pomysłem była rozbudowa bazy, to taki jak dla mnie dodatek który mógłby wogółle nie istnieć, ale można było się poczuć że wraca sie do swojej bazy po misji zrobionej i udekorowanej na swój sposób. Ogólnie polecam bo gra ma swój niepowtarzalny klimat zony i wygląda bardzo ładnie. Polecam
Autorzy znakomicie oddali realia (graficzne) Zony - oczywiście nie licząc obecności stworów, żołnierzy i dziwnych roślin. Dla przykładu budynek hotelu "Polissja" w Prypeci, jego korytarze, klatka schodowa, taras widokowy - kiedy porównałem z moimi fotografiami z 2011 roku (przebywałem wtedy w Zonie 3 dni) - byłem zdumiony realizmem.
Naprawdę fajna giera, bardzo w stylu ostatniego Metra i przede wszystkim dobrze przemyślana gameplayowo. Props, że wstęp fabularny jest krótki i dynamiczny i szybko przechodzimy do rzeczy, do swobodnej gry. Misje dobrze pomyślane, że możemy robić jak chcemy czy fabularną, czy coś mniej istotnego, a przede wszystkim w każdej chwili można do bazy wrócić lub nawet po wykonaniu celu jeszcze dalej zwiedzać mapę. Więc tytuł nadaje się zarówno na krótkie sesje jak i dłuższe posiedzenia.
Zdziwiłem się, jak bardzo gra stawia na rozwałkę, a nie skradanie. Nie ma sensu unikać walki, bo od wrogów dostajemy expa i przydatny loot, no i na średnim poziomie trudności dość prosto się eliminuje przeciwników, też dlatego że gra nie daje ich więcej jak 5 jednocześnie, tylko coś z optymalizacją siada, bo zawsze jak zacznę walkę i zaalarmuję przeciwników, jednocześnie mordując headshotem, to jest lekka ścinka i fpsy spadają do ok. 10 na sekundę. Też bez sensu jest się skradać, bo to więcej czasu zajmuje i tylko czarny stalker przyjdzie, więc i tak trzeba będzie walczyć. Szkoda, że faktycznie więcej rodzajów przeciwników nie ma, bo 4 bodajże, no i nie potrafią kucać i kryć się za osłonami, więc znów łatwo się ich eliminuje, a moralnych konsekwencji to żadnych nie ma jak w Metrze.
Fabuła jest fajna, sensowna, choć nasz bohater mógłby więcej myśleć na temat tej swojej maniury, bo z czasem dowiaduje się nowych informacji o niej, a mimo to ślepo idzie ją ratować, trochę zakończenie to wyjaśnia. W opowiadaniu brakuje mi jednak pewnej filmowości, można by było uwolnić kamerę na finał i jakoś ładnie go pokazać, albo niech chociaż czarny stalker zdejmie maskę - to że wszyscy byli w maskach bardzo odbierało klimat i ja rozumiem, niski budżet, ale no to chociaż na finał by można było się postarać zrobić twarz antagoniście i protagoniście - co z pewnych względów nie było by takie trudne, ale nie będę spojlerował.
Za to zaskakująco dużo backstory nasi towarzysze dostali, pełno dialogów z nimi można odbyć i autentycznie fajne to są historie, zarówno info o świecie się można dowiedzieć, jak o tej wyspie kanibali, oraz taki ogólny obraz tamtych czasów się wyłania, a przede wszystkim każdy bohater dostaje sensowny dramat i motywację, więc bardzo to angażuje. Oczywiście postacie są lekko obskurne i mało eleganckie z charakteru, ale taki klimat tej lokacji, ciężko o dżentelmenów w zonie. Też trochę mało zróżnicowana ta zona, zabrakło takich żyjących lokacji, gdzie npce faktycznie by coś robiły, a nie tylko stały. Baza NAR również wypada na totalnie opustoszałą.
Finalnie naprawdę angażujący tytuł, strzelanie nie jest takie dobre jak w Metrze, ale crafting bardzo urozmaica korzystanie ze spluw i można sobie własny styl wypracować. Nie ma tu za bardzo horroru, ale elementy survivalu i fpsa dają radę, a do tego świetny lore i angażująca fabuła, więc naprawdę warto zagrać.
Oświeci mnie ktoś czy warto mieć nadzieję na premiere wersji Switch? W sieci w wielu bazach gier ta produkcja widnieje jako żekomo wydana na Switcha, ale konkretnych informacji brak
Niestety gra nie wyświetla prawidłowo obrazu w ultrawide
tzn. w proporcjach 32:9 boki gry wyglądają OK i wszystko ładnie widać bez rozciągania, ale już niestety jest ścięta góra i dół ekranu, tak jak by pionowy fov był zbyt mały. przerywniki filmowe są za to rozciągnięte.
32:9 -->
Koledzy i koleżanki, doradźcie na której platformie warto zagrać w tą grę. PC czy PS4? Zależy mi na jak najmniejszej ilości błędów i najlepszym dopracowaniu. Wersja na PS4 nawet jest tańsza.
Naprawdę świetna gra, po około 20h troszkę już się nudziła momentami, ale dotrwałem do końca i było warto :). Jedno z najlepszych zakończeń jakie spotkałem w grach i ogólnie fabuła na bardzo wysokim poziomie. Nie spodziewałem się tego, po tej grze.
Chernobylite jest jak Fallout New Vegas pełno niedoskonałości ale pod nimi kryje się świetna gra. Zacznę od tego że grę rozpocząłem na trybie trudności szaleństwo to ważne. Pierwszy kontakt z grą wypada pozytywie. Fajny klimat, miejscówki są bardzo fajnie zaprojektowane, czuć zaszczucie a grafika trzyma poziom. Wszystko zaczyna się sypać kiedy wkraczamy do "akcji" a może inaczej do konfrontacji z przeciwnikami. Często się zdarzało że jak celuje w głowę przeciwnikowi to strzała w ogóle nie trafia. Ogólnie posługiwanie się broną jest toporne. Często pod czas skradania przeciwnicy mają oczy z tyłu głowy i widzą w 360 stopniach, mega to irytujące. Miałem też kilka błędów które wywalały grę do dashboarda (grałem na PS4). System zapisu i wczytania gry też są zepsute. Jak pokona się przeciwnika i zapiszę grę to po wczytaniu przeciwnik pokonany magicznie się pojawia. Należy pokonać od razu całą gromadę która składa się z 3-4 NPC to wtedy po zapisie a następnie wczytaniu gry nikt się nie pojawi. I te wczytywanie gry wieczność.... . A wisienką na torcie jest Czarny Stalker który pojawia się co 7-10 min i przeszkadza. Nie mam nic przeciwko takiej mechanice RE 2 remake pokazał że da się to zrobić ale tutaj to już przesada. To nie utrudnienie tylko frustrowanie/wkurzanie gracza. Te elementy spowodowały że ode chciało mi się grać ale przypomniałem sobie o jednym małym fakcie z początku gry, grałam na trybie szalonym. Zmieniłem poziom trudności na średni i nagle niektóre upierdliwości przestały mi przeszkadzać, nawet ten Czarny Stalker przestał się pojawiać tak często. Zaczęło się grać przyjemniej i tak ukończyłem grę na 30 dniu. Nie jestem typem gracza który gra na łatwym poziomie trudności ale tryb szalony jest ewidentnie zepsuty a najbardziej drażni Czarny Stalker. I to właśnie te zarzuty są "niedoskonałością" w tej grze. System przetrwania oraz dystrybucji racji żywnościowych jest naprawdę fajnie zaprojektowany. System wyborów faktycznie ma znaczenie w dalszej części historii. Sama główna historia jest naprawdę fajna i przyjemna a samo zakończenie albo inaczej zakończenia są satysfakcjonujące. Wiem że to nie jest gra AAA i zdaje sobie sprawę że to z tego mogą wynikać błędy które wymieniłem ale muszę przyznać że gra świetnie maskuje się wizualnie np: wszystkie postacie NPC mają na sobie maski. Reasumując polecam zagrać tyko nie na trybie szalonym. Zapomniał bym o jeszcze jednej rzeczy. Jak dobrze że główny bohater umie się wysławiać a nie jest bezduszną pacynką w rękach gracza która nie wyda z siebie ani słowa. Ode mnie 7,5/10
polecam super gierka, super grafa, akcja, napromieniowana zona pokazana cudownie i bardzo realistycznie, teraz czekam na stalker 2 serce czarnobyla premiera za 3 tyg 8 grudnia.
Przecież premiera stalker 2 odbędzie się w nieokreślonym 2023 roku. Twórcy przecież przenieśli premierę z grudnia.
Chernobylite stworzony przez The Farm 51 to survival, którego akcja ma miejsce w Czarnobylskiej strefie wykluczenia w trakcie gry będziemy zbierali zasoby, budowali i ulepszali bazę, podejmować decyzje, które wpływają na fabułę gry oraz werbować nowe osoby do swojej drużyny.
Fabuła i postacie.
Fabuła zaczyna się jak Igor przez lata męczony halucynacjami i koszmarami przybywa do strefy zamkniętej w poszukiwaniu swojej żony Tatiany która zniknęła krótko przed katastrofą w 1986. Igor dostaje się do środka elektrowni i zdobywa kawałek Czarnobylitu, dzięki której może zasilić zbudowaną przez siebie broń a właściwie urządzenie, które otwiera portal i pozwala przenieść mu się w dowolne miejsce krótko po tym atakuje go tajemniczy Czarny Stalker. Igor razem z jednym ze swoich kolegów Olivierem ucieka od tego momentu trafiamy do starego magazynu który posłuży nam za base którą będziemy musieli rozbudowywać i ulepszać. O postaciach nie można za wiele powiedzieć, żeby za bardzo nie spoilerować każdy ma swoje ukryte cele, osobowość, motywy i umiejętności zwłaszcza ci, którzy postanowili się przyłączyć do ekipy Igora a tych jest 5 wspomniany Olivier, Olga przywódczyni i mieszkanka jednej z wiosek w strefie, zabawny Saszko mający obsesje na punkcie wybuchów, Michaił, który nienawidzi NAR-u głównej frakcji, z którą walczymy oraz nieco zwariowany Tarakan, który lubi zagadki i wydaje się żyć w harmonii z naturą strefy.
Gameplay.
Głównym celem jest oczywiście odnalezienie Tatiany, ale ponieważ gra to survival trzeba zająć się również innymi rzeczami trzeba zbierać zapasy udając się na eksploracje za pomocą tych zapasów będziemy budowali nowe rzeczy w naszej bazie oraz ją ulepszali. W bazie będziemy budowali stanowiska do produkcji broni, pancerzy, amunicji, jedzenia, leków itd. trzeba też zadbać o prowiant oraz komfort w bazie, łóżka, coś, czym nasi towarzyszę mogą się zając w wolnym czasie ponadto to musi być jeszcze zasilane oraz trzeba też dbać o czystość powietrza. Wszystko to pochłania zasoby, ograniczoną przestrzeń w bazie oraz energię więc często zwłaszcza na początku gry będziemy udawali się na misje czysto eksploracyjne zbierając zasoby w późniejszej części gry kiedy już będziemy mieli do dyspozycji wszystkich towarzyszy to głównie ich będziemy wysyłali na misje eksploracyjne. W grze znajduje się też rozwój postaci nowych umiejętności będziemy uczyli się u towarzyszy np takich jak lepsza obsługa broni, szybsze przeładowanie, więcej zdrowia, więcej miejsca w plecaku itd. Towarzysze mają też wskaźnik tego jak bardzo nas lubią albo nie wpływają na to nasze decyzje w trakcie fabuły, to jak bardzo albo niekomfortowa jest baza oraz to jak ich nagradzamy po każdej misji w postaci prowiantu. Teoretycznie powinno się dbać o poziom relacji z nimi, ale ja nie odczułem żadnej różnicy przy dobrej albo złej relacji polecam towarzyszy rekrutować też najszybciej jak to możliwe, bo ich brak sprawia, że niektóre wybory w grze będą dla nas niedostępne.
Grafika i animacje.
Gra działa na Unreal Engine 4 oraz wykorzystano skan 3D lokacji w prawdziwej strefie wykluczenie dzięki temu nie tylko lokacje są wiernie odwzorowane ale z technicznego punktu widzenia wyglądają świetnie. Nie można powiedzieć tego samego o modelach postaci niestety, animacjach oraz faktu, że wszyscy zawsze noszą maski sprawia to wrażenie jakby twórcy z jakiegoś powodu nie chcieli animować twarzy i zasłonili wszystkich maskami.
Muzyka.
Jest dobra bardzo podobna do ambientów np. z trylogii STALKER więc mamy tutaj spokojne przygrywanie na gitarze podczas pobytu w bazie, ale i także bardziej "straszne" ambienty, które w połączeniu z odgłosami otoczenia budują świetną atmosferę.
Optymalizacja i bugi.
Na bugi nie natrafiłem a optymalizacja jest na znośnym poziomie mimo wszystko nie ma co liczyć że na GTX 1060 6gb na wysokich gra będzie chodziła w 60fps w 1080p jak zapewniają o tym wymagania trzeba się ratować FSR który i tak nie zagwarantuje 60fps, ale sprawi, że gra będzie miała mniejsze spadki wydajności oraz będą one rzadsze.
Podsumowanie.
Chernobylit to dobra gra z ciekawą fabułą, decyzjami, które wpływają na fabułę oraz dobry survival, w którym planowanie jest kluczowe na dodatek gra jest ładna oraz dobrze odwzoruje lokacje z prawdziwej strefy wykluczenia myślę że gracze którzy lubią STALKERa oraz gry survivalowe będą się dobrze bawić.
PLUSY.
- Fabuła.
- Decyzje, które wpływają na fabułę.
- Survival.
- Budowanie i ulepszanie bazy.
- Rozwój postaci.
- Dobrze odwzorowane lokacje.
- Ładna grafika.
MINUSY.
- Słabe animacje oraz wszyscy zakryci maskami, żeby nie animować twarzy.
- Taka sobie optymalizacja.
Wie ktoś jak odblokować DLSS w tej grze? Mam RTX 3080 TI, a DLSS mam wyszarzone?
Gra ma bardzo ładny ray tracing, świetnie wygląda przyroda i całe otoczenie. No ale grafika i animacja postaci to jakaś totalna porażka, poziom jakby sprzed 20 lat!
Lepiej zagrać w 4K z ustawieniami bez teselacji i z niskim RT + DLSS Performance czy w 1440p z wysokim RT I włączoną teselacją + DLSS Quality? Oto jest dylemat ??
Z jednej strony wciągająca fabuła, świetny klimat i bardzo dobra grafika... z drugiej liczne niedoskonałości, bugi, wywalanie do pulpitu, udziwniony zapis gry, decyzje które sprowadzają się jedynie do tego żeby nie urazić zbytnio naszych towarzyszy, małe mapy które wielokrotnie musimy powtarzać i wiele innych niedopracowanych elementów... szkoda, bo gra ma ciekawe mechanizmy i ogólnie potrafi wciągnąć lecz widać tutaj wiele elementów nie zostało do końca doszlifowanych tak jak być powinno. Potencjał wielki lecz trochę zmarnowany. Mimo tego zachęcam bo w ogólnym rozrachunku grało się całkiem przyjemnie a Polskie studio Farm 51 udowodniło że z każdą kolejną grą robią znaczny progres żeby w końcu być poważnym producentem na światowym rynku. Te 0.5 pkt więcej dla zachęty i sympatycznej pani w czerwonej sukience:)
Grę ukończyło tylko 10% ludzików
Chernobylite
Zapowiada się konkret. Myślę, że warto poczekać, mimo, że śmierdzi mi, to Metrem... Ale przekonamy się w 2020!
Jak dodadza pl to zapewne skusze sie,tak czy siak gre bym kupil to moge i teraz taniej.Jeść nie woła:)Tylko ten brak zapisów,tego nie lubie ale pewnie wyjdzie jakiś mod.Tylko czemu po prostu nie zrobic opcji do wyboru tylko na sile wciskac utrudnienie.
dam każde pieniądze za tą grę i spędzę w niej setki godzin. Ona ma ogromny potencjał. Oglądałem gameplay i nigdy takiego klimatu nie widziałem, nawet w Stalker. Jakbyś był w Czarnobylu. To będzie mało budżetowe, ale będzie hitem. Bo to nie typowa strzelanka ale też taki survival z budowaniem.
Dla mnie lepsze niż Stalker Clear Sky i Call of Pripyat
jednym słowem: zajebista
Wszyscy mylą ta grę z beta, a prawda jest taka, że beta szpeci dobre imię fulla. Full to IMO... PC goty. Beta to jedna z gorszych gier, w jakie grałem. Nigdy nie było takich przepaści między betą a Fullem. Jedyne co, to trzeba na początku gry minąć typa, który blokuje drzwi. Inaczej skrypt się zawiesi. Ale to, że gra ma skrypty to plus, bo przypominają się stare dobre czasy gier tunelowych. Dlatego też bardziej mi się podoba Charnobylite od... Stalkera. :) Od momentu minięcia tego gościa, gra zaczyna miażdżyć. Polecam.
Nie rozumiem skąd zachwyty nad ta gra. Zagrałem i jest bardzo przeciętnie jak jakaś gra indie.
Jest to raczej żerowanie na sentymencie do stalkera/metro za pomocą portfela do czasu ich nowych odsłon co za tym idzie faktycznej premiery. Sprytne posuniecie ze stron the farm 51 .Jak to ma iść w taka stronę to ja dziękuje.
Moja ocena 6.0
Może jest to dobry tytuł dla 16 laków którzy nie znają stalkera i metro albo znają tylko z opowiadań.
Jak to mówią na bez rybiu i rak ryba.
Jako wielki fan gier pokroju Stalker. Przyznaje, że rozczarowałem się Chernobylite. Gra niby momentami wciąga. Ma fajny klimat i muzykę. Oraz ciekawe rozwiązania. ALE daleko jej do ideału. Jestem poniekąd gra rozczarowany. Dobrze, że kupiłem na konsole to płytę odsprzedałem. Więc za wiele nie straciłem.
Fabuła nie jest zła ale bardzo denerwująca. Postacie poboczne są ciekawe ale tylko z pozoru. Ich teksty są bardzo kiepskie i nudne. Niektóre postacie są tak idiotyczne, że idealnie nadają się do idiotycznych komedii.
SI wrogów to jakaś paranoja. Zbieractwo ciekawe z początku. Widać, że gra zrobiona przez mało doświadczony zespół. Nie dziwię się, że została na zachodzie ostro zjechana. Tylko polscy redaktorzy i recenzenci w miarę ją chwaliło (bo wiadomo rodzimy produkt trzeba bronić i to za wszelką ceną).
Jako wielki fan gier typu STALKER. jestem jedna rozczarowany. chociaż były momenty gdy się dobrze bawiłem. Dlatego oceniam na 4/10. Dałbym niżej gdyby nie ta przepiękna muzyka.
Następna polska nędza,żmudna,nudna,przymulona jak myślenie jarka.Książki o Zonie albo z cyklu Metro mam obcykane od lat,więc klimat nie jest mi obcy.Ale nie o klimat chodzi a o grę.Spędziłem w tym gniocie kilka ładnych godzin,nie mam nic dobrego o niej do napisania.Aż człowiek zaczyna tęsknić za następnym Far Cry'em, gdzie też jest strzelanie,craft,perki jak w tym czymś,tylko wszystko prościej,lepiej i przyjemniej.Ocena właściwie tylko za grafikę.
Na dzień dzisiejszy jest to nie grywalne optymalizacja leży sporo błędów,zapowiada się bardzo dobra gra poczekamy zobaczymy bo tej śmiesznej early access wersji nie ma sensu nawet z torrentów pobierać ale jak ktoś jest durniem co lubi sobie psuć zabawę jego sprawa
pograłem godzinę i powiem że graficznie jest nieźle. Klimat też ujdzie. zobaczymy jak dalej
STRASZNA KICHA. NIE POLECAM.
Drewno, dno i dwa metry mułu.
Tyle w temacie.