Co roku się zastanawiam czemu ten dzień nie jest wolnym dniem od pracy??? Przecież po takim Sylwestrze to trzeba sobie pospać. Dodatkowo w Nowy Rok w dzień też pije się szampana. I zamiast delektować się 1 stycznia to trzeba myśleć, że kurka jutro trza iść do pracy. Powinien być jeszcze według mnie taki 2 stycznia, który byłby wolnym dniem od pracy a dopiero ruszyć w szarą codzienność od 3 stycznia. Co o tym sądzicie? Nie powinno tak być?
Gdy tak czytam, co wpisuje Hydro2, to śmiać mi się chcę. Chwali się czy żali? W sumie jedno i drugie. Z Gaming-manem może sobie rękę podać.
Panie, po takim sylwestrze to tydzien wolnego.
Najlepiej tez, zeby czlowiek mial wolne od pracy za kazdym razem, kiedy poprzedniego dnia sobie chlapnie. Taki urlop na żądanie nazwalbym urlopem na zachlanie.
Tak dobrze to w Polsce jeszcze nie ma!
No dobra ale jak już jesteśmy w temacie to dlaczego pierwszego większość PKSów i PKP nie jeździ?
Zresztą należy te wszystkie święta i sylwestry przesunąć o 6 miesięcy. Byłoby radośnie i ciepło.
DiabloManiak - Ty sobie jaja robisz, a on ma w 1000000% rację i podpisuję się pod tym wszystkim, co mam. Na samą myśl, że muszę iść 2 do pracy robi mi się bardziej niedobrze, niż jakbym miał mieć kaca po wszystkich alkoholach świata. Swoją drogą rozumiem, że skoro trzech króli wypada w niedzielę, to poniedziałek jest wolny ?
Otworz biznes, badz sobie szefem, i sam decyduj o tym kiedy pracowac. A jak pracujesz dla kogos, i masz takie wymagania, tos lewak i socjalista. I moczymorda. Zgadza sie?
Trzeba wiedzieć gdzie pracować.
Ja dopiero wracam do pracy 7 Stycznia :)
A wolne trwa od 21 włącznie.
Przecież zawsze można sobie wypisać urlop na te kilka dni po sylwku i tak w wielu firmach nic się nie dzieje od 20 grudnia do 6/7 stycznia
2 nigdy nie było wolne. Chyba, że wypada w niedzielę albo sobotę. Wiem, bo jak chodziłem do szkoły to zawsze jeszcze trochę najebany.
Chorobowe do 4, i mam zamiar sobie przedłużyć.
A najlepiej to by było, gdyby cały czas było wolne, a pracowały za nas roboty... :) Mniej pijcie na Sylwestra, to nie będzie problemu z pójściem do roboty nawet w Nowy Rok.
Ale zdaje się, że to nie takim niechceniu tutaj głównie mówimy. :)
To trzeba było sobie zaplanować tak by dostać wolne wtedy a nie żądać rewolucji. Skoro nie uda ci się to już twój problem i ból więc nie zawracaj innym głowy swoją nieporadnością.
Wystarczy też nie schlać się ale obawiam się że dla wielu ludzi to nie do pomyślenia.
Ich strata.
Kolejny bezpłatny dzień wolnego? Autor wątku się chyba z własnym prąciem na łeb zamienił. Wypisz sobie urlop na przyszłość i nie zawaracaj głowy kolejnymi socjalistyczymi pomysłami. Poza tym, co wy pijecie, że dzień wolnego, to za mało na leczenie kaca? Bimber, spirytus? Pomysł w sam raz dla moczymord. No i nie każdy pije, żeby się zalać w trupa. To już nie można wypić dwóch, trzech kieliszków szampan, życzyć sobie wszystkie dobrego plus jakaś zabawa taneczna? Trzeba się od razu schalć jak prosie?
Co niektórzy z was to źle zrozumieli przekaz mojego wątku. Weźcie czytajcie ze zrozumieniem o co mi chodzi. W 1, 2.1 i 3.1 macie to jasno napisane.
PS: Szczęśliwego Nowego Roku! :)
Już widzę wśród Was te tłumy, które pójdą chętnie do pracy jutro na 7 lub wcześniej i rzuca kamieniem. Dlatego też polecam pisać bez hipokryzji. Baa, już w ogóle widzę te tłumy w pracach jutro. Obstawiam 50% z czego 50 nie będzie wiedziała, jak sie nazywa, a 50% z tych pięćdziesięciu nic się nie odezwie, tylko będzie myślała: byle do piątku wieczór.
Przy okazji, 6 wypada w niedzielę, to skoro 11 listopad wypadał w niedzielę i 12 był wolny, to jakim prawem 7 to dzień pracujący? Może PIS zadziała drugi raz w trybie ekspresowym. W końcu, tamto, to najlepsze, czego dokonali w tamtym roku.
Aaa i w przeciwieństwie do niektórych tu komentujących ja, czy VirtualManiac nie ukrywamy poirytowania.
Ja tez jutro do pracy tyle ze na 15 do 23 ;)
21 wigilia w pracy a 27 i 28 normalnie pracowalem od 7 do 15. Nie ma co narzekac takie zycie praca jest potrzebna i tyle.
Ps: ja lubie swoja prace (frezer cnc) nie wiem jak jest z tym u was, lubicie swoja prace?
Ja dzisiaj w pracy 15-23.
Wystarczy, że przez te 10 dni wolnego (rrrany, jak to mało) spałem sobie do 11-12. Myślisz, że w ciągu jednego dnia nagle dokonam cudów i wstanę na 7 do pracy w środę ? Najgorsze jest to, że normalnie idę o 8.30, a akurat w środę jak na złość idę na 7. Powodzenia. Na samą myśl mi niedobrze. Te 10 dni to był mój najlepszy okres od czerwca. Ja po prostu czułem, że żyję. Na samą myśl środy mi niedobrze. Jedyne, co mnie pociesza to RTX, który wróci z gwarancji i fakt, że to środa, a nie poniedziałek. Bez tego byłoby mi słabo. Na dodatek dowiedziałem się, że 7 idzie się do pracy, bo trzech króli nie wypada w sobotę, tylko w niedzielę. Super. I mi życzą szczęśliwego nowego roku. Ehh.
A jak się impreza sylwestrowa dobrze przeciągnie to patrzysz a tu już marzec ..
Wolne co najmniej do kwietnia ! :D
I program 500+ piw miesięcznie dla każdego (na każde 50 kg ciała)