Po pierwsze - nikt nie pozbawił go tytułów naukowych, ani nagród. Nadal ma tytuł doktora oraz Nobla. Jedyne czego go pozbawiono, to honorowej pozycji "profesor emeritus".
Po drugie - nie prowadził badań na temat różnicy IQ między rasami, to są jego poglądy.
Po trzecie - laboratorium Cold Spring jest prywatną instytucją. Mają prawo podejmować decyzje personalne według własnych poglądów.
To tak gwoli wyjaśnienia, bo strasznie przekłamują ten news w internecie.
Odpowiedź do Dede, skarżącego się w wątku moderacji na post autora tego wątku, a właściwie drugiej osoby, nie pamiętam kogo bo moderator pokasował posty:
Oczywiście. Ale ja nie widzę w tamtym cytacie by ktokolwiek konkretny został obrażony.
Co więcej, nie zgadzam się nawet z używaniem słowa 'obrażanie'.
Chyba że ktoś nie rozumie czym jest iloraz inteligencji i przywiązuje do niego niedorzecznie dużą wagę.
Chyba między 'statystycznie mają mniejsze IQ' a 'statystycznie to debile' jest różnica?
IQ to pojęcie wywodzące się z badań psychologów, a nie ideologów i polityków.
Dlaczego IQ ma obrażać? Czy stwierdzenie że statystycznie Tajwańczyk czy Hongkończyk jest mądrzejszy niż statystyczny Polak, Serb czy Portugalczyk jest powodem do obrażania? Fakty i nauka chyba nie istnieją by dawać powody do obrażania?
I kto Dede dał mandat, by się w czyimś imieniu obrażać?
Ja się cieszę, że Japończycy są mądrzejsi. Mam nadzieję że i u nas będziemy jeść więcej ryb i może kiedyś też nam podskoczy jak im :)
Przepraszam moderację za post w tym miejscu, ale trzeba wyjaśnić bezsens zgłoszenia [423]
ed: drugi temat jest bardziej gorący, ale zasadniczo czy przeczy podstawowym faktom LUB co ważniejsze obraża kogoś?
Homoseksualizm to takie samo zaburzenie preferencji seksualnych jak każde inne
Przecież tu nie ma żadnej agresji czy kłamstw.
Jak ktoś ma bardzo dziwną przypadłość zw. z jedzeniem, odbiegającą od normy, którą dzieli malutka częśc ogółu- mówimy że ma zaburzenia odżywiania.
Rozumiem że heteroseksualizm nie jest normą?
Samo istnienie czegoś w naturze, nie neguje faktu bycia zaburzeniem. Przecież te dwie rzeczy są zupełnie z innych koszyków pojęć...
Naukowcy czasami na stare lata za bardzo politykują i średnio im to wychodzi (patrz. Niesiołowski, Watson, Dawkins).
Raz koleżanka spytała Watsona na wykładzie, jak ocenia rolę kobiet w nauce. Generalnie odpowiedź sprowadzała się do tego, że fajnie mieć tanią pomoc do spraw technicznych i pomywaczkę ;).
James utknął z poglądami gdzieś w latach 60-tych, a Ameryka ewoluowała. A to, że z tego powodu jest coraz więcej absurdów i problemów, to już inna kwestia.
Dla mnie świat, w którym żyjemy powoli staje się totalnie zwariowany przez jakiś fanatyków dziwnych poprawności,
z każdej strony ktoś się na coś obraża.
Ciekawe czy jakby Watson powiedział, że biali są słabsi fizycznie od murzynów to też by go pozbawili tytułów.
Jak myślicie?
Co do IQ to ja się zgadzam z Jordanem Petersonem w tej kwestii.
"inteligencja zależy od koloru skóry",
Inteligencja zależy od szczęścia w ruletce genetycznej.
Skóra nie ma tu żadnego znaczenia, w przeciwieństwie do charakterystyki genetycznej jaką człowiek w sobie ma i jaką może dalej przekazać.
To że średni poziom inteligencji jest różny w zależności od koktajlu genetycznego, jest wiadome od dziesięcioleci. Wszystkie badania raz po raz to pokazują i wzorce się zbytnio nie zmieniają.
A jak to się dzieje, to głównie w parze ze statystycznymi zmianami etnicznymi w danych krajach.
https://www.youtube.com/watch?v=jSo5v5t4OQM
Znowu niepotrzebne rozdmuchiwanie.
Wystarczyło raz przegrać w wyścigu, żeby konsekwencje istniały do dziś. Na tamtym izolowanym kontynencie, istniały inne uwarunkowania, inne potrzeby i działalność społeczna podporządkowana innemu trybowi życia. Nikomu nie był potrzebny karabin maszynowy, a wystarczyła dzida I sprawny system nawadniania, żeby zapewnić wiosce jako taki byt.
Proponuję przestać robić testy IQ, tylko po prostu zrobić ranking krajów, które mają elektrownie atomowe, zaawansowane systemy metra. Od razu wyjdzie, kto ma wysokie IQ, a kto jest głupi:). Tak, to pięknie wyjdzie, że IQ w Europie wschodniej i środkowej zaczął się powoli podnosić, po upadku ZSRR :)
Co do testów IQ to są one niemiarodajne. Dzisiaj raczej bada się jaką ktoś ma IQ, jaką ma inteligencję emocjonalną, jaki typ osobowości przedstawia i po tych wszystkich badaniach i dodatkowych uwarunkowaniach można coś o kimś powiedzieć. Ktoś może mieć wysokie IQ ale jego inteligencja emocjonalna jest na niskim poziomie i nie osiągnie sukcesu. Ktoś może mieć wysokie IQ i Aspergera i nie osiąga sukcesu "a przecież taki Elon Musk osiągnął sukces to i mój synek powinien" no nie powinien. Nie ma reguły. Asperger Aspergerowi nierówny.
Myślę, że każdy z dobrymi chęciami zdaje sobie sprawę, że IQ nie zależy od koloru skóry, bo to tylko pigment.
Ale Dura nigdzie nie pisał nic o kolorze skóry.
Tak swoją drogą, kolor skóry generalnie nie ma znaczenia- sam już to pisałem może i w tym wątku. Wiesz jak dużo w Indiach jest osób o BARDZO ciemnej karnacji, którzy z palcem z zadku mogą zjeść w inżynierce, matematyce, programowaniu najbledszych specjalistów znad Wisły?
Osobnym tematem jest statystyka w kwestii etnicznej strony społeczeństwa. W naszym kręgu kulturowym utrwaliła się opinia, że Azjaci mają generalnie karnację o odcieniu blado-żółtym.
Japonia jest mocno homogeniczna.
Czy każdy Japończyk ma żółty odcień skóry?
Czy żółty odcień skóry robi z kogoś Japończyka?
Czy wszyscy Japończycy mieszczą się w widełkach statystycznej dystrybucji IQ?
Można zadać setkę pytań, tylko po co skoro nikt tego tematu nie porusza (albo ja to przeoczyłem).
Tu chodzi o otoczenie, w którym ktoś dorasta, a eksploatowana Afryka może nieśmiało się zgłosić.
IQ danej osoby nie jest uwarunkowane przez to, że urodziła się ona w drewnianej chacie, a w kraju w tym momencie szalała duża inflacja.
Nie mylmy IQ z rzeczami jak:
- HDI
- PKB
- subiektywna ocena wartości kręgu kulturowego
- i wiele innych
Więc jaki cel może mieć ktoś, kto pisze inteligencja zależy od rasy? Nawet pomijając intencje, to ohydne kłamstwo.
Inteligencja człowieka zależy od jego ilorazu inteligencji :) To z mojej strony.
------------------------------------------------------------
A czy podawanie faktów musi mieć cel? O tym pisałem- niepotrzebne upolitycznianie wszystkiego.
Czy jak napiszę, że ziemia jest okrągła, o znaczy że uzewnętrzniam nienawiść do osób uważających że jest płaska?
Ludzie mają się bać podawać fakty, bo komuś się to nie podoba czy rani uczucia?
Oryginalny post z [1] został zmieniony przez moderację, ale nie kojarzę by tam było coś obraźliwego.
Dlaczego TY uważasz że Dura jest rasitą?
Wiesz że w tej kwestii można pozwać i być pozwanym przed sądem powszechnym.
Jesteś pewien, że ten użytkownik miał intencje siania nienawiści, bo stwierdził że są udokumentowane różnice w badaniu IQ między społeczeństwami, rasami?
Rozumiem że jak napiszę, że wielu rdzennym mieszkańcom obu Ameryk (zwłaszcza południowej i środkowej) nie rosną brody i wąsy, podobnie jak niektórym Azjatom, to będziesz też mnie zgłaszał?
Masz oryginalny post? Po raz kolejny powiem, że nie pamiętam niczego poza stwierdzenie że są ogólne różnice.
ed: moje główne pytanie do Ciebie- czemu uważasz że osoby o niższym IQ są gorsze?
Bo zachowujesz się, jakby akceptacja różnic w IQ była wyznacznikiem wartości człowieka i przenosisz to pojmowanie IQ na inne osoby.
Po raz kolejny- nie jestem adwokatem nikogo, ale zarzucanie komuś takich rzeczy to poważna sprawa.
O wartości decyduje to czy jest się dobrym, czy złym człowiekiem.
Po co przypisywać naukowe IQ do panującego w danym czasie nastroju społecznego i norm kulturalnych?
Generalnie zgoda JJ z tym co piszesz poza powyższym.
Udowodniono wielokrotnie, że sytuacja socjo-ekonomiczna i kulturowe naleciałości mają bezpośredni wpływ na zmierzalną wysokość IQ z kilku prostych względów. Po pierwsze w cywilizacji ogólnie uważanej za zachodnią sam proces dobierania partnera rzutuje na inną dystrybucję genów - ludzie o podobnych zainteresowaniach częściej się ze sobą parują niż totalne przeciwieństwa, fizyk jądrowy rzadko wiąże się z sprzątaczką, a pani magister farmacji rzadziej weźmie za męża budowlańca bez matury. I mogą sobie pozwolić na wybrzydzanie. W krajach słabiej rozwiniętych związki częściej są tworzone z rozsądku, z konieczności lub sa wręcz narzucane odgórnie, zwłaszcza w społecznościach wciąż opartych na patriarchacie, gdzie kobieta i dzieci nadal są raczej czescią majatku, niż żywymi istotami. Tam dystrybucja genów jest inna. Dwie osoby o wysokim IQ mają większą szansę przesłać swoje wspólne geny dalej w społeczeństwie dobrze sytuowanym, bo po prostu mogą sobie kogoś takiego samemu znaleźć. Pomijam już fakt, że łatwiej natrafić tak zwanemu inteligentowi na inteligenta w dużym, kosmopolitycznym mieście, gdzie statystycznie ciagnie więcej inteligentów, niż gdzieś w zapadłej dziurze na środku sawanny.
Co więcej, dzieci lepiej sytuowanych rodziców nie tylko lepiej wypadają na testach, bo odziedziczyły po rodzicach lepsze geny (to jak najbardziej ważny aspekt), ale też warunki ich bytowania (lepsza opieka, lepsza dieta, przedszkole, dodatkowe zajęcia, wyzszy ogólny poziom kształcenia) pozwoliły im na dalszy rozwój i w efekcie uzyskanie większej średniej w badaniach. Zresztą to statystycznie wyższe IQ azjatów i statystycznie niższe IQ czarnoskórych to także efekt dziesięcioleci innego poziomu kształcenia - tacy Koreańczycy czy Japończycy ze swoim zamordystycznym systemem edukacji od przedszkola po uniwerek po prostu MUSZĄ wypaść lepiej w standaryzowanych testach, bo są kształceni w dziedzinach, na które testy owe są nastawione. To także kwestia kulturowo-społeczna, która oczywiście nie zrobi z japońskiego półmózga geniusza, ale już dobry uczeń o tym samym uśrednionym, "naukowym" IQ co jego kolega z Polski, Niemiec, Ameryki czy Zanzibaru, poradzi sobie z nich wszystkich najlepiej na teście.
Takie krótkie badanie do poczytania:
https://journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/1745691612462585
Wynik testu IQ, a zatem wrodzoną inteligencję da się zmienić. Nie jest to zamiana ameby w Stephena Hawkinga, ale już samo wychowanie wpływa w jakimśtam stopniu (rzedu 2-5 punktów) na ogólny wynik.
Nie możemy powiedzieć, że inteligencja zależny od rasy w takim sensie, że posiadanie określonego fenotypu determinuje wynik testu na IQ, to co wiemy, to że pomiędzy różnymi rasami/odmianami (jakkolwiek ten arbitralnie wyróżniony takson nazwać), nawet w ramach tego samego pastwa są zauważalne różnice w wynikach testów na IQ. Proszę jednak o niefetyszyzowanie tych ustaleń.
Inteligencja rozumiana jako edukcja relacji i korelatu jest bardzo silnie genetycznie uwarunkowana. Jej związek z "wyposażeniem" genetycznym jednostki jest bardzo silny w porównaniu np. do cech osobowości. Dowodzą tego badania na bliźniętach jednojajowych rozdzielonych w dzieciństwie i wychowywanych w różnym środowisku.
Przypadkiem właśnie pojawił się film na kanale "Uwaga! Naukowy Bełkot" dotyczący badań IQ i dziedziczenia inteligencji, może kogoś zainteresuje:
https://www.youtube.com/watch?v=uWLzPzf9plw
A to nie lewica doprowadziła do skażenia ołwiem z etyliny i efektu cieplarnianego chlorem z cfc?
Patrząc na to że w np. Afryce nadal istnieją plemiona które budują chatki z "gówna" to biali są mądrzejsi.
No a gdyby stwierdził że biali maja mniejsze siusiaki to kij z tytułami ,ukamieniowaliby go.
Hopkins->
rozumiem, że bieda i warunki. Tylko czemu od tylu lat w tym tkwią? Czemu tam się nic nie zmienia?
Odpowiedź mniej poważna:
Bo jak Afrykańczycy próbują coś zmieniać w swoim życiu, to niektórzy Europejczycy postulują zatapianie ich łodzi na morzu śródziemnym.
Odpowiedź poważniejsza:
To tak zwane błędne koło. Jest bieda -> mieszkańcy nie mogą rozwijać potencjału w tych warunkach -> potencjał coraz bardziej siada -> jest jeszcze większa bieda i tak w kółko.
Równie dobrze mógłbyś zapytać, czemu w Pierdziszewie Małym na Podlasiu nie było żadnego Noblisty - może i się urodził, ale albo przy odrobinie szcześcia zwiał do Warszawy/Berlina/Londynu/Nowego Jorku, albo przy duzej dozie pecha ukisił się we własnym sosie i został pijakiem w rodzinie pijaków wspominających PGRy, bo tak tam jest od kilku pokoleń i Pierdziszew Mały ani za sto, ani za dwieście lat nie będzie Warszawą, jeśli nie podejmie się środków zaradczych które są
a) za drogie i nieopłacalne (ich plony zbierze się EWENTUALNIE za kilkanaście/dziesiat pokoleń)
b) zbyt ingerujące w dotychczasowy porządek społeczny, by spotkać się z aprobatą większości
Nie wystarczy dac rybakowi ryby, ale danie mu wędki też niewiele pomoze, jesli mu się nie powie, jak ma tej wędki używać, nie spędzi się z nim czasu potrzebnego na naukę obsługi i nie wyjaśni, które ryby jeść, których nie jeść i jak je przyrządzić. A już nie daj boze trafi się na rybaka, który zawsze ryby łowił dynamitem i on wędki używac nie ma zamiaru. To wszystko kosztuje czas i pieniądze, których nikt nigdy nie ma.
James Watson, pionier badań nad DNA, stwierdził fakt, że jest różnica w IQ między rasami, został pozbawiony tytułów honorowch.
Jak uwolnić świat od SJW?
Moderacja: Ten wątek założono w niewłaściwej kategorii i został on przeniesiony. Prosimy pamiętać o zakładaniu tematów we właściwym miejscu. Notoryczne nie stosowanie się do tego upomnienia może skutkować interwencją Moderatorów lub Administracji Forum.
12dura czy watson ma racje to nie jestem przekonany. wiem natomiast ze moja afrykanska malzonka ma zdecydowanie wyzsze IQ niz ty